Bardzo często oglądam programy kulinarne, bo lubię podpatrzeć coś nowego i to kombinować we własnej kuchni.
Ogromnie lubię „Okrasę, który łamie przepisy” i podoba mi się w nim taka natruralna szczerość.
Makłowicz też znajduje swoje miejsce w moim sercu, bo on gotuje, a jednocześnie pokazuje widzowi świat.
Nie ukrywam, że oglądam program Magdy Gessler – „Kuchenne Rewolucje” i często oglądam nawet powtórki.
Sama Gessler nie podoba mi się z tym jej chamstwem i rzucaniem potrawami, ale interesuje mnie fakt, czy po jej powrocie do restauracji właściciele trzymają poziom i restauracja zyskuje na klientach.
Dzisiaj oglądałam rewolucję w Poznaniu w małym, rodzinnym barze – „Czerwony kapturek” i nie żałuję, bo w poniedziałek bedę robiła innego kotleta schabowego!
Z Mężem możemy nie jeść mięsa i cały tydzień, ale oboje jesteśmy łasi na schabowego, a do tego mizeria z ogórków z czosnkiem, śmietaną i do tego ziemniak, a jak młode, to miodzio z koperkiem.
Jak robimy tego schaboszczaka, aby był tak wielki jak talerz?
Tajemnica tkwi w tym, że łączymy schab z karkówką na co bym nigdy nie wpadła!
Składniki:
– 4 plastry schabu dla czterech osób
– 4 plastry karkówki – w oryginale schab karkowy (lub łącznie 8 plastrów schabu)
– kilka łyżek mąki do panierowania
– 3-4 jaja roztrzepać, posolić, popieprzyć i dodać 3 ząbki czosnku
– 2 cebule
– bułka tarta do panierowania
– smalec do smażenia
– sól i pieprz
Sposób przygotowania:
Mięso rozbić tłuczkiem na cienkie kotlety, oprószyć solą i pieprzem, odstawić na co najmniej pół godziny. Cebulę zetrzeć na tarce. Płat schabu posmarować startą cebulą, na nim ułożyć schab karkowy. Plastry mięsa docisnąć. Panierować kolejno: mąką, jajko, bułka tarta. Smażyć na rozgrzanym smalcu na złoty kolor.
„Nie mieliśmy 500+, ani 300+, bo byliśmy bieda +, ale nasze dzieci pokończyły studia i są prawymi i wykształconymi ludźmi!👩🏫”
Upał trwa!