Archiwa tagu: zdjęcie

Kiedy przyjdą podpalić twój dom – W. Broniewski!

Zdjęcie to zrobiłam zeszłego roku w czasie, kiedy wieczór był upalny, bo było lato.

W tamtym czasie nikt w Polsce nawet nie myślał, że niedaleko nas wybuchnie za pół roku wojna.

Wojna, bo inaczej tego nazwać się nie daje.

Był ciepły wieczór i ludzie krzątali się w swoich domach, a w kilku oknach widać zapalone światła, bo może robili kolację, albo oglądali telewizję na spokojnie.

Toczyło się niespieszne, spokojne życie.

Wstawiłam, to zdjęcie na moim fan – page i życzyłam mieszkańcom mojego miasta – tak po prostu – spokojnego wieczoru.

Odzew był taki, aby nigdy w Polsce nie wybuchła wojna, tak straszna jaką mamy za wschodnią bramą.

Oby zawsze w Polsce panował spokój i aby ludzie nie musieli nigdy uciekać ze swoich domów!

Znamienne jest to, że wszyscy się boimy, co będzie dalej i już te nasze wieczory i poranki nie są już taki spokojne.

Kładziemy się spać i wstajemy wszyscy z jedną myślą – co się dzieje w Ukraine.

Ale jednak wyobraźmy sobie, co by się działo gdyby nas też zaczęli bombardować.

Gdzie byśmy uciekali i w jakim kierunku i oto znalazłam taki tekst w sieci – niby taki nieprawdziwy dla Polaków, a jednak prawdziwy i czytamy tekst o tym, że zaczyna się polskie piekło wobec uchodźców:

„Pół roku temu wprowadziłeś się do swojego nowego wymarzonego mieszkania na warszawskich Bielanach, kredyt przyznany, niedawno była podwyżka, u żony też, będzie git, żyje się fajnie. 23 lutego położyłeś się wcześniej, bo miał być ciężki dzień w pracy, trzeba się wyspać. Nie myślisz o tym co przed snem pokazywali w telewizji, ile można myśleć o tym straszeniu wojną. 5 rano, budzi Cię eksplozja gdzieś w stronę Łomianek. Słychać wycie syren, coś się dzieje. Podbiegasz do okna, bo w autach włączył się alarm, pies piętro wyżej zaczął szczekać, małe dziecko sąsiada zza ściany się rozpłakało. Kolejne dwie eksplozje, niebo zrobiło się pomarańczowe.

Odpalasz telewizję – Putin wydał rozkaz wjechania do Polski, jednak nie straszył. Bombardowania w dzielnicach mieszkalnych Elbląga, Białegostoku i Suwałk. Do Warszawy idzie front z Białorusi. Deszcz powiadomień na telefonie, znajomi panikują, piszą że rakieta spadła komuś na uliczkę pod blokiem. Powiadomienie ze strony z wiadomościami – wprowadzono stan wojenny, sytuacja jest dynamiczna, nic nie wiadomo, ale ludzie rzucają się do ucieczki. Szef pisze, żebyś nie przychodził do pracy, tylko kierował się do najbliższego schronu, on jest w metrze. Nie chcesz przezywać tego, co Twój kuzyn, który stracił nogę i nabawił się PTSD po walkach z separatystami na wschodzie Polski. Pakujesz kilka walizek, biegniecie do auta, ruszacie byle na zachód.

Decydujecie się uciec do Niemiec, aby przeczekać, przecież to nie potrwa długo, zabieracie to co się da. Przejście graniczne w Słubicach. Google Maps pokazuje 5 godzin, ale 4+godzinny korek zaczyna się już za Świebodzinem. Wszystkie samochody na polskich numerach. Ludzie przerażeni, ciągle sprawdzają w korku wiadomości w telefonie, płaczą z bezsilności, dzwonią do rodziców, którzy byli zbyt schorowani, aby uciekać. Niektórzy zabrali psy, koty, papugi. Zawieszenia w samochodach się uginają od bagażu. Różne auta, starsze, gruchoty, nowiutkie Skody, nowiutkie Mercedesy, przecież ta wojna uderzyła w każdego.

Korek się nie posuwa przez godzinę. Jest już noc z 24 na 25 lutego. Czytasz, że bomby spadły blisko Twojego bloku, widzisz zdjęcia na Twitterze, jak sklep, w którym wczoraj kupowałeś jedzenie na kolacje jest w gruzach, obok leżą przykryte zwłoki. Z bezsilności chcesz wyć, zaraz paliwo Ci się skończy, gdyby nie ten przyjacielski człowiek z sąsiedniego auta z kanistrem, pewnie byś nie dojechał nawet do granicy. Mija kolejny dzień, ludzie robią prowizoryczne obozowiska i coś gotują, choć ciężko jeść od takiej dawki stresu. Ostatecznie przekraczasz granice 26 lutego o 3:00 w nocy, wyczerpany, nieumyty, mięśnie bolą od nerwów, boisz się co z domem, czy na pewno zamknąłeś mieszkanie, czy okupant nie będzie go szabrował jak za czasów II Wojny, co wspominała kiedyś babcia. No nie – zapomniałeś zabrać cennej pamiątki po ojcu i nie domknąłeś chyba lodówki. Już sam nie wiesz, za szybko się to działo.

Dojeżdżasz do przedmieść Berlina w poranek 26 lutego. Ludzie Ci pomagają, trafiasz do sali gimnastycznej, gdzie nocujesz na łóżkach polowych. Dostajesz jedzenie, ruszenie jest pokrzepiające. Mija kolejny dzień. Dowiadujesz się, że rakieta uderzyła w Twoje blokowisko. Z wściekłości chce ci się rzygać, krzyczeć, wyć, bluzgać bez opamiętania. Na Twitterze widać dobitnie – to Twój blok, Twoja klatka, nie ma, rozerwana ściana, spalona elewacja, wszędzie leżą kawałki cegieł, okien i czyiś telewizor, który wypadł na zewnątrz. W środku ponoć byli ludzie. Godzinę później odbierasz telefon. Twój sąsiad, który pomagał Ci przy remoncie i świętował z Tobą parapetówkę w październiku, zginął od ataku. Wykrwawił się na śmierć gdy ściana spadła mu na nogi. Jego żona jest ciężko ranna. Z osiedla wywieziono kilkanaście ciał. Nie ma ładnej uliczki, wiaty na rowery, wszystko zniszczone. Kolejne zdjęcia na Twitterze, widzisz, jak Twoja kuchnia straciła ścianę i kawałek podłogi. Nie masz gdzie wracać. Twój szef poszedł na front, koledzy z pracy tylko niektórzy zdążyli uciec, większość trafiła na front z powodu mobilizacji. Twoja praca może tez przestać istnieć – firma zawiesiła działalność przez wojnę.

Mijają dwa tygodnie. Nie wysypiasz się w sali gimnastycznej ani razu. Ciągle budzi cię płacz, telefony, gadanie, koszmary innych. Wolontariusze, którzy dostarczali jedzenie, musieli wracać do swoich prac. Nie chcesz być pasożytem, musisz mieć za co żyć, może nie wrócisz do Polski nigdy, a tak się w niej urządzałeś. Odpalasz Facebooka, pierwsza lepsza grupa, „Arbeit in Potsdam – praca w Poczdamie”.

Nie znasz niemieckiego, no ale nie planowałeś się tu znaleźć. „Szukam pracy, cokolwiek, jestem inżynierem, ale wezmę cokolwiek, potrzebuje pieniędzy.” Dodaj. O, są pierwsze komentarze po 20 minutach.

WON NA FRONT TCHÓRZU, NIEMIECKIEGO NIE ZNASZ?

POLACTWO CORAZ BARDZIEJ BEZCZELNE, PRACE NAM CHCECIE ZABIERAĆ?

MAM JUŻ TEGO DOŚĆ, ZA DUŻO TYCH POLAKÓW WSZĘDZIE, WSZĘDZIE POLSKI SŁYSZĘ

WY TU UCIEKACIE PRZED WOJNA CZY CHCECIE NAS KOLONIZOWAĆ? WON DO SIEBIE

JA NIC NIGDY ZA DARMO NIE DOSTAŁEM, A WY POLACY MACIE WSZYSTKO I JESZCZE WAM MAŁO

POMOC TAK, A NIE PRZYWILEJE!!!

Kolejnego dnia widzisz zdjęcie swojej Skody zaparkowanej w mieście, która wziąłeś w leasing w zeszłym roku, na jakimś niemieckim portalu z obrazkami. PATRZCIE, TAKIMI FURAMI ROZBIJAJĄ SIĘ POLACY. TAKA TO U NICH BIEDA TAK? A AUTA NOWE TO MAJĄ?

Następnego dnia dostajesz informacje, że Twoi kuzyni zginęli w ostrzale konwoju humanitarnego, gdy uciekali z otoczonego i bombardowanego Legionowa. Rosjanie niszczą sklepy, ulice, wszystko – najbardziej bolą widoki zrujnowanych, wyremontowanych miejsc, które tak starannie odnawiano, żeby nasz kraj był piękniejszy i nowocześniejszy. Nie ma nic.

Idziesz do sklepu, bo musisz wreszcie zrobić jakieś zapasy, masz dość poczucia winy, że wszystko dostajesz. W kasie dowiadujesz się z kartki po polsku, że masz rabat 20%. W sumie to masz oszczędności, wiec nie umrzesz z głodu długo, ale kobieta przed tobą widać, że uciekła z niczym i żyła w biedzie. Cieszy się, że za bezwartościowe złotówki wymienione na euro chociaż trochę mniej będzie myślała wydać. CHOLERNE POLACTWO, JAKIM PRAWEM MAJA WSZYSTKO POD NOSEM? ONI ŻYJĄ JAK PĄCZKI W MAŚLE, ZOBACZYCIE NIEMCY, JESZCZE PRZYJMOWANIE TEGO POLACTWA WAM WYJDZIE BOKIEM, DLACZEGO ONI DOSTAJĄ PRZYWILEJE? – czytasz wpis po wklejeniu go w translatora.

Mija 28 dni. Dalej nie widać końca wojny. Słyszysz, jak wczoraj w Bundestagu deputowany AFD wezwał do zaprzestania przyznawania przywilejów polskim pasożytom i ostrzegł przed przesiedleniem mas ludzkich z Polski. Tymczasem kolejne bomby niszczą coraz większe połacie Twojej ojczyzny. Koszmar trwa”

🖋 Autor: Kazach_z_Almaty / Wykop.pl

Poniższe zdjęcie pobrane z TVN24.

Ten człowiek zabezpiecza to, co bomba nie zniszczyła.

Teściowa Stefania doradza!

Dzisiaj w zachodniej Polsce była piękna, ciepła – wrześniowa niedziela.

Nawet dzieci się pojawiły na placu pod moim balkonem i były ubrane w bluzki z krótkim rękawem.

Uwielbiam patrzeć na dzieciaki, które się kreatywnie bawią i nie siedzą z telefonami!

Dzieci mają tysiące pomysłów na zabawę i miło starszej pani się na to patrzy.

Zastanawiam się jak ja się bawiłam będąc małą dziewczynką, bo tak naprawdę z tego okresu niewiele się pamiętam.

Pamiętam tylko, że nie byłam dziewczynką, która siedziała w domu i bawiła się lalkami, zabawkami.

Mnie pędziło w świat i nie raz byłam poszukiwana przez rodzicielkę i często przychodziłam do domu w podartych porciętach, bo musiałam się gdzieś tam wspinać!

Ale to już było i nie wróci więcej.

23 września 2021 roku na Facebooku Donald Tusk ogłosił, że o godzinie 20.00 rozpocznie się „LiveCzat” i wówczas automatycznie sobie pomyślałam, że z tego wyjdą jakieś jaja i wyszły!

Nie słuchałam na żywo tego czatu, ale na drugi dzień przeczytałam, że z Donalda Tuska śmieje się na Twitterze cała prawica!

Jestem taka, że jak mi się coś nie podoba po stronie opozycji, to o tym też jestem w stanie napisać i to skrytykować, bo taka jestem – raczej sprawiedliwa!

Po powrocie do Polski Donalda Tuska miałam nadzieję, że nie popełni żadnej „wtopy”, bo się nauczył – miałam nadzieję – ostrożności i tego, że nie wszystko jest kurna na sprzedaż!

Czasami jest tak, że niezbyt fortunne postępowanie przyklei się do człowieka na zawsze, a zwłaszcza do polityka, bo ludzie potem mają bekę i taką bekę w sieci ma właśnie Tusk!

Kto śledzi polską politykę, to orientuje się, że były wielkie urodziny w „warszawce”, które wyprawił niejaki dziennikarz Mazurek z radia RFM FM i na tych urodzinach pojawił się Budka i Siemoniak, którzy o opieprzu podali się do dyspozycji Donalda Tuska.

Co się więc stało na tym „LiveChat’?

Donald Tusk chciał na nim wypaść na wyluzowanego – z dystansem i odczytał SMS od swojej teściowej Stefani i poleciało!

Jego przeciwnicy śmieją się z niego do rozpuku, że teściowa Stefania rządzi partią i Polską i to oto – ona dyktuje warunki i wyszło ani śmiesznie, ani komiczne, a bardzo niefortunnie i czytamy sms-a!

„Donku, wiem że masz kłopot ze swoimi ludźmi. Jestem po twojej stronie. Nie powinni tak się zachować. Ale nie pozbywaj się ich. Już i tak sporo ludzi PO odeszło za twoich poprzedników. Teraz w PO każdy jest na wagę złota. Czasem człowiek w jakiejś chwili popełnia błąd, ale potem żałuje. To są pozytywne chłopaki, więcej takich głupot nie zrobią”. Tusk dodał, że był „poruszony” tą wiadomością.

Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-sms-od-tesciowej-donald-tusk-komentuje,nId,5506456#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Donald Tusk na Twitter napisał tak: .PiS zadarł ze wszystkimi: Unią, Ameryką, nawet z Czechami. A teraz z moją Teściową. Samobójcy.

I sądzę, że ten wpis na Twitterze też był niepotrzebny!

Czas się brać do roboty panie Tusk jeśli ja mam się w tym kraju czuć bezpieczna, bo ma pan wolę wygrać wybory, ale pliss – niech teściowa zajmie się wnukami i zamilknie.

Ja też jestem teściową i 6 lat temu ostrzegałam przed głosowaniem na PiS i widocznie miałam za słabą linię przekazu, ale może taka lekcja Polsce jest potrzebna!

Historia jednego zdjęcia!

28 lipca wyszłam z domu zrobić parę zdjęć na mojego fan-page, a także na bloga.

Na moją stronę dodałam powyższe zdjęcie, a chciałam pokazać nasz kościół z innej perspektywy jak to zwykle pokazywałam.

Przy okazji utrwaliłam ulicę Rycerską i nawet nie myślałam, że to zdjęcie wzbudzi w ludziach tak spory odzew.

Okazuje się, że tym zdjęciem wzbudziłam wspomnienia, bo ludzie napisali w swoich komentarzach, że pamiętają i mile wspominają, a mnie się na sercu zrobiło bardzo miło, że jedno zdjęcie, a tyle emocji i nostalgii!

Chyba będą musiała wyjść na zdjęcia częściej i wchodzić w uliczki, aby dać ludziom szczęście.

Czytamy więc:

****

Ulica Rycerska. Moja kochana Rycerska. Całe dzieciństwo i młodość mieszkałam w bloku po prawej stronie.

****

To też moja ulica, bardzo się zmieniła. Miłe wspomnienia młodzieńczych, szalonych lat pozostały. Pozdrawiam wszystkich ,którzy kiedykolwiek mieszkali lub mieszkają w tym uroczym miasteczku😘

****

Ale super 😀ul. Rycerska? Tu mieszkałam i spędzałam dzieciństwo. Piękne wspomnienia dziecięcych zabaw i gier. Było nas tam sporo w latach sześćdziesiątych. Pozdrawiam wszystkich, którzy pamiętają te czasy i mają podobnie jak ja, wspomnienia związane z tym miejscem❤

*****

Podobnie jak moja siostra, mam wielki sentyment do tego miejsca i uroczego miasta. Pozdrawiam wszystkich, którzy razem tam mieszkali.

*****

A kiedy tam się spotykamy…

*****

Ale mi się miło zrobiło. Od razu weszłam na tą stronę i pooglądałam prawie wszystkie zdjęcia. Cudne jest to nasze Choszczno, prawda?

*****

A było nas, dzieciaków sporo tam, w tych latach sześćdziesiątych. I zawsze było co robić. Gra w piłkę miedzy blokami, Podchody. Jednak najbardziej utkwiła mi w pamięci potajemna wyprawa na wieżę kościelną. Ale warto było. Widok na Choszczno z okna pod zegarem był imponujący.

****

O tak Haniu, zaliczyłam tę wyprawę na kościelną wieżę. Była niezła adrenalina.

****

Powróciły wspomnienia…

****

A teraz dla mnie przykry temat.

Mój kwiatek o nazwie skrzydłokwiat padł wczoraj.

Zaczął właśnie kwitnąć i oto nagle opuścił swoje piękne liście i nie wiem jak go ratować.

Chyba go przelałam i tego nie wytrzymał, a wiedziałam, że jest „pijakiem” – przesadziłam.

Odsączyłam wodę, a jutro spróbuję go przesadzić do większej doniczki i dam mu świeżą ziemię.

Może macie swoje rady jak go uratować, bo pięknie rósł i w ciągu jednego dnia padł!

Polska nie jest niewidoczna!

Może być zdjęciem w zbliżeniu przedstawiającym eustoma i przyroda

Andrzej w komentarzu doradził mi, abym przed sfotografowaniem mojego mieczyka skropiła go wodą, co też uczyniłam i efekt jest jak na zdjęciu. 🙂

Kto z nas nie gotował zupy pomidorowej na resztkach rosołu, bo ja dziś taką zupę ugotowałam, ale trochę innym sposobem i wyszła mi naprawdę pyszna.

  • z rosołu wyjęłam wszystkie warzywa, a więc marchewki, por, seler i pietruszkę,
  • wrzuciłam do rosołu świeże warzywa i je ugotowałam do miękkości,
  • w osobnym garnku na maśle prawdziwym – smażyłam świeże, pachnące pomidory,
  • następnie mikserem potraktowałam pomidory i wyciągnięte z rosołu warzywa,
  • to wszystko wlałam do rosołu, a zmiksowane warzywa nadają zupie słodkość, która pięknie się równoważy z kwaśnością pomidorów,
  • potem już tylko wlewam zaharowaną śmietanę i już mam pyszną zupę, którą podałam z makaronem, którą posypałam zieloną pietruszką.
  • Polecam. 🙂

Zmiana tematu:

Bardzo lubię słuchać w mediach mądrych kobiet i TVN z okazji swojego 20 – lecia przeprowadził wywiad z Madeleine Albright.

Albright urodziła się 15 maja 1937 roku, a więc ma swoje lata, ale całe swoje życie poświęciła polityce i kiedy jej słuchałam byłam pełna podziwu dla Jej jasnego i trzeźwego umysłu!

Ona jako polityk z USA widzi wszystko, to co dzieje się na świecie, ale także wie, co stało się z Polską i bardzo nad tym ubolewa.

Pamięta Mur Berliński i związaną z tym wielką nadzieję, a także naszą walkę o demokrację i „Solidarność”

Teraz jest wielce zaniepokojona tym, co od 6 lat z Polską zrobiono i jest w temacie doskonale zorientowana.

Wklejam tylko fragment rozmowy i podaję link do części dalszych, bo wypowiadała się o sytuacji w Rosji, Chinach, Ukrainie, Białorusi i nie omieszkała powiedzieć, co ją niepokoi w naszym kraju!

„Albright: jestem bardzo rozczarowana sytuacją, która rozwija się w Polsce.

Sądzę, że podziały, które obecnie powstają, są niszczące i mam nadzieję, że ludzie są świadomi tego, co się dzieje, tych prób podkopania wiary w demokrację jako system stworzony przez i dla nich samych, bycie częścią Europy, która jest zjednoczona i wolna – powiedziała Madeleine Albright, sekretarz stanu w administracji prezydenta USA Billa Clintona. W premierowym odcinku cyklu „Rozmowy na 20-lecie” była szefowa amerykańskiej dyplomacji podkreśliła, że „bardzo podziwia to, co robi TVN, ponieważ bardzo ważną częścią demokracji jest informowanie społeczeństwa, jakie są fakty”

https://tvn24.pl/polska/madeleine-albright-w-rozmowie-z-piotrem-marciniakiem-jestem-bardzo-rozczarowana-sytuacja-ktora-rozwija-sie-w-polsce-5134304

Kaczyński nienawidzi Wolnych Mediów w Polsce i już kombinują odebrać koncesję TVN, ale to się nigdy nie zdarzy, bo nawet nie pomoże im to – żartem rzecz jasna.

Może być zdjęciem przedstawiającym tekst „Poczta Polska zaczęła już wysyłkę pilotów do telewizora”

Jestem z kobietami!

W małych miasteczkach jakim jest moje – kobiety też są wkurzone!

Dzisiaj wyszły na ulicę i choć nie było ich wiele, to jednak Marsz się odbył, co pokazałam na powyższym filmiku!

Nie poszłam z nimi z jednego powodu i tu zdradzę, że się boję!

Nawet w małych miasteczkach zjeżdża się Policja i pilnują, obserwują, a może nawet kręcą dla siebie filmiki!

W dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe, a ja faktycznie się boję, bo jestem na cenzurowanym w policyjnej kartotece!

Wiele razy pisałam na blogu, że pewna, psychicznie chora hejterka z Krakowa poleciała na Policję wskazując na mój wpis na moim blogu, który był jeno cytatem, a nie moją myślą!

Pewnego poranka Policja zapukała do moich drzwi o poranku i skonfiskowano mi laptopa i komputer stacjonarny, a ja dostałam zarzut, że działam na szkodę państwa polskiego, czy jakoś tak!

Komputery badał biegły przez 6 tygodni i przykro mi, ale nic w nich nie znaleziono, ale trauma mi została do dziś!

Dlatego się boję w moim mieście pokazać twarz i działać, choć w większym mieście wyszłabym protestować dla moich Dzieci i Wnuczek!

Ta upośledzona na umyśle z Krakowa nadal mnie obraża, na forum publicznym – Senior Cafe”, ale ja już sobie z tego nic nie robię, gdyż z upośledzeniem się nie wygra!

Mam z szkicach masę materiałów jakie zostawiła na mój temat w sieci, ale kiedy napisałam na blogu, że umarło dwóch Wnuków moich, to na forum o2 zostawiła komentarz, który mnie ściął z nóg!

17 października 2017 roku napisała i spytam kim trzeba być, by napisać takie coś!

„pilnuj swoich zdechlaków na cmentarzu! zaraz znicze im zapalisz pier..dolnięty swirze”

Zejdzie to z tego świata i nastanie spokój!

Zdjęcie jest mojego autorstwa i zrobiłam je w 2016 roku! Z ukrycia oczywiście, bym nie była namierzona przez Policję!

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, drzewo, tłum, roślina, kwiat, na zewnątrz i przyroda

Każdy dzień jest niespodzianką!

Obraz może zawierać: drzewo, roślina, niebo, na zewnątrz i przyroda

Z okna kuchennego mam widok na dwa drzewa i to bardziej jesienne nie potrafię nazwać, choć szukałam w sieci.

Ma ono na jesień czerwone owoce, które uwielbiają podjadać ptaki!

Drugie drzewo, to piękny, zdrowy platan i on najpóźniej ze wszystkich drzew liściastych zrzuca liście!

Myślę sobie, że wielu ludzi starszych, uwięzionych w domach przez pandemię gapi się na świat – na jesień  z okien właśnie!

Przypomniało mi się, że czas zadzwonić do mojej lekarz rodzinnej, bo leki zaczęły mi się kończyć, a więc trzeba do rozmowy się odpowiednio przygotować, bo długopis i kartkę, aby zapisać numer recepty.

Zawsze jest to dla mnie wielki stres nie wiedzieć czemu, ale przeżywam to bardzo!

Udało się załatwić sprawę szybko i sprawnie, a telefonicznie usłyszałam, że mam wychodzić na spacery z dala od ludzi! Acha! 🙂

Zalecenie drugie, to mam się kłuć trzy razy dziennie – dwie godziny po posiłkach, aby monitorować poziom cukru! Nie lubię się kłuć, ale muszę!

Niby normalny poniedziałek, a jednak smutny!

Odszedł od nas wielki aktor – Wojciech Pszoniak w stosunkowo młodym wieku!

Miał tylko 78 lat, ale choroba nie wybiera!

Zmarł o 6 godzinie  z minutami nad ranem w szpitalu, w którym jego żona była z nim do końca!

Na stacji TVN-u żegnały go nasze gwiazdy sztuki, filmu, teatru jak Janusz Gajos, Andrzej Seweryn, Agnieszka Holland, Tomasz Raczek i wielu, wielu innych!

Pomału odchodzą od nas najlepsi i kończy się pewna epoka.

Ja jako młoda dziewczyna byłam w kinie na filmie „Ziemia obiecana” i pamiętam, że film był wybitny! Muszą sobie go powtórzyć!

Mówię do siebie – sprawdzam i weszłam dzisiaj parę razy na telewizję reżimową, a tam jak makiem zasiał o wielkim aktorze!

Nic, zero, null, a tylko grzeją temat Romana Giertycha!

Te reżimówki są wybitnie dla kretynów, których się ogłupia Zenkiem Martyniukiem – ojcem i mężem patologicznej rodziny, która co rusz gości na „Pudelku”

Oglądając wolne media ludzie by wiedzieli, kto to był Wojciech Pszoniak i byli by bogatsi w wiedzę, a tak ich telewizja wypiera skutecznie ludzi, którzy dali tak wiele Polsce!

Ich telewizja promuje miernoty, kabotynów, beztalencia, patologię!

Za ONET przytaczam, pokrótce osiągnięcia najlepszego aktora od 50 lat!

„Drogę do międzynarodowej kariery otworzyła mu znakomita rola Moryca Welta w „Ziemi obiecanej” Andrzeja Wajdy. Wystąpił w takich filmach jak „Wesele”, „Danton” i „Korczak” Andrzeja Wajdy, „Austeria” Jerzego Kawalerowicza.

Od 1978 grał w teatrach francuskich m.in. w Nanterre, Montparnasse i Chaillot, a także na scenach londyńskich. W latach 80. wyjechał do Francji i zamieszkał w Paryżu. W 2008 r. otrzymał francuski Order Zasługi za „wkład w rozwój stosunków polsko-francuskich w dziedzinie kultury”.

Obraz może zawierać: 1 osoba, stoi, niebo, chmura i na zewnątrz

Wojciech Pszoniak i Jan Nowicki w ‚Biesach’, reżyseria – Andrzej Wajda, Stary Teatr, 1971

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Tym filmem Wajda zbulwersował Amerykę. Dlaczego "Ziemia obiecana" nie dostała Oscara? - Super Express - wiadomości, polityka, sport

A jednak istnieje jeszcze ludzka życzliwość!

Po rozwodzie moich rodziców mój ojciec kompletnie sobie nie radził!

Wpadł w jeszcze większy alkoholizm, a pijaczki drobne go okradali dosłownie ze wszystkiego.

Znalazłam mu Dom Opieki, w czym mi pomógł pewien ordynator szpitala i tam ojca umieściłam!

Dom ten był świeżo po remoncie i naprawdę ojciec miał tam świetne warunki, łącznie z pokojem tylko dla siebie z telewizorem!

Myślałam, że tam siebie odnajdzie i będzie miał dobrą opiekę, wyżywienie, ubrania i tak też było, bo dość często go tam odwiedzałam!

Nigdy nie odnalazł tam siebie i stał się odludkiem!

Był w tym domu 7 lat, ale pewnego dnia, będąc w pracy otrzymałam telefon, że ojciec skoczył z drugiego piętra na płytki chodnikowe.

Kiedy przyjechało pogotowie, to jeszcze żył, a my pojechaliśmy do szpitala w Gryficach i wydawało się, że ojciec to przeżyje.

Niestety, ale dwa dni później umarł z powodu niewydolności oddechowej!

Wysłałam po ojca karawan, ale go prokuratura cofnęła, gdyż badała, czy nie było w tym nieszczęściu osób trzecich!

Trzeba było szykować pogrzeb, kiedy prokuratura wykluczyła podejrzenia!

Postawiłam ojcu pomnik i znalazłam ładne jego zdjęcie, kiedy był jeszcze pełen życia i marzeń!

Na pogrzebie wygłosiłam swoją mowę, którą mam zapisaną do dziś w zeszycie, a brzmiała:

„Zasiadając do obiadu w intencji po zmarłym ojcu Henryku, pragnę zacytować moje motto podsumowujące ziemskie życie zmarłego:

„Na świcie jest tak wiele smutku i naszym smutkiem było cierpienie naszego ojca, męża, brata, dziadka, teścia i szwagra!

Mógł w życiu wiele osiągnąć , ale wieloletnia choroba nie pozwoliła mu na to!

Dlatego proszę wszystkich bliskich, by mu wybaczyli, że nie mógł być z nami naprawdę!

Mam głęboką wiarę, że o zmarłym zostanie w naszych sercach wieczna pamięć”

Tak bardzo jestem na tym zdjęciu podobna do ojca, że nigdy by mnie się nie wyparł!

Za chwilę minie dwa lata, kiedy odeszła moja mama i trzeba było zmienić pomnik, bo ją złożono z ojcem!

Zostały więc zmienione także zdjęcia, ale ja w tym udziału nie brałam!

Stary pomnik po ojcu znalazł się na gruzowisku wraz ze zdjęciem!

Dzisiaj ktoś zapukał do moich drzwi i wręczył mi stare zdjęcie ojca i powiedział, że nie może tak być, że ktoś nie zachował pamięci o zmarłym!

Delikatnie podważył zdjęcie i otrzymałam je w całości!

Stanęłam jak osłupiała ze łzami w oczach, bo pomyślałam sobie, że są jeszcze na tym świecie dobrzy ludzie – empatyczni ludzie!

Długie chwile gładziłam zdjęcie w dłoniach!

Wspomnienia wróciły – no cóż, bo te dobre i złe, ale liczy się ludzka życzliwość!

Obraz może zawierać: 1 osoba

COVID – 19 zmienił świat!

 

Potem dowiedziałam się, że CBA weszło do domu mecenasa – Romana Giertycha i od razu pomyślałam sobie, że oto ta szuja wicepremier rozpoczął czystki na tych, których nie lubi i tych, którzy walczą z tym reżimem!

  • Roman Giertych znalazł się w szpitalu! Kto zapłaci za to jeśli nie przeżyje tak jak kiedyś Barbara Blida?

Aby odwrócić uwagę od nieopanowania pandemii wziął się za pomocą Ziobry do aresztowań i skuwania w kajdany!

Dobiło mnie to, bo oto mamy już Rosję, która posługuje się takimi samymi metodami!

Już nie Białoruś, bo tam ludzie walczą o wolność, a my milczymy!

Ciekawe kiedy będą podtruwać niewygodnych nowiczokiem, bo wiem, że ten drań jest zdolny do wszystkiego!

My pozamykani w domach nie mamy bladego pojęcia jak pandemia wpływa na nas wszystkich i z czym się to wszystko wiąże!

Rządzący mówią, że polscy lekarze migają się od swojej pracy w czasie wirusa, a niejaki kretyn Karczewski rzekł dzisiaj, że jedząc jabłka nie zachorujemy!

Komu Polacy powierzyli władzę?

A my zmieniliśmy się i będziemy zmieniać, a strach codziennie będzie nam towarzyszył i nie ma od niego ucieczki!

Przeczytajcie, co napisał o tej strasznej sytuacji dr Mateusz Grzesiak, który wieszczy, że w tej pandemii będziemy nawet 3 lata!

Przeczytajcie i spróbujmy się wszyscy chronić, bo idzie zwariować jeśli nie nałożymy swoich pancerzy!

Ja podejrzewam, że jutro też będę miała mokre oczy i nie tylko z powodu jesieni, a dlatego, że przeżywam tak bardzo, co się wyrabia w moim kraju i na świecie!

Jak sobie Wy radzicie, bo mnie uciekanie w filmy pomaga na chwilę!

Dr Mateusz Grzesiak

„Spokojnie

Przygotujcie się. Nadchodzą ciężkie miesiące. Spodziewam się, że:

1. Media będą siały panikę jeszcze większą, niż dotychczas. To zwiększy poziom lęku i agresji.
2. Ludzie będą się radykalizować i wzajemnie atakować. Podziały na rzekomych „covidian” i „antycovidian” się wzmocnią.
3. Rząd będzie ograniczał swobody obywatelskie w imię walki z pandemią. Część ludzi się temu sprzeciwi.
4. Czytelnicy będą szukali potwierdzenia swych przekonań i znajdą autorytety ich wspierające, na których oprą przekonania.
5. Polskie binarne piekło – to, które widzieliśmy już na wyborach, ale z nowymi segmentami – będzie polaryzować społeczeństwo.
6. Wzrośnie liczba samobójstw, zintensyfikuje się przemoc domowa, będzie więcej przypadków depresji i PTSD.
7. Politycy będą próbowali przemycać ustawy, które uchronią ich przed potencjalnymi konsekwencjami popełnionych przestępstw.
8. Pojawią się kolejne wyzwania biznesowe dla tych branż, które są zagrożone ograniczeniami.
9. Na ulicach będziesz częściej słyszeć karetki, widzieć policję i wojsko, nieufających sobie ludzi.
10. Starszym pokoleniom mogą odpalić się traumy rodem z komunizmu i czasów, w których przeżywali silne kryzysy.

Co sugeruję:

1. Nie wchodź w polskie piekło, czyli wojnę jednej części społeczeństwa z drugim. Atakowanie kogokolwiek utrudni przejście przez kryzys, w którym wszyscy jesteśmy.
2. Chroń swoje dzieci. Potencjalnie znów zamkną szkoły, a to może oznaczać dla nich utratę przyjaciół, uzależnienie od tabletów, wzrost drażliwości czy narażenie na konflikty domowe.
3. Wyjdź z narcystycznej bajki, że znasz rozwiązanie albo z fanatyzmu, że istnieje „jedno dobre” – problem jest nowy i złożony, wszyscy się go cały czas uczą.
4. Nie licz, że zostaniesz zrozumiany przez tych, co myślą inaczej. Polskie społeczeństwo nigdy nie było tak zradykalizowane, a kryzys intensyfikuje istniejące słabości.
5. Obserwuj sąsiadów – w Polsce kilkanaście procent dzieci jest napastowane, 4 miliony kobiet to ofiary przemocy domowej, jest problem z alkoholizmem. Zgłaszaj, gdy dzieje się krzywda.
6. Pilnuj swojej psychiki i emocji, by nie wchodzić w pandemię strachu. Uprawiaj sport, medytuj, zarządzaj myślami, rozmawiaj, spędzaj czas z bliskimi, rozwijaj się, ucz, terapeutyzuj.
7. Nie ufaj wszystkiemu, co czytasz. Sprawdzaj źródła. Miej dystans do „newsów”. Nie katastrofizuj ani nie lekceważ. Uważaj na megalomańskich ekspertów.
8. Elastycznie dostosowuj się do okoliczności. Przewagę ma nie najsilniejszy element systemu, ale mający najwięcej rozwiązań. Bądź gotowy do zmiany i na zmiany.
9. Nie licz na to, że „to minie”, raczej bierz pod uwagę, że proces potrwa 2-3 lata. Naucz się w nim funkcjonować. Nie czekaj, ale proaktywnie podejmuj działania na bazie analiz.
10. Nie przepuść okazji do wzrostu. Kryzys to największa okazja do stania się mądrzejszym człowiekiem, więc obserwuj, analizuj, wykorzystuj nadarzające się okazje.

Spokojnie. Damy radę.

Ściskam
Mat”

Obraz może zawierać: 1 osoba, stoi i broda, tekst „KAT PIWECKA”

 

Obraz może zawierać: Adam Mazguła, tekst „WIDZIAŁEM RAZ ZDJĘCIE, JAK NA DYŻURZE JEDEN LEKARZ NIC NIE ROBI, A DRUGI ŚPI”

Moja sobota – mój dzień!

Oto widok z mojego kuchennego okna – co tam widzimy?

Jesień widzimy i mokre, ostatnie dwa dni, ale nie narzekam, bo deszcz jest Ziemi potrzebny!

Bardziej  narzekam na to, że nie grzeją w kaloryferach i podgrzewam się grzejnikiem elektrycznym – trudno!

W tym bloku ze zdjęcia mieszka moja siostra z mężem i widzimy swoje okna.

Jeśli ona i jej rodzina cokolwiek o mnie wie, to tylko z mojego bloga – tak to się porobiło i trwa od 30 lat!

Na tej historii wyszedłby niezły film – głęboko psychologiczny, a może serial kilku sezonów pt. „Dwie strony medalu”

Ale nie o pogodzie chcę dzisiaj i tak w ogóle:

Wczoraj zapowiedziano, że o godzinie 12.oo –  w południe Polsce zostanie ogłoszone porozumienie z koalicją!

Wstałam więc dość nerwowa, bo byłam bardzo ciekawa, co zostało ustalone w I sezonie serialu spotkań prezesa z koalicją!

Przez tydzień grzały się opony  od limuzyn z pełnymi bakami paliwa, które podjeżdżały z impetem i nerwowymi politykami zwołanymi przez prezesa do obskurnej siedziby!

Dramaturgia ogromna, bo dziennikarze stali z kamerami pod twierdzą, usiłując cokolwiek się dowiedzieć przez tydzień!

Nie wzięłam więc porannego prysznica, a zrobiłam sobie kawę z mlekiem i usiadłam przed telewizorem!

Konferencja miała się odbyć o 12, ale oczywiście oczekiwanie się przedłużyło o pół godziny i nagle weszli!

Prezes we własnej osobie, Gowin, Ziobro i Morawiecki – najwięksi w Polsce, od których wszystko zależy!

Zamieniłam się cała w słuch i z pewnością miliony Polaków, którym Polska leży na sercu!

Co usłyszeliśmy więc, ano to, że prezes jest szczęśliwy, że doszło do porozumienie, a pozostali to tylko potwierdzili!

Wszystko trwało jakieś 10 minut i po podpisaniu czegoś tam – wyszli – olewając pytania dziennikarzy i tyle ich widziałam!

Zrobili dobrą minę do złej gry, ale każdy myślący wie, że tam już nigdy nie będzie zgody i jedności – czyli jeden wielki cyrk, bo tam się każdy, każdego boi!

I oto mamy sezon 2 w serialu „Koalicja” – jakie porozumienia zapadły?

Już w sieci krążą memy i tylko one mi poprawiają humor, bo tego rządu na poważnie brać nie  można!

Mają jeszcze trzy lata na okradanie Polski i póki co, są bezkarni, ale sądzę, że to się kiedyś zmieni diametralnie i zostaną za wszystko rozliczeni, choć być może nie za mojego żywota.

Odpaliłam sobie na dalszy dzień serial pt. „Biała księżniczka” opowiadający o losach księżniczki Elżbiety, która poślubiła Henryka VII i jestem na etapie, kiedy Elżbieta pokochała znienawidzonego na początku męża – króla i urodziła mu syna!

Jakoś mnie te seriale wciągają i chyba także uczą historii, ale dodam, że serial osadzony jest w XV wieku i polityka była taka, że każdego niewygodnego osadzali w lochach, podtruwali i zabijali, a teraz ha ha – do tego nie dochodzi, a więc jest ogromny postęp!

Biała księżniczka online cda - cały film. Sprawdź gdzie obejrzeć online

Kiedy będą strzelać do Polaków?

Obraz może zawierać: drzewo, na zewnątrz i przyroda

Dzisiaj mój Mąż zawoził naszą sąsiadkę nad morze, gdzie przebywa jej mąż z dziećmi ze szkoły.

Wracając rozpętała się burza i mocno powiało i o mało nie spadła gałąź na samochód!

Zawsze jak Mąż gdzieś jedzie dalej, to ja drżę, a dziś wyjątkowo byłam zaniepokojona, bo jakoś intuicja mi podpowiadała, że może się coś wydarzyć!

Zawsze  mówię – jedź ostrożnie, bo licho nie śpi!

Wszyscy kierowcy sprawdzajcie prognozy pogody przed wyjazdem w dalszą trasę.

Mamy gorący miesiąc i sezon na burze i grad!

Mąż miał zostać jakieś 3 dni nad morzem, ale zwiał, bo gdy zobaczył te tłumy na plaży – parawan przy parawanie, koc przy kocu, to w związku z pandemią odechciało mu się.

Nad morzem nie ma żadnego koronawirusa, bo ludzie nie zachowują odległości i nie noszą wcale maseczek.

Rejestracje samochodów przeważnie z południa Polski i plaże pękają w szwach!

Także wrócił do mnie cały i zdrowy i dobrze! 🙂

Odnośnie piątkowej akcji policji w Warszawie, to  jak pisałam w szeregach jej nie byli tylko policjanci.

Ludzie piszą, że to w dużym procencie byli przebierańcy i tak traktowali ludzi.

Przeczytajcie jakie chwyty stosowali wobec niewinnych ludzi!

Oni są zdolni do tego, by do ludzi strzelać jeśli taki otrzymają rozkaz!

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych
7 min ·

Cytat:
To co widzicie na zdjęciu z piątku, to jest zastosowanie techniki z judo, tzw. „gołego duszenia”. W judo nazywa się to hadaka-jime. Z tym tylko, że na zawodach, lub treningu, duszony zawodnik sygnalizuje klepnięciem dłoni, żeby go puścić. Osoba przypadkowa takich sygnałów nie zna i jest bezradna. Ta technika wygląda niewinnie, ale przytrzymana dłużej może spowodować utratę przytomności lub nawet śmierć. Duszenia w judo polegają, nie na ucisku tchawicy, tylko tętnic szyjnych i utrudnieniu dopływu utlenionej krwi do mózgu.

Stosowanie takiej techniki wobec osoby zatrzymywanej wyczerpuje znamiona przestępstwa stworzenia zagrożenia dla życia i zdrowia. Jest również naruszeniem obowiązującej w Polsce (Ziobro jeszcze nie „wypowiedział”) Konwencji o Zakazie Stosowania Tortur i Innego Nieludzkiego lub Poniżającego Traktowania.

To, co państwo widzą na zdjęciu, to dowód przestępstwa.

Krzysztof Łoziński
obrońca praw człowieka, instruktor judo

48 aktywistów LGBT z zarzutami po przepychankach z policją w ...