Archiwa tagu: pożegnanie

Onet pokazał nam środkowy palec!

 

Jak to się mówi, że najbezpieczniej jest pisać do szuflady, ale w ten sposób nie podzielimy się naszymi przemyśleniami, wierszami, opowiadaniami, czy napisaną książką.

Ludzie uwierzyli w szczerość platformy na Onet i latami poświęcali swoje, wolne chwile na pisanie bloga na tej platformie.

Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o kasę.

Gdyby nie Czarownica z bagien, to bym nic nie wiedziała, bo rzadko zaglądam na pocztę, gdzie aktywowałam bloga.

Dziękuję Ci Czarownico za troskę.

Co teraz? Teraz wielkie sprzątanie starego bloga – przegrywanie, co podobno jest mozolne i wgranie treści na nowego bloga, aby ich nie utracić.

Stracimy wszyscy statystykę starego bloga i możemy stracić zdjęcia i komentarze!

Jest mi bardzo przykro i wielu innym użytkownikom, którzy też dostali kopa w de… od szumnie brzmiącego Onetu.

Może zamieszczę tutaj jeszcze kilka notek, a jest ich ponad 2 tysiące!

Szkoda wielka, że tak postąpiono z tak wielką, rzeszą uczciwych ludzi, którzy uwierzyli, że światem nie rządzi kasa!

Pozdrawiam wszystkich moich czytelników i powoli ewakuuję się w nowy, nieznany jeszcze świat.

Wesołych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia.

Podaję nowy adres do mojego, jeszcze, dziewiczego miejsca!

https://lustrocodziennoscikalinaxy.blogspot.com/

Reklama

Odchodzą od nas nasi idole

Dzisiejszy, wczesny poranek. Ktoś tam wstawał do pracy, a ktoś inny dopiero się kładł, a ja pewnie przewracałam się na drugi bok, bo nigdzie mi już niespieszno. Dzisiejszego poranka odszedł od nas Stanisław Mikulski, lat 85 po krótkiej, ale intensywnej chorobie.

Włączam komputer i znów się dowiaduję, że ktoś ważny dla mnie odchodzi, pozostawiając po sobie mgiełkę wspomnień, kiedy to z wypiekami na twarzy czekało się na kolejny odcinek „Stawki większej niż życie”, bo tym serialem najbardziej mi utkwił w pamięci ten przemiły aktor i człowiek.

Kto nie pamięta w moim wieku cytatu – „Bruner ty świnio”, czy też „Nie ze mną te numery Bruner”. Kto w moim wieku nie pamięta przystojnego aktora, na którym mundur leżał jak ulał, a jego aksamitny głos czarował kobiety.

Tak, powoli wykruszają się z naszych wspomnień ludzie, którzy w naszej młodości dawali tak wiele emocji i czekaliśmy na nich przed swoimi telewizorami.

J – 23 odszedł, pozostawiając po sobie wiele ról filmowych i teatralnych, choć nie każdy je wszystkie pamięta, ponieważ Hans Kloss najbardziej utkwił nam w pamięci.

Żegnamy dziś niedocenioną przez reżyserów legendę, a dlaczego niedocenioną? Stanisław Mikulski miał wielki potencjał aktorski, który moim zdaniem nie został całkowicie doceniony.

Dopiero dziś dowiadujemy się, że był to człowiek o wielkiej skromności w codziennym, zwykłym  życiu. Dowiadujemy się, że mieszkał też skromnie i lubił ogromnie czytać książki. Był lubianym człowiekiem, któremu uśmiech nie schodził z twarzy.

Szkoda wielka, że dopiero po śmierci dowiadujemy się jakim człowiekiem był nasz idol i tu brakuje mi programu promującego sylwetki osób z ekranu i desek teatru, jakby pozwalające przybliżyć ich życie i dokonania artystyczne.

Wklejam tu, dla potomności role Pana Stanisława. Może były to nie wielkie role, ale moim zdaniem Stanisław Mikulski nie zawsze był tylko Hansem Klossem.

Niech spoczywa w pokoju. J -23 przestał nadawać, ale kto wie, czy tam gdzieś nie rozprawi się z jakąś tajną siatką zwiadowczą. [*]

 

1950: Pierwszy start − jako junak Franek Mazur
1955: Godziny nadziei − jako porucznik Jan Basior
1956: Kanał − jako „Smukły”
1956: Cień − jako „Blondyn”, członek organizacji podziemnej
1957: Ewa chce spać − jako policjant Piotr
1958: Zamach − jako akowiec „Jacek”
1959: Sygnały − jako taksówkarz Janek
1959: Biały niedźwiedź − jako Michał Pawlicki
1960: Historia współczesna − jako lotnik Henryk Rak
1961: Dwaj panowie N − jako sierżant Janek Dziewanowicz
1961: Odwiedziny prezydenta − jako Paweł Guziński
1963: Skąpani w ogniu − jako kapitan Sowiński
1963: Ostatni kurs − jako Henryk Kowalski
1963: Yokmok − jako porucznik UB
1964: Barwy walki − jako Ludwik Pociecha „Klinga”, zastępca dowódcy oddziału AK
1964: Spotkanie ze szpiegiem − jako porucznik Baczny
1965: Popioły − jako żołnierz
1965: Podziemny front − jako Stefan, żołnierz AL (odc. 7)
1965: Na melinę − jako porucznik
1966: Powrót na ziemię − jako Stefan
1966: Bicz Boży − jako Paweł Raszewicz funkcjonariusz MO
1967-1968: Stawka większa niż życie − jako Hans Kloss
1969: Ostatni świadek − jako doktor Olszak
1970: Pogoń za Adamem − jako Adam Witecki
1970: Morderca jest w domu − jako kapitan Timar
1971: Samochodzik i templariusze − jako Tomasz – Pan Samochodzik
1972: Opętanie − jako Karol, mąż Marii
1972: Dziewczyny do wzięcia − we własnej osobie
1972: Łuk tęczy − jako goprowiec Adam
1974: Zaczarowane podwórko − jako Stanisław August Poniatowski
1976: Polskie drogi − jako kapitan Rogalski (odc. 1)
1977: Dziewczyna i chłopak (serial) − jako ojciec Tomka i Tosi
1977: Żołnierze wolności − jako Józef Małecki
1978: Życie na gorąco − jako Max Steber, członek organizacji „W” (odc. 2)
1978: 07 zgłoś się − jako on sam – aktor wysiadający z pociągu na dworcu Łódź Fabryczna (odc. 7)
1979: Tajemnica Enigmy − jako pułkownik Zakrzewski (odc. 4)
1979: Sekret Enigmy − jako pułkownik Zakrzewski
1980: Tylko Kaśka − jako ojciec Kaśki
1980: Dziewczyna i chłopak − jako ojciec Tomka i Tosi
1980: Miś − jako porucznik MO Lech Ryś („Wujek Dobra Rada”)
1981: Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy − jako minister Helmut von Gerlach (odc. 13)
1982: 3 + jedna − jako inżynier Rutkowski
1983: Katastrofa w Gibraltarze − jako Edward Raczyński, ambasador Polski w Wielkiej Brytanii
1983: Magiczne ognie − jako Piasecki
1983: Tsigni pitsisa
1984: Europejska historia − jako Gamelin
1985: Kwestia wyboru
1994: Bank nie z tej ziemi − jako Jan Kloc (odc. 12)
1997: Dom − we własnej osobie (odc. 17 i 18)
1998: 13 posterunek − jako historyk (odc. 32)
1999: Całe zdanie nieboszczyka − jako pułkownik Jedlina
2001: Córka marnotrawna − jako „Szalony Max”
2002−2010: Samo Życie − jako Zygmunt Żmuda
2004: Dywersant
2005: Na dobre i na złe − jako Włodzimierz Borowiec (odc. 229)
2005−2008: Kryminalni − jako Jan Zawada, ojciec komisarza Adama Zawady
2005: Klinika samotnych serc − jako Henryk Kuc (odc. 12-14)
2006: Kryminalni: Misja śląska − jako Jan Zawada, ojciec komisarza Adama Zawady
2007−2010: Złotopolscy − jako Stanisław Gwis
2008: Niania − jako strażnik Stanisław Mikulski (odc. 92)
2010: Duch w dom − jako Grzegorz, przyjaciel babci Oli (odc. 5)
2012: Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć − jako kapitan Hans Kloss oraz Stanisław Kolicki

oraz w 80 rolach teatralnych.

O godz. 18 spojrzałam na zegarek, a Ona właśnie odchodziła :(

Jadwiga Zgliszewska
znicz
I przyjdzie wysiąść
na przypadkowym przystanku życia
w najlepszym razie – 
na przedostatnim…

nie umiera się na koniec
lub przynajmniej
na żądanie
zawsze
odchodzi się przed czasem

i pozostaną
słowa niewypowiedziane
fotografie niewywołane
dzieła niedokończone
miłość nie okazana
dług niespłacony
sprawa nie załatwiona
lekcja nie odrobiona…

choć TAM – 
egzaminy z czego innego!
z tej miłości 
proste…

ale czy wystarczy
gdy postawią na wadze?

tymczasem
dzień za dniem
nie pamiętamy
że…
odchodzi się zazwyczaj
gdzieś tak w środku życia

hm! śmierć…
i tylko szkoda
że ten kres
to już ani przed siebie
ani wstecz – 

a tu zawsze pozostanie nienapisany
ten ostatni wiersz…

 Spoczywaj w pokoju Lucynko, znajomo z forum 😦

A kiedy trzeba będzie pożegnać się z tym światem?

Jako, że latka moje lecą nieubłaganie i w zastraszającym tempie, moją głowę zaprząta coraz częściej słowo – eutanazja. Po przeczytaniu zwłaszcza życzenia naszego polskiego reżysera Krzysztofa Krauzego, który jest ciężko chory na raka i pisze tak: „

Moje prawo do dobrej śmierci nie narusza niczyjej wolności
Jestem za: za eutanazją, za paszportem do „dobrej śmierci”.
W Polsce jest to niewykonalne, a żyją pośród nas ludzie chorzy, bez żadnej nadziei na wyzdrowienie, ale nie dane im jest odejść z godnością, bo rękę trzyma na tym kościół, a rządzący boją się z kościołem zadrzeć. W Polsce podobno 50 % społeczeństwa jest za godnym odchodzeniem z tego świata i uważają, że każdy z nas ma mieć prawo do paszportu na tamtą stronę.
Pewna kobieta, która od lat opiekuje się swoim nieuleczalnie chorym synem, który jest już warzywem, ubolewa, że ratowała swojego syna trzy razy od samobójstwa, bo liczyła na to, że syn jej wyzdrowieje, ale teraz patrząc na swojego dziecko, ogromnie tego żałuje. Męczy się Ona i męczy się jej syn i nic z tym zrobić się nie da w naszym państwie.
Moje zdanie jest takie, że kiedy już nie ma żadnego ratunku i lekarze orzekną, iż zrobili już wszystko, każdy kontaktujący człowiek ma prawo do tego, aby uwolnić siebie od cierpienia i uwolnić swoich bliskich, którzy cierpią i nie mogą już na to cierpienie patrzeć.
Co można dać jeszcze osobie cierpiącej i co można oprócz podawania środków przeciwbólowych zrobić? Umieścić w hospicjum i patrzeć jak w katorgach ich bliski pomału odchodzi. W mękach i niewyobrażalnym odarciu z ludzkiej godności? Ileż było by zgłoszeń, gdyby w kraju dopuszczalna była eutanazja. Z pewnością bardzo wiele, jestem tego pewna.
Przychodzi ksiądz i każe się modlić i modlić, a modlitwa nie przynosi ukojenia, to co można jeszcze zrobić dla osoby cierpiącej w mękach i katorgach? Powinno być ustanowione prawo, iż każdy z nas powinien mieć prawo do godnego odchodzenia, jeśli tylko jest przy zdrowych zmysłach i sądzę, że wcześniej, czy później i w naszym kraju to prawo zostanie ustanowione, bo jest coraz więcej nacisków.
Pan Krzysztof Krauze pisze:

Ja, który chorobę terminalną próbuję zamienić na chorobę przewlekłą, żądam takiego paszportu. I chcę go mieć u siebie w domu. Mam dość tyranii państwa i Kościoła. Chcę być sobą. Bycie sobą to również prawo do niebycia. Prawo, aby odejść godnie – bez wysokich pięter, torów, wanien krwi. Śmierć to czasami jedyne lekarstwo na życie. Chcę mieć do niego prawo. Chcę mieć na nie receptę, niech leży przy łóżku. I nie zawaham się jej użyć. Agonia w torturach z nagrodą w zaświatach? Pozostawiam ten radosny przywilej biskupom. I proszę mnie nie mamić, że cierpienie uszlachetnia. Że jest źródłem mądrości. Cierpienie jest bezcelowe, okalecza, odbiera rozum. Nawet na Krzyżu. Nikt mnie nie namówi, żeby w tym smutnym kraju, jakim jest Polska, dorzucać do puli swoje cierpienie.”
Ileż racji jest w jego słowach i ile solidnych przemyśleń. To nie są słowa rzucane na wiatr. To są słowa błagalne, aby otworzyły się w naszym kraju umysły przesłonięte kołtuństwem i strachem, a ja już wiem, że nie chcę się w razie czego znaleźć w jakimś hospicjum i nie życzę sobie marnowania życia swoich dzieci, kiedy przyjdzie im się opiekować starą matką oplecioną wężami choroby, bo choć ciężko będzie się żegnać z tym pięknym światem, to w imię mojej godności też bym chciała odejść godnie.

Gen. Wojciecha Jaruzelskiego już nie ma [*]

Wklejam tutaj na pamiątkę słowa mojego znajomego z Facebooka, Andrzeja Rodana, pisarza polskiego. Andrzeju, w całej rozciągłości się z Tobą zgadzam i tylko Ty potrafisz oddzielić ziarno od plew i dziękuję Ci za to:

„VOICE OF KATOLAND! HIENY NA START!
Zmarł generał Wojciech Jaruzelski. Człowiek, który uratował Polskę przed krwawą wojną domową. Cześć Jego Pamięci! 
Historia odda mu należne prawa. 
Historia obśmieje jego przeciwników tak zwaną „Solidarność”, która kiedy doszła do władzy zrobiła z Polski pośmiewisko świata, z Polaków żebraków, a z wielu przywódców tzw. „Solidarności” milionerów. 
No i wprowadziła element zupełnie nieznany za tak zwanej komuny: BEZROBOCIE, czyli brak pewności jutra.
A teraz rzucą się na generała hieny i będą mu przypierdalać. Ich imiona i nazwiska podam w specjalnym felietonie na facebooku oraz w kolejnym rozdziale książki pt. „Historia Głupoty w Polsce”.
Posluchajcie co o Generale mówi nędzny aktorzyna Emilian Kamiński nominowany przez cwaniaczków do miana „Ludzie wolności”: „Ty kurwio sprzedajna, ty ruski żupaku. Wypierdku Breżniewa, ty ślepy pedale. Przebrzydła szumowino, pachołku moskiewski. ty farbowana świnio, marszałku kurewski. chamie zbuntowany, zatęchła sklerozo. Gnoju zasmarkany, Ty zdrajco, zomozo… Cuchnący pierdzielu, pełzająca glisto, ponury skurwielu, czerwony faszysto” etc. etc.
Takich między innymi mamy „artystów” w Katolandzie. Kamiński za czasów „Cuchnącego Pierdziela” zagrał w kilkunastu filmach i nawet nie przeszkadzał mu stan wojenny, bo pieniądz nie śmierdzi. Teraz jest „człowiekiem Wolności”.
Chce mi się rzygać!
Generale Żegnaj! Cześć Twojej Pamięci!

Emilian Kamiński tak podsumował generała i takich cwaniaków odezwie się więcej i będzie jatka – jak zwykle przecież 😦

 

he