Pamiętam, że Festiwal w Opolu też organizowała telewizja publiczna, bo to były zupełnie inne czasy.
Kto starszy to pamięta, że to było święto polskiej piosenki – takie szczere i prawdziwe.
Czekałam cały rok na ten festiwal i pamiętam, że zazwyczaj czerwiec był upalny i z każdego okna płynęła muzyka.
W tamtej szarości byliśmy złaknieni rozrywki i naszych wykonawców, których teraz wielu nie ma.
Pamiętam konferansjerów, którzy posługiwali się piękną polszczyzną jak Irena Dziedzic, Edyta Wojtczak, Krystyna Loska, Lucjan Kydryński i to była wielka, wielka klasa.
Bawiliśmy się świetnie, a publiczność w Opolu szalała!
Teraz Opole przejęła szczujnia i dlatego popłakuję, gdyż ukradli mi to święto – ukradli i zrobili z tego komercję i sposób na zarabianie kasy.
Nie wyobrażam sobie, aby Czesław Niemen, Marek Grechuta, Zbigniew Wodecki , Magda Umer zaśpiewali w szczujni, w której notorycznie się kłamie, przeinacza, oczernia i pomawia.
Jak można wystąpić w telewizji Kurskiego, w której porządni ludzie są sprowadzani do parteru i tym samym Polaków ta telewizja manipuluje, aby tylko wygrać kolejne wybory z pieniędzy ukradzionych dzieciom chorych onkologicznie.
Wmawiają Polakom takie bzdury i dziwię się, że piosenkarze biorą w tej masakrze udział.
Jest to dla mnie obleśnie, niemoralne i szlag mnie trafia, że ludzie się tak nie szanują.
KASA, KASA, KASA – OBRZYDLIWE!
Maryla Rodowicz – królowa polskiej piosenki zeszła na samo dno i straciła u mnie wszystko.
Kiedyś było jakoś fajniej!
Oni się tam wszyscy nienawidzą, ale muszą słodko – pierdząco!
Bywa, że czasem zaglądam do telewizji reżimowej zwanej „kurwizją” w celu porównania wiadomości przekazywanych przez Wolne Media, a tam!
Przyznam, że za każdym razem jestem przerażona, że dożyłam takich czasów, iż ludziska łykają jak pelikany te ich kłamstwa, konfabulację i przeinaczenia.
Jakie mam szczęście, że dzierżąc w ręku pilota po prostu stamtąd zwiewam.
Czuję obrzydzenie do samego Kurskiego i do tych wszystkich dziennikarzy, którzy za potężną kasę są w stanie powiedzieć każdą podłość, aby tylko oczernić człowieka, którego biorą tygodniami na celownik, jak np. Donalda Tuska!
U nich wszystko jest takie narodowo – patetyczne i katolickie, że można się porzygać za każdym razem, kiedy otworzy się ten kanał.
Jestem bardzo ciekawa, bo jeśli rządy się zmienią i będzie zmiana formatu tej telewizji, to gdzie oni wszyscy znajdą robotę w demokratycznej Polsce i dokąd będą zwiewali?
Jeszcze wrócę do Opola pod patronatem Kurskiego i dziwię się, że:
Wszyscy, którzy wystąpili w Opolu Kurskiego wyciągnęli łapy po kasę, którą odebrano ludziom chorym onkologicznie. Wstyd zięciu Aleksandra Kwaśniewskiego – Kubo Badachu!
Byłam dzisiaj też w Sejmie i zdaje się, że mamy już w Polsce wojnę nie hybrydową, a wojnę prawdziwą i tylko nie wiem, gdzie Putnin zrzucił te bomby, gdyż Pinokio zacytował swojego idola Lecha Kaczyńskiego, który był swego czasu w Gruzji.
Mierny prezydent wówczas rzekł, że najpierw Gruzja, a potem Polska i chyba się do kurna dzieje, że wprowadzili stan wyjątkowy i pomyśleć, że:
„Jak 32 migrantów rozpętało III Wojnę Światową w Polsce!„
Wracając do telewizji Kurskiego faktycznie wielu ludziom odbiło i tak oto pewna wnuczka napisała o swojej babci, której zlasowali mózg, a takich jest więcej i czytamy:
„Geje to pedofile, kobiety mordują dzieci”. Pokażę wam, jak TVP wyprało mózg mojej babci.
– Powinny być dla nich osobne szkoły, oni przecież nie mogą chodzić do szkoły z normalnymi dziećmi – tłumaczy mi babcia, ale zupełnie nie wiem, o kim mowa, bo wyłączyłam się na chwilę słuchając jej monologów o chorobach i lekach. – Kto? – pytam zdziwiona. – Geje, pedofile! Przecież oni mogą coś zrobić tym normalnym uczniom. Dla takich LGBT powinny być osobne zamknięte szkoły! – krzyczy. A mnie po prostu mrozi. Tak TVP wyprało mózg mojej babci.
Moja babcia nigdy nie interesowała się polityką, teraz stała się homofobiczna, rasistowska i zgorzkniała.
Tak TVP wyprało mózg mojej babci – nadal wierzy w każde słowo telewizji, którą ogląda od lat.
Telewizja Polska omamia najbardziej naiwnych i nieświadomych odbiorców, którymi są emeryci.
Jak TVP wyprało mózg mojej babci
Żeby być szczerą, muszę powiedzieć, że moja babcia nigdy nie znała się na polityce, a jej zainteresowanie tym, co dzieje się na świecie, nie wybiegało poza cowieczorne oglądanie serwisów informacyjnych.
Kiedyś były to „Fakty” i „Wydarzenia”, w ostatnich latach coraz częściej jednak „Wiadomości”, a ostatnio mam wrażenie, że moja babcia nie przełącza kanałów z TVP, chyba że na te w stylu Telezakupów Mango. Tak czy owak babcia lubowała się w oglądaniu wieczornych dzienników, wtedy także zamieniała się w polityczną komentatorkę, ale o samych politykach niezależnie od partii miała dość jednoznaczne zdanie. „Ten to nakradł, ten jeszcze bardziej nakradł, ten to nawet po twarzy widać nieuczciwy, temu zależy tylko na pieniądzach”. Z zasady nie ufała rządzącym.
A poglądy polityczne? Trudno powiedzieć, babcia nie miała poglądów politycznych, babcia miała zdanie na konkretne tematy, w których totalny konserwatyzm mieszał się ze zrozumieniem, czasem wymuszonym przez sytuację, czasem usprawiedliwionym osobą, z którą rozmawia.Dlatego nie raz przekonywała mnie do tego, że ślub kościelny jest konieczny, a wspólne mieszkanie z chłopakiem to hańba, by po moich wyjaśnieniach uznać, że właściwie cywilny wystarczy, a życie razem pozwoli się lepiej poznać.Babcia lubiła wiedzieć, czy moje koleżanki mają jakiegoś „kawalera”, a koledzy „pannę na oku”. Gdy poznała jednego z moich przyjaciół, pytała później, czy ten ma już jakąś dziewczynę. Szymon nie miał dziewczyny, ale miał chłopaka, czego nie omieszkałam powiedzieć babci, z którą nigdy wcześniej nie podejmowałam takich tematów.80-letnia staruszka ku mojemu zaskoczeniu przyjęła to do wiadomości z pełnym zrozumieniem, pytając, ile są razem i czy to fajny chłopak. Byłam z babci dumna. Ta sama kobieta kilka lat później z zaciekłością tłumaczy mi, że geje gwałcą dzieci i należy ich odizolować od normalnego społeczeństwa. Babcia przeszła już kurs nienawiści prowadzony od kilku lat na antenie TVP i jestem pewna, że otrzymałaby od nich ocenę celującą.
Tęczowa zaraza
Babcia, która zawsze była empatyczna i wrażliwa na krzywdę innych, już parę lat temu zaczęła podejrzanie często mówić o różnych grupach społecznych z pogardą. Całe życie namawiała mnie do tego, żebym została nauczycielką, bo to taki szanowany zawód. Przy okazji strajku nauczycieli, czy raczej oglądaniu relacji z niego w „Wiadomościach”, zaczęła zupełnie zmieniać zdanie.– Ci nauczyciele są tak pazerni na pieniądze, minister mówił, że dostali już kilka podwyżek, a oni chcą kolejną!? Potrącą im z pensji i będą mieli za swoje – wygrażała.Tłumaczyłam babci, że nauczyciele żadnych podwyżek nie dostali, a był to czas, w którym sama robiłam praktyki w szkole, chodziłam na protesty i dokładnie znałam sytuację pedagogów i to z pierwszej ręki. Tłumaczenia na nic się nie zdały.– To może u ciebie, ale tak mówią w telewizji, tak powiedział minister, tam nie oszukują – powtarzała dalej przekonana, że medium, które ogląda od kilkudziesięciu lat, nie sposób nie ufać.Jednak najbardziej niepokojące zachowania zaczęły się u niej po nagonce na osoby LGBT, którą TVP z lubością uprawiało całymi miesiącami i do której zresztą wraca przy każdej nadążającej się okazji. Słowa o tęczowej zarazie tak bardzo zaszyły się w świadomości babci, że zaczęła mówić o homoseksualizmie jak o chorobie.– Gdyby oni jeszcze robili to w domu i się do tego nie przyznawali, ale oni chcą adoptować dzieci! A wiadomo, że takie dziecko też będzie gejem, oni chcą dla siebie więcej przywilejów, żeby było ich więcej – tłumaczyła, a ja starałam się w miarę cierpliwości tłumaczyć, że adopcja nawet nie jest tematem, który ktoś rozważa na poważnie.Babcia po chwili rozmowy wydawała się rozumieć, że to, co mówi jest krzywdzące, ja powoływałam się na Szymona i tłumaczyłam, że przecież to zwyczajne osoby. Działało, ale na chwilę. Punkt 19:30 babcia aplikowała sobie kolejną dawkę telewizyjnej ideologicznej papki.
Feministki chcą zabijać dzieci
Kolejna wizyta u babci przypadła na czas wałkowania w telewizji tematu zakazu aborcji, czarnych protestów, ale także homoseksualizmu, bo to w końcu ulubione trio Telewizji Polskiej. Materiał, z którego da się wycisnąć maksimum jadu i zaaplikować go w odbiorców naiwnych, nieświadomych, opierających swoje zaufanie na latach oglądania Telewizji Polskiej – jak moja babcia i tysiące polskich emerytów.Oczywiście podziałało. Zmroziła mnie rozmowa, którą babcia zaczęła sama. – Powinny być dla nich osobne szkoły, oni przecież nie mogą chodzić do szkoły z normalnymi dziećmi! – tłumaczyła mi babcia, ale zupełnie nie wiem, o kim mowa, bo wyłączyłam się na chwilę, słuchając jej monologów o chorobach i lekach.– Kto? – pytam zdziwiona. – Geje, pedofile! Przecież oni mogą coś zrobić tym normalnym uczniom. Dla takich LGBT powinny być osobne zamknięte szkoły! – stwierdziła. Zmroziło mnie zupełnie.– Normalnym? A oni są nienormalni? Mają być zamknięci w ośrodku, jakby byli chorzy? – spytałam.– Oni mogą w każdej chwili zrobić krzywdę tym dzieciom, na lekcji nie będą mogli się skupić, bo, bo… będą myśleć tylko o tym, co z nimi zrobić – wyjaśniła, a mi zrobiło się niedobrze. Dokładnie wiem, co miała na myśli. Słowo gej stało się dla babci synonimem słowa pedofil. Zwierzęcia czyhającego na ofiarę, którą jest niewinne dziecko.
Świat jak z TVP
Tyle słuchała o tęczowej zarazie, krzywdzeniu dzieci, przymusowej adopcji przez pary homoseksualne, że świat, na który jeszcze jakiś czas temu patrzyła z otwartością, stał się wylęgarnią ludzi, którzy tylko czają się na każdym kroku, żeby skrzywdzić emerytów, dzieci, kobiety, Polaków. Babcia, która nie miała już pojęcia, że chodzę na czarne protesty, zaczęła mówić o wariatkach, które chcą zabijać dzieci, które atakują policjantów, rzucają się na polityków, które „najlepiej byłoby rozgonić pałami i po problemie”. Ostatnio zadzwoniła do mnie mówiąc, że Polska nie może wpuścić do siebie imigrantów z Białorusi. Być może umrą na granicy, ale przecież są chorzy, niezaszczepieni, przenoszą Covid-19 i inne obrzydliwe choroby…Boję się, co będzie kolejne, dowiem się po wieczornym wydaniu „Wiadomości”. Z jednej strony mam babci dość, bo rozmowy z nią to słuchanie monologów pełnych jadu, dyskusja z nią to walka z wiatrakami. A po ludzku zwyczajnie mi jej szkoda, że naprawdę uwierzyła w świat jak z TVP.
Dzisiaj w wielu miastach i miasteczkach świętowaliśmy „Dożynki” i u mnie też tak było jak na zdjęciach.
Były tańce i hulanki, a także można było kupić pyszne ciasto, a także pierogi i inne specjały przygotowane przez „Koła Gospodyń Wiejskich”
Zawsze to jest taka odskocznia od codzienności i podziękowanie dla ludzi, którzy produkują dla nas żywność i możemy spożywać ich dary ziemi!
Anżej dzisiaj był na Jasnej Górze i tam świętował „Dożynki” i znowu pierdzielił te swoje androny, bo rzekł:
Podczas uroczystości powiedział, że jednym z najważniejszych zadań władz państwa jest troska o rolnictwo i rolników.
Tak powiedział, a więc skąd są te protesty rolników na drogach z powodu niedofinansowania, kiedy do tego Unia Europejska zablokowała miliardy euro!?
Przy okazji u mnie można było się zaszczepić, gdyż były rozstawione dwa punkty szczepień.
Trudno mi powiedzieć ile ludzi z tego skorzystało, ale wciąż się dziwię dlaczego ludzie wciąż nie szczepią się.
Przewiduje się, że idzie kolejna fala pandemii, a mimo to nie działa na wyobraźnię ludzką!
Dzisiaj w telewizji był reportaż, że w Wielkiej Brytanii umierają na COVID19 ludzie nie zaszczepieni i na łożach śmierci sami sobie zadają pytanie – dlaczego byli tak lekkomyślni!
Wielu rodziców zastanawia się, czy szczepić swoje dzieci, a specjaliści wyjaśniają, że szczepionka w niczym nie zaszkodzi ich dziecku, bo nie wpłynie np. na późniejszą płodność!
Piszę o tym, ale niech każdy, dorosły człowiek sam decyduje o swoim życiu i ewentualnej chorobie, która na jesień się rozkręca.
Wstałam o poranku i na Twitterze przeczytałam, że żołnierze w ilości 4 tysięcy z mojego województwa są przerzucani na wschodnią granicę, a my tutaj zostaliśmy bez obrony!
Wojsko i sprzęt jedzie więc drogami i koleją na jakieś ćwiczenia na wschodzie z powodu 32 osób na granicy polsko – białoruskiej i wprowadzonym tam stanem wyjątkowym!
13 grudnia 1981 roku gen. Jaruzelski wstał o poranku i ogłosił jasno i wyraźnie dlaczego wprowadza Stan Wojenny. Ta mała menda gdzieś się ukryła i Polacy nie wiedzą nic – dlaczego wprowadzono stan wyjątkowy. Taka, to jest różnica między bohaterem, a tchórzem.
Wprowadzili ten stan wyjątkowy dlatego, by przykryć ewidentny fakt, że ich rządy są już na ukończeniu, a także, by odwrócić naszą uwagę od ich wszystkich przekrętów!
Mój znajomy z pewnego forum, w którym uczestniczę napisał diagnozę, dlaczego tak się dzieje:
„Nic nie trwa wiecznie, a zwłaszcza żaden DYKTATOR!
Wydaje mi się że już w szeregach tej zorganizowanej bandy daje się wyczuć strach przed końcem tego Eldorado, a ten ich Mały Herszt zamelinował się gdzieś w głuszy jakby bal się wyjść.
ONI JUŻ WIEDZĄ, ŻE ICH KRES JEST BLISKI!”
Oby te słowa były prorocze!
W sobotę oglądałam konwencję Szymona Hołowni, który ma jakiś pomysł na uzdrowienie Polski i przywrócenia jej na drogę demokracji!
Chyba już wiem, że na niego zagłosuję, bo oznajmił, że rozliczny tę bandę do cna i oby tak się stało.
Może nie do końca on mi leży, ale wiem, że jest idolem ludzi młodych, a ja mam w rodzinie takich i chcą oddać na niego głos, bo mnie to już zaczyna być wszystko jedno – zrezygnowana!
Tak na zakończenie moi drodzy, to zaczyna się mieszanie krwi:
Zięć Aleksandra Kwaśniewskiego – Kuba Badach zaśpiewał dziś w Opolu u Kurskiego, kiedy jego żona dostała posadę w TNV-e w programie „Miasto Kobiet”
Tymczasem żona polityka z PiS rozebrała się w „Top Model” w TVN -e i zaczynam już za tym nie nadążać! 😀
Podobno diecezja bydgoska nie ma póki co, biskupa i nie ma i nie ma kto przygotować papierów do rozwodu polityka Łukasza Schreibera z wyuzdaną żoną Marianną, a sprawa jest nagląca!
Jutro w Sejmie odbędzie się jata w związku ze stanem wyjątkowym – lubię to!
Wczoraj wieczorem obejrzałam fragment wyprodukowanego przez TVP festiwalu opolskiego.
Obejrzałam z mojego sentymentu do dla tego festiwalu, o czym pisałam wiele razy na blogu.
Fragment, bo więcej się nie dało.
Przedziwnym zbiegiem okoliczności wszyscy występujący obchodzili jubileusze śpiewając piosenki swoje i cudze.
Nie jestem pewna, czy Grzegorz Ciechowski byłby szczęśliwy słysząc „Nie pytaj o Polskę” w wykonaniu Górniak – istna masakra i to powinno być zabronione.
Czy Kora by sobie życzyła, żeby jej „Luciolla” pojawiła się w tym koncercie, bo wiadomo jakie miała poglądy.
Czy cieszyłby się z wykonu Bednarka śp. Wojciech Młynarski.
Znając ich poglądy, z którymi się nie kryli-ośmielam się wątpić.
Trudno czepiać się poziomu, bo on nieodmiennie podlega krytyce.
Przychylam się do wypowiedzi Natalii Kukulskiej, że muzyka jest ponad podziałami.
Muzyka-TAK, ale ten festiwal-NIE.
Dzisiejszego wieczoru słyszę wykonywane piosenki z komunistycznych seriali i filmów i jak Kurski się nie wstydzi, kiedy ludziom za ich rządów odbierano emerytury, a wielu popełniło samobójstwo – Himalaje hipokryzji, kiedy wracają do piosenki z „Czterech pancernych i psa”, a także do Stanu Wojennego i Jaruzelskiego, którego uznają na mordercę i tyrana.
Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś znów będzie to wielkie święto polskiej piosenki i, że udział w nim nie będzie wstydem, czego sobie życzę, bo może dotrwam.
Dzisiaj rozpoczęło się wielkie, narodowe czytanie przez tych dziwnych ludzi, bo Anżeja i Niemowy „Moralnośći pani Dulskiej” i Anżej powiedział, że Dulska była – cyt.
„Osobą dwulicową, zakłamaną i apodyktyczną” i tu przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli – wstyd i bark samokrytycyzmu!
Ile to razy Anżej pogwałcił Konstytucję, bo znawcy Konstytucji policzyli, że ponad 7 razy.
Ile to razy Niemowa wypowiedziała się na temat „Strajku Kobiet”, bo zdaje się, że ani razu!
Anżej za pomocą swojego rzecznika ogłosił stan wyjątkowy na wschodniej granicy, bo nie miał odwagi zrobić tego osobiście.
A potem brylował z Kurskim na meczu i jak to nazwać, jeśli nie dwulicowością, zakłamaniem i strachem w gaciach!
Na odreagowanie tego dziadostwa poszłam sobie w miasto, bo tak jakby – żegnaj lato na rok!
Zdjęć zrobiłam 70, ale są one wszystkie na moim fan – page i ludziska oglądają, bo tu trzeba pilnować miejsca na dysku, choć przez tyle lat wykorzystałam dopiero 25%.
Wrócę od festiwalu, bo wiecie co?
Oni tam wszyscy występują za kasę, a nie z racji zrobienia nam przyjemności.
W końcu Kurski dostał 2 miliardy na telewizję i rozrywkę i wie, że dostanie więcej, a więc jest rozrzutność i niech się kręci, by tylko na nich Janusze i Grażyny zagłosowali.
Podziwiam jeszcze Marylkę Rodowicz, bo ta w każdym systemie umiała się ustawić!
W Opolu miała także wystąpić Beata Kozidrak piosenkę „Nie ma wody na pustyni” – oj chyba wódy na pustyni.
Dwa promile w wydychanym powietrzu i koniec 40 letniej kariery.
Po tym, co Kukiz zrobił telewizji TVN, Wy idący do publicznej i kolejny raz firmujący swoimi twarzami festyn Kurskiego, uderzacie w godność i wysiłek setek tysięcy ludzi, którzy protestowali.
Wbiliście miecze w serca tych, którzy wytrwale stali na ulicach i których po spałowaniu wywożono na komisariaty.
Fakt, że Pani Maryla Rodowicz (którą niezwykle cenię jako artystkę) z Kurskim się dogadała mnie nie dziwi.
Nie pierwszy raz się dogadała.
Pani Maryla z każdą władzą się dogadywała.
Taka natura.
Ale że Wy śpiewający geje, że Wy artystki żyjące w związkach bez ślubu, idziecie zrobić dobrze prezesowi, który na co dzień jest Waszym fanatycznym, ultrakatolickim oprawcą.
Na co dzień grzebie w Waszych ciałach zakazując aborcji w przypadku uszkodzonych płodów!
Na co dzień Was nienawidzi.
Na co dzień likwiduje Wam TVN – jest dla nich obrzydliwy.
Tą pazernością żeby pojawić się chociaż kilka minut na ekranie reżimowej tracicie właśnie coś, czego wycenić się nie da – szacunek publiczności.
Partia płaci Wam za Opole z tych 2 miliardów, które zabrali nam wszystkim.
Również mnie zabrali, mimo, że publicznej nie oglądam.
Płaci z tych 2 miliardów, których nie przeznaczono na Ochronę Zdrowia.
Po to były te wszystkie protesty żebyście teraz bez skrępowania szli z prezesem pod rączkę?
Po to babcię Kasię tyle razy przesłuchiwano i zaciągano do suk policyjnych, żebyście teraz mogli zaśpiewać na komunistycznej akademii Kurskiego ku chwale partii?
Nie mam dla Was zrozumienia.
Ono było jeszcze jakiś czas temu, teraz już nie.
Krytykujecie Kukiza, że uprawia polityczne kure*stwo, bo dogadał się z Kaczyńskim?
A to, co teraz zrobiliście jak można nazwać?
Reżimowa każdego dnia glanuje Polaków.
Holecka w „Wiadomościach” bez mrugnięcia okiem wylewa całe potoki żółci i ta sama Holecka będzie w swoich rządowych „Wiadomościach” zapowiadała wielki festiwal Kurskiego, że tyle gwiazd wystąpi, że taki rozmach, że Wy.
Albo stoi się po stronie ludzi, albo romansuje z dyktatorem.
Nie ma półśrodków.
Nie na tym etapie.
Nie po tym, co zrobili z TVN, któremu tak wiele zawdzięczacie.
Nie po tych setkach zwolnień z TVP.
Wywalano Waszych kolegów i koleżanki. Wydawców i redaktorów.
To przecież oni tworzyli Wasze kariery oddając Wam czas antenowy i zapraszając do swoich programów, a także festiwali. Teraz ich nie ma, Wy natomiast rzucacie się na ochłap jaki pod nos podsuwa Wam partia.
Na Festiwal. ***** taki festiwal. ***** *** i Konfederację.
Rozumiem, że teraz, kiedy obywateli tylko się pałuje, tylko zabiera siłą z protestów i wsadza do aresztów, później stawia im zarzuty.
Że teraz, kiedy tylko szczują na osoby LGBT, ustanawiają strefy wolne od gejów i lesbijek.
Kiedy zrujnowali praworządność, demokrację, relacje międzyludzkie, rodzinne, to jeszcze za mało, żeby nie wystąpić?
Żeby zaprotestować?
Za mało, żeby zabolały Was serca, że biją Wam rodaków?
Jaka jest Wasza granica?
Co Kaczyński i Kurski muszą zrobić Polakom, Waszym fanom, żebyście stanęli po ich stronie?
Strzelać do ludzi?
Wyjść z Unii?
Każdy kto wejdzie na tę „festiwalową” scenę żeby zaśpiewać, bo liczy na oklaski, zejdzie skompromitowany.
Tam można wejść tylko po to żeby walczyć o wolną Polskę i wykrzyczeć swój sprzeciw.
Wykrzyczeć tak, żeby nie zmanipulowali, żeby nie wyemitowali z opóźnieniem, żeby nie wycięli.
Idziecie tam dla pieniędzy?
Bo przecież nie dla muzyki.
Tę grę słucha się dziś w internecie.
Gracie ją na swoich koncertach.
Dla kilku minut czasu antenowego w telewizji, która doprowadza Polskę do ruiny, i która doprowadza do wojny domowej?
Dla próżności?
Mam do Was wielki szacunek jako artystów.
Zawiodłem się na Was jako ludziach.
Jeśli tak mamy walczyć o wolność, że ludzie będą nadstawiali karków na ulicach protestując, a artyści będą kolaborowali z dyktatorem, to ja dziękuję za takie wsparcie i taką solidarność.
Internauci, Wy też wychodziliście na ulice, co na ten temat sądzicie?
Powinni występować w TVP, czy nie? Jak się z tym czujecie? Bo może się mylę
Od zawsze uwielbiałam wszelkie konkursy polskiej i międzynarodowej muzyki.
Kiedyś miałam niezły głos i słuch, a teraz pozostał jeno słuch. 😀
Cały rok czekałam w czasach PRL-u, na wszelkie, polskie festiwale takie jak w Opolu, Sopocie i Kołobrzegu.
Pamiętam jak Polacy słuchali polską piosenkę w Opolu i czekali na odrobinę muzyki międzynarodowej w Sopocie.
Lato – okna otwarte, bo lato i gorąco i z każdego płynęła muzyka, bo Polacy wówczas chcieli odrobinę rozrywki jaką im dawały te festiwale – taka odmiana od szarej rzeczywistości.
Siedzę sobie na kanapie i oglądam Festiwal z Sopotu 2019 i stwierdzam, że mocno posunęłam się w latach, gdyż odleciały już prawie dawni wykonawcy, a współczesna muza już mnie tak nie porywa, bo porywa tylko młodych ludzi, którzy są na bieżąco, a ja już wypadłam z obiegu.
Nie gniewam się na młodych wykonawców, bo czasy się strasznie zmieniły i muzyka się zmieniła i już nikt nie chce śpiewać jak Irena Santor, Czesław Niemen, oraz wielu, wielu innych wykonawców, dla których piosenka, to był kunszt bardzo wysokiej klasy.
Pamiętam, że na festiwalach była bardzo skromna scenografia, kiedy teraz scenę rozwalają światła i przeróżne konfiguracje, ale ja wolałam tamtą dekorację na festiwalach.
Nawet prowadzący nie dosięgają tamtych, którzy prowadzili festiwale i mówili do ludu piękną i bogatą w słowa polszczyzną.
Była to wielka klasa, że serce rosło i nikt już nie jest w stanie dorównać Irenie Dziedzic, Edycie Wojtczak, czy też Lucjanowi Kydryńskiemu.
Oglądałam te festiwale jak zaczarowana, a teraz nikt nie dorówna Niemenowi, który rozsadził polską twórczość śpiewając – „Dziwny jest świat”.
Pamiętam jak w Sopocie zaśpiewała Farida, która mnie położyła na łopatki i do dziś ryczę, kiedy sobie to puszczam od czasu do czasu na YT!
W tamtych, szarych czasach byliśmy łasi na odrobinę kultury, odrobinę radości i to nas łączyło.
My odbiorcy nie wiedzieliśmy nic prawie z życia prywatnego naszych idoli, co pozwalało nam na to, że mieliśmy do nich ogromny szacunek.
Teraz jest inaczej, bo każdy chce zaistnieć w mediach i wiemy o wykonawcach prawie wszystko, co czasami bardzo zniesmacza i dużo przez to odbiorców krytycznie patrzy na wykonawcę, bo teraz wszystko jest na sprzedaż.
Wczorajszy pierwszy dzień Festiwalu, to była uczta dla mnie, bo wystąpiły dinozaury jak np. „Perfekt”.
Dziś po scenie skacze młodość i skoro ich piosenki kocha młodość, to mnie już tak nie cieszy! Nie rozumiem już tej muzyki!
54 Festiwal w Opolu, to najlepszy sondaż pokazujący – jak partia rządząca ma się dobrze!
40% widzów siedziała, bo czekała na autokary, a 60% zwiała i dyla dała na benefisie „wielkiego barda” – Pietrzaka.
Niestety, ale w Narodzie wciąż drzemie pociąg do prawdziwej, smacznej, strawnej i wysublimowanej kultury.
Kiedy zobaczyli i posłuchali, co ten piernik wyrabia na scenie – nie wytrzymali.
A ja jestem wściekła, bo czego ta banda się nie dotknie, to spieprzy dokumentnie.
Nawet Festiwal potrafią upolitycznić jak za czasów PRL-u, kiedy Rosiewicz wychwalał Gorbaczowa.
Pietrzaka nie oglądałam, bo wiedziałam, że to będzie blamaż, a to był drugi dzień Festiwalu.
Zdecydowałam się na obejrzenie 50 lecia Maryli Rodowicz na scenie.
Pomyślałam sobie, że to będzie podsumowanie na wysokim poziomie i z klasą, choć Maryla zapowiedziała, że na scenie da taki popis i będzie wirujący seks.
I był – naprawdę był!
Maryla na boso, w krótkiej kiece pokazała swoje 70 – letnie nogi.
Zawirowało mi w oczach i przecierałam je ze zdumieniem.
Zadałam sobie pytanie – po co ona to sobie zrobiła?
Liczyłam na królową polskiej piosenki, że da czadu z klasą i będzie to widowiskowe, czego się nie zapomni.
Pamiętacie tamte festiwale, kiedy ulice pustoszały, a z otwartych okien podczas letniej pogody, usłyszeć można było przeboje!
Ja nie pamiętam, aby to święto muzyki w Polce było upolitycznione, bo wszyscy czekali tylko na dobrą zabawę i dużą dawkę rozrywki, której nam w tamtych czasach tak bardzo brakowało.
Byliśmy złaknieni i każda nuta w wyśpiewanych piosenkach była dla nas jak skarb.
Minęły lata i oto mamy dobrą zmianę w wykonaniu rządzącej partii i Opole 2016 stało się dla mnie farsą i z tego powodu jestem zdruzgotana, bo piosenka polska zawsze była dla mnie ważna i wręcz była świętością.
Gdzieś czar Opola zaniknął, bo wkroczyła w polską rozrywkę polityka.
Nie kłamię, nie przeinaczam, nie marudzę i nie zmyślam.
W Opolu 2016 z widowni ludzie zaczęli gwizdać na znak podłej zmiany, kiedy to żaden kabaret z woli cenzury jedynej słusznej partii nie miał prawa wystąpić. Słodko pierdzące występy nie spodobały się publiczności i Kurskiego wygwizdano!
I słusznie, że wygwizdano, ponieważ wcześniej kabarety używały sobie na Tusku, który haratał w gałę i nikt kabaretom buzi nie zamykał, a wiecie dlaczego? To się nazywa klasa i przyjmowanie na klatę krytyki.
Teraz się nie da i wszystko musi być narodowe, patriotyczne i poprawne, oraz nadęte, ale znalazł się taki ktoś, co przechytrzył pisowską cenzurę i wyśpiewał w Opolu jedną zwrotkę dopisaną specjalnie na występ w Opolu.
Tadam – „Elektryczne gitary” i ich song na nową rzeczywistość!
Już tylko Kiler, Polska w ruinie Siedzę na minie Kiedy to minie? Same zakręty Kiler wyklęty Kiler skazany Na dobre zmiany Czy to dla sportu Lepszego sortu w tej kategorii nowej historii jak naród Polan powstaje z kolan i łuk triumfalny
Czekałam na występ Michała Szpaka, bo ja Babcia Ela uwielbiam jego muzykę. Chociaż jeden wykonawca zrobił dla mnie przyjemność słuchania!
Lekko jestem niewyspana, a to za sprawą 52 Festiwalu w Opolu. 90 lecie Radia i wzruszenia, dużo wzruszeń, a ja lubię się powzruszać. Opole jak już pisałam to nie to samo, co dawniej, kiedy to podawano nam obiad złożony z polskiego schaboszczaka, a do tego pyszny polski rosół. Teraz podają nam chipsy i solone paluszki, ale wczoraj był powrót do tamtych smacznych czasów.
Powzruszałam się w wielu miejscach, aż tak, że ściskało w gardle i odejmowało głos, a z oczu wycisnęło nie jedną łzę na wspomnienia, na emocje, na klasę, która jeszcze nie zginęła.
Alicja Majewska i Jej piosenki, a przy fortepianie niezmiennie Włodzimierz Korcz i jej piękna piosenka ze słowami, że:
Są piosenki intelektualne, które gardzą szarą prozą dnia, Rymy mają wiotkie, niebanalne, śmiało szukaj w nich drugiego dna Są piosenki piękno – duchy drżące, wyrzeźbione z blado-lila mgły Na pół senne, pół omdlewające, no więc są piosenki takie i…
I są piosenki, z których się żyje, siostry serdeczne, żony niczyje W walizce noszą sposób na życie i okulary ciemne o świcie Wloką się za mną w poranki mgliste, w dalekim mieście być za artystkę Na dworcach gubią spinki do włosów, cienką herbatę siorbią z termosów I mówią – ty się nie martw kochana, jeszcze ty rzucisz Łódź na kolana Na przekór wszystkim i mimo wszystko, jeszcze ty w Łomży zrobisz nazwisko
Potem było coraz lepiej i ciekawiej, że spać się nie chciało i pragnęło się więcej i więcej, a więc pojawiła się Sława Przybylska, a potem na scenę po wielu latach powróciła Edyta Bartosiewicz w świetnej formie. Potem Dumka na dwa serca i wreszcie Edyta Górniak zaśpiewała pełną skalą swojego głosu. Maryla Rodowicz, taką jaką lubię, która śpiewa od lat, że niech żyje bal, bo to życie, to jest bal nad bale i drugi raz nie zaproszą nas wcale. Jakie mądre słowa i ja się cieszę, że dane było mi wreszcie coś przeżyć, czymś się wzruszyć, pomyśleć, posłuchać, odchamić się i dziękuję Arturowi Andrusowi i piękną konferansjerkę. Stwierdzam, że jest jedynym, który powinien prowadzić takie święta polskiej piosenki,
Kto nie oglądał, niechaj zrobi sobie odskocznię od codzienności i posłucha, co kalinaxę wzrusza. 🙂
Pamiętacie tamte dawne lata, kiedy emitowali w telewizji Festiwal w Opolu? Nie przepuściłam żadnego, a to z racji takiej, że kocham polską piosenkę od zawsze. Ulice pustoszały, a z otwartych okien płynęła polska piosenka. Można się cofnąć w czasie i na YT posłuchać przebojów z tamtych lat, kiedy w Polsce odbywało się święto polskiej piosenki.
Wszystko było inne niż teraz i ja wspominam z sentymentem wszystkie festiwale, na których nie jeden hit był zaśpiewany i tak te hity nam zapadły w pamięć, że moje pokolenie nie lubi już żadnych przeróbek i innej aranżacji znanych piosenek.
Wczoraj był dzień „Skaldów”, których zawsze uwielbiałam, ale przeróbki ich piosenek przez wczorajszych wykonawców to nie za bardzo mi wpadły w ucho i trochę byłam zła, że odebrano mi święto polskiej piosenki i odbyła się profanacja moich ukochanych hitów.
Największy problem miałam z Mary Spolsy, która zaprezentowała bardzo dziwaczną przeróbkę piosenki „Cała jesteś w skowronkach” i do teraz nie mogę się przekonać do tego wykonania, ale stwierdzam, że Mary Spolsy jest barwną wykonawczynią i ciekawą osobą. Taki kolorowy ptak na polskiej scenie muzycznej i dobrze, że ją poznałam.
Wygrali debiutanci, czyli Justyna Panfilewicz i Mariusz Wawrzyńczyk z piosenką „Nie widzę ciebie w swych marzeniach”.
Wykonanie na miarę Czesława Niemena, po prostu cudnie. Polacy zdali egzamin z gustu muzycznego – brawo.
wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.
~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.
Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?
Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!
Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.