Archiwa tagu: uśmiech

Muszę wywołać uśmiech na twarzy dziecka
Wczoraj sobie pomyślałam, że trzeba zrobić w swoim życiu coś szalonego, a jednocześnie dobrego. To, że już nie pracuję nie zwalnia mnie od marzeń i działania. Pomyślałam sobie, że niech to będzie coś malutkiego, wymyślonego przeze mnie, czyli ja wpadam na pomysł, a przy pomocy mojego męża będzie to zrealizowane.
Nie wiem ile dzieci w moim mieście jeździ na wózkach. Nie wiem, bo nie widać na ulicach takich dzieciaków, ale z pewnością są, ale stali się niewidoczni, pewnie z różnych powodów, może nawet architektonicznych. U nas władze zadbały o podjazd do urzędu miasta, ale za to banki i inne instytucje są nadal i wciąż zamknięte na niepełnosprawność. Nie ma podjazdów, ale są za to wysokie krawężniki i nierówne chodniki. Może gdzieś tam w bloku meszka dziecko na ostatnim piętrze i nie ma sposobu, aby wydostać się z domu. Nie myślimy o tych dzieciach, a także o ludziach dorosłych, bo wszędzie napotykają schody.
No więc wracam do mojego pomysłu i już zgłosiłam mój pomysł do męża, aby na naszym placu zabaw postawić huśtawkę dla dzieci na wózkach i będę upierdliwa do bólu, aby mój pomysł został zrealizowany, a huśtawka by mniej więcej tak wyglądała:
Może pojawi się uśmiech na twarzy jakiegoś dziecka i o to mi tylko chodzi. Negocjuję już z mężem i wiem, że się podejmie wyzwania, bo On też uwielbia robić dobre rzeczy.
Uśmiechnij się kobieto
Szymon Mucha
Taxi!
Proszę mnie zawieźć… Albo nie!
Niech pan gdzieś jedzie, gdzie pan chce,
To taki kaprys nocny jest,
Tak, mam pieniądze… I mam gest!
Niech pan mnie wiezie dalej, dalej,
Niech pan mnie wiezie nie wiem gdzie,
Czy w tej taksówce wolno palić?
Tak tylko pytam, nie to nie!
A czy pozwala pan szampana,
Pięknym kobietom tutaj pić?
A czy ja mogę tu u pana,
Przymknąć powieki, no i śnić…
Jestem kobietą przebudzoną
I tak mi dziwnie trzeźwo z tym
Bo chociaż sny na dłużej szkodzą
To wynalazkiem nie są złym
Pan nawet nie wie o czym mówię
Pan nie potrafi żyć we śnie
A ja potrafię, więcej! Lubię
Na jawie śnić, co tylko chcę…
Na przykład miasto o północy,
Tętniący neonami świat,
W którym podpici już „prorocy”,
Kobietom odejmują lat.
Pan sobie pewnie wyobraża,
Pan pewnie myśli nie wiem co…
A ja dziś jestem na wirażu,
Ja wpadłam w poślizg, że ho! Ho!
I całą noc dziś będę szaleć,
Tańczyć na stołach i tłuc szkło,
Ale na razie jedźmy dalej,
Bo widzi pan – ja jestem po
Jestem kobietą po przygodzie,
I tak mi lekko, dobrze z tym,
Mężczyźni mi na dłużej szkodzą,
Choć wynalazkiem nie są złym!
Ja nawet bardzo chłopców lubię!
Mogę ich mieć, gdy tylko chcę,
Prędzej czy później wszystkich gubię,
Więc femme fatale nazwali mnie.
My też jedziemy nazbyt długo
Pan o mnie wie za dużo już
Niech pan tu stanie, pod tancbudą,
Jak to się czyta – Moulin Rouge?
Dziś jest ten dzień. Dzień 8 Marca, a więc Międzynarodowe Święto wszystkich Kobiet. Jest to święto bardzo kontrowersyjne, bo niby komunistyczne, a wcale przecież tak nie jest, bo jak dziś napisał mój znajomy z Facebooka, Andrzej Rodan, pisarz, co cytuję: „Dzisiaj, 8 marca jest Międzynarodowy Dzień Kobiet. Spora część ogłupiałych telewizorów oraz polytyków-niedouków twierdzi, że jest to święto komunistyczne i oni go nie uznają. Posłuchajcie telewizory i polytyczne sejmowe idioty. To święto zrodziło się w USA w lutym 1909 roku. Jasne?!”
Jak ja traktuję to święto? Zupełnie normalnie, jako dzień trochę wyjątkowy i trochę zwyczajny i zawsze tak do tego dnia podchodziłam, nawet kiedy był ten przysłowiowy goździk i rajstopy. A niby dlaczego mam się nadymać, odwracać, nie chcieć. Nie mam powodu, gdyż jestem przecież kobietą, taką z krwi i kości i swoje w życiu przeżyłam, a łatwo nie było wielokrotnie, a więc cieszę się, że osoba mi bliska, pofatygowała się do kwiaciarni. Pamiętam ten dzień zeszłego roku i w zasadzie przez ten cały rok jestem zaopiekowana bardzo serdecznie i troskliwie, bo choćby dlatego, że nie dźwigam sama zakupów i nie stoję w kolejkach, a to dla mnie bardzo wiele znaczy. Nie mam powodu do psioczenia i biadolenia. Jest fajnie. Jest i niech długo będzie.
Ja wiem, ja wiem, że losy kobiet są tak różne, bo są między nami kobiety będące na zakręcie i stąd ten mój wiersz dzisiejszy. Są kobiety samotne, po przejściach, humorzaste, wesołe, z planami na przyszłość, albo już bez planów, bo zostały zrealizowane. Kobiety pracoholiczki i kobiety wolące zacisze domowe. Kobiety lojalne i mniej, a także kobiety zamknięte w sobie i gaduły itd. Z tej okazji, skoro mnie się udało wyjść z tego zakrętu, życzę wszystkim dobrych rozwiązań i wyborów, bo życie kobiety powinno być kolorowe, a jeśli nie, to przynajmniej stabilne. Bądźcie wszystkie kochane i szczęśliwe.
I jeszcze spodobały mi się te życzenia: