Archiwa tagu: mobing

Kiedy myślisz, że ludzie z reguły są dobrzy – w sieci też!

Na moim blogu często pisałam o Seniorach, którzy przechodząc na zasłużoną emeryturę nagle mają za dużo czasu i są zagubieni w tej wolności!

Pisałam, aby nie dali się samotności i wskoczyli do sieci, a więc znaleźli swoje miejsce blisko sympatycznych i życzliwych ludzi.

Jeśli Senior nie miał styczności z komputerem w pracy zawodowej, to porusza się często w sieci jak we mgle – boi się, że coś zepsuje!

Jakże często, aby wejść w arkana Internetu pomagają wnuki, lub po prostu rodzina i nagle się okazuje, że nie taki diabeł straszny jak go malują!

Jakże często rodzina zakłada Seniorowi konto na Facebooku, albo na forum dyskusyjnym dla jego grupy wiekowej.

Jeśli chodzi o forum dyskusyjne dla Seniora, to proszę nie zakładać konta na forum Cafe Senior! Kiedyś to było wspaniałe forum do pisania i poznania wspaniałych ludzi. Teraz jest to forum bandycie, partyjne za przyzwoleniem Admina. Omijacie to miejsce!

Senior się uczy, a sieć wciąga, bo jest to alternatywa jakże często na samotność, lub na urozmaicenie sobie życia.

Jakże często Senior nie świadomy zagrożeń pisze w sieci o swoim życiu i zdradza pewne epizody z niego.

Jakże często wstawia osobiste zdjęcia i obnaża tym samym siebie, rodzinę i inne wspomnienia oraz przeżyte życie, które nie zawsze było usłane różami.

Na początku Senior nie ma pojęcia o tym, że w sieci może trafić na złych ludzi, bo Senior jest ufny i myśli sobie, że jest w świecie dobrych i empatycznych ludzi, którzy mu tylko dobrze życzą.

Jest tak teraz, że od kiedy PiS wygrał wybory, to okazało się jak bardzo jesteśmy podzielonym Narodem.

Nie było to tak widoczne przez ostatnie 27 lat, a teraz robactwo wypełzło w przestrzeń publiczną i pojawili się psychopaci, którzy w sieci mają się dobrze i płatni trolle.

Seniorze apeluję! Bądź ostrożny, bądź uważny komu się zwierzasz i piszesz o sobie, bo sieć naszpikowana jest różnymi ludźmi, którzy tylko czyhają na Ciebie i mają z tego pożywkę.

Tak też wpadają młodzi ludzie, którzy zawiązują w sieci sztuczne relacje, a potem są obiektem znęcania się nad nimi, co często prowadzi do psychoz, a nawet do samobójstwa.

Ja jako Seniorka proszę ludzi w słusznym wieku, aby byli ostrożni i nigdy nie zostali wzięci na widelec przez psychopatę – proszę – bądźcie uważni i tu podaję rysopis psychopatycznego zachowania ludzi, którzy tylko żyją po to, aby komuś latami dokopać. To jest psychopaty paliwo!

Psychopata w sieci

 

Mało kto zaglądając na portale społecznościowe ma świadomość, że spotka tam szczególnie wielu psychopatów. Bo – zdaniem uczonych – właśnie Internet stał się dla psychopatów tym, czym dla małych dzieci plac zabaw.

Psychopata za sprawą powieści i filmów kojarzy się najczęściej z mordercą. To jednak skrajne przypadki, bo większość takich osób stara się panować nad złymi skłonnościami. Jest jednak miejsce, gdzie szczególnie łatwo spotkać psychopatę dającego upust swym instynktom. To portale społecznościowe. Każdy, kto korzysta z takiej wirtualnej formy kontaktu, miał do czynienia z hejterami i trollami, a widząc ich zachowania, zachodził w głowę, skąd tacy ludzie się biorą. Naukowcy już to ustalili. Z hejterem różnie bywa, ale troll to psychopata, do tego sadysta.Hejter wpisuje negatywne, obraźliwe komentarze pod postami, zdjęciami lub filmami innych internautów. Im bardziej znana osoba, tym więcej hejterów na niej się wyżywa. Wiele badań wykazało, że hejterami często są osobnicy sfrustrowani i znaczący procent stanowią hejterzy jednodniowi, którzy po wyładowaniu frustracji znów są osobami przyjaznymi dla otoczenia. Reasumując, hejter zwykle napaskudzi i znika. Inaczej jest z trollem internetowym, który działa podstępnie i potrafi naprawdę dokuczyć.Troll internetowy z zasady jest aspołeczny. Przenika na fora, włącza się w prowadzone tam dyskusje i umieszcza komentarze, mające zakłócić wymianę zdań. Troll będzie kłamał, obrażał i ośmieszał dopóki nie zostanie dostrzeżony, dopóki nie uzyska odpowiedzi od zaczepianych użytkowników serwisu społecznościowego. Im bardziej merytoryczna rozmowa prowadzona jest na forum i im więcej osób bierze w niej udział, tym większą satysfakcję przynosi trollowi „rozwalenie” tego wirtualnego spotkania.Takie doświadczenia miała też grupa uczonych z Kanady, więc postanowili oni przeanalizować problem od strony naukowej. Wyniki ich pracy opublikował w połowie września tego roku serwis naukowy „Psychology Today”.

Dr Erin E. Buckels, dr Paul D. Trapnell i dr Delroy L. Paulhus z Uniwersytetu Toronto poddali analizom zachowania i osobowość ponad 1200 osób, które codziennie korzystają z internetowych portali społecznościowych. Kanadyjczycy sprawdzali, czy istnieje związek pomiędzy internetowymi hejterami i trollami, a ciemną stroną ludzkiej psychiki: narcyzmem, skłonnością do sadyzmu i psychopatią.

– Nasze badania wykazały, że występuje zaskakująco silny związek między sadyzmem a trollingiem internetowym – stwierdza dr Paul D. Trapnell. – Troll internetowy to po prostu psychopata o sadystycznych skłonnościach. Taki osobnik cieszy się, jeśli kogoś urazi i sprowokuje do reakcji. Im bardziej zaatakowana osoba denerwuje się i angażuje odpisując trollowi na internetowym forum, tym lepiej bawi się troll. Internet daje większe poczucie bezkarności, niż świat realny, dlatego właśnie stał się placem zabaw dla psychopatów o sadystycznych skłonnościach. Kolokwialnie sprawę ujmując, internetowi trolle to naprawdę okropni ludzie i lepiej ich unikać.

Kanadyjscy uczeni radzą wszystkim korzystającym z serwisów społecznościowych, by pamiętali, że trollowi sprawia przyjemność cierpienie innych ludzi, więc najlepszym rozwiązaniem jest ignorowanie zaczepek takiego osobnika.

Jak działa mroczny umysł trolla psychopaty? Dotychczas zakładano, że psychopata nie wie, co to empatia. Jednak – jak wynika z opublikowanych w sierpniu tego roku wyników badań zespołu kierowanego przez dr. Christiana Keysersa z Uniwersytetu w Groningen – psychopata nie tyle jest pozbawiony zdolności do empatii, co może ją dowolnie włączać i wyłączać.

Dr Keysers z współpracownikami przebadał zachowania 18 skazanych psychopatycznych przestępców oraz dużej grupy mężczyzn, określonych jako jednostki przeciętne. Część materiału badawczego uzyskano badając mózgi uczestników programu za pomocą skanera do funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI).

– U psychopatów występuje zmniejszona spontaniczna aktywność neuronów lustrzanych, które wyładowują się zarówno podczas samodzielnego wykonywania jakiejś czynności, jak i podczas obserwowania czyichś działań – wyjaśnia dr Keysers. – W pewnych jednak sytuacjach psychopaci potrafią zapanować nad taką reakcją i naśladując zachowania otoczenia okazują empatię.

Okazuje się więc, że internetowy troll zachowuje się paskudnie, nie dlatego, że jest genetycznie i psychologicznie upośledzony, ponieważ nie potrafi okazać i odczuć empatii. Troll jest wredny, bo po prostu lubi, gdy inni cierpią.

Fakty

Stwory internetowe

– Hejter – „hater” – wywodzi się z angielskiego słowa „hate”, czyli nienawiść. Określenie troll internetowy powstało z połączenia takich pojęć jak angielski termin „trolling for fish”, czyli „łowienie ryby na haczyk” oraz troll – nieprzyjemny stwór z germańskich mitów.

– Netykieta to zbiór dobrych manier obowiązujący w sieci, ignorowany przez trolli internetowych.

Zasypiają i budzą się z moim imieniem!

Wczorajszej nocy spałam sobie smacznie obok mojego męża i właściwie sen był tak głęboki, że nic nie śniło mi się. Spałam i wstałam około dziewiątej, bo na wolnym można sobie na to pozwolić, gdyż nie wiele goni, ale nie wszyscy śpią w nocy i wyczyniają cuda w sieci.

O godzinie 00.56 pani Maria P. z Krakowa założyła na forum o2 nowy wątek na mój temat, nazywając mnie starym zwyczajem czubem i ukradła mój komentarz z bloga – z tematu o Prezydencie Dudzie.

Założyła wątek i aby nie nazwać mnie kretynką, to napisała „kretynika potyliczna” – jakie to śmieszne i mało zabawne, ale w nocy mogą się te literki na klawiaturze popierdzielić, a może jeszcze jak się chlało przy tym wpisie.

Nie wiem dlaczego to – to wchodzi na mojego bloga, który nazywa jeszcze z jedną – śmietnikiem, Nie wiem, po co czytają mnie i się katują i szukają w mych wpisach literówek i błędów ortograficznych  – masochistki jakieś czy co?

Ja mam ciekawe życie dzięki dwóm nawiedzonym gwiazdom, które nie mogą żyć bez mojego bloga i mojego imienia i umrą z nim na ustach jak muzułmanin z Allachem, a więc posłałam Marii P. z Krakowa na mejla pismo, że policja żywo już się nią interesuje i nie obchodzi mnie, czy Pani ta dostała już zawału, czy sraczki.

Powiadomiłam jej córkę na Facebooku o tym, czym mamusia w sieci się zajmuje i czekam na efekty pracy policji i prokuratury. 

Dla takich ludzi nie powinno być miejsca w sieci, a jeszcze informuję, że policja  w Warszawie, też ostro pracuje, bo druga Ptaszek Krystyna,  też zasypia i budzi się z moim imieniem.

Fajnie jest i wesoło jest, a blog będzie się kręcił dalej, dopóki będę miała pomysły na jego tworzenie.

Dobrej nocy i pani Marii P. posługującej się nickiem maja – 59 – z Krakowa też!

Maria P. na Facebooku

Ptaszki Krystyna na Facebooku

 

[24.09.2015]11:55 1 Kretynika potyliczna
czub nad czuby

 

24.09.2015] 00:56
czub nad czuby
Jesteśmy wszyscy zagubieni niestety i dlatego ubolewam, że już w Polsce nie ma mądrych ludzi, uczciwych ludzi i chętnych do zmiany kierunku naszego myślenia odnośnie gospodarki i polityki zagranicznej i tu jest cały szkopuł, że boimy się Unii .Jesteśmy jakby tchórzami!

W małych miasteczkach też się dużo dzieje!

W małych miasteczkach jak wiadomo ciężko jest z pracą, a jeśli pracę się jakimś cudem dostanie, to radość jest ogromna. Pani Helenka dobiegała już do pięćdziesiątki i kiedy otrzymała pracę w punkcie informacyjnym Miasta i Gminy to skakała z radości, że oto znów znajdzie się wśród ludzi, którym zawsze lubiła pomagać.

Miała w sobie wiele empatii, brzydziła się plotkami, ale była zawsze miłą osobą i uśmiechniętą i w tej małej społeczności bardzo lubianą. Cieszyła się, że sobie wreszcie dorobi do marnej renty i wesprze rodzinny budżet, bo choć mąż też pracował, ale dzieci się uczyły i zawsze te parę groszy więcej było potrzebne.

Bardzo szybko opanowała swoje obowiązki, a musiała nauczyć się obsługi kserokopiarki, a także opanować wszystkie połączenia telefoniczne w urzędzie oraz  do innych instytucji. I tak dzień za dniem uczyła się to wszystko spamiętać, aby odpowiednio pokierować petentami, którzy często byli zagubieni i potrzebowali pomocy. Musiała się szybko wszystkiego nauczyć, ponieważ pragnęła być profesjonalnym pracownikiem i aby jej przełożona nie miała do niej żadnych uwag.

To pani Helenka pierwsza codziennie była w pracy i to ją pierwszą widziano na wejściu, kiedy przychodzili pozostali pracownicy, często jeszcze zaspani i to ona z uśmiechem wręczała im klucze do gabinetów  życząc miłego dnia.

Praca jej polegała na odbieraniu telefonów, a było ich dziennie dziesiątki, oraz kserowaniu dokumentacji urzędowej, a także  informowaniu petentów dokąd mają się zgłosić i gdzie mogą załatwić swoje sprawy. Często pomagała im przy wypełnianiu druków, z którymi nie radziły sobie osoby starsze i tak w takim kołowrotku mijał jej czas, ale nie narzekała. Często było tak, że osiem godzin, non stop stała przy kserokopiarce i kserowała dokumenty, mapy geodezyjne i wiele ustaw na sesje. Robiła komplety dokumentów i je segregowała oraz spinała, aby każdy z radnych miał swój osobisty komplet.

Pracowała z całych sił najlepiej jak potrafiła i nikomu się nie skarżyła, choć często z pracy wychodziła kompletnie skonana i zmęczona, ale mimo tego każdego poranka była znów pierwsza w pracy.

Wszystko było by dobrze, ale do czasu. Jej przełożona potrafiła do niej przyjść trzy razy dziennie i zawsze miała jakieś uwagi, co do jej pracy. Wymyślała coraz to nowe zadania dla pani Helenki i obarczała ją dodatkowymi obowiązkami, choćby takimi, że kazała jej zliczać w zeszycie zużycie papieru do ksero i pod koniec dnia składać jej sprawozdanie. Kiedy kserokopiarka się zaczęła psuć i papier się zakleszczał w dziesiątkach miejsc, krzyczała na nią, że popsuła maszynę i to jest wina pani Helenki, choć serwis protokołem stwierdzał, że z tej maszyny już wiele się nie wyciągnie ze względu na zużyte części i maszyna psuć się będzie, albo trzeba zakupić nową.

Przełożona jednak stała przy swoim i za każdy przestój obarczała winą panią Helenkę, która niejednokrotnie ze łzami w oczach, na kolanach wyciągała z maszyny dziesiątki zepsutych kartek, aby tylko praca posuwała się dalej i bez zarzutu.

To był mobbing na pani Helence, która zaczęła przychodzić do pracy na drewnianych nogach, bo nigdy nie wiedziała, co wymyśli tego dnia jej przełożona i zaczęła się jej po prostu bać.

Kiedy wylała swoje frustracje na Pani Helence, wracała do swojego gabinetu, pełnego gości, którzy przychodzili do niej na godzinne kawki i ciasteczka, a z tego gabinetu dochodziły śmiechy i drwiny z pani Helenki, że jest taką nieudacznicą i złą pracownicą, co dobijało panią Helenkę, gdyż zupełnie na to nie zasługiwała i takie ośmieszanie jej było dla niej strasznie przykre.

O dziwo inni pracownicy byli w stanie zrozumieć, że ksero się psuje i czekali do momentu, kiedy przyjedzie serwis i je podciągnie, ale przełożona tego nie rozumiała i wrzeszczała na panią Helenkę, że opóźnia robotę i źle pracuje. Pani Helenka spokojnie jej tłumaczyła, ale do jej przełożonej to nie docierało i obarczała ją za to, że naraża urząd na koszty związane z serwisem. 

Pani Helenka sama nauczyła się w końcu zmieniać tonery w kserokopiarce i modliła się, aby pracowała bez zarzutu, a w ciągu dnia często nie miała czasu na wypicie kawy, czy herbaty nie mówiąc już o normalnym zjedzeniu śniadania, bo takiej przerwy przełożona jej nie udzieliła, a więc piła i jadła w biegu. Jednak wszystko przecież ma swój kres i koniec i pewnego dnia pani Helenka do pracy nie przyszła, ponieważ nie miała siły wstać z łóżka, bo tak była wykończona nerwowo.

Już nigdy do tej pracy nie wróciła, gdyż znalazła się na oddziale psychiatrycznym, a potem otrzymała rentę, gdyż mobbing odcisnął na niej wielkie piętno, bo zaczęła bać się ludzi i przestała wychodzić z domu. Nerwica i depresja leczone przez lata i wielki żal wyeliminowały ją z życia publicznego, ale po czasie ochłonęła i miała się całkiem dobrze, choć nie było już mowy, aby kiedykolwiek miała podjąć jakąkolwiek pracę.

Pewnego dnia zadzwoniła do niej koleżanka, która wciąż w tym urzędzie pracuje, ale niedługo już przejdzie na emeryturę i powiedziała jej w te słowa:

– Helenko, usiądź, cobyś nie spadła z fotela. – Mam dla ciebie kapitalnego niusa i myślę, że poprawię ci humor na cały dzień!

– Wiesz co?  Wczoraj przyszła policja do urzędu i zwinęli tę twoją oprawczynię, a wiesz za co? – Korupcja kochana, korupcja i malwersacja – 70 tysięcy  złotych, a więc szykuje się w urzędzie niezła chryja, bo będzie dochodzenie i kopanie w dokumentacji. Burmistrz się wściekł, a ludzie niektórzy siedzą jak myszy pod miotłą, bo będzie sypanie koleżanek i ciekawe, która będzie następna, bo to musiał być łańcuszek ha ha.

Pani Helenka choć nigdy nikomu w swoim życiu nie życzyła źle, to poczuła wielką satysfakcję, że oliwa zawsze na wierzch wypływa, ale nagle wróciły do niej obrazy z byłej pracy w postaci wspomnień o tej jakże niesprawiedliwej i butnej kobiecie, która o mały włos nie wysłała ją na tamten świat.

Finito i kurtyna!

Jestem pierwszy raz w życiu chamska

Wszystkim trollom, które bawią się moim kosztem ogłaszam wszem i wobec, że już rzygam waszym, jak by to delikatnie określić niedorozwojem umysłowym. Skoro nie macie swojego życia, a tak bardzo interesujecie się moim pokazuję (chamsko i z lekceważeniem), choć wiem, że dopóki żyła będę, będę jak gwiazda hejtowana, ale to mi zwisa i powiewa, choć prawnie nie odstąpię. Dla mnie jesteście zwyczajnie chorymi ludźmi, a moje życie jest na tyle fascynujące, że musicie, bo się udusicie, a więc pozwalam do woli wyśmiewanie moich wpisów, wykradanie treści z bloga, a także podszywanie się pod moje nazwisko, moje miejsce zamieszkania, moją rodzinę i męża. Czuję się jak celebrytka, której nie spuszcza się z oka i jeszcze do tego mam swoich paparazii, a także dziękuję trollom za promowanie mojego skromnego bloga, a tak sumując, to jesteś bydlakiem, suką, ścierwem, padalcem, ścierą do podłogi, nie zasługujesz na miano człowieka, i mam nadzieję, że wkrótce choroba pokręci ci paluszki, nogi reumatyzm powykręca, zęby będą wypadały, będziesz łysa jak kolano, a jestem dobrą zaklinaczką i wszystko, co sobie pomyślę, wkrótce się spełnia ha ha

P1050527