Anna często bierze udział w światowych warsztatach sztuki i do tej pory odwiedziła – Wietnam, Meksyk, Peru, Tybet, Balii i z każdej takiej podróży przywiozła nowe umiejętności w tworzeniu unikalnej biżuterii.
Na swoich warsztatach odwiedza lokalnych artystów i z każdego, takiego spotkania wynosi coś nowego i to wciela w swoją twórczość i wyobraźnię.
Dzisiaj wyemitowano odcinek z Polski i to tutaj Anna odwiedziła pracownię obróbki bursztynu – naszego, polskiego złota.
Jej pasja pojawiła się w czasach PRL-u, kiedy na rynku nie było niczego, a więc:
Orska wpisuje zaskakiwanie w każdą kolejną kolekcję.
Pierwszym zaskoczeniem zawsze jest materiał – znaleziony na strychu, w opuszczonej fabryce, w lesie, na wykopalisku, na plaży, w porcie, podczas egzotycznej podróży.
Drugie zaskoczenie to sposób obróbki – Orska nie jest paniusią, która sobie dłubie w koralikach.
Jej warsztat przypomina stolarnię, hutę, laboratorium alchemika, kuźnię. Pracują tam obrabiarki i młoty. Współpracuje też z kilkoma wyspecjalizowanymi fabrykami, które produkują większe kolekcje.
Osobiście bardzo ją podziwiam za konsekwencję i talent, a jej wyroby nie są zbyt drogie, a ona z tego żyje.
Ceny klasują się od 150 złotych do 1.000 i można sobie z powodzeniem coś interesującego kupić, albo sprawić komuś w prezencie.
Nie da się na blogu zaprezentować jej twórczości, ale można znaleźć ją na Facebooku, na którym ma swój sklep.
Kiedy dzisiaj Antoni Macierewicz ogłosił 20 przyczynę katastrofy smoleńskiej, to ja szybko pilotem przełączyłam kanał i natrafiłam na bardzo ciekawy dokument, który kompletnie mnie pochłonął.
Nie wiedziałam, że istnieje coś tak pięknego jak kamień o nazwie zultanit, który bardzo trudno zdobyć, gdyż występuje w niewielu miejscach. Polowanie na ten kamień, to jest nie lada wyzwanie, gdyż usadowiony jest w podziemnych miejscach – grotach, jaskiniach bez dostępu światła. Dlatego tak trudno zlokalizować jest jego występowanie i tak trudno jest natrafić na żyłę tego cudeńka.
Występuje w Turcji i jest rzadkim kamieniem o tak pięknych barwach i naprawdę w sieci nie ma zbyt wielu wiadomości o nim w języku polskim, a więc wklejam tekst jaki udało mi się znaleźć, abyście poznali bliżej walory i piękno tego niezwykłego kamienia.
Może komuś te wiadomości przydadzą się podczas planowania zakupu biżuterii dla siebie, albo na prezent. 🙂
Turecki skarb
Zultanite jest kamieniem od niedawna wykorzystywanym do produkcji biżuterii, jednak jego właściwości sprawiają, że zaczyna cieszyć się on coraz większą popularnością wśród klientów salonów jubilerskich na całym świecie. Zainteresowanie to bierze się z faktu, że kamień ten zmienia kolor – od zielonego poprzez bursztynowy do malinowej czerwieni. Kamień ten jest rzadki i występuje tylko w Anatolii w Turcji. Kolor kamienia zmienia się w zależności od kąta padania światła – inną barwę ma w świetle dziennym, inną w pomieszczeniach, co sprawia, że kamień może zmienić kolor kilka razy dziennie. Przez specjalistów zultanite porównywany jest do aleksandrytu, jednak w przeciwieństwie do niego wyświetla szereg barw, a nie tylko dwie podstawowe. O niezwykłości kamienia świadczy również występujące w zultanite zjawisko „kociego oka”, efekt odbicia, który pojawia się jako jedno jasne pasmo światła na całej powierzchni kamienia. GIA (Gemological Institute of America) klasyfikuje zultanite jako II typ przejrzystości kamienia, co oznacza, że ogladając kamień nie zauważa się „wtrąceń”. Kamień jest twardy, 7 w skali Mohsa, a współczynnik załamania światła wynosi 1,75. Podkreślenia wymaga fakt, że po raz pierwszy zultanite został oszlifowany i wykorzystany do produkcji biżuterii w 1977 roku. Obecnie pojawia się w niej coraz częściej, a ze względu na swoje unikalne właściwości i trudność w jego pozyskaniu jest jednym z ciekawszych kamieni jubilerskich pojawiających się na rynku w ostatnim czasie.
wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.
~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.
Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?
Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!
Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.