Archiwa tagu: zbrodnia

Powstanie w ogóle nie tylko nie miało żadnego sensu, ale było nawet zbrodnią – gen. Anders

Na zdjęciu jest malutka – 8 letnia – Róża – Maria Goździewska – najmłodsza sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim!

Jako już dorosła kobieta wyemigrowała do Francji, gdzie założyła rodzinę, a zmarła w 1989 roku.

Zdjęcie zostało pokolorowane.

Oglądałam dzisiejsze uroczystości z 77 Rocznicy Powstania i stwierdzam naprawdę po długim namyśle, że ówczesne władze wysłały te dzieciaki i młodzież na masową egzekucję i do tej pory nikt za to nie został ukarany!

Uroczystości powinny być celebrowane tylko i wyłącznie przez wojsko i żaden polityk nie powinien się pod to podpinać i robić politykę na martyrologii tamtych nieszczęśników.

Wysłano dzieci do walki o Warszawę, a decydenci mieli się całkiem dobrze i patrzyli na śmierci nikomu niepotrzebne.

Co dzisiaj się wydarzyło, ano to, że politycy PiS razem z Anżejem składali wieńce tak jakby popierali egzekucję zrobioną na tamtych dzieciakach!

Wysłano te dzieciaki na pewną śmierć i pytam – dlaczego politycy tak fałszują historię i nie mówią nam jak naprawdę było.

CZEŚĆ i CHWAŁA BOHATEROM, bo chcieli wolnej Polski, ale precz z tamtym dowództwem i tylko Powstańcom Warszawskim składam hołd, którzy powoli od nas odchodzą!

Nie jest to tylko moje zdanie, ale w podobnym tonie wypowiadał się generał Władysław Anders, który ocenił, to co się wydarzyło!

Kto znajdzie siłę, to niech przeczyta dzisiejszy felieton Marka Migalskiego, który w końcu także napisał jak się sprawy miały.

Nie ma co owijać w bawełnę drogi Anżeju, który tylko klęczysz, bo historia nie wyglądała tak jak ją draniu przedstawiasz na swoje, polityczne potrzeby – doucz się, bo ty się ciągle przecież uczysz!

Anżej i reszta tej bandy wycierają sobie gęby walką o wolność w tamtych czasach i wygłaszają patetyczne przemówienia, a co zrobili z Polską przez ostatnie 6 lat?

Dlaczego musimy teraz rozmawiać o tym, że zabierają nam po kawałku demokrację i boimy się, że oto stajemy się państwem autorytarnym.

Jaka to jest wolność teraz, kiedy grozi się Polakom odebraniem Wolnych Mediów – wy, cyniczni dranie i hipokryci.

Idźcie w końcu precz i mam nadzieję, że w 80 Rocznicę Wybuchu Powstania Warszawskiego już was nie będzie i zostaniecie stosownie rozliczeni, a obchody będą owiane ciszą i powagą!

Dodam jeszcze, że Anżej nikt ciebie mądry w Polsce nie lubi i zostaniesz sam jak palec!

Może dożyję!

Słowa Generała Andersa:

„Byłem całkowicie zaskoczony wybuchem powstania w Warszawie. Uważam to za największe nieszczęście w naszej obecnej sytuacji. Nie miało ono najmniejszych szans powodzenia, a naraziło nie tylko naszą stolicę, ale i tę część Kraju, będącą pod okupacją niemiecką, na nowe straszliwe represje. (…) Chyba nikt uczciwy i nieślepy nie miał jednak złudzeń, że stanie się to, co się stało, to jest, że Sowiety nie tylko nie pomogą naszej ukochanej, bohaterskiej Warszawie, ale z największym zadowoleniem i radością będą czekać, aż się wyleje do dna najlepsza krew Narodu Polskiego.
Byłem zawsze, a także wszyscy moi koledzy w Korpusie zdania, że w chwili, kiedy Niemcy wyraźnie się walą, kiedy bolszewicy tak samo wrogo weszli do Polski i niszczą tak jak w roku 1939 naszych najlepszych ludzi – powstanie w ogóle nie tylko nie miało żadnego sensu, ale było nawet zbrodnią.
Jest oczywiście jasne, że nie ma słów, które by mogły wyrazić nasz najwyższy podziw i dumę z powodu bohaterstwa naszej Armii Krajowej i ludności stolicy. Jesteśmy z nimi każdym tętnem naszej krwi. Przeżywamy głęboko tę tragedię i naszą bezsilność w tej chwili, by im pomóc. Wszystkie nasze boje od Monte Cassino przez Ankonę do Linii Gotów wydają się nam małe wobec walki w stolicy”

Marek Migalski

”  · 1 SIERPNIA CZYLI PEDAGOGIKA GŁUPOTY I KŁAMSTWA.

Uwierzcie mi, że nie chce mi się pisać tego tekstu. Ale muszę. Bo nie wolno oddawać tego dnia mistyfikatorom, kłamcom, mistrzom pedagogiki głupoty, sztukatorom i falsyfikatorom. Zatem do roboty. Powstanie Warszawskie nie trwało 63 dni. Trwało trzy doby. Potem było już tylko systematyczne niszczenie miasta, rzeź jego mieszkańców, zamienianie w ruiny poszczególnych jego dzielnic. Zauważcie, że nie mówimy o „walce o Wolę” czy „bitwie o Wolę”, lecz o „rzezi Woli”. To nie przypadek. Powstanie załamało się po trzech dniach – nie osiągając swych celów militarnych i politycznych. Dokładnie wówczas trzeba było je poddać. Być może ( choć nie na pewno) uniknięto by wówczas tego, co ostatecznie Warszawę spotkało – czyli całkowitego zniszczenia miasta i wymordowania 200.000 jego mieszkańców. Ale dowództwo Powstania się na to nie zdecydowało – wolało patrzeć na powolne zabijanie ludzi. Od czwartej doby nie toczyły się już „walki” – Powstańcy już jedynie bronili się, uciekali, przemieszczali między dzielnicami. I czekali aż Niemcy skierują swoje działania akurat w ich stronę. To było 60 dni umierania. Powstanie – wbrew bzdurom głoszonym dziś zewsząd – ani o jeden dzień nie przyspieszyło odzyskania niepodległości przez Polskę. Dokładnie w tym samym czasie co my, swoją niepodległość uzyskali Czesi, Słowacy, Węgrzy, Rumuni, Bułgarzy (zauważcie – to wszystko sojusznicy Hitlera i kolaboranci III Rzeszy), a nawet….wschodni Niemcy. Takie akurat były warunki geopolityczne i ofiara 200.000 warszawiaków nic w tej materii nie zmieniła. Jakkolwiek okrutnie by to brzmiało ich krew nie miała znaczenia dla odzyskania przez nasz kraj suwerenności. Była zatem niepotrzebna. Bajdurzenie, że bez śmierci tych dwóch setek tysięcy dzieci, kobiet i starców dzisiejszej Polski by nie było, jest idiotyczną tezą bez żadnych dowodów. Kłamstwem po prostu.Co więcej, jeśli już ich ofiara w jakikolwiek sposób wpływała na proces odzyskiwania przez Polskę niepodległości, a potem na owej niepodległości kształt i jakość, to miała znaczenie…negatywne. Bo w czasie PW44 zginął kwiat polskiej inteligencji i mieszczaństwa – lekarze, inżynierowie, poeci, architekci, naukowcy, adwokaci (Niemcy i ich sojusznicy stracili w czasie tych dwóch miesięcy około półtora tysiąca żołnierzy – w większości zdegenerowanych przestępców, pijaków, zepsutych do szpiku kości psychopatów). Tej polskiej elity brakowało przez pół wieku panoszenia się u nas realnego socjalizmu. I brakuje dzisiaj. Trwanie w oporze przeciw komunizmowi byłoby łatwiejsze, gdyby tamci ludzie żyli. I współczesna Polska byłaby lepsza gdyby oni, ich dzieci i wnukowie (którzy się nigdy nie narodzili) byli z nami. Nasz kraj byłby dzięki ich obecności z życiu społecznym, politycznym czy kulturalnym mnie dziki, niż jest. No i Warszawa byłaby tak atrakcyjna, jak obecnie jest Praga – co może i mało w sumie istotne, ale wystarczy porównać liczbę turystów w obu miastach (i wynikające z tego faktu wpływy do budżetów miast), by zrozumieć, że ma to konkretny i wymierny wpływ na jakość życia mieszkańców (choć rozumiem, że Polacy taki szczegółami jak pieniądze czy jakość życia ludzi się nie przejmują).Teraz sprawa delikatna – wspomnienia dziś jeszcze żyjących Powstańców. Oddając im należny szacunek, należy zauważyć, że w czasach, o których mówią, byli dziećmi. Ich perspektywa jest zatem perspektywą dziecięcą. Gdy mówią o tym, że cała Warszawa chciała iść w bój, to szczerze zapewniają o tym, w co wówczas wierzyli. Ale jest to dalekie od prawdy. Warszawa wówczas, tak jak podczas całej wojny, chciała przeżyć. Fakty i dane są bezwzględne – w czasie całej II wojny światowej w jakiekolwiek działania przeciwko okupantom było zaangażowanych (w najlepszym razie) około miliona Polaków ( i mówimy tu nawet tylko o jakiejś jednorazowej pomocy Podziemiu czy incydentalnym udziale w jakiejś akcji). Milion z 25 milionów żyjących wówczas pod okupacją Polaków (liczę nie wszystkich obywateli przedwojennej RP, lecz właśnie tylko tych, którzy deklarowali się jako Polacy) to…4%. CZTERY procent Polaków wzięło przez PIĘĆ LAT okupacji jakikolwiek udział w walce. Rozumiem, że w Warszawie było podobnie. Nawet jeśli tutaj nastroje były bardziej antyniemieckie, niż gdzie indziej, to może 10% warszawiaków było gotowych do walki. Więc opowieści o tym, że cała Warszawa najpierw parła do Powstania, a potem w nim ochoczo uczestniczyła, są bajkami dzieci dla dzieci. Uczestników PW44 należy szanować, ale niekoniecznie trzeba im wierzyć jeden do jednego.Tu pojawia się jeszcze jeden problem: wydarzenia, o których tak szczegółowo opowiadają, miały miejsce 77 lat temu, gdy – podkreślmy to raz jeszcze – byli dziećmi. Zajmuję się naukowo neuropolityką i jednym z zagadnień w niej obecnych jest jakość zapamiętywania oraz trwałość wspomnień. Nie będę Was zanudzał szczegółami o hipokampie, pamięci operacyjnej, długotrwałej, wpływie na nie emocji, ale każdy z Was może przeprowadzić na sobie eksperyment – co pamiętacie z dwutygodniowych wczasów sprzed dwudziestu lat? Cztery obrazy, w sumie jakieś trzydzieści sekund, prawda? Chodzi zresztą nie tylko o ilość zapamiętanego materiału, ale także o jego jakość. Wspomnienia nie są czymś trwałym i niezmiennym – podlegają obróbce kognitywnej i wpływowi emocji. Słynne powiedzenie policjantów, że nie ma nic bardziej niewiarygodnego, niż relacja naocznego świadka, jest bardzo trafne. Szanuję tych Powstańców, którzy dziś mają ponad 90 lat, a wówczas byli dziećmi, ale ponad obecne ich wspomnienia przedkładam dokumenty historyczne oraz relacje ówczesnych dorosłych świadków. Jeśli chcecie się przekonać jakie naprawdę były nastroje wśród warszawiaków w przededniu wybuchu PW44, a zwłaszcza w czasie jego trwania, to sięgnijcie na przykład po pamiętnik Białoszewskiego. Zgoła inny to obraz, niż ten, który dziś prezentowany jest jako prawdziwy. Nie mam zamiaru dekodować wszystkich mistyfikacji narosłych przez lata wokół tego wydarzenia historycznego – zrobili to już lepsi ode mnie. Dla mnie najważniejsze jest to, byśmy uczuli się na własnych błędach, bo jeśli tego nie zrobimy, będziemy skazani na ich powtarzanie. Dzisiejsi mitotwórcy zarażają umysły młodych ludzi kłamstwami, niczym nie uzasadnionymi tezami, historyczną głupotą i geopolitycznymi idiotyzmami. Wykorzystują PW44 do szerzenia dziecięcej wizji rzeczywistości, w której obryzganie wszystkich wokół własną krwią jest najlepszą metodą politycznej walki o interesy. Dlatego potrzebne jest im kłamstwo o znaczeniu tamtej masakry dla odzyskania przez Polskę niepodległości. W ten sposób formują kolejne pokolenia politycznych analfabetów, którzy za dobrą monetę przyjmą te mity. Dziś zresztą widać bardzo dokładnie, że przynosi to oczekiwane skutki – fanatyczni miłośnicy tamtej masakry chcą na nowo obsadzać Polki i Polaków w roli ofiar i zadziwiać świat swoim heroizmem, bo wpaja się im, że właśnie tak wygląda polityka i tak osiąga się zamierzone skutki. Gdyby ofiarą ich mitologii mieli się stać tylko oni, nie miałbym nic przeciwko temu. Ale wygląda na to, że oczadziali martyrologiczną mistyfikacją ornamentatorzy będą wciągać kolejne miliony innych obywateli RP do odegrania krwawego spektaklu auto-da-fe. Dlatego właśnie należy walczyć z tą pedagogiką głupoty i kłamstwa na każdym kroku i w każdej chwili. Także 1 sierpnia. Zwłaszcza 1 sierpnia.

Reklama

Zbrodnia i kara!

Jak zginał Adamowicz? 13 stycznia 2019 roku Stefan W. zaatakował Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska zmarł dzień później w szpitalu.

Dwa lata temu – 13 stycznia zginął z rąk zamachowca Prezydent Gdańska – Paweł Adamowicz!

Był wieczór zakończenia Świątecznej Orkiestry Owsiaka i kiedy Prezydent wyszedł na scenę tuż przed światełkiem do nieba- został ugodzony nożem na tle politycznym!

Polska zamarła z przerażenia, bo dokonała się zbrodnia na naszych oczach!

Odebrano Gdańskowi, żonie i dzieciom człowieka, dla którego to wszystko było całym światem i temu wszystkiemu oddał się całkowicie!

Tydzień temu dokonał się najazd na Kapitol w Stanach Zjednoczonych przez popierających Donalda Trumpa.

Już na drugi dzień wyłapywano ludzi, którzy dopuścili się  najazdu na siedzibę demokracji i tam zginęło 5 osób, a może nawet więcej!

Automatycznie zaczęto tropić przestępców, a Trumpowi grozi impeachment , bo prawo w USA wciąż działa i za popełnione winy działa błyskawicznie!

Co się dzieje w Polsce, że po dwóch, długich latach morderca nie jest postawiony w stan oskarżenia i do tej pory nie odbyła się sprawa w sądzie.

Ciekawe kto za tym stoi, bo może, to jest synalek jakieś persony, choć akta puchną od dowodów i ocen psychiatrów?

To państwo nie działa i jednym wolno więcej, bo nawet zabijać, a inni są karani za to, że stali na ulicy podczas Strajku Kobiet wysokimi mandatami, a także łamie im się ręce i nikt za to nie odpowiada!

Albo taka posłanka Jadwiga Emilewicz, która zabrała swoich, trzech synów na stok w Tatrach, kiedy inne dzieciaki muszą siedzieć w domach, bo są obostrzenia.

Myślicie, że Emilewicz coś grozi za złamanie zakazów – zapomnijmy!

Ich dzieci są lepsze niż nasze!

Szur, szur słychać na stoku!
To synowie Emilewicz zjeżdżają w obostrzeniowym rozkroku!
⛷⛷⛷

Na pomieszanie dobrego i złego!

U nas od rana padał deszcz, a mimo to podczas zbiórki na 27 Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, w małym miasteczku ludzie nie zawiedli.

Działo się w całej Polsce, ale także na Świecie i ludzie w tym dniu cudownie się jednoczą biorąc udział w przeróżnych akcjach, aby tylko móc pomagać chorym dzieciakom.

Jesteśmy jedynym krajem, w którym taka akcja ma miejsce i jestem w tym dniu ogromnie dumna, że ludziom wciąż się chce.

Nie było PiS-u i Orkiestra grała. Jest PiS i Orkiestra także zagrała ze zdwojoną siłą.

Wciąż się nam chce grać koncerty, licytować, zbierać do puszek, wpłacać przeróżnymi metodami i w tym dniu jesteśmy hojni i chcemy pomagać.

U mnie na placu przy fontannie nasz Burmistrz częstował zupą pomidorową, a potem akcja przeniosła się do Domu Kultury i tam był ciąg dalszy, a sala była zapełniona.

Były występy dzieci, licytacje, a na koniec Burmistrz napisał na swojej stronie, że w małym miasteczku zebrano niebagatelną kwotę, bo około 35 tysięcy.

Na tę chwilę moje miasto zebrało – 61 504,05 zł

W tej chwili nawet nie wiem, czy Orkiestra pobiła rekord, bo stała się wielka tragedia.

Kiedy siedziałam z Mężem oglądając cudowne, jakże inne światełko do nieba w Warszawie, to dokonała się zbrodnia w Gdańsku.

W tym właśnie momencie szaleniec dźgnął nożem Prezydenta Gdańska – Pawła Adamowicza stojącego na scenie.

Kurski, to ty jesteś winien tej tragedii wypuszczając obrzydliwy spot skierowany w dobre imię Owsiaka!

Autorka antysemickiej "Dobranocki" wściekła na TVP.

Brudziński, to ty jesteś winien tej tragedii odmawiając udziału Policji w celu ochrony tak wielkiej akcji!

PiS-ie jesteś winien tej tragedii, bo napuszczacie na siebie rodaków i ich dzielicie na sorty, mordy zdradzieckie, komunistów i złodziei.

Macie krew na rękach Prezydenta Gdańska – Piotra Adamowicza i jeśli On nie przeżyje, to Polacy wam pokażą gdzie wasze miejsce!

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 

Obraz może zawierać: 3 osoby, uśmiechnięci ludzie, kapelusz i na zewnątrz

Obraz może zawierać: 1 osoba, siedzi i na zewnątrz

Obraz może zawierać: 3 osoby, ludzie stoją

Obraz może zawierać: 5 osób, ludzie stoją, noc i buty

 

 

„Dziwny jest ten świat,  gdzie jeszcze wciąż  mieści się wiele zła”

Świetlisty Szlak (hiszp. Sendero Luminoso, SL) to peruwiańska organizacja – Świetlisty Szlak (hiszp. Sendero Luminoso, SL) to peruwiańska organizacja polityczno-wojskowa klasyfikowana jako organizacja terrorystyczna. Partyzanckim skrzydłem grupy jest Ludowa Armia Partyzancka. Obecnie praktycznie pokonana.

Potocznie się mówi, że nasz Świat stał się globalną wioską i w dobie szybkiej technologii wiemy o Świecie prawie wszystko.

Niestety, ale nie wszystko wiemy, co złego się gdzieś tam dzieje – nawet szybka komunikacja nie pozwala na to, aby dotrzeć wszędzie, gdzie dzieje się zło!

To był rok 2015 i nasza, polska dziennikarka – Anita Werner dociera do głębokiej dżungli w Peru, aby nagłośnić sprawę Świetliskiego szlaku w tym kraju!

Świetliski szlak tworzą terroryści komunistyczni, którzy tworzą formację do głoszenia w kraju komunistycznych haseł, a za nimi idzie zabijanie przeciwników tej ideologii, czyli mężczyzn, których się wiesza na latarniach.

Kobiety są transportowane do dżungli i tam żyją latami bez dostępu do żadnej cywilizacji. Kobiety te są masowo gwałcone, by rodziły następne pokolenie terrorystów.

To one są skazane na to, aby zapewnić sobie i swoim dzieciom jakieś jedzenie, a więc zbierają w dżungli robaki, które dają minimalną dawkę białka. Bywa też tak, że muszą  gotować zupę z gałęzi i zbierania ślimaków oraz korzonków, aby przeżyć.

Mieszkają w wigwamach zrobionych z gałęzi i śpią w dołach wyściełanych suchymi liśćmi.

Dzieci nie wiedzą, co to są zabawki i broczą w mokrą porę w błocie – takie wycofane i nieszczęśliwe.

Tym kobietom towarzyszy wieczny strach o swoje życie i swoich dzieci, które rodzą się przeważnie z gwałtu.

Wiele kobiet porzuca takie dzieci, bo nie potrafią ich po prostu pokochać.

Dżungla jest naszpikowana takimi  osadami i czasami peruwiańskiej policji uda się odbić tych ludzi i przewożą ich w bezpieczne miejsca – z dala od oprawców.

Jednak kraj jest za biedny, aby tych ludzi otoczyć całkowitą opieką i dać im poczucie przynależności do cywilizowanego świata.

Tworzy się dla nich osiedla, ale także bez środków sanitarnych i dostępu do zdrowej żywności.

Może te kobiety już się nie boją o swoje życie, ale zdane są tylko na siebie.

My psioczymy na PiS, a tam gdzieś w Świecie dzieją się tragedie, o których nikt nie mówi!

Mamy XXI wiek i piosenka Niemena wciąż jest aktualna i będzie do końca Świata!

„Dziwny jest ten świat,
gdzie jeszcze wciąż
mieści się wiele zła.
I dziwne jest to,
że od tylu lat
człowiekiem gardzi człowiek”.

 

Znalezione obrazy dla zapytania anita werner świetlisty szlak

Przez dwadzieścia lat Peru było objęte wojną domową. Organizacja terrorystyczna Świetlisty Szlak usiłowała dokonać rewolucji komunistycznej na drodze walki zbrojnej z państwem peruwiańskim. Indianie Ashaninkas, których terytoria znalazły się w strefie działań wojennych, odmówili włączenia się w bratobójcze walki. Wielu mężczyzn zapłaciło za opór śmiercią, inni zostali wcieleni siłą w szeregi terrorystów. Kobiety porywano do obozów w dżungli, gdzie harowały i były regularnie gwałcone, by rodzić dzieci, przyszłe wojsko rewolucji Świetlistego Szlaku. Wyczerpane porodami, pracą i szalejącymi epidemiami, porzucano wraz ze słabszymi dziećmi w niedostępnych rejonach Amazonii. Przez lata żyły w jej lasach jak zwierzęta, w strachu przed wojskiem i policją. Polowały gołymi rękami, gdy osłabły – umierały. W lipcu 2015 roku jedna z takich grup została odnaleziona w dżungli przez żołnierzy sił rządowych walczących ze Świetlistym Szlakiem. Kobiety i dzieci zakwaterowano na peryferiach indiańskiej osady, dano im wolność i prowizoryczne domy. Nic poza tym.

Boli mnie Puszcza Białowieska!

Kiedy dziecko płacze –

płacze cały świat.

Kiedy drzewo umiera –

umiera cały świat.

Kiedyś oglądałam wstrząsający dokument o tym jak wycina się lasy deszczowe dla pieniędzy.

Bardzo agresywna wycinka dla pieniędzy pozostawia w tych lasach place nie do zapełnienia i odrodzenia się tego środowiska!

Niezwykłe gatunki ptaków, owadów, krzewów, storczyków, a także orangutanów, goryli itd. pozbawione są swojego, naturalnego domu!

Niewyobrażalna skala wycinki lasów w Amazonii

Zdjęcia satelitarne od Google ujawniają szokującą skalę wycinki całych połaci lasów tropikalnych w słynnej Amazonii. Jeden z największych kompleksów leśnych na naszej planecie może przestać istnieć bezpowrotnie jeszcze przed końcem tego stulecia.

Wycinka drzew w Amazonii z lotu ptaka. Fot. AP.

Nigdy nie myślałam, że przyjdzie taki czas, że przyjdzie taki rząd, który wkurzy mnie maksymalnie!

Niech sobie dewastują Konstytucję, Trybunał Konstytucyjny, system sądownictwa, szkolnictwo, służbę zdrowia, bo to wszystko kiedyś odzyskamy i jestem tego pewna, choć może nie dożyję!

Nie zgadzam się jednak na to, że wyrzynają Puszczę Białowieską w tak chamski sposób. Tego nie da się odzyskać już nigdy!

Kiedy człowiekowi umiera bliska osoba, to tym bardziej się jest uwrażliwionym na wszystko, co umiera  –

 bezpowrotnie!

Nie godzę się na to i cieszę się, że coraz więcej ludzi budzi się i sprzeciwia temu niecnemu procederowi.

Jest światełko w tunelu, bo potentat „Ikea” nie kupi drzewa z naszej Puszczy!

Jest światełko w tunelu, że nawet Marta Kaczyńska uważa to za skandaliczne!

Zyskała w moich oczach broniąc naszego Dziedzictwa Narodowego i budzi z letargu „Ministra Psuja” od środowiska!

 Tu nie chodzi o kornika drukarza, bo on nadal żyje w korze zdartej z drzew i się przemieszcza od wieków.

Tu chodzi o kasę i o nic więcej!

https://www.youtube.com/watch?v=fcqM3oGFsxY

https://www.youtube.com/watch?v=uGJsFKhrd_0

Marta Kaczyńska postanowiła zabrać głos w sprawie Puszczy Białowieskiej. Po lekturze felietonu córki tragicznie zmarłych Lecha i Marii Kaczyńskich, Jan Szyszko z pewnością zadowolony nie będzie. Kaczyńska kulturalnie, acz stanowczo wypowiedziała się na temat wycinki w prastarym lesie. „Konflikt zatacza coraz szersze kręgi, szkodząc nie tylko (…) lokalnej społeczności, lecz także opinii na temat naszego kraju za granicą” – czytamy na łamach tygodnika „Sieci”.

Chociaż w tekście pióra Marty Kaczyńskiej ani razu nie pada nazwisko Jana Szyszki, to doskonale wiadomo, do kogo zwraca się autorka felietonu o wymownym tytule „Jak chronić puszczę”. Bratanica prezesa PiS podkreśla, że wyżynanie drzew w Puszczy Białowieskiej „budzi niesłabnące kontrowersje” nie tylko wśród ekologów, okolicznych mieszkańców i naukowców, ale także… „między osobami związanymi z Państwowym Gospodarstwem Lasy Państwowe i pracownikami Białowieskiego Parku Narodowego”.

Kaczyńska powołuje się na autorytet swojego taty, który chciał, by „wielkie dobro, jakim jest dla nas puszcza, zostało w pełni zachowane”. Pisze także o interdyscyplinarnym zespole do opracowania projektu ustawy regulującej status dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego Puszczy Białowieskiej – również pomyśle tragicznie zmarłego prezydenta. Eksperci uznali, że najlepszą formą ochrony lasu będzie stworzenie parku narodowego, obejmującego „cały obszar polskiej części tego pierwotnego lasu”.

Felietonistka zaznacza też, podobnie jak obecnie obowiązujące przepisy, prezydencki projekt ustawy przewidywał możliwość wycinki – „w związku z koniecznością likwidacji nagłych zagrożeń, prowadzenia akcji przeciwpożarowych i związanych z bezpieczeństwem publicznym”.

Nie tylko Kaczyńska pozwoliła sobie na łamach prawicowego tygodnika na przytyk w stronę ministra środowiska. W satyrycznej rubryce „Przegląd tygodnia”, Robert Mazurek i Igor Zalewski napisali bez ogródek, że Jan Szyszko ma „w nosie wszystkie trybunały”. Podzielili się też z czytelnikami „Sieci” żartem, który rzekomo usłyszeli od polityków PiS: „Co trzeba zrobić, żeby uratować polskie lasy? Posadzić Szyszkę!”.

http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/marta-kaczynska-o-puszczy-bialowieskiej-i-ministrze-srodowisko/mzd7bd5

 

 

Nie wolno nigdy zapomnieć tej zbrodni!

Międzyrzecz – Obrzyce w województwie lubuskim słynie od ponad 100 lat ze szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych.

Jest to ogromny kompleks i jakieś 7 lat temu dane było mi zapoznać się z mroczną historią tego miejsca.

W czasie wojny zwożono transportem kolejowych do tego miejsca chorych i zdrowych ludzi różnych narodowości, ale najwięcej było Niemców. Poddawano ich eutanazji w celu czyszczenia rasy z podejrzanych osobników. Akcja ta nosiła kryptonim T-4, która miała za zadanie eliminację nie wartego życia. 

W Obrzycach chorym i zdrowym podawano śmiercionośne zastrzyki i inne medykamenty, aby pozbyć się niewygodnego dla rasy człowieka i tak w Obrzycach dokonano mordu na niewiarygodną skalę!

Rok Liczba ofiar
1942 700
1943 2 240
1944 3 811
1945 190
Razem 6 991

Piszę o tym dlatego, że obejrzałam dzisiaj film pt. „Sierpniowa mgła” opowiadający właśnie o tym haniebnym mordzie. 

Takie praktyki stosowano  w wielu szpitalach nie tylko na terenie Polski. To była akcja zakrojona na ogromną skalę.

Film jest z tych filmów, których nie zapomina się do końca życia i z tzw – wbijających w fotel.

Jednak sądzę, że bardzo dobrze,  iż takie produkcje powstają, bo nie wolno nigdy tego Niemcom zapomnieć.

Polecam ten film tylko dla osób o mocnych nerwach. 

 

 

 

 

Pedofilia, to druga zbrodnia zaraz po zbrodniach niemieckich

Lubisz mnie i mojego bloga, to: Wyślij SMS o treści A00759 na numer 7122 – dziękuję, bardzo, bardzo

Matka kładzie dziecko spać, kiedy je nakarmi, wykąpie i złoży pocałunek na dobranoc. Wyłącza lampkę i zamyka delikatnie drzwi, aby jej dziecko mogło spokojnie już zasnąć. Sama, zmęczona po całym dniu, udaje się na spoczynek, aby odpocząć i być gotową na przyjęcie, następnego, pracowitego dnia. Kiedy uśnie, jej mąż delikatnie wysuwa się z pod posłania i udaje się do pokoju dziecka, aby je molestować. Przez długie lata, dziecko milczy, bo ma wrażenie, że tatuś jej ukochany, ma do tego prawo, że tak powinno być!

Do takich czynów dochodzi w wielu domach, że pod osłoną nocy, albo nieobecności drugiego opiekuna, są molestowane dzieci. Bardzo często nigdy nie wychodzi to  jaw, albo jest to robione, za cichym przyzwoleniem drugiej strony! W wielu domach, niezależnie od statusu finansowego, wykształcenia, dochodzi do takich draństw.

Piszę o tym, choć niektórym może to wydać się, że to już temat oklepany, po miesiącach gadania w mediach o pedofilii w kościele. Piszę o tym, gdyż uważam, że nigdy za wiele nie jest, aby pisać o ludziach, którzy krzywdzą dzieci. Piszę o tym, ponieważ uważam, że ci, chorzy? – ludzie są bardzo często bezkarni i uchodzi im na sucho.

Nigdy nie lubiłam filmów Woody Allena. Nie wiem, ale zawsze czułam, że to jest podejrzany typ. Dziwię się, że Maria Czubaszek tak często posługuje się jego cytatami, które dla mnie mają podejrzane, podwójne dno, bo np:  „Seks jest jak gra w brydża. Jeżeli nie masz dobrego partnera to musisz mieć przynajmniej dobrą rekę.” Nie przekonam się do jego dorobku filmowego tym bardziej, że dziś przeczytałam oświadczenie jego córki, jaką miał z Mia Farrow, że ojciec jej, ją molestował. Obrzydzenie moje do tego człowieka sięgnęło zenitu i nie obchodzi mnie żadne, trudne jego dzieciństwo i pochodzenie. Nie obchodzi mnie dzieciństwo Romana Polańskiego, który posłużył się w basenie 13 latką. Będę bojkotowała ich reżyserski i aktorski dorobek. Nie zniżę się do tego, abym oglądała ich filmy, bo obaj panowie przyprawiają mnie o odruch wymiotny i ci wszyscy cichociemni, którzy dopuszczają się karczemnych czynów, pod osłoną nocy, którzy muszą, bo się uduszą, dotykać dzieci swoje i nie swoje. Powtórzę, nie obchodzi mnie skąd u nich się to bierze, czy z dzieciństwa, czy dlatego, że matka, albo ojciec byli źli, albo ich bili. Nie obchodzi mnie to zupełnie, czy to jest w genach, czy innych dziedziczonych skłonnościach. Człowiek ma rozum i wolę i nigdy nie będę w stanie pojąć takiego zachowania. Łapy precz od dzieci, a jak sobie nie radzicie, to włóżcie między drzwi i poproście, aby ktoś mocno nimi trzasnął!

Dobry dzień to był, ale film mnie dobił

Pamiętamy za co została skazana Katarzyna Waśniewska. Sąd uznał, że zabiła swoje dziecko z prozaicznych powodów, gdyż chciała wrócić do życia bez trosk, takiego, jakie wiodła przed porodem. Chciała dalej się bawić i imprezować, a dziecko bardzo ją ograniczało i postanowiła pozbyć się niechcianego balastu. Potem w naszym kraju i przed tym były okropne zbrodnie na dzieciach. Pamiętamy dzieci w beczkach i zamrażarce. Nie chcę męczyć mojego czytelnika, ale jakże oburzamy się, kiedy media podają fakty, że ponownie jakieś dziecko zostało z premedytacją zamordowane i nie wiem, czy ja dobrze myślę, ale dzieje się tak w rodzinach o niższym statusie. W rodzinach, gdzie brakuje na chleb powszedni, czyli w domach biednych. Oczywiście nie jest to regułą, ale znaczna część morderstw odbywa się w rodzinach patologicznych, gdzie rodzice żyją za marne grosze, a dzieci rodzą się, co rok to prorok. Nie mają na potrzeby podstawowe dla swoich dzieci, ale zawsze znajdzie się grosz na alkohol. Dlaczego piszę o tym, ano dlatego, że sama, na własne życzenie wmanewrowałam się w straszny, w swojej treści film pt. „ Amerykańska zbrodnia”. Jest dostępny na VOD i polecam go dla ludzi o mocnych nerwach. Otóż taka zbrodnia wydarzyła się w latach 60-tych w Ameryce właśnie, ale mogła się wydarzyć w każdym innym zakątku świata. Zaborcza matka, wychowująca samotnie liczne swoje potomstwo, przyjmuje pod swój dach jeszcze dwie dziewczynki, których rodzice ciężko pracują w innych miejscach, w cyrku i na różnych jarmarcznych imprezach. Uzgodnili z kobietą, że co tydzień będą przysyłali jej 20 dolarów na potrzeby swoich dzieci. Jednak pewnego razu, pieniądze nie doszły i Gertrude Baniszewski, bo tak się nazywała ta kobieta i się zaczęła udręka dwóch, niewinnych dziewczynek. Kobieta ta z biedy postanowiła je ukarać, ale jak je karała, to trzeba zobaczyć. To była bardzo głośna rozprawa, w tamtych latach i dlatego to kino polecam naprawdę dla ludzi lubiących mocne i bezwzględne kino, aż do bólu.