Archiwa tagu: urna

I znów przegrała Polska!

Obraz może zawierać: tekst

Myślałam, że przez te 5 lat Polacy zrozumieli, że prezydentura Adriana była fatalna, ale się pomyliłam.

Mimo olbrzymiej frekwencji Polacy zagłosowali na tego chłopka roztropka, który obniżył polskie standardy w świecie.

Dziś był dla mnie bardzo ważny dzień – bardzo nerwowy dzień, bo na bazarku chodziły takie ceny, które wskazywały, że Adrian wygra w I turze!

Miałam nadzieję, że zmądrzeliśmy i to 500+ przestało być magiczne.

Wstałam rano – wzięłam prysznic, machnęłam makijaż i uzbrojona w swój długopis, a raczej czerwony mazak, oraz maseczkę wraz z Mężem, udaliśmy się do lokalu wyborczego.

Od rana u mnie była mobilizacja, bo staliśmy w małej kolejce.

Ręce mi się się z emocji trzęsły, że nie mogłam założyć rękawiczek, bo tak szybko chciałam mieć to już za sobą i przed 12.oo pozostało mi tylko czekać na wyniki.

Byłam tak pod wpływem emocji, że nawet zdjęcie karty wyborczej wyszło mi poruszone!

Tak to przeżywałam i przeżywam, bo chcę Polski normalnej dla moich Dzieci i Wnuków!

Wyniki jakie są, to widzimy i Jarosław Kuźniar tak to podsumował:

Jarosław Kuźniar

17 min

„Wynik Andrzeja Dudy niewiele mówi o nim, ale wszystko mówi o nas” #WyboryPrezydenckie2020

Tak o nas, bo oddaliśmy ponownie WOLNOŚĆ!

Mój Mąż zmobilizował do glosowania swoją Mamę, która ma 85 lat!

Mobilizowaliśmy kogo się da, aby nie byli bierni w tak ważnej sprawie dla Polski!

Muszę wierzyć, że 12 lipca wygramy tę bitwę o Polskę na miarę krajów europejskich!

Niech sobie w końcu wyborcy Adriana zdadzą sobie sprawę z tego, że nadal nie będzie promu, przekopu Mierzei, mieszkań+, samochodów elektrycznych a będzie dojenie budżetu tak ja to było przez ostatnie 5 lat i zmiana ustroju na autorytarny!

Trzeba trzasnąć drzwiami i zagłosować na WYPAD z polityki – 12 lipca 2020 roku!

Na razie nie rozpaczam, bo gra się toczy dalej, ale jeśli wygra Adrian w II turze, to będzie świadczyło o tym, że jesteśmy debilnym, sprzedajnym narodem!

Mój Mąż jest optymistą i sądzi, że głosy oddane na Hołownię, Kamysza – Kosiniaka, Biedronia przejdą na Rafała Trzaskowskiego i oby, to nam pomogło powstać z kolan Polsko!

 

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Reklama

Za chwilę cisza wyborcza!

 

Kochani ludzie i na co i po co my się tak ekscytujemy tą polityką. Po jaką cholerę siedzimy przed telewizorem i słuchamy debat, konwencji, obietnic i kłamstewek?

Ludzie kłócą się na forach, portalach społecznościowych, a co najgorsze we własnych domach urządzonych tak, aby było przytulnie i domowo. Pracujemy latami, by urządzić sobie ciepłe gniazdko, by napalić w kominku i kupujemy największy telewizor koniecznie na ścianę.

Jeździmy do roboty po większą i większą kasę, budujemy nowe domy, ale po co to wszystko?

Po co, to wszystko skoro w wielu domach toczą się niebezpieczne dyskusje o polityce. Kłócimy się z żoną, mężem i dziećmi, oraz dalszą rodziną, bo przecież musimy udowodnić, że to tylko Prezes poprowadzi nasz kraj ku szczęściu, a Kopacz jest do niczego, bo kłamie i kradnie, a więc nie raz może talerze lecą, a rodziny dzielą się raz na zawsze.

A ja się pytam i po co? Po co te nasze kłótnie i swary, bo trzeba zrozumieć podstawową prawdę, że im nie o nas chodzi wcale, a o swoje własne tyłki, posadki i prestiż, oraz wygodne życie na nasz koszt, a nas mają o tak:

Gratuluję Polakom niezwykłej cierpliwości, bo te kilka miesięcy kampanii szaleńczej niedźwiedzia by rozłożyło na łopatki, ale nigdy Polaka, który tym razem wybiera dyktaturę i anarchię małego, cwanego, żoliborskiego nieroba,na którego wszyscy płacimy. Polak taki już jest, że szybko zapomina historię i szybko wybacza podsłuchy, morderstwo Blidy, wyciąganie z domu o 6 rano, a więc powodzenia Polacy kochani, bo Polak póki nie doświadczy na nowo, to nie uwierzy.

Mamy wybór na kogo oddać głos, ale Ci, którzy oddadzą go na cwaną bestię, która wykorzystała kobietę, a mowa o Szydło, do swoich niecnych gierek, jeszcze nie raz zapłaczą nad tym krzyżykiem oddanym na kult jednostki jakim chce zostać Kaczyński – polski dyktator.

Boję się o Polskę po 25 października! Pewnie tematów na bloga nie zabraknie.

I na koniec znamienne słowa Ojca braci Kaczyńskich:

Boże, uchroń Polskę przed moimi synami narwańcami – miał powiedzieć do koleżanki rok przed śmiercią.”

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/397247,stlamszony-klotliwy-kobieciarz-jaki-byl-rajmund-kaczynski-ojciec-braci-kaczynskich-lecha-i-jaroslawa-napisal-o-tym-newsweek.html

Ciche małżeńskie dni z powodu polityki!

 

Dzień dobry 🙂

Wczorajszego wieczora wyszłam  sobie na spacer, aby przed nocą zaczerpnąć świeżego powietrza, a przy okazji „cykłam”  wieczorne zdjęcie mojego miasta.

Idę sobie krok za krokiem nie spiesząc się, bo pogoda bezdeszczowa i wieczór dość ciepły i  nagle zauważyłam dawną znajomą z pracy, która jest ode mnie starsza więcej niż dziesięć lat.

Dawno się nie widziałyśmy, bo  ja mało bywam na trotuarze w mieście, a zwłaszcza wieczorem i ona niezbyt często wychodzi z powodu kuli, która jest jej niezbędna, by się poruszać.

Słyszę, że mnie moja znajoma zatrzymuje na pogawędkę, a więc przystaję i rozmawiamy, a w zasadzie, to ona płynnie zaczyna.

– Pani Elu, wieki całe się nie widziałyśmy – jak tam zdrowie?

– No wie Pani, ale różnie to bywa, bo lata lecą, a więc już nic nie jest tak samo i zaśmiałam się przyjaźnie.

– Ok wiem coś o tym  kochana, bo wie Pani, że mnie nogi  nawalają i tak sobie wyszłam, bo zatęskniłam za tym miastem, bo w zasadzie to mąż robi zakupy. Mnie już jest ciężko, a dziś wyszłam, bo brakowało mi powietrza, a druga sprawa, to gniewamy się z mężem.

– Gniewacie się na stare lata – spytałam.

– A tak pani Elu, bo o politykę poszło, bo wie pani, że to już ostatnie godziny do wyborów, a my różnimy się poglądami i mamy ciche dni.

– Wie pani, bo to było tak. – Siedzimy sobie przy śniadaniu, jak każdego poranka i słuchamy wiadomości, a ten mi wyskakuje z tym, że będzie głosował na Kukiza. – Zdębiałam pani Elu, bo w końcu on ma 70 lat i nagle chce głosować jak jakiś młodzieniaszek na faceta, który nie ma zielonego pojęcia o polityce, ekonomi, administracji i tak dalej. Fuknęłam na niego, że mu się w mózgu poprzestawiało, a ten mi jajecznicą o podłogę i tylko sprzątanie miałam.

– Pani Elu nie poznaję swojego chłopa, bo raczej zawsze się zgadzaliśmy pod tym względem, ale to nie koniec, bo on mi zaczął wypominać, że ja za tym złodziejskim PO jestem i on mi tego nie wybaczy. Wrzeszczał, że nasze dzieci tyle lat na tych „śmieciówkach” były i wie pani co? – Zamknęłam dzioba i osobno pójdziemy na te wybory, bo ja mam swój typ, ale nie chcę z nim o tym gadać, bo awantura gotowa.

– Pani Elu, ale Wy się chyba zgadzacie, co do głosowania, bo chyba nie w każdym domu jest takie piekło, jak u mnie?

– Nie pocieszę pani – odpowiedziałam, bo jest identyczna sytuacja, że mąż się rzuca ja wesz na grzebieniu, ale kiedy mi coś chce udowodnić, czyli swoje racje, to nie podnoszę tematu i niech sobie gada, a ja i tak zrobię swoje.

I tak na koniec wieczoru pomyślałam sobie, że w iluż rodzinach następuje kłótnia z powodu sympatii i antypatii politycznych, bo to politycy skłócają nie tylko społeczeństwo, ale i poszczególnych członków rodziny, ale o tym w kampanii się nie gada. Powtarzają jak mantrę, że Polska, to jest kraj dla wszystkich Polaków, a więc zalatuje tu fałszem i demagogią, gdyż ludzie są strasznie podzieleni i o awantury nie trudno!

Pamiętajcie kochani, aby nie rozmawiać przy stole o polityce i kościele, a jako tako przetrwacie, bo inaczej noże i widelce będą w powietrzu. Jakie to smutne!

Za chwilę cisza wyborcza, a więc trochę odpoczniemy od tych obiecanek, kłamstewek i tej całej politycznej zawieruchy!

Bosze jaka ja jestem zmęczona – sonda anonimowa :)

 

Dzień dobry. 🙂

Ponowy szalony i strasznie głośny dzień w mediach. Kolejny dzień obietnic bez mrugnięcia okiem, że wypowiadane są w naszym kierunku, zwykłych wyborców steki obietnic bez pokrycia.

Wiem, wiem, że tak wyglądają kampanie na całym świecie, aby coś gadać, trzeba obiecywać, aby mieć o czym gadać.

Jestem strasznie zmęczona i chyba wybiorę się na spacer, bo już mnie to przerasta. Bosze, niechaj te wybory będą już jutro, ponieważ już mnie to  zniesmacza. Lubię kiedy w polityce się coś dzieje, ale nie lubię kłamstw jakie leją się strumieniami.

Wczorajszą debatę moim, skromnym zdaniem wygrał Komorowski i niech tak się stanie, ale jest realne zagrożenie, że jesienią PiS dojdzie do władzy w naszym kraju i ja wciąż i nieustająco boję się takiego obrotu sprawy.

Kochani, trzeba wyluzować, aby nie zwariować. 

Miłego dnia. 🙂

Wiersz wciąż aktualny:

WYBORY 2010/2015

Nie jestem już żaden smarkacz, łeb mam pokryty siwizną.
Nie zagłosuję na Jarka, bo zbyt cię kocham, Ojczyzno!
Niejeden ciężar na barkach dźwigałem, znosiłem trudy.
Nie zagłosuję na Jarka, bo dość mam kłamstw i obłudy.

Gdy spytasz mnie, niedowiarka: Dlaczego? Wyznam ci szczerze:
Nie zagłosuję na Jarka, bo w żadną zmianę nie wierzę.
Skąd wiem, że wybór niedobry? Nie wierzę w zmiany oblicza,
Bo nie chcę powrotu Ziobry i teczek Macierewicza.

Bo nie chcę mieć Prezydenta, co straszy gejem i Żydem,
Co w każdym widzi agenta i może zaszczuć jak Blidę.
Na Jarka nie oddam głosu za czasy, gdy był premierem,
Za ten upadek etosu i koalicję z Lepperem.

Za to wciskanie badziewi, bezkarność tych, którym sprzyja,
Za to co pisze Sakiewicz i głosi Radio Maryja.
Za sieć podsłuchów i haków, wydanie walki elitom,
Za to, że skłócił Rodaków! Za IV Rzeczpospolitą.

Dziś w duszy mej zakamarkach odkrywam decyzji sedno:
Nie zagłosuję na Jarka, bo nie jest mi wszystko jedno.
Wybaczcie drwinę i sarkazm, odporność z wiekiem się zmniejsza.
Nie zagłosuję na Jarka, bo Polska jest najważniejsza!

© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)

Już zagłosowałam w ten deszczowy, niedzielny dzień

Oj pogoda na zachodzie nie sprzyja dziś do wyjścia z domu, ponieważ co trochę pada deszcz i to może być przyczyna, że wielu ludzi odpuści sobie lokale wyborcze. Pozostaną w domach, a zwłaszcza ludzie starsi i schorowani.

Stałam w oknie i polowałam, aby padać przestało. W końcu wybrałam się zagłosować i nawet mały spacer zrobiłam w deszczu, bo mnie po drodze dopadło, a parasola nie wzięłam.

W lokalu wyborczym nie zauważyłam niczego, a to znaczy kogoś z ramienia PiS, który by pilnował ewentualnego fałszowania na kartach. Jedną ulicę obsługiwały trzy osoby, a dlaczego trzy? Ponieważ podzielili się numeracją, aby się specjalnie nie napracować. Trochę mnie to zdziwiło, że opłaca się aż trzy osoby, ale cóż – kasa jest.

Kiedy wróciłam, to otworzyłam komputer i na Facebooku znalazł się wpis mojej znajomej wirtualnej. Znajomej wnerwionej, bo napisała tak:

„Wróciłam właśnie z lokalu wyborczego.Szlag mnie mało nie trafił.Otóż na mojej ulicy, lokal wyborczy mieści się już drugi rok na piętrze starego budownictwa,z wysokimi stopniami,oczywiście bez windy.Na mojej ulicy znam kilka osób z problemami ruchowymi i na wózku inwalidzkim,ogólnie zdrowymi,które chętnie udałyby się same, aby spełnić obywatelski obowiązek.Dawniej mini urny jeździły do osób chorych które zgłosiły chęć oddania głosu,dziś pewnie przy teoriach spiskowych pewnie nie ma czegoś takiego.Moja mama,która zawsze szła na wybory dzisiaj nie miałaby szans.Bezmyślność urzędnicza powala w tym „praworządnym i solidnym” kraju”.

Z tego wpisu wynika, że ludzie starsi i niepełnosprawni wciąż mają kładzione kłody pod nogi, ponieważ chcą czynnie działać i oddać swój głos, ale organizatorzy wyborczy mają klapki na oczach. Myślą, że w naszym kraju mieszkają tylko sprawni ruchowo, młodzi i sprytni, a ludzi chorych i starych brak. Ile trzeba mieć w sobie tupetu, aby organizować lokal na piętrze, na które nie dotrze człowiek schorowany o kulach, czy też na wózku. 

Reasumując duży procent z tych ludzi nie zagłosuje, no bo niby jak? Oj dolo, moja dolo, – Polska to nie jest kraj dla starych i schorowanych. „Ament!”

Już wiem wszystko – uf, jestem w domu!

Skończyła się debata z Prezydentem Komorowskim, który dziś wieczorem był bardzo nerwowy i niesłychanie pewny siebie, tak jakby już wiedział, że mimo konkurencji nic mu już nie grozi, bo sondaże same mówią za siebie.

Nie za bardzo mi się podobał ten butny język mojego Prezydenta i myślę, że nie jestem nadwrażliwa, ponieważ i użytkownikom Twittera mowa owa się nie spodobała i ta pewność siebie oraz zero pokory wobec innych kandydujących. Nie wyszło to zbyt elegancko. Mój Prezydent był dziś nazbyt nerwowy i sądzę, że ta nerwowość mu sporo zaszkodziła.

Jest taka piosenka pt. ” Za starzy, za młodzi”, którą śpiewa Ryszard Rynkowski, gdzie są znamienne słowa, bo śpiewamy:

Nie pytam panią o lata
I Pana nie pytam też
Zresztą jakie to ma znaczenie
Każdy będzie miał nowy wiek
Najlepsze dopiero przed nami
Świat dobry jak dobry sen
Więc śpieszmy się z toastami
Ten toast odmłodzi Cię

Za młodzi na sen za starzy na grzech
Wypijmy przy stole by tu na dole źle nie działo się
Za młodzi na sen za starzy na grzech
Wypijmy przy stole za błędy na dole by ich było mniej.

https://www.youtube.com/watch?v=4GAgYhEoEaA

a ja od siebie dopiszę, że:

Nie pytam panią o lata

i pana nie pytam też,

ale czy pójdzie pan i pani na wybory,

kiedy będzie padał deszcz. 😀

Mimo deszczu pójdę na wybory i ta ostatnia debata mnie oświeciła jakimś cudem, ale po tygodniowych obserwacjach i przemyśleniach, w końcu doszłam ze sobą do konsensusu, uf!

 

Tak więc pokazuję czerwoną kartkę PO, dlatego w I turze nie będę głosowała na Bronisława Komorowskiego.
Mało tego, pragnę sobie II tury, o czym w duchu marzyłam od dłuższego czasu, ponieważ chcę dać po łapakach tak pewnej siebie PO.

Dudę, Kukiza i inne dziwne osobniki zostawiam amatorom uwstecznienia naszego państwa. 😦 Jeśli ich wybiorą, to nie ma bata, ale z czasem będą płakali.

Poprę więc  Palikota nie dlatego, żeby wygrał, bo nie jest to możliwe, jako że bój ostatni stoczy BK z Dudą. Pragnę, aby mój głos oddalił wejście do polityki znanych nam oszołomów, bo choć tyle zrobić mogę.

Wyobrażam sobie Palikota jako Prezydenta?
Tak, widzę  go w tej roli, poza Bronisławem Komorowskim, ponieważ  ma z całej tej grupy chętnych największe kompetencje, ale więcej mógłby  zdziałać, gdyby był premierem, ale też nie będzie! Szkoda, ale jednak oddanie głosu na niego mu się należy z mojej i tylko wyłącznie mojej strony.
Kochani głosujcie  sobie i  wspierajcie BK, albo kogo tam chcecie, ale doszłam do wniosku, że  jedynie Palikot gwarantuje mi – jako ewentualnie kiedyś premier oczywiście – przyjazne, nowoczesne i świeckie państwo, o którym po cichu marzę i dlatego doszłam ze sobą do zgody, ponieważ PO wspiera usilnie przeróżne świątynie i inne zupełnie zbyteczne pobożne budowle, zamiast wspierać inne dziedziny, choćby służbę zdrowia i edukację oraz kulturę.

Nie mam nic do kościoła, ale uważam, że kościół i państwo nie powinno iść jedną drogą, a wpieranie finansowe kościoła przez państwo odbiera wielu biednym ludziom pomocy choćby. Wiem, że to są delikatne tematy, ale moje stanowisko jest takie, że Ojciec Rydzyk ma w naszym kraju władzę, a tak być nie powinno, a na to przyzwala PO.

Idźcie na wybory i nie zmarnujcie swojego prawa. Od tej pory ogłaszam ciszę wyborczą na swoim blogu, a powyższe, to ciężka męka moja. 😀

Kto będzie kazał czyścić żyrandole w Pałacu Prezydenta?

Człowiek się rodzi bez żadnej wiedzy i jest to określane jako Tabula rasa i przedstawicielami takiego poglądu byli m.in. D. HumeJ. Locke. Oznacza to, że z wiekiem dopiero uzyskujemy jakieś doświadczenie i jesteśmy zdolni do wypowiadania swoich poglądów i tez. Uczymy się całe życie i nabieramy swoistych doświadczeń, a najważniejsze doświadczenia wydaje mi się, to są doświadczenia życiowe, bo życie ich dostarcza mnogą ilość i to od nas zależy, czy robimy z doświadczeń życiowych dobry i mądry użytek.

Uważam, że nabyte doświadczenia życiowe ukierunkowują nasz umysł i pozwalają na mądre patrzenie na to, co nas otacza, a jeśli doświadczenia życiowe mieszają się z wysokim ilorazem inteligencji, to mamy przed sobą człowieka, z którym można podyskutować i wymienić poglądy.

Ale filozoficznie mi się tu zrobiło, ale uważam, że z biegiem dni, z biegiem lat mądrzejemy i kiedy ja się znalazłam na progu nieuchronnej starości nie chcę już iść w swoim życiu na skróty i wybierać mniejszego zła, bo chcę już konkretów, mocnych argumentów i mądrych ludzi sobie już życzę. Skoro mam na to czas, to mogę w swoim umyśle mielić i przemielać i mam prawo do wyboru wszystkiego, co najlepsze dla mojego kraju, dla moich dzieci, dla moich wnucząt i oczywiście dla seniorki żyjącej w Polsce.

Gdzieś niżej napisałam, że w Wyborach Prezydenckich zagłosuję ponownie na Prezydenta Komorowskiego, ale to chyba było w styczniu, a teraz stało się tak, że moje doświadczenie życiowe podpowiada mi, że ponownie będę musiała wybierać mniejsze zło, a już tego nie chcę.

Gapię się w kartę do głosowania i nic nie wiem. Nie wiem na kogo oddam swój głos 10 maja i wydaje mi się, że nawet dni wolne majowe mi w tym nie pomogą. Jestem wysoce skołowana i zawiedziona kampaniami wyborczymi, bo nic mi nie zagrało  w punkt, a padły tylko słowa, słowa, z których jak wiadomo z poprzednich kampanii nic nie wynika i nie wyniknie.

Wydają miliony na te swoje kampanie, bilbordy, przejazdy i mamią społeczeństwo, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby w Polsce było lepiej, a ja już im nie wierzę.

Stanowisko pod żyrandolem podobno nie wiele może, a więc niby po co ja się tak przejmuję? A tak, przejmuję się, bo pragnie mi się, aby w świecie reprezentował mnie ktoś z wielką klasą i otwartym umysłem. Marzy mi się abym nie musiała się wstydzić, że mój Prezydent ładuje się w Japonii na jakiś podest z okrzykiem Szogun!

 

Marudzę, co nie? Jednak kiedy czytam kondolencje dla Władysława Bartoszewskiego wpisane pół na pół przez kogoś z Kancelarii, a dokończone przez mojego Prezydenta, to zrobiło mi się nijak na duszy i zrobiło mi się wstyd, że mój Prezydent nawet w takiej chwili nie stanął na wysokości zadania i skorzystał ze ściągawki.

Ale to nie wszystko, bo kiedy czytam, że nasz Prezydent jest pod wrażeniem trzęsienia ziemi w Nepalu, to mnie  „rence  opadajom”. Zawsze myślałam, że pod wrażeniem, to można być obrazu, utworu, poezji, albo heroicznej postawie człowieka, a tak jeszcze wkradł się błąd na miarę bulu i nadzeji, bo Nepalczycy we wpisie są z małej litery, a więc znów wkradła się wielka niechlujność, co zaczyna mnie poważnie denerwować i mierzić.

Bronisław Komorowski
@Komorowski
Wszyscy jesteśmy pod ogromnym wrażeniem katastrofy w Nepalu. Trzeba pomocy całego świata dla nepalczyków.

Janusz Korwin Mikke to ulubieniec młodych ludzi, którzy jeszcze nie wiedzą, co to znaczy pięć, a więc zafascynowanych luzackim postępowaniem pana po 70-tce, który strzela swoimi plemnikami na prawo i lewo i rodzą mu się jakieś dzieci, czyli Pan który lgnie do kobiet, a jednak ich nienawidzi, bo dał temu wyraz choćby tu:

Janusz Korwin Mikke kiedy coś wygłasza, to ja nie wiem, co on wygłasza, bo jego język jest jak karabin maszynowy i ja nie wiem, co on do mnie gada. Niechlujność w porozumiewaniu się i męczy mnie cedzenie każdego zdania i analizowanie, co autor miał na myśli, a więc dziadku, drogi dziadku pora iść spać.

Co my tu jeszcze mamy? Mamy Magdalenę Ogórek, śliczną i powabną dziewoję, której zapragnęło się z ramienia kochliwego Millera zamieszkać w Pałacu Prezydenckim. O nie, ja tej Pani nie kupuję, bo wiem, że z celebrytki nie może być dobra Prezydentka, która wiem, że umie czytać, ale nawet jak czyta, to jest niestrawna!

https://www.youtube.com/watch?v=3O5gGyKG8U4

Jej nietakt w ubiorach jest żenujący, bo nie tak sobie wyobrażam polityka. Polityk powinien być wystrojony, ale nie ustrojony i niechaj nie robi sobie ustawek w tak ważnych chwilach jak rocznica katastrofy smoleńskiej, bo to też budzi moją niewiarę w szczerość takiego polityka, bo zapalając znicz nie powinno pokazywać się całej pupy. O matko, widzisz i nie grzmisz! Czy tak trudno podejrzeć jest jak ubierają się kobiety będące w polityce? Może ptasi móżdżek nie sięga tak daleko, a szkoda!

Miller kiedyś powiedział, że nie ważne jak mężczyzna zaczyna, ale ważne jak kończy i dla mnie Janusz Palikot właśnie skończył, mimo wydanych wielkich pieniędzy na kampanię. Nie ufam temu politykowi, bo jest zmienny jak wiatr i nigdy nie wiadomo z jakim happeningiem wyskoczy. Był wibrator, był świński łeb, a więc boję się ludzi nieprzewidywalnych, a więc bay, bay.

Andrzej Duda nie chce być Prezydentem, bo dla niego to za mało. On obiecuje już jak Premier całego rządu i tylko skąd on chce wziąć taką kasę, bo w dzisiejszych realiach, to jak porywanie się z motyką na słońce. Taki chłopek roztropek, który uwierzył w swoją wielkość, co jest strasznie denerwujące i te amerykańskie wejścia na miarę Obamy i te fanfary, a do tego pragnie dokończyć dzieło Lecha Kaczyńskiego, a ja sobie nie mogę przypomnieć żadnego dzieła. O Bosze!

„Dzieło Lecha Kaczyńskiego trzeba podnieść na nowo”.

PSL wystawił siwego loczka z gitarą w ręku. Czaruje, oj czaruje, ale ja go nie kupuję i to by było na tyle, bo więcej słów spod klawiatury nie padnie.

Paweł Kukiz. No cóż, człowiek z muzyki po przejściach. Nauczył się fajnie gadać, a jeśli muza już nie przynosi profitów, to zamarzyła mu się polityka, a jak wiadomo alkohol niszczy mózgi i tu mamy jakby odrodzenie i próbę przejścia na normalną stronę mocy, ale starsi wyżeracze tego nie kupią. Kupi młodzież i niechaj mu się kręci, ale bez mojej pomocy! Nie wystarczy ubrać się w garnitur, by wyglądać inteligentnie, oj nie!

Reasumując, jestem w totalnej de… Nie wiem, nie potrafię wybrać, choć na wybory się wybieram, ale krzyczę głośno. Brakuje mi ludzi pokroju Mazowieckiego śp. Brakuje mi Cimoszewicza i Olechowskiego i chce się zakrzyknąć – gdzie znaleźć w Polsce autorytety i czy one jeszcze w ogóle są? Nie będę wybrała mniejszego zła, bo wciąż chcę widzieć w lustrze seniorkę myślącą!

Polonia przy urnach

Zbliżają się Wybory na Prezydenta Polski, a potem czekają nas Wybory Parlamentarne, a więc Polacy ruszą do urn, ale nie napiszę, że hurtowo jak jeden mąż. Zwykle frekwencja w Polsce jest stosunkowo niska i podejrzewam, że  tak będzie i tym razem.

Analitycy doszukują się przyczyn, że dlaczego Polacy nie chcą uczestniczyć w wyborach i tłumaczą to różnie. Może to być ogólne zniechęcenie i utrata wiary, że cokolwiek się w kraju zmieni, a także biorą pod uwagę nawet pogodę. Jeśli leje deszcz, albo wieje, to już jest powód, by nie ruszyć się z domu i postawić tam jakiś krzyżyk. Leniwi jesteśmy, to fakt, a także już lekko zmęczeni i zawiedzeni i dlatego nie korzystamy w 100% z danego nam prawa i mamy w nosie ten obowiązek.

Kto idzie głosować, to ma wiarę w to, że ma na cokolwiek wpływ, a kto nie idzie, bo mu to zwisa i powiewa i też ma do tego prawo. Ja pójdę, bo jeszcze mogę jako Seniorka, a mój głos to temat tabu, nawet w rodzinie. 😀

Politycy liczą też na Polonię, skoro rodacy mają stosunek do wyborów delikatnie pisząc  – olewający. Poszczególne partie liczą na głosy Polonii, bo jest ona całkiem duża, a więc skoro Polonia ma prawo głosować zgodnie z polską Konstytucją, to z tego korzysta w większym, lub mniejszym wymiarze, bo też chce mieć wpływ na losy kraju obserwowanego z oddali.

Przeczytałam w sieci na temat, czy Polonia ma prawo moralne do układania nam życia w kraju, nad Wisłą i w wielu miejscach czytałam, że Polonia nie powinna wtrącać się w nasze sprawy, a zwłaszcza ci, których w kraju nie ma po 30, czy też 20 lat. Nie płacą u nas podatków, a więc niech spadają skoro im na obczyźnie jest lepiej, a często już nie władają poprawnie językiem polskim. Czytałam, że jeśli w Ameryce wymarli już dziadowie, a wnuczęta nie wiedzą gdzie szukać na mapie naszego kraju, to ten głos powinien być im zabrany.

Łagodniej Internauci odnoszą się do młodych ludzi, którzy wyjechali do Unii Europejskiej za lepszym chlebem, za pracą, za lepszą ochroną socjalną. Twierdzą Internauci, że zmusiła ich do wyjazdu niekorzystny rynek pracy w kraju i jeśli tylko się dorobią, to z pewnością zatęsknią i wrócą z czasem do kraju na stare lata.

Zdania są podzielone więc i dlatego ja się pytam, czy Polonia, ta starsza ma wystarczająca wiedzę na temat polskiej polityki, czy tylko czerpią ją ze szczątkowych informacji z prasy i telewizji lokalnej, bo przecież nie z praktyki. Skoro tu nie przyjeżdżają i nie wiedzą jak nasz kraj w ciągu 25 lat się zmienił (na lepsze). Jak powstają całkiem dobre drogi, a wsie i miasta z roku na rok pięknieją, a więc nie mogą wiedzieć czyja to zasługa, jakiej partii i czy faktycznie Polska się zmienia, bo jej nie znają. Może tylko z fotografii zamieszczonych w sieci.

Co o tym sadzicie, bo ja zaznaczam, że cenię Polonię w każdym zakątku okrągłego świata, ale są pewne niuanse, że Polonia nie zna tak naprawdę naszego kraju i jest oderwana od polskiej, dziwnej dla nich rzeczywistości.

Werble i trąbki na Powązkach

Miałam nie płakać i chciałam być twarda jak córka Generała – Monika Jaruzelska. Miałam nie płakać, bo Generał już odszedł do lepszego świata, gdzie będzie już miał święty i zapracowany spokój, ale kiedy zagrały werble i trąbki i kiedy wojsko oddało honorowe salwy – nie byłam taka mocna. 

Siedziałam wbita w fotel i obserwowałam z zażenowaniem to katolickie  pastwienie się nad urną Generała, bo przecież inaczej być u nas nie może. Te wszystkie gwizdy, okrzyki, transparenty, godne pożałowania. Ten motłoch, który po „katolicku” nie potrafi być cicho nad trumną i gdyby nie kordony policji i ochrony, to by jak najwścieklejsze psy, wytrenowane do walk, rozszarpali wszystkich, którzy przyszli pożegnać Generała z kwiatami i wieńcami. To nie był widok na miarę cywilizowanej Europy i miłosierdzie nie godne naśladowania zastosowane przez najgorsze męty, wzięte spod kiosku z piwem.

Jestem oburzona, to mało powiedziane i nie pojmuję, że żyjąc w wolnym kraju, w którym można swobodnie podjąć naukę, a potem pracę i nikt do nikogo z ukrycia nie strzela, ludzie są zdolni do takich prymitywnych zachowań.

Moje wnuki i inne dzieci polskie żyją w wolnym kraju, gdzie mogą się rozwijać i uczyć i za to dziękuję wielkiemu oddaniu tego Człowieka, który całe życie  oddał dla Polski i dlatego piszę te słowa – dla potomnych. Niech wiedzą, co o tym wszystkim myślała ich Babcia. Cicho nad trumną i cicho w przestrzeni publicznej – tylko o to proszę w tej sprawie.

Kocham Cię Polsko, poraniona, ale dumna. Kocham mądrych ludzi, którzy potrafili dzisiaj stanąć na przeciwko hordom wściekłych ludzi, którzy przez 25 lat niczego nie pojęli i nie nauczyli niczego młodych ludzi – jakie to smutne.

Czy tak trudno tumanom to pojąć?

Trzeba z żywymi naprzód iść

Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe,
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę

Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą:
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą!

Adam Asnyk