Ralph Kamiński ubrał się na rozdanie „Fryderyków” w suknię ślubną, ale niech mu tam.
Dzisiaj oglądałam w TV „Szansę na sukces” i były piosenki z lat 80-tych i wiecie jak miło było mi spędzić ten czas z tamtą muzyką, której już w polskiej piosence nie ma.
Nie raz pisałam, że kiedy byłam młodą dziewczyną, to czekałam cały rok na Festiwal w Opolu, albo w Sopocie.
Tamte piosenki miały swoją duszę i opowiadały o czymś, ale ten czas już przeminął.
Nie chcę ględzić jak stara baba, ale wiem, że tamte piosenki są ponadczasowe i będą słuchane do końca świata, a tych współczesnych jakoś nie przyswajam.
Ja wiem, że świat pędzi do przodu i muzyka się zmienia, ale nie wiem czy na lepsze.
Przeleciałam trochę to rozdanie „Fryderyków” i nic mi do ucha nie wpadło, a jedynie kogo cenię, to Mrozu, Sanah i Podsiadło, a nie cierpię twórczości Dody, która według mnie nie ma talentu i śpiewa fałszując.
Czepię się też prowadzących, bo są to ludzie z łapanki nie potrafiący posługiwać się językiem ojczystym, bo to nie to, co kiedyś, kiedy festiwal prowadzili ludzie z klasą odnośnie języka polskiego i ubioru.
Teraz im więcej pokazujesz ciała, tym jesteś bardziej interesująca, a to nic bardziej mylnego.
Chyba marudzę, bo na widowni byli ludzie młodzi i to tych młodych jest muzyka, a starsi wciąż wracają do swojej epoki, co widać w komentarzach pod piosenkami na YT.
Kto nie oglądał „Fryderyków” niech nie żałuje, a przeczyta poniższe, znalezione na FB, że nie ma czym się interesować.
W między tekst z FB wkleję muzę Sanah i stwierdzam, że tylko ona ma autentyczny talent:
Wczoraj odbyła się ceremonia wręczenia Fryderyków, czyli fajna akcja, bo w końcu wydarzenie muzyczne wysokiej jakości, a nie kolejny benefis Zenka. I człowiek zajarany, że czekają go poważne doznania muzyczne, więc sobie frak wyprasował, żeby godnie się prezentować przed TV, po czym się zaczyna i na scenę wchodzi… Julia Wieniawa. Już wiem, jak się czuł Bolec, kiedy puszczał „Śmierć w Wenecji” i mówił współoglądającym -> Spokojnie, zaraz się rozkręci.
W każdym razie Julia Wieniawa wniosła na scenę przyzwyczajenia z branży filmowej i bez napisów ni chu chu nie dało się zrozumieć, o czym śpiewa. Do dzisiaj nie wiadomo, czy to w ogóle było po polsku, po angielsku, czy w esperanto.
A później na scenę wszedł Ralf Kamiński w sukni ślubnej, czyli Sama Smitha mamy w domu i został zapowiedziany przez Marcina Prokopa -> przed Państwem Ralf Kamiński, który raczej z pustymi rękami do domu dziś nie wróci, bo jest nominowany aż w 4 kategoriach, co bardzo fajnie się zestarzało, bo żadnej nie wygrał i wrócił do domu z pustymi rękami. Jeśli wczoraj był Bal u Rafała, to raczej taki w klimacie stypy hehe.
Po nim na scenę wyszedł Mrozu, ale nie Remek, tylko ten od Miliona Monet i okazało się, że to generuje dobry smaczek, bo jednym z prowadzących gali był Łozo, ten z Afromental i tak się składa, że Mrozu odbił mu kiedyś dziewczynę, która teraz jest żoną Wojtka Szczęsnego i aż żałuję, że to nie była gala organizowana przez TVP, bo wtedy Marina Łuczenko, która jest tą odbitą dziewczyną też by występowała, wszak tylko TVP potrafi docenić jej talent, czyli mielibyśmy całą trójkę pod jednym dachem i byłoby niezręcznie jak na wigilii u braci Kurskich. Plus na to wszystko mógłby pojawić się Baron, który powiedziałby -> To ja was pogodzę i od teraz Marina będzie moją dziewczyną. Życie już nie raz nam pokazało, że Baron mówi i ma.
A później było tylko śmieszniej, bo okazało się, że Dawid Podsiadło walczy w jednej kategorii z Dodą, a Smolasty ma nominacje za rapowy album roku, ale nie było czasu się z tego dobrze wyśmiać, bo po chwili na scenę weszła Paulina Przybysz, którą Paulina Krupińska pojebawsz z siorką i nazwała Natalią. Albo odwrotnie. W każdym razie Paulina albo Natalia Przybysz w rewanżu obdarowała Paulinę Krupińską takim bicz spojrzeniem, że nawet mnie zmroziło.
A później Doda zaczęła śpiewać, więc puściłem na stronie pytanie, czy Doda ma jakiegoś hita, bo to szalone, że tyle lat ktoś jest na scenie i nie ma ani jednej piosenki, którą wszyscy znają i która wszystkich uruchamia po pierwszej nutce. I jedna dziewczyna mi opisała, że „Ma”, na co ja jej odpisałem „A czy ten hit jest teraz z nami w pomieszczeniu?” i to było tak śmieszne, że dostałem 13 lajków pod stonką, co jest moja życiówką i oznacza, że ugrałem na Fryderykach więcej niż Ralf Kamiński.
A chwilę później na scenę wszedł Behemoth i liczba „kos” na bekstejdżu zwiększyła się o +1, bo do Łoza i Mrozu oraz Pauliny albo Natalii Przybysz i Pauliny Krupińskiej, doszedł Nergal i Doda. Ale mniejsza z tym. Behomoth wykonał bardzo nośny kawałek, który w pierwszej zwrotce leciał: „Łe Łe Łe Łeeeee”, po czym wszedł refren „Łe Łe Łe Bleee” i ludzie na twiterze zaczęli pisać -> No kurwa w końcu prawdziwa muza, a nie jakieś gunwo o kolesiu, który zasłabł na przystanku, ale na szczęści ktoś z przechodniów miał ciastko i go odratował.
Czytam tego twita mojej Madzi, na co Madzia -> Co by nie mówić, trzeba te Fryderyki pochwalić, że faktycznie nominują i nagradzają osoby, które aktualnie działają w branży muzycznej, a nie robią festiwal odkopywania trupów… i 5 sekund później na scenę wszedł Piotr Kupicha.
Następnie poleciały reklamy leku na zwiększone pH pochwy, co w mojej opinii było najlepszym segmentem tegorocznych Fryderyków, po czym wróciliśmy na galę i byliśmy świadkami przyznania jeszcze dwóch nagród w kategoriach: „Hit lata, który w wakacje będzie grany we wszystkich smażalniach” oraz „Najlepszy tekst, od którego nie tylko nóżka chodzi, ale też powoduje głębszą rafleksję nad życiem”. I tu bez zaskoczeń, obie kategorie wygrał własnie Behomoth z kawałkiem: „Łe Łe Łe Bleee”. Chłopaki odbierając nagrodę pozdrowili szatana i kazali iść się chędożyć kościołowi katolickiemu, Pisowi i Konfederacji, po czym Marcin Prokop powiedział, że to by było na tyle, elo i tylko Ralfa Kamińskiego żal, bo nie nie dali mu zrobić oczepin i cała stylizacja jak krew w piach.
Oglądam sobie festiwal w Sopocie, który teraz nosi nazwę – Top of the Sopot Festiwal, pod patronatem Wolnych Mediów TVN.
Nie będę marudziła, że kiedyś było jakoś fajniej i obecne festiwale są inne, a to dlatego, że i czasy mamy inne – kompletnie inne, a i muzyka jest inna.
Najważniejsze jest to, że publiczność dobrze się bawi, a i ja się zakręciłam w domu w rytm Perfektu.
Jeśli śpiewa Robert Gawiliński z „Wilkami”, to mnie już do szczęścia niczego nie potrzeba i tylko dlaczego ściął włosy!
Acha – wszyscy się starzejemy.
I te słowa piosenki:
„Ela całowała cudnie Nawet tuż po swoim ślubie„
Mam zapełnione 4 wieczory i będę oglądała artystów z wysokiej półki, którzy przez 7 lat nie pokłonili się Kurskiemu i szczujni – nie sprzedali się!
Szacunek!
Jest w związku z festiwalem wiele zbiórek i wiem, że Rodacy nie zawiodą.
A teraz odniosę się do powyższej grafiki, kiedy to ludzie oburzyli się wczorajszą wypowiedzią Anżeja, który w perfidnych słowach obraził dzielnych Polaków, którzy nieustannie pomagają migrantom na granicy bałoruskiej.
Nazwał tych ludzi draniami i zdrajcami, a żołnierzy stosujących wypychanie dzieci z Michałowa – bohaterami.
Powiedzcie mi jakim trzeba być człowiekiem, który mieni się katolikiem wydalającym z sobie coś takiego?
Brzydzę się typem i brzydzi się swojego ojca jego córka, która praktycznie się przy ojcu i matce nie pokazuje, bo się zwyczajnie wstydzi.
Tarzał się z ojcem po dywanach i odprawiali w domu te swoje modły i egzorcyzmy i to doprowadziło go do obłędu, bo on nie jest zdrowy psychiczne.
Co Polacy w typie widzieli, że dali typowi drugą kadencję?
Polacy zatracili instynkt samozachowawczy i wybierają paskudnych typów, dając im władzę, która doprowadziła do tego, że jako Polska jesteśmy na dnie w każdym aspekcie.
Jesienią się okaże to, iż ludzie będą głodować i marznąć, a już biorą pożyczki z parabanków, co ich doprowadzi i totalnej biedy.
Nic w tym kraju nie działa i aby się więcej nie rozpisywać, to czeka nas Erytreja, jeśli Ziobro zachowa swoje funkcje, a my ich nie pogonimy przy urnach.
Jaka jest Erytreja, to przeczytaj niżej i wszystko idzie w kierunku, że nas spacyfikują.
Jest tam gorzej, aniżeli w Korei Północnej, a więc jeśli nie staniemy w oporze, to będzie nasz koniec!
Prawa człowieka w Erytrei za Wikipedią!
„W Erytrei nie przestrzega się praw człowieka. Według działaczy praw człowieka, Erytrea jest państwem totalitarnym. W 2017 Erytrea znalazła się na 179. miejscu w rankingu organizacji obrony wolności prasy „Reporterzy bez Granic”, dotyczącego wolności mediów[10]. W kraju nie ma niezależnych sądów ani mediów. Ostatni zagraniczny korespondent został wydalony z Erytrei w 2006 roku[8].
Tysiące mieszkańców Erytrei przetrzymuje się w więzieniu bez procesu sądowego i wyroku. Uwięzieni umieszczani są w blaszanych kontenerach albo w budynkach do połowy wkopanych w ziemię, gdzie panują bardzo trudne warunki oraz ekstremalne temperatury. Dochodzi w nich do stosowania tortur i innych okrutnych, nieludzkich oraz upokarzających metod lub kar. Jednymi z takich miejsc są obozy karne Sawa oraz Mai Serwa[11][12]. Do 2013 roku w więzieniach przebywało z przyczyn politycznych około 10 tys. osób[13]. Organizacja Human Rights Watch wydała raport, w którym opisała areszty, torturowanie mieszkańców i przymusową służbę w armii w Erytrei[12].
Cała ludność Erytrei zobowiązana jest do powszechnej służby wojskowej. Można do niej powołać każdego mężczyznę, który skończył 17 lat i ukończył szkołę. Służba może trwać do 70 roku życia. Oprócz tego można powołać każdą niezamężną kobietę. Służbę odbywa się w wojsku, ale istnieje także możliwość skierowania do cywilnej pracy w dowolnym miejscu kraju na czas nieokreślony[8]. Według ONZ osoby powołane do wojska są w praktyce niewolniczą siłą roboczą. Wyjazd z kraju jest możliwy dopiero po odsłużeniu wojska”
„Mała Kapela” – muzyka ludowa. Polski folklor od gór aż po morze.
Przedstawiam Wam zespół ludowy działający w moim mieście o nazwie „Mała Kapela”
W tym zespole działa moje starsze Dziecko, a matka jest dumna.
Ja naprawdę do Córki nie wydzwaniam, nie wiszę na telefonie, aby do mnie przyszła na kawę.
Wiem, że jest tak zabiegana i włączona w przeróżne projekty, że nie ma po prostu czasu.
Wiem, że kiedy będzie wolniejsza, to się zwyczajnie zjawi u matki.
Clip nakręcony jest w naszym mieście – nad naszym, pięknym jeziorem i w otoczeniu.
Nic nie przychodzi od razu, bo dziewczęta muszą ćwiczyć najpierw, a potem kręci się filmik.
*****************************
Zadaję sobie pytanie co z Polską będzie?
Anżej omyłkowo zwany prezydentem oto ułaskawił dilerkę narkotyków, a potem jedzie na Szczyt NATO robić dobrą minę przed innymi przywódcami.
Kaczyński obraża Niemcy permanentnie.
Oni robią już kampanię wyborczą, bo tak bardzo się boją utracić władzę.
Robią to tak głupio, że aż śmiesznie, kiedy Kaczyński nie wie gdzie się znajduje.
Pytam Męża dlaczego teraz policja jest tak nie profesjonalna, bo on zna to środowisko w mieście.
Oni tam wszyscy się siebie boją, bo tak są zastraszeni przez tych ludzi z góry.
Boją się utracić pracę i dlatego robią, co im każą przełożeni, a więc będą nas bili i gazowali!
Mężczyzna, który gazem dostał po oczach opisał, co bandyci z policji mu zrobili w „suce”:
„Poszkodowany relacjonował „Wyborczej”, co się działo potem: „Ten, co potraktował mnie gazem, podszedł i docisnął, jak siedziałem na siedzeniu w suce. Mówiłem, że nic nie widzę, czy mogę się czymś wytrzeć, a on, że nie, że zaraz dostanę paralizatorem. Mówię do niego: bądź człowiekiem, nic złego nie zrobiłem, jestem skuty, chociaż zdejmij te kajdanki. A on, że nie ma mowy. Podszedł i jeszcze docisnął. Nic nie zrobiłem, stałem spokojnie, kazali, to się cofnąłem, nic nie robiłem! Jak psiknęli gazem, odskoczyłem, schyliłem się, a gdy po chwili podniosłem głowę, zobaczyłem, że idą w moją stronę. No i zwinęli mnie. Chciałem wejść sam do wozu policyjnego, ale zostałem rzucony na podłogę. Zaczęli mnie dusić, butami wciskali plecy. Ten, co mnie dusił, walnął mnie dwa razy kolanami w głowę, gdy leżałem. Wykręcił mi ręce, prosiłem, żeby przestał, mówiłem, że mnie boli, że sam się przesunę, ale on jeszcze bardziej mi ręce ciągnął do góry. Mówiłem: połamiesz mi ręce, człowieku. A przecież nic nie robiłem, kazali się zatrzymać – stałem, coś tam krzyknąłem, ale nic nie robiłem!”.”
Jeden z gazowanych w Inowrocławiu
Dobrze, że go nie ukatrupili jak Igora Stachwiaka.
Robią już kampanię i oto 2 miliony ludzi po wprowadzeniu telewizji naziemnej nie ma dostępu do Wolnych Mediów mimo, że zakupili dekodery.
Kaczyński sobie zażyczył, aby karmić ludzi szczujną Kurskiego i aby nie znali prawdy o ich haniebnych rządach i oto Wolne Media wystosowały oświadczenie o treści:
„Przeciwstawiamy się niesprawiedliwym działaniom, które pozbawiają dużą część widzów telewizji naziemnej dostępu do ulubionych kanałów oraz traktują w sposób dyskryminujący wszystkich nadawców komercyjnych, faworyzując telewizję publiczną.
Będziemy walczyć o prawa widzów, a także nasze, jako największych nadawców w Polsce, ze skutkami tych działań oraz domagać się adekwatnej rekompensaty i jak najszybszego przełączenia kanałów TVP na standard nadawania obowiązujący pozostałych nadawców”.
Pod oświadczeniem podpisały się: TVN, Polsat, TV Puls i Kino Polska”
Co z nami będzie?
Kaczyński chce wzmocnienia armii polskiej, ale nie na wypadek wojny!
On chce mieć dużo ludzi do stłumienia ewentualnej wojny domowej, bo Polacy zaczynają otwierać oczy, bo oto spada im poparcie:
40% Polaków mieszka na wsi i sprawdza się teza, że ten kto wygrywa na wsi, ten wygrywa wybory. Optymizm i poparcie dla PiS spada. Wg CBOS w ciągu ostatnich 2 lat poparcie dla PiS na wsi spadło z 56% do 39%, a u samych rolników z 62% do 27%.
(Raport o stanie wsi. Polska Wieś 2022)
Tymczasem Putin terrorysta zabija ludzi w domach towarowych, a nasz nierząd nie wykonuje wyroków TSUE i codziennie płacimy ogromne kary w euro.
Mam nadzieję, że przyjdzie czas rozliczeń, a trzeci raz nie uda im się władzy zdobyć.
O Maryli Rodowicz ja się dowiedziałam mając może 15 lat, jako już nie wschodzącej gwieździe polskiej piosenki z tygodnika „Radar”, bo taki kiedyś istniał.
Pamiętam, może niezbyt dokładnie, co tam pisali, ale lubiłam sobie poczytać prasę w szkolnej świetlicy.
Potem śledziłam jej twórczość jak każdy w Polsce, a najczęściej można było ją usłyszeć w radio, bo telewizja nie wszystko nam pokazywała, że była na Kubie i tam poznała Fidela Castro!
Powiem Wam tak, że PiS wygra kolejne wybory, a z tego powodu, że Kurski robi wszystko, by ten nasz naród rozbawić, rozbujać i tak się w tej telewizji dzieje.
Właśnie zrobił film o Maryli Rodowicz, bo ona ma taką mentalność, że zawsze potrafiła ułożyć się z partią wiodącą i teraz też się tak stało.
Kurski się chwali, że film z Marylą obejrzało ponad 4 miliony widzów i ja mu wierzę, bo według mnie, to dobry film, a Maryla z pewnością na tym nieźle zarobiła, bo ona zawsze kochała pieniądze.
Film ten nosi tytuł „Maryla – tak kochałam” i faktycznie jej romansem z Danielem Olbrychskim żyła cała Polska.
Życiorys bogaty w miłości i rozbijanie małżeństw, a za czasów PRL-u trasy koncertowe na wschód przeważnie!
Co się nażyła, to się nażyła i pod koniec swojego życia została zupełnie sama, bo po 30 latach opuścił ją mąż, z którym drze koty z żalu i rozpaczy.
O trójce dzieci cisza!
Nieważne, ale jeśli przejrzeć jej utwory, bo miała nosa do ich dobierania i wiedziała, kto stworzy dla niej hit ponadczasowy.
Zostawi po sobie piosenki nieśmiertelne, które Polacy będą śpiewać zawsze i nie do znudzenia.
Agnieszka Osiecka, Seweryn Krajewski pisali dla niej świetne teksty z cudowną muzyką.
Moje ulubione, to: – „Niech żyje bal”, Ale to już było”, „Łatwopalni”, „Polska Madonno” i wiele, wiele innych!
Ludzie lubią igrzyska i Kurski im to daje i nie ważne, że to jest kicz w rytmie disco – polo, gdyż to się podoba i odrywa ludzi od codziennych spraw.
Czasami tam do nich zerknę i naprawdę się muzycznie dzieje, bo np. dzisiaj obchodzą 40-lecie twórczości tego od „Majteczek w kropeczki” – nie za bardzo pamiętam nazwisko, ale lotny to on nie jest.
Nawet Drupi przyleciał zaśpiewać, ale jak Kurski płaci, to jaki to problem!
Wiara skacze podryguje w rytm tych utworów, a maseczki od tych podskoków zjeżdżają na brodę, ale kogo, to tam obchodzi, że szaleje Omikron!
Kaczyński jasno i wyraźnie powiedział, że obostrzenia są niepotrzebne, bo i tak ich nikt nie przestrzega, a jutro się dowiemy, że umarło tysiąc ludzi – ale:
Tralala – zabawa trwa.
Oni wygrają kolejne wybory, bo TVN przestał zapraszać polityków PiS-u, i ludzie już nie widzą oszołomów i stało się nudno, a u Kurskiego muzyka gra jak na Titanicu!
I choć od nowego roku zacznie się zamordyzm, to będzie „Sylwester marzeń” w Zakopanym i wszystko znowu przykryje!
Ludzie dostali pieniądze i rozrywkę i już nikt nikogo nie będzie palił w stodole jak w Jedwabnym!
Tak, obejrzałam „Wesele” Smarzowskiego i wiem, że nic się nie zmieniliśmy!
Ktoś wyrzucił na śmietnik trzykrotkę purpurową w bardzo marnym stanie.
Przyniosłam ją do domu i dałam nową ziemię oraz doniczkę i w ciągu lata odżyła na balkonie.
Kiedy noce są już chłodne stoi w mieszkaniu i może mi zakwitnie, bo kwitnie w drobniutkie różowe kwiatki.
Porozmawiajmy więc o kobiecie – żonie posła z PiS-u – Mariannie Schreiber.
Już raz o niej pisałam, kiedy zerwała się z smyczy męża i poszła do programu TVN – „Top Model”, ale tam za długo nie zabawiła.
Wszyscy myśleli, że po tym usunie się w cień, ale ona złapała wiatr w żagle i idzie jak burza po mediach, udzielając wywiadów, a także pozując w sesjach.
Była u „Kuby Wojewódzkiego” i tam kompletnie wyszła na intelektualne zero i to była jej porażka.
Niestety, ale idzie dalej i dziewczę kocha się rozbierać tak jak na poniższym zdjęciu!
Marianna chce pokazać kobietom, że mają tę moc, że mogą spełniać swoje ukryte marzenia nawet – jeśli są żonami konserwatywnych facetów na politycznych stołkach.
Póki co – Łukasz jej mąż się z nią nie rozwodzi, choć trochę schował się w cień, bo mu żonka krzyżuje plany.
Koledzy pewnie mają bekę, bo ich żonki siedzą posłusznie pod ich butem i kościoła!
Marianna jest inna i jestem ciekawa, kto w tym małżeństwie nosi portki, bo póki co Marianna chyba nie, bo chętnie je ściąga.
A może jest tak, że Łukasz lubi kiedy inni faceci ślinią się na widok atrakcyjnej żony, bo i takie są ludzkie fantazje.
Zdjęcie jest raczej nie udane, bo Marianna na mim wszyła tak – jakby chciała zrobić siusiu.
Ciekawe może być, która następna żonka sprzeciwi się prezesowi – mężowi i pójdzie w długą!
Marianna miała dość bycia 6 lat niewolnicą i zerwała łańcuch!
Niżej wkleiłam dwa moje odkrycia nie towarzyskie, ale muzyczne.
Cieszę się, że rodzi się nowa, interesująca muza.
Odkryłam zjawisko w osobie Ralpha Kaminskiego i świetne trio Piaska, Badacha i Matii Dusk w amerykańskim wykonaniu i w świetnym teledysku.
Potem pokażę jeszcze jedną kobietę PiS-u – na samym dole.
Katoliczki kurde!
Czytam na interii o jakiejś #dziennikarce z #tvp. Oddała do zakonników syna na nauki. Wchodzę dalej i jest to nowa żona Jacka #Łęskiego. Facet 23 lata starszy i po 2 rozwodach – zakonnikom nie przeszkadza
Pod moim balkonem ktoś zasadził taki tajemniczy dla mnie krzew.
W ciągu lata urósł chyba ponad metr.
Kiedy lato skłania się ku jesieni, to pojawiły się na nim białe kwiaty.
Zrobiłam więc zdjęcie i spytałam na Facebooku, czy ktoś zna nazwę tej rośliny.
Otrzymałam odpowiedź i nazywa się Budleja, a ja lubię wiedzieć jak się rośliny nazywają i dlatego szukam, albo pytam.
To tak na marginesie.
Oglądam sobie Festiwal w Sopocie – Top Of The Top, którego organizatorem jest TVN!
Jestem zadowolona, bo festiwal ma klasę i poziom, gdyż dzisiaj jest powrót do dawnych przebojów, a więc teraz są śpiewane przeboje skomponowane przez śp. Romualda Lipkę!
Jest to moja młodość, a kiedy zaśpiewał „Jolka, Jolka” – Felicjan Andrzejczak publiczność oszalała!
„Budka Suflera” – „A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój” – miód na moje serce.
Ludzie są spragnieni koncertów, po tej wstrętnej pandemii i w końcu mogli zdjąć obrzydłe maseczki – cieszą się i klaszczą dziękując wykonawcom.
Napiszę, że publiczność jest wymagająca i nie wszystkim wykonawcom bije niekończące się brawa, ale tym, którzy są ikonami polskiej muzyki biją najbardziej.
Ja pamiętam czasy w PRL-u, kiedy odbywały się festiwale w Opolu i Sopocie.
Pamiętam, że cała Polska spragniona rozrywki, siedziała przed telewizorami i chłonęliśmy muzykę.
Okna otwarte , bo lata były cieplejsze i z każdego okna płynęła muzyka.
Nie wiem jaką oglądalność będzie miał ten festiwal i ilu ludzi w Polsce go obejrzy, ale ja nie marudzę, bo trafiono w mój gust!
Parę razy obejrzałam w telewizji Kurskiego objazdowe występy disco – polo i wiem, że ludzie też się świetnie bawią przy oczach zielonych – Martyniuka.
Jednak ja wolę muzykę, która ma swoją historię i jest niekwestionowaną naszą, polską kulturą, która jest na wieki i zawsze będzie ponadczasowa.
Mimo, mojego wieku nie jest ze mną tak źle, bo jestem obsłuchana i w nowoczesnych piosenkach i się w temacie orientuję.
Najbardziej jednak mi brak tamtych konferansjerów z niesłychaną klasą jak: – Edyty Wojtczak, Jana Suzina, Krystyny Loski i Lucjana Kydryńskiego, ale to se ne vrati!
Słuchacie kochani?
Ps.: „Elka Witek oszukałaś Polaków i ta reasumpcja nie wyjdzie ci bokiem, a wyrokiem!
Bardzo lubię muzykę i dawne piosenki, które przypominają mi moją młodość.
Dzisiaj obejrzałam program muzyczny pt. „Szansa na sukces” – tak, tak w telewizji Kurskiego.
Ten program pojawił się w 1993 roku, a potem zniknął z anteny!
Oglądam go z sentymentem i dzisiaj w powtórce były prezentowane piosenki zespołu „Dwa plus Jeden” – starsi z pewnością pamiętają, a młodsi wracają do nich na YT!
Kariera zespołu była zawrotna i szybko zdobyli popularność i nagrody w Opolu, Sopocie, a także w innych krajach, do których byli zapraszani.
W jury „Szansy na sukces” nie było Elżbiety Dmoch, gdyż wiele lat temu wycofała się zupełnie z estrady, po śmierci swojego męża Janusza Kruka, a wyglądało to mniej więcej tak:
Elżbieta Dmoch i Janusz Kruk to jedna z najpopularniejszych par lat 70. On zostawił dla niej żonę i dziecko, ona – z miłości do niego zapomniała o bożym świecie
Po latach wspólnego życia Kruk zostawił Dmoch dla innej kobiety. Ona jednak wciąż wierzyła, że odzyska męża. By wciąż być blisko niego, zgodziła się na przyjaźń
Śmierć założyciela 2 plus 1 doprowadziła artystkę na skraj załamania nerwowego. Straciła mieszkanie, odcięła się od świata i samotnie zamieszkała w chacie bez podłogi, prądu i bieżącej wody
„Zdarza się, że ludzie ją rozpoznają, bo choć mocno się zmieniła, nadal ma w sobie coś z dawnej siebie” – wyznał znajomy Elżbiety Dmoch
Obecne losy piosenkarki co jakiś czas rozpalają ciekawość wśród dziennikarzy. Niedawno do sieci trafiły zdjęcia, które paparazzi zrobił jej, gdy robiła zakupy w sklepie
Kiedy Kruk jej oznajmił, że odchodzi do innej kobiety – Dmoch, ta śliczna, długonoga z błyskiem w oku podobno trafiła do zakładu psychiatrycznego.
Kiedy w bardzo młodym wieku odszedł z tego świata, to załamała się kompletnie.
Udzieliła tylko mediom jednego wywiadu, iż straciła serce do muzyki i nigdy więcej nie wróci do niej!
Wycofała się więc ze świata publicznego i stała się samotnicą bez pieniędzy.
Jedna miłość w jej życiu, a tak to jej życie pogmatwała i zrujnowała cały artystyczny dorobek.
Jedna miłość, po której nigdy się nie podniosła i wybrała życie w cieniu!
Można to nazwać tak, że tak kończą opuszczone kobiety przez ukochanego faceta, które po prostu kochają za bardzo!
Depresja i załamanie nerwowe zrobiło z niej kobietę bardzo samotną, bo mama jej też odeszła, a więc została całkiem sama.
Nie chce od nikogo pomocy, a przekazy z pomocą dla niej od przyjaciół po prostu darła, gdyż nie chciała i nie chce żadnej pomocy.
Nie widzą jej sąsiadki i rzadko opuszcza swój dom, a dni spędza podobno tak, że wciąż patrzy na zdjęcie z jej ukochanym.
Jakie to smutne jest, ale gdyby była silniejsza, to wydobyłaby się z latami pielęgnowanej żałoby.
Może by założyła drugą rodzinę – urodziła dzieci?
Widocznie nie jest silna i poddała się całkowicie, a ma dopiero 67 lat!
Moją ulubioną piosenką jest ” Requiem dla samej siebie” (1983) – bardzo smutnej, bo śpiewała o sobie i utraconej miłości i przyjaźni!
Właściwie nic nie stało się, mała śmieszna rzecz Moje ja, najbliższe mi Niejasne coś, co w każdym tkwi Z lat, gdy słowo „przyjaźń” miało jeszcze treść i sens Kiedy miłość była prostym drgieniem serc
Tamto moje ja w jeden zwykły dzień Jak najgłupsza rzecz zginęło mi gdzieś Tamto moje ja w jeden zwykły dzień Opuściło mnie
Za oknami wciąż na pozór ten sam świat I tylko mnie troszeczkę mniej Coś odeszło, coś, co waży mniej niż gram A jednak się nie stało lżej Żegnaj, stary cieniu, co poszedłeś spać Witaj, nowa twarzy nauczona grać
Póki o tym wiem, póki wiedzieć chcę Niech Ci przyjrzę się, czy dobrze Cię znam Póki o tym wiem, póki wiedzieć chcę Niech Ci przyjrzę się, czy dobrze Cię znam
Póki o tym wiem (póki o tym wiem) Póki wiedzieć chcę (póki wiedzieć chcę) Niech Ci przyjrzę się (niech Ci przyjrzę się) Czy dobrze Cię znam
Póki o tym wiem (póki o tym wiem) Póki wiedzieć chcę (póki wiedzieć chcę) Niech Ci przyjrzę się (niech Ci przyjrzę się) Czy dobrze Cię znam
Dumna ze mnie matka, bo moje Dziecko mimo masy zajęć domowych i zawodowych – dodatkowo udziela się w ludowym zespole działającym przy naszym Domu Kultury!
Właśnie w sobotę nagrany został nowy teledysk i „Mała Kapela”, bo tak się nazywają wykonała pieśń ludową pt. ” Sowa na gaju siada”
Teledyski powstają w naszych, rodzimych plenerach!
W niedzielę za to wzięła udział w zbiórce pieniędzy na leczenie małego Wiktorka, który potrzebuje pilnego leczenia w USA!
Mimo pandemii udało się zebrać ponad 13 tysięcy!
Oczywiście państwo nie pomaga, a potrzeba jeszcze milion, by opłacić tak drogie leczenie!
Zimna Zośka daje się u mnie we znaki i naprawdę dziś był zimy dzień.
Kiedy tak sobie stoję na balkonie, to często gapię się w niebo.
Uwielbiam obserwować niebo i patrzeć na zmieniające się chmury płynące po niebie!
Dziś wieczorem spotkała mnie miła niespodzianka, bo ukazała się moim oczom – tęcza, a więc fotka jest na pamiątkę, bo szybko zniknęła!
Dziś na Facebooku przeczytałam o smutnej sprawie.
W wiosce niedaleko mojego miasta wójt i mieszkańcy postawili śliczną fontannę, która z pewnością nie była tania jak dla finansów takich wiosek!
Powstał miły skwerek z ławkami, gdzie można było odpocząć i obserwować wodę płynącą z uroczej fontanny!
Cieszyć się nią można było tylko 3 dni, bo potem wpadła wieczorem pijana i naćpana swołocz młodych ludzi i fontannę trafił szlag!
Boże, kiedy byłam młoda, to ani mnie, ani moim rówieśnikom nie przyszło nigdy do głowy, aby niszczyć dobro wspólne.
Mam nadzieję, że ci wandale zostaną złapani i obarczeni kosztami naprawy tej fontanny i będą mieli nauczkę do końca życia!
Nienawidzę wandali, bo kiedy włodarze robią coś dla swoich mieszkańców, to należy to docenić i chronić, a nie niszczyć!
Cd. niżej – zapraszam:
Gdybym nie oglądała telewizji jak wielu jej nie ogląda i nawet nie mają w domach odbiorników telewizyjnych, to bym czegoś ważnego nie wiedziała.
Wieczorem przerzuciłam kanał na program „Uwaga” TVN, na którym w każdą niedzielę pokazują „Kulisy sławy”
Dziś była mowa o dzieciach wykształconych muzycznie – Kuby Sienkiewicza – wokalisty i piosenkarza i okazuje się, że dzieci Kuby Sienkiewicza bardzo mu się udały, bo stworzyli zespół pod nazwą ” Kwiat jabłoni!
Zespół tworzy rodzeństwo Katarzyna Sienkiewicz i Jacek Sienkiewicz (dzieci Kuby Sienkiewicza, a sama grupa oficjalnie funkcjonuje od marca 2018 r.
Ich muzyka bardzo do mnie trafiła i choć jest to młody zespół, to ich teledyski mają milionowe odsłony na YT!
Kiedy nie było pandemii, to występowali na festiwalu Owsiaka i tam zostali okrzyknięci jako najlepsza kapela w danym gatunku muzyki!
Cieszę się świetnie, że w końcu tych dwoje trafiło w mój seniorki gust, bo ich piosenki są o czymś, nie tuzinkowe, przemyślane, a ich aksamitne głosy to miód na moje serce!
Kochani dziś wieczorem dobra wiadomość ze świata polityki – otóż:
„Porozumienie Jarosława Gowina nie widzi możliwości poparcia projektu ustawy w zaproponowanym kształcie – brzmi stanowisko partii Porozumienie w sprawie projektu ustawy o daninie od reklam”
Źródło: TVN24
Nie cieszmy się jeszcze oczywiście, że Gowin dał pstryczka w nos Kaczyńskiemu, bo sprawa jest rozwojowa i dużo może się jeszcze wydarzyć!
Może Gowin przeczytał mój wpis na Facebooku, a mianowicie:
„Znowu Gowinowi nie wyszło w życiu, bo to taki bez jaj chłop.
Zamiast uwalić Kaczyńskiego, to się kryguje, a mogliby Polacy nieść go w lektyce jako bohatera obalenia reżimu”
Zobaczymy jak się sprawy potoczą, a ja wciąż jestem szczęśliwa, że z Mężem mamy jednakowe poglądy polityczne od zawsze i nie skaczemy sobie do gardeł!
Czasami, kiedy chcemy uciec od polityki, robimy sobie wieczór muzyczny, bo lubimy także taką samą muzykę!
Wklejam więc taki przekrój utworów przy których się bawimy, wzruszamy, płaczemy i zawsze mówimy, że Paweł Kukiz powinien śpiewać , a nie iść w politykę, a także wspominamy sobie lata młodości z „Czerwonymi Gitarami”
wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.
~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.
Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?
Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!
Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.