Archiwa tagu: melancholia

U mnie dzisiaj będzie koncert jesienny, na dwa świerszcze

Jesień, to przepiękna pora roku. Zawitała już do mnie, a ja nastrojona melancholijnie słucham dziś przepięknych melodii na jesień, a więc i Was zapraszam na chwilę relaksu z jesiennymi, polskimi piosenkami, bo polskie jesienie i piosenki są najpiękniejsze w świecie.

Miłego słuchana 🙂

Reklama

Dziś kąpię się w kulturze :)

Henrich von Kleist powiedział znamienne słowa i ja dziś całkowicie oddaję się kulturze w pełnym tego słowa znaczeniu. Mam dziś dzień o melancholijnym nastawieniu do świata i siebie i lubię od czasu do czasu się rozpieszczać.  A skoro powinno się, to ja na to jak na lato:

Codziennie należy przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, posłuchać lekkiej piosenki lub porozmawiać serdecznie z przyjacielem. Henrich von Kleist

 Jest więc wiersz, ten, co lubię, ale lubię wiele innych wierszy i jestem ich wielbicielką, choć sama nie zajmuję się pisaniem wierszy, bo do tego należy mieć talent, a ja go nie posiadam:

Nie wyrastaj z marzeń

Podobno z tego się wyrasta,
podobno to z czasem się zmienia.
Ty się nie zmieniaj, już taki zostań,
ty nie wyrastaj z marzenia.

Choćby ci było z nim niewygodnie,
choćby nawet z nim było źle ci,
to je troszkę, odrobinkę odmień,
ale go nie wyrzucaj na śmieci.

Będą mówili, żeś jeszcze dziecinny,
będą się może śmiali,
a ty się z nimi nie licz,
ty bądź taki, jaki jesteś nie inny.

I gdybyś nawet nie mógł sprostać
światu, co zmienia się i zmienia,
to ty się nie martw, taki już zostań
ty nie wyrastaj z marzenia.

Joanna Kulmowa

 Wysłuchałam swoje ulubione piosenki o zabarwieniu miłosnym i to są moje rozdrapywanki takie, ale zawsze podnoszą mnie na duchu. Może ktoś zechce posłuchać ze mną?

 A teraz udaję się do swojego prywatnego kina i z pewnością opiszę, czy film mi się podobał – jeszcze raz miłego dnia 🙂

http://vod.pl/celebrity,87215,w.html

Dziś nostalgicznie i melancholijnie

Dzień dobry w ponure popołudnie sobotnie.

Dzień zaczęłam jak zwykle od porannej kawy i chyba większość ludzi na kuli ziemskiej tak swój poranek zaczyna, nawet Ci, którzy mieszkają do góry nogami, czyli np. w Australii. Potem nastawiłam obiad , a następnie pomyślałam, że czas podlać moje pelargonie, które wystawiłam na parapecie na klatce. Skrzynki są dość długie,  a więc na jednym parapecie się nie zmieszczą, a więc muszę z butelką wody pochodzić sobie po piętrach. Cicho na tej mojej klatce, ale za każdymi drzwiami ktoś tam jest i żyje po swojemu. Każdy sobie planuje dzień i ktoś tam byczy się jeszcze w łóżku, inny bierze prysznic, a ktoś tam przygotowuje obiad dla rodziny. Mieszka w tej klatce 12 rodzin i jesteśmy już wiekowo wymieszani. Ja z mężem niestety, jesteśmy na trzecim miejscu pod względem wieku, a przed nami jest tylko jedno małżeństwo o wiele starsze i samotna Pani, mieszkająca na ostatnim piętrze. Reszta mieszkańców to młode małżeństwa z dziećmi, albo dzieci gdzie wyfrunęły już z gniazda, ale rodzice są jeszcze stosunkowo młodzi. Pamiętam kiedy się wprowadziłam do tej klatki .Byliśmy z mężem bardzo młodymi ludźmi i nie wiedzieć kiedy prysnęło nam ponad 30 lat w jednym miejscu. Nie wiedzieć kiedy dzieci nam porosły i wyfrunęły z gniazda, co ciężko przeżyłam. Dziś mam taki refleksyjny dzień, bo może to ta bura pogoda skłania, że bardziej wgłębiam się w siebie i drążę oraz analizuję. Może to tak pogoda nieciekawa skłania mnie, aby mentalnie przenieść się do domów moich córek, które żyją już po swojemu i pewnie nie mają czasu, aby zbyt często wracać myślami do domu rodzinnego. Dzwonią często, interesują się starzejącymi rodzicami i często zadają pytanie – a u Was wszystko dobrze? Nie kłócicie się, dogadujecie? Ależ tak – odpowiadam. Nie masz córko powodu, aby się o nas martwić. Już się dotarliśmy po Waszym odejściu z domu. Staramy się o siebie dbać, ale nie ograniczać. Każde z nas ma swój poukładany świat i toleruje drugą osobę i jej codzienne zajęcia. Dajemy sobie dużo przestrzeni i każde z nas się spełnia w tym co lubi, a więc kochane nasze dzieci – nie martwcie się, ale muszę koniecznie dodać, że to My martwimy się nadal o Was. Jak sobie radzicie w tym zapędzonym świecie? Czy Wasze dzieci zdrowo się chowają, a Wy  nadal się kochacie i spełniacie w pracy zawodowej? Pamiętajcie, że jesteście dla nas najważniejsze na tym świecie i nie posiadamy większego skarbu niż Wy. Idą bardzo ważne, rodzinne święta i już się cieszę, że się wszyscy spotkamy przy wspólnym, świątecznym stole.