Archiwa tagu: Niemcy

Ta jedna łza!

Uwielbiam fotografować chmury, bo tak szybko się zmieniają, albo znikają.

W dzień było ich dużo, a teraz mam gładkie niebo nad moim miastem i może na pogodę idzie.

Mózg człowieka, to wciąż jest niezbadany organ i naukowcy wciąż nad tym pracują.

Gdzieś tam w szufladkach zapisane jest całe nasze życie, bo nawet dzieciństwo, którego zazwyczaj nie pamiętamy.

Przekonałam się dzisiaj o tym, kiedy wystarczy jakiś obrazek zobaczyć, albo coś przeczytać i się szufladka otwiera i jak z lampy Aladyna wypływają wspomnienia.

Już dawno zapomniałam o przemocy domowej w moim domu ze strony mojego Ojca.

Jednak dziś zobaczyłam jak ukraiński ojciec wraca do domu z wojny, kiedy jego córeczka miała może 4 urodziny.

Schował się w wielkim pudle i w pewnym momencie ukazał się swojemu dziecku.

Boże jak on ją złapał w ramiona i zaczął całować, a ona wtuliła się z ojca z miłością i tęsknotą za nim i tu polały mi się łzy, bo nigdy w życiu czegoś takiego nie doświadczyłam.

Właśnie otworzyła się ta szufladka, że lepiej było mnie bić, aniżeli przytulać i kochać.

Ileż ja przez to straciłam, ale niech ta szufladka się zamknie i nigdy więcej mnie nie dręczy wspomnieniami.

Pisałam niedawno, że nie da się w obecnej sytuacji nie przeklinać.

W moim domu dziś właśnie to się stało.

Zaczęłam nagrywać Anżeja z żonką w jakieś szkole i M mi komunikował w przedpokoju, że ubiera się do wyjścia, a ja dawałam znaki aby był cicho, bo się nagrywa.

Kiedy wszedł do pokoju i zobaczył co ja nagrywam, to padło przekleństwo, bo Anżej znowu się darł i robił durne miny, a ta jego żona ledwie to znosiła.

Oto dowód, ale naprawdę nie jesteśmy rodziną patologiczną, a tylko realnie widzimy jakiego mamy „prezydenta”

Co to był za upiorny dzień.

Ludzie, o mało nie zeszłam na zawał słuchając bydlaka na Zamku Królewskim, który oto domaga się reparacji od naszych sąsiadów Niemców, z którymi od wielu lat byliśmy w dobrych stosunkach i robiliśmy biznesy.

Rozbolała mnie głowa i dostałam wypieków, bo wiecie o co w tym wszystkim chodzi?

Chodzi, aby skłócić znowu Polaków dla głosów w wyborach, tak jak było ze Smoleńskiem.

Aby zasłonić drożyznę, inflację, braki węgla i tak dalej idą po złej stronie mocy.

Radosław Sikorski określił dziś tego cynika i bydlaka – człowiekiem zwariowanym.

Oczywiście reparacji nie dostaniemy i kasy z KPO też nie dostaniemy, a więc prowadzą nas w przepaść, a wszystko już się zaczyna – jesienią.

Patrząc na nich można to określić tak:

„„Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.”

George Orwell

Wierzę w sprawiedliwość dziejową, że będą spieprzać we wszystkie kierunki świata, aby uniknąć sądów i prokuratorów.

Marzy mi się taki czas, że po obudzeniu nie będę biegła włączyć media, bo byłabym pewna, że w Polsce już nie ma złodziei i cwaniaków okradających Polskę, a są w rządzie ludzie naprawiający tej kraj!

Reklama

Polskie sądownictwo będzie sądzone!

Znalezione obrazy dla zapytania wyrok norymberski

Obejrzałam dzisiaj film w reżyserii Stanleya Kramera produkcji USA z 1961 roku pt. „Wyrok norynberski”.

Film zrealizowany jest w tonacji czarno białej i jest to arcydzieło, które wydobywa z gry aktorskiej każdy grymas, zmarszczkę aktora poprzez zbliżeniom kamery.

Naprawdę jest to wyjątkowy film, a mamy w nim do czynienia z przewrotną sytuacją, gdzie przed Międzynarodowym Trybunałem w Norynberdze postawieni w stan oskarżenia zostają sędziowie, członkowie wymiaru sprawiedliwości, ale oskarżenia nie dotyczą czasu wojny, lecz czasów ją poprzedzających, gdy partia nazistowska dochodziła do władzy.

W stan oskarżenia zostało postawionych czterech sędziów, którzy poprzez swoje wyroki na ludności, pomagali ewidentnie dojść Hitlerowi do władzy, a w konsekwencji eliminacji przez wyroki wielu, niewygodnych Niemców.

Procesy były zwykle pokazowe, aby stanowiły przestrogę dla Niemców, że wszelkie kontakty z Żydami skończą się karą śmierci przez powieszenie.

Wydawali wyroki na ludzi, którzy się im kojarzyli z niepełnosprawnością umysłową i ich kastrowano w szpitalach, powodując bezpłodność.

Sędziowie owi doskonale wiedzieli, co dzieje się w polityce i na polityczne zlecenia dokonywali zbrodnii na ludzkości.

Ten proces odbył się w 1946 roku i amerykański Trybunał wydał wyrok na tych sędziów, skazując ich na dożywocie, bo przyczynili się do tego, że powstały obozy zagłady, w których zginęło ponad 6 milionów istnień.

Oglądając ten film automatycznie sobie skojarzyłam sądownictwo w Polsce, które od prawie 3 lat jest podporządkowane partii rządzącej!

Co my mamy!?

Spisuje się ludzi demonstrujących w legalnych demonstracjach i spisuje się ludzi, którzy wieszają koszulki na pomnikach z napisem „Konstytucja”.

Wkraczają do domów o 6 rano i robią przeszukania, budząc resztę rodziny, celem zastraszenia społeczeństwa, by za bardzo się nie wychylało.

W Warszawie spisywani są ludzie z białymi różami i też stawiane są im zarzuty!

Ale to dopiero początek, bo zaczną się procesy polityczne na zlecienie Ziobry i będzie tak jak w Niemczech w latach budowania się faszyzmu!

Idą ciężkie czasy, bo zwykły Obywatel będzie politycznie sądzony, a wyroki będą partyjne.

Tak sobie pomyślałam, że ja tego nie dożyję, ale ten cały PiS kiedyś władzę straci, a wtedy ci sędziowie, prokuratorzy będą mieli proces nie norynberski, a czysto sprawiedliwy – polski! Pod krypnonimem ci, którzy przyczynili się do rozpadu demokracji w Polsce!

Filmoteka arcydzieł!

Dawno nic nie pisałam o obejrzanych filmach, gdyż jakoś tak trafiałam na pozycje nie zbyt ciekawe i nie warte żadnej wzmianki.

Dziś się postarałam i obejrzałam dwa filmy, które zamieszczam  w całości na blogu, a są znalezione na YT!

Pierwszy film pt. „Fabryka zła” opowiada o tym jak w hitlerowskich Niemczech powstawały szkoły dla młodych chłopców, gdzie szkolono ich na rasowych Niemców.

Takich szkół podczas wojny w Niemczech powstało 149 i w nich tresowano wręcz młodych chłopców, aby po takiej szkole trafiali do dowództwa Niemiec i museli być świetnie wyszkoleni na rasowych aryjczyków!

Niemcy – rok 1942, kiedy młody chłopak, utalentowany w boskie, pochodzący z rodziny robotniczej zostaje zaproszony przez niemieckiego, byłego boksera do elitarnej szkoły.

Ojciec chłopca nie zgadza się na to, ale ten ucieka z domu, gdyż widział w tym swoją sznasę na przyszłość i spore pieniądze.

Spędza w szkole rok czasu i w tym okresie jego słabsi koledzy popełniali samobójstwa, a z czasem sam zaczyna dostrzegać zakłamanie i dużo i fałszu, co całkowicie zmienia jego postawę i niszczy marzenia o dobrym życiu.

Film jest dramatyczny i uważam, że powinien być bardziej propagowany w szkołach, aby młodzież sama wyciągnęła wnioski o tym, czym był nazizm i ideologia Hitlera.

Ci chłopcy ze szkół pod koniec wojny trafiali na front i statystyki mówią, że co drugi z nich poległ na polu chwały.

 

Drugi film w bardzo podobnym klimacie do pierwszego pt. „Chłopcy od Świętego Wincentego” opowiada o sierocińcu dla chłopców w różnym wieku, prowadzonym przez księży.

Ten sierociniec miał doskonałą renomę wśród mieszkańców miasta, ale pewnego razu wychodzą na jaw sprawy molestowania i krzywdzenia tych dzieci przez księży.

Wkracza do sprawy Policja, która skrupulatnie przesłuchuje chłopców, którzy byli skrzywdzeni i ogromnie cierpieli.

Z pedofilią w kościele jeszcze nikt na tym świecie nie wygrał i tak też stało się w tym filmie.

Władze miasta za bardzo były związane z kościołem. Każdy miał w tym interes i robiono wszystko, aby te draństwa zamieść pod dywan.

Film wstrząsający, który na zawsze pozostanie w mojej psychice.

Znalezione obrazy dla zapytania fabryka zła

Znalezione obrazy dla zapytania chłopcy wincenta

„Wolność kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem” – Chłopcy z Placu Broni

Dnia 23 lutego 1945 roku moje miasto zostało odbite z rąk Niemców i odzyskało wolność, a było to tak:

Po wybuchu wojny Niemcy założyli obóz jeniecki pod nazwą Arnswalde
Batalia o wyzwolenie Choszczna rozpoczęła się 9 lutego, kiedy 80 korpus generała majora Wiktora Wierzbickiego podszedł pod samo miasto.
18 lutego wojska radzieckie ponownie okrążyły Choszczno i opór wroga zlikwidowano 23 lutego.
W walkach o Choszczno Niemcy stracili ponad 300 żołnierzy, dużo sprzętu i uzbrojenia.
Po wyzwoleniu miasto zaczęło się szybko zaludniać i budzić do życia.

Już od wielu lat w tym dniu odbywa się inscenizacja,  jak to właściwie wyglądało i tu wklejam świeże zdjęcia autorstwa mojego Męża.

Podczas działań wojennych moje miasto bardzo ucierpiało i kiedy z Rodzicami tu przyjechałam w 1963 roku, to w każdym miejscu można było się natknąć na gruzy i zniszczenia wojenne.

Starsi ludzie twierdzą, że główną ulicą płynęła czerwona rzeka i zniknęły z powierzchni miasta cudne kamieniczki, a kościół był obity przez armatnie kule.

Moja Mama płakała, kiedy zobaczyła dokąd mój Ojciec Ją przywiózł, bo to miasto prawie nie istniało, choć był to już rok 1963.

Uwielbiam miasta z architekturą historyczną, a w moim mieście wojna zmiotła ją prawie w proch i pył i naprawdę niewiele  zostało do podziwiana.

Nawet Szczecin – miasto na zachodzie, tak nie ucierpiał jak ucierpiało moje miasto.

Wciąż widać braki w architekurze i ubolewam, że tak niewiele zostało z tamtych przedwojennych lat, kiedy moje miasto tętniło życiem.

Teraz jest tak, że jeśli turysta trafi do mojego miasta, to jest zachwycony, bo miasto tonie w zieleni, a w jego centrum mamy piękne jezioro – oazę odpoczynku i relaksu ze ścieżką spacerową i rowerową.

Ja się tu żyje?

Sennie i jest to miejsce idealne dla starych ludzi pragnących ciszy i spokoju, bo młodzi dają stąd dyla.

Nie ma ofert pracy i dlatego młodzi jadą tam, gdzie mogą się jakoś urządzić i zarobić lepsze pieniądze.

Kiedyś tu były fabryki, a teraz jest z 15 marketów, a może i więcej!

Ziobro zabrał pracę pracownikom więzienia, które zlikwidował i tym sposobem odebrał ludziom pracę.

Jakże często zadaję sobie pytanie – czy kocham to swoje miasto?

Niestety nie kocham w 100%, bo czegoś mi w nim brakuje i czuję niedosyt, ale nie umiem sobie odpowiedzieć – czego mi tu brakuje!

W moim mieście mieszkają różne nacje, bo po wojnie zjechali różni ludzie, czyli stanowimy swoistą mieszankę warzywną i może brakuje mi jedności w społeczeństwie tak jak np. na Śląsku!

Mam prośbę – napiszcie jak Wam się mieszka w Waszych społecznościach, miastach, wsiach, krajach!

Jestem tego ciekawa!

 

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

 

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

 

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

 

Nie wolno nigdy zapomnieć tej zbrodni!

Międzyrzecz – Obrzyce w województwie lubuskim słynie od ponad 100 lat ze szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych.

Jest to ogromny kompleks i jakieś 7 lat temu dane było mi zapoznać się z mroczną historią tego miejsca.

W czasie wojny zwożono transportem kolejowych do tego miejsca chorych i zdrowych ludzi różnych narodowości, ale najwięcej było Niemców. Poddawano ich eutanazji w celu czyszczenia rasy z podejrzanych osobników. Akcja ta nosiła kryptonim T-4, która miała za zadanie eliminację nie wartego życia. 

W Obrzycach chorym i zdrowym podawano śmiercionośne zastrzyki i inne medykamenty, aby pozbyć się niewygodnego dla rasy człowieka i tak w Obrzycach dokonano mordu na niewiarygodną skalę!

Rok Liczba ofiar
1942 700
1943 2 240
1944 3 811
1945 190
Razem 6 991

Piszę o tym dlatego, że obejrzałam dzisiaj film pt. „Sierpniowa mgła” opowiadający właśnie o tym haniebnym mordzie. 

Takie praktyki stosowano  w wielu szpitalach nie tylko na terenie Polski. To była akcja zakrojona na ogromną skalę.

Film jest z tych filmów, których nie zapomina się do końca życia i z tzw – wbijających w fotel.

Jednak sądzę, że bardzo dobrze,  iż takie produkcje powstają, bo nie wolno nigdy tego Niemcom zapomnieć.

Polecam ten film tylko dla osób o mocnych nerwach. 

 

 

 

 

Oby nigdy więcej wojny!

Do mojego miasta wraz z rodzicami przyjechałam w 1963 roku, a więc 18 lat po zakończeniu działań wojennych.

Moje miasto zostało wyzwolone 23 lutego 1945 roku.

Pamiętam niewiele, bo miałam zaledwie 7 lat, ale mam przebłyski, że w 1963 roku potykali się ludzie wciąż o gruzy, bo wiele budynków zostało zniszczonych przez wojska, które przetoczyły się przez miasto.

Ze starych rycin i zdjęć można wywnioskować, że moje miasto było piękne i bogate w wiele prześlicznych kamieniczek, z których nie zostało  prawie nic.

Pamiętam utrącony dach kościoła i ostrzelane ściany, a także gruzy po starym banku w mieście.

Od paru lat, 23 lutego odbywa się u nas rekonstrukcja odbicia  miasta w rąk Niemca. Jest to widowiskowa inscenizacja, która przede wszystkim ma za zadanie, by młodzi ludzie mieli pojęcie i nie zapomnieli II Wojny Światowej, a także zdali sobie sprawę, że nasza wolność opłacona jest litrami krwi. Oby nigdy więcej!

Trochę historii z tamtego okresu:

„Po wybuchu wojny Niemcy założyli obóz jeniecki pod nazwą Arnswalde

Batalia o wyzwolenie miasta rozpoczęła się 9 lutego, kiedy 80 korpus generała majora Wiktora Wierzbickiego podszedł pod samo miasto.
18 lutego wojska radzieckie ponownie okrążyły miasto i opór wroga zlikwidowano 23 lutego.
W walkach o miasto, Niemcy stracili ponad 300 żołnierzy, dużo sprzętu i uzbrojenia.
Po wyzwoleniu miasto zaczęło się szybko zaludniać i budzić do życia”.

Zdjęcia nie są mojego autorstwa tym razem.

https://www.facebook.com/ChoszcznoPL/?fref=ts

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Chłopiec w pasiastej piżamie – moje kino

Wydawałoby się, że na temat II Wojny Światowej i holokauście powiedziano już wszystko. Wydawałoby się, że wracanie do tego tematu może stać się już nudne i niestrawne, ale po obejrzeniu filmu produkcji USA pt. „Chłopiec w pasiastej piżamie”, mogę stwierdzić, że nie powiedziano jednak wszystkiego.

Co my tu mamy? Mamy rodzinę wysoko postawionego, niemieckiego oficera z dwojgiem dzieci. Mamy wzorową żonę i wspaniale wychowane dzieci w duchu miłości do Ojczyzny i wielkiej nienawiści do Żydów. Mamy w końcu ojca i męża, który ukrywa przed rodziną swoje prawdziwe zadania i wykonywanie rozkazów, polegającym na wysyłaniu Żydów do obozu koncentracyjnego i skazywanie ich na nieuchronną śmierć.

Kiedy wydaje się, czym zajmuje się ten niemiecki oficer, wszystko toczy się jak śniegowa kula, pełna zaskoczeń i drżeń serca u widza i na tym zakończę opis tego wstrząsającego, ale jakże potrzebnego filmu. Okazuje się, że tamte czasy po obu stronach barykady skazywały ludzi, jednych na śmierć, a drugich na emocjonalną klęskę.

Polecam ludziom tylko o mocnych nerwach, bo we mnie ten film pozostanie na zawsze, bo tak się zapisał w mojej emocjonalnej szufladzie.