
Niechętnie rozmawiamy, że już się dawno zaczęła zmiana klimatu i właściwie nikt z tym nie robi na całym świecie.
Oceany się nagrzały i kipią tak jak kipiące mleko w garnku nawet jeśli się je zdejmie z ognia!
Mam za sobą strasznie męczący dzień, a to z powodu nieprzespanej nocy.
W zachodniopomorskim strasznie wiało, że miałam wrażenie, że wyrwie mi okna z futryn.
Zgasło światło i nastała kompletna ciemność w domu i dobrze, że w zasięgu zawsze jest latarka.
Wstałam, bo za cholerę nie mogłam ponownie zasnąć i włączyłam komputer, bo bateria była naładowana na 3 godziny.
Zamiast Vectry, która też jest pod prądem, podłączyłam modem Plusa i tak przetrwałam, ale w końcu bateria się skończyła.
I nastała totalna cisza, taka, że wbija się w głowę i nie wiedzieć, co ze sobą robić przez ten czas, kiedy zabrakło dostawy prądu.
Nie lubię takiej ciszy, kiedy w domu nie mruczy telewizor, radio i nie mam kontaktu ze światem.
Dobrze, że gazu nie wyłączyli, to mogłam sobie chociaż zrobić kawę.
Telefonia komórkowa też szalała i nie mogłam połączyć się z Dziećmi, by spytać jak u nich z tą wichurą – koszmar!
Prądu nie było z 8 godzin i nieoficjalnie się dowiedziałam, że jest awaria i wiele wiosek okolicznych też nie ma prądu.
Sąsiedzi, którzy mają w kuchence płytę indukcyjną mieli ochotę na kawę poranną, a więc im tę wodę zagrzałam, aby w tym trudnym czasie jakoś też przetrwali.
Chodziły słuchy, że prądu nie będzie dwa dni, ale ponoć miasto nasze podłączyli do innej, zdrowej trakcji i zrobiło mi się milej.
Mogłam sprawdzić, czy Putin najechał na Ukrainę i co się ogólnie dzieje w świecie.
Jesteśmy w obliczu zjawisk pogodowych jakie teraz mamy – kompletnie bezradni, bo uzależnieni od prądu, wody, centralnego ogrzewania i gazu.
Jeśli tego zabraknie stajemy się malutkim ziarnkiem w kosmosie, bo przecież w domu ogniska się nie rozpali, by ugotować sobie strawę.
O tym wszystkim zapominamy na co dzień, bo mamy to, na bieżąco.
Jednak zdajemy sobie sprawę z tego jak bardzo jesteśmy zależni od żywiołów, kiedy pojawia się drobna niedogodność, bo choćby brak wody w kranach.
Już czas się budzić, bo takich zjawisk będzie coraz więcej i jeśli ludzkość nic z tym nie zrobi, to będzie tragedia i może nie dla mojego pokolenia, ale dla przyszłych!
Nie wiem dokładnie, ale zdaje się, że kraje skandynawskie najlepiej sobie radzą ze zmianami w klimacie!
Chyba czas pomyśleć, aby kupić do domu agregat!
Nad ranem wiatr już osłabł i nakęciłam filmik!
Kiedy telewizor mi już zadziałał ukazała się konferencja Ziobry ze swoją paczką i powiem Wam, że ten człowiek oszalał i chce nas wyprowadzić z Unii Europejskiej za wszelką cenę.
Jest tam taka walka, że Ziobro zaczyna bardzo źle wyglądać, bo jest nie tylko pudrowany, i wygląda jak Gejsza, ale przeczytajcie, co znalazłam w sieci:
„Ziobro: studium rozkładu
Pod oczami wyskoczyły mu worki. Przy każdej okazji poci się i rumieni. Gdy mówi, to drżą mu policzki, jak dziecku, które jest bliskie płaczu. Zaparowują mu okulary. I chyba źle śpi.
Wygląda mało estetycznie.
W telewizorze też nie prezentuje się Ziobro najlepiej, nawet kiedy wcześniej został naciągnięty i przypudrowany. Trudno mu utrzymać kompozycję twarzy. I makijażem nie można tego przykryć.
Ostatnie miesiące wyraźnie go postarzały. Prokurator/minister niby nadal jest aktywny i czujny. Na słowo „Unia”, albo „TSUE”, natychmiast staje na baczność, twarz zaczyna mu pulsować i pojawiają się na niej czerwone wybroczyny. Często wydaje jakieś oświadczenia, zapowiada pozwy, wygraża Unii i polskim sędziom, wyzywa KE od okupantów. Pozornie bezwzględny, stanowczy i zdecydowany.
Ale coś się z nim dzieje niedobrego.
No bo spójrzmy. Ziobro – i to personalnie, nie jako urząd – jest odpowiedzialny za unijne kary, które nadal rosną. To wszystko przekłada się na obniżony poziom życia milionów Polaków. Ale to nie wszystko. Ziobro też doprowadził do zamrożenia regularnych funduszy ze Wspólnoty, gdyż prywatny sąd polityczny, Izba Dyscyplinarna – flagowy statek w projekcie niszczenia polskiego sądownictwa, nadal funkcjonuje i szykanuje sędziów. Polacy, niczym zakładnicy, płacą więcej za wszystko, bo pan Zbyszek poszedł w zaparte.
Dzisiaj Ziobro znalazł się w punkcie, kiedy nie może już powiedzieć „przepraszam, pomyliłem się, proszę mnie przepuścić, bo chciałbym wyjść”. Nie może, bo jest już za późno. I nikt go nie przepuści. Jedyne, co pozostało Ziobrze, to eskalować konflikt z Unią, aby nigdy nie wygasł. Kosztem całego narodu. Stąd jego twarz nie wygląda najlepiej. Bo wskazuje na rozkład.
I chyba jest Ziobro osamotniony. Wcześniej popierał go Duda, któremu wydawało się, że konflikt z Unią uchroni go przed Trybunałem Stanu. Podpisywał więc wszystkie niekonstytucyjne ustawy. Ale nawet Duda wyczuł wreszcie, że Ziobro zaczyna brzydko pachnieć. A kiedy będzie tonąć, lepiej wtedy przy nim nie stać.
Ziobro został więc sam. Oczywiście, dodają mu trochę otuchy Jaki, czy Kowalski, solidarnie plując na Unię, ale robią to chyba tylko z litości albo z koleżeńskiej powinności. Ziobro już został naznaczony.
Jeżeli przyjdzie złożyć ofiarę błagalną, aby odzyskać zamrożone fundusze i poprawić nasze relacje z Unią, nikt inny nie będzie tak się nadawał, jak właśnie Ziobro.
Jego twarz już zapowiada to wydarzenie.
Dariusz Wiśniewski”