Pisanie bloga jest przyjemnością – przynajmniej dla mnie.
Jednak istnieje prawdopodobieństwo, że bloger napisał już wszystko i nagle brakuje mu tematów, albo straci wenę.
Jeśli tak się zdarzy, że nagle odczuwamy, coś w rodzaju wypalenia, to mam radę!
Koniecznie trzeba wyjść z domu, a zaręczam, że temat spadnie nam z nieba. Trzeba tylko umiejętnie patrzeć na świat i słuchać ludzi.
Trzeba być spostrzegawczym i od razu zapisywać sobie w głowie temat na następną notkę, a najlepiej mieć ze sobą notes i długopis, aby w zarysie zanotować, to – co nas zaciekawiło i jest warte uderzeniom w klawiaturę.
Wyszłam z domu wczoraj i po pół godzinie miałam temat na nowy wpis (cholernie smutny) – tak więc o tym, co zasłyszałam.
W naszym mieście jest przedszkole, połączone z grupą żłobkową. Bardzo ludzie sobie chwalą to przedszkole, bo dużo się w nim dzieje. Panie opiekunki są bardzo profesjonalne i swoją pracę wykonują z wielkim serduchem.
Ostatnio zorganizowały wspaniały czas dla dzieci i ich rodziców, a była to „Zielona Noc”. Oznacza to, że dzieci spędziły noc w przedszkolu, a figlom nie było końca. Było to wielkie przeżycie dla tych maluchów i rodziców oczywiście też.
Ta noc była ostatnią porą, kiedy dzieci i opiekunki spędziły ze sobą czas przed wakacjami.
Pani Dyrektor, super kobieta, bardzo profesjonalna, zaproponowała wszystkim pracownikom wieczór pożegnalny, by mogły ze sobą pobyć na luzie – tuż przed zasłużonym urlopem.
Osobiście zajęła się wyborem restauracji i pilnowała, by wszystko było zapięte na ostatni guzik.
Wszystkie pracownice się oczywiście wystroiły i zjawiły punktualnie na swoim babskim wieczorze.
Odrobina alkoholu, dużo śmiechu i pogawędek, jak to bywa podczas luźnych, babskich spotkaniach. Kobiety wszystkie bardzo się lubią, co zdarza się rzadko, ale o atmosferę w miejscu pracy też dba Pani Dyrektor i każdą sprzeczkę, czy niedomówienie gasi w zarodku.
Pracownice bardzo ją lubią i jej niezmiernie ufają, a więc to spotkanie miało być czasem mile spędzonym ze sobą.
Nagle Pani Dyrektor odbiera telefon.
Nie chce psuć atmosfery, a więc wychodzi na zewnątrz, by ten telefon odebrać.
Za chwilę wraca, ale bystrzejsze kobiety widzą, że coś jest nie tak, bo ich Pani Dyrektor nagle stała się blada, jak kartka papieru.
Pani Dyrektor mimo widocznego zdenerwowania jednak nakłada uśmiech na swoją twarz i wypowiada zdanie w kierunku wszystkich, że najważniejsza w życiu jest miłość i wzajemny szacunek człowieka do człowieka i na końcu pada – kochajmy się, bo życie to tylko chwilka!
Telefon dotyczył jednej z jej pracownic, ale Pani Dyrektor od razu nic jej nie powiedziała. Pomyślała sobie, że to powinna załatwić policja, albo rodzina.
Młody chłopak jechał samochodem i wpadł w poślizg. Zarzuciło go na drugą połowę jezdni i zaczął koziołkować. Z naprzeciwka jechał rozpędzony motocyklista i wpadł prosto pod lecący samochód. Dwa trupy na miejscu!
W końcu ktoś powiadomił, nic nie wiedzącą matkę i oto przyjemne spotkanie zamieniało się w stypę!