Archiwa tagu: wieczór

Ela, czyli ja z nowym aparatem widzi ciemność :)

Wczoraj wieczorem postanowiłam iść w miasto, aby wypróbować możliwości mojego, nowego aparatu. Muszę stwierdzić, że musiałam opanować to i owo, ale poszło szybko, ponieważ jak to się mówi potocznie, to technika sprzyja seniorom w opracowywaniu nowych technologii i wystarczy kilka dłuższych chwil, by poznać instrukcję obsługi.

No więc ciekawa byłam bardzo możliwości mojego przyjaciela i stwierdzam, że efekt jest zadowalający, bo starym aparatem rzadko udało mi się zrobić w miarę widoczne zdjęcie, robione wieczorową porą.

Zdjęcia może niezbyt profesjonalne, bo wciąż się uczę, ale cokolwiek na nich wdać. Widać dość wyraźnie i ogólnie stwierdzam, że mąż nie wywalił pieniędzy na bele co, a ja jestem szczęśliwa. Czekam więc na wiosnę w pełni, ze swoimi urokami, świeżą trawą i zielonymi listkami na drzewach. Czekam na kwiaty w przydomowych ogródkach i będę chodziła i pstykała. 

Zdjęcia wieczorne wstawiłam też na Facebooka i mają powodzenie, co mnie bardzo cieszy. 🙂

Wieczorny spacer w bajkowym mieście :)

Mężuś w pracy, a ja wzięłam aparat by uwiecznić moje, świąteczne miasto. Jeszcze są w nas świeże wspomnienia ze świąt i rodzinnych spotkań, a tu o dziwo mamy już 5 styczeń 2015 r. Jak ten czas leci – nieprawdaż.

Nie lubię takiej zimy bez śniegu, bo od razu brakuje tej bajkowej scenerii i wszystko wydaje się takie szare i bure, ale cóż – sorry taki mamy klimat. 🙂

Pierwsze moje zdjęcie, to już daleka przeszłość, bo pochodzi bodajże z 2010 r. Zima była przepiękna u mnie, a drzewa oszronione jak nie wiem co. Cudnie było i bardzo lubię to zdjęcie, a na FB ma sporo polubień, bo chyba wszyscy tęskną za bajkową zimą. 

Tak więc zapraszam na króciutki spacer między lampkami świątecznymi i jak wyszłam to złapał lekki mróz i musiałam uważać, aby się nie połamać, bo zrobiła się ślizgawka.

A może jeszcze zima nas zaskoczy i drogowców także jak zwykle? Jak myślicie, bo lepiej myśleć o zimie bajkowej, niż o służbie zdrowia i bałaganu w niej.

Postarajcie się nie chorować tymczasem, bo można pocałować klamkę w przychodni i podnieść sobie adrenalinę 🙂

 

Nasz cichy i spokojny wieczór

 Lubimy takie ciche i swoje wieczory. Telewizor wyłączony, bo dość na dzisiaj tych wszystkich złowrogich wiadomości ze wchodu. Oboje czujemy przesyt i pragniemy odpocząć. Nasze dzieci na wakacjach z wnukami i niech odpoczywają, wszak im po roku pracy się należy. Wszyscy są nad morzem, a ja się cieszę, że odpoczywają.

Czasami tak fajnie pomilczeć obok siebie i zająć się czymś przyjemnym i tym, co interesuje, a więc ja szukam filmu dla siebie, a mąż szuka części do swojego, sportowego samochodu i jest fajnie.

Lubicie czasami tak razem pomilczeć, kiedy tam za oknem toczy się życie i czasami od tego oderwać, bo my uwielbiamy być tak ze sobą razem.

 

Ludmiła Mariańska

MAŁŻEŃSTWO

Jesteśmy sobie potrzebni jak ziemi
potrzebna woda, jeśli plon ma przynieść.
Ach, czy to miłość?
Jej owoce przecież
dawno dojrzały i mówimy o nich:
daleko padły jabłka od jabłoni.
A więc jałowe lata nas czekają —
dwoje wygnańców z miłosnego raju?
Tylko trud dzielić i codzienny chleb
czy potrafimy, aby nie był gorzki?
Spróbujmy jednak.
Po burzliwym dniu
cieszy łagodny i spokojny zmierzch.
Podaj mi rękę. Nie jesteśmy sami.
Jabłoń przekwitła, lecz pachnie jabłkami.