Papież Jan Paweł II nie chciał żadnych pomników i prosił, aby nie stawiać mu pomników, czy też popiersi, ani z kamienia, ani z mosiądzu, ani z żadnego innego materiału. Mimo to, władze mniejszych i większych miast silą się na to, aby mieć swojego Papieża. Nikt nie posłuchał, bo nikt tak naprawdę nie słuchał jego nauk i próśb i bałwochwalstwo ( Bóg jest jedyną istotą, której powinieneś służyć oraz oddawać pokłon) i wyszło niczym słoma z butów.
Wystarczy przejrzeć te wszystkie potworki w sieci i można się zwyczajnie załamać, bo te pomniki okropnie straszą.
A tak prosił, nie stawiajcie mi pomników, gdyż lepiej zróbcie coś dobrego dla drugiego człowieka, ale nie posłuchali!
I u mnie w mieście stoi sobie Papież, na przykościelnym placyku i tak na co dzień stoi opuszczony i kompletnie bez pamięci. Kilka wypalonych zniczy i zwiędnięta wiązanka kwiatów, świadczy o tym, że tak na co dzień kompletnie ludzie zapominają o wielkim Polaku. Zapominają o jego naukach. Więc po co go sobie postawili? Zamiast wydać zebrane pieniądze na biedne dzieci, których i w naszych okolicach nie brakuje, bo nasz region, to wielkie bezrobocie?
Jestem pewna, że gdyby Papież Polak żył, bardzo by się obruszył za to, że znów go nie posłuchali, a złościć się potrafił, co pamiętamy. Jeśli się coś mu nie podobało, potrafił głośno o tym powiedzieć, tak aby dotarło do wszystkich, a jednak nie dotarło, że nie życzy sobie żadnych postumentów, podobizn na wszystkim, co popadnie. Skrzyczał by bardzo, że ludzie kręcą na jego wizerunku niezłą kasę i wiem, że byłby oburzony, ale po jego śmierci te jego życzenia zostały całkowicie zapomniane i zepchnięte do sakiewki chciwych ludzi.
Mało kto już pamięta, że Papieżowi bardzo zależało na miłości między ludźmi. Nikt już nie pamięta, że zależało mu, aby ludzie na całym świecie byli szczęśliwi i starał się łagodzić stosunki międzynarodowe. Złościł się na głupich i chciwych ludzi i nie cierpiał w ludziach kultu pieniądza. Kochał cały świat i zależało mu na etycznym postępowaniu rządzących wobec swojego społeczeństwa. Interesował się sytuacją w Polsce i zależało mu na wypracowaniu w naszym kraju sprawiedliwego systemu. Złościł się na ludzi, kiedy się nie kochali. Kiedy zauważał brak miłości do bliźniego i chciał pogodzić wszystkie religie świata.
Byłam pilną słuchaczką naszego Papieża i widziałam w nim po prostu dobrego człowieka i tak go zapamiętałam i wystarczy mi jego mały obrazek zasadzony w ramę obrazu i więcej mi nie potrzeba.