Archiwa tagu: dorośli

Dzieci siedzą w sieci!

W Internecie naprawdę jest dużo zdjęć o tym – jak kiedyś, w czasach PRL-u dzieci spędzały czas wolny i nie tylko.

Zresztą ja sama pamiętam, że nie było nudy, bo zawsze było coś do zrobienia, bo czy to na podwórku, a i w szkole też.

Bywało, że wracałam ze szkoły o 18, kiedy często było już ciemno, choćby zimą.

W szkole zajęcia pozalekcyjne, a należałam do chóru, zespołu „Stokrotki” i oczywiście haratałam w gałę w ramach SKS.

Absolutnie nie było nudy i moi rówieśnicy też się nie nudzili, bo spotykaliśmy się na podwórkach i graliśmy z różne gry.

Czemu o tym po raz kolejny piszę.

Psychologowie alarmują, że źle się dzieje ze współczesnymi dziećmi, które zginęły z podwórek i są już uzależnione od komputerów, tabletów i smartfonów.

Już małe dzieci garną się do tego ustrojstwa i na widok smartfona trzęsą im się łapki, tak jakby rodziły się już z obsługą tych urządzeń i szybko wszystko rozkimią.

Te starsze wpadają w uzależnienie od gier na kompie i trudno jest je odgonić, bo wpadają w furię.

Czyja to jest wina, to chyba wiadomo, bo często rodzice nie kontrolują tego, co ich dzieci robią w swoich pokojach.

Jakże często jest za późno na reakcję, kiedy dzieci przepadają przed komputerem.

Może i szkoła jest winna, bo zamiast zajęć sportowych – dzieci muszą siedzieć na religii, bo tak chce Czarnek.

Czasy okrutnie się zmieniły ze szkodą dla dzieci właśnie i jest to problem już ogónoświatowy.

W sieci widziałam obrazki, kiedy dzieciak zdemolował cały dom, rozbijając dosłownie wszystko w domu, bo matka zabrała mu sprzęt.

Znam jednak taką historię z realu, kiedy 15 latek po zabraniu mu komputera postrzelał wiatrówką cały ekran telewizora na złość matce, która nie była w stanie go uspokoić i po prostu wezwała policję.

Nie okłamuję siebie, że kiedy mi wyłączą z powodu awarii laptopa, to jest mi źle i autentycznie czuję niepokój, ale daleka jestem od demolki.

Jestem głodna informacji i faktycznie przeglądam wiadomości o poranku przy kawie.

Dopiero po jakiś czasie zabieram się za codzienne, domowe czynności i na szczęście nie siedzę na telefonie, aby za wszelką cenę wszystko wiedzieć.

Niestety, ale i tak uważam, że jestem uzależniona od Internetu, choć na szczęście noce przesypiam.

Jak to u Was drodzy wygląda?

Moralność Kalego!

 „Adasiu, czemu ukradłeś koledze długopis? Gdybyś powiedział. że potrzebujesz, mamusia by ci z pracy przyniosła”.

Zdanie powyższe przeczytałam na Facbooku, które było poddane pod dyskusję i jakby niechcący imię zgadza się z imieniem Adama Hofmana. Daje nam do myślenia, że może wyłudzenie pieniędzy z kasy państwowej ma coś wspólnego z tym nieszczęsnym długopisem, który to mamusia mu zaproponowała, że nie kupi mu długopisu, ale przyniesie z pracy! Może rodzice tych panów od zawsze coś tam kombinowali i wcale nie mieli z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia, a swoje lewe uczynki omawiali przy swoich dzieciach i uważali, że w zasadzie takie drobnostki, to nic takiego, bo przecież: : Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy (…) to zły uczynek (…). Dobry, to jak Kali zabrać komuś krowy”.

Zrobiono badania i niestety, ale duży procent pracowników okrada swoje firmy i tak:

Co robi firmowy złodziej

Kradnie produkty, półprodukty, surowce
Pozoruje pracę
Używa samochodu służbowego i telefonu służbowego do celów prywatnych
Wcześniej wychodzi z pracy bez wiedzy i zgody pracodawcy
Załatwia prywatne sprawy podczas godzin pracy
Wynosi do domu drobny sprzęt i spisuje go na straty w czasie remanentu
Używa kart rabatowych klientów i tak kradnie pieniądze
Poświadcza nieprawdę w raportach
Śpi w pracy.

Zmierzam do tego, że wymagamy aby taki Hofman i spółka zostali przykładnie ukarani za swoje niecne czyny, ale my, jako zwykli obywatele wcale nie jesteśmy lepsi i tak dajemy przykład młodemu pokoleniu. Wynosimy z pracy jakiś nędzy długopis, albo pół ryzy papieru do swojej drukarki, albo jakiś mało znaczący notesik, czy podkładkę na biurko dla dziecka, a tatusiowie jak się daje, to się kraje kombinują literek paliwa do swojego samochodu, a więc tak się kręci, a dzieci? Dzieci są bystre i dużo widzą, wbrew temu, że nam się wydaje, że nic nie widzą. 

Nie bronię tu Hofmana, ale proceder kradzieży, pożyczeń, przywłaszczeń dobrze się ma i niech każdy uderzy się w piersi, a potem głośno wrzeszczy, że w partiach są złodzieje!

Dla własnej higieny psychicznej, warto walnąć się w piersi!

Sonda

Czy zdarzyło Ci się coś „pożyczyć” z pracy?

wyniki głosowania
Liczba głosów: 291.

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120906/LUBLIN/120909630