Archiwa tagu: Wigilia

Dobrych świąt – moi Drodzy!

Przepis na placek z życzeniami
/drogi, ale każdego stać na niego …/
Główne składniki to:
– Zdrowie
Jak cenne, każdy z nas wie
Bez niego niewiele można
Choć czasem… góry przenieść gdy tylko wiara jest
Więc wiary dodajmy moc
Do tego nadzieję koniecznie dorzucić trzeba
By wiara samotną nie była i…
– Miłość
Wszystko wymieszać z ogromem miłości
To najważniejszy składnik
Poza tym dodać:
dwie łyżki pomyślności,
kapkę radości,
szczyptę życzliwości
Wszystko powoli wymieszać z odrobiną uśmiechu 🙂
Uwaga – ważne!!!
Odsączyć troski, przygnębienie i smutek
do smaku doprawić wdziękiem,
urodą czy sławą – to już według uznania
I piec,
piec cały rok
w wysokiej temperaturze pozytywnych uczuć
w rodzinnej atmosferze
Smacznego
Anna Maria Michalik 

Moje takie przedświąteczne przemyślenia podczas robótek kuchennych – końcowych!

Mamy wciąż wojnę w Ukrainie i tam żyją ludzie bez prądu i wody i to jest tragiczna sytuacja, kiedy my siądziemy do stołu.

Ludzie jadą na święta często pokonując wiele kilometrów, aby spotkać się z rodziną przy wigilijnym stole.

Dobrze będzie, kiedy nie pokłócą się przy stole o politykę, a to jest zjawisko bardzo częste.

Nie wolno przy wigilijnym stole zadawać pytań niedyskretnych, że kiedy wyjdziesz za mąż, dlaczego przytyłaś/eś, czemu nie macie dzieci i kiedy w końcu się pobierzecie – nie wolno!

Ludzie kupują za dużo jedzenia na ten, tak krótki czas, bo zastaw się i postaw się.

Przygotowują za dużo, a potem to jedzenie wyrzucają do śmieci, bo źle zaplanowali swoje zakupy.

W Polsce do śmieci idzie 5 milionów żywności i aż się chce krzyknąć – opanujcie się!

50% naszego społeczeństwa przez ostatnie 12 miesięcy zubożało i z klasy średniej mamy ludzi biednych, których zaczyna już nie stać praktycznie na nic, po opłaceniu rachunków i wykupieniu leków.

Ten fakt pokazano dziś w reportażu „Czarno na białym” i w Polsce jest już nędza.

Ludzie biorą pożyczki na święta, bo na stole musi być zgodnie z tradycją 12 potraw, gdyż nie wyobrażają sobie inaczej! Tak mają zakodowanie i już!

Biorą pożyczki, tylko dlatego, aby na stole znalazła się ryba po grecku, smażona, w oleju, w galarecie, w śmietanie i z rodzynkami i tak dalej.

Nie zastanawiają się jak to spłacą!

Wszyscy muszą dostać prezenty, mimo, że wielu na to jest nie stać!

Zapominają, że to tylko niecałe 3 dni i nie trzeba mieć w lodówce kilogramów jedzenia, bo tego się nie da zjeść przez ten czas.

Zastanawiam się czy musimy tyle jeść podczas tych dni, jakby świat miał się skończyć.

To są takie chwile, że najchętniej nie usiedlibyśmy z niektórymi do wspólnego stołu, bo po prostu ludzie się nienawidzą, ale zmuszają się, by jakoś ten czas przetrwać dla dobra rodziny i tej fałszywej więzi.

Znalazłam taki tekst w sieci i właśnie on mówi o tym, że nie potrafimy być asertywni, by naprawdę cieszyć się świętami, ale wielu się budzi!

„Święta z teściową to trauma”. Mama powiedziała „Dość!”

Zawsze na święta jeździliśmy do teściów pod Katowice. Zagryzałam zęby i pokornie znosiłam słowa krytyki, że źle wychowałam dzieci, nieodpowiednio je ubrałam, że mąż ma niewyprasowaną koszulę, że chyba znów przytyłam i się zaniedbałam. Moja teściowa należy do osób, które nie przebierają w słowach. „Wiesz, jaka ona jest, nie zwracaj na to uwagi” – powtarza mój mąż. A dla mnie co roku to była trauma

Przez pięć lat znosiłam to dzielnie dla swoich dzieci, które nie wyobrażają sobie Gwiazdki bez ukochanych dziadków. Mąż wie, że nie lubię tam jeździć, ale jakoś nigdy specjalnie nie podejmował tego tematu. Tak jest mu wygodniej.

W tym roku się zbuntowałam i powiedziałam: dość! Dlaczego mam mieć popsute święta, żeby inni byli zadowoleni? Zapowiedziałam, że nigdzie nie jedziemy, święta spędzamy w domu, zaprosimy przyjaciół.

Pierwszy raz cieszę się na myśl o nadchodzącej Gwiazdce. Dzieci mniej, ale jestem pewna, że będą zadowolone z tego, co im zaplanowałam na święta. A pierwszy raz zaplanowałam wiele niecodziennych atrakcji i zrobiłam to z przyjemnością. Czy jestem niewdzięczną egoistką? Możliwe. I jestem pewna, że tak właśnie skwitowała to teściowa. Nic mnie to nie obchodzi. Chcę chociaż raz mieć miłe i spokojne święta.

Świątecznie, ale i refleksyjnie!

Upiekłam tylko jedno ciasto dla nas dwojga – wyszła duża blacha, a więc starczy.

Przepis jest banalnie prosty i przede wszystkim, to ciasto zawsze się udaje.

Potrzeba:

  • 5 jajek
  • cukier waniliowy
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • dwie szklanki mąki
  • szklanka oleju
  • jedna szklanka cukry – u mnie brązowy
  • kilka kropli olejku zapachowego
  • owoce jakie sobie ktoś zamarzy i tak:
  • jajka ucieramy z cukrem, proszkiem do pieczenia, cukrem waniliowym, olejkiem zapachowym
  • następnie dodajemy mąkę i olej i to wszystko razem mieszamy.

Ja robię kruszonkę i nakładam ją na owoce ułożone na cieście i to wszystko.

Piekarnik nastawiam na 30 minut i piekę w temperaturze 180 stopni i to wszystko.

To są chyba moje pierwsze święta, kiedy szykuję z Mężem je na spokojnie, bez stresu i nerwach, a światełka już migają w całym domu, ale o wiele skromniej.

Dziś ugotowałam sos grzybowy do racuchów drożdżowych, które będę piekła tuż przed Wigilią, a i skroiłam sałatkę warzywną, oraz zrobiłam śledzia w oleju z cebulą.

Odkąd pojawiły się Wnuki w naszym życiu, to zawsze jest problem z prezentami.

Przeważnie dajemy rodzicom pieniądze w ozdobnych kopertach i niech to oni decydują o tym, co jest Wnukom potrzebne, bo rynek zabawkowy mnie przeraża.

Od nas dostają słodycze w świątecznych torebkach, a w tym roku dwie najstarsze Wnuczki dostaną, ręcznie robione szkatułki, na swoje dziewczęce drobiazgi – zdjęcie poniżej.

Najstarsza dostanie dużą szkatułkę, a młodsza mniejszą i tam będą mogły chować swoje drobiazgi jak kolczyki, spinki do włosów, czy też zegarek.

Szkatułki robi pewna osoba i naprawdę widać, że są porządnie wykonane z drewienek i klejone i stwierdzam, że ludzie mają w dłoniach talent.

Jakie będą te święta, to widać po ulicznych sondach, kiedy dziennikarze rozpytują ludzi!

Wszyscy zgodni, że będą dużo skromniejsze i na twarzach ludzi widać smutek, ale jedna pani pytana powiedziała wprost, że ludzie będą padać z głodu jak muchy.

Nie ma w aptekach lekarstw i to też wpływa na stan psychiczny Polaków, kiedy dowiadujemy się, że Morawiecki znowu kupił ziemię za bezcen!

Źle się żyje w takim kraju, w którym ten nierząd składa Polakom świąteczne życzenia, a sami kradną i w propagandówce ogłupiają Polaków.

Można się oczywiście na czas świąteczny odciąć od polityki, ale ona nas dorwie zaraz po Nowym Roku, kiedy zaczną spływać nowe rachunki.

Jeśli piszę o kłamstwach w tym kraju, to proszę sobie wyobrazić, że wizyta P. Ukrainy u P. Stanów Zjednoczonych była mniej ważna od spotkania z Anżejem, bo tak wmawia Polakom INFO!

Prawda jest taka, że gdyby Polacy nie przyjęli pod swój dach Ukraińców, to P. Ukrainy nawet by na Dudę nie spojrzał, bo wie jak szkodliwe ustawy on podpisuje.

Zostawię to kłamstwo tak sobie, bo to wszystko staje się nie do zniesienia, choćby z tego powodu:

Afera z granatnikiem komendanta policji doprowadziła do spadku zaufania do naszych służb. Amerykańska służba Secret Service, przewożąc przez Polskę Wołodymyra Zełenskiego przed jego wylotem do USA, nie zwróciła się o pomoc do polskich służb i policji

Jakże jest mi wstyd.

Walcz Ukraino!

Świąteczne dylematy!

Za chwilę będą święta BN, a we mnie wzbudziła się złość – naprawdę po bardzo długim czasie.

Milczałam, można powiedzieć, że latami jak grób i nie wtrącałam się w tę sprawę.

Mama mojego Męża jest panią już bardzo wiekową i doprawdy prawie już nic koło siebie nie robi, bo po prostu nie ma sił.

Nikt nie spyta się z rodziny drugiego jej syna, czy jego matka jest wykąpana, choć kasę trzymają,

ale nie ma pytania, czy matka jest wykąpana i oprana.

Nie ma wcale takiego tematu, bo wystarczy coś matce kupić do jedzenia, rozłożyć leki, ale to za mało.

Wiedzą kto matkę kąpie, ale nie ma żadnego słowa – dziękuję i nie ma żadnej wdzięczności tak jakby ta osoba musiała to robić i uważają, że szafa gra.

Teściowa naprawdę nie lubi się kapać, a więc za każdym razem się wzdryga jak to często jest u starszych ludzi.

Trzeba namawiać do tej czynności czasami parę dni, a do tego nie ma kabiny prysznicowej z krzesełkiem w środku, na którym by bezpiecznie usiadła.

Nie lada siły kosztuje, by ją w wannie umieścić, a potem z niej wyjąć, wytrzeć i przebrać w świeże ubranie.

Potem trzeba zdjąć pościel i przebrać na świeżą, a starą zabrać do prania.

Nikogo to nie obchodzi jakiej ekwilibrystyki to kosztuje i kiedyś sugerowałam, aby tej osobie kupili jakieś dobre wino w podzięce, czy choćby jakieś praliny – bez echa!

Dlatego piszę od jakiegoś czasu, że z rodziną trzeba tak się ustawić do zdjęcia, by móc się odciąć.

W tej sytuacji chodzi tylko o to – ile po Teściowej zostanie pieniędzy i dlatego we mnie jest tyle goryczy, że Teściowa mogłaby zarosnąć brudem i nikogo to nie tyka.

Nie mogę napisać kto jest tą osobą, ale szlag mnie trafia na taką bezduszność w stosunku do niej!

Znalazłam w sieci taki oto wpis i ciekawa jestem Waszego zdania.

Gdyby moje dzieci mi powiedziały, że nie będą z nami na Wigilii, to bym to przyjęła ze zrozumieniem, bo młodzi mają prawo do swojego życia:

Zostawiam rodziców na święta. Chcę przeżyć Wigilię nie jako córka rodziców, ale jako żona i matka – z forum.

Czy zrobiłam świństwo? Mam odwołać wyjazd? – pyta na forum eDziecka Zona.pilota, która po 14 latach szantażu emocjonalnego ze strony rodziców postawiła weto, wypisała się z Wigilii i wyjeżdża z mężem i dziećmi nad morze. Jej post wzbudził spore emocje, a forumowiczki podzielił na obozy „za” i „przeciw”.

Od 14 lat spędzamy święta z moimi rodzicami… Teściom zawsze odmawiałam (trochę ze względu na złe stosunki z teściową, ale też dlatego, że czułam presję przymusu bycia z mamą i tatą).
Mam 38 lat… męża, dwie córeczki… i nadal jestem nie żoną, nie matką, a córką mamy i taty, gotową do poświęceń, służącą radą, obecną na każdy pstryk i z reguły nieodmawiającą niczego. Rodzice są wymagający, mama terroryzuje mnie swoimi humorami i wspaniale umie wzbudzić we mnie poczucie winy, przykaz odwdzięczenia się za wychowanie etc.
Ale do rzeczy.
Pierwszy raz chciałam spędzić święta z mężem i dziećmi, sami. Wybraliśmy hotel i morze. Wcześniej jednak, nieświadoma, że tak postanowimy, umówiłam się rodzicami na Wigilię i Święta. Zostałam też postawiona przed faktem, że tym razem (pierwszy raz) święta będą u mnie (decyzja rodziców). Jednak plany się zmieniły i jedziemy. Mama przyjęła to najpierw spokojnie, potem kilka dni było milczących, a jak już się odezwała, to jej głos w telefonie był pełen obrazy, suchy, zbolały.
Dziś miała miejsce wielka telefoniczna awantura. Jak ja tak mogę? Czy ja wiem, co oni czują? Że tradycja… że to czas spotkania z rodziną… magiczny czas, dzień… Mnóstwo wyrzutów, krytyka mojego wychowywania dzieci… wzbudzanie litości, że tata był chory na raka, że stracili syna (mój brat popełnił samobójstwo pięć lat temu), że oni są samotni (drugi brat byłby z nimi), że nie liczę się z tym, co mama czuje.
Teraz bardzo płaczę, nie mogę się pozbierać, odechciało mi się wyjazdu, że ta moja według nich „ucieczka” to wręcz przestępstwo, „tak się nie robi”, i najgorsze… szantaż emocjonalny w stylu mamy: „a może to nasza ostatnia Wigilia…” , „a może ktoś z nich umrze i następnej nie będzie”. Na koniec rozmowy mama się wyparła wszystkich słów i powiedziała, żebyśmy sobie jechali, i że mnie kocha, że jest wszystko OK.
Mąż ma dość! Powiedział, że chce mnie dla siebie, bo jak będziemy z rodzicami, to znowu będę im nadskakiwać, a on zostanie z boku. Podobno też tata jest smutny, zawiedziony, bo tak się cieszyli, a zrobiłam ich w konia.
Powiedzcie mi, czy zrobiłam świństwo? Czy odwołać wyjazd? Co ja mam zrobić? Jak to wygląda, gdy patrzycie na to z zewnątrz? Jestem bliska jakiegoś obłędu. Czuję się winna, zła, podła, że będę żałować… I wstyd mi. Bardzo wstyd.

Nikt za nikim nie tęskni!

Jak bardzo wkurzają mnie świąteczne reklamy, które nas atakują już zaraz po Wszystkich Świętych.

To jest istne szaleństwo i tu nie chodzi o fakt, że oto zbliża się ta magia świąt, a chodzi jedynie tylko o to, aby wyciągnąć od ludzi pieniądze i reklamy krzyczą – KUP!

Jak mnie wkurzają te obrazy w reklamach, kiedy pokazywane są rodziny miłujące się i ta miłość aż kapie.

Pokazywane są rodziny kochające się i lubiące spędzać ze sobą ten świąteczny czas od Wigilii aż do końca i tak sobie spijają z dziubków uśmiechnięci, ubrani w reniferki, bo są razem nie tylko w święta, ale i przez cały rok.

Jednak ile jest rodzin, które się nienawidzą z różnych względów, bo z politycznych także.

Właściwie nikt za nikim nie tęskni cały rok, nie dzwonią do siebie cały rok, a mimo wsiadają w środki lokomocji, aby się spotkać na te parę dni i aby przełamać się opłatkiem, bo tak wypada.

Ludzie sami sami siebie oszukują, choć nie wszyscy, że kreują się na chrześcijan, a więc wyobraźmy sobie takiego Ziobrę i Kaczyńskiego i innych akolitów, którzy przez 7 lat odarli Polskę z polskości i ją okradli.

Jak oni śmią łamać się opłatkiem i śpiewać kolędy – obrzydliwość.

Ile ja czytam hejtu w sieci, kiedy rodak opluwa rodaka w sposób, że nie chcę tutaj tego powielać

A potem tacy wyciszeni składają sobie rodzinne życzenia, aby od nowego roku zacząć ponowne okładanie się na portalach społecznościowych, ale i w realu.

Ziobro, jak będziesz mógł ubierać choinkę, która wywodzi się z tradycji niemieckiej, ale tobie to nie będzie przeszkadzać, bo przed świętami zrobisz świąteczną minkę – kanalio.

Tak samo dzieje się w rodzinach, które się nienawidzą, a mimo to zakładają maski siadając do wspólnego stołu.

Ja znam takie dwie rodziny, które nie tęsknią za sobą przez 40 lat mimo, że mieszkają w tej samej miescowości.

Nikt za nikim nie tęskni i nie udaje, że tęskni i każdy sobie rzepkę skrobie i tylko trzeba zadać sobie pytanie kogo to jest wina.

Kogo to jest wina, że siostra nie tęskni za siostrą, a brat z bratem rozmawia tylko służbowo, bo tylko w kwestii chorej matki.

Nie ma mowy, aby razem pobyć ze sobą w święta, bo nikt za nikim nie tęskni!

Moja śp. Mama kiedy odchodziła nie potrafiła na koniec powiedzieć, abym z siostrą były razem, bo takie ma życzenie i tak nikt za nikim nie tęskni i nikomu na niczym nie zależy.

Jak tak sobie wspominam te 40 lat minionych, to jest mi cholernie przykro.

Swoim dzieciom wciąż przypominam, że kiedy odejdą ich rodzice, to zostaną tylko we dwie i mają siebie wspierać, bo nigdy nie było tak, że jedno dziecko jest lepsze od drugiego!

To od dorosłych wszystko zależy!

Między świętami, a polityką!

Ostatni dzień sprzątania, a jutro zabieram się już za pitraszenie.

Zgubiłam przez ten remont kompletnie rachubę czasu i to, że za chwilę będą święta i Wigilia.

Mąż mnie po prostu spytał, czy szykujemy Wigilię i święta, bo to już w piątek!

Otrzeźwiałam i zabrałam się za listę zakupów!

Dziś cały dzień prałam szkło z całego domu i jakie szczęście, że mam w końcu zmywarkę.

W starej kuchni nie było na nią miejsca, a więc wszystko zmywałam ręcznie, a teraz, to ja królowa jestem!

Dałam jej nawet imię i od dziś zmywa dla nas Marysia i tak oznajmiłam Mężowi, że Marysia jest od zmywania.

Luksus, bo wszystko lśni i wygląda jak nowe.

Poustawiałam więc w serwantkach i aż miło się patrzy.

A kiedyś było tak, że wystawiałam wszystko i myłam w misce w wodzie z Ludwikiem, a potem płukałam w czystej.

Musiało to wyschnąć i dopiero nadawało się na półki, a teraz, to jak jestem królową!

Odświeżyłam wazony, miski, miseczki, a także garnki i tak dziś Marysia miała pełne ręce roboty.

Oboje z Mężem nie możemy się przyzwyczaić do nowej kuchni i nie wierzymy sami, że udało się, to skończyć przed świętami, ale mamy na nią jeszcze trochę pomysłów.

Kurier wciąż w drodze!

Ja zaczynam ją uwielbiać, bo nowe ustawienie mebli sprawiło, że kuchnia stała się naprawdę duża i we dwoje możemy się swobodnie po niej poruszać, a kiedyś był kłopot.

Tak się krzątałam, ale i zerknęłam w wiadomości na TVN i co się okazało?

Podsłuchują nas systemem Pegazus, który ma za zadanie tropienie terorrystów.

Sama się zastanawiam, czy czasem nie mam takiego podsłuchu.

W końcu miałam konfiskatę komputerów i byłam podejrzana, że działam na szkodę polskiego państwa już za panowania Ziobry, a więc kto to tam wie!

Jeśli posunęli się do podsłuchów prokuratorów i adwokatów, to mogą każdego.

Ja widzę to tak, że pijany Wąsk i i Kamiński mają bekę, że dostali system i się nieźle bawią Rodakiami.

Chcą o nas wiedzieć wszystko – dosłownie wszystko, bo z kim Polacy śpią też chcą wiedzieć – bydlaki!

Zawsze wiedziałam, że oni posuną się do każdej podłości i kiedy piszę, że w razie co – wyślą na nas wojsko, bo teraz jestem tym bardziej pewna.

Nie wiem jak, ale Polacy muszą zatrzymać to szaleństwo i bezprawie, a Ziobro też pójdzie siedzieć.

Nie ma żadnej reformy sądownictwa, a jest szczucie, nękanie, dyskryminacja porządnych sędziów i gloryfikowanie nędznych kreatur!

Tak wygląda Polska i jeszcze to, że wprowadzają nowy przedmiot i chcą wychowywać nasze dzieci i młodzież na wzór pieprzniętego Czarka i narzucają dzieciakom średniowieczne pierdoły bogoojczyźniane i dyrdymały z dupy wzięte!

Bóg zesłał mi Marysię – na wzór piosenki, że „Babę zesłał Bóg” – jak ja się cieszę!

Coraz bliżej święta!

Obraz może zawierać: choinka i w budynku

Mimo, że Wnuków nie będzie, bo pandemia, to trochę światełek w domu się pojawiło.

Lubię, kiedy mi się w domu na ten czas coś świeci i migocze, bo poprawia mi to nastrój!

Może to i kiczowate, ale dla mnie, to jest ten czas, taki inny od pozostałych dni, bo czas zastanowienia się i reflekcji!

Już pisałam, że święta traktuję jako rodzinne spotkanie, choć w tym roku wszystko trochę inaczej będzie!

Pojawiły się światełka, a to oznacza, że po koronawirusie doszliśmy w końcu do siebie i po prostu nam się zachciało.

Kiedy byliśmy bez sił nawet nie myśleliśmy o świętach, ale na szczęście dobrze się skończyło!

Jutro zaczynam robić pierwsze potrawy, które w lodówce wytrzymają do świąt.

Nie chcę robić wszystkiego na ostatnią chwilę, bo się denerwuję, że zarobię się po łokcie!

Ciekawą rozmowę miał mój Mąż ze swoim kolegą, z którym znają się od lat i są w bliskiej znajomości.

Pan po 60 – tce, co niedziela szedł do kościoła na mszę, bo taki z niego jest katolik!

Powiedział, że kończy z kościołem po tym jak Rydzyk się wypowiedział o księdzu kryjącym pedofilię!

Powiedział, że zrozumiał, iż to nie jest jego miejsce i kończy z uczestniczeniem we mszach.

Myślę, że taki proces jest teraz na fali i wielu ludziom otworzyły się oczy, że kościół poszedł w zła stronę!

 

 

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i tekst

Moja ulubiona piosenka na ten czas, to piosenka Seweryna Krajewskiego pt. „Jest taki dzień”

A z zagranicznych, świątecznych piosenek to: „Jadę na święta”, którą śpiewa Chris Rea.

Ponadto choć nie jestem katoliczką, to uwielbiam piosenkę w wykonaniu Kuby Badacha pt. „Mario czy ty wiesz” – mistrzostwo świata!

A jakie Wy macie ulubione piosenki i kolędy i jakie jest Wasze nastawienie do świąt w czasie pandemii, bo ja smutna jestem!

 

Coś się z narodem stało niedobrego!

 

Kiedyś było inaczej ze świętowaniem.

Pamiętam, że mieszkaliśmy w Ustce, a ja mając 7 lat, dostałam od Mikołaja taką książkę pt.”To „Mister Twister” Samuela Marszaka, a był to  dziecięcy poemat o amerykańskim milionerze, który wybrał się z wycieczką do Związku Radzieckiego. W przekładzie Janusza Minkiewicza ten fragment zaczyna się od słów „Mister Twister, były minister, fabrykant guzików, właściciel dzienników i hut w USA”.

Była to książka propagandowa, ale ja jako dziecko oczywiście tego nie wiedziałam.

Pamiętam, że piec kaflowy był ciepły, a ja usiadłam przy nim i pochłaniałam lekturę wyobrażając sobie wszystko.

W domu było cicho, spokojnie i czułam się bezpieczna tak bardzo, że zatraciłam się w lekturze i nie pamiętam nic więcej.

Potem pamiętam, że telewizja puszczała dzieciom polskim bajki Disneya w barwach czarno  – białych wówczas i sytuacja się powtórzyła, że kiedy Mama szykowała święta i z kuchni leciały zapachy, to dzieciaki oczarowane były tymi bajkami!

Kiedyś było inaczej, bo nie było w telewizji tych cholernych reklam, które tylko psują nastrój świąteczny i zalewu tych wszystkich do kupienia przedmiotów, a z telewizora padają okrzyki – kup to, kup to!

We wszystkich reklamach pokazywane są takie super, zgodne rodziny i miłość leje się strumieniami, kiedy wcale tak nie jest!

Nie pamiętam oczywiście jak Mama zdobywała te wszystkie produkty na święta, ale jeśli udało jej się kupić pomarańcze, czy orzechy to to było, a jeśli nie, to tego po prostu nie było.

Prezenty dla dzieci były raczej praktyczne, które przydawały się po świętach i pamiętam jak bardzo cieszyłam się z nowego dresu na lekcje w-f.

Kiedyś było inaczej, szczerzej, normalniej, bezpieczniej bez tego tłumu w galeriach i bezmyślnego kupowania.

Święta miały inny wymiar, bo bardziej radosny, rodziny, z miłością do bliźniego, bo rodziny nie były tak bardzo podzielone jak dzisiaj.

Kiedyś babcia i dziadek byli na piedestale, a teraz staruszków oddaje się do szpitali, aby można sobie pochlać!

Zastanawiam się, co się teraz z Narodem stało, że nie potrafimy często usiąść do stołu z własną rodziną?

Co tak bardzo nas podzieliło, bo czy to jest polityka, czy też kościół, a może pieniądze!

Ludzie jadą na święta przez pół świata i Polski często nie mając chęci zjawić się na święta, bo się po prostu nienawidzą i nie cierpią, ale tradycja przeważa, że w te święta trzeba być razem.

Czasy tak bardzo się zmieniły, że jesteśmy zagubieni z Mężem, co Wnukom kupić pod choinkę, bo po prostu nie znamy się na nowych markach zabawek i zwyczajnie dajemy im pieniądze.

Jeśli by udało się poznać nastroje świąteczne każdej rodziny, to by wyszedł z tego niezły pasztet, bo co rodzina, to inne nastroje i problemy.

Zanikają już rodziny wielopokoleniowe, a te rodziny nowoczesne pałają do siebie często złością i niezrozumieniem, kiedy jedni łamią się opłatkiem, a inni dostają drgawek i o tym napisała Dorota Wellman i ja się z nią zgadzam!

„Dorota Wellman o świętach Bożego Narodzenia: Współczuję tym, którzy muszą spotkać się z rodziną.

Niemałe poruszenie wywołała w sieci Dorota Wellman, opowiadając o nadchodzących świętach Bożego Narodzenia. W swoim najnowszym felietonie dla „Wysokich Obcasów” wytknęła Polakom fałsz i skrytykowała wszystkich, którzy spędzają święta na nartach lub w egzotycznych krajach.

„Współczuję tym, którzy w święta MUSZĄ spotkać się z rodziną. Nie mają ochoty, nie lubią tych ludzi. To musi być męka. W imię świętego spokoju. (…) I może czasem trzeba dać sobie spokój. Zostać w domu i w czwórkę przełamać się opłatkiem. Nie słysząc docinków teściowej, złośliwości wuja, który po alkoholu robi za mądralę, uwag kuzynek, które pieką lepsze makowce, ale zjedzą twój, obrabiając ci d..ę.” – napisała dziennikarka, wytykając Polakom fałsz wokół świąt Bożego Narodzenia.

Gwiazda „Dzień Dobry TVN” powiedziała też, że nie wyobraża sobie spędzania świąt poza krajem i wyznała, że w tych dniach będzie z najbliższymi.

„Lubimy się, to może nam jest łatwiej. Łatwiej być razem… Narty, egzotyczne wyjazdy, pobyt w spa muszą poczekać – dodała Wellman”.

Co sądzicie o jej słowach? Czy ma rację?

Znalezione obrazy dla zapytania wigilia

 

Wigilia i święta inaczej!

Obraz może zawierać: jedzenie i w budynku

U mnie z Mężem już po uroczystej kolacji!

Słuchamy teraz kolęd, które śpiewają w różnych telewizjach artyści najlepsi w naszym kraju.

Jest dobrze, a nawet świetnie.

Wybraliśmy na te święta wolność, bo nasz wiek już jest taki, że każdy pośpiech nam szkodzi zdrowotnie.

Nie musieliśmy się spieszyć, aby dojechać na czas naładowani przygotowanymi daniami.

Nasze dzieci muszą zrozumieć, że my rodzice musimy spowolnić, gdyż z roku na rok nie będzie lepiej!

Zrobiłam sporo jedzenia mimo, że tylko dla dwojga, a jednak  sporo po kuchni się nadreptałam.

Najgorsza jest pogoda, bo za oknem temperatura plusowa, a wszystko nie zmieści się w lodówce i nie chciałabym, aby jedzenie się zmarnowało.

Z niektórymi daniami podzielimy z sąsiadem chorym na raka, także pilnuję, by jedzenia nie wyrzucać do śmieci.

W domu palą się świeczki i jest nastrój, a ja nie padam na pysk i czuję wewnętrzny spokój, bo to jest ten czas w naszym życiu, że trzeba od tego zabieganego życia odpocząć.

Miała z nami być mama Męża, ale się staruszka pochorowała, ale zaprosiłam ją jutro na obiad!

Ktoś może nam zarzucić egoizm,  ale to nie jest egoizm, a czas pokoleniowy na zmianę warty.

W zeszłym tygodniu zadzwoniłam do mojej lekarz rodzinnej i prosiłam o wypisanie mi moich leków, a ona do mnie, że mam do niej zadzwonić za dwie godziny, aby podać poziom cukru i ciśnienia.

Przyznam się, że zarzuciłam domową kontrolę i kiedy zapomniałam, że mam do niej zadzwonić, to ta cofnęła mi e-receptę i zostałam z ręką w nocniku.

Tak mnie przymusiła, abym zaczęła brać regularnie leki i w końcu się u niej zjawiła po świętach.

Martwię się, bo mam wysoki poziom cukru, co sprawia, że są momenty, iż czuję się źle.

Powiedziała mi, że jeśli nie zabiorę się za siebie, to mogę nie pożyć za długo – to taka od niej mobilizacja, bym nie lekceważyła stanu swojego zdrowia.

O bogowie jak ja nie lubię lekarzy, ale dała mi dużo do myślenia!

Poniżej moja ulubiona kolęda!

Obraz może zawierać: 1 osoba, choinka, drzewo i w budynku

Statystyka świąteczna w Polsce!

Jeszcze jutro, tuż przed Wigilią ludzie do godziny 14 będą szaleli w  marketach, galeriach, w osiedlowych sklepikach, bo muszą dużo kupić na te święta.

Będą jechali szybko, aby zdążyć na rodzinną Wigilię, aby dotrzeć na miejsce docelowe przed pierwszą gwiazdką na niebie.

Na Wigilię w Polsce na stole musi być koniecznie 12 potraw postnych, a także sianko pod obrusem.

W wielu polskich domach tuż przed Wigilią będą się unosiły przeróżne zapachy karpia, grzybów i postnej kapusty z grochem, bo tak nakazuje tradycja przecież!

Polacy są bardzo sprytni i wpadli na pomysł i  chorego rodzica oddają na święta do szpitala, aby mogli przeżywać po chrześcijańsku  święta i potem pójdą do kościoła najedzeni i napici na Pasterkę i czytamy takie kwiatki:

„Staruszka płakała w karetce, że zawadza rodzinie i chce już umrzeć”. Rodziny pozbywają się starych i chorych na święta”.

Zaczęła się już przedświąteczna akcja czyszczenia domów ze starych, schorowanych ludzi. Już cztery wezwania dziennie w łódzkim pogotowiu to: „zabierzcie babcię do szpitala”. Okręgowa Izba Lekarska apeluje do rodzin. A ratownicy medyczni z Łodzi ostrzegają: – Będziemy zawiadamiać pomoc społeczną.

– Opieka nad starszymi ludźmi kuleje. Nie ma już domów wielopokoleniowych. Młodzi wyjeżdżają za pracą, a nawet jeśli nie wyjeżdżają, najczęściej pochłonięci są własnym życiem bez reszty. Starzy, schorowani ludzie przestają im być potrzebni. Widzę to w szpitalu codziennie. A przed Bożym Narodzeniem to szczególnie boli – mówi dr Dariusz Timler, szef Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w szpitalu im. Kopernika w Łodzi. – Przywożeni są pacjenci, którzy wcale nie potrzebują hospitalizacji, bo rodzina ma inne plany na święta niż opiekować się babcią, czy dziadkiem. Czasem widzę w ich oczach łzy. Ale najczęściej rezygnację. Im się zwyczajnie nie che żyć. Nie ma dla kogo.

https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,25528603,staruszka-plakala-mi-w-karetce-ze-zawadza-rodzinie-i-chce.html?fbclid=IwAR0F6Ht5gC2YXMZxMPM2jSFlAQtOQ8GKqxVyIBiS28Y_oLQ-WLKC_FuEtWM

Najedzą się i napiją – niekoniecznie dla kurażu, a jak świnie i po świętach wsiądą w swoje samochody i spowodują masę wypadków, a nie jeden kierowca  z rodziną nigdy nie dotrze do domu, bo zawiną ich w czarny worek!

Polacy zasiądą do stołów u mamy, taty, siostry, brata itp.

Może przed barszczem czerwonym, a rybą po grecku, a może po prezentach spod choinki skłócą się na tematy polityczne, albo tematy dotyczące kościoła i rzucą się sobie do oczu!

Wielu w rodzinach nawet sobie życzeń nie składa, bo są tak podzieleni przez obecny rząd i współczesną politykę, że wolą siebie unikać nawet w święta!

Nie ma mowy o zgodzie, kiedy ludzie idą do sądu po sprawiedliwość np. spadku po rodzicu i tej zgody nigdy już nie będzie między nimi, bo zmarły poróżnił na zawsze swoje dzieci!

W niejednym domu dojdzie do przemocy domowej, bo żona zrobiła za słonego karpia, a dzieci będą się kryć z przerażenia.

Wyobrażam sobie Wigilię prezesa Kaczyńskiego spędzonej z Martą Kaczyńską, która tak po katolicku ma wszystkie dzieci z innym facetem.

Wyobrażam sobie Wigilię „Prezydenta’, który zwariował, a jego żona robi dobrą minę do złej gry!

Wyobrażam sobie Wigilię u Banasia, który miał hotel na godziny i kłamstwo w oświadczeniach majątkowych!

Wyobrażam sobie Wigilię u Brudzińskiego, który ma z przeszłości rozmaite grzeszki!

Wyobrażam sobie Wigilię z mimicznym okropnie Adrianem, za którego przecież musi się wstydzić jego córka, która skończyła prawo! Do cholery musi rozumień, ze jej ojciec złamał 7 razy Konstytucję!

Można tak wymieniać i wymieniać, kto jest kto w tej katolickiej bandzie.

Nie jestem katoliczką, ale staram się być prawym człowiekiem i Wigilię spędzę z moją miłością życia!

Choinka ubrana i balkon też.

Menu zrobione i mamy zamiar odpoczywać, odpoczywać od trudów życia, bo się na starość to należy klasykiem idąc Szydło!

Kochani życzę Wam jeszcze raz spokoju, zdrowia, bliskości na ten czas!

Przepis na placek z życzeniami
/drogi, ale każdego stać na niego …/

Główne składniki to:
– Zdrowie
Jak cenne, każdy z nas wie
Bez niego niewiele można
Choć czasem… góry przenieść gdy tylko wiara jest
Więc wiary dodajmy moc
Do tego nadzieję koniecznie dorzucić trzeba
By wiara samotną nie była i…
– Miłość
Wszystko wymieszać z ogromem miłości
To najważniejszy składnik

Poza tym dodać:
dwie łyżki pomyślności,
kapkę radości,
szczyptę życzliwości

Wszystko powoli wymieszać z odrobiną uśmiechu 

Uwaga – ważne!!!
Odsączyć troski, przygnębienie i smutek

do smaku doprawić wdziękiem,
urodą czy sławą – to już według uznania

I piec,
piec cały rok
w wysokiej temperaturze pozytywnych uczuć
w rodzinnej atmosferze

Smacznego

I moja ukochana piosenka!

Obraz może zawierać: noc i w budynku

Święta z teściową i odrobina polityki!

Obraz może zawierać: roślina

W tym roku Wigilię spędzę z Mężem i Teściową, bo tak nam się ułożyło, ale będzie z pewnością przyjemnie.

O czym będę rozmawiała z Teściową w ten wieczór, kiedy Ona jest już wiekowa i dużo choruje?

Wyciągnę stare albumy i po wieczerzy planuję wspominanie dawnych czasów i sądzę, że to będzie udany wieczór!

Mąż kupił choinkę w doniczce, aby potem, na wiosnę planujemy zasadzić ją na zewnątrz o ile oczywiście się przyjmie!

Na Wigilię nie szykuję dużo, bo my ludzie starsi jemy już mniej, a więc będzie:

  • barszcz czerwony z uszkami,
  • racuchy drożdżowe z sosem grzybowym,
  • sałatka warzywna,
  • ryba po grecku,
  • kompot z suszu, kawa, herbata i ciasto.

Już ubrałam swoją choinkę w stare bombki i nie zważam na modę, a więc nie kupuję ozdób – nowych co roku! – (zdjęcia poniżej).

Tak będą u nas wyglądały święta, a więc na spokojnie, bez szumu politycznego, a spędzone tak, aby naładować akumulatory nie spiesząc się nigdzie.

Na pierwszy i drugi dzień świąt przygotuję ciepły obiad ze strogonowem w tle, ziemniakami i surówką oraz zupą zwaną – kwaśnicą!

I tak minął te święta i znowu powiemy sobie, że święta, święta i już po świętach, a tyle stresu jest w polskich kobietach, które stają na rzęsach by zdążyć posprzątać i ugotować – koszmar, w którym ja też brałam udział, ale teraz pasuję!

W tym czasie przed świętami przypominam sobie najgorszą Wigilię, kiedy to rano pojechaliśmy do Domu Opieki Społecznej po mojego Ojca 200 kilometrów w jedną stronę, a po przywiezieniu On zażyczył sobie, by go odwieźć!

Pamiętam, że moje Córki małe jeszcze – lepiły pierogi, a my zmęczeni padliśmy na twarz!

A teraz trochę inny temat:

18 grudnia ludzie w tysiącach wyszli na ulicę pod Sądy by zaprotestować przeciwko ustawie kagańcowej!

Wyszli przeważnie ludzie starsi – seniorzy, a ludzie młodzi zaczęli na portalach społecznościowych ich wyśmiewać  i ich skrytykowali i oto znalazłam na FB list do młodych, aby im uświadomić jak ważne to było!

Grażyna Mikołajska

„Tu moje odpowiedzi do nowotarskiej młodzieży drwiącej sobie na forach z ludzi demonstrujących pod sądem w Nowym Targu.:

Te dziadki kiedyś Wam wywalczyli to, że możecie jeździć na zachód, uczyć się tam i pracować, że nie macie kartek na żywność i śpicie spokojnie. Walczyli o to Młody Człowieku wtedy, kiedy ty przyszedłeś dopiero na świat, wiec nie drwij sobie z tych ludzi, bo mają bagaż przeżyć i doświadczeń tamtych lat, trudnych lat. Te dziadki walczą dziś o to, żeby nie było smogu w Polsce, żeby ludzie się szanowali i nie byli dzieleni na lepszy i gorszy sort. Walczą o to, żeby nie strwonić trójpodziału władzy , porządku prawnego jaki istnieje w całym demokratycznym świecie i tego co wywalczyli dla Was.

To nie są hece. Pewne rzeczy wynosi się z domu. Dzisiaj nie było młodych i to jest tragiczne, to jest smutne. Smutne, że młodzi nie interesują się tym, co się dzieje w ich ojczyźnie, nie biorą czynnego udziału w obronie spraw, które ich dotyczą lub wkrótce będą dotyczyć. Patriotyzm, to nie slogan wypisany na koszulkach, to wynosi się z domu. Oj marnie widziałabym Was Młodzi w latach takiej np. okupacji. Takie pokolenie minęło i już się nie wróci, ale jak nas wyprowadzą z UE i odetnie Wam się kurek od dobrobytu , to może czerwona lampka Wam się zapali. Cały cywilizowany świat zachodni z nas się śmieje, rządzi nami banda niedouczonych pajaców z prezydentem nieukiem na czele, którego wstydzi się w jego własna uczelnia, powielamy politykę PRLowskiej władzy i Ty Kolego drwisz sobie z ludzi którzy bronią samorządności, praw obywatelskich, trójpodziału władzy. Nazywasz tych ludzi dziadkami i się z nich śmiejesz? Wstyd. Jak Cię rodzice wychowali? Co Ci w domu przekazali, jakie wartości? Żenujące. Co robiłeś na lekcjach historii ? Ja nie będę się kiedyś wstydziła, ale Ty za siebie albo i Twoje dzieci za Ciebie – Tak i jeżeli będziecie się tylko wstydzić , to będą to najdelikatniejsze konsekwencje, tego co może Was spotkać.

Byliśmy tam za Was, byliśmy tam dla Was.

Obraz może zawierać: choinka

Obraz może zawierać: 1 osoba, roślina i choinka

Obraz może zawierać: choinka i na zewnątrz

Obraz może zawierać: choinka, roślina i w budynku

𝓛𝓾𝓼𝓽𝓻𝓸 𝓬𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮𝓷𝓷𝓸ś𝓬𝓲 - 𝓴𝓪𝓵𝓲𝓷𝓪𝔁𝔂

𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝒷𝓎ł𝒶𝓂 𝐸𝓌ą 𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝓈𝓀𝓇𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓃𝒾𝑒𝒷𝑜 𝒞𝒽𝑜𝒸𝒾𝒶ż 𝒹𝑜𝓈𝓎ć 𝓂𝒶𝓂 ł𝑒𝓏 𝑀𝑜𝒾𝒸𝒽 ł𝑒𝓏, 𝓉𝓎𝓁𝓊 ł𝑒𝓏 𝒥𝑒𝓈𝓉𝑒𝓂 𝓅𝑜 𝓉𝑜, 𝒷𝓎 𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶ć 𝓂𝓃𝒾𝑒

Tatulowe opowieści

" Poczuj się jak słuchacz opowieści ojca wracającego po pracy do domu i dzielącego się z rodziną tym, co przemyślał i przeżył"

365 dni w obiektywie LG/Samsunga

365 days a lens LG/Samsung

Wirujące myśli

Poezje i zmyślone historie.

Kuchnia w kolorach lata

Kontynuacja bloga Czerwień i błękit

FacetKA

... bo ktoś musi nosić spodnie!

artystkowo

wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.

Słowna kawiarka

Love, stories & passions #2017

Mysza

w sieci

BEATA GOŁEMBIOWSKA www.bgbooks.com.pl

Felietony, reminiscencje, spostrzeżenia

Burgundowy Kangur

Zawiłości codzienności

Nauka dla Przyrody

Nauka dla Przyrody: polscy naukowcy komentują działania polityków i organizacji pozarządowych dotyczące ochrony przyrody - zawsze merytorycznie, zawsze w oparciu o aktualne dane naukowe.

Agata nie gotuje

o wszystkim, byle nie o gotowaniu

Wiecznie Niezadowolona Kacha

Kino, bez względu na to czy chce być bajką, czy ambicją jest przede wszystkim magią i według tego trzeba je oceniać - Zygmunt Kałużyński

Kazimierz Wóycicki

In Web scribis

sudeckie klimaty

hipsters and cowboys

Burza-W-Glowie

~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.

Wędrownej Mrówki Dziennik

Komu w drogę temu sznurowadło!

Tamnadole.wordpress.com Intymne historie ludzi odwiedząjących sklepy dla dorosłych. Bez tabu. Sklep erotyczny od środka, prawdziwe historie, fetysze, seksoholizm, bdsm, przyjemność, erotyka, seks i miłość

Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?

ogryzekzycia

Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!

saania2806.wordpress.com/

Philosophy is all about being curious, asking basic questions. And it can be fun!

Travel N Write

Travel, Poetry & Short Stories

Szufladkowe poezje

Wiersze, poezja, skryte myśli. Jestem słowem.

Pamiętnik, opis moich przeżyć, itp.

Moje życie - tak to można określić, chciałbym się wygadać o swoim uzależnieniu od kobiet, etc.

U stóp Benbulbena

pocztówki z Irlandii

Roma Carlos

I'm not sure what I did last time

Wiedźmowisko

Dzień po dniu

Home Of Charity

#blogging, #charity, #travel, #love, #christianity, #google, #life, #blog,

ulotnechwile

Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.

Blog Caffe

Mój punkt widzenia / My point of view

Sport News

Blood Sport

Free gold bird

No one let you down, we can move the mounds/mount

Alek Skarga Poems

Poezja w słowach i obrazach