Archiwa tagu: poglądy

Polonia niech nie udaje Polaka!

W niejednym miejscu czytam wypowiedzi Polonii i przecieram oczy ze zdumienia.

Oni są zakochani w PiS i nic do nich nie dociera, że w Polsce od 4 lat partia rządząca robi totalną demolkę wszystkiego.

Czego się nie dotknie PiS, to zepsuje i to nie docera do Polonii, bo ona kompletnie nie interesuje się tym, co w Polsce się wyprawia.

Uważam, że Polonia nie powinna brać udziału w wyborach i nie powinna decydować o tym kto je wygra.

Polona zasiedziała w innym kraju od wielu lat kompletnie nie orientuje się w tym ile ten PiS schrzanił i trzeba będzie to odkręcać latami!

Wmówiono Polonii, że to Donald Tusk (tylko czemu nie siedzi) okradł Polaków, a PiS będzie prawe i sprawiedliwe.

Polonia nie wie, że od 4 lat PiS zrobił pod siebie sądownictwo, zdemolował Trybunał Konstytucyjny i pogwałcił wiele razy Konstytucję.

Nie wie Polonia, że PiS rżnie drzewostany, które przez tysiące lat były bezpieczne.

Polonia nie ogląda polskiej telewizji i nie widzi jak PiS grodzi płotami Warszawę, a Policja bije demonstrantów pokojowych.

Polonia nie wie, że konie Araby umierają, choć miały latami doskonałą markę.

Polonia nie wie, że lekarze odchodzą z zawodu!

Polonia nie wie, że w Polsce edukacja leży na łopatkach, a odpowiedzialna za deformę zwiała od UE, bo tam dostanie wielka kasę.

Polonia nie wie, że góru Kaczyński ma obstawę za miliony niczym Trump w Ameryce.

Polonia nie wie, że ludziom są konfiskowane komputery za poglądy jak w Rosji.

Polonia dużo nie wie, bo się Polską nie interesuje i tak można tych draństw wymieniać w nieskończonosć.

Jednym słowem Polonia ma Polski obraz skrzywiony, a do tego dochodzi, że Polonia często nie zna języka polskiego, a się mądrzy.

Przyczytajcie poniższy felieton i sami sobie wyrobicie zdanie, czy prymitywna często Polonia ma prawo decydować o nas Polakach mieszkających, tu w kraju nad Wisłą

Foto: Radek Pietruszka/PAP
Polonii marzenia o Trumpie i leżącym asfalcie…

Nie lubią Żydów, Tuska i Komitetu Obrony Demokracji. Gejów i „asfaltów”. Nie lubią nikogo, kto jest Inny. Czasem można pomyśleć, że w ogóle nikogo nie lubią. I kłócą się o politykę, Naród i Ojczyznę…

Amelia z rodziną mieszka w USA od 10 lat. Pochodzą z Jedwabnego: – Nie interesują mnie sprawy polskie. Nie oglądam polskiej telewizji. W Ameryce również nie będziemy głosować. To i tak nic nie zmieni.

Gdy pytam o kwestie żydowskie, rodzina zachowuje się dziwnie. Matka Amelii, kobieta w średnim wieku, błądzi wzrokiem po ścianach: – Polacy sami nie mordowali Żydów. Niemcy stali i kazali im strzelać. Tak powiedział mój tatuś. To dobry człowiek był. Nie wiem, skąd takie zainteresowanie naszą miejscowością. Mieszkańcy bali się, że Żydzi będą chcieli odzyskać majątki. Na szczęście minęło tyle lat i chyba już nie mogą.

Tłumaczę, że wielu Żydów zostało zamkniętych w jedwabieńskiej stodole i spalonych. – Nigdy się tym nie interesowaliśmy. Nikt z mojej rodziny nic o tym nie wie… A widziałaś, jakie sobie buty kupiłam?

Rodzina traktuje mnie jak intruza. Mówią oschle, że ich męczę.

W USA mieszka wiele milionów osób o polskich korzeniach i setki tysięcy świeższych emigrantów, a Chicago podobno jest drugim największym po Warszawie polskim miastem. Nasi rodacy nie muszą uczyć się języka; większość spraw mogą załatwić po polsku. W USA są „nasze” sklepy, urzędy i banki. Polskie media. W naszym języku można pracować, modlić się z księdzem, balangować w swojskim klubie przy żołądkowej gorzkiej i suchej krakowskiej, wziąć ślub, ochrzcić dzieci i umrzeć…

Polonia jest hermetyczna, zamknięta niczym w twierdzy, łatwo się radykalizuje. Nie pragnie asymilacji ze społeczeństwem amerykańskim – ten świat jest zbyt różnorodny, zbyt obcy. Boją się go. Afroamerykanów traktują wrogo. Polonia amerykańska to bastion PiS-u; w wyborach partia Jarosława Kaczyńskiego zdobywa tu po 70 proc. głosów.

– Mój syn od kilkunastu lat mieszka w USA. Polonia, o której od niego słyszę, to wyborcy PiS-u. Wyjechali z Polski za ciężkiej komuny i ich myślenie się na tym etapie zatrzymało. Ciągle walczą z komuną, a demony przeszłości są w nich żywe. Retoryka pisowska im bardzo odpowiada, trafia w to, z czym się rozstali w kraju. Polonia wywodzi się z głównie ze wschodu kraju, czyli właśnie z bastionu PiS-u – zwierza się znajoma z rodziną w Stanach.

Zostałam zaproszona na mecz do sąsiadów Polaków. Początkowo atmosfera była bardzo miła. Gdy dowiedzieli się, że jestem stażystką „Newsweek Polska”, zaczęli zachowywać się nieprzyjemnie, wręcz agresywnie. Atakował mnie szczególnie facet, który od 13 lat jest w USA nielegalnie. Pochodzi ze wsi w okolicach Warszawy, w USA pracuje na budowie. – Nawet nie mów, że masz lewicowe poglądy, bo cię wyrzucę z mojego domu. Podobają się ci się lesby, geje i kolorowi? Ten cały KOD to banda pojebów. PiS dobrze robi, że przykręca im śrubę i nie chce wpuścić do Polski islamskich terrorystów. Moim idolem jest Marian Kowalski. Nienawidzę też Ukraińców, oni mordowali Polaków..

Repertuar inwektyw pana domu raczej więc banalny. Próbuję tłumaczyć, że historia nie jest jednoznaczna, a Polacy też mordowali. Na przykład Żydów w Jedwabnem. Bo wojna demoralizuje wszystkich. – To nie Polacy. Kłamiesz. Wmówiło ci takie brednie to lewactwo. Jesteś za młoda na to, żeby mieć poglądy. A jeśli masz takie, to dlatego, że pracujesz w szmatławcu.

Zaczęli komentować mecz, jakby specjalnie chcieli mnie urazić.- W drużynie Francji nie ma rodowitych Francuzów. To przez to, że wpuszczali uchodźców. Pewnie tego Czarnego przywieźli do Francji w łańcuchach i tylko wyszkolili. Zapłacili za niego parę bananów. Jednak drużyna Francji jest lepsza niż Portugalii na czele z tym pedałem. Przecież wiadomo, że Ronaldo to pedał, ale każdy musi dla picu mieć kobietę.

Gdy Ronaldo doznał kontuzji, stwierdzili, że symuluje. – Ten pedałek płacze i wiadomo, że udaje…

Polonia ma kompleks wielkości Ojczyzny i Narodu. Moda na gadżety ze znakiem Polski Walczącej zawędrowała również do USA. A czasami miałam wrażenie, że patriotyzm zależy od wielkości orzełka na tiszercie.

Polonia powszechnie kibicuje Donaldowi Trumpowi. – Może w końcu zrobi porządek z tymi Czarnymi. Oni nie chcą pracować, żyją tutaj za socjal. Specjalnie robią sobie dzieci. Zobacz, jak wyglądają ulice w nocy. Pełno Czarnych. To nie są tacy sami ludzie jak my – gada wielbiciel faszysty Kowalskiego.

Polacy bardzo często mówią, że nienawidzą USA. Jednak łatwiej im się żyje za Oceanem. Zawierają fikcyjnie małżeństwa z obywatelami USA, żeby mieć zieloną kartę lub obywatelstwo. Plan podstawowy: zdobyć amerykański paszport, dostać tamtejszą emeryturę i wracać do kraju, do swoich. Oczywiście wśród milionów osób polskiego pochodzenia są też wybitne osobowości.

Polacy mieszkający nielegalnie w USA nie obawiają się Trumpa, ponieważ sądzą, że jego polityka migracyjna ich nie dotyczy. Uważają siebie za wyjątkowych. Wykrzykują na wiecach hasła Trumpa, popierają go. Mają nadzieję, że wyrzuci wszystkich czarnoskórych (asfalty), Azjatów (czajniki) i mieszkańców Ameryki Południowej (spyki; od Spanish).

Janek od 12 lat mieszka w USA. Jego żona pochodzi z Boliwii, spodziewają się dziecka. – Ja jestem człowiekiem tolerancyjnym. Przyjechałem tutaj z otwartym umysłem. Największa dyskryminacja spotkała mnie ze strony mojej rodziny. Kilka lat temu miałem czarnoskórą dziewczynę. Mój ojciec twierdził, że przynoszę wstyd rodzinie i nalegał, abym zmienił nazwisko. Nie odzywał się do mnie dwa lata. Teraz mam żonę Boliwijkę i moja mama nawet nas nie odwiedza. A ja nie chcę spotykać się z Polakami. Są bardzo zamknięci, boję się, że będą ubliżać mojej żonie. Rok temu szukaliśmy mieszkania. Znalazłem dosyć ciekawe, którego właścicielką była Polka. Byliśmy zdecydowani. Niestety, wyczułem, że jest uprzedzona do mojej żony. Powiedziała, że nic z tego, już podpisała umowę. Zadzwoniłem do niej z innego telefonu jako ktoś inny i okazało się, że oferta jest jednak aktualna.

  •  Mam na imię Małgorzata, od kilku lat jestem pilotką polskich wycieczek w USA. Polacy są strasznymi rasistami. Są bardzo zamknięci, żyją tylko we własnych, ograniczonych społecznościach. Staram się im mówić prawdę o USA. Gdy opowiadałam historię ruchu Martina Luthera Kinga, Polacy zaczęli kłócić się o Jedwabne i Wołyń. Nie potrafią spojrzeć prawdziwe w oczy i przyznać, że ich rodacy również popełniali błędy.

    – Mam na imię Karol; od trzech lat mieszkam z żoną i córką w USA. Nie mamy papierów. Nienawidzę Czarnych. Ja muszę harować jak wół, a oni narobią sobie dzieci i żyją za socjal. Donald Trump może zrobi wreszcie porządek. Asfalt musi leżeć na swoim miejscu. Ale przecież nie jestem rasista! Po prostu lubię porządek!

    https://www.newsweek.pl/swiat/polonia-amerykanska-poglady-polityczne-polacy-w-usa/qnrm7ks

 

Nie jestem fanatyczką – niczego!

Niedawno podczas wymiany politycznej z moim osobistym mężem, usłyszałam od niego, że dam się pokroić za Tuska i tu nastąpiła moja nagła reakcja, że jest mój mąż w okropnym błędzie i źle rozumie, jak ja politykę rozumiem. 

O mały włos by doszło do ostrej wymiany zdań, ponieważ mój mąż też na politykę patrzy po swojemu i mimo, że się kochamy, to te sprawy powinniśmy przeżywać w milczeniu. On ma zmienne nastroje w tym temacie, a ja jestem cholerną realistką i jeśli mi się coś nie podoba, to nie podoba mi się na bank i nie naginam niczego, aby się światu podobać światopoglądowo. Potrafię zauważyć błędy u rządzących i potrafię bezkrytycznie je ocenić, a więc głośno i wyraźnie, bez owijania w bawełnę. Jest tak, że potrafię przyznać rację opozycji, choć tak mało jest powodów, aby jej rację przyznać. Opozycja krąży wokół rządzących jak skorpion i tylko patrzy w jakie miejsce ich ukąsić, a sama nie daje od siebie żadnych konkretów. Gadanie po próżnicy i wieczne ględzenie o wygranej nie może porwać mnie i skłonić do sympatii skoro się tyle razy przerżnęło wybory – 8 razy? Nie liczę i nie pamiętam, bo nie jestem fanatyczką. Nikomu źle nie życzę, ale oczekuję dobrych politycznych posunięć, takich bliżej ludzi, a nie obietnic bez pokrycia. Platforma wciąż obiecuje i tu stop – czekam na efekty, a potem się zastanowię, czy pójdę do wyborów i oddam mój, jakże cenny dla nich głos. Kiedy widzę, że ustawiają sobie tylko stołki i wzajemnie sobie między sobą podsuwają – jestem wściekła, bo nie wezmą mnie na tani populizm. 

Wiecie kiedy byłam fanatyczką? W szkole, którą kończyłam w latach siedemdziesiątych i wpajano nam na lekcji historii, że Lenin, Marks i Stalin, to byli wielcy ludzie, bo dążyli do ogólnej szczęśliwości i demokracji najlepszej na świecie. Opowiadała mi moja Mama, że kiedy umarł Stalin, to cała Polska tonęła we łzach i ludzie opłakiwali tak wielkiego przywódcę i żegnali go, gdyż nie wiedzieli jak mają dalej żyć. Fanatyczką byłam Lenina też, ale na szczęście moje pokolenie doczekało się transformacji i pomniki Lenina leciały z hukiem z piedestałów i dotarło do mnie bardzo mocno, że w szkole nas oszukiwali, tak jak teraz oszukuje się społeczeństwo w Korei. Byliśmy ślepi, ale transformacja i dostęp do internetu zamaszyście ściągnęły nam klapki z oczu i nagle doznaliśmy olśnienia, że to wszystko było wielkim kłamstwem, a Stalin był zwyczajnym dyktatorem, mordercą i kłamcą.

Tym samym nie jestem w stanie zrozumieć zapiekłej miłości do Prezesa Kaczyńskiego i Ojca Rydzyka. Tym bardziej nie rozumiem pewnego procentu naszego społeczeństwa, które idzie jak bezwolne owce i bezmózgi za człowiekiem, który obiecuje im gruszki na wierzbie. Tym bardziej nie rozumiem społeczeństwa, które w imię kłamstw Ojca Rydzyka jest w stanie oddać mu ostatnią rentę, czy część emerytury i uchowaj mnie losie przed fanatyzmem – do kogokolwiek, bo ja swój rozum mam i nie  jest mnie nikt w stanie niczym omamić! Nigdy nie stanę za księżmi, którzy molestują w ukryciu i nie stanę za Ojcem Rydzykiem, który manipuluje biednymi wiernymi, a sam opływa w dostatku i bogactwie, a więc nigdy nie stanę się moherowym beretem!

Muszę napisać testament, że jeśli moi bliscy zauważą u mnie cechy fanatyzmu – niech odłączą mnie od mediów i wszelkich portali, abym nie smędziła i nie wygłaszała swoich durnych i wydumanych, fanatycznych teorii. Koniec i kropka, bo nie chcę być czytana jak fanatyczna idiotka i nie chcę zostawić po sobie szamba! Nie chcę także zostawić po sobie teorii świadczących, że na stare lata zwariowałam!

Ps. A jednak skłamałam, że nie jestem fanatyczką. Jestem jeśli chodzi o moją rodzinę, mojego męża, moje dzieci i wnuki i tu będę jak lwica walczyła o ich szczęście i dobre imię i nie popuszczę nikomu, kto chciałby zburzyć mi to wszystko. Pójdę na noże!