Archiwa tagu: Nowy Rok

Co czeka Polaków?

Już u mnie za oknem zaczynają strzelać i odpalać fajerwerki.

Kto się najbardziej ich boi, to świadomy człowiek wie, że nasi bracia mniejsi umierają w tym czasie ze strachu.

Jakże często nie możemy sobie z ich strachem poradzić mimo, że zaopatrujemy się w środki uspakajające.

Cztery lata temu odeszła od nas sunia „Diana”, ale pamiętam jak ona przeżywała to sylwestrowe szaleństwo.

O godzinie 22 w noc sylwestrową podawałam jej lekarstwo, a ona dopiero się uspokajała, kiedy kładła się w brodziku, a ja zamykałam drzwi łazienki i w tym brodziku przesypiała do samego rana.

Nie było to widok przyjemny, bo są psy, które panicznie boją się tych wystrzałów i często bywa, że niektórym ze strachu pęka serce, albo uciekają i się gubią.

Na moim fan page poprosiłam naszych mieszkańców, aby powstrzymali się od tych hałasów, ale otrzymałam komentarz, że niepotrzebnie w tym temacie biję pianę i panikuję.

Na szczęście pojawiły się komentarze, że zamiast wydawać pieniądze na fajerwerki, to lepiej kupić karmę dla psów dla schroniska i chwała za takie spojrzenie.

Pamiętam jak polityk Konfederacji – Korwin – Mikke chciał Polakom pokazać, że psy się absolutnie nie boją wystrzałów i otworzył petardę tuż przed swoim psem i to był tak żałosny widok, że chciało się wyć na znieczulicę.

Zdaje się, że nie został za to ukarany – jako znęcał się nad zwierzęciem.

Uważam, że takie durne wybryki powinny być jakoś uwarunkowane i powinien być zakaz sprzedaży tej bandyckiej broni, kiedy podczas odpalania jej wielu traci palce, a nawet dłonie.

Zbliża się Nowy Rok i wiem, że ludzie, którzy absolutnie nie interesują się polityką będą sobie życzyli szczęśliwego Nowego Roku, bo są zatopieni tylko i wyłącznie w swojej codzienności i nic ich ponad nie obchodzi.

Ja wiem i czuję, że ten rok 2023 będzie Armagedonem dla wielu, którzy polityką się interesują i wiem, że to będzie bardzo brutalny rok.

PiS tak bardzo boi się utraty władzy, że już majstruje przy ordynacji wyborczej i boję się, że te wybory mogą być sfałszowane, bo oni będą się bić o każdy głos, tworząc dodatkowe lokale wyborcze dla naiwnych.

Będą ludzi podwozić, aby im wmówić, że PiS o nich dba i daje im transport, ale to jest zasłona dymna. Głupi się na to nabierze.

Aby odwrócić uwagę ludzi od drożyzny i inflacji do głosu znowu dopuścili Kaję Godek, która grozi kobietom więzieniem i jest to stary chwyt PiSu, a raczej samego Kaczyńskiego.

Oto grożą Tuskowi i jadą po nim jak po łysej kobyle w TVP – szczujni i dochodzi do tego, że sama policja go ostrzega, że grozi mu w Polsce coś strasznego i oto dostaje on ochronę z SOP, by go chronić.

Nie wiem dlaczego ochrona jest z SOP przydzielona przez Kamińskiego, ale może się wystraszył, że już w Polsce zabito Prezydenta Adamowicza.

Jak pisałam, to będzie straszny rok, bo wszyscy dostaniemy nowe rachunki, a ceny tak pogalopują, że chleb stanie się luksusem.

Taka przyszłość nas czeka, a wesoło nie będzie, a raczej depresyjnie.

Ważne jest to, że wielu zwolennikom PiS zaczynają otwierać się oczęta, bo zauważyli, że bandyci odcięli ich od funduszy UE, a także, że klepią biedę mając na życie 200 złotych po opłatach.

Brawo PiS – tak wydymaliście Polaków, a Kaczyńskiemu żółć i jad wypłynęły kolanem!

Dwie łzy na koniec roku!

Za chwilę powitamy Nowy 2022 Rok – za chwilę!

Anżej wygłosił orędzie i namawia Polaków do szczepień i noszenia maseczek – takie odkrycie po dwóch latach kręcenia!

Podsumowując, to niech ta para zniknie z przestrzeni publicznej, bo nic dla Polski dobrego nie zrobiła, a wręcz ją skompromitowała – a kysz!

Tymczasem na „Sylwestrze Marzeń” w Zakopanym i na Polsacie ludziska są bez maseczek, a więc ja się pytam jak to w końcu jest?

My w rodzinie baliśmy się spotkać przy wspólnym stole, bo pandemia i dmuchaliśmy na zimne, a tu rozwiązłość całkowita i pofolgowanie sobie za przyzwoleniem tego nierządu!

Dla nich liczy się zysk polityczny, a nie nasze życie i zdrowie i niech to trafi szlag.

TVN tylko zachował się przyzwoicie, bo nie chce narażać ludzi na śmierć.

Ilu umrze po Nowym Roku jest więc bez znaczenia – to są potwory!

Jest to mój oczyiście ostatni więc wpis w tym roku, a wydaje mi się, że 365, gdyż starałam się coś skrobnąć każdego dnia, a pisać jest o czym, gdyż się dzieje codziennie coś w tym kraju!

Ten wpis będzie miał tytuł „Dwie łzy”

I nic tu nie bajeruję, bo kiedy w telewizji pokazano przywitanie Nowego Roku w Tajlandii, to faktycznie z moich oczu spłynęły dwie łzy po policzkach.

Ja jestem wrażliwiec i jedna łza była z powodu, że przeżyliśmy w Polsce koszmarny rok – pełen draństw, które przysporzyła nam ta hołota nieudaczników.

Druga łza, to tęsknota za normalną Polską, w której obejmą rządy ludzie inteligentni z wizją na naprawę, co zostało zepsute, zniewolone, obrzygane, okłamane, ukradzione!

Jaki będzie ten Nowy Rok, to przewiduję, że nie będzie wcale lepszy, bo będą się bić o władzę i będą gotowi do każdej podłości, a więc te fajerwerki dzisiaj jakie zostaną wystrzelone, to fasada polityczna, a zło będzie się dalej działo!

Oczywiście pożyjemy i zobaczymy walkę o władzę i kto wie, czy nie wyjdzie wojsko na nas!

Na tych, którzy mogą się buntować na ulicach z powodu strasznych podwyżek, bo już są, a będą jeszcze potężniejsze.

Ludzie już głośno mówią w sklepach, że ledwo dyszą, a po Nowym Roku będzie apogeum i nastanie bieda, a nie nowy ład!

Ludzie już psioczą, ale nikt się nie przyznaje, że głosował na tę bandę cwaniaków.

Jeśli te podwyżki nie zmiotą tego nierządu, to już NIC!

Czas tak szybko upływa, a zwłaszcza w starszym wieku, że chciałoby się dożyć i zobaczyć naprawę Polski, sądownictwa, prokuratury, oświaty, służby zdrowia i wszystkich dziedzin naszego życia i powrotu do normalności!

Tak by się chciało zobaczyć naprawę stosunków z Unią Europejską, w której moglibyśmy znowu być poważani i szanowani – eh….

Tak by się chciało zobaczyć polskiego Prezydenta zapraszanego przez innych Prezydentów i naprawę stosunków międzynarodowych z USA i Niemcami, oraz Francją!

Tak bardzo chciałabym być dumna z Polski – tak bardzo!

Jaki był ten rok u mnie osobiście?

Wydaje się, że to był bardzo spokojny rok dla mojej rodziny, bo nie pojawiły się żadne kataklizmy i prócz drobnych trosk i pandemii, to był spokojny, dobry rok i oby następny był taki sam!

Udało nam się z Mężem wyremontować bez żadnej pomocy naszą kuchnię i wyszło nam to bardzo dobrze.

My seniorzy daliśmy radę w temacie, a teraz kiedy do niej wchodzimy, to tak jakby do innego domu, bo musimy się przyzwyczaić do jej wyglądu, ale jesteśmy szczęśliwi, że udało się zakończyć remont 24 grudnia na tip – top.

Czego ja Wam życzę na ten Nowy Rok – normalności, spokoju i zdrowia – przed wszystkim zdrowia.

Do Siego Roku drodzy właściciele blogów!

Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś – a więc musisz minąć.
Miniesz – a więc to jest piękne

Wisława Szymborska

Sylwestrowe medytacje!

Obraz może zawierać: noc, fajerwerki, niebo i na zewnątrz

Ostatni dzień roku 2020 i Polacy spędzają Sylwestra w domu, bo tak zarządziła pandemia i władze w tym kraju!
Na Facebooku widziałam filmiki jak to na ulicę wyszła garstka ludzi przeciwna wprowadzeniu godzin policyjnych od 19 do 6 rano!
Wokół tych ludzi znowu stali policjanci i spisywali i nakładali mandaty –  smutek pojawił się na mojej twarzy – znowu to samo!
Potem widziałam ludzi spisywanych, którzy spokojnie sobie stali przed domem Kaczyńskiego!
W telewizji pokazano opustoszałe miasta, co mnie kompletnie rozwaliło, bo to wszystko nie tak powinno być!
Te widoki są bardzo, ale to bardzo dołujące, a przynajmniej mnie strasznie obniżają nastrój i sprawiają, że w oczach pojawiły się łzy!
Oj pamiętam nasze Sylwestry w normalnych czasach, kiedy szykowałam na miesiąc wcześniej kreację i się po prostu bawiliśmy w gronie znajomych!
Teraz ludzi zmuszeni z wiadomych przyczyn spędzą tę noc na domówkach z ograniczoną ilością osób, bo policja może wparować do domu!
Wszystko stało się takie sztuczne i nijakie, kiedy ludzie zamiast tańczyć siedzą w domu i grają w planszówki, co nie jest złe rzecz jasna, ale gdzie podziała się radość!
Nie oglądam żadnego Sylwestra Marzeń w telewizji Kurskiego, ani też na POLSAT, bo to wszystko też jest udawane – bez publiczności, bo nagrane dużo wcześniej!
Ponadto każda telewizja ma swoje gwiazdy, które od lat wyśpiewują te same przeboje i tak Kurski ma swojego Zenka od oczu zielonych, a POLSAT ma Sławomira lekko stukniętego.
Nie bawi mnie to, bo wiem, że oni występują za wielką kasę, gdyż przez pandemię zubożeli mocno!
Jedno jest wspaniałe, że z powodu ograniczonych fajerwerków zwierzęta domowe nie trzęsą się ze strachu!
Wiecie, co oglądam w ten wieczór?
Film pt. „Nigdy w życiu” zrealizowany na podstawie powieści Katarzyny Grocholi, w którym zagrała wg. mnie rewelacyjna Danuta Stenka!
Oglądam go 5 raz i wciąż mnie bawi i sprawia, że mam lepszy humor!
Film opowiada i kobiecie, którą mąż zostawił dla młodszej, a która się podnosi i buduje dom dla siebie i córki!
Znajduje miłość swojego życia, ale mąż nagle chce do niej wrócić!
To taka lekka komedia, ale może służyć jako inspiracja dla zostawionych żon – polecam!
Kochani ostrzegam Was, bo nie szykujcie się na lepszy rok, gdyż znowu będzie się dużo działo w Polsce politycznie źle  i w naszych serduchach, gdyż nerwy będą szarapane na niezgodę rządów tego nierządu!
Nie jestem poetką, ale spisałam sama dla siebie taki niby wiersz, że trzeba trzymać się jakieś nadziei na przyszłość!
Moja nadzieja
Mam w sobie tyle łez,
Ile ptaków leci do ciepłych krajów.
Mogłabym płakać, aż po świata kres
I ile istniała kultura Majów,
Ale nie będę, bo nie mogę zmartwić przyjaciół
i dać satysfakcję swoim wrogom.
Wznoszę więc swe serce nad dobro i zło,
Wznoszę wysoko, aż do gwiazd
i mówię sobie, że
Dziś jesteśmy, a jutro nie ma już nas,
Po co mam kulić się w sobie,
Kiedy świat szykuje się na nowe,
A więc rozpościeram swe dłonie
I chwytam całą nadzieję,
Że ludzie zmądrzeją i jeśli nie dzisiaj
To może za trzy lata –  w niedzielę.
E.S.
Obraz może zawierać: tekst „Tegoroczny Sylwek będzie wyjątkowy: zamiast hucznych balów mamy bal... maskowy. Kreacją piżama, rozrywką planszówka, event narodowy- przed TV domówka. I też będzie fajnie! I też odlotowo! Ważne, że z bliskimi i ważne, że zdrowo! P.S. A już po Sylwestrze tak na ten rok nowy, życzę, by "korona" spadła wszystkim z głowy! ! Rymm Kaa”

Nowy Rok bez fajerwerków!

 

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Raczej nikomu nie będę życzyła szczęśliwego Nowego Roku, bo nie zmieni się wiele w tym nowym.

Odchodzący rok był dla świata bardzo zły i pandemia przewróciła życie na Ziemi do góry nogami!

Tysiące ludzi umarło z powodu COVID 19 i będą umierać i w Nowym Roku!

Szykuje się kolejny atak pandemii i mimo, że w końcu pojawiła się szczepionka, to ludzie będą umierali, póki nie zostanie zaszczepiona populacja, co do jednego człowieka kwalifikującego się do szczepienia.

Czyste wariactwo było w tym roku i w polskiej polityce, kiedy codziennie działo się draństwo i złodziejstwo.

W lipcu Pinokio ogłosił przed wyborami na prezydenta, że pandemia jest w odwrocie i nie mamy się czego bać!

W telewizji od rana monity, że zachorowało ponad 20 tysięcy ludzi i umarło ponad tysiąc, a ten drań ogłaszał, że pandemii prawie nie ma!

Czyste skurwysyństwo ze strony tych kacyków, którzy w tym roku mijającym nie mają żadnych osiągnięć gospodarczych i cofnęli Polskę do średniowiecza nakazując kobietom rodzić martwe płody!

Pandemia za to spowodowała, że ludzie na potęgę bankrutują i tracą swoje firmy, a pomocy ze strony państwa brak!

W mijającym roku jeszcze bardziej się przekonałam o tym, że Polacy mają Polskę w dupie i jeśli cokolwiek zrobią, to za pieniądze i tak za pieniądze sprzedali Polskę draniom!

Wszystkie obostrzenia jakie na nas nakładają pochodzą ze wschodu i nikt nie wzoruje się na zachodzie, który ludziom za straty po prostu płacą, aby ci ludzie stanęli na nogi i jakoś przetrwali!

Dużo by pisać o mijającym roku, ale wiem, że ten nowy nie będzie wcale lepszy, bo oto złodzieje nałożą już od 1 stycznie 2021 roku nowe podatki, a więc Polaku trzymaj się na portfel, bo rząd Was oskubie!

Wiele było takich chwil, że chciało się wyć z rozpaczy na to, co oni zrobili z moją ukochaną Polską, bo żarło, żarło i 5 lat temu zdechło!

Z czego się więc cieszę i co sprawiło mi radość i ogradzało mnie od rozpaczy?

Przeżyliśmy z Mężem kolejny rok i wciąż jesteśmy razem, choć jakieś tam choroby nas trapią!

Przetrwaliśmy koronawirusa razem, wspólnie i chociaż było ciężko, to nie odebraliśmy bardziej chorym respiratorów.

Poprawiałam sobie humor pisaniem bloga i oto jest mój 364 wpis w starym roku, bo codziennie coś tam nastukałam na klawiaturze!

Zdarzył się też cud, że mimo pandemii Córka urodziła nam kolejną, zdrową Wnusię mimo pandemii i to zakończyło się cudem, sukcesem, szczęściem!

Kochani życzę Wam na koniec tego roku, abyście jak najszybciej się zaszczepili jeśli lekarz rodzinny nie będzie widział przeciwskazań.

Szczepionki są bezpieczne i nie wierzcie antyszczepionkowcom, bo on są z innej planety!

Nigdy na koniec roku nie robiłam żadnych postanowień, bo niech życie toczy się swoim torem, a każdy przeżyty dzień w moim wieku będzie cudem!

Obraz może zawierać: 1 osoba, niemowlę i zbliżenie

Słodkiego, miłego życia w 2020 roku!

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Powyższe postanowienia noworoczne ktoś napisał i puścił do sieci.

Nie wiadomo czy to jest prawda, czy jest to fejm napisany pod publiczkę.

Nieważne, ale po przeanalizowaniu uśmiech pojawia się na twarzy!

Jest tak jakbym to ja pisała i co roku swoje postanowienia modyfikowała 😀

Nie robię więc żadnych postanowień na kolejny rok, gdyż jestem niesystematyczna i nie chcę się dobijać jeśli bym nie dotrzymała danego sobie słowa i byłoby mi głupio po prostu!

Wiem czego mi potrzeba, bo może mogłabym codziennie wychodzić na spacery, gdyż moja kondycja jest dość słaba!

Przypominam sobie naszego znajomego, który codziennie spacerował nad naszym jeziorem i myślałam, że ma super kondycję, a ten z dnia na dzień sobie umarł!

Zresztą spacery nie są moją mocną stroną, ponieważ bardzo mnie spacerowanie nudzi – okropnie nudzi.

Do tego dochodzi fobia przed wychodzeniem z domu spowodowana bardzo przykrymi doświadczeniami i mam to co mam!

A więc spróbuję sobie postanowić, że dwa razy w tygodniu potańczę sobie w domu w rytm dobrej muzyki tak, aby nikt tego nie widział – może się uda wzmocnić  oddech i mięśnie ha ha – ale nie obiecuję.

Zapomniałabym mimo wszystko, że zamierzam w dalszym ciągu codziennie umieszczać notkę na moim blogu, bo to sprawia mi frajdę i zmusza do myślenia w obserwacji różnych zdarzeń i zachowań.

Po polityce będę nadal jechała i obojętnie czy po prawicy, czy też opozycji!

Staram się być obiektywna w stosunku do każdej ze stron, a dziś napiszę, że opozycja jest jak ciepłe kluchy, a więc PiS sobie jeszcze porządzi i do końca zdewastuje demokrację w Polsce.

Martwi mnie bardzo los naszej Ziemi, bo wszystko idzie ku złemu.

Płoną lasy deszczowe i lasy w Australii, ale cóż ja mogę na to poradzić?

Dzisiaj powtórzono orędzie Angeli Merkel, która w prostych słowach powiedziała, że jest już po sześćdziesiątce i zmiany klimatu jej nie dosięgną, ale zaznaczyła, że to młodzi muszą zacząć walczyć o swój dom!

Tak więc jest i ze mną, ale bym chciała, by moje Wnuki nie wdychały smogu, który w Polsce jest największy w krajach europejskich!

Czego nie żałuję?

Całe, dorosłe życie miałam ogromne kłopoty ze snem, co mnie wyniszczało, a teraz śpię czasami nawet do 10 i kompletnie nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.

Co możemy jeszcze zrobić dla siebie za Dorota Zawadzka, z którą dzisiaj się wybitnie zgadzam:

  1. Znajdźcie więcej czasu dla siebie.
  2. Pozwólcie sobie na nudę, na robienie „nic”.
  3. Cieszcie się tym co wokoło „tu i teraz”.
  4. Sprawiajcie sobie drobne przyjemności i nie czujcie winy z tego powodu.
  5. Polubcie rutynę i zwykłą codzienność.
  6. Zadbajcie o znajomych i przyjaciół.
  7. Uczcie się nowych rzeczy i starajcie się czerpać z tego radość.
  8. Przyjmujcie komplementy z wdzięcznością.
  9. Uśmiechajcie się częściej.

Znalezione obrazy dla zapytania lasy deszczowe płoną

Wspomnienia, Sylwester, Nowy Rok i moja play lista – zapraszam!

Kiedy z Mężem młodzi byliśmy, to na Sylwestra chodziliśmy.

Nie każdego może roku, ale bywaliśmy na przeróżnych salach ze znajomymi i się dobrze zawsze bawiliśmy.

Były to trudne czasy, gdyż w sklepach nie było za wiele, a więc pamiętam, że swoje stroje sylwestrowe kombinowałam i tak zrobiłam sobie na drutach bluzkę na ramiączkach ze srebrnej nitki z trudem kupioną.

Teściowa uszyła mi spódniczkę z czerwonej wstążki, a w lumpeksie kupiłam sobie czerwone czółenka.

Mąż ubrał się w garnitur, biały golf i białe buty ha ha.

Takie to były czasy, że trzeba było kombinować i nawet czytałam, że polskie piosenkarki by wystąpić w Opolu musiały także swoje stroje komponować, przeszywać, ozdabiać, gdyż w sklepach nie było wyboru.

Cóż byliśmy młodzi i pełni werwy, by tę sylwestrową noc przetańczyć w gronie znajomych, którzy z upływem czasu wykruszają się nam.

Nie wiadomo kiedy przyszła starość i w pamięci pozostały wspomnienia jeno, ale dobrze jest, że jest co wspominać.

Dzisiejszy wieczór spędzam z Mężem i słuchamy w telewizji sylwestrowych koncertów, a wybór jest ogromny, bo trzy stacje mają swojego Sylwestra.

Podsumuję: Kurski kupuje w Zakopanym ludzi disco – polo, którzy pójdą do wyborów w maju i będą głosowali na Dudę.

TVN jest sztywne i klasyka ludziom może się i podoba, ale się nie kołyszą.

POLSAT potrafi wypośrodkować i jest klasyka, ale i jest disco – polo i ludzie się świetnie bawią.

Za oknem fajerwerki, że czuję się jak w Aleppo!

Nie dochodzi do ludzi fakt, że cierpią zwierzęta!

O tym jaki był dla mnie rok 2019 pisałam niżej, a teraz już za chwilę przywitamy na całym świecie rok 2020 – pięknie to się pisze!

Wkraczamy więc w lata dwudzieste i zastanawiam się jaki ten rok będzie dla nas – dla Polski!

Bardzo duży procent Polaków ma dość rządów PiS i gdzieś przeczytałam, że niektórzy zaraz po obudzeniu biegną do komputera i szukają czy Kaczyński jeszcze żyje!

Ludzie mają traumę z powodu niszczenia polskiej demokracji przez Kaczyńskiego i niezbornego Adriana, który nie potrafi ustosunkować się do pomówień Putina, który pisze naszą historię po swojemu i robi z nas morderców i kolaborantów.

11 stycznia 2020 roku Sędziowie wyjdą na ulicę w sprzeciwie upolityczniania Sądów!

Zastanawiam się, co jeszcze w Polsce musi się wydarzyć, by Obywatele wyszli na ulicę w milionach i dali sprzeciw niszczeniu Polski!

Kochani pożyjemy i zobaczymy, a dziś składam Wam życzenia, bo nie do wszystkich dotrę!

Skoro Sylwestra spędzam w bamboszach, to zrobiłam swoją sylwestrową play listę!

Może się ktoś pobuja w rytm tego, tego, co lubię od lat!

Aby nikomu dzisiaj nie zabrakło szampana
w butelce i organizmie,
Najbliższych pod ręką
(choćby w komórce lub na skype’ie),
a przede wszystkim w sercu
i dużo szczęścia w Nowym Roku,
w poezji i prozie życia –

Obraz może zawierać: tekst

To był bardzo niepokojący rok! Zły dla Polski, a dobry dla mojej Rodziny!

 

https://www.youtube.com/watch?v=pESX7mQwTNU

Była wielka awaria Grupy Onet i na koniec roku wszyscy blogerzy nie mogli wejść na swoje blogi.

Wielka frustracja i żadnych przeprosin, ale w końcu mogłam wejść na swojego bloga, bo naprawili!

Chciałabym podsumować ten rok – 2016 i tak:

Mam wielki żal do wyborców PiS, że godzą się na zdemolowanie mojego kraju przez tych, którzy dorwali się do władzy.

Mam wielki żal, że Polska za chwilę będzie w ruinie przez niegospodarność, rozdawnictwo, które jest w niezgodzie z rachunkiem ekonomicznym.

Mam wielki żal za zrobienie z Konstytucji – szmaty!

Mam wielki żal za rozmontowanie Trybunału Konstytucyjnego i przegłosowana bez kworum Budżetu mojego kraju!

Mam żal, że Naród został podzielony na lepszy i gorszy sort.

Mam dużo żalu i nie chce mi się wszystkich draństw wymieniać. Jest tego bardzo dużo, ale największy mam żal do tego, że Polska nie ma prezydenta i premiera, a ma za to naczelnika mściwego, który zastraszył sługusów w swojej partii.

Dziś ten niby prezydent wygłosił orędzie noworoczne, ale nie odważyłam się tego wysłuchać, bo mam dość kłamstw, a mogłabym rozwalić telewizor, a to by była strata.

To był bardzo zły rok dla Polski i obawiam się, że w 2017 roku będzie jeszcze gorzej i nie poprzestaną na demolowaniu mojego domu.

Oczywiście mogłabym się nie przejmować polityką, ale jako zwierzę Internetu nie da się po prostu.

Odchodząc od dywagacji na temat polskiej polityki, stwierdzam i dziękuję mojemu Mężowi, że trwał przy mnie cały, okrągły rok i w każdej sytuacji mogłam na Nim polegać.

Dzieci poszły w świat i mają swoje sprawy, a My wciąż trwamy przy sobie na dobre i na złe i to Jemu dziękuję najbardziej za to, że wciąż mam w sobie radość życia, bo mam dla kogo sprzątać, gotować, żyć!

Kocham Cię mój Mężu i oby następny rok był w takiej samej kondycji i obyśmy w przyszłym roku znowu siedli do rodzinnej Wigilii z Rodziną.

To Tobie Mężu zawdzięczam najwięcej.

A moim czytelnikom życzę oczywiście najbardziej – zdrowia, odrobiny pieniędzy, szczęścia rodzinnego, zadowolenia z dzieci i wnuków, kotów i piesków, a nawet świnek morskich, papug i kanarków. Sumując – niech następny rok nie będzie gorszy od mijającego dla Rodzin.

Elżbieta.

Ps. Straciłam w tym roku pieska, ale noszę się z zamiarem, by uszczęśliwić następnego. Już mam na oku drania i choć adopcja jest daleka, to może się uda! Dzwoniłam do opiekunki i o ile nie zajdzie piesek domu bliżej, to będzie nasz, a zwie się „Kajtek”.

 

https://www.youtube.com/watch?v=yK2qf2AHyN4

Noworoczna opowieść

Miniony już rok był dla Aleksandry dość stresujący, a zwłaszcza jego końcówka. Żyła już myślą, że oto nadejdzie pismo z ZUS-u, które brutalnie jej przypomni, że czas zbierać dokumenty na komisję lekarską, bo kończył jej się dwuletni czas pobytu na rencie.

Choruje na przewleką depresję od 20 lat, która skutecznie wyeliminowała ją z życia w społeczeństwie, gdyż jej depresja jest drapieżna i nie wiadomo kiedy zaatakuje. Aleksandra jest przez wiele lat na lekach i tylko dzięki nim może jako tako funkcjonować, ale najważniejsze jest to, że dzięki lekom jest w stanie przesypiać swoje samotne noce.

Jej życie nie było usłane różami, bo zranił ją ogromnie mężczyzna, którego poślubiła z wielkiej miłości i kiedy dowiedziała się o zdradzie, to jej świat runął. Przysięgał, że zrobił to z czystej głupoty i prosił o wybaczenie, a więc po jakimś czasie, pełnym bólu i rozpaczy – wybaczyła. Wiedziała, że związek po zdradzie jest jak pęknięty wazon, ponieważ po sklejeniu nadaje się tylko na suche kwiaty, ale zaryzykowała, bo kochała nad życie swego męża. Bywają takie miłości, bez których nie wyobrażamy sobie życia i Aleksandra wpadła jak w sieć w taką właśnie miłość. Czuła, że mąż ją też kocha po swojemu i stąd ta decyzja, aby związek ratować i tak żyli ze sobą kilka lat.

Jednak ta zdrada odbiła na niej piętno, co spowodowało, że czuła się w swojej skórze bardzo źle. Czuła się obdarta z kobiecości i nie mogła w sobie poszukać pełnokrwistej kobiety z wysokim poczuciem własnej wartości. Czuła się wybrakowana i to ją męczyło w środku, a więc miała wiele bezsennych nocy, co ją wypalało doszczętnie, ale się nie skarżyła nikomu, a i mąż nie wiedział, że ona przeżywa katusze. Była świetną aktorką, bo w pracy też nikt nie domyślał się, że ona tak cierpi, a i przed dziećmi ukrywała swój bardzo zły stan.

Minęło kilka lat, a ona się ratowała biegając do psychiatry, który od początku szpikował ją złymi lekami, po których omdlewała i zaczęła siebie nie poznawać, a tu jeszcze wiadomość spadła na nią jak grom z jasnego nieba.

Jej mąż zrobił sobie z inną kobietą w terenie dziecko! Dowiedziała się bardzo przypadkowo, podsłuchawszy rozmowę z kolejce po bułki. Usłyszała jak dwie kobiety wymieniają sobie świeże ploteczki i zaczęła kojarzyć, że jej mąż wcale nie był w pracy na nocnych dyżurach, a bywał u tamtej.

Tego już było za wiele dla niej. Nie wytrzymała i targnęła się na swoje życie, ale bardzo nieskutecznie, bo dzieci szybko sprowadziły karetkę i ją odratowano, a ona klęła – po co?

Nie wiedziała jak ma dalej żyć. Nie miała siły założyć sprawy rozwodowej, bo nie miała siły żyć. Telefon do kliniki wykonany przez dzieci i zawieziono ją do szpitala na psychoterapię. Decyzja dzieci była nieodwołalna, a ona pakowała się i wyła z rozpaczy, bo tak bardzo czuła, że już nikt nie postawi jej na nogi.

Przepracowała z psychologiem dziesiątki godzin, który uświadomił jej, że musi wziąć swoje życie w swoje ręce i musi zrobić porządek w swoim życiu i uwierzyć w siebie i tak też się stało. Po powrocie wzięła się za rozwód, choć kosztowało ją to powrotem złego samopoczucia i znów bezsennością.

Otrzymała rentę, ale nie były to wielkie pieniądze, ale musiała jakoś dalej żyć i sobie radzić. Niewielkie alimenty i tak sklejała swoje życie do kupy, bo choć biednie, to z godnością tylko, że już nigdy nie pozbyła się stanów depresyjnych i walczyła jak lwica o każdy dany jej dzień.

Przyszło powiadomienie, że ma się stawić na komisji 30 grudnia i to ją dobiło, ale nie miała innego wyjścia jak wsiąść w pociąg i jechać po nie znany jej werdykt lekarza orzecznika. Tyle się nasłuchała, że odbiera się rentę ludziom na wózkach. Tyle się nasłuchała, że lekarze nie mają litości nad ludźmi o kulach, a ona niby zdrowa, tylko ta cholerna depresja. Czuła podskórnie, że obleje ten egzamin, mimo mocnych papierów od lekarzy, a mimo to drżała przed drzwiami jak osika i miała najczarniejsze myśli w głowie, bo jak trafi na jakiegoś lekarza, który lubi odrzucać renty, bo ma z tego ponoć profity?

Siedziała i się trzęsła, że trzy lata przed uprawnieniem do emerytury mogą zabrać jej te parę groszy i wyślą ją do pracy. Miała złe przeczucie, że los może jej spłatać paskudnego figla i psikusa, aż rozbolało ją serce po ukrytym zawale. Nagle otworzyły się drzwi i została zaproszona przez lekarkę w jej prawie wieku. Blondynka, bez fartucha, w białym sweterku. Przejrzała pobieżnie jej dokumenty, coś tam pozaznaczała, podkreśliła i spytała ją tylko czy jeździ na wakacje od czasu do czasu, a potem kazała poczekać na decyzję podaną elektronicznie.

Wyszła z gabinetu i nie wiedziała co ma myśleć o tym wszystkim, a czekanie na decyzję trwało wieki i wrócił strach, że ją zdyskwalifikują.

Jakiś miły głos poprosił ją do rejestracji i pan powiadomił ją, że już może spać spokojnie, bo otrzymała rentę do końca przyznania jej wieku emerytalnego.

Nie ucieszyła się i nie spadł jej kamień z serca, bo nie wierzyła, że to była jej ostatnia komisja i już nigdy w życiu nie będzie się musiała tłumaczyć ze swojego życia, ze swoich wzlotów i upadków. Już nigdy nie będzie pytana o próbę samobójczą i nie będzie się spowiadała jak sobie radzi po rozwodzie i po tym wszystkim czego doświadczyła złego w życiu. Była wolna, ale się nie potrafiła cieszyć, gdyż dopiero w Nowym Roku uwierzyła, że jest oto wolna i zaprzyjaźniona ze swoją depresją i będąca na lekach do końca życia.

Przyjechała do domu i swoją obszerną dokumentację wieloletniego leczenia schowała w najniższej szufladzie jako pamiątkę dla potomnych i przewodnik po jej smutnym życiu. Odetchnęła z ulgą. i postanowiła żyć jak najpiękniej już bez strachu 🙂

Zapraszam na „blogówkę” :)

Kochani, tak sobie myślę, że gdzie się podziały te moje czasy, że szło się na Sylwestra balować do białego rana, a było trochę tego 🙂

Tak sobie myślę, że w moim wieku, to bym już „śmisznie” na tym parkiecie wyglądała, bo wiek zrobił swoje, ale nikt mi nie zabroni bawić się jednak. Bawić się w domu, nawet w kaputkach lekko się po wyginać i po podskakiwać w rytm ulubionych przebojów z tamtych, szalonych lat. Wybrałam kilka i zachęcam w rytm starych piosenek abyście też już poczuli klimat szalonej nocy, jaka jest przed nami, choćbyśmy o północy już byli w betach, kiedy świat zapłonie fajerwerkami. Nam też coś się jeszcze od życia należy, a więc zapraszam już teraz na namiastkę tego, co za chwilkę i szampana nie żałuję, a więc :

DO SIEGO ROKU i dziękuję, że bywacie tutaj.

https://www.youtube.com/watch?v=PIb6AZdTr-A

 

https://www.youtube.com/watch?v=d-diB65scQU

https://www.youtube.com/watch?v=yRYFKcMa_Ek