Archiwa tagu: pomyłka

Kiedy mężczyzna staje się wielką pomyłką

                             

W niewielkim miasteczku mieszkało sobie małżeństwo w niewielkim mieszkaniu. To był pokój z wnęką i osobną kuchnią. Ona, to pani Lola, wzięta pielęgniarka w miejskim szpitalu, którą wszyscy szanowali za profesjonalizm, bo czasami była lepsza od lekarzy, a także za dużą dawkę empatii w stosunku do potrzebujących.

Pani Lola była śliczną kobietą, a jej znakiem rozpoznawczym była burza gęstych włosów, które upinała w charakterystyczny, wysoki kok. Zawsze była ciekawie ubrana i miała swój styl, a do tego na jej ustach nigdy nie zabrakło krwistoczerwonej pomadki. Miała ciekawą urodę, a oczy podkreślała zawsze dopracowaną kreską i była podobna do Bardotki.

Pan Wacław, mąż pani Loli, to taki zwykły pan, który pracował w branży naprawy samochodów i był dobrym fachowcem, bo jeśli zepsuł się komuś samochód, to pan Wacław tylko posłuchał pracy silnika, a wiedział, co samochodowi dolega.

Pani Lola nie mogła mieć dzieci i oboje nad tym ubolewali, ale najbardziej ubolewał nad niepłodnością swojej żony pan Wacław, ponieważ kiedy spotykał się w Banderosie, miejscowej knajpie z kolegami, to pił i płakał, że żona nie daje mu upragnionego potomka. Pił,a potem przychodził do domu i żonę bił i wyzywał od najgorszych.

Nie raz sąsiedzi słyszeli jak pani Lola płakała z rozpaczy przez uchylone okno, bo echo jej rozpacz niosło. Nie raz krzyczała, aby się wynosił i przestał zatruwać jej życie i nie raz ktoś wzywał policję, bo tam u nich w domu cuda się dzieją.

A potem następowała cisza i nikt już nie zastanawiał się, czy pani Lola cierpi i czy pan Władek już więcej jej nie zrani i nie dotknie, bo wizyta policji na trochę studziła jego zapędy do następnego razu.

Pan Władek kochał panią Lolę, bo kiedy był trzeźwy robił w domu porządki i sąsiedzi widzieli, że myje okna bardzo dokładnie jak na mężczyznę. Robił zakupy i gotował dla nich obiady, ale to były takie zrywy opamiętania, bo potem wszystko wracało do stanu upojenia alkoholowego. Pani Lola też kochała swojego męża, ale była to miłość przez łzy.

Nie potrafili się rozstać i tak przez wiele długich lat ze sobą się szargali. Przez wiele lat godzili się i kłócili na oczach ciekawskich sąsiadów, którzy byli kompletnie zdezorientowani.

Pani Lola była już w słusznym wieku i nagle mocno przytyła i pewnego razu idąc objuczona zakupami niebezpiecznie upadła i zbiła sobie kolana, a zakupy rozleciały się. Od tego momentu nikt więcej nie widział pani Loli, gdyż ta na zawsze zamknęła się w domu i nigdy więcej tego domu nie opuściła. Nikt nie wiedział dlaczego i właściwie nikt nie wnikał dlaczego pani Lola wybrała taki sposób na życie. Gadali po kątach, że może ten upadek tak ją zawstydził, a może jest tak bardzo chora, że choroba ją odcięła od świata zewnętrznego.

Bywały dalej jazdy pana Władka i sąsiedzi czasami słyszeli ja pani Lola rozpacza, bo czy zimą, czy latem okno mieli uchylone, ale nikt nie odważył się już zgłaszać tego na policję. Wszyscy wiedzieli, że jak pan Władek wytrzeźwieje, to wszystko jakoś się ułoży u nich.

Sąsiedzi byli ciekawi, co dzieje się z panią Lolą, która z osiedla zniknęła, ale nie byli w stanie niczego się dowiedzieć, bo w ich oknach wisiały bardzo gęste firany. Czasami ktoś zauważył jak odchyla się firana i pani Lola podlewa kwiaty na parapecie i poza tym niczego o pani Loli nikt nic nie wiedział. Domysłom nie było końca, bo może pani Lola jest leżąca, a może rozum jej odjęło. Byli ciekawi, ale nie wścipscy, gdyż uważali, że każdy żyje jak chce.

Nagle pan Władek zdjął te gęste firany i w oknach zrobiło się pusto, bo nikt nie zauważył i nie wiedział, że pani Lola  umarła i właściwie nikt nie poszedł na cmentarz ją pożegnać. Odeszła tak cicho, że pochowano ją w obecności tylko jej męża i kilku jego kumpli. Po pogrzebie wyprowadził się z ich mieszkania i jak ludzie mówili, przestał pić i wziął się w garść, gdyż na jego drodze stanęła nowa, dużo młodsza miłość, która miała nieślubne, czteroletnie dziecko. Mieszkała w niewielkim domu na wsi i tam pan Władek się zakotwiczył i pokochał jak swoje, dziecko nowej miłości. Ludzie szepczą, że to nie jest ten sam człowiek!

Jeden związek, dwa pragnienia

 

Magda i Jan poznali się na domówce u wspólnej przyjaciółki ze studiów, która fetowała otrzymanie mieszkania w spadku. Tak bardzo się cieszyła, że po latach tułaczki po akademikach i wynajętych pokojach ma wreszcie swój upragniony kąt. Postanowiła zaprosić więc znajomych, aby to mieszkanie po prostu opić z przyjaciółmi.

Na domówce nie zabrakło alkoholu i muzyki oczywiście. Wszyscy pili dużo, żartowali i śmiali się, a kiedy zagrało tango przytulango Jan poprosił Magdę do tańca. Od razu zaiskrzyło między nimi i Magda wtulona w Jana poczuła się wyjątkowo, bo Jan był bardzo przystojnym mężczyzną i babki za nim szalały. Magda była niską szatynką o wydatnym biuście, ale wszystkie części ciała miała bardzo proporcjonalne i też się podobała facetom gustującym w korpulentnych kobietach.

Dużo alkoholu sprawiło, że zaczęły znikać wszelkie hamulce i Magda obudziła się rano z bólem głowy, kiedy obok niej spał Jan. Wszystko sobie powoli przypomniała, że oto właśnie przespała się u przyjaciółki z mężczyzną, którego właściwie nie znała. Próbowała przypomnieć sobie, co wydarzyło się tej nocy, ale w pamięci zostało niezbyt wiele, bo była za bardzo wstawiona. Kurcze, pomyślała i czym szybciej wyskoczyła z łóżka, aby czym prędzej pozbierać swoje rzeczy i wybiegła bez pożegnania.

Minęły trzy tygodnie i Magda zauważyła, że coś z nią jest nie tak. Spóźniał się jej okres i miała poranne mdłości. Kupiła test i okazało się, że wskazywał te okropne dwie kreski. Była załamana, bo co teraz? Przecież nie znała Jana na tyle i nie miała pojęcia, jak on zareaguje na taką wiadomość. Jak ją potraktuje, kiedy dowie się, że będzie ojcem? Jak zareaguje na wieść, że oto przyjdzie za dziewięć miesięcy owoc ich nieodpowiedzialności.

Zadzwoniła do niego i prosiła, aby przyszedł do parku, bo ma mu coś do powiedzenia bardzo ważnego. Pogoda była fatalna, bo akurat szła jesień i nad parkiem królowała mgła. Ławki były pokryte kropelkami rosy i właściwie nie było gdzie usiąść i chwilę porozmawiać.

Jan przyszedł bardzo punktualnie i Magda po przywitaniu i grzecznościowym buziaku, powiedziała mu, że jest w ciąży. Ucieszył się i stwierdził, że skoro tak, to on bierze to na klatę i pragnie się Magdą zaopiekować i być przy niej w czasie całej ciąży. Magda była szczerze zdziwiona, ale i kamień spadł jej z serca, że tak pozytywnie to przyjął.

Zamieszkała u Jana, który był bardzo troskliwy i dbał o Magdę. Jeździł z nią na badania kontrolne, ale o ślubie nie wspominał, choć Magdzie też za bardzo na tym nie zależało.

Jednak rodzice nalegali, aby się pobrali i w końcu odbył się bardzo skromny ślub, na którym byli tylko najbliżsi, a bardzo cieszyła Magdę obecność jej przyjaciółki, u której poczęte zostało ich dziecko. Lubiła ją i sama nie wiedziała, co tak bardzo jej się u niej podoba. Rozumiały się bez słów i zawsze i w każdej sytuacji były sobie pomocne.

Urodziła się śliczna i zdrowa Amelka. Jan się cieszył, że chyba podobna jest do niego. Magda poświęciła się wychowaniu córki i była dzień i noc przy niej. Jan jakby nie słyszał, że mała w nocy płacze, bo ma kolkę i nie słyszał, że płacze, bo swędzą ją dziąsła, bo wyżynają się pierwsze zęby. Magdy była wciąż przy dziecku i robiła wszystko, aby jej córka rosła zdrowo.

Kiedy Amelka podrosła, to trzeba było zapisać ją do przedszkola i wszytko to ogarniała Magda, a Jana  jak gdyby, go to nie dotyczyło. Wszystko się to działo, ale jakby obok niego, bo Jan miał inne cele w życiu.

Często z kumplem wyjeżdżał na ryby i z kumplem spędzał weekendy. Na tych rybach stawiali sobie namiot i przy ognisku z kumplem spędzał noc i dzień, a kiedy wracał do domu, po szybkim prysznicu leciał do pracy, kiedy Magda czekała, że chociaż raz przytuli ich córkę.

Wiedziała, że w łóżku kompletnie się im nie układa. Wiedziała, że nie iskrzyło między nimi, ale miała nadzieję, że chociaż dla Amelki będzie dobrym ojcem.

Wyszli na spacer niedzielny i zauważyła, że jej mąż wlecze się za nimi, choć Amelka zapraszała go do zabawy, ale był cholernie nieobecny. Szedł z tyłu za nimi, jakby za karę i już widziała, że z tego małżeństwa już nic się nie da wykrzesać i kiedy pewnego dnia Jan się spakował i oznajmił, że się wyprowadza, nie była wcale zdziwiona

Oznajmił jej, że wyprowadza się do rodziców, ale kiedy tam Magda pojechała, jego rodzice oznajmili, że absolutnie nie wiedzą o niczym, a Jan mieszka z kolegą na wynajętej kawalerce, a Magda tylko chciała, aby zaczął odwiedzać ich córkę.

Była załamana i pewnego dnia odwiedziła ją jej przyjaciółka i kiedy tak rozmawiały o tym, że Jan nie interesuje się swoją córką, nagle Magda poczuła motyle w brzuchu i obie znalazły się w łóżku. Boże, takiego seksu nigdy nie przeżyła i takiej namiętności. Nagle zdała sobie sprawę, że zawsze podobały się jej kobiety i zawsze ją do nich ciągnęło, a Jan okazał się jedynie przykrywką dla jej pragnień, które skrywała przed sobą i całym światem. Była wreszcie szczęśliwa, a Jana niech trafi szlag, że nie chce mieć żadnego kontaktu z własną córką, bo widocznie z niego to taki Piotruś Pan, zakochany w sobie – myślała często.

Pewnego razu na mejla otrzymała zdjęcie z niewiadomego adresu, że jej mąż żyje ze swoim kompanem, z którym łowił ryby w weekendy i było podpisane, że Jan woli facetów!

Magda odetchnęła, że nie tylko ona go oszukiwała, bo i Jan miał swoją wielką tajemnicę, bo jest gejem, a ona woli kobiety i tak Amelka nagle miała dwie wspaniałe  mamy. 🙂

Nie tak wychowywałam swoją córkę!

Kiedy minęło 25 lat pożycia małżeńskiego Danuta dowiedziała się, że nie jest jedyna. Nie domyślała się niczego, bo w ferworze obowiązków zawodowych i domowych niczego nie zauważyła. Dzień składał się z wielu obowiązków i nic nie wskazywało, że jej małżeństwo dobiegło końca. Mieli dwoje dzieci, już dorosłych, a kiedy wyjechały na dalsze nauki do dużego miasta, myślała, że wreszcie trochę odpocznie i ponownie zbliżą się do siebie.

Zaplanowała romantyczny wyjazd w zimowe góry, co załatwiła w szybkim tempie przez Internet – na cały tydzień!  Chciała, aby to była niespodzianka i kiedy zakomunikowała o tym mężowi, to on się nawet ucieszył.

Ośrodek był wyposażony w okazały basen i nie brakowało innych atrakcji takich jak rozluźniające masaże i kąpiele i miała nadzieję, iż odpoczną wspólnie i nabiorą ochoty na seks, taki jak na początku!

Dojechali w południe, a więc rozpakowała bagaże i szykowali się do romantycznej kolacji, oczywiście przy świecach i góralskiej muzyce.

Po pierwszym posiłku, wzniosła toast za nich i ich wspólne chwile, ale on ją zatrzymał i wyrzekł:

– Zakochałem się w innej i chciałem ci o tym powiedzieć w stosownej chwili, ale zawsze brakowało mi odwagi, a jestem z nią już ponad rok! Wybacz, że teraz!

– Co ty do mnie mówisz, spytała, a jej twarz natychmiast zmieniła się nie do poznania. – Teraz mi to mówisz? Teraz! Kąciki ust jej natychmiast opadły, a w oczach pojawiły się łzy. Odstawiła kieliszek z szampanem i odeszła od stolika i skierowała się do pokoju hotelowego, zostawiając go i nie obchodziło jej, kto zapłaci za tę kolację.

Zjawił się w pokoju i z płaczem w oczach tłumaczył, że to jest silniejsze od niego i nic z tym się już zrobić nie da. Szanuje ją jako kobietę i matkę ich dzieci, ale już jej nie kocha i wyprowadzi się z domu do swojej nowej miłości, która jest młodsza, ale nie to zaważyło, iż się w niej zakochał. Wydukał, że ich małżeństwo się wypaliło i już nie ma siły o nie walczyć, a z tamtą czuje się, jakby ubyło mu 20 lat!

– Wyjeżdżaj więc i kiedy wrócę, ma nie być cię już  w domu – tak sobie zażyczyła i tak się stało.

Kiedy wróciła, po głębokich przemyśleniach, jego faktycznie już w domu nie było. Zostawił po sobie puste półki w szafach i łazience, a ona nie wiedziała jak ma dalej żyć. Zawsze była mocną kobietą, a więc żadne tam tabletki i absolutnie ani grama alkoholu. Wytłumaczyła sobie, że nic na siłę i wstanie na nogi szybciej niż komukolwiek się wydawało.

Ruszyła w miasto, na fitness, na basen, do przyjaciół, na spotkania, do galerii sztuki. Wszędzie było jej pełno. Nikt nie zarzucił jej, że obnosi się ze swoją rozpaczą, bo nie dawała ku temu żadnych powodów. Fryzjer, kosmetyczka i kawa z koleżankami, rozmowy o wszystkim, tylko nie o swoim nieszczęściu. Wszyscy ją podziwiali, a dzieci wspierały szczególnie i wspierały swoją mamę za to, że się odnalazła w nowym życiu.

Dowiedziała się pokątnie, że tamta urodziła jej ex, bo rozwód przebiegł bez problemów – dwojaczki i przyjęła to bardzo spokojnie. W końcu poukładała sobie świat i to, co działo się u jej ex niewiele ją już obchodziło.

Pewnego dnia, siedząc przy komputerze odebrała wiadomość na pocztę, że jej 20 letnia córka jest w związku z żonatym facetem, Pewnego dnia, ktoś zapukał do jej drzwi i kiedy otworzyła, stała na wycieraczce zapłakana kobieta prosząca o spotkanie.

Wpuściła ją do domu i zrobiła mocną kawę, aby w tym czasie kobieta ochłonęła. Okazało się, że jej córka zabrała męża kobiecie i jej dwojga dzieciom w wieku szkolnym. Okazało się, że ta biedna żona przechwyciła rozmowy swojego męża i jej córki, a on pisał, że nie kocha swojej żony, że wcale nie śpią ze sobą i wszystko zrobi, aby być z jej córką i ta kobieta jej wszystko wytłumaczyła, iż jest to wierutne kłamstwo, bo jej w łóżku po każdym seksie mówi, że jest jedyną w jego życiu i wie, że to całe pisanie podyktowane jest chęcią przeżycia tylko przygody. Powiedziała, że chce ratować ten związek i prosi o pomoc, aby odsunęła swoją córkę, by powiedziała jej, że nie sięga się po nie swoje!

Kiedy się pożegnały, szukała w pamięci, co zrobiła źle, wychowując córkę i przypominała sobie, że pewnego dnia jej malutka córka przyniosła do domu kredki należące do koleżanki z ławki i tłumaczyła jej, że ma je oddać, bo nie bierze się niczego, co do nas nie należy i zawsze tak tłumaczyła swoim dzieciom, że lepiej mieć swoją godność, niż sięgać po cudze, a więc chyba błędu wychowawczego nie popełniła.

Przyechała córka, a więc od razu napadła na nią, że tak się nie godzi, że tam są dzieci maleńke i robi kolosalny błąd, a córka tylko wyrzekła, że nie ma prawa wtrącać się w tą miłość.

– Jeśli tak myślisz, że masz prawo rozwalać inną rodzinę, to wyjdź z mojego domu i pamiętaj, że nie jesteś już moim dzieckiem, bo ja nie będę tolerowała twojej głupoty i bezmyślności i buduj swoje szczęście na nieszczęściu innej kobiety!

Nie widziały się 5 lat i pewnego dnia zadzwoniła do niej córka, że on znalazł sobie młodszy model i ma z nim dziecko!