Archiwa tagu: spacer

Mój intymny, mały świat!

Sąsiedzi mieszkający pod nami zrobili sobie pod balkonem mini ogródek i tam wyrosły różne roślinki i oto zakwitły takie kwiatki jak na zdjęciu.

Chyba to są „smolinosy”, a więc z 3 metrów ściągnęłam jednego zaraz po deszczu!

Wydaje się więc, że mam dość dobry aparat fotograficzny.

Kiedy chodziłam do szkoły podstawowej, to pamiętam, że mijałam po drodze, malutki, poniemiecki domek przy ulicy Rybackiej, w którym mieszkały cztery rodziny i tak go pamiętam z rozrzewnieniem.

Z czasem domek wyburzono i na tym miejscu powstał budynek inny niż wszystkie i mieszkańcy nazwali go „EDENEM”, bo na tamte czasy był taki światowy.

Nazwa ulicy jest nie zmieniona, a ja lubię tam chodzić na spacer, gdyż w koło budynku jest pięknie i chyba jest to najpiękniejsze miejsce do fotografowania.

Wczoraj znowu się tam wybrałam na zdjęcia, bo w tym bloku Wspólnota Mieszkaniowa dba o swoje miejsce na ziemi i jest wprost cudownie.

Mieszkańcy nie tylko posadzili przeróżne rośliny, ale przede wszystkim dbają o nie i zawsze jest tam, bo niezależnie od pory roku, co fotografować.

Przeróżne gatunki róż, kłączy, drzewek iglastych, pelargonii, begonii i trudno wymienić wszystko, co tam w czerwcu zakwitło.

Bardzo jestem ciekawa, gdzie ta wspólnota kupuje rośliny, bo jest tego rozmaitość i być może na jakiś targach kwiatowych!

Zmiana tematu:

3 lipca Donald Tusk ma zamiar włączyć się do polskiej polityki i jest znowu kłopot.

Oczywiście trzeba tę bandycką partię odsunąć od władzy, ale jeśli się Borys Budka, Rafał Trzaskowski i Donald Tusk nie dogadają, to czarno to wszystko widzę.

Każdy z nich ma zapędy, ale w trójkę tego nie zrobią i kogoś trzeba będzie wystawić na lidera partii opozycyjnej.

Jeśli tych „Trzech Muszkieterów” się nie dogada i nie przedstawią swojego programu dla Polski i Polaków, to PiS ma wygraną jak w banku i dalej bezkarnie będą rozkradać i niszczyć moją Ojczyznę!

Reklama

Z Tobą chcę oglądać Świat!

Może być zdjęciem przedstawiającym śnieg, trawa, przyroda i drzewo
Obudziliśmy się rano i myśleliśmy, że nie będzie spaceru walentynkowego, gdyż w zachodniej Polsce zabrakło słońca i był spory mróz!
Obiecałam w wczorajszej notce, że zrobię kilka zdjęć naszej zimy, bo taka nie zdarzała się od wielu lat!
Ale było super zaskoczenie, bo tak po 13 godzinie, słońce jednak wyszło i pojechaliśmy nad nasze jezioro, które jest wielką ozdobą i atrakcją w naszym mieście, gdyż znajduje się w jego środku!
Jakże było zauważalne, że ludzie  spragnieni wolności w czasie pandemii i wyszli z domów w końcu!
Na zamarzniętej tafli jeziora pojawiły się dwa lodowiska, a tam naprawdę dużo osób, którzy  wyszli na wolność – na świeże powietrze!
Widzieliśmy spacerowiczów, bo mamy ścieżkę spacerowo – rowerową  nad jeziorem, a więc pojawiło się sporo ludzi z małymi dziećmi, a także z pieskami, którym chyba marzną łapki!
Ludzie szaleją ze szczęścia, bo widzieliśmy dwa grille, na których pieczono kiełbaski w blasku słońca i tak jakoś na duszy zrobiło się optymistycznie!
Nikt nie wariował jak w Zakopanym, a była czysta rekreacja w promieniach słońca!
Zrobiliśmy sobie spacer po lodzie, ale bardzo blisko brzegu, a w oddali widzieliśmy wędkarzy, którzy nawet w taki mróz chcą swoją rybkę złapać!
Na około jeziora Strażacy rozstawili specjalne kije – pałąki  do ratowania w ewentualnym załamaniem się lodu!
Jest apel w mieście, aby dokarmiać łabędzie i inne ptactwo, a polega to na ugotowaniu ziaren kaszy i w ten sposób je dokarmiać!
Samochodem objechaliśmy całe miasto, oglądając jakie zmiany w nim zaszły, a zaszły, gdyż jest budowana nowa trasa kolejowa w kierunku Poznania i prace są zaawansowane.
Zrobiłam zdjęcie naszego świeżo, wyremontowanego Dworca Kolejowego, który się prosił o remont od dekad!
A teraz taka walentynkowa informacja znaleziona w sieci, z którą ja się bardzo zgadzam:
Znalezione obrazy dla zapytania: szlaczek serduszka
„Za kogo warto wyjść za mąż? Za przyjaciela. Za faceta, z którym płacze się ze śmiechu. Za mężczyznę, przy którym bycie słabą, chorą i nieatrakcyjną to nie wstyd. Za kogoś, kto gra do jednej bramki, ma podobne marzenia, a jak nie ma – to wspiera. Za mądrego człowieka, któremu się ufa. Ale chyba najważniejsze, bo ważniejsze nawet od seksu, jest to, by się po prostu szalenie lubić. By lubić spędzać ze sobą czas”.
Może być zdjęciem przedstawiającym śnieg, przyroda, droga i drzewo
Może być zdjęciem przedstawiającym co najmniej jedna osoba, ludzie stoją, niebo, przyroda, jezioro i śnieg
Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba, stoi, niebo i śnieg
Może być zdjęciem przedstawiającym przyroda, niebo i śnieg
Może być zdjęciem przedstawiającym co najmniej jedna osoba, ludzie stoją i śnieg
Może być zdjęciem przedstawiającym na świeżym powietrzu
Może być zdjęciem przedstawiającym śnieg, jezioro, przyroda i niebo
Może być zdjęciem przedstawiającym śnieg i przyroda
Może być zdjęciem przedstawiającym drzewo, trawa i przyroda
Może być zdjęciem przedstawiającym drzewo i przyroda
Może być zdjęciem przedstawiającym drzewo, przyroda i śnieg
Może być zdjęciem przedstawiającym drzewo, śnieg i przyroda
Może być zdjęciem przedstawiającym kolej

Oddech!

Obraz może zawierać: jedzenie i na zewnątrz

Dzisiaj z Mężem ponownie robiliśmy danie jednogarnkowe.

Dużo warzyw, a więc por, seler, cebula, brokuł, marchew, łopatka, fasola, ziemniaki i to wszystko pokrojone ułożyliśmy warstwowo i tak nam się pichciło 40 minut!

Gotowanie na parze sprawia, że warzywa nie tracą witamin, a więc w czasie pandemii jest to bardzo ważne odżywianie!

Boże – słucham tych kobiet na ulicach wielu miast i jestem strasznie zmęczona, oraz przygnieciona.

Taki wyrok na kobiety mógł sobie wymyśleć tylko diabeł!

Jestem zmęczony

Jonasz Kofta


Czuję, usycha we mnie wiara
Instynkt ludzkości nieomylny
Tyle słów niepotrzebnych naraz
Złości i trwogi zgiełk bezsilny
Chcę uciec, wiem to brzmi naiwnie
Chcę uciec choćby na pustynię
– Jesteś zmęczony?
Tak
To minie

Czy ktoś zatrzyma młyny słowa
Nim w proch ostatnią prawdę zmielą
Bełkot i zbrodnia, król, królowa
Władzą nad nami się podzielą
Pogodzi nas niepogodzonych
Słońce gdy pierwszy raz nie wzejdzie
– Jesteś zmęczony?
Tak
To przejdzie

Czasu już nie ma, nie ma na nic
Myśl ginie ogłuszona gwarem
Głupota tuczy się słowami
Wystarczy: mane, tekel, fares
Czy świat jest łodzią dla szalonych
Rozbitków, co ratunkiem gardzą
– Jesteś zmęczony?
Tak
Bardzo.

Tak, jestem zmęczona strasznie, a więc po obiedzie wyszłam na spacer, aby się od tego piekła oderwać!

W mieście prawie nie było ludzi, a jeśli przechodzili, to wszyscy w maseczkach i ja także.

W październiku jesień w Polsce jest najpiękniejsza, a jeśli do tego świeci słońce, to widoki i kolory zapierają dech!

Tym razem nie poszłam nad nasze jezioro, a udałam się na cmentarz, aby odwiedzić bliskich!

Obeszłam cmentarz u mnie pięknie położony – w centrum miasta i pomodliłam się na grobach po swojemu!

Na cmentarzu cicho, spokojnie – brak tłumów i samochodów!

Przy niektórych grobach pracowali bliscy myjąc groby, zgarniając liście i tak mi się na sercu dobrze zrobiło.

Nie widać było pośpiechu, przepychu, a jeno powaga i skupienie!

Nie pójdę więc już 1 listopada na groby, bo wiadomo jak jest!

Przecież jestem w grupie ryzyka, a więc 1 listopada w domu zapalę światełka na znak zadumy i pamięci!

Moje zdjęcia jesienne!

Obraz może zawierać: drzewo, niebo, roślina, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: niebo, drzewo, chmura, roślina, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, niebo, trawa, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, niebo, roślina, buty, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, niebo, trawa, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, niebo, roślina, chmura, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, niebo, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, niebo, roślina, chmura, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, kwiat, roślina, niebo, tabela, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: roślina, kwiat, drzewo i na zewnątrz, tekst „S.P. HALINA BARZYŃSKA 14.01 1932 932 01.02.2019 HENRYK BARZYNSKI 02.1932”

Obraz może zawierać: chmura, drzewo, niebo, roślina, buty, kwiat, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, kwiat, niebo, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, buty, niebo, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, niebo, roślina, chmura, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, chmura, niebo, roślina, trawa, kwiat, buty, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, niebo, chmura, buty, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, buty, kwiat, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, niebo, chmura, buty, trawa, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: roślina, drzewo, kwiat, tabela, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, niebo, kwiat, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, niebo, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, kwiat, niebo, na zewnątrz i przyroda

 

W życiu piękne są tylko chwile – Dżem!

Jestem seniorką – już na emeryturze i mam sporo czasu na rozmyślania o wszystkim.

Czytam Internet, oglądam wiadomości, a dla równowagi w ramach ćwiczenia mózgu rozwiązuję krzyżówki, ale lubię też dobre, a raczej wybitne kino.

Nie oglądam komedii, ani horrorów, ale uwielbiam filmy psychologiczne, dramaty i trochę obyczajowe.

Jestem także pilną obserwatorką polityki, bo nijak nie umiem się od niej odkleić i z tego powodu od prawie trzech lat – cierpię katusze!

Ktoś mi powie, a po cholerę Ci ta polityka Elka, a ja odpowiem, że zależy mi na tym, aby moje Dzieci i Wnuki żyły sobie w dobrej Polsce – pukładanej w każdym aspekcie.

Aby moje Wnuki nie wsydziły się za granicą, że pochodzą z Polski zniewolnej i zepsutej – bardzo mi zależy na tym, aby były z Polski dumne.

Ale do meritum:

Na stare lata dochodzę do wniosku, że mimo paskudnej polityki jest dla mnie najważniejsze i ponad wszystko:

  • mieć rodzinę, która jest fundamentem dla wspaniałego samopoczucia i móc na rodzinie polegać,
  • mieć dach nad głową i móc w każdej chwili złej w nim się skryć,
  • mieć na emeryturze jako takie zdrowie,
  • nie ważne jest jakie mamy w domu meble i nie ubolewać, że nie dorobiliśmy się willi z basenem i luksusowych, włoskich płytek, oraz wypasionego samochodu,
  • spełniać swoje marzenia w ramach możliwości finansowych i mieć choć małe hobby,
  • od czasu do czasu pojechać na wczasy nad morze i zamoczyć stopy w naszym Bałtyku, a ci, którzy kochają góry niech wędują szlakami – oby bezpiecznie,
  • kiedy jest sezon grzybowy – pojechać do lasu i je zbierać, a potem przetworzyć i wąchać jak cudnie pachną.
  • przed pokrojeniem chleba też go powąchać i podziękować, że mamy za co go kupić,
  • uprawaić działkę i mieć na niej warzywa swojej produkcji i dużo kwiatów,
  • pojechać na Mazury i żeglować, napawając się pięknem i zapachem jezior,
  • ugotować coś pysznego i poczęstować tym swoich bliskich, albo upiec ciasto z truskawkami,
  • mieć tyle pieniędzy, aby starczało na wszystkie potrzeby i mieć odłożoną kupkę na lekarzy, bo kiedyś nastąpi ta chwila,
  • od czasu, do czasu zorganizować grilla dla rodziny i znajomych i mieć w zanadrzu ciekawe tematy, a nawet inteligentne kawały,
  • patrzeć w niebo, bo tam dzieją się cuda, gdyż chmury tworzą ciekawe obrazy, a gwiazdy są największą zagadką w kosmosie,
  • idąc na spacer obserwujmy wszystko, co dzieje się wokół, a zauważymy ludzke szczęście i nieszczęście i nie bądźmy obojętni na toczące się życie, bo jest ono piękne, ale i brutalne,
  • słuchajmy śpiewu ptaków, bo to koi skołatane nerwy,
  • powąchajmy zapach róż i uczymy się jak chodować wymagające storczyki,
  • w razie niższej formy nie zmuszajmy się do mycia okien i ścierania kurzy – wenna kiedyś wróci i zrobimy to bez wysiłku, a z przyjemnością,
  • miejmy dobre stosunki z sąsiadami, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będziemy ich potrzebowali,
  • nie kłóćmy się o politykę – nawet w rodzine i najlepiej zmieńmy temat,

Mogłabym tak pisać i pisać, a mnie dzisiaj sprawił radość mój spacer z aparatem foto.

Będę sama przez trzy dni, bo Mąż wyjechał z kolegą w ważnej sprawie i już tęsknę!

Wyobraziłam sobie, a jak by to było gdybym już na zawsze była sama i byłoby krucho, bo dziś bez Męża nawet nie odgrzałam sobie obiadu – brak motywacji.

Poszłam w miasto i zrobiłam zdjęcia, aby zapełnić sobie czas i zniwelować tęsknotę,  a to są efekty – poczułam się dumna z tego, że pokonałam w sobie lęk przed samotnym wychodzeniem z domu po dwóch, brutalnych próbach gwałtu na moją osobę.

Pokonałam ten lęk!

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zakupy sprawiające przyjemność!

W moim życiu był taki przykry czas, że wydawało mi się, że długo nie pożyję, a do 2018 roku, to już wcale.

Każdy ma w swoim życiorysie różne chwile, bo nie zawsze jest pięknie i kolorowo i czasami coś nas przygniata i zaczyna szwankować zdrowie.

Pięć lat byłam szykanowana w mojej ukochanej sieci, kiedy myślałam, że osoba mnie hejtująca przyprawi mnie o zawał serca.

Kiedy poukładały mi się osobiste sprawy, to dostałam obuchem od całkiem nieznanej mi osoby, która pięć lat umilała mi korzystanie z Internetu.

Ta osoba wciąż jest w sieci i się na jednym z forum wybiela i na mnie zwala wszystko, a w zasadzie nadal nie wiem jak się ona patrzy na siebie w lustrze!

Wyjątkowa kanalia, ale udało mi się to przetrzymać i kiedy doniosła na mnie na Policję, to się po prostu odsłoniła i zdemaskowała.

Od kilku miesięcy mam idealny spokój w sieci, bo hejterka chyba zrozumiała, że się nie poddam i dalej będe pisała swojego bloga.

Nie będę tu przytaczała jej możliwości hejterskich, a podam jej dane osobowe i niech wie, że tylko mnie ponownie tknie – idę na nowo do Prokruratury.

Nazywa się Maria Pałac i mieszka w Krakowie i powtarzam, że jeszcze raz mnie obrazi – nie daruję.

Przetrwałam tylko dlatego, że miałam styczność z osobą psychicznie chorą i tłumaczyłam sobie, że osoba psychiczna nie wie co czyni.

Długo nie mogłam odzyskać swojej tożsamości, ale udało się i mimo, że Mama jest ciężko chora, to bronię się przed depresją.

Pisałam niżej, że jestem domatorką, ale z wiosną postanowiłam odrobinę otworzyć się na świat.

Nie wierzyłam więc, że dożyję do wiosny 2018 roku i kiedy wciąż żyję postanowiłam żyć.

Nie kupowałam do swojego domu od 5 lat niczego, bo nie miałam do tego głowy, aż tej wiosny wyszłam z domu i dokonuję drobnych zakupów.

Chcę znowu ładnie mieszkać i dokupuję punktowo drobiazgi i stroję swój dom z czego bardzo się cieszy mój Mąż!

Nie potrafię iśc w miasto, tylko dla samego spaceru i albo idę z aparatem i robię zdjęcia, albo zabieram ze sobą aparat i też robię zdjecia nawet w sklepie.

Za każdym wyjściem zakupuję coś dla domu, bo wciąż czuję się kobietą, której żależy i tak kupiłam:

  • nowe akcesoria do łazienki,
  • kupiłam koszyk na mężowskie drobiazgi,
  • trzy, śliczne poszewki na mini poduszki,
  • podkładkę pod kolor dla dużego wazonu,
  • świeczkę pachnącą w szkalnym kielichu,
  • zegar na kominek, postarzały fabrycznie,
  • pojemnik kolorowy na płyn do mycia naczyń,
  • i mam zamiar jeszcze wiele zmienić i się z tego cieszyć.

Kocham wiosnę tego roku, bo dodała mi skrzydeł i czuję się kobietą szczęśliwą.

Lubicie zmiany – lubicie drobne zakupy za niewielkie pienądze, aby zrobić sobie przyjemność?

 

Zdjęcie użytkownika Elżbieta Maria Saga.

Zdjęcie użytkownika Elżbieta Maria Saga.

Zdjęcie użytkownika Elżbieta Maria Saga.

Zdjęcie użytkownika Elżbieta Maria Saga.

Odskocznia od codzienności!

Ludzie są różni, bo jedni gonią za przygodą i zwiedzają różne kraje i nie mogą zagrzać miejsca, a ja – ja jestem okropną domatorką i zawsze taka byłam.

Najlepiej czuję się w swoim domu i wcale nie żałuję, że nie zwiedziłam pięknych miejsc gdzieś tam na Karaibach, Grecji, Włoch itp., bo oglądam dużo programów przyrodniczych i potrafię sobie to wszystko wyobrazić.

Zresztą moje życie płynęło w czasach socjalizmu i takie wyjazdy były niedozwolone, a ja w tym czasie trochę naszej Polski zwiedziłam.

Moje pokolenie, to pokolenie stracone, bo pracowaliśmy dla dobra Polski, a na starość dostaliśmy od Państwa ochłapy w postacji haniebnie, niskich emerytur.

Tak nam rządzący zapłacili, że odbudowywaliśmy ten kraj z nędzy i rozpaczy.

Gdybym urodziła sie wczasach transformacji, to z pewnością zwiedziłabym inne, piękne miejsca nawet na kredyt.

Teraz kiedy sił coraz mniej, zadowalam się przebywaniem w moim, spokojnym mieście tonącym na wiosnę w zieleni i to mi całkowicie wystarcza.

Ktoś by mógł mi powiedzieć, że w de… byłam i gówno widziałam, ale to nie jest prawda.

Byłam we wczesnej – po wojnie Warszawie. Byłam w Malborku, Zakopanem, Kościelisku, Bydgoszczy, Poznaniu, w Paryżu i Austrii, a także w Dziwnowie, Niechorzu, Darłówku, Międzyzdrojach i w zachodnim Berlinie.

Trochę zwiedziłam i posmakowałam, ale teraz nigdzie mnie już nie ciągnie.

Teraz, kiedy moja Mama jest bardzo chora, to nawet nie myślę o jakimkolwiek wyjeździe, bo bym się z tym czuła fatalnie, a więc od czasu do czasu biorę apart i idę w moje miasto i robię zdjęcia.

To jest taka moja mała odskocznia od codzienności i przykrych myśli.

Wyszłam dzisiaj o godzinie 18, kiedy słońce chyliło się ku zachodowi i w tym czasie jest cudne światło.

Miasto o tej porze jest spokojne i tylko nieliczni wychodzą na spacer, czy na rower, co mi odpowiada!

Zrobiłam kilka zdjęć i czuję się spełniona i to mi wystarczy do szczęścia.

Napiszcie o swoich wojażach po świecie – po Polsce!

 

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Elżbieta Maria Saga.

Miasto zatrzymane w kadrze!

Mam na Facebooku swojego fan -page, którego zwiastun jest po prawej stronie i byłoby miło, gdyby ktoś jeszcze kliknął – lubię to! 😀

Ponad 800 osób zagląda na niego, a wstawiam tam zdjęcia z mojego miasta i okolic.

Fan – page działa za moją przyczyną chyba ponad 3 lata i tam wstawiłam ponad 5 tysięcy zdjęć.

Po co to robię? – Bo lubię i chcę dla potomnych zostawić obraz naszego, skromnego miasta o różnych porach roku!

Staram się z pomocą Męża relacjonować również wydarzenia jakie się u nas dzieją, aby zatrzymać je w kadrze.

Przed II Wojną Światową nasze miasto wyglądało zupełnie inaczej i mało zdjęć pozostało z tamtego okresu.

Dlatego utrwalam dzisiejsze miasto i to jak z roku na rok powstaje w nim coś innego, nowego i to chcę utrwalić – dla potomnych przede wszystkim.

Wielu ludzi stąd wyjechało, a zwłaszcza ludzie młodzi, którzy zaglądają na moją stronę i zostawiają komentarze.

Największą nagrodą dla mnie jest to, że dziękują za spacer po mieście, bo  zdjęcia wzbudzają u nich wspomnienia.

Jest to ten moment, że warto to robić dla własnej satysfakcji i dla innych, którzy wciąż to miasto mają w sercu.

Może są gdzieś w Anglii, Irlandii, Szwecji, albo w innym, polskim mieście i po prostu tęsknią!

Mam wiele takich sytuacji, że inni użytkownicy Facebooka przesyłają swoje zdjęcia i jest bardzo przyjemnie!

Dziś moje miasto i jezioro w zimowej aurze!

Gdzieś tam na południu Polski jeszcze leży śnieg, a u nas na zachodzie prawie go nie było, a tylko trochę jezioro zmroziło!

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

 

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

 

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

 

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

 

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

 

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

 

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

 

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

 

 

To był dobry, nieśpieszny dzień!

Dzisiaj spędziliśmy z Mężem bardzo miły dzień.

Pogoda marzenie, a więc szkoda było tego nie wykorzystać.

Wraz ze znajomymi umówiliśmy się na zakończenie sezonu letniego nad naszym, pięknym jeziorem.

Najpierw nad jezioro pojechał Mąż z Wnusią, a ja po godzinie do nich doszłam, a po drodze robiłam zdjęcia naszego miasta.

Miasto w słońcu cudnie się prezentowało i w jesiennych kolorach.

Panowie rozpalili grilla i tak wspólnie ze znajomymi posiedziałam sobie trzy godziny w słońcu i miłej atmosferze.

Wnusia z Dziadkiem ślizgała się po jeziorze, a Babcia robiła zdjęcia w uroczej scenerii. 

Podobno od poniedziałku ma padać deszcz, a więc dobrze dziś wykorzystaliśmy ostatnie, może promienie słońca.

To był dobry, spokojny, nieśpieszny dzień.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jesienne refleksy i analiza starości!

Gdzieś przeczytałam, że jeśli mama nie wie, gdzie co leży w domu – to znaczy, że przepadło!

Przeczytałam poniższy wiersz i stwierdzam, że z moją głową jak na razie jest wszystko okej!

Zazwyczaj nie szukam po domu swoich rzeczy i przedmiotów, gdyż staram się je mieć pod kontrolą.

Wciąż znajduję swój telefon, klucze oraz inne osobiste przedmioty i nie mam kłopotu z bieganiem i szukaniem.

Pamiętam, że przed wyjściem należy zakręcić wodę, gaz i wyłączyć media.

Nie zaprząta mnie to, że może nie zamknęłam drzwi na klucz, albo zostawiłam włączone żelazko, a więc i dziś tak miałam.

Wzięłam aparat, by upolować w obiektyw pierwsze jesienne kadry i przewietrzyłam głowę.

Popołudnie słoneczne z refleksami jesiennych kolorów dobrze mi zrobiło.

Klucze w kieszeni, aparat na pasku i cykałam sobie!

Jesień jest piękna, kiedy jest słoneczna, bo deszczowa jest depresyjna – skłaniająca do rozmyślań, analiz i dołująca.

Chwytajmy ten czas, kiedy możemy nacieszyć oczy kolorami.

 


Idę ulicą – ktoś mi się kłania. 
Oddaję ukłon – znam przecież drania:
ta twarz, ten uśmiech i ten błysk w oku …
To miły facet, znam go od roku.
Jakże u diabła on się nazywa?
… Dziura, w pamięci. Czasem tak bywa.
Wtedy myśl smutna w głowie się rodzi:
Nic nie poradzisz – starość nadchodzi.
 
Z trzeciego piętra schodzę radośnie,
bo w kalendarzu ma się ku wiośnie,
no i spaceru gna mnie potrzeba
zwłaszcza, że słońce i błękit nieba…
Gdy już po parku idę alei
nagle pot zimny koszulę klei,
bowiem pytanie w głowie mi tkwi:
czy aby kluczem zamknąłem drzwi?
W śpiesznym powrocie znów myśl się rodzi:
Nic nie poradzisz – starość nadchodzi.
 
Siedzę i czytam. Nagle myśl żywa
jakimś pragnieniem z fotela zrywa.
Robię trzy kroki, staję przy szafie
i jak to cielę na nią się gapię …
Pojęcia nie mam, po co ja wstałem?
Czego tak bardzo i nagle chciałem?
Oj, coraz bardziej mi to już szkodzi,
że ta nieszczęsna starość nadchodzi.
 
Jadę na urlop – prasuję spodnie.
żeby wśród ludzi wyglądać godnie.
Biorę walizkę, pędzę nad morze …
Lecz tam zamiast śledzić dziewczyny hoże,
zamiast podziwiać plażowe akty …
…Czy wyłączyłem wtyczkę z kontaktu?
Może dom spłonął? Strach we mnie godzi  …
Tak to jest kiedy starość nadchodzi.  
 
Żeby nie znaleźć się kiedyś w nędzy
zaoszczędziłem trochę pieniędzy.
W dużej kopercie, zamkniętej klejem,
dobrze ukryłem je przed złodziejem.
I teraz … już od paru miesięcy
nie mogę znaleźć moich tysięcy.
Ech, nie pojmiecie tego wy młodzi
jak miło żyć gdy starość nadchodzi.
 
Pomimo moich najlepszych chęci
nie zawsze mogę ufać pamięci.
Więc by jej pomóc, a przez nią sobie,
czasem na chustce węzełki robię.
A potem jeden Bóg wiedzieć raczy
co który węzeł ma dla mnie znaczyć?
Choć mi się nawet nieźle powodzi,
wciąż mam kłopoty. Starość nadchodzi.
 
Dwa razy dziennie – raz przy śniadaniu,
a potem w obiad, po drugim daniu
zażywam leki, tabletki białe:
cztery połówki i cztery całe.
Często się pieklę /bom nie aniołem/,
gdy w obiad nie wiem czy rano wziąłem?
Tę gorycz klęski wątpliwie słodzi
wiedza, że oto starość nadchodzi.
 
 Żuję kolację – w niej polędwica
me podniebienie smakiem zachwyca.
Pogodnie dumam o tej starości …
Czy ona musi stale nas złościć?
Przecież jest piękna. Masz sporo czasu …
 
Chcesz iść nad wodę, albo do lasu,
to sobie idziesz – nikt ci nie broni.
Z łóżka zbyt wcześnie też nikt nie goni,
bowiem nie musisz pędzić do pracy
jak wszyscy twoi młodsi rodacy.
 Co prawda wigor z wolna przekwita,
lecz po co wigor u emeryta?
Podwyżki pensji już nie wyprosisz,
należną gażę poczta przynosi …
 
Spokojnie patrzysz jak świat się zmienia,
gdyż wiek ci daje m ą d r o ś ć  spojrzenia …
Więc wiwat starość! Niechaj nam służy,
nawet gdy trochę chwilami nuży.
Bowiem – jak sądzę – w tym jest rzecz cała,
by jak najdłużej ta starość trwała …
 
Wiersz Reinera Kerna  „Das Alter kommt auf seine Weise” spolszczył /i uzupełnił/ Tadeusz Rejniak

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wycieczka w dzikie miejsce z Mężem!

W ramach odstresowania od chorej Mamy – pojechaliśmy w teren.

Pojechaliśmy tam, gdzie 20 lat temu  Drawieński Park Narodowy należał do nas!

To tam jeździliśmy zbierać grzyby w takich ilościach, że je musiałam sprzedawać i dobrze nawet zarobiłam.

Jechaliśmy kilometrami przez zieloną Puszczę Drawieńską i zaglądaliśmy w nam znajome miejsca.

Odwiedziliśmy starego znajomego, który kiedyś użyczył nam kawałek swojego podwórka, byśmy mogli przekoczować dwa tygodnie w przyczepie  zbierając grzyby. Pozwolił nam je suszyć u siebie w domu.

Staruszek jest po udarze, a miejsce jego zamieszkania praktycznie się nie zmieniło. To miłe uczucie oglądać coś, co budzi wspomnienia.

Odwiedziliśmy naszą ukochaną, niewielką elektrownię wodną – wciąż sprawną w środku lasu, a blisko rzeki Drawa.

Widzieliśmy sporo samochodów z zagranicy, czyli turyści pokochali to ciche i zadbane miejsce z turystyczną infrastrukturą.

Jest co zwiedzać, bo Puszcza rośnie na 115 kilometrów kwadratowych. Znajdziemy tam cudowne, rynnowe jeziora i to przyciąga na spływy kajakowe. Jest to niesamowita przygoda w zgodzie z przyrodą.

Każdy chwali swoje miejsce zamieszkania i jego walory i toteż ja to czynię.

Szyszko niech się nie waży tutaj rżnąć naszych drzew!

Epilog wycieczki był taki, że zajechaliśmy do restauracji potwornie głodni.

Zjedliśmy smaczny obiad, a podana zupa szczawiowa była prawie tak jak moja!

Do tego drugie danie: Zraz wołowy, ziemniaki i zasmażane buraczki!

Pełnia szczęścia, bo ten dzień od miesięcy opieki nad Mamą był mi bardzo potrzebny.

https://www.youtube.com/watch?v=thP3N1lHPso&feature=youtu.be