Czytam to tu, to tam i nie napiszę gdzie, aby nie reklamować, że zawsze kobietom kleją się łapy do zajętych mężczyzn. Kiedyś się kleiły i teraz jakby to zjawisko się nasiliło. Piszą rozpaczliwe posty na forach, że ona wie, że on żony nie kocha swojej i jest z nią tylko ze względu na dzieci, albo na wspólny majątek, który nie wiadomo w razie rozwodu jak podzielić.
Piszą, że one oczywiście są lepsze i ładniejsze od tych wszystkich żon, a seks to on ma nieziemski tylko z nią i ona jest na 100% pewna, że on tę żonę zostawi i będą razem żyli długo i szczęśliwie.
Piszą, że zrobią wszystko, aby on zostawił tego babola, kurę domową, niezbyt rozgarniętą, zaniedbaną, materialistkę, brzydką i głupią żonę i są gotowe rozwalić tamten związek, w przekonaniu o swojej doskonałości w każdym calu i na każdym polu.
Umawiają się z facetem zajętym, uprawiając seks ile się da i gdzie się da, bez żadnych skrupułów i bez żadnego żalu, że krzywdzą kobietę, której on kiedyś tam w kościele, lub nie – ślubował.
Nie mają wyrzutów sumienia, że zabierają ojca dzieciom i rozwalają rodziny. Zakochane, nie są w stanie zobaczyć, że facet często fajnie się z nimi zabawia na delegacji bardzo nudnej i służą im tylko do zaspokojenia swoich żądzy, bądź monotonii.
Wierzą we wszystko, co ten facet im opowiada i czują niekłamaną satysfakcję, że to ona została zauważona przez tak przystojnego faceta, do którego wzdycha tyle kobiet. Czują się wyróżnione, jakby wygrały los na loterii.
Nie mogą spać, bo tęsknią za nim od spotkania, do następnego i gryzą palce, kiedy wiedzą, że ich ukochany właśnie śpi obok swojej żony, a ona obok telefonu przy uchu na samotnej poduszce. Łzy ściekają po policzkach z niemocy, że on tam z żoną być może figluje i ona nic z tym zrobić nie może, bo przecież obiecała mu dyskrecję i zgodziła się na związek bez zobowiązań, oraz na dziki tylko seks.
Seks jest seksem, ale gorzej jest, kiedy seks zamienia się w wielką i niespełnioną miłość. To wówczas cierpią, kiedy on spędza każdy weekend z żoną i dziećmi, a także każde święta. Pozostaje samotne czekanie, że może chociaż wyśle jej czułego smsa. Albo wakacje spędzone z żoną – to musi je bardzo boleć. Jak każda kobieta pragnie taka jedna z drugą stabilizacji, bo przecież jej to obiecał. Obiecał, że się rozwiedzie, tylko ona musi być cierpliwa. Obiecał, że porozmawia z żoną o rozstaniu i ona w to wierzy, bo przecież kocha tylko ją.
Tak mijają miesiące i czasami lata, a on wciąż ma nowe wymówki, że to jeszcze musi trochę potrwać, aż dzieci pójdą do szkoły, albo na studia. Obiecywał złote góry i wielkie szczęście, a jednak prosi ją o cierpliwość, bo żona jest chora i nie wypada jej w tej chorobie zostawić.
Czekają więc cierpliwie, bo on nie kłamie i z pewnością kiedyś będą razem, aż wiadomości od niego są coraz rzadsze, a spotkania jakby bardziej zimne. Nie przychodzą już smsy i trzeba skamleć o kilka minut spotkania, aby porozmawiać i w końcu coś ustalić.
Jakie to żałosne, że próbują budować swoje szczęście na nieszczęściu innej kobiety. Jakie to żałosne i ciekawa jestem, czy są badania, które mówią ilu facetów zdradzaczy i kłamców opuszcza swoje żony, a ilu jest potem szczęśliwych w nowych związkach?
Ale jak świat, światem faceci zawsze tak kołowali te naiwne, a potem facet ułożył dla tych nieszczęsnych i zmanipulowanych kobiet piosenkę, że facet to świnia! 😀