Archiwum dnia: 25 września, 2023

Holland nie pokazała wszystkiego!

W mieście Otwock, w którym niedawno policja zgarnęła do „suki” posłankę Kingę Gajewską wystąpienie mieli dwaj tenorzy polskiej polityki.

Donald Tusk i Rafał Trzaskowski dali niesamowitą nam energię i raczej trzeba wierzyć, że opozycja wygra te wybory.

Ich wystąpienie było chyba najlepsze z dotychczasowych, bo się bardzo dobrze uzupełniają.

Frekwencja bardzo duża i tych ludzi nie zwozi się autokarami i im się nie płaci za obecność i za okrzyki, bo oni przychodzą z własnej woli.

Chcą zmian, bo chyba wielu dojrzało do tego, że ten nierząd ich okradł, okłamał i otumanił pieniędzmi.

To wystąpienie dało mi nadzieję na zmiany, bo musimy to wygrać, aby się ratować przed ich chamstwem i bezczelnością, oraz butą.

Czego ja chcę od opozycji, jeśli wygra ona wybory?

Chcę powrotu do praworządności i demokracji.

Chcę aby sądownictwo, policja i prokuratura działały zgodnie z prawem i naszą Konstytucją.

Nie chcę pieniędzy, a chcę, aby do Polski płynęły fundusze europejskie, byśmy na nowo mogli się rozwijać i budować naszą Polskę.

Chcę, aby nowy rząd spowodował naprawę naszych stosunków z innym krajami i przede wszystkim z Niemcami i Ukrainą.

Chcę, by Polska zaczęła się rozwijać gospodarczo i jeszcze to, aby winni złodziejstw zasiedli na ławie oskarżonych i tylko tyle.

Odnośnie migracji do Europy, to sądzę, że to się dopiero rozkręca i to będzie naprawdę wielki problem nie tylko dla Europy, bo i dla świata.

Zmiany klimatyczne i brak wody, a także wojny i rewolucje będą wypychały ze swoich ziem miliony ludzi.

Piszę o tym dlatego, że Agnieszka Holland w swoim filmie pt. „Zielona granica” i tak była bardzo oszczędna, bo na granicy z Białorusią dzieje się jeszcze gorzej jak Ona to pokazała.

Nie jestem gotowa na ten film, bo boję się o swoje, dość słabe serce, ale czytam recenzje i oto Wam Drodzy przedstawiam jedną z nich, która jest wstrząsająca.

Byłem na „Zielonej Granicy”.

Gdyby Duda, Ziobro i Pawłowicz nie krzyczeli w niebogłosy nad tą trumną, napisałbym, że nie ma nic bardziej wymownego i potrzebnego, niż cisza.

Bo oglądając „Zieloną Granicę” się milczy. Milczy w trakcie, milczy po.

Ale Kaczyński z jego funkcjonariuszami, są jak moja babcia z dziadkiem. 39 lat temu, na pogrzebie najmłodszego syna, zabili gwoździami trumnę (żeby żona nie mogła zobaczyć ciała męża) i wykrzykiwali młodej synowej, żeby oddała im obrączkę i pierścionek zaręczynowy, bo fakt, że popełnił samobójstwo, to na pewno jej wina. Sami nie dostrzegli swojej, że to oni zniszczyli chłopaka, lejąc go i surowo wychowując w dzieciństwie.

I ciocia całe życie mi tę historię z głębokim przejęciem opowiadała. Gdyby milczała, kłamstwo 1000 razy powtórzone przez babcię i dziadka stałoby się prawdą.

Więc w sytuacji, gdy Kaczyński, który uwielbia robić karierę na trupach, próbuje zabić gwoździami „Zieloną granicę”, żeby nikt nie zobaczył co kryje się w środku, milczeć nie możemy.

Dawno nie upłakałem się na żadnym filmie tak, jak wczoraj w kinie, a już na pewno na żadnym polskim. Płakali wszyscy.

W trakcie seansu miałem myśli, że Agnieszka Holland stworzyła poruszające epitafium, ale gdy po wszystkim ludzie w absolutnej ciszy wstali z foteli i ze spuszczonymi głowami wolnym krokiem zaczęli wychodzić z kina, zobaczyłem ostatnie pożegnanie.

Tak, „Zielona Granica” to pogrzeb na którym trzeba się pojawić. I choć nienawidzę pogrzebów, ten jest wyjątkowy.

Żeby być uczciwym, zatelefonowałem przed chwilą do Joanny, aktywistki z grupy „Granica”. Akurat była w lesie, na granicy.

– Pani Joanno, widziała Pani film? Holland nie przesadziła?

– Film to tylko wycinek panie Damianie. Złagodziła wydarzenia. Jest jeszcze gorzej.

Strażnicy nie pozwalali nam podać wody i jedzenia tym ludziom. Staliśmy na przeciwko spragnionych w lesie, mieliśmy w rękach butelki z wodą. Zakazali nam

Nie musiałbym pytać aktywistki, bo o wszystkim, co zobaczyłem na ekranie, słyszałem w kwietniu i maju tego roku, przy zbieraniu materiału do reportażu „Wyrok Uchodźca”. Sam, na własnej skórze się przekonałem na czym polega kontakt ze Strażą Graniczną. Propaganda do potęgi entej, ale zapytałem, żeby być uczciwym także wobec siebie.

Oglądając „Zieloną Granicę” momentami miałem skojarzenia z czasami Holokaustu. Kiedyś zapędzano ludzi do wagonów bydlęcych, teraz zapędza się ich do ciężarówek i wywozi na pewną śmierć.

To film o ludziach, a ci są różni,

są jak plastelina. Gdybyśmy nie mieli tyranów u władzy, strażnicy również byliby inni i takich (jak strażnik graniczny, jeden z głównych bohaterów) byłoby więcej.

Już Mariusz Szczygieł napisał u siebie, że rozumie dlaczego PiS tak atakuje Agnieszkę Holland. Bo nikt, kto zobaczy „Zieloną Granicę”, nie odda głosu na Prawo i Sprawiedliwość i tego klauna, który nazwał mnie świnią.

Ps. Agnieszka Holland po szczuciu władzy na nią, musi mieć ochronę. Nie rusza się nigdzie bez dwóch rosłych ochroniarzy. Niebywałe i straszne.

Polska pod rządami PiS.

Idźcie do kin”