Cały rok ludziska zbierają na te wymarzone wakacje. Ciułają, aby niczego im przez te dwa tygodnie nie brakowało. Kiedy nadchodzą miesiące cieplutkie, choć w naszym klimacie to totolotek z tą pogoda – ludziska pakują się i jadą. Jadą w góry, na Mazury, czy też nad nasze, polskie morze.
Jadą w tym roku z przeszkodami, bo na autostradach postawili bramki i korki ciągną się kilometrami, a w samochodzie wrzeszczące i zmęczone dzieci. Ale za to kiedy dojadą już na miejsce każdy chce odpocząć i zostawić wszystko za sobą. Ludzie pragną czerpać z tych chwil wszystko, co najlepsze, a więc oddają się totalnemu szaleństwu, albo lenistwu, ale gorzej jest, kiedy ma się pod opieką malutkie dzieci, którym trzeba zapewnić rozrywkę, bo w pewnym momencie zaczyna się im nudzić, ale po to pojechała szlakiem nadmorskich miejscowości z akcją „Przytulmy lato” nasza kochana Super Niania, czyli Dorota Zawadzka, aby temu zaradzić, ale czy tylko po to?
Już ona ma wszystko na oku i uwaga, bo może wynurzyć się w każdej chwili i pogrozić rodzicowi, że źle odnosi się taki rodzic do swojego dziecka i zaraz napisze o tym na swojej osi czasu, poddając to pod ogólnopolską dyskusję!
Super Niania ma nad tym morze oczy i uszy dookoła głowy i nic nie umknie jej uwadze. Zorganizowała sobie tą akcję „Przytulmy lato” i jeżdżąc tak w te i we wte, nadsłuchuje, ocenia, a potem przelewa na na swojego bloga. Z jej obserwacji wynika, że jesteśmy narodem, a zwłaszcza rodzice – do niczego! Siedzą w tych rodzicach same szatany, które podpowiadają, że należy wychowywać dziecko źle, bo z blogów D.Z. wynika, iż polscy rodzice, to kupa nieuków i nie wyedukowanych baranów, którzy nie wiedzą, że na wakacjach to, czy tamto powinno się wiedzieć i wakacje nie zwalniają nikogo od drobnych potknięć i wychowawczych norm, tak jak piszą o tym w książkach.
Super Niania chodzi brzegiem morza z kijkami, a na brzegu bawią się dzieci, a więc zdąży oczywiście zauważyć, że jakiś maluch lata sobie bez majteczek, a więc matka tego dziecka, to głupia z pewnością jest, bo pedofile tylko się czają!
Uważam, że takie napędzanie złych emocji, więcej szkodzi, niż robi dobrego, bo uświadamia ludziom, że są obserwowani i oceniani, a więc nie mogą pozwolić sobie na chwilę luzu i relaksu. Nie da się wychowywać swoich pociech książkowo, ale tej pani, to jest bardzo trudno zrozumieć, bo z tego wiecznego ględzenia i niezadowolenia na rodziców i Polaków przecież żyje, a i na benzynę zarobić trzeba, bo dwa miesiące nad morzem i codziennie w innym domu wczasowym, czy hotelu, przemierzając setki kilometrów – to przecież kosztuje.
Dziś na blogu napisała prawie, że Polacy żrą na tych wczasach jak istne świnie. Nakładają i nakładają na te talerze ze stołu szwedzkiego, aż do porzygania, bo skoro zapłacili, to im się należy wszystkiego, aż nosem będzie wychodzić. Tylko ja się pytam, kto dał prawo tej niedyskretnej pani zaglądać Polakom w talerze? Kto dał prawo jej wyliczać ile powinni jeść na śniadanie, bo pisze o śniadaniowej orgii właśnie. Czujnym okiem wylicza Polakom kalorie, a sama narzeka, że w miejscowościach wczasowych jest bardzo drogo, a więc jej może być drogo, a komuś, kto opłacił dużo pieniędzy za wyżywienie w hotelu, każe jeść jak w domu, czyli kanapkę z plasterkiem szynki i wsio! Strach się bać i kochani rodzice, wypoczywający nad morzem – uważajcie, czy owa pani nie robi wam zdjęcia, jak się nie zdrowo opychacie na śniadanie, bo możecie wylądować na Facebooku. Oglądajcie się do tyłu, czy owa pani nie podsłuchuje waszych rozmów z dziećmi, luźnych i tych bardziej poważnych, bo wszystko podlega obróbce i mam propozycję, aby pani Niania na drugi rok wyjechała sobie na bezludną wyspę, to może wreszcie odpocznie i wy też odpoczniecie i poczujecie się swobodnie 😀