Archiwa tagu: sumienie

Sumienie!

Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudnokiedy umrzesz – Julian Tuwim

Żyj tak, aby w dobie Internetu nie było powodów robić memów z twoim wizerunkiem.

Żyj tak, aby po twojej śmierci nie musiał nikt pilnować twojego nagrobku, a ludzie składali kwiaty i palili znicze na znak pamięci o tobie.

Tak sobie myślę, że każdy, normlany człowiek – prawy człowiek z jakiegoś tam powodu ma tzw. wyrzuty sumienia i w razie jakieś gafy, to sumienie go gryzie i nie daje spokoju.

Na powyższym zdjęciu widzimy faryzeuszy na Jasnej Górze – bodajże wczoraj, którzy dla Polski zrobili tylko zło i także w stosunku dla nas!

W każdym człowieku drzemie sumienie i jest to zdolność odróżniania dobra od zła.

Każdy z nas w swoim życiu doświadczył wyrzutów sumienia, które potrafią nawet zabić jeśli są tak silne, że dręczą i wiercą i nie można się ich pozbyć.

Każdy z nas zrobił w życiu coś, co wywołało wyrzuty sumienia i jedni sobie z tym radzą, a inni nie i to zależy od stopnia przewinienia i zrobienia komuś krzywdy.

U normalnego człowieka wyrzuty sumienia, to jest bardzo przykry stan psychiczny, gdyż często zajmuje dużo czasu, aby psychika go złagodziła, albo puściła w niepamięć.

Faryzeusze pojechali na Jasną Górę mimo, że nie mają sumienia, bo robiąc tyle zła, chyba tego sumienia nie posiadają.

Ja mam problemy ze snem mimo, że nie mam żadnych wyrzutów sumienia, bo staram się żyć w prawdzie i w zgodzie ze sobą.

Zastanawiam się więc jak sypiają politycy PiS, którzy codziennie kłamią, kradną miliony i oszukują społeczeństwo na czele z Morawieckim i Kaczyńskim.

Jak oni sypiają wiedząc, że są postrzegani jako nie ludzie, a jako zwykłe świnie.

Jak przesypia noce Czarnek, który rozdaje nasze pieniądze na fikcyjne fundacje i jak śpi Morawiecki, który w tym rozdawnictwie nie widzi zła, a wręcz mu gratuluje.

Może faktycznie nie są to ludzie, a jakieś roboty bez mózgu i sumienia zaprogramowane na złodziejstwo i krętactwo.

Jak sypiają żony tych polityków, które doskonale wiedzą, że ich mężowie umoczeni są w przeróżne, kryminalne afery i to tolerują.

Jak sypiają ich starsze dzieci, które są obecne w Internecie i czytają o przekrętach swoich ojców?

Marzy mi się dożyć czasów, kiedy nadejdzie nowa władza i zrobi z tymi świniami porządek, bo szkoda Polski i szkoda nas

Donald Tusk jest chyba jedyną nadzieją na powrót do normalności i przywrócenia demokracji i praworządności, bo jeśli nie on, to już nikt..

Jeśli zemrze się Kaczyńskiemu, to będą służby musiały pilnować jego grobu, bo zrobił w swoim życiu samo zło i wielu jest wściekłych!

Przypomniałam sobie, kiedy czułam może nie wyrzuty sumienia, a dyskomfort psychiczny, bo zamówiłam lek przez Internet i długo nie dostawałam kodu na receptę.

Poczułam się z tym bardzo źle, bo poczułam się oszukana i wtopiłam pieniądze.

Było mi z tym bardzo niedobrze i dręczyło mnie, ale na szczęście sprawa zakończyła się pozytywnie i odzyskałam wiarę w człowieka.

Niby drobnostka, a jednak dręczyło!

Czują, że przegrają, to doją ten kraj do upadłego i tak to wygląda!

Reklama

Nie podoba się mnie i już!

Pamiętacie sprawę dopalaczy, które są używką młodych ludzi, szczególnie tych z gimnazjum? Młodzież wciąż ćpa jakieś specyfiki, mimo, ostrej akcji Donalda Tuska, aby pozamykać te wszystkie sklepy, choć wiadomym jest, że wciąż funkcjonują, a najbardziej dostępne to świństwo jest a Internecie – ponoć! Zresztą w aptece też można nabyć syropek, który daje kopa. Albo pamiętacie sprawę puszczania sześciolatków do szkół, jaka wrzawa powstała i rząd Donalda Tuska został zaatakowany przez rodziców tysiącami podpisów, że nie powinno się rozpoczynać tej edukacji o rok wcześniej, a Donald Tusk nawet zmienił Ministra Edukacji, który to, dla złagodzenia napiętej sytuacji, wprowadził do obiegu bezpłatny podręcznik, to znaczy Elementarz. 

Piszę o tym dlatego, że w pewnych sytuacjach nasz rząd potrafi i chce rozmawiać ze społeczeństwem i dyskutuje z jego zdaniem na pewne bulwersujące sprawy. Albo teraz rozmawia się o policjantach, którzy podlegają pod MSW i debatuje się z zapraszanymi gośćmi, czy policja powinna częściej używać broni palnej i tylko czekać na odpowiednie rządowe rozporządzenia i ustawy. Dziś czuję się jak na Dzikim Zachodzie, bo z telewizji padają strzały, tylko zazwyczaj używający  policjant swojej, służbowej broni poniesie największe konsekwencje, bo brakuje niestety tych wszystkich przepisów i w policji panuje burdelo bum, bum.  Już nie pamiętam zdarzeń, w które mocno i z całą stanowczością rząd dyskutował ze społeczeństwem za przyczyną niespodziewanych zdarzeń w przestrzeni publicznej.

Istnieje dziwna zmowa milczenia ze strony rządu, jeśli temat ociera się o kościół i tu ubolewam nad tym, że nasze państwo jest przez to coraz słabsze. Wciąż są niedoprecyzowane tematy aborcji, eutanazji i religii w szkołach, a także deklarowanej przez lekarzy klauzuli sumienia, która dotyka bardzo współczesne kobiety w wieku rozrodczym. Cisza jak makiem zasiał w tematach, jakby wszyscy w tym rządzie bali się zadrzeć z kościołem, co osłabia nasz kraj w oczach innych, europejskich partnerów.

Wiem, co piszę, bo chcę nawiązać do głośnej, choć trochę już przemijającej sprawy doktora Chazana. Przykryta została aferą taśmową, bo przecież afera dobiera się do tyłków prominentnych polityków i jest tuszowana przez rząd Donalda Tuska – niestety!

Kto się zastanawia, co czuje ta kobieta, której odmówiono ustawowego prawa do aborcji. Cisza! Nikt nie mówi o tym, czy ta kobieta, której dziecko żyło 10 dni i umarło w męczarniach, co  Ona to teraz przeżywa. Kobieta nie udziela wywiadów, bo pewnie jest w głębokiej depresji i stara się pozbierać do kupy, a może się nigdy nie pozbierać! kto otoczył ją opieką i jakie dostała wsparcie psychologiczne – nic nie wiemy! I tylko ludzie Kaczyńskiego bronią życia poczętego, bez mózgu i z wiszącym okiem!

Tak się zastanawiam, że gdyby została zgwałcona córka (nie życzę nikomu)  i w wyniku tego zaszła w ciążę, wysokiego urzędnika, powszechnie szanowanego i zasłużonego, sprawa by ta wyglądała zupełnie inaczej i może rozpoczęto by debatę, że kobieta, to też człowiek. Jakie to smutne, że zwykły zjadacz chleba jest w naszym kraju – niczym!

Może się doczekam normalności w naszym kraju, gdzie punkt widzenia, nie będzie zależał od punktu siedzenia – na wysokim stołku. Pożyjemy, zobaczymy!

Dziwne czasy teraz mamy

Modlitwa o śmiech – Stare Dobre Małżeństwo

Śmiechu mi trzeba
na te dziwne czasy
śmiechu zdrowego
jak źródlana woda

niech mnie kołysze
w tej wielkiej podroży
i niech prowadzi
gdzie śmieszna gospoda

Niech dźwięczy męczy
aż do zadyszki
śmiechu mi trzeba
przede wszystkim

niech się zatrzęsą
od śmiechu ściany
niechaj na zawsze
będę nim pijany

nie okrutnego
nie cynicznego
śmiechu mi trzeba
bardzo ludzkiego

Zbliża się weekend, a media o doktorze Chazanie nadają. Diagnoza była słuszna, ponieważ urodziło się dziecko z mózgiem na wierzchu i zwisającym okiem. Tak opowiadał inny lekarz, który dziecko widział i zaprosił Chazana na oględziny dokonanej zbrodni na biednej matce! Dziecko  będzie powoli umierało około dwóch miesięcy! Już zamilknę, bo płakać mi się chce i nie tylko mnie, bo i mój mąż, kiedy dziś usłyszał o tych narodzinach – głos mu się załamał. Cisza na blogu już na ten temat, a tylko wtrącę, że źle się dzieje w państwie duńskim i śmiechu mi trzeba na te dziwne czasy, śmiechu zdrowego. Znajdę go w swojej codzienności i zaczynam już szukać, odrywając się od mediów do bardziej milszych zajęć. Od trolli też, bo wciąż  mnie nudzą!

Ale jeszcze się wrócę!

Moje starsze dziecko powiło dwóch pięknych synów, którzy mieli uszkodzenia wewnętrzne i lekarze dawali duże nadzieje, że przeżyją. Nie mamy do lekarzy pretensji, bo wspierali to moje dziecko dając nadzieję. Niestety pomylili się i dzieciątka żyły tylko godzinę, bo system oddechowy nie wykształcił się. Szymon i Miłosz, nasze aniołki spoczywają razem i mnie pozostało tylko wspierać moje dziecko i dodawać jej otuchy, ale co Ona czuje, wie tylko Ona, choć minął już rok od pogrzebu. Trauma zostanie w niej na zawsze, bo przecież straciła dwoje dzieci! A dziś moja bardzo mądra teściowa uderzyła w te słowa, gdy spotkały się na mieście – jakoś nie możesz zgubić tego brzucha, a badałaś sobie poziom hormonu?

– Babciu, przecież to dopiero rok i trzy ciąże w ciągu pięciu lat – grzecznie tłumaczy moje dziecko, a w  gardle się zacisnęło i słowa ugrzęzły , bo ten brzuszek to jej pięta Achillesowa, jak zresztą u każdej kobiety, która pragnie po ciążach zgubić te kilogramy i do siebie dojść.

Moja teściowa do mądrych nie należała nigdy zresztą, a ja myślałam, że z wiekiem się mądrzeje, ale to można między bajki włożyć, bo niektórzy rodzą się głupi i głupi umierają!

Mądra Babcia by się spytała jak się czujesz i jak sobie moja wnusiu radzisz ze stratą dwojga dzieci, ale nie moja teściowa. To jest taki gatunek teściowych – toksycznych bez taktu i dobrego smaku i ten typ tak ma! Moje kochane dziecko jest wysoką brunetką i ja nie widzę u niej jakiegoś tam brzuszka, ale durne babsko jak chce wbić szpilę, to temat znajdzie zawsze. Moje dziecko robi, co może aby zgubić te 3 kilogramy i nie chciało mi się żalić, ale widocznie ją to zabolało, a ja zakryłam twarz rękoma w akcie bezradności, gdyż moja teściowa ma poglądy Chazana i umiłowanie do Pana Boga – akurat!

Trzeba przygotować się do weekendu, a mamy zaproszenie  jutro do córki i będziemy biesiadować sobie na tarasie, z wnuczką i na szczęście lato pokazało u mnie, swoją piękną twarz. Posiedzę sobie w ogrodzie i popatrzę na zieleń, a także posłucham ćwierkania ptaków. To będzie dzień z rodziną, na co ogromnie się cieszę. Zdjęcie pewnie będzie.

Pewnie wpadnę jeszcze na bloga, ale póki co, czas na inne zajęcia i czas na czerpanie siły ze słońca, bo siła jest mi bardzo potrzebna, aby przetrwać w świecie opuszczonych przez wszystkich – cyberstarychsierot!

Fryderyk Nietzsche

Naj­pewniej­szą oz­naką po­god­nej duszy jest zdol­ność śmiania się z

 sa­mego siebie. Większości ludzi ta­ki śmiech spra­wia ból. 

Swój swojemu dupy nie urwie!

Nie mogę dziś słuchać wiadomości i na szczęście dziś nie miałam na to czasu kompletnie, bo przyssałam się do pewnej czynności  musiałam ją skończyć na 100% i skończyłam. W pewnym momencie mąż włączył telewizor i zastygłam w bezruchu na dzisiejsze wiadomości. Kotłuje się sprawa doktora Chazana, tego króla od ludzkich sumień i powinien już chodzić z koroną na głowie i z pewnością część naszego społeczeństwa koronowałoby go na jakimś znanym placu i z lektyką ponieśli jak wyrocznię nieomylną.

Urodziło się się to dzieciątko, które już w łonie matki było chore i wysoce uszkodzone, a król sumień ludzkich odmówił tego, co jest zgodne z prawem i nakazał rodzić i już. Lekarka, która już widziała dziecko, udzielając wywiadu mediom, miała w oczach przerażenie i nie potrafiła inaczej, jak drżącym głosem odpowiadać na pytania dziennikarza, a więc jest strasznie! Pytanie, czy dziecko przeżyje, a jeśli przeżyje, to co dalej?  Matka ponoć fizycznie czuje się dość dobrze, a  p s y c h i c z n i e?

I kto teraz wejdzie do głowy tej matki i powie jej, że to była najlepsza decyzja, aby rodzić potworka? Kto jej pomoże wyjść z traumy i się pozbierać, bo przecież nie doktor sumień. Teraz już rączki umyte, czyściutkie i spokojny sen, ale nie tej matki!

Kontrolę nakazano w szpitalu i w związku i z tym nałożono wysoką karę na szpital, ale co z tego, skoro inne szpitale też deklarują klauzulę i żadnych aborcji nie będzie i koniec i kropka. Uważam, że nasze państwo jest niezdarne, a nasze prawo bezsilne wobec średniowiecznych praktyk, bo niestety, ale zaczynamy się cofać, choć na Marsie grasują łaziki. I co z tego, skoro my jako społeczeństwo spychani jesteśmy do zaścianka.

Wyraźnie jest napisane, że lekarz jest od tego, by nieść pomoc w każdym z wypadków i skoro w ustawie jest zapis, kiedy wolno dokonać aborcji, to powinno się bezwzględnie tego prawa przestrzegać, a tak nie jest.

Hanna Gronkiewicz Waltz, zdaje się może już żegnać się ze swoim stanowiskiem, bo swój, swojemu dupy nie urwie, nawet kosztem intratnej fuchy. Poczekamy zobaczymy, co się stanie, jeśli nadal króla sumień ludzkich będzie trzymała pod spódnicą.

Ludzie, jest coraz gorzej, a zdaje się będzie jeszcze gorzej – jak żyć Panie Premierze!

Życie w sieci, aby być w zgodzie ze sobą

Ludzie się spotykają w realu i w sieci. Takie mamy czasy, że częściej w sieci. Rozmawiamy ze sobą na portalach społecznościowych, będąc jednocześnie jakże często samotnymi w realu. Nakładamy różne maski na potrzeby naszego rozmówcy i pokazujemy w sieci tylko to, co chcemy pokazać, a resztę chowamy i ukrywamy. Pokazujemy w sieci naszą najlepszą stronę i najlepsze atuty naszej osobowości, reszta niech będzie milczeniem i naszą słodką tajemnicą.

W realu nie da się ukryć naszych mankamentów urody, czy też cech charakteru. Nie da się ukryć tego, że nie jesteśmy dobrze postrzegani, bo mamy coś tam na sumieniu. Nie da się ukryć, że bywamy szorstcy w obejściu z innymi ludźmi, albo tego, że wygłaszamy nasze zdanie w sposób niewybredny i wulgarny. Nie da się ukryć, iż nie szanujemy swojego partnera, albo bijemy swoje dzieci. Nie da się ukryć bardzo wielu cech, ale da się ukryć w sieci.

Ludzie się po latach odnajdują w sieci, albo zapoznają się od pierwszego kliknięcia, bo czują, że się dogadają na zasadzie braterstwa dusz. Korespondencja trwa i pokazujemy tylko to, swojemu rozmówcy, co może mu się spodobać, aby nie utracić tego kontaktu, ponieważ fajnie się rozmawia i jest to jakiś sposób na pozbycie się uczucia samotności w sieci.

Dochodzi do zwierzeń bardzo głębokich, o wszystkim. Obie strony piszą o swojej codzienności i o swoich sukcesach, czy też niepokojach. Opisują jak spędzają dzień i co mają w planach. Opisują swoje relacje z rodziną i w związku z tym jakoby otwierają drzwi do swego życia, wpuszczając do niego osobę znaną tylko z sieci.

Opowiem taką historię. Otóż spotkały się w sieci dwie kobiety i jedna z nich piszę w trakcie długiej korespondencji, że nienawidzi swojej teściowej, ponieważ jest wredna i podła baba, wtrącająca nos w jej sprawy, ale musi siedzieć cicho, bo ta wredna teściowa zapisała jej mężowi w testamencie duże mieszkanie w kamienicy. Musi być cicho i słodzi teściowej nie dając jej odczuć, jak bardzo jej nie lubi. Założyła maskę, która być może zaprowadzi ją do celu, czyli do wymarzonego mieszkania.

W codziennej korespondencji opisuje tej drugiej, nowe fakty związane z tą wredną teściową, aż pewnego razu jej rozmówczyni napisała, że nie popiera jej postępowania i radzi jej, aby zdjęła tę obłudną maskę i  albo zaakceptowała teściową i była wobec niej szczerą, albo w cholerę zerwała z nią kontakt, bo ta dwulicowość jej się nie podoba i tu mam pytanie.

Czy, aby chcieć być w zgodzie ze sobą, mamy prawo do własnego zdania i mamy prawo wyłożyć w pewnym momencie, kiedy już jesteśmy zmęczeni postępowaniem tego, z kim piszemy – karty na stół, co oczywiście poskutkuje zerwaniem kontaktu? Kiedy taki kontakt się urwie, znowu zostajemy sami w sieci, ale z czystym sumieniem – takie jest moje zdanie.

Miłego dnia 🙂