Archiwa tagu: Dzień Ojca

Dzień Ojca!

Mama i Ojciec pięknie się ubrali i zabrali mnie 8 miesięczną do fotografa.

Potem było już tylko gorzej, ale ja jeszcze o tym nie wiedziałam, ufnie patrząc na świat.

Była niewyobrażalna przemoc i każdego roku w Dzień Ojca wyję, bo tego nie da się zapomnieć!

Nie lubię Dnia Ojca, bo każdego roku od nowa przeżywam – jakie było, to moje dzieciństwo.

Ojciec mnie nienawidził od momentu, kiedy tylko przyszłam na świat.

Kiedyś mama się wygadała, że ojciec powiedział, że więźniowie w Auschwitz lepiej się wysypiali, kiedy ja maleńka w nocy płakałam.

Nasze dorastanie na tym świecie polega na tym, że z dzieciństwa niewiele pamiętamy.

Ja jednak twierdzę, że wszystko jest w naszym mózgu – w tzw. szufladkach schowane.

Oto dziś właśnie taka szufladka się otworzyła i ryczę cały wieczór.

Przypomniałam sobie, że kiedy mieszkaliśmy w Ustce, to mama i tata zabrali mnie i siostrę na plażę, bo było upalne lato, a ja miałam zaledwie 6 lat.

Rodzicie się pokłócili na tej plaży i ojciec wstał z koca i poszedł w stronę wzburzonego morza.

Po chwili nie było go widać, bo fale zakrywały jego postać, a ja stałam na brzegu roztrzęsiona i krzyczałam – tatusiu, tatusiu wracaj‼️

Kochałam ojca, ale bez wzajemności niestety, bo kiedy dorastałam go nie pamiętam, gdyż nigdy nie było go w domu.

Kariera wojskowa była ważniejsza, aniżeli rodzina.

Nigdy nie wziął mnie na kolana, nie przytulił i nie pokazał świata i może dlatego i ja nie jestem spontaniczna w okazywaniu uczuć, bo sama tego nie doznałam.

O mało nie zadźgał mnie nożem w plecy, kiedy stanęłam w obronie matki podczas wielkiej awantury domowej.

Mogłabym tak pisać i pisać, ale już nie mam siły jakie piekło mi zgotował i zawsze się zastanawiam dlaczego taki się stał mój ojciec.

Może zniszczył go system w PRL-u i się po prostu załamał.

Jedno zrobiłam dla niego, że kiedy rodzice się rozstali, a on totalnie zagubił, to załatwiłam mu dom Pomocy Społecznej i tam żył 7 lat, a potem popełnił samobójstwo.

Sprowadziłam ciało i jest pochowany na cmentarzu blisko mojego domu!

Kiedy mama zmarła została pochowana w tym samym grobie i mam nadzieję, że w końcu się tam dogadali!

I to by było na tyle!

Dzień Ojca i jeszcze coś!

Ja z rodzicami taka radosna i nie wiedząca, co mnie czeka!

Dziś obchodzimy Dzień Ojca i dla mnie osobiście jest to smutny dzień, bo włączają się przykre wspomnienia z dzieciństwa.

Wiele ich już się zatarło, bo mojego Ojca dawno już nie ma, a ja musiałam poradzić sobie z wieloma traumami.

Mojemu Ojcu przede wszystkim dziękuję za życie i w zasadzie za nic więcej.

Mój Ojciec nigdy nie powinien płodzić dzieci, bo dzieci były dla niego tylko udręką i kłopotem.

Nigdy nie dał mi ojcowskiej miłości i niczego mi na tym świecie nie pokazał, nie nauczył.

Nie wziął na kolana, nie przytulił, nie pocałował i tak go zapamiętałam jako człowieka, który zajmował się tylko sobą, bo i mamie też w niczym nie pomagał.

Kocham go jednak, bo z opowiadań wiem, że jako młodzieniec był dobrym człowiekiem, który wpierał swoich braci i matkę w czasie wojny i po wojnie.

W czasach lat 50 – tych ubiegłego wieku wpadł w machinę komunistyczną, która wszystko w nim zmieniła.

Nie poradził sobie i dlatego mścił się na rodzinie, a mnie, kiedy byłam nastolatką o mało nie zabił dźgając nożem w plecy.

Zabił we mnie na wiele lat moje poczucie własnej wartości, z czym musiałam walczyć długie lata, kiedy byłam już dorosła.

W ostatnich latach po rozwodzie rodziców pomagałam mu jak tylko mogłam.

Nie radził sobie i umieściłam go w domu opieki, ale w pewnym momencie postanowił skoczyć ze sobą.

Mam nadzieję, że teraz gdzieś tam wreszcie ma święty spokój, a w moim sercu wciąż mam pokłady smutku, ale i w pewnym sensie miłości.

I jeszcze taki paradoks, że jestem zdarta skóra z Ojca – toczka w toczkę, tylko charakter inny.

Zmieniam temat i piszę o tym po raz ostatni na blogu.

Jako seniorka już nie będę się odnosiła do tematu aborcji w Polsce.

Wczoraj w Sejmie była dyskusja o złagodzeniu przepisów w sprawie aborcji, która w Polsce jest całkowicie zakazana.

Nie zmieniam zdania, że kobieta powinna mieć prawo do usunięcia ciąży, tylko w trzech przypadkach, czyli:

  • kiedy kobieta zaszła w ciążę z gwałtu,
  • kiedy ciąża ma głębokie wady letalne,
  • kiedy ciąża zagraża życiu kobiety i na tym koniec!

Wczoraj w Sejmie kobiety z KO i Lewicy optowały za tym, aby kobieta miała prawo do usunięcia ciąży do 12 tygodnia!

Jako osoba starsza zgadzam się z tym, że życie poczęte, jest życiem, a nie zygotą.

Brakuje w Polsce edukacji seksualnej, pomocy dla kobiet w uzyskaniu antykoncepcji i za to winien jest PiS.

Wycofuję się z dyskusji, bo i stare ramole z PiS nie powinni decydować o rozrodczości kobiet.

Nikt w tym kraju nie pomyśli o tym, że potrzebna jest edukacja w tak ważnej dziedzinie i dlatego coraz więcej młodych kobiet w te, niechciane ciąże będzie zachodziło.

Coś w tym kraju nie gra i zgrzyta, bo oto mamy coraz głupsze społeczeństwo bez znajomości, że seks można uprawiać bezpiecznie.

Mentalnie Polska wraca do PRL-u, kiedy też nie mieliśmy edukacji seksualnej i nawet nie było na ten temat literatury.

Pamiętam, że moja koleżanka, kiedyś spytała, że jeśli uprawiała seks z chłopakiem w fotelu, a nie na łóżku, to czy możliwe jest, że mogła zajść w ciążę.

Te czasy wracają!

Przemiły Dzień Ojca!

 

Obraz może zawierać: pociąg, niebo i na zewnątrz

O godzinie 18 wybraliśmy się z Mężem na obchody Dnia Ojca.

W pobliżu, trochę w innym mieście jest ciekawa restauracja i tam zjawiło się 3 Ojców, trzy kobiety w tym ja, moja Córka i  Córka innego Taty, oraz dwoje dzieci.

Imprezę zorganizowała moja Córka i za to spotkanie jej dziękuje Jej Ojciec!

Spędziliśmy razem ciekawe chwile przy bardzo dobrym jedzeniu i rozmowie ciekawej!

Jadąc tam napotkaliśmy po drodze wrak lokomotywy, którą zakupił kolekcjoner i  nosi się z zamiarem by ją wyremontować!

Oprócz tego zaobserwowaliśmy, że moja Gmina buduje ścieżkę rowerową, która będzie o długości 40 kilometrów biegnąca przez pola i łąki, a także przez niektóre wioski!

Mój Mąż już szykuje się, by ją pokonać!

Dzień był cudny, słoneczny, a przyroda aż kipi zielenią, bo u nas popadało!

Przejeżdżając przez jedną z wiosek – na płotach były powieszone plakaty Adriana, a więc i w zachodniej części Polski są jego zwolennicy!

W restauracji są surowe cegły i masę przeróżnych bibelotów, a więc stare radia, narty, lampy, stoły i krzesła, a także masę ciekawych zdjęć z dawnych lat.

Czekając na jedzenie można sobie to wszystko oglądać i zrobić zdjęcia, tak jak to ja uczyniłam.

Będę ten dzień zawsze wspominała spędzony z moją rodziną!

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 

Obraz może zawierać: 2 osoby, w budynku

Obraz może zawierać: ludzie siedzą, tabela, na zewnątrz i w budynku

Obraz może zawierać: 1 osoba, tabela i w budynku

Obraz może zawierać: ludzie siedzą, tabela i w budynku

Obraz może zawierać: 3 osoby, w tym Agnieszka Kamela

Obraz może zawierać: ludzie siedzą, tabela i w budynku

 

Mój Ojciec!

Jutro jest Dzień Ojca i nasza Córka zaprosiła nas  jutro do restauracji, aby ten dzień świętować!

Obraz może zawierać: tabela i w budynku

Jutro więc jest ten dzień, kiedy wracają do mnie wszystkie wspomnienia odnośnie mojego śp. Ojca i budzą się demony!

Myślałam, że już dawno przerobiłam ten temat, bo wiele pisałam też o tym na blogu, ale NIE!

Wciąż wracają do mnie wspomnienia, bo złego nie da się wyrzucić ani z pamięci, ani z serca.

Oliwy do ognia dolewają trzy osoby z mojego otoczenia, które nie znają mojego życia – piszą mi komentarze, że przyjdzie czas, iż ujawnią gdzie trzeba fakt, że kompletnie nie zajmowałam się rodzicami i mimo to wniosłam sprawę o zachowek po śmierci mamy!

Plotki też się szybko rozchodzą w małej mieścinie i wiem, gdyż mówi się na mój temat, bo niby jak ja śmiem upominać się o kasę skoro matką się nie opiekowałam, a to do was Kasiu i Marysiu, oraz Krysiu!

Tym trzem osobom zrobiono wodę z mózgu i klepią w klawiaturę bzdury na mój temat.

Jest mi z tym cholernie źle, bo nie znają bolesnych faktów z mojego życia!

Tymi osobami są trzy kobiety, którą śmią mnie oceniać i piszą mi komentarze, że byłam wyrodną córką!

Pytam więc, która z was była bita przez ojca swojego, którego na swój sposób kochałam.

Która w domu z was miała tyrana w domu, który wybijał szyby w drzwiach i meblach i was tłuk po głowie wystruganym kijem, albo stał za waszymi plecami, aby w plecy wbić nóż?

Która z was prosiła swoją matkę, by wniosła o rozwód, bo inaczej ja i moja matka oraz siostra znajdziemy się na cmentarzu!

Kiedy matka i ojciec się rozwiedli, ojciec wyjechał po rozwodzie do Łodzi, ale sobie tam kompletnie nie radził.

Jako były wojskowy ponownie dostał szansę na lepsze życie i przeprowadził się do Stargardu i tym sposobem miałam do niego blisko, bo pociągiem tylko 45 minut.

Następnie musiałam godzinę dreptać do jego mieszkania, aby go doglądać i mu pomagać!

Znowu nie radził sobie, a więc jeździłam i sprzątałam wynosząc z mieszkania wannę gówna, bo kibel zapchał gazetami!

Wywalałam dziesiątki butelek po piwie i zamiatałam pety z podłogi oraz szorowałam przypalone gary!

Miałyście tak drogie panie?

Nie płacił rachunków, a więc szłam do instytucji wojskowej, aby je uregulować z własnych pieniędzy, aby chociaż miał w domu światło!

Lał mnie, a mimo to zależało mi na nim, bo to mój Ojciec, do którego jestem bardzo podobna!

Pewnego razu zostawiłam swoje dzieci pod opieką teściowej i znowu do niego pojechałam.

Prosiłam siostrę, by ze mną pojechała go odwiedzić, ale odmówiła, bo miała go gdzieś!

Był w bardzo złym stanie psychicznym, a więc wezwałam karetkę i zabrali ojca do szpitala psychiatrycznego w Gorzowie Wlkp.

Musiałam go ratować, a w tym wszystkim byłam sama i tylko mój Mąż mi w tej tragedii pomagał, bo nie siostra i nie matka!

Pojechałam do szpitala na rozmowę z ordynatorem i to on zaproponował, iż ojca należy umieścić w domu opieki społecznej i się udało!

Ojciec trafił do wspaniałego domu w Jarominie, gdzie woził mnie mój Mąż.

Niczego mu tam nie brakowało, a ja wymieniałam korespondencję z panią opiekującą się ojcem i ona w listach informowała mnie, że ojcu nic nie potrzeba, ale mimo to zawiozłam mu do pokoju telewizor,  aby nie nudził się w swoim pokoju!

Byłam w pracy, bo pracowałam w wydziale nieruchomości i nagle otrzymałam telefon, że Ojciec wyskoczył z okna, gdyż chciał się zabić!

Szybka reakcja i jadę z Mężem do szpitala w Gryficach i zastaję Ojca jak mi się wydawało w dobrym stanie!

Prosił mnie, abym mu dała papierosa, bo był palaczem, ale ja nie miałam papierosów i powiedziałam, że w szpitalu nie wolno palić.

Odjechaliśmy, a na drugi dzień otrzymuję koleją wiadomość, że Ojciec zmarł, bo wdał się jakiś zator płuc!

Jak ja do dzisiaj sobie nie mogę wybaczyć, że nie dałam mu tego papierosa!

Miałyście tak wy trzy plotkary?

Pojechałam do domu opieki społecznej i z ordynatorem ustaliłam, że ojca zabieram na nasz cmentarz i pojechał po niego karawan!

Niestety, ale ciało zatrzymała Prokuratura, bo badała, czy może nie było w tej tragedii osób trzecich!

Nie było, a więc organizowałam pogrzeb, a na nagrobku kazałam napisać słowa, że jego ból był naszym smutkiem.

Po  Ojcu w domu opieki zostały 4 tysiące, co z ledwością starczyło na pomnik, a na mój dom był najazd, abym te pieniądze podzieliła między mamą, a siostrą i wybuchła wielka awantura!

Miałyście tak, że ktoś was oskarżał o kradzież, a zwłaszcza własna rodzina?

Uważam, że zrobiłam dla Ojca wszystko, co można zrobić, a w sądzie będę się dopominała zachowku, bo byłam przy mamie dwa lata i tak samo jak inni ją karmiłam, przewijałam, gotowałam i byłam na każdy telefon i wezwanie, a potraktowano mnie jak „Niewolnicę Izaurę”.

Oto komentarz jaki dostałam na blogu, który wpadł do spamu a wiem, kto go napisał i to jest to, co mnie cholernie boli!

Wszystko, co napisałam przysięgam jak w amerykańskim sądzie – na Biblię!

„Jeżeli Pani bardzo chcę, nagłośnię wszystko i ciekawe jak Pani się obroni. W skrócie – mówiąc o kimś, proszę pomyśleć o sobie – dla mnie jest Pani osobą, która nie ma szacunku dla najbliższej rodziny a poucza Pani innych. Niektórzy po prostu – tak jak Pani – sieją ferment i robią zamieszanie, a sami są osobami, którzy robią wszystko na pokaz. Najlepiej zająć się sobą. Jeżeli kolejne wpisy będą tego typu – o tej lub innej rodzinie, również i Pani się dostanie – opiszę całą prawdę o tym co było i ciekawe jak Pani się poczuje”.

To ja podobna do Ojca, która dostała od niego tylko samo zło, a obcy oceniają mnie i robią ze mnie potwora! Dość!

Obraz może zawierać: 1 osoba

Dzień Ojca w czerwonych trampkach!

Dzisiaj obchodzimy Dzień Ojca i z tej okazji wszystkim Ojcom z prawdziwego zdarzenia, życzę wszystkiego najlepszego. Przede wszystkim pociechy ze swoich dzieci, bo to dzieci w życiu każdego dorosłego powinny być największą dumą.

Dzieci nie tylko dla Matek są najważniejsze, bo i Ojcowie mają w sobie instynkt ojcowski.

Ja pogodziłam się po bardzo wielu latach z Ojcem, który z dzieciństwa zrobił mi piekło. Pomógł mi w pogodzeniu się z nieudanym dzieciństwem właśnie mój blog, w którym przelałam wiele żalu z siebie i bólu.

Nie będę pisała więc o moim Ojcu, który jest już po tamtej stronie od 1997 roku. Niech mu tam będzie jak najlepiej i oby odzyskał tam wieczny spokój i pogodził się sam ze sobą.++++

Zamykając temat mojego Ojca wspomnę jeszcze o moim Teściu, czyli Ojcu mego Męża. Był to bardzo dobry człowiek i do tego tzw. złota rączka, ale Ojcem i Mężem był różnym, a wszystkiemu winny był alkohol. Jednak można było mu to wybaczyć, gdyż posiadał na trzeźwo swoisty urok osobisty.

Chcę skupić się na Ojcu moich dwóch Córek i nie napiszę niczego złego. Ojciec moich Dzieci ani razu nie krzyknął na nasze Córki i do dziś ma do nich niesłychaną cierpliwość.

Oczywiście, że popełnił masę życiowych błędów i między nami było różnie. Oczywiście, że odczuły to nasze Dzieci, ale po zrozumieniu swoich błędów stara się ze zdwojoną siłą być dla Nich dobrym i pomocnym Ojcem.

To ja byłam bardziej surowa dla Dzieci, ale Mąż jak pisałam nie potrafił na nie krzyknąć.

Zawsze był pomocny i Córki mogły na niego liczyć i wciąż mogą. Nigdy niczego im nie odmówił i wystarczy jeden telefon – Tato pomóż, a on obojętnie o jakiej porze, jest do ich dyspozycji i będzie dopóki Mu tylko starczy zdrowia.

Bloga czytają moje Dzieci i wiem, że z moją analizą zgodzą się ze mną, że Ich Ojciec to dobry Ojciec, Mąż i Teść.

Ma swoje wady, ale jeśli się je zna, to się wie, że są nieszkodliwe i trzeba umieć go zrozumieć.

Jest modnisiem i moje Córki nie muszą się wstydzić za starszego Ojca. Kocha On buty i spodnie i ma ich tyle, że ciężko je przechowywać, ale jest to tylko jego plus, gdyż kiedyś nie miał pieniędzy, a teraz może sobie na stare lata pozwolić.

Kochamy Cię 🙂

 

Jutro jest Dzień Ojca, a mój już nic nie potrzebuje

Istnieją w nas takie tematy, na które pisać jest trudno. Dzisiejszą noc miałam w kawałkach i budziłam się raz po raz i nawet nie wiem, czy to miało związek z księżycem, bo kiedy jest pełnia, to śpię faktycznie źle.

Znacie takie noce, kiedy sen robi psikusy i z utęsknieniem czeka się poranka, bo tak głupio po nocy się tłuc i budzić kogoś, kto smacznie sobie chrapie.

Jutro obchodzimy Dzień Ojca i tak mi się tej nocy myśli kłębiły i musiałam kilka godzin przetrawić w sobie ten temat. Pisać po raz drugi, czy nie pisać, ale pomyślałam sobie, że ilekroć chcemy ugryźć temat, to zawsze będzie inaczej, choćby z takiego powodu, że i mnie lata poleciały i spojrzenie już jest inne, a więc:

Nigdy nie miałam Ojca takiego jak w wierszach i wierszykach dla dzieci. Nigdy mnie nie przytulił, nie wsparł i nie pocieszył, a wręcz odwrotnie, gdyż mnie na każdym kroku dołował i ośmieszał, choć kompletnie sobie nie zasługiwałam na takie traktowanie.

Nie lubił mnie po prostu i ja to czułam za każdym razem, kiedy mnie lał i dawał do wiwatu. Bił za wszystko i za to, że broniłam Mamy, bo i ona nie zasłużyła na razy. Alkohol robił swoje i my z siostrą zbierałyśmy tego żniwo.

W końcu rozwód i mógł żyć po rozwodzie jako wolny człowiek, bo tak mu ta rodzina ciążyła. Mógł jechać gdzie chce, kochać kogo chce, mieszkać jak chce, bo nie stałyśmy już mu na drodze. Byłyśmy dla niego balastem, którego nie potrafił udźwignąć i stąd były te ataki szału.

Mógł wszystko zacząć na nowo, ale nie potrafił tej swojej wolności wykorzystać. Mieszkał byle jak, jak menel. Zapraszał ludzi, którzy go okradali z dość wysokiej emerytury i w końcu nie miał pieniędzy na jedzenie. Pomagałyśmy mu, bo i ja jeździłam posprzątać i zawieźć coś do jedzenia i ubrania. Jechała moje Mama i Siostra, ale to wszystko było na próżno, bo nie potrafił niczego uszanować i znów go okradali i znów zostawał z niczym.

Wiele by pisać i wiele omijam w tym wpisie, bo to po tylu latach już jest nieistotne, bo mimo, że wiele lat bolało, to trzeba było się zebrać i w końcu przebaczyć.

Mój Ojciec nie był nigdy człowiekiem szczęśliwym i nie potrafił cieszyć się choćby z tego, że ma pracowitą żonę i zdrowe dzieci. Często się zastanawiam nad tym, co było powodem, że był tak okropnie smutnym człowiekiem i tu można się tylko domyślać, ale już się tego nigdy nie dowiem. Teraz, tam ma już święty spokój, ale od czasu do czasu ja nie mam spokoju, kiedy prosił tuż przed śmiercią, w szpitalu o papierosa, a ja mu go nie dałam! 😦

Dzień Ojca – pytania bez odpowiedzi

Dlaczego biedronka jest mała? 
Czy może być morze bez dna? 
Czy każda królewna ma pałac? 
I czy on jest ze szkła? 
Dlaczego raz jestem nieśmiała? 
A potem to brykam, aż wstyd? 

Co powie tata? 
Co powie tata? 
Co tata mi powie, co na to odpowie? 
Co powie tata? 
Co powie tata? 
Czy znów się wykręci, czy dziecko zniechęci, czy nie? 

Skąd wzięły się mrówki w słoiku? 
Czy lepiej mieć kota czy psa? 
Dlaczego wciąż mówią: Bądź cicho! 
Przecież głos mam i ja! 
Czy można pokochać ślimaka? 
Skąd biorą się burze i mgły? 

Co powie tata? 
Co powie tata? 
Co tata mi powie? 
Co na to odpowie mi dziś?

Natalia Kukulska w piosence.

Dziś Dzień Ojca, a więc chciał, czy nie chciał nasuwają się wspomnienia jak to było w tym moim dzieciństwie. Można jeszcze dodać jedno zdanie, też wzięte z piosenki „Powiedz stary gdzieś ty był?”

Nie było Cię Tato w żadnym przedziale mojego życia. Nie pamiętam ani jednej dobrej chwili razem. Nie pamiętam, czy zadawałam Ci te moje dziecinne pytania, jak zadaje każde dziecko swojemu rodzicowi. Nie pamiętam, byś wziął mnie na ręce i przytulił, albo zrobił samolot, lub mnie beztrosko podrzucał do góry. Nie pamiętam i tak jakoś zawsze robi mi się smutno na duszy.

Wiem, praca niełatwa, pełna stresowych sytuacji, ale nie potrafiłeś oddzielić i odgrodzić się od tego stresu, by w domu zauważyć, że masz rodzinę. Nie zadawałam żadnych pytań, bo pewnie nie miałbyś ochoty na nie odpowiadać. Stałam z boku, ja dziewczynka z warkoczykami i dziecięcą ciekawością tylko Cię obserwowałam i pewnie zadawałam sobie pytania, dlaczego to tylko Mama ma dla mnie i siostry czas.

Byłeś, a jakby Cię nie było i w zasadzie choć wiele Ci już wybaczyłam, to w takim dniu jak dziś, odwiedzę tylko Twój nagrobek i znowu podumam, nie zadając Ci żadnego pytania, bo teraz już mi też nie odpowiesz!