Kochani! Ja wiem, że to są szczególne dni, kiedy idziemy na groby naszych bliskich i wówczas wpadamy w taki stan, że zastanawiamy się, co to nasze życie jest warte i oceniamy w skrytości ducha tych, których kiedyś znaliśmy. Tych, którzy nas wychowali i tych, których bezwzględnie kochaliśmy i kochamy wciąż, mimo, że już Ich z nami nie ma. To są szczególne chwile, kiedy stoimy nad grobem bardzo kochanego Ojca i Matki, albo nad grobami tych, którzy zrobili nam wiele krzywd i te krzywdy są wciąż w nas. Chcemy wybaczyć, chcemy zapomnieć te chwile, kiedy Ojciec nas bił za byle co, a Matka piła i nie umiała bronić swojego potomstwa.
Co grób, to jakaś historia, a może to być historia najpiękniejszego dzieciństwa, albo historia dzieciństwa pełnego mrocznych wspomnieć. To są historie, kiedy spoczywa na cmentarzu nasze rodzeństwo, które było dla nas całym światem, albo rodzeństwo patologiczne, które straciło życie na skutek niehigienicznego życia.
To są tak różne historie i gdyby każdy z nas zechciał opisać swoje myśli nad grobami, wyszła by z tego interesująca opowieść, pełna psychologicznych przemyśleń.
Byłam dzisiaj z moim mężem na naszym cmentarzu i jak, co roku zapalaliśmy światełka także naszym znajomym. Obeszliśmy cały cmentarz i zostawiliśmy na grobach ponad 20 symbolicznych zniczy na znak, że pamiętamy i o nich i są w naszych sercach na zawsze. Nad nie jednym grobem, sobie burnkęłam, że to był fajny przyjaciel, ale żony to on nie szanował i zdradzał ją pokątnie, a mimo to, ta żona dba o jego grób i ukwieciła go w białe stokrotki na znak niewinności, bo my kobiety potrafimy przebaczać i zapominamy, co było złe. Nad nie jednym grobem stwierdziłam, że to był fajny facet i dbał o rodzinę, a był pracoholikiem i serce w pewnym momencie nie wytrzymało. Może w ten jasny przekaz ich pożegnałam, choć mąż stwierdził, że jestem żmija do bólu. Nie jestem żmiją, a realistką i pamiętam ekscesy i dobre uczynki, bo ja szczera jestem do bólu. Z pewnością, kiedy mnie już nie będzie, ktoś tam, też mnie podsumuje,bo to naturalne jest i niech każdy uderzy się w piersi, że nie gada nad grobami.



Ale życie toczy się tu i teraz i wracam na ziemię, choć jutro są Zaduszki. Niestety, ale moje przemyślenia schodzą w końcu do doczesnych spostrzeżeń i wiecie co?
Dzisiaj 1 listopada i żaden troll mnie nie obraził, a jeszcze wczoraj przed północą zostawił taki oto komentarz na mój temat:
nie maja tylko Scarett |
Halloween i biedaczka zmartwychwstała. Pijaczko nie ma na świecie drugiej takiej wulgarnej ,chamskiej baby.  |
|
Kto może napisać takie bzdury wyssane z palca, jeśli nie świr i hejter, ale lecimy dalej:
Prawda, że czas wracać na ziemię? No więc informuję wszystkich, którzy mają te same, co ja do czynienia z wyjątkowym ścierwem w sieci, abyście nie zgłaszali tego w formie elektronicznych pozwów, mimo, że na stronie policji, jest podany mejl i oferta, że to wystarczy, aby zgłosić cyber przestępstwo. To jest jedna wielka ściema, bo z organami ścigania trzeba pracować tak, aby wszystko było na papierze i podpisane własnoręcznie.
Z mojej strony to jest taka porada dla ofiar stalkingu i mobbingu w sieci. 
Zobaczcie, co się dzieje, jeśli pójdziecie do kancelarii prawnej i fachowo prawnik napisze dla Was odpowiednie pismo. Nagle zostaniecie zasypani pismami i być może za trzy lata ha ha, dopniecie swego, że osoba Was szykanująca poniesie zasłużoną karę, a Wy opublikujecie to w sieci, że szuja została zdemaskowana. Musicie w naszym państwie uzbroić się w cierpliwość, bo nie ma tak hop siup. Nasza polska rzeczywistość jest słaba, a Wy musicie mieć dużo w sobie determinacji i oby do śmierci Wam jej starczyło.:D
Marzę o tym, aby lico sfotografować hipokrytki, która założyła to forum:
http://humor-ole.forumakers.com/forum
Siedzi to, to na moim blogu od rana do wieczora, kopiując moje treści i kradnąc bez żadnych skrupułów. Bawi się, rozkoszuje się, ośmiesza, ale jeśli dane będzie mi poznać tego plugawca, to będę codziennie upubliczniała jej twarz. Może się doczekam, kiedy to ścierwo dopadnę i zażądam, by zapłaciła grzywnę na hospicjum dla chorych dzieci, a to ścierwo mnie atakuje z Warszawy.
A ja dzisiaj mam dzień dobroci dla trolli, wstrętnych trolli i napisałam taki wiersz, nie wiersz, sumujący hipokryzję czarnych charakterów, które dzisiaj zamilkły jak grób!
„Naftalinowy świat i smród”
Trzeba chociaż w listopadzie zamknąć się na trochę.
Trzeba raz na rok zasznurować sobie gębę.
Trzeba chociaż tego dnia wyjąć z szafy kożuchy.
Trzeba chociaż raz w roku uczesać rozczochrane kudła
Trzeba tego dnia pokazać się w mieście,
bo niechaj widzą, że damulka żyje jeszcze.
Trzeba tego popołudnia poczłapać na mszę
i zrobić dzióbek i koniecznie pomodlić się.
Trzeba powiedzieć dzień dobry znajomym,
i zrobić dobre wrażenie, a jutro?
Wszystko zacznie się od nowa i będzie
hipokrytka na forach trollować.
Kochamy trolli, ale trzeba zdać sobie sprawę,
że dla niej trollowanie nie jest zabawą.
Ona się budzi i zasypia ze swoją ofiarą,
a przed rodziną zgrywa dobrą matkę i żonę,
ale na szczęście starucha ma dni policzone,
a karma lubi wracać i potem nastanie już tylko
szczęśliwość, kiedy hipokrytce dupę łopatą oklepią.