Dzień dobry 🙂
Burdel w naszym Państwie wielki z wyborami i nie przepraszam za słowo burdel, bo tak właśnie to wygląda i jeśli przyjdzie mi drugi raz głosować, to ja już na żadne wybory się nie wybiorę, bo nie chcę, aby z mojego głosu zrobiono ch..j, dupę i kamieni kupę! Niech się ogarną, a potem robią w kraju demokrację – koniec i basta!
Ale ja nie o tym dzisiaj chcę napisać.
Wiecie, że jestem przeciwniczką chamstwa w sieci i każdy jego przejaw doprowadza mnie do zdumienia, że ludzie wciąż myślą, że są w sieci anonimowi i hulaj dusza – piekła nie ma! Myślę, że to szybko się zmieni i będziemy srogo karani za każdy przejaw chamstwa i internetowego chuligaństwa.
Temat społeczny poruszę. Pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem, byłam szczepiona przeciwko różnym chorobom. Pamiętam, że przychodziła pani pielęgniarka i szczepiła wszystkie dzieciaki w klasie. Nie pamiętam na jakie to choroby nas szczepiono, ale mam na ramieniu takie kółko, czyli pamiątkę po tych szczepieniach.
Potem szczepiłam swoje dzieci zgodnie z jakimś tam terminarzem i wówczas nikt nie kwestionował, że szczepienia te są zbędne i niepotrzebne, a mnie do głowy nie przyszło, że mogłabym nie zaszczepić swojego dziecka, bo coś z tymi szczepionkami było nie tak i są one groźne dla zdrowia moich dzieci. Nie wiedziałam, że są w nich jakieś szkodliwe związki, które mogą spowodować duże powikłania i w konsekwencji nawet utratę mojego dziecka. Nie wiedziałam, że jakieś farmaceutyczne koncerny zarabiają krocie na tych szczepieniach i moje dzieci się temu przyczyniają. A teraz?
Teraz jest jakiś dziki szał, że rodzice boją się szczepić swoje dzieci, bo są albo zastraszani, albo zwyczajnie lepiej poinformowani, a tak ogólnie, to coś złego dzieje się z rodzicami. Kiedyś wszystko było takie oczywiste, a teraz powstał jeden wielki chaos i histeria.
Kij w mrowisko szczepionek włożyła pewna blogerka, która chciała uprzytomnić rodzicom, że warto szczepić swoje dzieci, bo jest to obowiązek rodzica i w jednej chwili spłynął na nią hejt, łącznie z groźbami utraty dziecka i pobicia. Kobieta jest w ciąży, a więc tym bardziej przeżywa zaistniałą sytuację, bo czytamy:
https://www.facebook.com/matkatylkojedna?fref=photo
Starałam się problem szczepienia/nieszczepienia dzieci pozostawić wyłącznie waszej decyzji, i mimo że kilka razy ręce mi opadały, widząc zaciekłą walkę antyszczepionkowców, którzy, jedyne co mieli na swoją obronę, to dawno obalone badania Walkefielda, zagryzałam język, żeby się powstrzymać. Niemniej oto już jest -najpierw koklusz, teraz odra zbiera żniwo. Niedługo pojawią się kobiety w ciąży z różyczką. A jeszcze przed nimi kilka ofiar tężca. Bo przecież nawet jeśli będzie chodził w szklanej kuli, to ona kiedyś pęknie i dziecko się skaleczy.
Tak przy okazji – pasy bezpieczeństwa w samochodzie tez mogą zabić, też mogą być niebezpieczne. Ale chyba wszyscy się zgodzą, że bezpieczniej jechać w pasach niż bez, prawda?
PS. Komentarze, wiecie jakie, mogę zmoderować. Jestem w ciąży i nie zamierzam się denerwować czyjąś bezmyślnością. Bo to jest bezmyślność. Nie szczepiąc – narażasz inne dzieci. I to przestaje być zabawne. KONKRET: http://wszystkoconajwazniejsze.pl/jennifer-raff-cala-prawd…/

Ciekawa jestem, jak blogerka sobie z tym poradzi i czy zgłosi te groźby na policję, ale ja jej szerze współczuję takiego stanu rzeczy, że swoim niewinnym wpisem wywołała w sieci burzę i dzięki temu obudziła demony, które wkroczyły jak wygłodniałe lwy, żądne krwi i pożarcia biednej kobiety.
Tacy jesteśmy – niestety!