Miałam nie pisać o tym, ale nie mogę sobie z tematem poradzić od momentu podania do publicznej wiadomości, że to on podpalił swój dom pod osłoną nocy, w wyniku czego zgładził swoją rodzinę. Podpalił w sześciu miejscach, zaciągnął zewnętrzne żaluzje i zrobił dla swojej rodziny komorę gazową i spokojnie wyszedł z domu zamykając na klucz drzwi wyjściowe. Kiedy się zaczęło palić, on spokojnie to obserwował z nie wielkiej odległości. Starannie zaplanowana akcja w pozbyciu się rodziny. Starannie uknuty plan, pozbawił życia czworo dzieci i żony, którzy zaczadzili się w tej twierdzy. I niech nikt mi nie mówi, że to zrobił psychopata i wariat. Nie uwierzę w to, ponieważ wariaci w szpitalach psychiatrycznych się raczej nie zabijają. Czy ktoś słyszał o takim fakcie, że wariat zabił drugiego człowieka? Ja nie słyszałam, bo media by o tym skutecznie trąbiły, a politycy rzucili by się do ataku jak chronić bezpieczeństwo w szpitalach psychiatrycznych i zrobił by się medialny szum, a więc starannie zaplanowany mord to był koniec i kropka.
Zaplanował usunięcie swoich bliskich dla pieniędzy przecież i tylko nie przewidział, że korzystanie z telefonu komórkowego w jego przypadku, stało się motywem do podejrzeń. Nie pomogła mu mysz z kablem w pysku, jakieś żółwie, żelazko w prasowalni, ale pomogli mu reporterzy, którym w tej, jakże tragicznej sprawie, coś zgrzytało.
Ja nie mogę sobie poradzić z wytłumaczeniem, jakim trzeba być człowiekiem, aby dopuścić się takiej zbrodni. Nie pojmuję jak można dać komuś życie, aby za parę lat je odebrać! Jakim człowiekiem trzeba być, aby o takiej stracie opowiadać w mediach bez emocji i bezdusznie jak wyuczoną regułkę i w takich przypadkach jestem za karą śmierci!
Niechaj Ci, co zginęli z rąk własnego ojca i męża spoczywają w spokoju {*}, a oprawca niech zgnije w więzieniu do końca swoich dni!