Borys Pasternak
Na grzyby
Kosze plecione na grzyby.
Szosy. Lasy. Rowy.
Drogowe słupy.
Z obu stron lewy i prawy.
Po szerokiej szosie
W leśną ciemność wchodzimy.
Brodząc po kostki w rosie,
Rozproszeni błądzimy.
A słońce pod krzakami
Na bielaki i mleczaje,
Przebite ciemnymi matecznikami,
Rzuca światło pod lasu skrajem.
Grzyb chowa się za drzewa pniem,
A na pniu siedzi ptak.
Znaczymy drogę naszym cieniem,
Aby nie zgubić nasz trakt.
Ale godziny września
Tak kuso są wymierzone,
Że ledwie nam rano zaświta,
Przez zmrok już są ciągnione.
Wypchane kobiałki,
Kosze napełnione.
Niektóre borowiki
W połowie zaliczone.
Wracamy. Za plecami –
Ściany lasu zamarłe,
Gdzie dzień ziemskimi urokami
Zapłonął nagle.
1956
z tomu: Борис Пастернак „Сочинения в двух томах”, 1993
tłum. z rosyjskiego Ryszard Mierzejewski