Archiwa tagu: kuchnia

Mniam mniam i polityka!

Uwielbiam ten czas, kiedy pojawiają się nowalijki i świeże warzywa.

Bigos z młodej kapusty dziś gotowałam, bo trzeba korzystać z tego, wiosennego czasu.

  • dwie małe główki kapusty,
  • dwa pętka dobrej kiełbasy,
  • dwie cebule,
  • liść laurowy,
  • ziele angielskie i to wg. własnego uznania,
  • dwa pomidory sparzone,
  • dwie łyżki mąki,
  • 4 łyżki oleju,
  • pęczek zielonego kopru,
  • pęczek zielonej pietruszki,
  • łyżka octu.

Robi się bardzo szybko, a więc:

  • na dno garnka wlałam olej,
  • potem dodałam pokrojoną cebule i kiełbasę i podsmażyłam,
  • posiekaną kapustę dodałam, podłam wodą, lekko posoliłam, popieprzyłam i tak mi się to gotowało do miękkości,
  • dodałam liście laurowe i ziele angielskie,
  • następnie dodałam sparzone, pokrojone pomidory,
  • zielsko zielone,
  • i na koniec zasmażkę zrobioną na suchej patelni i po przestudzeniu rozprowadzonej w wodzie.
  • na sam koniec dodałam łyżkę octu winnego i koniec.

Każdy robi taki bigos po swojemu, a ja zawsze w swoim szukam smaku, kiedy gotowała go moja mama, ale widocznie takie wspomnienie dzieciństwa i chyba tego smaku nie powtórzę.

Pisałam kiedyś, że zdarza nam się kupić obiad dla dwojga w Barze PSS, ale stwierdziliśmy, że jednak trzeba gotować w domu na dwa/trzy dni.

Wczoraj za dwie małe zupy i dwie porcje pierogów, których już nie nazywamy ruskimi zapłaciliśmy 42 złote i uważam, że to już jest dość drogo.

Trzeba będzie wracać do obiadów domowych!

Dziś moje ziemie zachodnio – pomorskie odwiedził Donald Tusk.

Był bardzo blisko mnie, bo w Barlinku i w Stargardzie.

Na moim fan – page powiadomiłam naszych mieszkańców i pojawiły się komentarze.

Wciąż PiS jest wielbiony – nawet u mnie i kłaniają się ludziska PiS-owi za te 500+

Nic ich więcej nie obchodzi, bo tylko „pieniąchy”, gdyż kiedyś nie dawali, a teraz dają.

Nie liczą, że te 500+ już nie jest nic warte, ale na konto wpływa „pińcet”

Tych ludzi nie interesuje, że Morawiecki jest milionerem i ukrywa z żoneczką swoje dochody, bo oni dostają „pińcet”

Nie obchodzi ich, że za niepraworządność Polka nie dostaje grosza z FO i jeszcze płaci ogromne kary, bo oni dostają „pińcet”

Nie mają pojęcia o tym, że rosną stopy procentowe, a ceny galopują, bo oni mają „pińcet”

Na szczęście pojawiły się też komentarze mówiące o tym, że ludzie zaczynają się budzić i oby jak najszybciej!

Martwi mnie jedno, że opozycja gra na zasadzie – każdy uj na swój strój, a Tusk sam tych wyborów nie wygra, tym bardziej, że nie mają nic do zaoferowania Polakom, bo kasa pusta.

W całym tym towarzystwie najbardziej nielojalny jest Hołownia, któremu się zamarzyło przeciągnąć do siebie Rafała Trzaskowskiego – to trzeba mieć tupet panie Szymek, kiedy z Trzaskowskim przegrał pan batalię w wyborach na Prezydenta.

Kuchennie i gospodarczo!

Młodzież jest w trakcie pisania matur, a więc stąd ta powyższa grafika, ale o tym później.

Przez czas Majówki na obiad mieliśmy drugie danie i w końcu zachciało nam się zupy.

Miałam w lodówce zamrożone żeberka, a także świeże warzywa i ziemniaki, oraz kaszę „pęczak” i postanowiłam ugotować zwykły krupnik, ale z nowym dla mnie składnikiem.

Do garnka włożyłam żeberka i kiedy zaczynały być miękkie wsypałam cztery garście kaszy i to mi się gotowało razem z suszonymi grzybami.

Oczywiście dodałam jarzynki, bo nie używam soli, kilka liści laurowych i ziela angielskiego.

Obrałam warzywa i ziemniaki i wszystko pokroiłam w kostkę.

W drugim garnku na olej wrzuciłam cebulę pokrojoną w piórka i ją zeszkliłam, a potem dodałam warzywa pokrojone i to wszystko smażyłam jakiś czas, aż wszystko złapało temperatury.

Kiedy kasza, mięso i grzyby były już miękkie dodałam warzywa i gotowałam wszystko razem jakieś 15 minut.

I tu uwaga – pierwszy raz do krupniku dodałam dwie łyżeczki musztardy francuskiej z gorczycą.

Czasami oglądam programy kulinarne i podpatrzyłam z tą musztardą.

Smak krupniku faktycznie podkręcony i polecam każdemu!

Jestem łasuch na śledzie w oleju z cebulą i jedząc je łapczywie ze słoika upaćkałam sobie dwie, nowe bluzki.

Powstały z oleju brzydkie plamy, które niczym nie mogłam usunąć.

Próbowałam je wyprać w dobrym proszku – niemieckim, ale nie zniknęły.

Potem mazałam „Ludwikiem”, alkoholem, odplamiaczem i nic!

Dziś wpadł mi pomysł do głowy, aby bluzki uprać w pralce z dodatkiem kostek od zmywarki!

Włożyłam bluzki, dodałam dwie kostki i włączyłam program na bawełnę!

Z początku te kostki waliły o bęben pralki ale za jakiś czas ucichło.

Po jakimś czasie wyjęłam moje bluzki bez ani jednej plamy z oleju i tak je uratowałam.

Jest jeszcze jedna porada odnośnie zastosowania kostek od zmywarki.

Jeśli chcemy oczyścić naszą pralkę, to na pusto do pralki wkładamy dwie kostki i włączamy pralkę na największą temperaturę.

Po takim cyklu pralka jest odświeżona i lśni w zakamarkach.

Odnośnie matur, to uważam to za głupotę – takie dręczenie młodzieży.

Maturę pisałam w 1975 roku i kończyłam Liceum Ekonomiczne.

Pamiętam swoje nerwy przed maturą – do tego stopnia, że o mało przed lokalem nie zemdlałam.

Nie pamiętam dziś nawet tematów z języka polskiego, a było chyba coś o Ignacym Krasickim.

Z matematyki też nie pamiętam nic i co najgorsze skończona szkoła i tematy na maturze w niczym mi się w dorosłym życiu nie przydały.

Praca moja pierwsza nie polegała na ekonomii, a musiałam się uczyć zupełnie innego zawodu i tak było za każdym razem, kiedy pracę zmieniałam.

Uważam, że matury są bez sensu i nie powinny mieć miejsca, bo jeśli ktoś chce iść na studia, to dopiero uczeń powinien pisać egzamin dojrzałości!

Zagubiony świat!

Magda Gessler bez makijażu wygląda tak, jak każda z nas w tym wieku!

Ale ja nie o tym dziś chcę napisać.

Mam tak ustawione popołudnie, że zdarza mi się oglądać powtórki „Kuchennych rewolucji” nawet te sprzed wielu lat.

Zawsze mnie interesuje fakt, czy dana restauracja przetrwała po zmianach.

Przeczytałam, że wszelkie zmiany wystroju w restauracjach finansuje produkcja, a inne opłaty jak zakup produktów, to już właściciele restauracji.

Czasami i na to nie mają pieniędzy, to produkcja im finansowo pomaga.

Gessler wraca po rewolucji i sprawdza, czy dana restauracja utrzymuje poziom po rewolucji!

Wraca po 3 – 4 tygodniach i zazwyczaj one jeszcze trwają, choć w różnej kondycji!

Ja sprawdzam w sieci ciąg dalszy i jest tak, że te restauracje mimo poniesionych, ogromnych kosztów – padają.

Napiszę, że po prostu na ten program szkoda jest pieniędzy!

Powody są różne, ale najczęściej jest to nietrafione menu ułożone przez Gessler.

Ona sama na tym programie zarabia niezłe pieniądze, ale moim zdaniem gotuje strasznie tłusto i ma pomysł tylko na mięsiwa tonące w tłuszczu.

Przyglądam się jak dekoruje potrawy waląc nożem w koperek i pietruszkę i wygląda, to strasznie nieestetycznie i do tego strasznie brudzi w kuchni!

Uważa się też nie tylko za wspaniałą kucharkę, ale także za psychologa godzącego pary i prawi im morały jak żyć razem trzeba.

Jest to infantylne, bo było tak w jej życiu, iż własnych dzieci sama nie wychowywała, bo nie miała na to czasu!

Jej córka Lara jest kobietą bez zasad i wyczucia sytuacji , a dlaczego tak myślę?

W tym tygodniu pojawiły się w sieci dwa zdjęcia, które może mnie nie zbulwersowały, a strasznie zdziwiły!

Oto w zestawieniu Lara Gessler i Michał Szpak pokazują się na zdjęciach dość kontrowersyjnych i może ja już jestem purytanką, albo się po prostu nie znam!

Tych dwoje ludzi, którzy nie mają światu nic do powiedzenia, promują się na nagości i ciekawa jestem Waszego zdania.

Ona pokazuje swój brzuch ciążowy całemu światu, a on udowadnia, że jest facetem!

Czy znowu się czepiam, że takie zdjęcia, to tylko do albumu rodzinnego.

Bez polityki dzisiaj!

KK

Kapustę kiszoną można oczywiście kupić w sklepie i do tej pory tak robiłam, a mam dobre źródło!

Jednak dziś sobie pomyślałam, że może ukiszę ją w domu, chociaż nigdy tego nie robiłam.

Mamy pandemię i trzeba jeść witaminy i znalazłam taki, bardzo prosty przepis jaki jest prezentowany w poniższym video.

Jest to przepis babci i faktycznie jest bardzo nieskomplikowany.

Zamierzam zabrać się jutro za to i na początek zrobię ze dwa słoiki i zobaczę, czy mi się uda.

Jeśli się uda, będę kisiła częściej.

Przepis jest taki więc, który można oczywiście podwoić:

Składniki: 🍴 0,5 główki kapusty białej 🍴 2 marchewki 🍴 2 liście laurowe 🍴 2 łyżki soli 🍴 0,5 l wrzącej wody.

Ja jeszcze dodam odrobinę kminku!

Opowiem Wam też jaka w zeszłym roku spotkała mnie w kuchni plaga.

Nie wiem skąd wzięły się w kuchni mole spożywcze, bo być może zostały przytargane ze sklepu.

Zaczęłam sprawdzać wszystkie produkty, czyli kasze, mąkę, ryż, makaron, grzyby suszone i tak dalej i wszystko wywaliłam do śmieci nawet jak nic nie było podejrzane oprócz grzybów, bo były czyste.

Jednak one wciąż się pojawiały i nie pomagały dosłownie żadne „odstraszacze”

Przychodził wieczór, a one robiły nalot na mój dom i naprawdę mnie to strasznie frustrowało!

Ni z tego, ni z owego postanowiliśmy zrobić remont kuchni i po zdjęciu starych szafek wiszących,  znaleźliśmy ich gniazdo – bo za szafkami się lęgły, ale nie wiem co żarły, bo chyba tylko tynk.

Myślę, że gdyby nie remont, to dalej bym się z tym borykała!

Już mam spokój mam nadzieję.

Chyba każde gospodarstwo domowe spotkało się z tym dziadostwem.

Kuchenne rewolucje uwolniły mnie od tego kłopotu!

Znacie metody na te owady – tak na przyszłość!

Racuchy na Wigilię!

 
W 2010 roku w Smoleńsku rozbił się samolot, który leciał do Katynia, bo zbliżała się kampania wyborcza.

Zginęło tam 96 osób w tym Prezydent i jego małżonka.

Ostatni telefon brata do brata wciąż nie ujawniony, ale ponoć mimo mgły Jarek kazał lądować!

To była wielka tragedia dla narodu polskiego i wszyscy ich opłakiwaliśmy.

Zaraz potem zaczęto Polakom wmawiać, że to był zamach ze strony rosyjskiej i na tym Kaczyński zrobił politykę i wygrał wybory w 2015 roku!

Pamiętamy jak w Sejmie wykrzyczał, że kanalie zabiły mu brata i mordy zdradzieckie,

Pamiętamy te miesięcznice, zamkniętą Warszawę z kordonami policji i snajperami na dachach.

W swoich płomiennych przemówieniach Kaczyński powtarzał, że dojdą do prawdy i zwyciężą.

Owszem zwyciężyli, ale raportu Macierewicza dalej nie ma i nie będzie, choć na poszukiwanie prawdy wydano ponad 20 milionów złotych i wywalono je w błoto i wielu się na tragedii wzbogaciło!

Dziś z powodu pandemii odeszło od nas prawie 800 osób i co?

Cisza jak makiem zasiał i ten dziadowski rząd nie robi kompletnie nic!

Ludzie umierają, a Kaczyński twierdzi, że nie ma właściwie po co, wprowadzać jakieś działania, bo ludzi i tak nie będą ich przestrzegać – geniusz!

Po co wprowadzać rozporządzenia, że trzeba sprawdzać paszporty covidowe i po co policja ma karać ludzi za brak maseczki – niech sobie ludzie umierają jak psy w niedofinansowanej służbie zdrowia – rozkraczonej kompletnie.

Oto na pandemii ci bandyci znowu robią politykę, bo nie narażą się wszak antyszczpionkowcom, bo to jest ich elektorat.

Jednak jest tak, że umarło już około 100 tysięcy ludzie i już na nich nie zagłosują, ani na nikogo innego!

Zniknęło z powierzchni polskie,  jedno, wielkie miasto, ale dla nich to nic nie znaczy, bo jedno życie w tę, czy tamtą stronę ich nie rusza!

Pisałam na blogu, że codziennie będzie umierało tysiąc ludzi, a oni nie kiwną palcem!

I jeszcze kochani jest coś, co się w głowie nie mieści. 

Pani prokurator Wrzosek,  podsłuchiwana programem szpiegowskim przegrała z prokuraturą, która się jej sprawą nie zajmie.

To już jest bandyckie państwo i tu nie możemy mówić o żadnej demokracji, kiedy ci bandyci zamiast zapobiegać nielegalnymi podsłuchami zajmują się niedofinansowaniem teatru, który wystawił „Dziady” – Mickiewicza.

Tu już nic nie działa i jest totalny chaos, ale gawiedź dostała zaproszenie na Sylwestera Marzeń w Zakopanym, a ja to oceniam, że dostała zaproszenie na omikron – party i po tym kiczu wielu umrze, ale musi być zabawa – tralalala!

To też jest polityczna zagrywka z Zenkiem w tle!

W lodówce po Wigilii został sos grzybowy i dzisiaj z Mężem zrobiliśmy drugą partię racuchów z sosem grzybowym, by się nic nie zmarnowało.

Podaję przepis dużym drukiem, bo Córka mnie prosiła, gdyż chce włączyć racuchy do swojego menu wigilijnego, jako spadek po matce, a także, o to prosiło mnie wiele innych osób!

Można przepis sfotografować sobie, ale miejmy nadzieję, że nie jest na podsłuchu przez bandytów Wąsika i Kamińskiego, którzy będą siedzieć!

Jest to danie wyjątkowo wigilijne!

Sos grzybowy:

– na noc zamaczamy 5 garści grzybów,

– na drugi dzień w garnku szklimy cebulę pokrojoną w kostkę i dodajemy jarzynkę/sól i kostkę rosołową,

– zmielone grzyby przez maszynkę do mięsa dodajemy do cebuli i podlewamy gorącą wodą,

– gotujemy, aż grzyby będą miękkie i dodajemy odrobinę pieprzu.

Racuchy:

– rozpuszczamy drożdże – 1/2 kostki z dwoma łyżeczkami cukru,

– dolewamy odrobinę mleka i łyżkę mąki – mieszamy,

– stawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia,

– do osobnej miski wsypujemy 1/2 kg mąki,

– dodajemy 2 jajka i 1,5 szklanki mleka i odrobinę soli – mieszamy,

– kiedy drożdże wyrosną, dodajemy do mąki i zarabiamy ciasto,

– miskę z zawartością stawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

Smażymy racuchy na rozgrzanym oleju i gotowe.

Świat się zmienia!

Zdjęcie mojego telefonu i tak mniej więcej o tej godzinie myślałam o tym – o czym dzisiaj napiszę!

Nie wiem dlaczego, ale wzięło nas z Mężem na śledzie w oleju i polecałam firmę „Listner”

Jednak takie małe wiaderko kosztuje dość drogo, bo ok. 10 złotych, a starcza na parę kęsów.

Być może idzie sroga zima, że organizm dopomina się czegoś innego, aniżeli warzywa.

Postanowiłam sama zrobić takie śledzie w oleju, a jest to prosta i szybka robota.

Mąż kupił mi 10 płatów matiasa, którego umyłam, bo nawet nie moczyłam i osuszyłam ręcznikiem papierowym.

Wszystkie płaty pokroiłam na kawałki 5 centymetrowe, a następnie dość dużą cebulę pokroiłam w kostkę i przelałam gorącą wodą, aby straciła swój lotny zapach i zmiękła.

W litrowym słoiku na dno wsypałam cebulę, a potem układałam warstwowo jednocześnie dodając dwa liście laurowe i 4 ziarna ziela angielskiego, a kto lubi może dodać cynamon, albo przyprawę korzenną.

Na koniec trzeba to wszystko zalać olejem, który już jest po 10 zł, aby przykrył warstwy i odstawić do lodówki na 2 do 3 dni i muszę napisać, że są w smaku wspaniałe.

Inny temat:

Zauważyłam, że kończą mi się leki i zawsze mam stres, kiedy muszą dzwonić do mojej rodzinnej nie wiedzieć czemu, bo to moja znajoma z lat szkolnych.

Zadzwoniłam po zmierzeniu cukru, ciśnienia, bo moja pani doktor zawsze o to pyta.

Tym razem poprosiła, abym napisała sms-em czego ja potrzebuję i tak też zrobiłam.

Za jakąś chwilę dostałam numer recepty, ale i telefon, bo rodzinna zadzwoniła do mnie po szczegóły, na które byłam przygotowana.

Na koniec rozmowy usłyszałam od Niej – trzymaj się słoneczko!

Poczułam się dopieszczona i jednocześnie zadowolona, że już jestem po sprawie i mam zapas leków na pół roku!

Dzieci na granicy nie mają żadnego prawie poparcia w tym wyzutym z uczuć narodzie i niech sobie tam na granicy w ciemnym lesie zdychają!

Więcej nie napiszę, bo gówno to Polaków obchodzi, a jeśli Polacy ich nie chcą, to tym więcej ci bandyci będą ich wpychali do lasu, bo tak im rosną słupki!

LUDZIE Z KARABINEM

Mamusiu, tak mi strasznie zimno, tak źle.

Gdzie moje łóżeczko, gdzie kocyk z kaczuszką.

Gdzie jesteś tatusiu? Gdzie mój domek? Gdzie?

Dlaczego płaczesz mamo? Przecież tam jest raj.

Tato, zaśpiewaj piosenkę! Graj nam mamuś, graj…

Dlaczego tu jest ciemno? Gdzie jest droga, gdzie?

Mamusiu, daj mi rączkę! Tato, przytul się!

Złowrogo szumią drzewa, dookoła chłód.

Mokro, pusto i strasznie. Znowu czuję głód.

Tatusiu, daj mi rękę! Mamuś, otrzyj łzy.

Dom już niedaleko! Tam spokojne sny.

Już widzę światła! Biegną nam z pomocą

Mamo, tato! Patrzcie!

Tyle serc pomocnych, w strasznym świecie, nocą!

Jeszcze tylko chwile, jeszcze słupek minę……Boję się mamusiu!

Czemu znowu mierzą do nas…

Ludzie z karabinem😔

To nie jest moja Polska!

Na zdjęciach jest jesień w moim mieście.

Kaczyński łapy precz od polskiego hymnu, którego nie znasz!

Przestawiać, to możesz sobie ministrów przynoszących pampersy, a nie zwrotki w polskim hymnie!

Godło też chcą zmienić i na czubku głowy orła będzie Kaczyński w koronie!

Ktoś znowu na tym zarobi jak na respiratorach, to jest pewne.

Mam nadzieję, że to nie przejdzie przez Sejm!

Oni tam wszyscy poszaleli i zamiast zająć się inwestycjami, to zajmują się bzdetami, a tymczasem przez 6 lat tylko 14 kilometrów autostrady wybudowali i taki Anżej stał na skraju tej drogi i machał do samochodów.

Istny cyrk i wstyd.

Rzeczniczka Służby Granicznej nie chciała odpowiedzieć dziennikarzom – gdzie są dzieci z Michałowa i spytała dziennikarki – po co jest jej ta wiedza?

Być może te dzieci już nie żyją!

Coraz lepiej się dzieje i taki Glapiński wydalił z siebie, że Polsce nie są potrzebne unijne fundusze, bo jesteśmy tak bogaci, że jeszcze pożyczamy kasę innym krajom, kiedy dług publiczny wynosi:

„Dług publiczny Polski w 2021 r. ma wynieść 64,7 proc. PKB, czyli pierwszy raz w historii przekroczy magiczną barierę 1,5 biliona złotych i jesteśmy najbardziej zadłużonym krajem w Europie

Mamy znajomą w Banku, która zdradziła, że Polacy masowo wypłacają pieniądze ze swoich kont i zamieniają je w obcą walutę.

Glapiński przyzwyczaja Polaków do POLEXIT-u, skoro bez unijnych pieniędzy Polska się obędzie.

Ludzie wycofują oszczędności z banków ze względu na bardzo niestabilną sytuację finansową, że przyjdzie taki kryzys i państwo siądzie na ich konta.

Tak to wszystko wygląda moi drodzy, że nic w tym kraju nie jest już pewne i stabilne, bo i Urząd Skarbowy śledzi nasze konta.

W kwestii politycznej dodam jeszcze, że oglądałam dzisiaj „Czarno na białym” w Wolnych Mediach.

Dokonano tam analizy zachowania się Elżbiety Witek i Marka Suskiego.

Oni kiedyś byli normalnym, sympatycznymi ludźmi i wzorowo wykonywali swoją pracę, aż dopadła ich polityka.

Stali się dla pieniędzy głównymi zausznikami Kaczyńskiego i są zdolni do popełnienia każdego draństwa, aby dogodzić wodzowi.

Elka Witek – moja imienniczka jeszcze nie wie, że przyjdzie czas rozliczeń za reasumpcję i łamanie prawa, ale niech sobie zapamięta, że nikt wówczas bronić jej nie będzie i zostanie zupełnie sama!

Taka sama sytuacja czeka Suskiego – głównego donosiciela Kaczyńskiego!

Przechodzę do kuchni i gotowania.

Nie używam w kuchni żadnych sztuczności, ale dzisiaj nie miałam specjalnie, co ugotować.

Zajrzałam do przypraw i miałam tam dwa żurki w proszku i jeden biały barszcz – „Winary”

W lodówce miałam trochę białej kiełbasy i warzywa.

Na szybko obrałam dwa ziemniaki i warzywa, a to wszystko smażyłam na oleju w szerokim garnku.

W osobnym garnku sparzyłam białą kiełbasę i kiedy ziemniaki i warzywa były miękkie, dodałam kiełbasę i rozpuszczony w wodzie żurek i biały barszcz „Winary”

Chwilę to gotowałam i na koniec dodałam śmietanę 18%, zahartowaną gorącą zupą i zmiażdżony czosnek i wiecie co?

Zupa wyszła pyszna i podałam ją z jajkiem ugotowanym na twardo – polecam na taką chwilę, kiedy nie mamy pomysłu na obiad.

Magda Gessler by mnie zjechała, że ugotowałam zupę z proszku, a ja nie umiem sama kisić żuru!

Prąd zdrożeje o 60% – wiecie?

Moherowe popierające PiS będą szczęśliwe.

Jak dobrze mieć sąsiada!

Kiedy dzisiaj usłyszałam w telewizji wypowiedź imigranta, że wszystkie dzieci będące obok niego umrą w lesie.

Kiedy powiedział, że las po stronie białoruskiej naszpikowany jest trupami, bo ludobójca Łukaszenko bawi się ludzkim życiem – rozpłakałam się jak dziecko – ze stresu!

Nie wiemy nic, co dzieje się tam na granicy, bo ten nierząd ukrywa wszystko przed dziennikarzami i to też jest ludobójstwo ze strony tego nierządu.

Bombardują nas kłamliwymi wiadomościami, że rzeczniczka straży granicznej jest największą kłamczuchą na te czasy.

Jeszcze to:

Prezydent @AndrzejDuda gości w Pałacu Prezydenckim Ministra Spraw Zagranicznych Turcji @MevlutCavusoglu.

Komu Polska podaje dłoń, bo mordercom, gdyż nikt z Polską nie chce już rozmawiać!

Muszę spasować, bo się wykończę, a świata nie zmienię i mogę jedynie pogodzić się, że Polska już jest reżimowa, mafijna i cwana dla swoich!

Na parę dni odsuwam się od polityki i tego brudu, bo zauważyłam, że za bardzo się przejmuję i zaczyna mnie to przerastać, gdyż jestem niepoprawną, wrażliwą starszą panią!

Opowiem teraz o innych, lżejszych tematach, bo napiszę o swoim odkryciu kulinarnym.

W zasadzie nie wierzę w żadne reklamy i nie kupuję produktów reklamowanych od lat.

Oboje z M lubimy od czasu, do czasu zjeść dobrą rybę i najbardziej lubimy dorsza smażonego tak jak schabowy, ale u nas trudno jest kupić świeżą rybę, a mrożona jest wstrętna i oszukana.

Długo poszukiwaliśmy śledzia i często trafialiśmy na moczonego w occie i nie raz się zawiedliśmy!

W końcu się udało i polecam śledzia „Lisnera” – rybackiego – krojonego.

Po prostu niebo w gębie, bo jest on tylko w oleju dobrej jakości z cebulą.

Jest pyszny, naturalny i możemy z M na kolację zjeść po kawałeczku całe opakowanie i szczerze polecam.

Inny temat:

Ostatnio Stasiu na swoim blogu opowiedział o kurierze, który po dostarczeniu paczki życzył mu – miłego dnia, a ja z innej beczki odnośnie kurierów.

Jestem emerytką, która sobie spokojnie żyje, ale ten spokój od kilku miesięcy został mi zakłócony!

Robię w naszej klatce za „paczkomat” i co jakiś czas domofonem dzwoni do mnie kurier, czy wezmę paczkę dla tego, czy tamtej i biorę, a jakże.

Niektórzy zamawiają i zapominają, a potem wyjeżdżają, a kuriera proszą telefonicznie, by podali paczkę pod numer mojego mieszkania, a ja wkładam w drzwi karteczkę, że paczka jest u mnie do odebrania i często ta paczka jest u mnie i tydzień.

Inni pracują i też te paczki przyjmuję, a kiedy dotrą do domu, to przychodzą do mnie po odbiór nawet po godzinie 20-tej!

Zadaję sobie więc pytanie, co oni by zrobili, gdybym w porze rozwożenia paczek poszła sobie na spacer ha ha.

Czasami się zastanawiam czy jestem naiwna, czy po prostu życzliwa i potrzebna mimo wszystko.

Ostatnio w podzięce wręczono mi dobrą kawę, ale nie o kawę tu chodzi przecież.

Ja się nie skarżę na swój los, bo skoro żyję, to chyba jestem potrzebna – co nie?

Okazuje się, że ludzie bardzo często kupują przez Internet i nagle przypomnieli sobie o pani Eli – ubogacając mój stonowany, spokojny byt!

Wiem, że dalej będę te paczki przyjmowała.

Dodam jeszcze, że u mnie karetki wciąż są i ratownicy medyczni pomagają chorym ludziom!

Przed chwilą karetka na sygnale pojechała do domu starszej pani, bo sąsiedzi zauważyli, że zniknęła.

Okazało się, że starsza pani umarła w samotności!

Jesiennie!

W ciągu tygodnia robić dwa razy sałatkę jarzynową, to chyba przesada, ale pierwsza zniknęła jak kamfora i pozostał niedosyt, a więc dziś znowu kroiłam.

Kroiłam, to też przesada, bo mam specjalną maszynkę do krojenia i sałatka powstaje w mig!

Poszukuję jednak innego przepisu, by go wypróbować i może podeślecie swoje przepisy.

U mnie w sałatce są gotowane ziemniaki, groszek cukrowy, marchewka, kukurydza, jajka na twardo, ogórki kiszone, cebula, łyżka musztardy, jarzynka, pieprz i to wszystko oczywiście mieszam z majonezem.

U nas jako dodatek do sałatki, to jest biała kiełbasa na ciepło z chrzanem, albo śledzik w oleju z cebulą i pieczywo.

Jestem ciekawa, co Wy jeszcze dodajecie, a ja spróbuję inną metodę.

W sieci jest masa przepisów, ale ciekawa jestem Waszych.

Mój M jest przeziębiony i od lekarza niestety dostał antybiotyk, bo naprawdę kiepsko się czuje, choć to nie pandemia, bo jesteśmy zaszczepieni.

Mieć mężczyznę chorego w domu, to masakra, ale staram się być cierpliwa i biegam koło niego!

Na szczęście z dnia na dzień jest lepiej, ale zrobiłam dla Niego miksturę wzmacniającą i rozgrzewającą.

Do litra przegotowanej, ale ostudzonej wody dodałam:

  • sok z dwóch cytryn,
  • dwie łyżki miodu,
  • cztery zgniecione ząbki czosnku,
  • 5 cm startego imbiru.

Ta mikstura musi trochę postać, aby wszystkie składniki się przegryzły i naprawdę pomaga oraz wzmacnia.

Teraz kolejny temat i napiszę Wam szczerze, że zaczynam nie rozumieć tego świata, ale, czy to oznacza, że się starzeję?

Odpadam jednak!

W Warszawie odbył się koncert syna sławnego prawnika – prof. Marcina Matczaka, który jest raperem występującym pod pseudo „MATA”

Koncert został okrzyknięty wielkim powodzeniem, a więc się zainteresowałam i przeczytałam słowa jego rapowania w rapie pt. „Szmata” i powtórzę, że odpadam!

Weszłam do sieci i czytam tekst i kurde jak to się może podobać młodym ludziom?

Mata: SzmataZawijam Ją na chatę, bardzo chętnie się zeszmacę
Piję sobie wódę , ona pije sobie sake
Przez chwilę myślałem, że Mata to matafucker
ale nie jest tak wcale, zrobię wszystko co mi każesz
no bo nie potrafię żyć inaczej, w inny sposób
Mój moralny kręgosłup
dźwiga bardzo dużo osób
One siedzą na mnie
Mówią ze jest fajnie
Że wyglądam ładnie
żebym zjadł je
ale po chuj?
(jak lasagne)

Ja bym tylko chciał śniadanie jakieś zjeść
ale póki co jestem surowym mięsem
wokół mnie kucharek 6
Zrób ze mną co chcesz
mała, zrób mi to co chcesz
(błagam, weź mnie)
No bo jestem pie***lonym niewolnikiem
Każesz mi językiem zrobić tak, żebyś odleciała
niby jesteśmy u Michała
no i powinienem VIP-em być
Ale jestem twój
i dlatego znów,

Bij mnie po twarzy
nikt nie zauważy nas
odpalam haszysz
ona zarzuca na język kwas
Wszędzie mam siniaki
chociaż stawki, to nie fight club
mówisz do mnie: Zdejmij majtki
no bo nie lubisz jak w majtkach.. jestem
Codziennie mam sylwester jak Stallone
one nagrywają sextape.. bo mi stanął
Niebieska tabletka i panadol
tylko niebieska tabletka i panadol

(Jeden panadol, czy dwa?)
Pięć!

Bierzesz termometr do buzi, no to uważaj na rtęć
bierzesz kęs, mnie
Mój materac to pręgierz
Jestem tylko na teraz
ale jak zechcesz to będę, bo
Jestem kurwa męską prostytutką
Wszystkie moje wersy dedykuję moim sutkom
Będzie bolał chuj mnie jutro
ale znowu wbijam chuj w to
Znowu wbijam chuj w to
no bo jestem kurwa kurwą!

Nie lubię zakładać gumek, lecz muszę
Jedna myślała, że M.A.T. jest Mateuszem
ale nawet nie poprawiłem
bo było mi dobrze i miałem to w dupie
Dobry soundtrack lubię
teraz akurat leci sobie Blueface
Potem: Usher, 50, DMX
biodrami chodzę do nutek
Bo nie chce mi się spać!
Chciałeś, no to masz, kur*a mać
jebać trap!

Ona ma tatuaż z koroną
no i leci Fetty Wap
Ona ma tatuaż z koroną
no i leci sobie.. rap

Bij mnie po twarzy
nikt nie zauważy nas
Odpalam haszysz
ona zarzuca na język kwas
Wszędzie mam siniaki
chociaż stawki, to nie fight club
mówisz do mnie: Zdejmij majtki
no bo nie lubisz jak w majtkach jestem
Codziennie mam sylwester jak Stallone
one nagrywają sextape.. bo mi stanął
Niebieska tabletka i panadol
tylko niebieska tabletka i panadol


Utwór ‚Szmata’ – MATA pochodzi z płyty MATA ‚Młody Matczak’
premiera 1 października 2021 roku.

O co tu chodzi, że tata jest dumny z syna, a ja czegoś tu nie pojmuję i chyba jednak się starzeję!

Może młodzież się ekscytuje, że on śpiewa o brudach tego świata, ale wolałbym, aby moje Wnuki sobie taką brudną twórczość podarowały!

Odpadam!

Ja już wolę wracać do piosenek „Modern Talking”, kiedy to, na zabój kochałam się w tym brunecie – Thomasie Andersie – ha ha.

Gotowanie nie na ekranie!

Zajrzałam dzisiaj na bloga mojej dawnej komentatorki – Gabuni 76 i zauważyłam, że dawno nie zamieściła na blogu żadnego wpisu!

Zaniepokoiłam się, bo jakby nie patrzeć – my piszący blogi się ze sobą zżywamy.

Napisałam do Niej wiadomość na Facebooku i po paru godzinach otrzymałam odpowiedź, że całkowicie pochłonął ją real i dlatego nie jest aktywna w Internecie.

Bardzo się uciszyłam, że się odezwała i mam nadzieję, że kiedyś wróci na swojego bloga.

Osoby, które Ją pamiętają informuję, że wszystko u Niej jest dobrze.

Wracam więc na swoje włości i oto dziś gotowałam rosół, bo M bardzo lubi, a i Teściową chętnie poczęstuję.

Rosół jak rosół i każdy ma na niego swój przepis.

Ja dziś gotowałam na wołowym szponderze, kurzej nodze i odrobinie żołądków kurzych jako wkładki.

Oczywiście ziele angielski, liście laurowe i warzywa – łącznie z kawałkiem kapusty białej.

Cebulę opalam na gazie i też wrzucam do rosołu, ale mój rosół nigdy nie jest tak dobry jaki zdarzało mi się jadać u mojej śp. znajomej.

Mieszkała z mężem i dziećmi na wsi i miała swoje kury, kaczki, gęsi i indyki i inny inwentarz.

Nastawiała rosół na kuchnię opalaną drzewem i rosół gotowany na gazie nigdy nie dorówna takiemu ze wsi.

Ona nawet nie dodawała do niego praktycznie warzyw, a był pyszny i na dodatek ze swoim makaronem, a mnie się już nie chce robić swojego, a robiłam.

Mój rosół „pyrkocze” na malutkim ogniu kilka godzin, tak aby wszystkie smaki wyszły z mięsiwa i warzyw.

Trzy dni temu zrobiłam sałatkę ziemniaczaną i w zasadzie kto robi, to niezbyt się zachwyca swoim daniem.

Jednak wyszła mi taka pyszna, że o mało wystarczyło dla Męża.

Nie chwalę się, ale kiedy się przegryzła, to niebo w gębie.

Kiedy się tak obrobię w domu, to oglądam powtórki odcinków na TVN – „Kuchennych rewolucji” i choć ja nie mam takiej wiedzy kulinarnej jak Magda Gessler, to uważam, że i ona nie jest za dobrą kucharką.

Gotuje w tych knajpach bardzo tłusto i strasznie niechlujnie, a druga sprawa, to jest w tych swoich poczynaniach chamska!

Rzucanie jedzeniem, przewracanie stołów, a także gnębienie ludzi jest jej specjalnością, ale mnie najbardziej interesuje jej powrót po rewolucji.

Interesuje mnie, czy restauracje stają na nogi po jej poradach i sprawdzam.

Po każdym odcinku sprawdzam, czy ta rewolucja się udała i czy właściciele zarabiają pieniądze po zmianie nazwy restauracji i menu?

Niestety, ale prawda jest taka, że wszystkie padają i tylko szkoda tej kasy wpompowanej w zmianę wystroju!

Nie zawsze ludziom pasuje menu proponowane przez „królową” i ludzie swoje biznesy zamykają.

Na rynku zostaje bardzo niewiele restauracji, bo na to ma wpływ angażowanie się właścicieli, ogromna determinacja i lokalizacja!

Magda Gessler nie jest lekiem na wszystko, a ponadto jako kobieta sukcesu poświęciła dla kariery szczęście swoich dzieci i matką idealną nigdy nie była.

Swoje dzieci podrzucała jak kukułka, bo kariera i miłostki były ważniejsze, a więc patrzę na nią z przymrużeniem oka.

Lara – jej córka wypowiada się w mediach, że w dzieciństwie bardzo brakowało jej matki, a wychowywał ją ojciec i jej brata Stanisława także.

Dopiero teraz obie próbują naprawić swoje stosunki, ale sądzę, że żal zostanie w tych dzieciach na zawsze.

Jakże często jest tak w rodzinach, że coś się nie udaje, a po latach dzieci wypominają rodzicom ich błędy i same starają się ich nie powielać.

Uważam, że nie ma idealnych rodziców i każda matka, czy ojciec nieświadomie spieprzyła dzieciom życie i za to rodzice powinni swoje dzieci przeprosić i oczyścić wzajemne stosunki dla dobra wszystkich.

A teraz trochę polityki i tego, dlaczego PiS wprowadził stan wyjątkowy, bo nas testuje.

Henryk Sikora

 DLACZEGO PiS WPROWADZIŁ STAN WYJĄTKOWY W PASIE PRZYGRANICZNYM Z BIAŁORUSIĄ?

Od razu odpowiem na to retoryczne pytanie.

PiS wprowadził stan wyjątkowy, aby przetestować jak działa ten instrument prawny, ponieważ PiS zamierza wprowadzić, raczej na sto procent stan wyjątkowy przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku.

Powód do wprowadzenia stanu wyjątkowego bądź stanu wojennego znajdzie łatwo.

Albo będą jakieś „zamachy terrorystyczne” w Polsce na kilka miesięcy przed wyborami i już będzie można zwykłą większością głosów, bez zbędnych wniosków formalnych, co już PiS sobie zapewnił przez zmianę w regulaminie

Sejmu, wprowadzić stan wyjątkowy i będzie dowolnie przedłużany, aż zamordyzm zostanie wprowadzony przy poparciu 1/3 popapranego społeczeństwa.

Albo PiS sprowokuje małą wojenkę np. z Białorusią, padną strzały np. w kierunku polskich żołnierzy oddane przez polskich agentów i wjadą dwa czołgi na teren Białorusi, a Białoruś i Rosja postawią swoje siły w stan najwyższej gotowości, co da Kaczyńskiemu powód do wprowadzenia stanu wojennego.

Ten stan wojenny PiS wprowadzi, albo przed wyborami, co spowoduje przesunięcie wyborów na czas nieokreślony, albo tuż po przegranych wyborach.

Tylko niech mi nikt nie pisze, że to nielegalne, że sprzeczne z Konstytucją, bo niby dlaczego miałby PiS nie złamać Konstytucji po raz sto pierwszy?

Chciałbym się mylić, ale obawiam się, że ta „wróżba” oparta na empirycznym doświadczeniu rządów PiS przez ostatnie 6 lat dowodzi, że jest to prawdopodobne w 99,9%.