Weekend i święto, a więc spotkanie z Córką i jej Rodziną i nagle mnie olśniło w sprawie małych „człowieków”, czyli moich wnucząt.
Nie da się już ich oszukać i nie da się im wcisnąć żadnego kitu, bo dzieci są wspaniałymi obserwatorami i nawet kiedy myślimy, że nie słuchają rozmów dorosłych, to słuchają, choćby dorośli kamuflowali się nie wiem jak.
Nawet kiedy siedzą w innym pokoju, a dorośli w innym, to słyszą o czym dorośli rozprawiają, a więc uważajcie dorośli, bo małe „licho” nie śpi ha ha.
Przekonałam się o tym nie jeden raz podczas odwiedzin, a dziś nagle mój wnuk zadał mi pytanie za 100 punktów, że dlaczego Babciu nie byłaś dzisiaj w kościele?
Zdębiałam, bo nagle zaczął się czas zadawania trudnych pytań.
Nie chodzę do kościoła to fakt, gdyż ksiądz nie jest dla mnie autorytetem, ale za to cenię piękne, polskie kościoły. Do Boga mi daleko, ponieważ jest taka piosenka i tu zacytuję:
Powiedz, powiedz – jak to jest,
Że na świecie tym.
Jest tak dużo łez
Co dzień wielki deszcz.
Pada wokół nas.
Powiedz – jak to jest?
Że świat płacze cały czas?
Że świat płacze cały czas …
Ref:
Świat nie wierzy łzom.
Szkoda naszych łez.
Świat nie wierzy łzom.
Bo za dużo jest …
Na tym świecie łez.
Moje wnuki chodzą, co niedziela ze swoimi rodzicami do „kościółka” i nie mnie się wtrącać w wychowanie moich wnuków, bo uznaję pełną dowolność w życiu i szanuję okropnie cudze wybory. Niechaj każdy żyje według własnych zasad i tak też wychowuje swoje potomstwo, ale wiecie co?
Spytałam, czy obchodzą to dziwne dla mnie święto – halloween, a moje wnuki, że absolutnie, że nie i tu mi ulżyło, bo jako Babcia nie cierpię przenoszenia na polski grunt jakiś ‚zagramanicznych” zwyczajów i tu byłam dumna ze swoich, rozumnych wnuków.
Zbliża się czas zadawania trudnych pytań i zdaję sobie z tego sprawę, a więc trzeba się przygotować na mądre odpowiedzi, aby Babci w jakieś kwestii nie zażyły. Oczywiście muszę być wiarygodna w dyskusji z tymi mądrymi obserwatorami, bo przed dziećmi he he nic się nie ukryje.
My dorośli powinniśmy dzieci traktować jak pełnoprawnych obywateli i dawać im przykład w rozmowie i postępowaniu. Nie możemy ich zbywać i okłamywać, gdyż dzieci są nadzwyczaj szczere, a każde nasze kłamstewko zostanie zdemaskowane.
Z dorastającymi wnukami musimy rozmawiać szczerze i jeśli Babcia nie wierzy w Boga, a One wierzą, to trzeba im przedstawić swój punkt widzenia, aby wyjść z tego z twarzą.
Opracowuję strategię w swojej głowie, aby im kiedyś wytłumaczyć, dlaczego myślę inaczej niż moje małe „ludziki.” Chcę być wiarygodna, bo pragnę być z nimi szczera.
Wpadłam w konsternację, bo ten mały człowiek zadał mi pytanie i oczekiwał odpowiedzi na miarę swojego dziecięcego rozumu.
Odpowiedziałam, że nie byłam w kościele, ponieważ gotowałam dla niego i siostry obiadek, a więc nie miałam czasu, ale wiem, że skłamałam, a za rok ten mały człowiek zada mi o wiele trudniejsze pytanie ha ha.
Już się boję. 😀