Archiwa tagu: śmiech na sali

Darmowa reklama mojego bloga na o2 przez moherową desperatkę!

Egzystowanie w sieci bywa normalne, mniej normalne, okrutne, bestialskie i bardzo często śmieszne. W realu spotykamy też ludzi normalnych i mniej normalnych, zagubionych, pewnych siebie, okrutnych, dwulicowych, śmiesznych i cholernie trzymających się swojej racji, kłótliwych, ale i dobrych, spolegliwych i wyrozumiałych, a ja trafiłam w sieci na ludzi chorych psychicznie i znów wraca do mnie temat śmierdzącej szmaty. 😦

Życie pisze codziennie jakiś dla nas scenariusz, bo wstając o poranku kompletnie jesteśmy nie świadomi, co nas tego dnia spotka, bo może trafimy na ulicy na przyjazny uśmiech, a może w kolejce po bułki wepchnie się świnia i będzie twierdziła, że ona tu stała i należy się jej pierwszeństwo.

Identycznie możemy w sieci natrafić na świnię, która siedzi w śmierdzącym korycie i żre śmierdzącą paszę, ale chce się mienić człowiekiem. Nie chcę wciąż o tym pisać. Nie chcę wracać do tematu hejtu, ale się kochani nie da.

Moherowa świnia wciąż zakłada na o2 tematy w celu ośmieszenia mnie i mojego bloga, co pokazuję naocznie. Świnia jest chora ma głowę, bo od dwóch lat mnie namiętnie czyta, z wypiekami na twarzy i nie może znieść, że blog ma jakieś tam powodzenie i czytam każdego dnia nowe wątki zakładane na śmietniku, które mniej więcej tak wyglądają.

Nie przesadzam, ani nie wpadłam w paranoję, bo nie wpadam, ale z każdym nowym wątkiem założonym przez świra wpadam jednak i owszem, ale w śmiech razem z moim mężem, bo On mi towarzyszy w nagonce na moją osobę. Moją osobę jakże skromną i nie wchodzącą w konflikt z psychicznie chorą kobietą. Podałam policji jej profil. Wskazałam jej ID, ale jak już tu pisałam, policja nic nie może, a więc kabaret trwa od dwóch lat.

A ja i mój mąż mamy niezły ubaw i może na tym zakończę wpis dotyczący psychicznych ludzi w sieci.

Ten wątek  dotyczy wpisu o sponsoringu – czytaj niżej.

Przystojny i seksowny facet musi mieć tygodniowy zarost

[28.03.2015] 16:45
wiemy co gra w duszy Elki
Zwłaszcza Renatki, zahukane, niedoceniane i wykonujące zawód przy mężu, lecą na takich nieogolonych brutali. Szczegóły w temacie o sponsoringu, wiadomo gdzie. 
(Zgłoś do usunięcia)
IP i czas połączenia logowane.
[28.03.2015] 17:28

zaniepokojona bardzo
A co z trollami????policja przegnała blogerkę do wariatkowa???
(Odpowiedz cytując)    (Link do tej wypowiedzi)    (Zgłoś do usunięcia)
IP i czas połączenia logowane. [21692122]
[28.03.2015] 17:33

kicikici z lubelskiego
Jakoś do mnie nie dojechali, a tak się bałam.  Widocznie nie było kasy na paliwo, ostatecznie z Ch. kawał drogi. 

Pewnie, że masz prawo babciu moherowa komentować mojego bloga, bo trzęsiesz się na widok każdego  nowego wpisu na blogu i nie jesz i nie śpisz, bo kalinaxa po nocach ci się śni. Jesteś żałosna wiesz?

Mamy prawo komentować treści twojego bloga i będziemy to robić

[29.03.2015] 20:20
nie ważne czy z mopem czy bez
czy ci się to podoba czy nie. Skoro nie można tego robić na twoim blogu z powodu cenzury, będziemy to robić tu. I nie jest to żadne trollowanie. 
(Zgłoś do usunięcia)
IP i czas połączenia logowane.
[29.03.2015] 20:24

słusznie!!!
tym bardziej że elka zżyna posty z klubu seniora bez zgody autorów i je cytuje.Szuka natchnienia.   

Razem z mężem czytam te wypociny i mamy ubaw po pachy. Jakie to żałosne ha ha. Nauczyłam się odporności od Doroty Zawadzkiej, której syn miał zamiar zgwałcić swoją koleżankę,  a w rezultacie mocno ją pobił wybijając jej ząb. Prasa rozpisała się i Internauci, że kobieta jako matka nie ma prawa bytu w mediach, bo synalek ją skompromitował. W sieci jest tysiące komentarzy, że matka, która nie wychowała swoich dzieci, bo uczynił to mąż nie ma prawa wypowiadać się na temat innych dzieci. Zawadzka wciąż jest w mediach, gorzej lub lepiej i się nie poddaje, mimo plwocin jakie na nią spłynęły, a ja?

Mam kochane dzieci, które pracują na poważnych stanowiskach. Mam dobrych zięciów, których uwielbiam, choć każdy jest inny. Mam trójkę wspaniałych wnucząt i mam męża najlepszego na świecie i ukochanego psa. 

Niczego  mi więcej do szczęścia nie trzeba, no może więcej zdrowia, ale w tym momencie prześladowczyni napiszę, że niech się pocałuje w dupę, bo niżej nie zdoła haha.

I mam nadzieję ostatni raz odniosę się o idiotki mającej fobię na moim punkcie. Pisz, komentuj mojego bloga. Ośmieszaj, kradnij treści i wiesz świrze gdzie ja to mam – głęboko gdzieś – moherowy świrze. 😀  Poddaj się leczeniu i wesołych świąt. 😀

 

Miała być wspaniała sztuka na deskach teatru, a wyszedł kiepski skecz!

Aktorzy już przebrani w stroje kostiumowe z wyrytą na blachę swoją rolą, aby sztuka się udała niesłychanie, bo każdy aktor czeka na to, co jest dla niego najcenniejsze, czyli wdzięczność publiczności i wielkie brawa. Aktorzy do swojej roli szykowali się od dłuższego czasu, aby zaskoczyć i oczarować swoich widzów, a więc w przeddzień premiery przymierzali te stroje, czy wszystko pasuje i współgra z makijażem i perukami, bo ma być wszystko zapięte na ostatni guzik.

Jakie było zdziwienie i zaskoczenie w dzień premiery, kiedy to dowiedzieli się, że główny aktor, wiodącej roli – zachorował i nie powiadomił pozostałych, że leży w szpitalu, bo buźka mu spuchła od pyłków kwiatowych, albo od porażki x 8 🙂

W teatrze zapanowała panika i wielkie poruszenie, bo widzowie już się zjawili i rozsiedli na uroczystościach z okazji 25 lat wolności, a tu nie ma głównego bohatera. Panika była tak wielka, że aktorom pomyliły się role i każdy kłapał od rzeczy, że główny aktor leży w szpitalu, a może jednak NIE! 

Widzowie też się zaniepokoili, bo czekali na wspaniały artyzm i doznania, a otrzymali kiepski skecz, z marnymi aktorami, którzy przebrani w stroje sceniczne wyglądali jak clowny, bo im się te makijaże rozmyły i wyglądało to kiepsko i żałośnie.

Widzowie sobie natychmiast przypomnieli jak to było podczas ogłoszenia stanu wojennego, bo wówczas także zawiódł główny bohater, ponieważ po wypiciu kakałka i zwleczenia się z łóżka o 12 w południe, wyszedł do kościółka i tam mu się objawiło, iż widzowie na niego czekają, ale się nie doczekali, bo główny aktor był na tyle tchórzliwy, że wolał skryć się pod spódnicą mamusi, niż zagrać jakąkolwiek rolę.

I tak minęło 25 lat i mam nadzieję, że widzowie, mając doświadczenie już do tego teatru się nie wybiorą, bo mając doświadczenie 25 lecia, butów na darmo nie zedrą, aby pójść do teatru, na powtórkę z rozrywki.

Ten aktor z pewnością 10 czerwca pojawi się na Krakowskim Przedmieściu i to jest jedyna scena jaką uznaje, aby zebrać obok siebie klakierów i zagrać swoją rolę z łuczywem w ręku 😦