Archiwa tagu: podróże

Dlaczego te kmioty z PiS nie interesują się światem?

Minęły święta i można w końcu odpocząć od szykowania, sprzątania, gotowania, kiedy lodówka nadal pęka w szwach.

Zaczęła się w telewizji znowu ta durna polityka i dziś słuchając posiedzenia w Sejmie stwierdziłam, że ten nierząd chce mi zrobić ponownie pranie mózgu, ale daremny trud, bo swój rozum mam.

Odleciałam dzisiaj w kanały podróżnicze, aby nie słuchać kłamców i imbecyli, co dobrze mi  zrobiło, bo poznaję piękno tej Ziemi za przyczyną wspaniałego, francuskiego podróżnika – Philippe Gougler.

Podróżnik ma taką metodę zwiedzania świata, że wsiada w pociąg i tym sposobem dociera do najbardziej trudnych, ale ciekawych miejsc, gdzie często trzeba jechać wiele godzin, a nawet dni, aby dotrzeć do celu podróży.

Niezwykłe podróże koleją, to jest wyjątkowa seria,  w której podróżnik Philippe Gougler przemierza pociągiem kolejne kraje, regiony, kontynenty, poznając ich kulturę i odkrywając ich zaskakujące oblicze. Każdy kolejny cel obiecuje wspaniałą przygodę.

Dziś byłam z podróżnikiem w Mongolii – kraju wciąż biednym, który był pod butem rosyjskim, ale za to pozostał krajem kochającym wolność.

Ludzie żyjący na tym terenie, gdzie przeważają ogromne równiny i pustynia Gobi są przede wszystkim narodem zjednoczonym ze swoją przyrodą, która jest dla nich wszystkim.

Wciąż żyją w jurtach, hodują zwierzynę i nią się żywią, a rodzina jest dla nich podstawą, a także tradycja i przywiązanie do swoich wierzeń, przywoływania duchów zmarłych.

Na stepach Mongolii żyje tysiące, dzikich koni, którymi opiekują się ludzie, którzy świetnie znają ich zwyczaje.

Ludzie tego kraju są przyjaźni i bardzo serdeczni, a więc podróżnik został zaproszony do jurty i mógł porozmawiać bliżej o tym, co ważne jest dla tych ludzi i czym się szczycą, oraz z czego są dumni.

Gdzieś na Pustyni Gobi stoi klasztor i do niego jadą Mongołowie, aby się wyciszyć i nabrać energii ze wschodzącego słońca. Wyciągają do promieni swoje dłonie i tak ładują swoje baterie.

Zdjęcia z tego wydarzenia są przepiękne!

W poprzednim odcinku odwiedziłam z podróżnikiem Korę Południową, która diametralnie różni się od północnej, gdzie jest reżim i dyktatura i tak po kolei będę zwiedzała świat z niesamowicie przyjaznym i wiecznie uśmiechniętym francuzem – polecam, bo robi ogromnie wartościową robotę, a to wszystko na Planete+

Znalezione obrazy dla zapytania Philippe Gougler.mongolia

Znalezione obrazy dla zapytania konie w mongolii

Znalezione obrazy dla zapytania konie w mongolii

Znalezione obrazy dla zapytania Niezwykłe podróże koleją

 

Znalezione obrazy dla zapytania Niezwykłe podróże koleją

Znalezione obrazy dla zapytania Niezwykłe podróże koleją

 

Ciekawość Świata!

Bardzo lubię oglądać w TV o ludziach, którzy mają niespotykane hobby, o których nawet mi się nie śniło.

Dzisiaj, aby uciec od wrednej polityki przełączyłam telewizor na kanały podróżnicze i wtopiłam się w zwiedzanie przez pewnego podróżnika – Szwecji.

Pojechał na koło podbiegunowe, gdzie nie zaznał nocy, bo tam w pewnym okresie noc jest tak widna, że ludzie praktycznie nie śpią, a słońce nie zachodzi za horyzont.

W pewnym momencie odwiedził niezwykłego Szweda – fotografa –  Geerta Weggena, który właśnie ma niesamowite hobby!

Fotograf mieszka blisko lasu i oswoił sobie kilka wiewiórek, które przychodzą pod jego okno poskubać słonecznik.

Zrobił studio fotograficzne, w którym ustawia rekwizyty zrobione samodzielnie w formie hamaków, pianina, rowerków, parasolek i kiedy widzi ciekawy kadr, to wykonuje zdjęcie z rolą główną odważnej i zabawnej wiewiórki.

Zrobił tych zdjęć bardzo dużo, ale sam twierdzi, że unikatowych ma w swojej kolekcji zaledwie kilka, ale nie ustaje w swojej pracy, bo uwielbia, to co robi.

Tego typu fotografów na świecie jest tylko trzech, którzy mają pasję, a ich zdjęcia mają wielkie powodzenie i na tych zdjęciach nieźle się zarabia.

Mnie te zdjęcia urzekły, a pierwszy raz dowiedziałam się o tak ciekawym hobby.

Najważniejsze jest to, że zdjęcia nie są poprawiane w żadnym programie graficznym i nie są retuszowane.

Podobny obraz

Znalezione obrazy dla zapytania fotograf Geert Weggen

Podobny obraz

Znalezione obrazy dla zapytania fotograf Geert Weggen

Znalezione obrazy dla zapytania fotograf Geert Weggen

Znalezione obrazy dla zapytania fotograf Geert Weggen

Znalezione obrazy dla zapytania fotograf Geert Weggen

https://www.google.pl/search?q=fotograf+Geert+Weggen&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=2ahUKEwia7taBuJjfAhWnmIsKHQEZCE0QsAR6BAgAEAE&biw=1366&bih=626

Zimny maj, a ja zwiedzam świat :)

Dobry wieczór. 🙂

Tak jak postanowiłam, tak też realizuję. Ograniczyłam śledzenie polityki, bo polityka teraz jest głupia, kłamliwa i zakłamana, a więc trzeba było zmienić priorytety. Na jak długo – tego nie wiem, ale zdaje się, że do następnych wyborów, na które nie pójdę już!

Ludzie tak głupio wybierają, a potem siedzą w sieci i psioczą, albo obrzucają się błotem. Rodziny są podzielone wyjątkowo właśnie teraz, kiedy PiS doszedł do władzy, a więc na co mi to, skoro i tak jest inaczej, niż tego chciałam. Nie wyszło? Trudno, a więc niech inni sobie psują nerwy. Moje są zbyt drogie, bym wsłuchiwała się namiętnie w gadki Macierewicza i spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, tfu poczytalnością!

Jeśli mam więc ochotę na telewizor, to przełączam kanały na bardziej rozwijające i ciekawsze. Kanały, z których mogę czerpać radość i czegoś się nauczyć.

Otóż odkryłam kanał Travel Channel i tam polecam gorąco miłośnikom podróży program pt. „Międzynarodowi poszukiwacze domów”.

Ludzie migrują po świecie za pracą, za wypoczynkiem, za zmianą swojego życia i przemierzają tysiące kilometrów ze swojego miejsca zamieszania w poszukiwaniu wygodnego domu, który będzie spełniał ich oczekiwania.

W programie poznaję więc kulturę, architekturę, zwyczaje poszczególnych miejsc. Napatrzę się na widoki, ogrzeję w hiszpańskim miejscu. Podejrzę widoki z okien, posmakuję egzotycznej kuchni i jestem pozytywnie naładowana. Nie szkodzi, że to tylko wirtualne podróże, ale i tak jest to miód dla moich oczu i zmysłów. Uczę się dzięki temu  programowi świata i świat poznaję.

Bardzo polecam ten program wszystkim, którym obrzydła polska polityka, która króluje w polskiej telewizji. Odwiedźcie świat, poznajcie jak mieszka się w Paryżu, Brukseli, Panamie, Meksyku. Poznajcie domy skromne i wypasione z basenami i palmami i przede wszystkim poznajcie ludzi, którzy odważają się na zmianę miejsca zamieszkania i całego swojego życia.

Nie wiem czy zachęciłam. 🙂

 

 

„Międzynarodowi poszukiwacze domów powracają, by kupować kolejne nieruchomości, podejmować trudne decyzje i przeżywać wielkie emocje wraz z grupą osób, poszukujących idealnych domów za granicą. W każdym odcinku single, pary lub rodziny wybierają jedną spośród trzech nieruchomości przy pomocy agenta. Pod koniec każdego programu odwiedzamy naszych bohaterów po paru tygodniach mieszkania w wymarzonym domu. Podróżujemy po całym świecie, od Rumunii aż po Brazylię. Czy w grę wchodzi przeprowadzka do Puerto Rico z powodu nowej pracy, czy do Toskanii dla dobra rodziny, czas zacząć polowanie na dom!” – See more at: http://www.travelchanneltv.pl/programy/miedzynarodowi-poszukiwacze-domow#sthash.2BtujdUk.dpuf

 

Z serii – poznajemy świat :)

Dobry wieczór. 🙂

Aby uciec od coraz bardziej agresywnej polityki, wchodzę na kanały podróżnicze i poznaję sobie świat.

Czy ktoś z Was – Seniorów wiedział, że na wielkiej, ogromnej rzece Amazonce dzieją się takie cuda natury, a chodzi mi o zjawisko powtarzające, a nazywa się  Pororoca?

Na  to zjawisko polują surferzy z całego świata i twierdzą, że surfowanie po Amazonce jest jeszcze piękniejsze niż na wielkiej, morskiej fali.

Przybliżam to zjawisko artykułem z sieci, abyście pokrótce wiedzieli, że tam w świecie się dzieje, oj się dzieje!

W Brazylii na rzece Amazonce co jakiś czas dochodzi do niecodziennego zjawiska. Powstaje zabójcza fala nazywana przez miejscowych Pororoca. Zjawisko powstaje, gdy spotkają się wody słodkie największej rzeki świata z oceanem. Wtedy pojawia się niszczycielska fala, której towarzyszy przeraźliwy huk. Fala przypływu napotyka opór ze strony bardzo silnego nurtu rzeki. Poziom morza podnosi się u ujścia, aż w końcu rzeka nie jest już w stanie powstrzymać napierających wód. Ogromna, spiętrzona fala morska wdziera się w koryto rzeki, odwraca jej bieg. Niszczy brzegi, wyrywa drzewa z korzeniami — krótko mówiąc sieje spustoszenie. Ta potężna ściana wody, utworzona przez dwa nurty płynące w przeciwnych kierunkach, często osiąga cztery metry wysokości, a ogłuszający ryk słychać z daleka. To właśnie — grzmiąca woda. Zawsze kiedy zbliża się Pororoca już czekają na nią zapaleńcy surfingu, im większa ściana wody tym lepiej. Potężna siła i moc fali potrafi nieść surfera nawet klika kilometrów w głąb rzeki.

 

 

 

Poznawanie świata z Discavery !

Zwykły, szary Polak nigdy nie miał dość pieniędzy by podróżować po świecie. Najpierw odbudowaliśmy Polskę z pożogi wojennej, a potem tkwiliśmy pod butem rosyjskim, tkwiąc w systemie tak bardzo nas ograniczającym, że mogliśmy sobie tylko pomarzyć o wojażach i eskapadach w daleki świat. Tkwiliśmy w ustroju pełnym zakazów i nakazów nie wiedząc, że gdzieś tam w świecie są takie miejsca, że zapiera dech, bo nasza ziemia potrafi zaskakiwać swoim pięknem, że tylko usiąść i płakać ze szczęścia.

Postanowiliśmy z mężem zmienić telewizję kablową, która nam zaoferowała o wiele więcej programów przyrodniczych, które ja po prostu uwielbiam i chłonę jak gąbka. Jestem ciekawa świata i skoro na starość, tak, tak starość wstrętna nie pozwala mi już podróżować i nie tylko ze względu na zdrowie, ale i na ograniczone finanse, to wgapiam się w te programy i siedzę przez cały dokument jak zaczarowana z rozdziawioną buzią i nie mogę się naoglądać i nadziwić.

Chociaż w ten sposób mogę poznać ten świat, pełen zaskakujących plenerów i cudów przyrody. Chociaż w ten sposób mogę się dowiedzieć, że są na naszej ziemi wciąż miejsca nie tknięte prawie ludzką ingerencją. Miejsca szczególnie chronione przez ludzi dobrej woli, którym wciąż zależy, by w tych miejscach zachować neutralność i jak najdłużej utrzymać ich dzikość i to mi się cholernie podoba. 

Jak ja się cieszę, że są ludzie, którym zależy i dbają o to, by w tych miejscach flora i fauna żyła swoimi prawami, a turyści mogli podziwiać te wspaniałości jakie dała nam natura, która niczego nie żąda od człowieka, a tylko prosi o to, by ją uszanować.

Byłam w Nowej Zelandii – dzięki dobrym ludziom, którym zależało, bym poznała tak wspaniałe miejsce i poznałam je z ekranu telewizora.

Fiordy, które powstały po przejściu ostatniego lodowca, żłobiącego okropnie widowiskowe kaniony i tu daję recenzję z sieci, bo sama nie jestem w stanie tak sugestywnie opisać ten cud natury wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Przeczytajcie i daję próbkę fotosów z tego cudownego miejsca.

Napiszę tylko, że gdybym tam była, to bym zrobiła tysiące zdjęć fiordów i wodospadów spływających kaskadami, ale nie będę i może i Wy nie będziecie, a więc niechaj to będzie taka namiastka dla nas wszystkich. Proszę – podziwiajcie. 🙂

 http://http://cudaswiata.pl/australia_i_oceania/fiord_milford.html

„Fiord Milford na Wyspie Południowej w Nowej Zelandii wdziera się na 20 km w głąb lądu. Jest to urocze miejsce pełne stromych klifów, opadających dolin, wodospadów, bujnych lasów i mieniących się tęcz. Okolica jest bardzo wilgotna, na każde trzy dni przypada jeden albo dwa z opadami.

Kiedyś w ciągu doby spadło tu 560 mm deszczu. Gwałtowne opady tworzą grzmiące wodospady, które wdzierają się ponad 300 m w głąb zatoki.

Klify otaczające zatokę są najwyższe na świecie. Wznoszą się na wysokość 1584 m ponad lustrem wody, a część zanurzona pod wodą sięga 400 m. Fiord Milford wyrzeźbiony został 20 tys. lat temu, podczas ostatniej epoki lodowcowej, przez spływający ku morzu lodowiec. Jak większość fiordów, jest on płytki w miejscu, gdzie styka się z morzem, a na przeciwległym krańcu głęboki”.

Z pamiętnika Dojrzałej Psycholożki o specjalności – Jak nie dać sobie robić wody z mózgu?”

Będąc dojrzałą psycholożką o specjalności „jak nie dać sobie robić wody z mózgu” umiejącą oddzielać ziarno od plew, co nauczyło mnie bezpieczne surfowanie w sieci po ciężkich doświadczeniach , weszła raz do mojego gabinetu  pacjętka skromna i zmartwiona.

PACJENTKA – Dzień dobry, pani psycholog!

DOJRZAŁA PSYCHOLOG – Dziędobry, co pani dolega?

P- Dolega mnię Pani Psycholog straszne mnię oszukanie. Przez wiele lat moja wirtualna koleżanka, której bezgranicznie wierzyłam, a na imię ma pikniście, bo jak wiewióreczka, w naszych parkach, czyli Basieńka, taka sympatyczna, z rudą kitką, która okazała się sromotną kłamczuszką kożuszką. Jestem starszą kobietą, jak Pani Psycholog widzi. Moje włosy obsypane są szronem,co upoważnia mnię do trzeźwego patrzenia na świat, z racji doświadczenia życiowego. Nie jednego zęba ja zjadła na ludzkiej głupocie, ale wciąż ja w ludzi wierzyła i nie traciła nadziei, że w sieci to dobre ludzie som. Jam samotna jak palec i te forum seniora, to dla mnie była, a może nadal jest – muszę się zastanowić – odskocznia od mojej samotności, bo rodzina daleko.

DP – Widzę, ześ moja Pacjętko wielce zasmucona i proszę wieść opowieść swą dalej. Czuję, że będę miała sporo roboty i moja kozetka mnięciutka na Panią czeka.

P – Otóż to, bez ściemniania, a więc proszę mi wrócić wiarę w człowieka. Przez wiele lat ja wędrowała po wątkach z tą moją Basieńską, co to taka światowa jest. Mieszkała w tak wielu karajach i choć jest Polską, postanowiła osiąść w cieplutkiej Hiszpanii. Co tu gadać, ja też bym tak chciała, ale za biedna jestem, bo my polskie emeryty nie mamy lekko. Moja Basieńska prowadziła bardzo zróżnicowane i ciekawe życie, bo i w Paryżu była, w Afryce, a i o Indie zahaczyła. Ja też bym tak chciała, ale ja postawiła na pracę w Polsce i figę z tego mam! Basieńka na wątkach pokazywała zdjęcia ze swoich podróży i wojaży i ja tak na nie patrzyła, podziwiała, wzdychała, bo ja biedna emeryka jestem! Codziennie z biciem serca czekałam na kwiatki paryskie i bulwary hiszpańskie, a i sztukę Basieńka pokazywała, a ja wzdychała i dziękowała, że choć trochu świata wielkiego liznę, bo ja biedna emerytka jestem! Je też bym tak chciała wędrować po świecie, patrzeć, zwiedzać, smakować, a mnie nie stać jest na aparat fotograficzny, bo ja biedna emerytka jestem!

DP – Stop, stop, czy Pani przyszła do mnie skarżyć się na nasz kraj, czy też tęsknica Panią wzięła, aby móc spełniać swoje marzenia, a w tym pomagała Pani ta wspaniała, światowa Basieńka?

P – Pani Psycholog, jak ja się zawiodła na tej Basieńce, że serce mnie z bólu pęka. Ja sobie wyobrażała, jak ta moja wodzirejka chodzi sobie po tych pięknych uliczkach, smakuje, wącha, zwiedza, fotografuje takie piękne miejsca na naszej pięknistej Ziemi. Ja chodziła razem z nią przez sześć, długich, wspaniałych lat. Ona mi szczęście dawała, bo ja to biedna emerytka jestem!

Ale okazało się, że mimo wieku i dojrzałości życiowej, jestem głupia nadal, jak but przysłowiowy i jako biednej emerytce, wczoraj moja ukochana Basieńka, pokazała mi gest Kozakiewicza. Na forum ktoś odkrył, że większość zdjęć jest ukradziona z francuskich blogów i moja Basieńka została zdemaskowana, bo podobno są takie programy, że można sprawdzić, czyje to są zdjęcia i linki prowadziły na obce blogi! Proszę Pani Psycholog, niech  Pani mnię uzdrowi i wróci we mnie wiarę w człowieka. Ja biedna emeryka jestem i do tego tak strasznie głupia i naiwna. Straciłam 6 lat ze swego życia!

DP – Proszę się położyć na moją mnięciutką kozetkę. Postaram się przy pomocy mojej niezawodnej hipnozy, sprawić, że będzie Pani na przyszłość patrzyła na wyczyny ludzi w sieci jednym okiem, a drugim patrzyła w real, bo i w realu są ludzie, którzy aby zaimponować sąsiadowi, kupują drogi samochód, budują drogi dom, jeżdźą na drogie wycieczki i obnoszą się ze swoim bogactwem, a tu nagle do ich drzwi puka policja, bo cały majątek delikwenta pochodzi z kradzieży i mętnych znajomości i kontaktów. Ludzie w ten sposób się dowartościowują, a usiąść z nimi i pogadać nie ma o czym, gdyż w mózgu króluje sieczka, a więc moja biedna emerytko, ciesz się, że Pani w ogóle klapki z oczu opadły, bo lepiej późno, niż wcale!

P – Ja to wszystko wiedziała Pani Psycholog, a jednak czegoś mi żal. Ja to biedna emertyka jestem, ale dumę swoją mam, a tfu z takimi kłamcami!