https://turystyka.wp.pl/szczecin-paryz-polnocy-6043983007982209g/2
Cd. – niżej i zapraszam:

https://turystyka.wp.pl/szczecin-paryz-polnocy-6043983007982209g/2
Cd. – niżej i zapraszam:
Siedzimy sobie w ciepłych mieszkaniach, klikamy w klawisze i jest nam dobrze i bezpiecznie, a tam na świecie się dzieje!
Lubię dowiedzieć się czegoś nowego o tej naszej, pięknej Ziemi. Na naszym globie są jeszcze tereny nie naruszone ludzką ręką – dziewicze, żyjące swoim życiem i takim miejscem są klify w Australii.
Wklejam tekst z sieci oczywiście, bo sama tych klifów nie widziałam i nie zobaczę, tak jak wielu z nas, ale warto o nich wiedzieć i wyobrazić sobie jak fale oceanu równym rytmem odbijają się od klifów i poczuć zapach morskiej bryzy.
Bunda Cliffs znajdują się w południowej Australii, w otoczeniu Wielkiej Zatoki Australijskiej. Wiele osób odwiedzających to miejsce twierdzi, że stojąc na krawędzi skał można poczuć się jak na końcu świata. To za sprawą monumentalnych klifów, za którymi, mogłoby się wydawać, życie już nie istnieje. Gdyby wsiąść do łódki i płynąć na południe, najbliższym przystankiem byłaby Antarktyda.
Olbrzymia skała pochodzi sprzed 65 mln lat, gdy Australia zaczęła oddzielać się od Antarktydy. Ma grubość 300 metrów, jednak tylko góra jej część, wysoka na 60-120 metrów, wystaje ponad lustro wody. Klif jest największym na świecie pojedynczym fragmentem wapienia. Jego powierzchnia wynosi 270 tys. km kw., natomiast długość od wschodu do zachodu to ok. 1200 km. We wnętrzu znajduje się bardzo dobrze rozwinięty system podziemnych rzek, jezior i krasowych jaskiń. Jeden z takich obszarów, kompleks Murrawijinie Caves, jest otwarty dla turystów. Aby mieć dostęp do innych jaskiń, potrzebna jest zgoda lokalnych urzędów.
Nullarbor Plain, obszar nizinny otaczający zatokę, przecinają dwie arterie komunikacyjne – linia kolejowa biegnąca z Sydney do Perth (tzw. Indian Pacific) oraz autostrada Eyre Highway. Teren ten jest tak płaski, że na jednym z odcinków o długości 478 km, tor nie ma żadnego zakrętu ani zmiany w różnicy poziomu. Natomiast droga między miejscowościami Balladunia oraz Caiguna ciągnie się idealnie prosto przez blisko 150 km.
Na 85 kilometrowym odcinku autostrady, znajdującym się w bliskiej odległości od klifów, jest pięć zjazdów prowadzących do miejsc, z których widok na zatokę oraz postrzępione krawędzie skał jest najlepszy. Przy odrobinie szczęścia można zaobserwować wieloryby, które przypływają w ten rejon wód co roku na okres kilku miesięcy.
Na nizinie występuje bardzo skąpa roślinność, tzw. skrub, składający z niskopiennych krzaków akacji i eukaliptusów, natomiast bliżej wybrzeża słonorośla. Znajduje się tam także najbardziej suchy punkt w Australii – Farina. Średnie roczne opady deszczu wynoszą zaledwie 142 mm.
Teren Nullarbor Plain jest zamieszkały w niewielkim stopniu. Jest tam kilka niewielkich osad położonych wzdłuż linii kolejowej i autostrady. Największą z nich jest Cook, która w momencie największego rozwoju była zamieszkane przez 40 osób.
Zwykły, szary Polak nigdy nie miał dość pieniędzy by podróżować po świecie. Najpierw odbudowaliśmy Polskę z pożogi wojennej, a potem tkwiliśmy pod butem rosyjskim, tkwiąc w systemie tak bardzo nas ograniczającym, że mogliśmy sobie tylko pomarzyć o wojażach i eskapadach w daleki świat. Tkwiliśmy w ustroju pełnym zakazów i nakazów nie wiedząc, że gdzieś tam w świecie są takie miejsca, że zapiera dech, bo nasza ziemia potrafi zaskakiwać swoim pięknem, że tylko usiąść i płakać ze szczęścia.
Postanowiliśmy z mężem zmienić telewizję kablową, która nam zaoferowała o wiele więcej programów przyrodniczych, które ja po prostu uwielbiam i chłonę jak gąbka. Jestem ciekawa świata i skoro na starość, tak, tak starość wstrętna nie pozwala mi już podróżować i nie tylko ze względu na zdrowie, ale i na ograniczone finanse, to wgapiam się w te programy i siedzę przez cały dokument jak zaczarowana z rozdziawioną buzią i nie mogę się naoglądać i nadziwić.
Chociaż w ten sposób mogę poznać ten świat, pełen zaskakujących plenerów i cudów przyrody. Chociaż w ten sposób mogę się dowiedzieć, że są na naszej ziemi wciąż miejsca nie tknięte prawie ludzką ingerencją. Miejsca szczególnie chronione przez ludzi dobrej woli, którym wciąż zależy, by w tych miejscach zachować neutralność i jak najdłużej utrzymać ich dzikość i to mi się cholernie podoba.
Jak ja się cieszę, że są ludzie, którym zależy i dbają o to, by w tych miejscach flora i fauna żyła swoimi prawami, a turyści mogli podziwiać te wspaniałości jakie dała nam natura, która niczego nie żąda od człowieka, a tylko prosi o to, by ją uszanować.
Byłam w Nowej Zelandii – dzięki dobrym ludziom, którym zależało, bym poznała tak wspaniałe miejsce i poznałam je z ekranu telewizora.
Fiordy, które powstały po przejściu ostatniego lodowca, żłobiącego okropnie widowiskowe kaniony i tu daję recenzję z sieci, bo sama nie jestem w stanie tak sugestywnie opisać ten cud natury wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Przeczytajcie i daję próbkę fotosów z tego cudownego miejsca.
Napiszę tylko, że gdybym tam była, to bym zrobiła tysiące zdjęć fiordów i wodospadów spływających kaskadami, ale nie będę i może i Wy nie będziecie, a więc niechaj to będzie taka namiastka dla nas wszystkich. Proszę – podziwiajcie. 🙂
http://http://cudaswiata.pl/australia_i_oceania/fiord_milford.html
„Fiord Milford na Wyspie Południowej w Nowej Zelandii wdziera się na 20 km w głąb lądu. Jest to urocze miejsce pełne stromych klifów, opadających dolin, wodospadów, bujnych lasów i mieniących się tęcz. Okolica jest bardzo wilgotna, na każde trzy dni przypada jeden albo dwa z opadami.
Kiedyś w ciągu doby spadło tu 560 mm deszczu. Gwałtowne opady tworzą grzmiące wodospady, które wdzierają się ponad 300 m w głąb zatoki.
Klify otaczające zatokę są najwyższe na świecie. Wznoszą się na wysokość 1584 m ponad lustrem wody, a część zanurzona pod wodą sięga 400 m. Fiord Milford wyrzeźbiony został 20 tys. lat temu, podczas ostatniej epoki lodowcowej, przez spływający ku morzu lodowiec. Jak większość fiordów, jest on płytki w miejscu, gdzie styka się z morzem, a na przeciwległym krańcu głęboki”.
𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝒷𝓎ł𝒶𝓂 𝐸𝓌ą 𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝓈𝓀𝓇𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓃𝒾𝑒𝒷𝑜 𝒞𝒽𝑜𝒸𝒾𝒶ż 𝒹𝑜𝓈𝓎ć 𝓂𝒶𝓂 ł𝑒𝓏 𝑀𝑜𝒾𝒸𝒽 ł𝑒𝓏, 𝓉𝓎𝓁𝓊 ł𝑒𝓏 𝒥𝑒𝓈𝓉𝑒𝓂 𝓅𝑜 𝓉𝑜, 𝒷𝓎 𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶ć 𝓂𝓃𝒾𝑒
" Poczuj się jak słuchacz opowieści ojca wracającego po pracy do domu i dzielącego się z rodziną tym, co przemyślał i przeżył"
365 days a lens LG/Samsung
Poezje i zmyślone historie.
Kontynuacja bloga Czerwień i błękit
... bo ktoś musi nosić spodnie!
wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.
Love, stories & passions #2017
w sieci
Felietony, reminiscencje, spostrzeżenia
Zawiłości codzienności
Nauka dla Przyrody: polscy naukowcy komentują działania polityków i organizacji pozarządowych dotyczące ochrony przyrody - zawsze merytorycznie, zawsze w oparciu o aktualne dane naukowe.
o wszystkim, byle nie o gotowaniu
Kino, bez względu na to czy chce być bajką, czy ambicją jest przede wszystkim magią i według tego trzeba je oceniać - Zygmunt Kałużyński
In Web scribis
hipsters and cowboys
~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.
Komu w drogę temu sznurowadło!
Dzień dobry!
Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?
Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!
Philosophy is all about being curious, asking basic questions. And it can be fun!
Travel, Poetry & Short Stories
Wiersze, poezja, skryte myśli. Jestem słowem.
Moje życie - tak to można określić, chciałbym się wygadać o swoim uzależnieniu od kobiet, etc.
pocztówki z Irlandii
I'm not sure what I did last time
Dzień po dniu
#blogging, #charity, #travel, #love, #christianity, #google, #life, #blog,
Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.
Mój punkt widzenia / My point of view
Blood Sport
No one let you down, we can move the mounds/mount
Poezja w słowach i obrazach
BLOG TADEUSZA I ALICJI