Archiwa tagu: akcja

Ludziom się nie dogodzi!

„Nazywam się Miliard” to polska nazwa ogólnoświatowej akcji „One Billion Rising” (OBR), która jest ogólnoświatowym protestem w formie tańca.

Akcja zwraca uwagę na przemoc wobec kobiet, na aspekty pojęcia przemocy i jej przeciwdziałania, a przede wszystkim na przemoc seksualną”

Tak było u mnie w mieście – film mojego autorstwa:

Posłanki koalicji postanowiły wykonać ten taniec w Sejmie w Walentynki i środę popielcową.

Osobiście trochę mnie zmroził ten happening, ponieważ wiedziałam, że rozpocznie się hejt ze strony prawicy i tak też się stało niestety.

Kobiety zostały nazwane za leniwe, że robić się im nie chce i robią w Sejmie cyrk.

Naprawdę spadło na te kobiety wiele nieprzyjemnych komentarzy, bo nawet Antoni Macierewicz był oburzony i nazwał je feministkami i aby inne kobiety nie szły tą drogą.

Ludzie pytają kogo myśmy sobie wybrali i dlaczego na te kobiety idą nasze podatki.

Jednak skoro w Sejmie pali się świece Chanuka, to dlaczego nie można zatańczyć w jakimś tam proteście i aby zwrócić uwagę na ważne sprawy dotyczące kobiet i przemocy.

Wkleiłam na końcu nagranie z tego tańca, w którym podłożono niemiecką melodię, a więc w społeczeństwie jest duże niezrozumienie niestety.

Podkreślam, że wiedziałam, iż spadnie na tę akcję duży hejt i dlatego sądzę, że lepiej coś takiego robić na neutralnym gruncie, tak jak u mnie się to wydarzyło.

Jakie jest Wasze zdanie??

Zdjęcie

Bo ludzi dobrej woli jest więcej!

Nowy Rok zaczął się bardzo, ale to bardzo pozytywnie i niesłychanie miło!

Moja Starsza Córka jak pisałam niżej rozpoczęła akcję pomocy dla chorej dziewczynki o imieniu Maja.

Dziś Telewizja Szczecin pokazała dokument dotyczący pomocy dla dziewczynki, w którym wystąpiła moja Córka, która postanowiła zrobić szaleństwo pomocy!

Rozkręciła akcję na Facebooku i faktycznie do akcji włączyły się automatycznie inne osoby i organizacje.

Cel jest taki, by zebrać pieniądze na wózek inwalidzki i na rehabilitację.

Dziewczynką opiekuje się babcia Mai i do chwili rozkręcenia tej pomocy nikt specjalnie nie interesował się tą rodziną.

Podziwiam strasznie bohaterkę babcię za to, że ma siłę na opiekę 24 h.

Dziewczynkę trzeba przecież umyć, przebrać, przenieść,  ułożyć odpowiednio, nakarmić do jelitowo, aby cierpiała jak najmniej.

Wózek jest niezbędny, bo babcia chce dziewczynkę wyprowadzać na spacery, na świeże powietrze i spytałam Córki ile udało się już zebrać pieniędzy i okazuje się, że cel jest już blisko!

Ludzie na Facebooku wstawiają przeróżne rzeczy do licytacji i są to książki, ubrania, sentymentalne przedmioty, ale najbardziej mnie poruszyło co innego!

W niedzielę w pobliskiej miejscowości zebrały się kobiety z maszynami do szycia i szyły dla Mai.

Szyły poduszki dla dzieci z konkretnym imieniem i te poduszki także można licytować.

Córka mi dziś powiedziała, że ludzie tak bardzo chcą pomóc, że zaczyna Ją to przerastać, gdyż tyle jest ludzi dobrej woli!

Jestem dumną matką, a mój Mąż ojcem!

 

Obraz może zawierać: Agnieszka Kamela, uśmiecha się, w budynku

 

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Obraz może zawierać: 2 osoby, uśmiechnięci ludzie, ludzie siedzą, tabela i w budynku

Obraz może zawierać: 4 osoby, ludzie siedzą i w budynku

Obraz może zawierać: Agnieszka Kamela, uśmiecha się, siedzi i buty

Obraz może zawierać: 3 osoby, telefon

Obraz może zawierać: buty

 

STOP – przemocy wobec kobiet!

Zdjęcie użytkownika Choszczno i okolice w obiektywie.

Jestem już niestety seniorką jak to pięknie brzmi i zdaje się, że zamknęłam tamten rozdział w swojej głowie.

Nie myślę już tak często o tym, jak byłam bita przez swojego Ojca, który już nie żyje od 1997 roku.

Niby się już nie babrzę w tym temacie i nie rozdrapuję tamtych ran, które tak przez wiele lat mojej młodości były bolesne i czasami nie do zniesienia.

Ojciec mnie bił, bo posypała mu się zawodowa kariera w czasach PRL-u i nie potrafił znaleźć innego sposobu na życie i zaczął chlać jak szewc.

Alkohol sprawił, że z mądrego faceta zamienił się w bestię i nie panował nad swoimi instynktami.

Najbardziej dostawałam kiedy broniłam Mamy, którą winił za swoje nieudane życie.

Kiedy mu się stawiałam, to brał w rękę, co popadnie i bił do siniaków.

Raz chwycił drewnianą pałkę i nią mnie walił po głowie, a innym razem chwycił za nóż i przysadził się za moimi plecami.

Gdyby nie szybka reakcja Mamy, to bym padła trupem w kuchni.

Krzyczał do mnie – nastolatki, że nigdy do niczego w życiu nie dojdę, choć byłam wzorową uczennicą, a on nigdy nie pojawił się w szkole na wywiadówce.

Zgasił we mnie poczucie własnej wartości, tuż na starcie wchodzenia w dorosłe życie.

Sprawił, że za wcześnie stałam się dorosłą zamiast radosną nastolatką.

Moje koleżanki wciąż się śmiały z byle czego, a ja się usuwałam w kąt tak bardzo smutna i zahukana.

Kiedy Ojciec tak szalał, to wybijał w domu wszystkie szyby w drzwiach, kredensie i łamał inne sprzęty w swojej zwierzęcej furii.

Nie mogłam nikogo zaprosić do domu, gdyż po prostu się wstydziłam.

Wstydziłam się tego, że nie mam sprzyjającego domu do nauki, oglądania telewizji, swojego kąta.

Nigdy nie wiadomo było kiedy on wkroczy i trzeba było podpierać drzwi, aby w nocy nas nie pozabijał.

Kiedy miałam 17 lat postawiłam się Mamie i poprosiłam, aby w końcu wzięła z Ojcem rozwód, bo wszystkie kiedyś znajdziemy się na cmentarzu.

Tak się stało i Mama z nami odeszła od Ojca do innego mieszkania – malutkiego i od tej pory przestałam się bać razów!

Kiedy wyszłam za mąż, to Ojciec mieszkał w innym mieście.

Kompletnie sobie nie radził, a więc jeździłam do niego, aby mu posprzątać chociaż mieszkanie.

Setki petów na podłodze, brudne gary i pościel. Sprzątałam i prosiłam aby się ogarnął.

Niestety, ale w pewnym momencie musiałam załatwić mu Dom Opieki Społecznej, w czym pomógł mi pewien lekarz. Wydłużyłam  mu życie o 7 lat, spokojnych lat w cieple i pełnej misce, a potem On zdecydował skrócić sobie życie!

Piszę o tym dlatego, że dziś w moim mieście odbyła się akcja w celu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet.

Ta akcja utrwalona jest na filmiku, który nakręcił mój Mąż na moją prośbę, a ja się otworzyłam na moje smutne wspomnienia i się poryczałam, bo tamto wróciło!

Jutro będzie dobry dzień i wiecie co?

1 kobieta w Polsce na 8 doznaje codziennieJ przemocy w zaciszu domowego ogniska.

Te kobiety są systematycznie bite i jakże często trwają w takich związkach, bo nie mają dokąd odejść.

Aby być uczciwą w swoich osądach, to statystyki pokazują, że coraz więcej kobiet stosuje przemoc wobec swoich partnerów i to jest nowy trend w stosunkach między jedną, a drugą płcią!

 

 

Uwaga, uwaga! Akcja na szeroką skalę w poszukiwaniu blogów :)

Lubię czytać blogi wszelakie i o każdej tematyce, a więc mam swoje ulubione na marginesie. Jednak wciąż jestem głodna innych blogów, a o istnieniu ich nie mam pojęcia, a bardzo bym chciała o nich wiedzieć i wpisać sobie je na swoją play listę. 🙂

Proszę więc o podanie mi Waszych ulubionych blogów, bez których już nie możecie żyć i wyczekujecie każdego nowego wpisu.:)

Blogi są wszelakie i każdego interesuje coś innego, ale ja jestem otwarta i chętnie bym poczytała blogi podróżnicze, pamiętniki, kulinarne, o dzieciach, o sztuce, o zdrowiu, a więc wszystkie, które interesują Was kochani.

Nie wiem, czy ta akcja mi się uda, ale jeśli wpadnie w komentarze kilka ciekawych linków, to będę happy. 🙂

Czekam więc i z góry dziękuję, a także życzę miłego dnia 🙂

Wzgórze nadziei – moje kino

Właściwie to już dobry wieczór.

Obejrzałam wspaniały film i lecę niemal natychmiast podzielić się z Wami tym, co właśnie się skończyło. Jeszcze w oczach mam łzy, bo film jest niesłychanie, taki, no wiecie – dla kobiet. Melodramat pod tytułem „Wzgórze nadziei”, to kino dla kobiet, choć może nie do końca. Dwie i pół godziny doskonałej gry aktorskiej w pięknych plenerach z fabułą niebanalną, a więc zachęcam gorąco do spędzenia wyrwanej chwili z weekendu z tym właśnie filmem, a niżej wklejam krótką recenzję z sieci i kilka kadrów, a więc zapewniam, że kto się zdecyduje, to nie pożałuje. 🙂

„Uhonorowana Oscarem poruszająca opowieść o miłości i wojnie secesyjnej. Widowiskowa superprodukcja w reżyserii Anthony’ego Minghelli, autora głośnego „Angielskiego pacjenta”. W rolach głównych Nicole Kidman, Jude Law i Renee Zellweger, której kreacja we „Wzgórzu nadziei” przyniosła pierwszego w karierze Oscara.
Ada Monroe (Nicole Kidman) wraz ze swoim ojcem pastorem przybywa do niewielkiego miasteczka Cold Mountain. Poznaje tam Inmana (Jude Law), chłopaka z niższych sfer. Pomimo różnic klasowych pomiędzy młodymi rodzi się żarliwe uczucie. Niestety, ich związek zostaje szybko wystawiony na próbę, gdyż Inman musi wyruszyć na wojnę. Ich dalsze losy stają zatem pod znakiem zapytania…”

http://film.onet.pl/wzgorze-nadziei

 

Antony Hopkins na popołudnie – moje kino

Już wieczór, bo tak szybko się już robi ciemno, a jeśli ktoś nie ma planów na wieczór, a telewizja go już totalnie nudzi, to polecam film pt. „Lekcja przetrwania” ze wspaniałą rolą Antoniego Hopkinsa.

Ten film to poplątanie gatunków, bo jest to film psychologiczny, dramat, a także kino akcji. Film opowiada o pewnym miliarderze, który mimo wielkich pieniędzy jest osaczony przez ludzi, którzy nie są jego przyjaciółmi. Nawet jego przepiękna żona, która go zdradza, wyszła za niego tylko dla pieniędzy.

Osamotniony, a jednak wewnętrznie piękny człowiek walczy o namiastkę przyjaźni, ale niestety, to mu się kompletnie nie uda.

W filmie są przepiękne krajobrazy i niespodziewane zwroty akcji i nagle pokochamy tego, jakże samotnego człowieka z wielkim portfelem.

Polecam szczerze. 🙂