Archiwa tagu: partia

Rozłam, a nie zjednoczenie!

hołownia

Na samym początku tej notki napiszę, że miałam jako Babcia cudowny dzień!

A teraz gorzej:

Skoro dzisiaj Hołownia nie chce współpracy z opozycją, to jest oczywiste, że nie będzie chciał jej również po wyborach. Głos oddany na Hołownię, to de facto głos oddany na PiS.

W takim tonie ludzie piszą o dzisiejszej konwencji Szymona Hołowni – lidera partii Polska 2050.

Pochyliłam się też nad tą konwencją i stwierdzam z przykrością, że Hołownia gra sam na siebie i nie chce się przyłączyć do Donalda Tuska, bo straciłby na swojej popularności.

Jest to człowiek zakochany w sobie i można nazwać go Narcyzem, który uważa się za omnibusa.

Jako kobiecie, chociaż już starszej nie podoba mi się jego uroda i sposób się wypowiadania, bo dziś na konwencji po prostu krzyczał i wykrzykiwał te swoje mrzonki, że tylko on w stanie jest odsunąć PiS od władzy.

Zdaje się, że nie powiedział, że rozliczy złodziei.

Owszem – ma masę pomysłów na Polskę, ale sam niczego w tym kraju nie zmieni, a prawdopodobnie będzie w Sejmie głosował razem z PiS – em.

Na konwencji parę razy zaatakował Tuska, a sala ryła ze śmiechu i takim atakiem na lidera KO robi dobrze Kaczyńskiemu, który widzi brak jedności na opozycji, a „debilum” Kowalski napisał, co napisał i wypowiedź ta jest niżej.

Mam w rodzinie osoby, którym Hołownia leży i będą na niego głosować, a ja NIE!

Hołownia w swoim domu ma kapliczkę w jednym z pokojów i nie wierzę, że taki „kościółkowy” zagłosuje nad rozdziałem państwa od kościoła, a ja chcę żyć w kraju świeckim.

On nie zagłosuje nad kompromisem aborcyjnym i nad finasowaniem procedury in vitro, a więc to nie jest moja bajka!

Kiedy przez prawie 8 lat PiS rozwaliło nam Polskę, to myślałam, że opozycja się zjednoczy i będzie działała razem w celu odsunięcia szkodników.

Niestety, ale to takie polskie jest, że każdy gra na siebie, a w rzeczywistości tylko Tuskowi tak naprawdę idzie o Polskę.

Tusk się rehabilituje, kiedy pod koniec rządów PO olał sobie kampanię i dlatego przegrał i przegrała Polska!

Nie wiem czy dożyję do wyborów, ale w tym bałaganie zagłosuję tylko na Tuska, a jeśli mi coś odwali, to nie będę wcale głosowała, bo mam dość głosowania na lepsze zło.

Na ratunek!

Pisałam wczoraj, że pod moim blokiem i pod trzema pozostałymi chcą nam pod oknami zafundować parking!

Chcą tam zrobić miejsce na 80 samochodów.

Zrobiłam zdjęcie tego zielonego pasa i wrzuciłam na mojego fan-page, który na początku miał mieć tylko zdjęcia z mojego miasta.

Jednak z czasem zajęłam się sprawami dziejącymi się w mieście, aby ludzie byli odpowiednio poinformowani, co się u nas dzieje.

Mój fan – page ma naprawdę duży zasięg, bo obserwuje go ponad 2 tysiące osób, a polubień mam około 3 tysiące i moja informacja dotarła.

Dziś rano zebrało się w tym miejscu parę osób i dyskutowało ponad godzinę o tym, że są przerażeni perspektywą zabrania im tego miejsca zielonego.

Jeśli dojdzie do tej budowy, to nam wytną drzewa i powstanie pustynia.

Będziemy narażeni na smród i hałas 24 h, a ja rozmawiam z sąsiadami, aby poszli na zebranie i ostro się sprzeciwili radnym.

Trzeba działać, bo w mieście jest wiele innych miejsc, pod taką inwestycję, a u nas nawet nie ma swobodnego miejsca na dojazdy do tego parkingu.

Istnieją dwa wąskie tunele między blokami i to wszystko, czyli nie widzę sensu żadnego, a tylko na siłę chcą nas „uszczęśliwić”

Druga sprawa jest taka, że na tym terenie stały przed wojną domy, a pod terenem istnieją wolne, piwniczne dziury i to może grozić zapadnięciem się tego terenu.

Będzie zebranie mieszkańców i jeśli mimo wszystko władza zniszczy ten zielony pas potrzebny ludziom, to jestem za tym, aby asteroida walnęła w tę ludzkość i zrobiła z nią porządek skoro kasa rządzi światem!

Czekałam dziś na wspólną konferencję opozycji, na której zapowiedzieli, że się zjednoczą, aby pogonić PiS z Polski.

Po kolei każdy z liderów partii się wypowiadał i wszystko szło dobrze, aż tu nagle dopuszczono do głosu Jarosława Gowina, tego, który knuł razem z PiS-em i rozmontowywał Polskę i mi się zebrało na wymoty.

Przytulił go Kosiniak – Kamysz i ponoć Hołownia, bo uznali, że trzeba dać ślizgaczowi szansę.

Prawda jest taka, że gdyby PiS chciałby go do rządu, to by poleciał na skrzydłach!

Liderzy się wypowiedzieli i nie doszli do konsensusu, a więc marne są szanse, że im chodzi o Polskę, bo raczej o stołki.

Wypowiedzieli się i potem zasnęli, mimo, że godzina była wczesna.

Dziadki z chorobami współistnejącymi chcą nas uszczęśliwić, a jak to wygląda, to widać na poniższym zdjęciu!

Czy jest jakiś ratunek dla nas?

Wątpię!

Każdy z nich gra na siebie i boją się, aby Tusk przejął nad nimi przewodnictwo, a więc czarno to widzę Drodzy!

Uważam, że Tusk nie powinien się prosić pozostałych, a zewrzeć szyki we własnej partii razem z Trzaskowskim, a kundelki niech sobie sami machają ogonkami!

Zwierzenia zwykłej obywatelki naszego kraju

Dobry wieczór. 🙂

Jak to się często mówi, może trochę głupio, że ktoś jest zwierzęciem telewizyjnym, albo politycznym, ale tak się mówi o wielu dziedzinach życia.

Zawsze interesowałam się polityką i o tym wie moja rodzina, bo chyba najbardziej jestem zaangażowana i śledzę na bieżąco politykę zaczynając od porannych wiadomości w telewizji, a także w mediach społecznościowych oraz wydaniach e – gazet.

Podejrzewam, że kiedy PiS dojdzie jesienią do władzy, to moje ciśnienie zbyt mocno zacznie mi skakać, bo PiS jest kompletnie nie moją bajką. Ostatnio coraz częściej się zastanawiam nad tym, co moją bajką jest i na kogo oddam swój głos 25 października, bo jak na razie jestem w totalnej de!

Łapię się na tym, że kiedy przemawia Prezydent Duda, to przełączam telewizor na inny kanał, choćby na TVN Style. Łapię się na tym, że kiedy dwie panie, czyli Szydło i Kopacz plotkują na siebie i siebie krytykują, to pierwsza mnie usypia, a druga drażni, a więc znowu moje palce sięgają po inny klawisz na pilocie, bo to wszystko zaczyna być dla mnie niestrawne.

Siedzę sobie więc na necie i czytam to tu, to tam i stwierdzam, że nigdy nie chciałabym być politykiem i nigdy nie miałam takich ciągot, aby zasiąść choćby w Radzie Miejskiej, by zostać radną i decydować o tak małej społeczności. Na szczęście nigdy nie byłam krytykowana za  swoje polityczne wybory i tu uzasadnię dlaczego mnie nie ciągnęło do tego dość dochodowego biznesu.

Tak, polityka jest biznesem i to bardzo dochodowym, bo za paplanie jęzorem ma się całkiem dobre pieniądze i idę więc dalej, bo przypuśćmy, że jestem wybrana na posła do Sejmu niezależnie z jakiej partii i nagle się sprzeciwiam głównemu wodzowi. Przypuśćmy, że na przykład jestem za in vitro, a oni mi każą głosować przeciwnie, czyli wbrew sobie.

Przypuśćmy, że jestem na Forum Ekonomicznym w Krynicy, na którym to Prezes Kaczyński został wybrany na pierwszego ekonoma w Polsce, a ja się sprzeciwiam i głosuję na wybitnego biznesmena, któremu udało się przenieść wspaniale produkt polski na światowe rynki, a więc się wyłamuję i co? Dostaję reprymendę od Prezesa, albo ostrzeżenie, bo nie głosowałam zgodnie z ideą partii, że wyłamywać się nie wypada. Oznacza to wywalenie na pysk z tej, jakże uczciwej partii pod wodzą jedynego, nienaruszalnego, choć ja nie cierpię wazeliny.

Stwierdzam więc, że obserwując tych wszystkich polityków i z lewa i z prawa i tych pośrodku, doszłam do wniosku, że w polityce trudno mieć własne zdanie i być w tej polityce sobą. Takiej postawy nie można obronić, bo kiedy się wchodzi między wrony, to trzeba krakać jak i one, a to mi kompletnie nie pasuje.

Jestem zwykłym obywatelem naszego kraju, a moje życie polegało na tym, by wystrzegać się krętactwa i kłamstwa. Nie raz za to oberwałam i zapłaciłam wysoką cenę, ale trwam i mogę spokojnie spojrzeć sobie w twarz w lustrze i jeszcze się uśmiechnąć.

W moim mieście wielu przejechało się na polityce i na tym, że nosili wyżej swoje głowy, co odbiło się im czkawką i są osobami poddanymi krytyce i wyśmianiu, a ja?

Ja stwierdzam, że dobrze żyłam. Nie wywyższałam się i nikt ze środowiska nie ma do mnie pretensji, bo nikogo nie skrzywdziłam, nie oszukałam i nie powstają na mój temat żadne memy, a pewnie by powstawały, gdybym do polityki się pchała.

Uważam, że dobrze pokierowałam swoim życiem, bo żyję spokojnie, bo mam się dobrze, a ludzie w moim środowisku nie mają na mój temat żadnych uwag i niech tak zostanie.

Pomogłam w swoim życiu wielu ludziom i nie oczekiwałam nigdy wdzięczności, choć nie raz zostałam przez tych ludzi wykorzystana, ale robiłam to z czystej empatii, zaangażowania i szczerze, ale nigdy za pieniądze, tak jak robią to wszelkie Kempy, Niesiołowskie, Brudzińskie i inne typy, którzy zaprzedali się politycznemu diabłu i kłamią, rzucając słowa i gesty zgodnie z założeniami ich partii, co uważam za chorobę psychiczną.

 

Szykują nam uduchowioną Konstytucję!

Dziś mamy Boże Ciało, o którym napisała pięknie na blogu  Z prowincji znajoma Teresa.

Jednocześnie obchodzimy Dzień Wolności. Jestem ateistką, czego nie ukrywałam nigdy, a więc bliższy memu sercu jest Dzień Wolności, gdyż 4 czerwca, 26 lat temu, w 1989 r. odbyły się w Polsce pierwsze po wojnie częściowo wolne wybory.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,91446,18049265,4_czerwca_Dniem_Wolnosci_i_Praw_Obywatelskich.html#ixzz3c5c7QAEi

My jako państwo polskie osiągnęliśmy w 1989 roku wielkie zwycięstwo i był to początek ogromnych  zmian naszego kraju. Mieliśmy nadzieję na lepsze życie i na lepsze państwo, które otrząśnie się z komunistycznego kurzu i pójdzie jak burza do przodu. Potrafiliśmy się tym cieszyć, że idzie nowe, lepsze, bogatsze i ludziom będzie się żyło lżej, jeśli tylko swoją pracą przyczynią się do ogólnonarodowego sukcesu, ale….

Minęło właśnie 26 lat tej naszej wymarzonej wolności, a w kraju po wyborach na Prezydenta zaczęło dziać się źle. Jestem wysoce zasmucona, bo właśnie przekreślane jest grubą krechą te dane nam 25 lat wolności. Nagle powychodzili ci, którzy nie potrafią ze sobą rozmawiać i ważniejsze dla nich są rozgrywki polityczne i walka o stołki, aniżeli MY, tu na dole.

Nie podoba mi się PO, która przed obliczem potężnej porażki, nagle zauważyła, że ma swoje społeczeństwo, które pokazało jej czerwony karton, bo kartka to za mało powiedziane. Naród zasadził PO potężnego kopniaka w tyłek i wątpię, że ta partia sytych kotów się z tego otrzepie.

Co więc mamy na rynku chętnych do sprawowania władzy? Mamy Kukiza, który swego czasu zaśpiewał przecudną piosenkę:

https://www.youtube.com/watch?v=vrMU7fnUvrA

„Bo tutaj jest, jak jest!

Mogę słuchać tej piosenki godzinami i leję łzy, bo jest cholernie prawdziwa, ale nie kupuję Kukiza w polityce i jest mi strasznie przykro, że Naród postawił na człowieka bez żadnego programu i predyspozycji do rządzenia, a krzykaczy nam nie trzeba już więcej.

Co jeszcze mamy do wyboru? Oczywiście PiS z Prezydentem partyjnym na czele i tu cyt. za A.R, że śmiem twierdzić, że jakość władzy jest wprost proporcjonalna do jakości społeczeństwa!

Jestem więc zasmucona tym bardziej, kiedy przeczytałam Projekt Konstytucji z pod pióra PiS i będę wrzeszczała, że chcę mieć w moim kraju normalność i Konstytucję wszystkich Polaków, bo ta prezentowana, nie będzie moją!

 

 

 

                                              W imię Boga Wszechmogącego!

                                                           My, Naród Polski,

                    składając Bożej Opatrzności dziękczynienie za dar niepodległości,

                                       pomni naszych ponad tysiącletnich dziejów

                                                  związanych z chrześcijaństwem,

                                                 wdzięczni poprzednim pokoleniom

                                 za ich wytrwałą pracę, poświęcenie i ofiary dla Polski,

                                       zrzuciwszy jarzmo obcej przemocy i komunizmu,

                                            zobowiązani do zachowania i umocnienia

                                                 niepodległego Państwa Polskiego,

                                             pragnąc Rzeczypospolitej silnej prawdą,

                                                  uczciwością i sprawiedliwością,

                               naszą wolność i odpowiedzialność za los współczesnych

                                                   i przyszłych pokoleń Narodu

                                           wyrażamy na kartach tej Konstytucji,

                             która jest najwyższym prawem dla Rzeczypospolitej.

 

Niech tylko ktoś krzyknie – Wyrżnąć ateistów, pedałów, lewaków, lesbijki i całą niekatolicką hołotę!, a do dzieła chyżo ruszą siepacze. Krew popłynie rwącym strumieniem.

Niemożliwe?

Art. 5 Rzeczpospolita Polska jest państwem jednolitym.

 

Wystarczy?

http://www.tokfm.pl/blogi/felsmann/2015/06/wyrznac_ateistow/1?fb_ref=Default

Tym wpisem z pewnością się wielu narażę, ale koniecznie muszę napisać, że szanuję wierzących ze wszech miar, ale partia owa niech da mi oddychać w moim kraju i niech mi nie uduchawia Konstytucji, bo Prezydent Duda obiecał, że będzie Prezydentem wszystkich Polaków, ale boję się, że cały czas bezczelnie kłamał.

Mogę się jeno pocieszyć piosenką 🙂

O jakiej demokracji my tu mówimy?

Od jutra zacznie się nowy magiel – podsłuchy oczywiście. Tym razem zostanie złamana kariera prawnicza Romana Giertycha. Nie wiem i zastanawiam się gdzie ja żyję? Żyję w kraju, w którym dziennikarstwo sięgnęło poziom dna. 

Ludzieńki, uważajcie, bo Was też mogą podsłuchiwać jak wyklinacie na nieudolne rządy w naszym kraju. Mogą Was podsłuchiwać podczas oglądania telewizji, jak rzucacie w nań kapciem, bo się kurna tego słuchać już nie da. 

Premier schował się do ciemnej dziury i nosem Pinokia podgląda tylko i prawdopodobnie nie wie za jakie linki ma pociągnąć, bo go to  przerosło i obezwładniło. 

Część społeczeństwa ma ręce zakute w katolickie kajdany i zaraza rozlewa się na cały kraj. Mackami sięgają po wszystkie sfery naszego dotąd, w miarę wolnego życia. Rząd i poszczególne partie nie wiedzą, co z tym fantem zrobić, bo wszyscy boją się kościoła właśnie. Ledwie dyszą posłowie w obawie, czy też czasami nie zostali  nagrani i to wypłynie, a także boją się  przeciwstawić  największej, katolickiej partii. 

Ostatnio sobie myślę, czy nie lepiej było przed transformacją, kiedy naród trzymany był w ryzach i była rządowa cenzura. Nie wszystko było wolno napisać i powiedzieć, a więc naród był trzymany w nieświadomości i miał spokojną głowę. Teraz może być wszystko sfilmowane, nagrane i podsłuchane, co wiąże się z niszczeniem poszczególnych ludzi i łamanie im karier, tylko dlatego, że sobie coś tam, coś tam klepnęli przy obiedzie w knajpie.

Może powiedzenie, iż naród za pysk trzeba trzymać, twardą ręką – byłoby lepsze?

Odmówić leczenia dla partii?

Posłanka Szczypińska wczoraj oświadczyła, że rezygnuje z leczenia raka z powodu takiego, że rządy Tuska nie mogą się uporać ze służbą zdrowia, a więc posłanka Szczypińska postanowiła zaprotestować w ten właśnie, jakże niecodzienny sposób i na złość mamie, odmrozi sobie uszy. Mam prośbę do posłanki Szczypińskiej, że jeśli ma zarezerwowane miejsca w jakieś klinice, terminy, to niechaj odda te miejsca osobie ze wskazaniem, na wzór kobiet w ciąży, które oddają swoje dzieci, dla rodzin ze wskazaniem właśnie. Szkoda, aby się tak ważne terminy zmarnowały i przepadły. Tysiące kobiet czeka na swoją kolejkę do leczenia, a posłanka Szczypińska, albo jest już wyleczona, albo w imię partyjnego zaangażowania i chęci przypodobania się Prezesowi – rezygnuje i ma ochotę być ogłoszoną polską męczennicą! Historia to może kiedyś doceni!

Głupich nie sieją, sami się rodzą!