Archiwa tagu: powstanie

Stańcie Polacy do apelu!

ratunek

Na naszym jeziorze odbyła się akcja ratownicza, w której udział brał mój M.

Od zawsze jakoś był związany z WOPR i dziś dawne umiejętności ratowania się przydały.

Oto na jezioro kajakiem wypłynął chłopak z dziewczyną z Anglii.

Wsiedli do kajaka bez kapoków i ten kajak się po prostu wywrócił, a oni wpadli do wody.

Gdyby nie szybka akcja, to mogłoby się to skończyć tragicznie.

Jestem dumna z M i jego kolegów, którzy zawsze mają oko na pływających.

Moja starsza Córa z mężem w ramach wakacji wybrali się pociągiem do Zakopanego.

Pociąg tam i z powrotem, to koszt 530 złotych , a ja poprosiłam, aby mi przysłali zdjęcia z widokiem gór.

Nie zabrali ze sobą Córki, bo ta hula na obozie konnym, a więc się dzieje.

Niech sobie odpoczywają po naprawdę ciężkim roku pracy i obowiązków, których mają bez liku.

W oczekiwaniu na pociąg, który przyjechał o czasie jak mi napisała.

Jutro w Warszawie odbędzie się Marsz z okazji 78 Rocznicy Wybuchu Powstania – faszystów też.

Powstanie było skazane na porażkę, ale faktem jest, że zostaliśmy z tym sami – kompletnie sami.

Ukrainie pomaga świat i dlatego tej wojny nie przegrywają póki co, a my walczyliśmy o wolność osamotnieni i dlatego przegraliśmy.

Dziś pod pomnikiem Powstańców Warszawskich przemawiał Anżej i powiem Wam, że wytrzymałam tylko minutę nagrywając to.

Ten człowiek, który nazywa się prezydentem jest psychicznie chory..

Te jego tyrady to jest istna żenada, bo robi te swoje miny Mussoliniego, te przerwy dla podniesienia emocji, ten wrzask i teatralne gesty są nie do zniesienia, bo potem wyłączyłam fonię, bo nie da rady tego znieść.

Ludzie na TT pytają dlaczego jest taka przepaść między Ażejem, a Trzaskowskim, który mówi, a nie wrzeszczy i to jest ta różnica między opozycją, a PiS-em.

Jutro Bąkiewicz z hołotą będą zagłuszali Powstańców i będzie czerwono od rac, ale na to godzi się Zioboro, bo to jest ich elektorat.

Mimo to normalni Polacy – wstańcie do apelu, bo kiedyś będzie jeszcze pięknie i normalnie.

Oni już wiedzą, że ich czas się kończy!

I jeszcze kiedy słucham piosenki „Warszawo ma”, to zalewam się łzami, choć nie jestem Warszawianką, ale jestem Polką – patriotką.

Powstanie w ogóle nie tylko nie miało żadnego sensu, ale było nawet zbrodnią – gen. Anders

Na zdjęciu jest malutka – 8 letnia – Róża – Maria Goździewska – najmłodsza sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim!

Jako już dorosła kobieta wyemigrowała do Francji, gdzie założyła rodzinę, a zmarła w 1989 roku.

Zdjęcie zostało pokolorowane.

Oglądałam dzisiejsze uroczystości z 77 Rocznicy Powstania i stwierdzam naprawdę po długim namyśle, że ówczesne władze wysłały te dzieciaki i młodzież na masową egzekucję i do tej pory nikt za to nie został ukarany!

Uroczystości powinny być celebrowane tylko i wyłącznie przez wojsko i żaden polityk nie powinien się pod to podpinać i robić politykę na martyrologii tamtych nieszczęśników.

Wysłano dzieci do walki o Warszawę, a decydenci mieli się całkiem dobrze i patrzyli na śmierci nikomu niepotrzebne.

Co dzisiaj się wydarzyło, ano to, że politycy PiS razem z Anżejem składali wieńce tak jakby popierali egzekucję zrobioną na tamtych dzieciakach!

Wysłano te dzieciaki na pewną śmierć i pytam – dlaczego politycy tak fałszują historię i nie mówią nam jak naprawdę było.

CZEŚĆ i CHWAŁA BOHATEROM, bo chcieli wolnej Polski, ale precz z tamtym dowództwem i tylko Powstańcom Warszawskim składam hołd, którzy powoli od nas odchodzą!

Nie jest to tylko moje zdanie, ale w podobnym tonie wypowiadał się generał Władysław Anders, który ocenił, to co się wydarzyło!

Kto znajdzie siłę, to niech przeczyta dzisiejszy felieton Marka Migalskiego, który w końcu także napisał jak się sprawy miały.

Nie ma co owijać w bawełnę drogi Anżeju, który tylko klęczysz, bo historia nie wyglądała tak jak ją draniu przedstawiasz na swoje, polityczne potrzeby – doucz się, bo ty się ciągle przecież uczysz!

Anżej i reszta tej bandy wycierają sobie gęby walką o wolność w tamtych czasach i wygłaszają patetyczne przemówienia, a co zrobili z Polską przez ostatnie 6 lat?

Dlaczego musimy teraz rozmawiać o tym, że zabierają nam po kawałku demokrację i boimy się, że oto stajemy się państwem autorytarnym.

Jaka to jest wolność teraz, kiedy grozi się Polakom odebraniem Wolnych Mediów – wy, cyniczni dranie i hipokryci.

Idźcie w końcu precz i mam nadzieję, że w 80 Rocznicę Wybuchu Powstania Warszawskiego już was nie będzie i zostaniecie stosownie rozliczeni, a obchody będą owiane ciszą i powagą!

Dodam jeszcze, że Anżej nikt ciebie mądry w Polsce nie lubi i zostaniesz sam jak palec!

Może dożyję!

Słowa Generała Andersa:

„Byłem całkowicie zaskoczony wybuchem powstania w Warszawie. Uważam to za największe nieszczęście w naszej obecnej sytuacji. Nie miało ono najmniejszych szans powodzenia, a naraziło nie tylko naszą stolicę, ale i tę część Kraju, będącą pod okupacją niemiecką, na nowe straszliwe represje. (…) Chyba nikt uczciwy i nieślepy nie miał jednak złudzeń, że stanie się to, co się stało, to jest, że Sowiety nie tylko nie pomogą naszej ukochanej, bohaterskiej Warszawie, ale z największym zadowoleniem i radością będą czekać, aż się wyleje do dna najlepsza krew Narodu Polskiego.
Byłem zawsze, a także wszyscy moi koledzy w Korpusie zdania, że w chwili, kiedy Niemcy wyraźnie się walą, kiedy bolszewicy tak samo wrogo weszli do Polski i niszczą tak jak w roku 1939 naszych najlepszych ludzi – powstanie w ogóle nie tylko nie miało żadnego sensu, ale było nawet zbrodnią.
Jest oczywiście jasne, że nie ma słów, które by mogły wyrazić nasz najwyższy podziw i dumę z powodu bohaterstwa naszej Armii Krajowej i ludności stolicy. Jesteśmy z nimi każdym tętnem naszej krwi. Przeżywamy głęboko tę tragedię i naszą bezsilność w tej chwili, by im pomóc. Wszystkie nasze boje od Monte Cassino przez Ankonę do Linii Gotów wydają się nam małe wobec walki w stolicy”

Marek Migalski

”  · 1 SIERPNIA CZYLI PEDAGOGIKA GŁUPOTY I KŁAMSTWA.

Uwierzcie mi, że nie chce mi się pisać tego tekstu. Ale muszę. Bo nie wolno oddawać tego dnia mistyfikatorom, kłamcom, mistrzom pedagogiki głupoty, sztukatorom i falsyfikatorom. Zatem do roboty. Powstanie Warszawskie nie trwało 63 dni. Trwało trzy doby. Potem było już tylko systematyczne niszczenie miasta, rzeź jego mieszkańców, zamienianie w ruiny poszczególnych jego dzielnic. Zauważcie, że nie mówimy o „walce o Wolę” czy „bitwie o Wolę”, lecz o „rzezi Woli”. To nie przypadek. Powstanie załamało się po trzech dniach – nie osiągając swych celów militarnych i politycznych. Dokładnie wówczas trzeba było je poddać. Być może ( choć nie na pewno) uniknięto by wówczas tego, co ostatecznie Warszawę spotkało – czyli całkowitego zniszczenia miasta i wymordowania 200.000 jego mieszkańców. Ale dowództwo Powstania się na to nie zdecydowało – wolało patrzeć na powolne zabijanie ludzi. Od czwartej doby nie toczyły się już „walki” – Powstańcy już jedynie bronili się, uciekali, przemieszczali między dzielnicami. I czekali aż Niemcy skierują swoje działania akurat w ich stronę. To było 60 dni umierania. Powstanie – wbrew bzdurom głoszonym dziś zewsząd – ani o jeden dzień nie przyspieszyło odzyskania niepodległości przez Polskę. Dokładnie w tym samym czasie co my, swoją niepodległość uzyskali Czesi, Słowacy, Węgrzy, Rumuni, Bułgarzy (zauważcie – to wszystko sojusznicy Hitlera i kolaboranci III Rzeszy), a nawet….wschodni Niemcy. Takie akurat były warunki geopolityczne i ofiara 200.000 warszawiaków nic w tej materii nie zmieniła. Jakkolwiek okrutnie by to brzmiało ich krew nie miała znaczenia dla odzyskania przez nasz kraj suwerenności. Była zatem niepotrzebna. Bajdurzenie, że bez śmierci tych dwóch setek tysięcy dzieci, kobiet i starców dzisiejszej Polski by nie było, jest idiotyczną tezą bez żadnych dowodów. Kłamstwem po prostu.Co więcej, jeśli już ich ofiara w jakikolwiek sposób wpływała na proces odzyskiwania przez Polskę niepodległości, a potem na owej niepodległości kształt i jakość, to miała znaczenie…negatywne. Bo w czasie PW44 zginął kwiat polskiej inteligencji i mieszczaństwa – lekarze, inżynierowie, poeci, architekci, naukowcy, adwokaci (Niemcy i ich sojusznicy stracili w czasie tych dwóch miesięcy około półtora tysiąca żołnierzy – w większości zdegenerowanych przestępców, pijaków, zepsutych do szpiku kości psychopatów). Tej polskiej elity brakowało przez pół wieku panoszenia się u nas realnego socjalizmu. I brakuje dzisiaj. Trwanie w oporze przeciw komunizmowi byłoby łatwiejsze, gdyby tamci ludzie żyli. I współczesna Polska byłaby lepsza gdyby oni, ich dzieci i wnukowie (którzy się nigdy nie narodzili) byli z nami. Nasz kraj byłby dzięki ich obecności z życiu społecznym, politycznym czy kulturalnym mnie dziki, niż jest. No i Warszawa byłaby tak atrakcyjna, jak obecnie jest Praga – co może i mało w sumie istotne, ale wystarczy porównać liczbę turystów w obu miastach (i wynikające z tego faktu wpływy do budżetów miast), by zrozumieć, że ma to konkretny i wymierny wpływ na jakość życia mieszkańców (choć rozumiem, że Polacy taki szczegółami jak pieniądze czy jakość życia ludzi się nie przejmują).Teraz sprawa delikatna – wspomnienia dziś jeszcze żyjących Powstańców. Oddając im należny szacunek, należy zauważyć, że w czasach, o których mówią, byli dziećmi. Ich perspektywa jest zatem perspektywą dziecięcą. Gdy mówią o tym, że cała Warszawa chciała iść w bój, to szczerze zapewniają o tym, w co wówczas wierzyli. Ale jest to dalekie od prawdy. Warszawa wówczas, tak jak podczas całej wojny, chciała przeżyć. Fakty i dane są bezwzględne – w czasie całej II wojny światowej w jakiekolwiek działania przeciwko okupantom było zaangażowanych (w najlepszym razie) około miliona Polaków ( i mówimy tu nawet tylko o jakiejś jednorazowej pomocy Podziemiu czy incydentalnym udziale w jakiejś akcji). Milion z 25 milionów żyjących wówczas pod okupacją Polaków (liczę nie wszystkich obywateli przedwojennej RP, lecz właśnie tylko tych, którzy deklarowali się jako Polacy) to…4%. CZTERY procent Polaków wzięło przez PIĘĆ LAT okupacji jakikolwiek udział w walce. Rozumiem, że w Warszawie było podobnie. Nawet jeśli tutaj nastroje były bardziej antyniemieckie, niż gdzie indziej, to może 10% warszawiaków było gotowych do walki. Więc opowieści o tym, że cała Warszawa najpierw parła do Powstania, a potem w nim ochoczo uczestniczyła, są bajkami dzieci dla dzieci. Uczestników PW44 należy szanować, ale niekoniecznie trzeba im wierzyć jeden do jednego.Tu pojawia się jeszcze jeden problem: wydarzenia, o których tak szczegółowo opowiadają, miały miejsce 77 lat temu, gdy – podkreślmy to raz jeszcze – byli dziećmi. Zajmuję się naukowo neuropolityką i jednym z zagadnień w niej obecnych jest jakość zapamiętywania oraz trwałość wspomnień. Nie będę Was zanudzał szczegółami o hipokampie, pamięci operacyjnej, długotrwałej, wpływie na nie emocji, ale każdy z Was może przeprowadzić na sobie eksperyment – co pamiętacie z dwutygodniowych wczasów sprzed dwudziestu lat? Cztery obrazy, w sumie jakieś trzydzieści sekund, prawda? Chodzi zresztą nie tylko o ilość zapamiętanego materiału, ale także o jego jakość. Wspomnienia nie są czymś trwałym i niezmiennym – podlegają obróbce kognitywnej i wpływowi emocji. Słynne powiedzenie policjantów, że nie ma nic bardziej niewiarygodnego, niż relacja naocznego świadka, jest bardzo trafne. Szanuję tych Powstańców, którzy dziś mają ponad 90 lat, a wówczas byli dziećmi, ale ponad obecne ich wspomnienia przedkładam dokumenty historyczne oraz relacje ówczesnych dorosłych świadków. Jeśli chcecie się przekonać jakie naprawdę były nastroje wśród warszawiaków w przededniu wybuchu PW44, a zwłaszcza w czasie jego trwania, to sięgnijcie na przykład po pamiętnik Białoszewskiego. Zgoła inny to obraz, niż ten, który dziś prezentowany jest jako prawdziwy. Nie mam zamiaru dekodować wszystkich mistyfikacji narosłych przez lata wokół tego wydarzenia historycznego – zrobili to już lepsi ode mnie. Dla mnie najważniejsze jest to, byśmy uczuli się na własnych błędach, bo jeśli tego nie zrobimy, będziemy skazani na ich powtarzanie. Dzisiejsi mitotwórcy zarażają umysły młodych ludzi kłamstwami, niczym nie uzasadnionymi tezami, historyczną głupotą i geopolitycznymi idiotyzmami. Wykorzystują PW44 do szerzenia dziecięcej wizji rzeczywistości, w której obryzganie wszystkich wokół własną krwią jest najlepszą metodą politycznej walki o interesy. Dlatego potrzebne jest im kłamstwo o znaczeniu tamtej masakry dla odzyskania przez Polskę niepodległości. W ten sposób formują kolejne pokolenia politycznych analfabetów, którzy za dobrą monetę przyjmą te mity. Dziś zresztą widać bardzo dokładnie, że przynosi to oczekiwane skutki – fanatyczni miłośnicy tamtej masakry chcą na nowo obsadzać Polki i Polaków w roli ofiar i zadziwiać świat swoim heroizmem, bo wpaja się im, że właśnie tak wygląda polityka i tak osiąga się zamierzone skutki. Gdyby ofiarą ich mitologii mieli się stać tylko oni, nie miałbym nic przeciwko temu. Ale wygląda na to, że oczadziali martyrologiczną mistyfikacją ornamentatorzy będą wciągać kolejne miliony innych obywateli RP do odegrania krwawego spektaklu auto-da-fe. Dlatego właśnie należy walczyć z tą pedagogiką głupoty i kłamstwa na każdym kroku i w każdej chwili. Także 1 sierpnia. Zwłaszcza 1 sierpnia.

Cześć i Chwała Bohaterom!

Dzisiaj 76 RocznicaImage

Powstania Warszawskiego!
– Im mniej słów patetycznych, a więcej milczenia i zadumy – tym przyzwoiciej!

w 2107 roku nagrałam swój filmik z Godziny „W” i tylko tak mogę uczcić ten, jakże smutny dzień!

„Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne – obraz dni, które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi. Jeno odmień czas kaleki, zakryj groby płaszczem rzeki, zetrzyj z włosów pył bitewny, tych lat gniewnych czarny pył”.

Krzysztof Kamil Baczyński!

I ta przecudna piosenka zaśpiewana w filmie „Zakazane piosenki”!

Kiedy w telewizji pokazano dzisiejszą Godzinę „W” w Warszawie w roku 2020, to oboje z Mężem po prostu, tak po ludzku płakaliśmy.

Historycznie Powstanie Warszawskie od początku było skazane na przegraną, bo zginęły w nim dzieci i młodzież kompletnie nie przygotowani do walki, ale się odbyło i dlatego słuchajmy świadectw Powstańców, których z każdym rokiem jest coraz mniej!

A tymczasem obecni rządzący zapominają o tym jaka, to była heroiczna walka i dziś w Warszawie Policja wkroczyła do jednego z mieszkań, w którym na balkonie wisiała tęczowa flaga, kiedy Powstańcy mówią głośno, że wszyscy jesteśmy równi!

Na ulicach Warszawy pojawiła się Policja i zatrzymywała ludzi z „Białymi różami”.

Co się stało z naszym narodem – co się stało z politykami, którzy ocieplają się w gronie Powstańców, a potem w Sejmie szydzą z opozycji i wyłączają jej mikrofony z pogardą i śmiechem szyderczym  na ustach!

Co się stało z naszym narodem, który  ma dupie patriotyzm, bo kasa jest ważniejsza, bo wakacje, bo wypasiony dom i fura pod domem!

Nic nas historia na uczy i  tak zaprzepaszczona w umysłach wielu Polaków jest walka o Polskę, dawna „Solidarność” i ofiary w Auschwitz!

Szybko zapominają, nie słuchają mądrych, którzy przeżyli piekło na ziemi i mają w nosie WOLNOŚĆ!

Osobiście nie cierpię ludzi, którzy dadzą się pokroić za PiS, bo jak można popierać oprawców na polskiej Konstytucji – świętej Konstytucji i niech ich piekło pochłonie!

Mój dzisiejszy dzień był pełen zadumy między zachodem słońca nad moim jeziorem, a pomidorami na balkonie, które dojrzewają!

Takie powinno być życie, że oni tam ginęli za Polskę, a moja Polska składa się z codzienności, ale nie zapominam, bo Cześć Chwała Bohaterom!

Seniorze, Seniorko uwrażliwiajmy na Polskę i jej historię nasze dzieci i wnuki!

Obraz może zawierać: chmura, niebo, na zewnątrz, woda i przyroda

Obraz może zawierać: roślina, kwiat, na zewnątrz i jedzenie

Obraz może zawierać: roślina i jedzenie

Syreny przypomną o rocznicy Powstania Warszawskiego

Jeszcze Polska nie zginęła!

 

Obraz może zawierać: 6 osób, uśmiechnięci ludzie, tłum i na zewnątrz

Fot. Damian Mekal – Fotograf

Dziś był dzień pełen wzruszeń, bo obchodzimy 75 Rocznicę Wybuchu Powstania Warszawskiego i zawsze chlipię pod nosem, bo odzywa się we mnie ta moja patriotyczna duma i wzruszenie.

Nie chcę się wdawać w obchody, bo mamy inne rządy i inne obchodzenie, a więc staram się trzymać tylko powstańców, których jest coraz mniej i dlatego te wzruszenia są silniejsze.

„Wolność kocham i rozumiem. 
Wolności oddać nie umiem”
Chłopcy z Placu Broni!
Brak dostępnego opisu zdjęcia.
Dzisiejszy mój Facebook poświęcony jest właśnie Powstaniu!
Ileż razy spłynęła mi łza z oka dziś – taka jestem, że chcę dla mojej Polski jak najlepiej.
Boli mnie to, że obecna polityka sprawia, że wszystko w mojej Polsce zbrzydło!
Ale kochani!
Nie zbrzydł mi największy na świecie Pol’and’Rock Festival pod patronatem Jurka Owsiaka.
Przyjechali na Festiwal młodzi ludzie z całej Polski i starsi też.
Przyjechali Niemcy, Brytyjczycy i wszyscy mają zamiar się bawić przez trzy dni pod hasłami – przyjaźń, wolność, tolerancja, demokracja.
Ja seniorka jestem zachwycona, że ten Festiwal tak cudnie łączy ludzi, którzy tam zjechali, aby odreagować to wszystko, co złe się w Polsce dzieje.
O godzinie 15 usłyszałam z Mężem to słynne słowo „Odjazd”, które jak co roku słyszymy z ust emeryta kolejowego – Romana Polańskiego.
Siedziałam z Mężem przed telewizorem i płakaliśmy, bo w końcu zobaczyliśmy uśmiechniętą i radosną Polskę, a nie zgniłą, kłamliwą i brzydką pod rządami tych ludzi – wiecie jakich?
Niech się taplają w błocie, niech sobie zapalą trawkę, ale niech się cieszą muzyką, która zawsze ludzi łączyła.
Obecni rządzący niech sobie zapamiętają, że nigdy tego festiwalu nie zdołają zatrzymać, bo młodzi ludzie na to nie pozwolą i zrobią raban, że tamci nie będą wiedzieli gdzie zwiewać.
Nie chcieli uruchomić pociągów, bo tak chcieli zablokować ten festiwal, ale w porę się kapnęli, że elektorat im za to zapłaci.
Na tym festiwalu zobaczyłam inną Polskę jaka jest od czterech lat.
Zobaczyłam radość i ludzi z jakże polskimi słonecznikami w dłoniach i z flagą biało – czerwoną – jest tam moc!
Jednym zdaniem, że gdybym była młodsza, gdybym była, to na ten festiwal bym trafiła.
Czuć stamtąd  energię wspólnoty, radości i młodości.
Obejrzyjcie jak cudnie ludzie się zachowali w Godzinę „W” – łzy same lecą!
Jeszcze Polska nie zginęła póki są takie festiwale, a na nich rozmowy, wykłady i może tak się stanie, że młodzi pójdą na wybory!

71 Rocznica Powstania Warszawskiego, a Powstańcy, to nie byli frajerzy!

Dobry wieczór. 🙂

Czekałam z tym wpisem tak długo, ponieważ chciałam nagrać Godzinę „W” w moim mieście, a więc na filmiku widać, że właściwie nikt nie uczcił tego tak, jak to pokazują w klipie o Warszawie, że cała niemal Warszawa zatrzymuje się na minutę i stoi w bezruchu.

Trochę się zawiodłam, ponieważ nie zauważyłam ani jednego przejawu patriotyzmu, a więc w sieci jest inaczej, gdzie ludzie wrzucają patriotyczne piosenki i wiersze, a może nawet płaczą przed komputerem, czy też podczas transmisji telewizyjnej z obchodów 71 Rocznicy Wybuchu Powstania Warszawskiego, a w realu nie ma tego.

Wstydzimy się okazywać patriotyzm, czy też mamy to już wszystko gdzieś. Tego to ja nie potrafię określić i niech każdy w swoim sumieniu się rozgrzeszy.

Jestem patriotką i chociaż wojny nie przeżyłam, to gdzieś tam we mnie drzemie wciąż strach i widzę to tak, jak to napisał Jacek Pałasiński na Facebooku:

Jacek Palasinski

Usiłują odeń uciec, uchronić dzieci przed śmiercią i traumą na całe życie. A ci, którzy wycierają sobie dziś gębę ofiarami Powstania, usiłują je zawłaszczyć – zatrzaskują przed nimi drzwi. Nachodzi mnie podejrzenie, że ja czytałem całkiem inne Pismo Święte niż oni.
3. Oni. Dziś chyba jest dla każdego jasne, jakich „Onych” miał na myśli Stanisław Ignacy Witkiewicz. To nie byli sowieci. To byli „nasi”. Raz, dwa, trzy, uda się ich odeprzeć, ale wracają, wampiry, wysysający czerwoną, utlenioną krew z narodowego krwiobiegu. Wydawało się że nie żyją, ale, jak zombi, wracają. Nie przebito im serc osinowym kołkiem wykształcenia, kultury, wychowania, pozytywnego chrześcijaństwa. A za to napojono limfą łajdactwa, oszustwa, podłości.
4. Zniewolony umysł. Lektura dzisiaj znów jest obowiązkowa.
  
Każdego roku w tym dniu, politycy pchają się na afisz i chcą przekuć tamte straszne dni na swoją korzyść, ale niektórzy Powstańcy piszą, żeby zabrali sobie te medale i ordery, a wspomogli ich finansowo. Iluż Powstańców wraca do domów po spędzie warszawskim, gdzie jest bieda i głód i brakuje pieniędzy na leki. 
W Warszawie żyje około 200 Powstańców, którzy klepią biedę, a ci z pierwszych szeregów partyjnych wręczają im te medale, a, że Powstańcy to ludzie dumni, to milczą pokornie i się nie upominają o swoje.
Jestem wrażliwcem i każda taka Rocznica rozwala mnie na łopatki. Pamiętam, że dzięki tym ludziom i ich odwadze, w Polsce nie spadają bomby z nieba i niebo nie drży, a ziemia nie płonie.
Kiedy tylko dorosną moje wnuki, będę ich w miarę możliwości uczyła i powtarzała, że Powstańcy nie byli frajerami, a byli odważni i chcieli dla Polski wolności, a to, że Warszawa powstała z gruzów, to jest cud nad cudami.

 

Świętuję. 🙂

Powstanie Warszawskie w liczbach
63 dni – tyle trwał jeden z największych zrywów wolnościowych w historii Polski.
16 tys. osób – najprawdopodobniej tylu powstańców straciło życie, stając w obronie ojczyzny. Rannych zostało ok. 25 tys. – w tym 6,5 tys. ciężko. Szacuje się, że w powstaniu zginęło blisko 180 tys. cywilów.
10 tys. niemieckich okupantów zginęło podczas tłumienia powstania.
12 ton popiołów ludzi zamordowanych i spalonych przez Niemców zebrano z ulic po rzezi Woli. 25 listopada 1945 r. założono na Woli Cmentarz Powstańców Warszawy. Obszar o powierzchni 1,5 ha został usytuowany po zewnętrznej stronie cmentarza Wolskiego przy ul. Wolskiej 174/176. Na cmentarzu tym zaczęto wtedy składać zwłoki warszawskich ofiar II wojny światowej zbierane z trawników, placów i ulic Warszawy. Między cmentarzami wolskimi na ulicy Sowińskiego stanął olbrzymi szpaler skrzyń ustawionych pionowo w kilku warstwach, w których znajdowały się szczątki ludzkie zebrane z warszawskich ulic.
116 317 listów rozprowadziła działająca w podziemiu powstańcza poczta polowa. Poczta polowa pełniła niezwykle istotną funkcję społeczną – pozwalała porozumieć się ludziom odciętym od bliskich, przekazać im informacje o sobie, uspokoić. Listy dostarczane przez młodych listonoszy wielu ludzi podtrzymywały na duchu, pomagały przetrwać najcięższe chwile.
383 (lub 348) więźniów uratowali powstańcy z niemieckiego obozu „Gęsiówka” utworzonego w dawnym więzieniu wojskowym przy ul. Gęsiej 24. W styczniu 1945 r. „Gęsiówka” stała się obozem NKWD m.in. dla żołnierzy AK i członków podziemia niepodległościowego.
72 proc. zabudowy mieszkalnej, 90 proc. zabudowy przemysłowej i 90 proc. obiektów zabytkowych uległo zniszczeniu w wyniku walk i celowych działań niemieckich brygad specjalnych. Szacuje się, że straty – według dzisiejszej wartości – wyniosły ok. 45,3 mld dol.
32,8 i 52,1 m – na tych falach nadawała Błyskawica, powstańcza radiostacja. Jej sygnałem była melodia „Warszawianki”. Podczas Powstania nadawała także inna radiostacja foniczna Burza skonstruowana przez Włodzimierza Markowskiego. Nadawała ona od 3 sierpnia z gmachu Poczty Głównej (pl. Napoleona, dziś Powstańców Warszawy).
13 dni budowano opancerzony wóz bojowy „Kubuś”, który został wykorzystany w czasie walk na Krakowskim Przedmieściu.
http://niezalezna.pl/69518-71-lat-temu-wybuchlo-powstanie-warszawskie-63-dni-chwaly-i-walki-powstanie-w-liczbach

Dziś obchodzimy 71. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. W wyniku walk w obronie stolicy zginęło prawie 200 tysięcy osób, w tym około 18 tysięcy powstańców. Właśnie ruszyła akcja mająca na celu zwrócenie uwagi na stan nagrobków poległych walczących. Wielu bohaterów spoczywa w zniszczonych i zapomnianych grobach. Komitet społeczny wraz z Muzeum Powstania Warszawskiego organizuje zbiórkę publiczną na rzecz budowy i renowacji miejsc pamięci i mogił powstańczych. Powstańcy apelują o pamięć i dołączenie do akcji. Powstało nagranie, na którym słyszymy:

W Powstaniu Warszawskim poległo wielu moich przyjaciół. Groby części z nich są całkowicie zaniedbane i zapomniane. Pomóż nam to zmienić. Nie zapomnij o nas, Powstańcach Warszawskich.

Tutaj opis wydarzenia: „Nie Zapomnij O Nas, Powstańcach Warszawskich!”

Zbiórkę można wesprzeć dokonując wpłat na specjalny numer konta:

26 1060 0076 0000 3310 0019 6191
Muzeum Powstania Warszawskiego
ul. Grzybowska 79, Warszawa

Stajemy się dzikim narodem

Jaki jest dzisiaj dzień? Uważam, że dzień niezwykłej powagi i zadumy, bo 1 sierpnia 1944 r. wydarzyła się ważna rzecz. Ktoś gotów był oddać swoje życie za nasz kraj i zginęło tak wiele młodych istnień. O godzinie 17 stanęły ma minutę wszystkie miasta i Ci, którzy pragnęli oddać hołd tamtym, trudnym czasom zatrzymali się i choć Powstanie Warszawskie było podobno bez sensu, to jednak się wydarzyło.  To był trudny czas i może dlatego popełniono błąd, wysyłając ludzi na zagładę i śmierć. Cokolwiek po tylu latach nie dywagować, należy się szacunek tamtym ludziom i tym, którzy żyją i dzielą się z nami wspomnieniami tragicznymi, ale ten dzień dla wielu nie znaczy nic i zaraz do udowodnię.

Przeglądając fejsa  od rana zmieniłam zdjęcie w tle, aby upamiętnić, choć w ten sposób dzisiejszy dzień, a potem zapaliłam w domu malutką świeczkę na znak, że szanuję i dziękuję za oddane życie, ale za chwilę wpada mi w oko sesja roznegliżowanej modelki, która jest wątpliwej reputacji, z racji, że po pijaku skasowała kilka aut i coś się we mnie zbuntowało, bo ja tu oddaję hołd i płaczę przy piosence „Warszawskie dzieci”, a ta kobieta promuje  prawie na golasa jakieś kosmetyki. Nie powiem, bo kobieta ładna i przystojna, a do tego fotogeniczna, ale coś mi zgrzyta jak jasny gwint, bo to chyba nie ten dzień i nie ta pora. Zaczynam się zastanawiać dlaczego mnie to drażni i gniecie. Czy jestem tak strasznie martyrologiczna? Czy wynika to z mojego wychowania i oczywiście z nauczania w szkole, że symbole narodowe należy czcić godnie? A może jestem już na tyle stara, że nie pojmuję, że w dzisiejszych czasach liczy się kasa i odpowiednia promocja? Kurcze, nie wiem! Moje wnuki zobaczyły dziś, że ich babcia zapala świeczkę i musiałam im wytłumaczyć – po co?  Wiem, że jeszcze nie wiele z tego pojmują, ale może zapamiętają, że kiedy zawyły syreny, trzeba oddać hołd i chwileczkę pomilczeć w pozycji stojącej?

Inna sprawa, to wkurza mnie osądzanie ludzi, że nie stanęli w godzinę „W”, bo może nie czują takiej potrzeby, a może się spieszyli, a może nie pamiętali, ale kiedy Dorota Zawadzka opublikowała na swojej osi filmik z helskiej plaży, że o 17 ludzie olali sobie powstanie w gaciach kąpielowych, to we mnie zawrzało do jakiego świństwa można się posunąć i oceniać innych, bo nie chcieli wyglądać komicznie, w tych gaciach na rozpalonym piachu. Tak sobie pomyślałam, że narodu nie wolno do niczego przymuszać, bo odczuwanie jest indywidualną sprawą, a kiedy chwila wymaga skupienia, ta pani psycholog nakręca filmik i go publikuje, a ja się pytam, jakim do cholery prawem?  Dlaczego ona nie stała w zamyśleniu i pokorze, a kręciła film, mając nadzieję, że napiętnuje durnych wczasowiczów z całej Polski.  To był chwyt poniżej pasa i niech każdy myśli o sobie, bez oceniania i piętnowania, bo nie jesteśmy ulepieni z jednej gliny. Może ta modelka ma rację, że nie przejmuje się tymi, którzy oddali swoje życie, bo życie toczy się dalej, ale wydaje mi się, że odrobinę szacunku można z siebie dać, a zresztą co mnie to obchodzi. Ja pókim żywa, podziwiam z szacunkiem i chylę czoła, choć nie miałam dziadka, ani babci powstańców warszawskich!