Tak, tak moi drodzy z każdą sekundą stajemy się starsi – z każdym dniem i tego nie można w żaden sposób powstrzymać!
Najważniejsze w moim życiu, że wydarzyło się, że mam co wspominać i jak to w życiu złe i dobre chwile!
Wszystko to mnie ukształtowało i sądzę, że potrafię odróżniać dobro od zła!
Dzisiaj będzie we wpisie i nostalgicznie, ale jestem także pełna złości, na to, co się w naszym kraju wyprawia.
Dopuściliśmy – [nie ja] do rządzenia naszym krajem bandytów i cwaniaków!
Polska nie cofnęła się do PRL-u, a do średniowiecza, kiedy palili czarownice na stosie – czyt. Czarnek!
Przerywnik więc:
Przemijanie (śpiew Dinków)
Kiedy w szarości pradawnego czasu Bóg czynił rzeczy Stworzył słońce: I słońce przychodzi i odchodzi i znowu wraca. Stworzył księżyc: I księżyc przychodzi i odchodzi i znowu wraca. Stworzył człowieka: I człowiek przychodzi i odchodzi i nie wraca nigdy.
Wojciech Bellon
No właśnie – jaka Ty jesteś teraz Polsko, którą kocham całym sercem, ale Polskę, bo nie wszystkich ludzi, którzy tę Polskę oddali w łapy łupieżców, złodziei i cwaniaków!
Jaka Ty jesteś, Polsko? Co z Ciebie nam zostało?
Z tej mojej, naszej, wspólnej, tak wiele i tak mało.
Gdzie się uczciwość skryła, gdzie duch Twój, serce, wiara,
Gdzie rozum i dojrzałość, gdzie wina i gdzie kara?
Gdzie są podłości tamy, gdzie chamstwa, hejtu, buty,
Że Ten co czyni dobro, tak łatwo jest opluty.
Gdzie są granice prawa, którego strzegł nasz Orzeł,
Że nić ludzkiego życia przecina się dziś nożem.
Gdzie spokój, szczęście, miłość, o których kiedyś śniłem,
Nie takiej Polski chciałem, nie taką wymarzyłem.
Tadeusz Ross
Kiedy były wybory w 2015 roku, to wiedziałam, co się wydarzy, jeśli PiS dojdzie do władzy!
Po prostu wiedziałam, bo pamiętałam szarlatanerię w 2005/07 i wszystko się powtórzyło.
Kaczyński się powtórzył ze swoją mściwą manierą, by zniszczyć wszystko.
Ubolewam nad tym, że Polska mogła się cudnie rozwijać, budować, handlować, inwestować, aż przyszli oni!
Dopóki PiS nie doszedł do władzy, to nie wiedziałam, że w Polsce jest tylu idiotów, którzy nie widzą, bo dostali kasę {moją też} i zwariowali popierając tę szajkę!
Serce mi rozrywa od 6 lat widząc głupotę moich rodaków!
Oni za dwa lata zagłosują na nich, bo jak napisała moja znajoma na FB idą za złodziejami jak w dym i tym samym pokazują swoje ograniczone myślenie bez cienia refleksji i czytamy:
Uny dajo, a tamte nie dawali! Uny dajo naszym dzieciom pińcet, a tera 12 tysiency… Uny dbajo o polskie rodziny, a tamte kradli…
Te może tyż kradno, ale sie dzielo...
No i git!
A teraz z chorymi dziećmi zapie*dalać na rozstajne drogi, albo do pieca na trzy zdrowaśki, pisowskie przygłupy! Na ochronę zdrowia nie liczcie, bo oddziały pediatryczne znikają z dnia na dzień. Na samej lubelszczyźnie, w ostatnim czasie syndrom znikających oddziałów pediatrycznych dotknął m. in. Włodawę, Lubartów, Zamość, Lublin. W ostatnich dniach mówi się już oficjalnie o zawieszeniu pracy oddziału pediatrycznego w szpitalu powiatowym w Krasnymstawie. Powód: braki kadrowe.
Czy rządzących przeraża ten stan rzeczy? Czy próbują mu przeciwdziałać?
Nie!
Przecież dali „pińcet”, więc leczcie swoje dzieci we własnym zakresie… Krowim łajnem, ziołami i modlitwą.
Pisowscy posłowie zajmują się obecnie walką z covidową segregacją sanitarną, promując jednocześnie powolną segregację naturalną całego społeczeństwa, tj. kto nie umrze, ten żył będzie. Od ognia, głodu i wojny chroń nas Panie. Wicie, rozumicie…Taka filozofia. Nowy Łat
Zapaść służby zdrowia jest już całkowicie realnym zjawiskiem, szczególnie w kontekście braku reakcji rządzących na sterty covidowych trupów, składanych każdego dnia na pisowskim ołtarzu durnoty, podłości i zła!
PIS to mordercy!!!
Autor; Marta – Marta
Przem.Szubartowicz na TT.
Kiedy zorientowali się, że na śmierci w Smoleńsku można zbić kapitał polityczny, zbijali go. Kiedy zorientowali się, że tak liczne zgony na COVID nie szkodzą im politycznie, przestali słuchać Rady Medycznej i ulegli antyszczepionkowej ciemnocie. W kategoriach moralnych są zerami.
Wstajesz rano i są takie wiadomości, które wbijają w fotel.
Jakże to tak, że umiera tak młodo człowiek, który walczył o to, aby się odbić od dna, bo w swoim życiu trochę nagrzeszył i w związku z tym stracił wszystko, choć miał wszystko.
Od siebie napiszę tylko tyle, że na moim blogu znajdują się felietony Kamila Durczoka, bo lubiłam go czytać.
Był bezkompromisowy i ostry jak żyleta, ale nielubiany w przestrzeni publicznej i w mediach społecznościowych, wyśmiewany dobry, bardzo dobry dziennikarz.
Miał wrogów, bo walił prosto z mostu!
Ostatnio czytałam jego wpis na Twitterze i przeczytałam masę hejtów skierowanych do tego człowieka, a ja zawsze mówię, że do cholery nie kopie się leżącego!
Wówczas pomyślałam, że to sami Polacy i Polki go zabiją i zabili!
Ileż można wytrzymać w końcu, bo czy uciec na bezludną wyspę, kiedy jest się zwierzęciem politycznym, a i tam by go „świeci” Polacy dopadli!
Alkoholizm jest świadectwem klęski, której doznało w człowieku jego poczucie rzeczywistości, klęski poniesionej wobec marzenia. Mamy tutaj przykład alienacji człowieka rzeczywistego przez człowieka-marę, człowieka-upiora. Alkoholizm jest efektem tego, że człowiek zupełnie nie rozumie świata ani samego siebie. Autor: Józef Tischner –Jak żyć?
Jest taka pieśń, w której Bułat Okudżawa śpiewał o Władimirze Wysockim:
„Jak potrafił, tak żył, a bezgrzesznych nie zna przyroda”.
Cytat z „Małego Księcia”
– Co ty tu robisz? – spytał Pijaka, którego zastał siedzącego w milczeniu przed baterią butelek pełnych i bateria butelek pustych. – Piję – odpowiedział ponuro Pijak. – Dlaczego pijesz? – spytał Mały Książę. – Aby zapomnieć – odpowiedział Pijak. – O czym zapomnieć? – zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć. – Aby zapomnieć, że się wstydzę – stwierdził Pijak, schylając głowę. – Czego się wstydzisz? – dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc. – Wstydzę się, że piję – zakończył Pijak rozmowę i pogrążył się w milczeniu.
Kamil prosił aby pożegnać go poniższą piosenką – Franka Sinatry:
Zawsze chyba tak miałam, że dwa ostatnie miesiące w roku są dla mnie bardzo dołujące.
Wszystko zahacza o przemijanie i coraz częściej pogrążam się w swoich myślach i zadaję sobie pytanie, że kiedy i jak i łapie mnie coraz częściej dość spory strach, ale któż z nas nie ma takich czarnych myśli?
Świat staje się coraz bardziej nieprzyjazny, bo ludzie, tysiące ludzi na granicy koczuje w tym jakże nieprzyjaznym lesie na granicy!
Klimat się stacza ku równi pochyłej i grozi Ziemi naszej katastrofa klimatyczna.
Ukradli mi moją Polskę i z biało – czerwonej flagi zrobili brunatne gówno, które śmierdzi już na cały, niemal świat.
To wszystko nie skłania do optymizmu i pojawiają się automatycznie czarne myśli, bo nie o taką Polskę walczyły ostatnie sprawiedliwe i dumne, które dzisiaj zostały zaproszone do Faktów TVN.
„Pani Anna Przedpełska-Trzeciakowska i Pani Wanda Traczyk -Stawska – dziękuję za każde słowo w rozmowie z Piotrem Kraśko .Proszę przyjąć wyrazy wielkiego szacunku – wierzę że nie tylko ode mnie i myślę, że nie tylko”
Przykro cholernie czyta się prawą stronę, iż Bąkiewicza uznali za bohatera i patriotę, a nie za idiotę i już obsadzają go wysoko w polityce.
Przykro się czyta, że ci ludzie po prawej nie odróżniają piękna od brzydoty i dobra od zła.
Nawet, kiedy PiS wybory przegra, to już nigdy nie staniemy się jednym Narodem – NIGDY!
Może trzeba przestać się przejmować Polską, a cieszyć się tym, że w Rodzinie wszystko się układa i jesteśmy sobie bliscy.
Jednak ja nie umiem się odciąć, gdyż pragnie mi się sprawiedliwa i dumna Polska, bo mamy wszyscy dzieci i wnuki, którym chciałoby się zostawić piękny i zgodny kraj.
Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że już mam bliżej, niż dalej i te myśli ostatnio częściej się pojawią.
Może kogoś zainteresuje.
Znalazłam w Internecie poniższy tekst . Warto przeczytać, przemyśleć i może zwolnić ?
****
Kiedy umrzesz, nie martw się,
za Twoje ciało…
Twoi krewni zrobią wszystko, co trzeba
zgodnie z ich możliwościami.
Zdejmą ci ubrania,
Umyją cię
Ubiorą cię
Wywiozą cię z domu i zabiorą
na Twój nowy adres.
Wielu przyjdzie na twój pogrzeb, żeby się pożegnać „. Niektórzy odwołają zaręczyny, a nawet opuszczą pracę, żeby pójść na twój pogrzeb.
Twoje rzeczy, nawet tego, czego nie lubiłeś pożyczać, będą sprzedawane, rozdawane lub spalone:
Twoje klucze
Twoje narzędzia
Twoje książki
Twoje płyty
Twoje buty
Twoje ubrania…
I bądź pewna , że świat
nie zatrzyma się i zapłacze za tobą.
Gospodarka będzie kontynuowana.
W swojej pracy zostaniesz zastąpiona.
Ktoś z tymi samymi lub najlepszymi zdolnościami, przejmie twoje miejsce.
Twój majątek pójdzie do twoich spadkobierców….
Ludzie, którzy znali cię tylko z twojego wyglądu powiedzą: Biedna kobieta !
Albo „ona świetnie się bawiła!”
Twoi szczerzy przyjaciele będą płakać
kilka godzin lub kilka dni,
Ale potem wrócą do śmiechu.
Twoje zwierzęta przywykną do nowego właściciela.
Twoje zdjęcia przez jakiś czas powiszą na ścianie albo będą nadal na jakimś meblu, ale potem zostaną schowane na dno
szuflady.
Ktoś jeszcze usiądzie na twojej kanapie
i będzie jadł przy twoim stole.
Głęboki ból w twoim domu będzie trwał tydzień, dwa, miesiąc, dwa, rok, dwa… Potem zostaniesz dodana do wspomnień
I wtedy twoja historia się skończy.
Skończyło się wśród ludzi, skończyło się tutaj,
skończyło się na tym świecie.
Ale zacznij swoją historię w swojej nowej rzeczywistości… w swoim życiu po śmierci.
Wartość straciło:
Ciało
Piękno
Wygląd
Nazwisko
Komfort
Kredyt
Stan
Pozycja
Konto bankowe
Domy do wynajęcia
Samochód
Zawód
Tytuły
Dyplom
Medale
Trofea
Przyjaciel
Miejsca
Małżonka
Rodzina…
W swoim nowym życiu potrzebujesz tylko swojego ducha.
I odwagi, którą tu zgromadziłaś,
To będzie jedyna fortuna, na jaką tam będziesz mogła liczyć.
Ta fortuna jest jedyną rzeczą , którą weźmiesz . Kiedy żyjesz życiem miłości do innych i w pokoju z bliźnim, uwielbiasz swoją duchową fortunę.
Dlatego staraj się żyć i być szczęśliwą gdy tu jesteś, bo jak powiedział… Franciszek z Asyżu;
” Stąd nie weźmiesz tego, co masz.
Weźmiesz tylko to, co dałeś
To twoje życie, ciesz się nim w pełni,
Jakby to był twój ostatni dzień……
Kiedy mnie już nie będzie
A. Osiecka
Siądź z tamtą kobietą twarzą w twarz Kiedy mnie już nie będzie Spalcie w kominie moje buty i płaszcz Zróbcie sobie miejsce
Nasze Córki mieszkały z nami bardzo długo, bo do 30 roku życia, a potem jedna po drugiej wyszła za mąż i to był ten ostatni raz wszystkiego, co działo się w naszym domu, kiedy był pełen młodości i młodych gości!
Długo po ich wyprowadzce nie mogłam dojść do siebie i zamiast się cieszyć ich szczęściem, to łaziłam po domu jak ćma – trzy lata.
Nagle zrobiło się tak pusto i zrobiło się za dużo miejsca, a ja sama nie wiedziałam, co ze sobą począć!
Oboje z Mężem musieliśmy się na nowo uczyć ze sobą być i to też trochę trwało zanim się na nowo odnaleźliśmy i pogodziliśmy z „pustym gniazdem”
Oto nastał ten ostatni raz, kiedy Córki w naszym domu wzięły kąpiel i ostatnia noc, kiedy w rodzinnym domu poszły spać!
Ostatni raz wszystkiego, bo nie pamiętam momentu, kiedy z balkonu je wołałam, aby przyszły na kolację, bo kiedyś dzieci dużo spędzały czasu na podwórku z rówieśnikami!
Ostatni raz zjadły z nami obiad i ostatni raz pomogły mi w sprzątaniu!
Teraz, kiedy jesteśmy sami i jesteśmy seniorami bardzo często wspominamy ten czas z dziećmi, które wnosiły radość, ale niestety wszystko w naszym życiu jest ostatni raz, bo zbliżamy się z Mężem do tego, że nastanie ostatni oddech któregoś z nas!
Kochani musimy się cieszyć każdym nam danym dniem nawet w okresie pandemii, bo kiedyś nastąpi ten ostatni raz, kiedy zachoruje ostatni na świecie człowiek i nastanie dobry czas dla świata i zostanie ogłoszony koniec pandemii!
Wczoraj mój laptop wyzionął ducha i to był jego ostatni raz.
Poszedł do naprawy, ale kto wie, co się da jeszcze dla niego zrobić i sami widzicie, że przychodzi dla rzeczy martwych też ostatni raz!
Może nie ostatni raz pochwalę serial zrealizowany przez TV1 pt. „Stulecie Winnych”
Jest to świetne kino i odcinków tyle, że może będę je oglądała przez pół roku, ale warto!
Jeszcze takie pocieszenie, że przyjdzie ostatni raz dla PiS, ale musimy uzbroić się w cierpliwość!
Zdałam sobie sprawę z tego, po tym tekście – znalezionym w sieci:
„Ostatni raz
Poczynając od momentu, w którym weźmiesz w ramiona swoje dziecko, nigdy nie będziesz już taka sama.
Możesz tęsknić za osobą, którą byłaś wcześniej.
Kiedy byłaś wolna i miałaś czas.
I nic szczególnego, czym mogłabyś się zamartwiać.
Poznasz zmęczenie, jakiego nigdy wcześniej nie znałaś.
A dni będą zamieniać się w dokładnie takie same dni.
Pełne karmienia i odbijania,.
Zmiany pieluch i płaczu.
Jęczenia i protestów.
Drzemek lub ich braku.
Może się to wydawać jednym niekończącym się cyklem.
Ale nie zapomnij!
…
Na wszystko jest ostatni raz.
Nadejdzie czas, kiedy nakarmisz
swoje niemowlę po raz ostatni.
Zasną na Tobie po długim dniu,
I to będzie ostatni raz, kiedy będziesz trzymać śpiące dziecko.
Pewnego dnia będziesz je nosić na biodrze, a potem odłożysz,
I nigdy więcej nie podniesiesz ich w ten sposób.
Pewnej nocy wyszorujesz im włosy w wannie,
I od tego dnia będą chcieli kąpać się sami.
Będą Cię trzymać za rękę przy przejściu przez ulicę,
po czym już nigdy po nią nie sięgną.
O północy wkradną się do Twojego pokoju na przytulanie,
I to będzie ostatnia noc, kiedy Cię to obudzi.
Pewnego popołudnia zaśpiewasz „Koła autobusu”
i wykonasz wszystkie czynności,
I nigdy więcej nie śpiewasz im tej piosenki.
Pocałują cię na pożegnanie przy szkolnej bramie,
Następnego dnia poproszą by mogły pójść same.
Przeczytasz ostatnią bajkę na dobranoc
i wytrzesz ostatnią brudną twarz.
Podbiegną do ciebie z podniesionymi rękami po raz ostatni.
Rzecz w tym, że nawet nie wiesz, że to ostatni raz,
Aż nie będzie więcej razy.
I nawet wtedy zajmie ci to trochę czasu, zanim zrozumiesz.
Więc kiedy żyjesz tymi momentami,
pamiętaj, że jest ich tylko tyle,
a kiedy się skończą,
będziesz tęsknić za chociaż jednym jeszcze dniem.
Chyba każdy z moim wieku zastanawia się jaka będzie jego starość – na ostatniej prostej!
Ja często się zastanawiam nad „THE END” i chciałabym mieć w tym kraju wybór, aby w razie, gdy stanę się warzywem i będę robiła w pampersy, co jest strasznie upokarzające, bym chciała odejść na własnych warunkach!
Nie chciałabym być obciążeniem dla Męża – równolatka, ani dla swoich Dzieci, bo takie życie nie ma sensu!
Nie chciałabym, aby oddano mnie do domu starości, bo bym umarła z tęsknoty za bliskimi, a do tego to są strasznie wysokie koszty!
W ilu polskich domach leżą nieuleczalnie chorzy, starsi ludzie, którymi opiekują się bliscy okropnie zmęczeni – padający na pysk!
Ilu chorych nieuleczalnie chciałoby by poddać się eutanazji, ale w tym kraju nigdy nie będzie takiej ustawy i nigdy nie zostanie ona zatwierdzona!
Chodzi też o to, że rodzice dzieci bez kontaktu ze światem, muszą do końca życia się nimi opiekować, choć bez nadziei na żadną poprawę zdrowia swojego dzieci!
To jest koszmar w wielu rodzinach, które nie mają żadnej pomocy ze strony państwa i zdani są tylko na siebie!
Eutanazja – uważam jest humanitarna, bo przez podanie zastrzyku człowiek jej pragnący, po prostu spokojnie zasypia i tak kończy się jego ziemska udręka!
Chciałabym, aby mnie bliscy zapamiętali jako osobę witalną, wesołą, pełną życia, aniżeli leżącą w łóżku i robiącą pod siebie, co jest uwłaczające!
Widziałam w telewizji taki dokument, w którym pokazano kobietę strasznie samotną i zmęczoną życiem, proszącą o eutanazję.
Przeszła w Belgii przez komisję i jej eutanazję zatwierdzono!
Ubrano ją pięknie i podano zastrzyk, tak jak sobie tego życzyła!
Sumując, to ja chciałabym mieć taki wybór, bo nie chciałabym być obciążeniem dla bliskich i koszmarem ich życia!
Wkleiłam poniższy artykuł o kobiecie bardzo młodej i pięknej, która także była zmęczona swoją chorobą i osobiście bardzo rozumiem jej decyzję o odejściu i czytamy:
31-letnia wokalistka poddała się eutanazji. Przez lata cierpiała katusze
Faustine Nogherotto to znana przede wszystkim francuskiej publiczności wokalistka. Przez lata cierpiała na zespół chronicznego zmęczenia oraz zmagała się z chorobą Gougerota-Sjögrena. Jak podały lokalne media, 31-letnia piosenkarka pod koniec stycznia 2021 r. poddała się eutanazji w Belgii.
Na czym polega ta choroba, to można przeczytaj tutaj:
31-letnia Faustine Nogherotto 29 stycznia poddała się eutanazji w Belgii – donoszą francuskie media. Dopiero teraz poinformowano o tym opinię publiczną. Nie są znane powody takiej decyzji.
Wokalistka podjęła taką decyzję dwa lata temu, powiedziała Chantal Somm, założycielka stowarzyszenia Millions Missing France, które wspiera pacjentów z zespołem chronicznego zmęczenia. Mniej więcej w tym czasie pojawił się ostatni post na Facebooku Nogherotto – plansza z napisem „The End”.
Faustine Nogherotto nie żyje. Kim była wokalistka?
Choć polskim telemaniakom nazwisko Nogherotto nic nie mówi, to we Francji cieszyła się wielką popularnością. Była ulubienicą tamtejszej publiczności – widzowie ją pokochali i trzymali kciuki za nią w programach telewizyjnych.
W 2016 r. znów pojawiła się w telewizji. Tym razem wzięła udział w „N’oubliez pas les paroles!” („Nie zapomnij tej melodii!”). Wygrała 20 tys. euro. Już wtedy wiedziała, że jest nieuleczalnie chora. Połowę wygranej przekazała na organizacje wspierające osoby cierpiące na te same choroby, co ona.
Faustine Nogherotto nie żyje. Wokalistka ciężko chorowała
Jak się jednak dowiadujemy z francuskojęzycznej prasy, życie Nogherotto nie było usłane różami. Wokalistka od ponad 10 lat zmagała się z zespołem chronicznego zmęczenia oraz Gougerota-Sjögrena – to nieuleczalna choroba, która prowadzi do upośledzenia m.in. gruczołów łzowych i ślinianek.
Jak mówiła 2015 r. w rozmowie z „Le Parisien”: – To ekstremalne zmęczenie, moje ciało jest pozbawione energii. To pewne, że gdy skończę z tobą rozmawiać, będę miała zadyszkę. Są także bóle mięśni. Nie mogę zejść ze schodów bez drżenia, czasem zwykłe trzymanie drinka jest nie do zniesienia. To bardzo trudna walka. Chcę zaapelować do naukowców: ruszcie się, bo nie wiem, jak to znosić, a przyszłość mnie przeraża.
Z czasem jej stan się pogarszał – zaczęła przyjmować morfinę; ból był nie do zniesienia. O swoich doświadczeniach związanych z chorobami opowiedziała w poruszającym wywiadzie na antenie France 2.
Mama mojego przyjaciela przez całe życie zdrowo się odżywiała. Nigdy nie spożywała alkoholu ani żadnego „złego” jedzenia, codziennie ćwiczyła, była bardzo aktywna, przyjmowała wszystkie suplementy sugerowane przez swojego lekarza, nigdy nie wychodziła na słońce bez ochrony przeciwsłonecznej, a kiedy to robiła, była na nim jak najkrócej – chroniła swoje zdrowie, jak tylko mogła.
Ma teraz 76 lat i raka skóry, raka szpiku kostnego i skrajną osteoporozę.
Ojciec mojego przyjaciela zjada boczek na bekonie, masło na maśle, tłuszcz na tłuszczu, nigdy nie ćwiczył, palił się na słońcu każdego lata, po prostu żył pełnią życia, a nie jak sugerują inni.
Ma 81 lat, a lekarze twierdzą, że nic mu nie dolega i jest w świetnym stanie.
Jak powiedziała mama mojego przyjaciela:
Gdybym wiedziała, że moje życie skończy się w ten sposób, żyłabym jego pełnią, ciesząc się wszystkim, co mi jest dane.
Nikt z nas nie wyjdzie się stąd żywy, więc przestańcie się traktować tak, jak narzucają to inni.
Zjedz pyszne jedzenie, spaceruj w słońcu, wskocz do oceanu.
Powiedz prawdę, którą nosisz w swoim sercu jak ukryty skarb. Bądź głupi.
Bądź miły. Bądź dziwny. Nie ma czasu na nic innego.
Ponad pół roku temu zmarł Męża kolega, z którym razem pracował wiele lat.
Kolega był starszy od Męża i po śmierci żony pozostał sam w mieszkaniu.
On też z czasem zaczął chorować i Mąż dość często go odwiedzał, aby wpić z nim dwa drinki i aby powspominać dawne czasy!
Niestety, ale kolega także zmarł i pozostawił po sobie pustkę i puste mieszkanie, które było własnościowe.
Kolega miał dwóch dorosłych synów i żaden nie chciał mieszkać w mieszkaniu rodziców, a więc szybko je sprzedali.
Wszystko po rodzicach zostało wyniesione na śmietnik, a nie do żadnego PCK!
Ubrania spakowane w worki, a meble rozkręcone i tak nic nie zostało zachowane ku pamięci, bo może tylko jakieś bibeloty i zdjęcia pamiątkowe!
Od dwóch miesięcy obserwuję remont w tym mieszkaniu, bo mam okna bezpośrednio i czasami rzucę okiem!
Nowi właściciele zmienili wszystko, bo ściany, podłogi, okna – to wszystko, co widzę, bo remont wciąż trwa, ale są wielkie zmiany.
Po zmarłych właścicielach ostała się tylko osłona na balkonie, ale i ona zaraz zniknie z pewnością!
W takich sytuacjach robię sobie rachunek, bo żyjąc z Mężem 45 lat remontów w naszym życiu było bodajże 5 i zmiana sprzętów, mebli tyle także!
Przeglądając zdjęcia, to na nich najlepiej widać jak się zmieniało nasze mieszkanie.
Oboje z Mężem doszliśmy do wniosku, że na te starsze lata nie będziemy już inwestować w mieszkanie, bo nie warto!
Jest jak jest, chociaż kusi nas na zmiany, ale się nad tym zastanawiamy, bo remonty teraz nie są wcale tanie, choć w sklepach jest dosłownie wszystko!
W sumie finanse posiadamy, ale tak sobie rozmawiamy, że kiedy odejdziemy, to nowi właściciele wkroczą z kilofami, młotami i roztrzaskają wszystko, by zrobić po swojemu i mają do tego prawo!
Nasz czas już leci z górki i zdajemy sobie sprawę z tego, że zostanie po nas jeno pomnik na cmentarzu z datą urodzin i zgonu!
Wiele możemy w swoim życiu przewidzieć, ale nikt nie jest w stanie zgadnąć jak odejdzie z tego świata i kiedy!
Dzisiaj odpoczywam od gotowania, naczyń i garnków i prawie cały dzień słuchałam polskich kolęd, bo są chyba najpiękniejsze na świecie.
Dumałam także, bo święta do tego skłaniają, aby zastanowić się nad naszym życiem i co znaczymy na tym świecie wobec jego wielkości i wszechświata.
Jesteśmy okruszkami po prostu, a życie dane nam jest tylko raz i do tego jest takie krótkie.
Kiedy się jest młodym, to jest zrozumiałe, że zupełnie nie myślimy o starości, bo i po co, kiedy ma się przed sobą całe życie.
U mnie było tak, iż kiedy stuknęła mi pięćdziesiątka, to pojawiły się automatycznie myśli o przemijaniu!
Człowiek zaczyna się zastanawiać ile mu jeszcze zostało i żyje w takim lekkim lęku, że śmierć może nas dopaść w każdej chwili!
Może to być zawał, wylew, udar, czy też stajemy się roślinami i warzywami nie potafiącymi żyć bez pomocy innych!
Codziennie budzę się i jestem szczęśliwa, że się obudziłam, a do tego mimo chorób współistniejących nie złamał mnie COVID, choć było ciężko!
Wszystko, co piękne, kiedyś się kończy i oto zadajemy sobie pytania, co z nami będzie, kiedy staniemy się zależni od innych!
Kto będzie się nami opiekował i czy znajdą się tacy odważni, bo chodzenie obok takiego chorego, to jest ciężka harówka!
Może oddadzą nas do domu opieki, albo do hospicjum i całą opiekę zwalą na personel, a sami będą niechętnie nas odwiedzać, bo staniemy się dla nich balastem.
Młodzi są zapędzeni i robią kariery, a do tego brzydzą się starością, bo nie myślą o swojej za chwilę!
Pędzą przez życie i taki stary rodzic staje się wielką przeszkodą, a więc jakże często oddają staruszków do szpitala, aby mieć chociaż wolne święta od opieki nad chorym.
Może i dopadają ich wyrzuty sumienia, a może zwalają opiekę na pozostałe rodzeństwo i kłócą się, kto więcej dla rodzica zrobił.
Najgorsze, że stary człowiek nie może sobie wybrać rodzaju i terminu śmierci i dlatego jest skazany na łaskę i niełaskę!
To jest taki moment w życiu starego człowieka, który po prostu staje się bezwolnym wobec przeznaczenia.
Umrzeć jak najszybciej, a najlepiej we śnie i nie być wobec swojej osoby tego niewygodnego, czegoś dla wszystkich, bo jakże często inni nie widzą w nas już człowieka!
Zawsze piszę, że eutanazja powinna być na życzenie i koniec i kropka!
Na kanale TVN24 „Superwizjer” wreszcie pokazał nam całe oblicze pandemii na świecie!
Kochani – jest strasznie – po prostu strasznie!
Nie ma słów by to opisać i skomentować!
Ludzi zmarłych pali się w śmietnikach, albo przetrzymuje w przewoźnych kostnicach!
Chowani są w zbiorowych grobach, a umarłych nikt nie żegna, nikt ich nie zabiera do grobów rodzinnych!
Brakuje wszystkiego – dosłownie wszystkiego, a lekarze szybciej ratują osoby młode, bo starych nikt ratować nie chce z braku respiratorów!
Z tego względu lekarze i pielęgniarki na całym świecie mają z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia!
Miasta umarły, bo w USA z powodu pandemii odeszło już ponad 400 tysięcy ludzi, a 4 miliony straciło pracę!
W krajach biedniejszych miasta i wioski zamieniły się w umieralnie, bo nikt tam nie dociera z pomocą, gdyż to jest niemożliwe.
To tak piszę po krótce i zadaję sobie pytanie dlaczego wysoko rozwinięta medycyna nie radzi sobie z tym wirusem, który nas zabija!
Kto za to odpowiada, bo może ktoś stwierdził, że jest nas za dużo na tym świecie i oto jest czas na selekcję – masoneria?
Ludzkość chce za chwilę lądować na Marsie, a mimo to COVID-19 wciąż jest wielką tajemnicą dla lekarzy, naukowców i znawców od epidemii!
Wszyscy drżymy o siebie, a zwłaszcza seniorzy, ale i o naszych bliskich, bo wirus grasuje i nie zasnął, a wręcz odwrotnie – jesienią się wzmocnił!
Z powodu tego wielkiego nieszczęścia jakie nas spotkało – my wszyscy się zmieniliśmy!
Oddalił nas ten wirus od siebie, bo miliony ludzi są zamknięci w swoich domach, a w Polsce z dnia na dzień rośnie liczba chorych i za chwilę przekroczymy 10 tysięcy, a premier tego kraju mówił, że pandemia jest w odwrocie i tak samo gada ten wielki Trump – światowy idiota!
My emeryci, którzy przeżyli komunę, potem transformację zamiast cieszyć się emeryturą i spokojnym życiem, to drżymy ze strachu!
Ja stałam się płaczliwa i mam często w oczach łzy, bo tacy wrażliwcy jak ja, wszystko przeżywam mocniej!
To jest moja zguba, ale nie potrafię się zmienić i nałożyć na siebie zbroi!
Na te czasy słucham poniższej produkcji, która rozwala mnie na łopatki, ale słucham bo jest tak bardzo prawdziwa!
„Bajm”
„Co mi Panie dasz, w ten niepewny czas?
Jakie słowa ukołyszą moją duszę, moją przyszłość, na tę resztę lat?
Kilka starych szmat, bym na tyłku siadł.
I czy warto, czy nie warto, mocną wódę leję w gardło, by ukoić żal”
Uciekam w filmy także i dziś obejrzałam przecudowny film z Anhonym Hopkinsem, który dla mnie jest aktorem wielkim!
Tytuł filmu to „Cienista dolina” zrealizowanym w 1993 roku!
Bohaterami filmu są angielski pisarz, C.S. Lewis (Anthony Hopkins) i Amerykanka , Joy Gresham (Debra Winger).
Joy po rozwodzie z mężem, który jest alkoholikiem przyjeżdża do Anglii, gdzie poznaje Lewisa.
Pobierają się by kobieta wraz synem Douglasem mogła zostać w Europie.
Z początku małżeństwo to funkcjonuje jedynie na papierze.
Jednak gdy okazuje się, że Joy jest śmiertelnie chora, Lewis zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że naprawdę ją strasznie kocha.
Była to dla profesora jedyna miłość, jaką przeżył w swoim życiu, a ja chlipałam znowu przez pół filmu!
Na swoim blogu często poruszam tematy o seniorach, gdyż sama się do nich zaliczam!
Mamy za sobą przeżyte lata i w naszym życiu różnie bywało, bo każdy z nas coś przeżył!
Były to chwile bardzo szczęśliwe, ale bywały też złe, mroczne, niepożądane, które mamy w swojej głowie – w pamięci!
Niektórym ludziom udało się przejść przez życie bezboleśnie, bo wszystko – na każdym etapie im się układało!
Moja śp. matka opowiadała mi, że groził mi poród kleszczowy, bo mi się na ten świat nie spieszyło!
Tak jakbym w łonie matki czuła, że moje życie będzie trudne i ze wszystkim, co mnie spotka będę musiała walczyć i tak właśnie było, bo nawet będąc na emeryturze muszę walczyć o swoje!
Wielokrotnie na blogu opisywałam swoje doświadczenia choćby o tym, że ojciec zabrał mi dzieciństwo i młodość, bo byłam workiem treningowym.
Nie chcę być nuda więc napiszę tylko, że nic mi w życiu łatwo nie przyszło!
Czasami się zastanawiam nad tym jak moje doświadczenia, często cholernie przykre i bolesne na mnie wpłynęły!
Jakim jestem po tym wszystkim człowiekiem, kobietą, matką, żoną i babcią i dochodzę do wniosku, że to wszystko, co przeżyłam zrobiło ze mnie człowieka dobrego, bo wszystko było po coś!
Patrząc na małżeństwo moich rodziców marzyłam, aby moja rodzina była lepsza!
Może nie wszystko się udało, ale jestem dumna z moich, szanowanych w społeczeństwie dzieci, z których jestem bardzo dumna!
Nie zawsze jest tak, że dziecko bite w dzieciństwie potem bije swoje dzieci!
Nie zawsze jest tak, że córka pijanej matki, też będzie piła i takich przykładów jest bardzo dużo.
Uważam, że moje przeżycia mnie ukształtowały i potrafię wykrzesać z siebie empatię do drugiego człowieka.
Przede wszystkim nie potrafię się kłócić z nikim – nawet o swoje, bo mi język staje w gardle i brakuje mi słów!
Dziś mnie totalnie rozwaliła wiadomość, że matki, które urodziły w czasie pandemii już od kilku miesięcy nie są wpuszczane na oddział, na którym leżą ich dzieci przytulane przez pielęgniarki!
Wyobraziłam sobie, że te dzieci na starcie pozbawione są jakże ważnej dla nich łączności z matką, jej dotykiem, głosem i zapachem.
Rozwala mnie bardzo często los poszkodowanych, pominiętych, biednych, opuszczonych i wiem jedno:
Moje przeżycia sprawiły, że bardziej rozumiem ten świat i ludzi żyjących na Ziemi!
Potrafię być krytyczna, ale w granicach dobrego wychowania, a także empatyczna, bo wiem, że każdy człowiek, to osobna historia i trzeba potrafić znaleźć symetrię i wspólny mianownik!
Do napisania tej notki skłonił mnie tekst znaleziony na FB:
„Nie.
Niczego nie żałuję. Bo nawet największe bagno z przeszłości nauczyło mnie jak ponownie do niego nie trafić. Bo życie nie jest różową, słodką bajką, pełną wróżek i lukrowanych jednorożców.
Życie to nie opowieść o księżniczce, księciu i zamku w chmurach… Bo życie to egzamin.
Egzamin z mądrości.
Z dojrzałości.
Z empatii.
Z miłości.
Z przyjaźni.
Z odpowiedzialności.
Z cierpliwości.
Z wyrozumiałości.
Egzamin z bycia człowiekiem, a nie tylko chodzącym przewodem pokarmowym…
Dlatego właśnie nie żałuję wszelkich pomyłek, potknięć, upadków, urazów i zadrapań życiowych.
Bo te „pomyłki” i „rany”, zrobiły ze mnie cholernie silnego człowieka…
Ale tak na serio.
Tak na poważnie.
Lubię tę swoją drogę…
Z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością.
Bo przecież to moja trasa… moje przeznaczenie.”
wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.
Nauka dla Przyrody: polscy naukowcy komentują działania polityków i organizacji pozarządowych dotyczące ochrony przyrody - zawsze merytorycznie, zawsze w oparciu o aktualne dane naukowe.
~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.
Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?
Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!
Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.