Archiwa miesięczne: Listopad 2017

Jaki jest sens pójścia do wyborów!

Dzisiaj w jakimś miejscu w Internecie przeczytałam, że młodzi ludzie zagłosują w każdych wyborach i owszem, ale pod warunkiem, że będą mieli możliwość oddania głosu przez Internet właśnie.

Młodzi ludzie nie ruszą więc tyłka, by zagłosować w wyborach samorządowych, bo wolą siedzieć na kanapach. Wniosek z tego taki, że dalej nie rozumieją, co się w Polsce wyprawia.

Do wyborów więc pójdzie stare pokolenie – nawet o laskach i balkonikach, gdyż to pokolenie pamięta czasy ucisku i gnębienia Narodu.

Młodzi dostali 500+ i lepiej im się żyje, a starzy wciąż nie są dofinasowiani, ale mają więcj honoru i zdrowego rozsądku, że na wybory się doczołgają.

Jest jednak obawa, że PiS zmieni ordynację wyborczą i istnieje podejrzenie, że wybory będą fałszowane. Sama zadaję sobie pytanie – jaki jest sens pójścia na wybory, skoro mój głos na opozycję zostanie sfałszowany.

Zadałam takie pytanie na moim ulubionym forum i mój forumowy, mądry znajomy mi odpowiedział:

Coraz bardziej tracę zaufanie do praworządnej Polski, bo widzę jak na chama biorą Polskę w kazamaty i Naród też.

W Polsce jest tylko jeden organ, który stwierdza ważność wyborów parlamentarnych, prezydenckich oraz zatwierdza wynik ogólnokrajowego referendum – to Sąd Najwyższy.

Tymczasem PiS chce przeprowadzić w SN bezprecedensową czystkę – projekt w tej sprawie zakłada odesłanie w stan spoczynku wszystkich obecnych sędziów tej instytucji. Pozostaną w niej tylko ci, których wedle uznania wybierze sobie Zbigniew Ziobro.

Nie wygląda to ciekawie, ale też sfałszowanie wyborów łatwą sprawą nie jest, zwłaszcza jeśli opozycja zorganizowała by sprawny system kontroli i nadzoru, oraz zaprosiła obserwatorów z UE.

Jednak PiS-owska władza ustawodawcza i wykonawcza dąży do ZASTRASZENIA TYCH KTÓRYCH NIE UDAŁO SIĘ OGŁUPIĆ!
Kościół hojnie przekupiony budżetowymi pieniędzmi i gruntami ukradzionymi rolnikom oraz „patriotyczni” kibole i Narodowcy pełniący w macierewiczowskich Wojskach Obrony Terytorialnej podobną rolę co SA za Hitlera – to ich sojusznicy.
Władza absolutna kłamiąc w sposób perfekcyjnie bezczelny i działając w sposób przestępczy degeneruje się absolutnie i walczy z wszelką opozycją przy pomocy całej potęgi aparatu państwowego, bo wie że w przypadku utraty władzy STANIE PRZED SĄDEM i za swoje przestępstwa odpowie!!.
A po eliminacji opozycji, pod dowolnym pretekstem ( korupcja, lustracja, fałszywe zeznania „świadków koronnych, prowokacja, podłożenie „dowodów”, zamach w Smoleńsku), przy pomocy „usłużnych” politycznych neostalinowskich prokuratorów i sędziów, może już być całkowicie bezkarna, a wybory (jeśli w ogóle potem będą) mogą być tylko na PiS-owski Front Jedności Narodu.
Zmierzamy krótką drogą do standardów Korei Północnej, a w najlepszym przypadku PRL-u. Również gospodarka rządzona centralnie przez kompletnie niekompetentnych ignorantów, mających bolszewickie pomysły, padnie na pewno, jak to było zawsze w wypadku takich rządów.
Na razie trzyma gospodarkę wyjątkowo korzystna koniunktura gospodarcza, ale ona powoli się kończy!

Jeżeli to społeczeństwo, które popełniło w 2015 r. koszmarny błąd olewając wybory – nie zmobilizuje się i tym razem – POLSKA BĘDZIE UGOTOWANA JAK W 1945 – NA DZIESIĘCIOLECIA I WRÓCI W OBJĘCIA ROSJI..

Boję się Ciebie Polsko!

Zbliża się kolejna rocznica ogłoszenia Stanu Wojennego i Polska wyglądała tak jak na powyższym zdjęciu.

To były czasy na kartki – wszystko na kartki i długie kolejki za wszystkim – to była walka, aby jakoś żyć!

Polska szara, smutna, upodlona i taki był nasz Naród – upodlony właśnie.

Powyższe zdjęcie to moje miasto i pamiętam, że wielkokrotnie stałam w błocie w tej kolejce. Już nawet nie pamiętam za czym, bo stało się w kolejkach pod wieloma sklepami.

Byłam młoda, a więc miałam dużo siły by walczyć o wszystko dla moich Dzieci i Rodziny,

Tych czasów nie pamiętają rzecz jasna młodzi i myślą sobie – jaki tam Stan Wojenny – nie wierzą, że tak żyli ich Rodzice.

Przeszliśmy transformację i krok po kroku Polska zmieniała swoje oblicze – zaczynało być kolorowo, jaśniej, bardziej optymistycznie i tak przez 27 lat rządów PO zmieniało byt Polaków.

Poniższe zdjęcie, to prawie to samo miejsce jak na powyższym i jaka różnica!

Wojna zniszczyła moje miasto niemal, że doszczętnie, ale teraz nie muszę się wstydzić mojego miasta, bo jest w miarę zadbane, choć wiele jeszcze trzeba zrobić. Lokalne władze starają się, ale jak zwykle chodzi o pieniądze.

Wszystko szło w miarę w dobrym kierunku, aż do momentu, kiedy PiS dorwał się do władzy!

Przez ostatnie dwa dni zmieniono Polskę demokratyczną w państwo policyjne!

Młodzi ludzie tego nie rozumieją, bo dostali zastrzyk w postaci 500+! Dostali i na tym się im ten dobrobyt skończy, gdyż Polska za chwilę będzie wyglądała jak ta ze Stanu Wojennego, bo nas wyrzucą z Unii Europejskiej!

Oprócz walki o Sądy w Polsce nic się dziać nie będzie, a więc rozwój żaden nie nastąpi. Nie będą powstawały nowe drogi i nie będzie dotacji na rozwój Małych Ojczyzn. Nastanie totalna bieda w każdej dziedzinie naszego życia.

Młodzi ludzie dadzą dyla póki jeszcze mogą za granicę, bo tam dostaną godną pracę i godne pieniądze, bo tu w Polsce będą tylko polityczne awantury i rządy komunistycznego Piotrowicza, który kiedyś wsadzał do więzienia swoich Rodaków.

Młodzi ludzie jeszcze tego nie kumają, a mnie codziennie łzawią oczy, że przyszło mi się cofnąć do tamtych, strasznych lat!

„Prezydent w Wietnamie”, „Premer” w Azji, Kaczyński w szpitalu, a Piotrowicz zmienia ustrój naszego kraju!

Trzeba być bydlakiem, aby popierać to, co obecnie się w Polsce dzieje. Kiedyś tych bydlaków się rozliczy!

I takie moje osobiste, aby nie było, że jestem fanatyczką obecnej opozycji!

– Kijowski, ty żulu bierz się do roboty!

– Elka Pawłowicz – przestań wspierać żula.

– Schetyna czas zejść ze sceny.

– Petru zajmij się Joasią.

– Biedroń bierz sprawy w swoje ręce, a Frasyniuku już nic nie możesz!

– Romaszewska – czas robić skarpetki na drutach!

 

 

Carpe diem – chwytaj dzień!

Jestem Seniorką już niestety i z tej racji dużo miejsca poświęcam na blogu właśnie tematowi o strości, o samotności ludzi starszych, a także o ich bezradności – kiedy zostają całkiem sami na tym świecie.

W Polsce ludzie starsi przeszkadzają, co często widać w szpitalach, kiedy traktuje się Seniora jak potencjalnego trupa i nie warto koło niego chodzić i się o niego troszczyć. Wiem coś o tym, bo sama bywałam ostatnio w szpitalu u mojej Mamy i obserwowałam zniecierpliwienie personelu. Nie było to tak bardzo rażące, ale się zdarzyło złe traktowanie i niedopilnowanie. Gdyby nie rodzina, to byłoby jeszcze gorzej.

Rządzący też mają w nosie ludzi starszych, którzy pobierają głodowe emerytury i nie ma żadnych szans na ich podwyżkę, bo by nie starczyło na 500+.

Jestem szczęściarą, że wciąż żyję pod jednym dachem z moim Mężem – już, a może dopiero 43 lata i tu opowiem coś, co dało mi do myślenia.

Przed wczoraj Mąż został obudzony w nocy przez swoją Mamę, bo ta poczuła się źle.

Nie słyszałam tego telefonu i nie obudziłam się w momencie, kiedy Mąż wychodził w nocy z domu.

Obudziłam się jednak i macając – zorientowałam się, że Męża nie ma w domu. Przeczuwałam, że jest u Matki i powinnam być spokojna, ale tak nie było!

Pomyślałam sobie, a gdyby tak było każdej nocy, że pozostawałabym samotna w ciemnej ciszy i w ciągu dnia też, to co by ze mną było!

Przestraszyłam się swoich myśli i do rana nie zmrużyłam oka – czekając na powrót Męża.

Wiem jedno, że gdyby go mi zabrakło, to szybko bym za nim powędrowała – z tęsknoty.

Wiem jedno, że bym nie jadła i nie żyła, a tęsknota bym mnie pokonała.

Bardzo szanuję ludzi starszych, którzy mimo samotności trwają i są to bohaterowie codzienności.

A teraz opowiadanie, które może wywołać łezkę w oku, bo ktoś zrobił tak mało, ale w dzisiejszej znieczulicy – tak dużo:

„Panie, wożę czasami taką babcię. 94 lata” – opowieść taksówkarza wzruszyła tysiące osób.

 

Czemu ta historia tak poruszyła ludzi? Bo dowiodła, że istnieje jeszcze coś takiego jak bezinteresowność.

Samotność starszych osób, które nie mają rodziny, jest trudna. Gdy zabraknie partnera, dzieci, czy wnuków, ciężko jest czasem poradzić sobie z trudnościami dnia codziennego. Zwłaszcza gdy ma się 94 lata. Wiele takich osób może wyłącznie liczyć na wsparcie i opiekę obcych osób i to od ich dobroci serca zależy, jak upłyną ostatnie dni ich życia.

Historia, którą podzielił się Witold Szablowski, została opowiedziana przez taksówkarza o wielkim sercu. Dla samotnej kobiety, której rodzina zginęła w Powstaniu, każdy ludzki i pełen empatii odruch, jest na wagę złota. Dziś niestety ciężko o szacunek dla starszych i osoby, które nie założyły rodziny, spotykają się zazwyczaj z niechęcią i poczuciem, że są „zbędne”. Tym bardziej opowieść pana Witolda daje nadzieję, że można trafić na bezinteresowność i spotkać człowieka, dla którego pieniądze są ważne, ale na pewno nie najważniejsze.

WITOLD SZABLOWSKI

Facebook

Jedna z piękniejszych historii, jakie usłyszałem od taksówkarza. Właściwie to najpiękniejsza.
 Bayer taxi, kilka dni temu. Pan w okolicach pięćdziesiątki, ogolony na łyso, wielki, z wyblakłym już nieco tatuażem na przedramieniu.

 

„Panie, wożę czasami taką babcię. 94 lata. Samotna, mieszka na Woli, cała rodzina zginęła w Powstaniu. Raz przyjechałem do niej na wezwanie, jakoś mnie polubiła, powiedziała, że zawsze już po mnie będzie dzwonić. Dzwoni raz — Panie Irku, na zakupy jedziemy. Jadę, babcia wychodzi, a tu sernik upieczony. Dla córki. Zapamiętała, że mam córkę i upiekła, specjalnie dla niej.

Myślę sobie: jak ona w ten sposób, to ja też. I następnym razem, jak zadzwoniła, że jedziemy do przychodni, to przyjechałem z szarlotką. Woziłem ją potem nie raz i nie dwa. W domu u mnie była. Ja u niej. Kilka razy jej pomagałem zakupy wnieść. Zaprosiła na herbatę. Albumy pokazała „Wszyscy oni już nie żyją’ – popłakała się. No sama babcia. Jak palec. Fajnie się z nią rozmawia, dużo opowiada. Zaprzyjaźniliśmy się bardzo.

 

Zeszłego lata wybieraliśmy się z rodziną nad morze. Urlop zaklepany, zadatek zapłacony. I dwa dni przed wyjazdem dzwoni babcia. Że ma operację. I żeby ją zawieźć. I płacze. Że się boi. Pytam żonę, co robić. A żona: przecież dobrze wiesz, co. No wiem.

Panie, zawiozłem rodzinę do Ustki. Przenocowałem i następnej nocy, o północku, ruszyłem do babci. Podjechałem pod kamienicę, zdążyłem się jeszcze chwilę zdrzemnąć, i 7:30 dzwonię, że jestem. Słowa jej nie powiedziałem, że przyjechałem z Ustki. Myślała, że jestem normalnie w pracy. Kurs wyszedł 32,40. Mam w domu paragon na pamiątkę, bo przecież to szaleństwo było, no sam pan powiedz. Za darmo bym ją zawiózł, ale babcia by się nie zgodziła. Ona zawsze płaci więcej, niż się należy. Taka jest.

Zaprowadziłem babcię na oddział, przytuliłem. No jakbym kogoś z rodziny odprowadzał, mówię panu. I jak już ją wzięli, to w auto — i z powrotem do Ustki. Babcia wyszła po tygodniu, cała i zdrowa. Urlop mi się skończył, więc ją odebrałem już normalnie. Do dzisiaj nie wie, że wtedy specjalnie dla niej z Ustki leciałem”.

 

Smutne trochę, że taki prosty odruch staje się dziś bohaterskim czynem, bo każdy powinien umieć się tak zachować. Niestety ludziom brakuje czasu, by rozejrzeć się wokół, dostrzec potrzeby innych ludzi. Oby więcej takich taksówkarzy jeździło po polskich drogach!

http://mamadu.pl/131797,opowiesc-taksowkarza-wzruszyla-tysiace-osob-samotnosc-starosc

Kiedy myślisz, że ludzie z reguły są dobrzy – w sieci też!

Na moim blogu często pisałam o Seniorach, którzy przechodząc na zasłużoną emeryturę nagle mają za dużo czasu i są zagubieni w tej wolności!

Pisałam, aby nie dali się samotności i wskoczyli do sieci, a więc znaleźli swoje miejsce blisko sympatycznych i życzliwych ludzi.

Jeśli Senior nie miał styczności z komputerem w pracy zawodowej, to porusza się często w sieci jak we mgle – boi się, że coś zepsuje!

Jakże często, aby wejść w arkana Internetu pomagają wnuki, lub po prostu rodzina i nagle się okazuje, że nie taki diabeł straszny jak go malują!

Jakże często rodzina zakłada Seniorowi konto na Facebooku, albo na forum dyskusyjnym dla jego grupy wiekowej.

Jeśli chodzi o forum dyskusyjne dla Seniora, to proszę nie zakładać konta na forum Cafe Senior! Kiedyś to było wspaniałe forum do pisania i poznania wspaniałych ludzi. Teraz jest to forum bandycie, partyjne za przyzwoleniem Admina. Omijacie to miejsce!

Senior się uczy, a sieć wciąga, bo jest to alternatywa jakże często na samotność, lub na urozmaicenie sobie życia.

Jakże często Senior nie świadomy zagrożeń pisze w sieci o swoim życiu i zdradza pewne epizody z niego.

Jakże często wstawia osobiste zdjęcia i obnaża tym samym siebie, rodzinę i inne wspomnienia oraz przeżyte życie, które nie zawsze było usłane różami.

Na początku Senior nie ma pojęcia o tym, że w sieci może trafić na złych ludzi, bo Senior jest ufny i myśli sobie, że jest w świecie dobrych i empatycznych ludzi, którzy mu tylko dobrze życzą.

Jest tak teraz, że od kiedy PiS wygrał wybory, to okazało się jak bardzo jesteśmy podzielonym Narodem.

Nie było to tak widoczne przez ostatnie 27 lat, a teraz robactwo wypełzło w przestrzeń publiczną i pojawili się psychopaci, którzy w sieci mają się dobrze i płatni trolle.

Seniorze apeluję! Bądź ostrożny, bądź uważny komu się zwierzasz i piszesz o sobie, bo sieć naszpikowana jest różnymi ludźmi, którzy tylko czyhają na Ciebie i mają z tego pożywkę.

Tak też wpadają młodzi ludzie, którzy zawiązują w sieci sztuczne relacje, a potem są obiektem znęcania się nad nimi, co często prowadzi do psychoz, a nawet do samobójstwa.

Ja jako Seniorka proszę ludzi w słusznym wieku, aby byli ostrożni i nigdy nie zostali wzięci na widelec przez psychopatę – proszę – bądźcie uważni i tu podaję rysopis psychopatycznego zachowania ludzi, którzy tylko żyją po to, aby komuś latami dokopać. To jest psychopaty paliwo!

Psychopata w sieci

 

Mało kto zaglądając na portale społecznościowe ma świadomość, że spotka tam szczególnie wielu psychopatów. Bo – zdaniem uczonych – właśnie Internet stał się dla psychopatów tym, czym dla małych dzieci plac zabaw.

Psychopata za sprawą powieści i filmów kojarzy się najczęściej z mordercą. To jednak skrajne przypadki, bo większość takich osób stara się panować nad złymi skłonnościami. Jest jednak miejsce, gdzie szczególnie łatwo spotkać psychopatę dającego upust swym instynktom. To portale społecznościowe. Każdy, kto korzysta z takiej wirtualnej formy kontaktu, miał do czynienia z hejterami i trollami, a widząc ich zachowania, zachodził w głowę, skąd tacy ludzie się biorą. Naukowcy już to ustalili. Z hejterem różnie bywa, ale troll to psychopata, do tego sadysta.Hejter wpisuje negatywne, obraźliwe komentarze pod postami, zdjęciami lub filmami innych internautów. Im bardziej znana osoba, tym więcej hejterów na niej się wyżywa. Wiele badań wykazało, że hejterami często są osobnicy sfrustrowani i znaczący procent stanowią hejterzy jednodniowi, którzy po wyładowaniu frustracji znów są osobami przyjaznymi dla otoczenia. Reasumując, hejter zwykle napaskudzi i znika. Inaczej jest z trollem internetowym, który działa podstępnie i potrafi naprawdę dokuczyć.Troll internetowy z zasady jest aspołeczny. Przenika na fora, włącza się w prowadzone tam dyskusje i umieszcza komentarze, mające zakłócić wymianę zdań. Troll będzie kłamał, obrażał i ośmieszał dopóki nie zostanie dostrzeżony, dopóki nie uzyska odpowiedzi od zaczepianych użytkowników serwisu społecznościowego. Im bardziej merytoryczna rozmowa prowadzona jest na forum i im więcej osób bierze w niej udział, tym większą satysfakcję przynosi trollowi „rozwalenie” tego wirtualnego spotkania.Takie doświadczenia miała też grupa uczonych z Kanady, więc postanowili oni przeanalizować problem od strony naukowej. Wyniki ich pracy opublikował w połowie września tego roku serwis naukowy „Psychology Today”.

Dr Erin E. Buckels, dr Paul D. Trapnell i dr Delroy L. Paulhus z Uniwersytetu Toronto poddali analizom zachowania i osobowość ponad 1200 osób, które codziennie korzystają z internetowych portali społecznościowych. Kanadyjczycy sprawdzali, czy istnieje związek pomiędzy internetowymi hejterami i trollami, a ciemną stroną ludzkiej psychiki: narcyzmem, skłonnością do sadyzmu i psychopatią.

– Nasze badania wykazały, że występuje zaskakująco silny związek między sadyzmem a trollingiem internetowym – stwierdza dr Paul D. Trapnell. – Troll internetowy to po prostu psychopata o sadystycznych skłonnościach. Taki osobnik cieszy się, jeśli kogoś urazi i sprowokuje do reakcji. Im bardziej zaatakowana osoba denerwuje się i angażuje odpisując trollowi na internetowym forum, tym lepiej bawi się troll. Internet daje większe poczucie bezkarności, niż świat realny, dlatego właśnie stał się placem zabaw dla psychopatów o sadystycznych skłonnościach. Kolokwialnie sprawę ujmując, internetowi trolle to naprawdę okropni ludzie i lepiej ich unikać.

Kanadyjscy uczeni radzą wszystkim korzystającym z serwisów społecznościowych, by pamiętali, że trollowi sprawia przyjemność cierpienie innych ludzi, więc najlepszym rozwiązaniem jest ignorowanie zaczepek takiego osobnika.

Jak działa mroczny umysł trolla psychopaty? Dotychczas zakładano, że psychopata nie wie, co to empatia. Jednak – jak wynika z opublikowanych w sierpniu tego roku wyników badań zespołu kierowanego przez dr. Christiana Keysersa z Uniwersytetu w Groningen – psychopata nie tyle jest pozbawiony zdolności do empatii, co może ją dowolnie włączać i wyłączać.

Dr Keysers z współpracownikami przebadał zachowania 18 skazanych psychopatycznych przestępców oraz dużej grupy mężczyzn, określonych jako jednostki przeciętne. Część materiału badawczego uzyskano badając mózgi uczestników programu za pomocą skanera do funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI).

– U psychopatów występuje zmniejszona spontaniczna aktywność neuronów lustrzanych, które wyładowują się zarówno podczas samodzielnego wykonywania jakiejś czynności, jak i podczas obserwowania czyichś działań – wyjaśnia dr Keysers. – W pewnych jednak sytuacjach psychopaci potrafią zapanować nad taką reakcją i naśladując zachowania otoczenia okazują empatię.

Okazuje się więc, że internetowy troll zachowuje się paskudnie, nie dlatego, że jest genetycznie i psychologicznie upośledzony, ponieważ nie potrafi okazać i odczuć empatii. Troll jest wredny, bo po prostu lubi, gdy inni cierpią.

Fakty

Stwory internetowe

– Hejter – „hater” – wywodzi się z angielskiego słowa „hate”, czyli nienawiść. Określenie troll internetowy powstało z połączenia takich pojęć jak angielski termin „trolling for fish”, czyli „łowienie ryby na haczyk” oraz troll – nieprzyjemny stwór z germańskich mitów.

– Netykieta to zbiór dobrych manier obowiązujący w sieci, ignorowany przez trolli internetowych.

Jak widzą Polskę za granicą?

Na Facebooku przeczytałam wpis Pana Piotra Czuban, który niezmiernie mnie zasmucił.
Przez ostatnie 27 lat Polska pod rządami PO (jakie by nie były to rządy), to jednak szła do przodu jak burza, a przez ostatnie dwa lata PiS cofnął rozwój Polski do tyłu z szybkością błyskawicy!
Wpis brział tak:
Piotrek ✈ Czuban‏
Przyleciałem z Rumunii do Paryża (non-schengen). Policjant prosi o paszport. Daję dowód. On, że paszport.
Ja: jestem obywatelem UE, mogę dać ID.
On: Jeszcze jesteś…
Zwykli Francuzi wiedzą, dokąd zmierzamy.
Smutne prawda? Tak nas widzą za granicą i nie boją się tego głosić. 
Na moim zaprzyjaźnionym forum założyłam nowy wątek pt. „Jak nas widzą za granicą”.
Nie czekałam długo i mój forumowy znajomy odpowiedział na mój post w te zdania i zgadzam się z nim w pełni:

Cóż.. Francja wespół z Niemcami nadaje ton Europie, a Emanuel Macron, prezydent Francji niedawno powiedział: – Polska podjęła decyzję o samoizolacji w Europie. Polacy zasługują na więcej –
Można się obrażać, ale nie da się udowodnić że wszyscy się w Europie zawzięli na to PiS a tylko ono ma rację..
Dla tej garstki prostaków z PiS-u – to nawet jakby Bóg się źle wypowiedział o ich ignorancji, to też by znaleźli epitety na niego – tak jak znaleźli na papieża Franciszka.
Nigdy nie używają rzeczowych, merytorycznych argumentów – jedynie plucie, wyzwiska, niszczenie, upodlenie każdego kto ma inne od nich zdanie.
Już w tej chwili w sądach jest wiele tysięcy procesów karnych, wytoczonych ludziom którzy spełniali swój obywatelski obowiązek – PROTESTUJĄC PUBLICZNIE przeciwko łamaniu prawa i niszczeniu kraju!!
PROTESTUJĄC Z BIAŁĄ RÓŻĄ W RĘKU!!I z okrzykiem „WOLNOŚĆ – RÓWNOŚĆ – DEMOKRACJA”
Wszystkich co mają inne zdanie – CAŁY CYWILIZOWANY ŚWIAT, według nich – WSZYSCY SIĘ MYLĄ!!
Tylko oni mają rację!!

Przez 2 lata zniszczyli TEN POZYTYWNY WIZERUNEK POLSKI – KTÓRY POLACY BUDOWALI OD 1980 r.
Ile lat trzeba będzie go odbudowywać? 20?.. 30? .. 40???

List do Świętego Mikołaja!

Dzieci już pewnie napisały Listy do Świętego Mikołaja, w których poprosiły o spełnienie swoich najskrytszych marzeń.

Może te listy już dotarły, albo są w drodze, ale kto powiedział, że my dorosli nie możemy takiego listu też napisać! 😀

Ja seniorka postanowiłam napisać do Mikołaja w te oto słowa:

„Drogi Mikołaju – ja osoba dorosła mam tylko jedno marzenie natury bardzo osobistej.

Piszę do Ciebie Mikołaju pierwszy raz w życiu!

W życiu moim układa się dość dobrze i nie mam prawa  narzekać, gdyż niczego mi praktycznie nie brakuje.

Mam dom i mam w koło siebie kochane osoby, a więc czego mi więcej trzeba – no może lepszego zdrowia dla mnie i moich bliskich. Jeśli nie ma zdrowia, to i pieniądze nie cieszą!

Proszę Ciebie Mikołaju o to, abyś podczas podrzucania prezentów pod choinkę – porozmawiał z dorosłymi ludźmi dla dobra mojego kraju – Polski.

Ja wiem, że przez to będziesz miał więcej pracy, ale to ważne!

W Polsce nie dzieje się dobrze od dwóch lat, gdyż rządzący nam robią w kraju rozróbę i wszystko niszczą – demokrację też.

Pogadaj Mikołaju z dorosłymi, aby w wyborach samorządowych, które odbędą się za rok – głosowali mądrze i nie oddali naszych Małych Ojczyzn w ręce złodzieji i desperatów!

Pogadaj z nimi, że zależy Ci, aby Polska wróciła na drogę demokracji, spokoju i mądrych rządów.

Mikołaju! Czy mogę na Ciebie liczyć, że pomożesz nam Polakom wrócić na szczęśliwą ścieżkę?

Z góry dziękuję i mam nadzieję, że i Tobie zależy na mądrej Europie – zjednoczonej Europie!

Abyśmy nie musili w sieci pisać podobnych tekstów – jak niżej!

W Tobie Mikołaju jedyny ratunek dla mojego kraju!”. 😀

Andrzej Rodan

ZNASZ LI TEN KRAJ?!
ANDRZEJ RODAN tako rzecze: jest taki kraj w Europie, z którego śmieje się cały świat z wyjątkiem Korei Północnej. W kraju tym rządzi Kościół, a konkretnie setka starych szamanów zwanych episkopatem – na czele z tłustawym, obleśnym, najbogatszym zakonnikiem świata, który w innym, normalnym kraju już dawno by siedział w pierdlu. Przy pomocy swoich żałosnych sługusów-obszczymurów rządzi także tym krajem konusowaty mlaskający gargamel, bezzębny, złośliwy, zawistny, mściwy, zgorzkniały, ksenofob, lodołamacz konstytucji i prawa, boksujący się z Unią Europejską i Puszczą Białowieską, kryptogej, nie posiadający konta bankowego, prawa jazdy, żony, dzieci, nie potrafiący posługiwać się komputerem, internetem, nienawidzący kobiet, Tuska, wypełniony jadem, żólcią i innymi substancjami trującymi w stosunku do wszystkiego i wszystkich. Znasz li ten kraj? Jak żyć w kraju nagiej głupoty, bezczelnej podłości, dominacji zakrystii? Biorę więc akordeon (na zdjęciu) i gram poloneza „Pożegnanie ojczyzny”. Młodości, ty nad poziomy wylatuj i spierdalaj stąd póki czas! Ostatni gasi światło!

 

Zdjęcie użytkownika Andrzej Rodan.

Traktują Polskę jak kuwetę kocią – pełną odchodów, ale oni uważają, że to perfumeria!

Posłowie prawej strony przyszli sobie dzisiaj do Sejmu i wygodnie zasiedli w sejmowych ławach

Dziś ważyły się losy naszej Ojczyzny, ale co to znaczy dla posła Kaczyńskiego, który wszystko już wie i jego przyboczni też wiedzą!

Jedni przyszli po proszkach porannych na uspokojenie, a drudzy może zahaczyli o sejmową kantynę i wyglądali tak jakby jakiś koniaczek wypili.

Główny wódz wyglądał tak jakby te proszki już zadziałały i był wyjątkowo spokojny, wyciszony, tak jakby pomylił bibliotekę z salą sejmową.

Nie wiadomo, która to wazelina kupiła mu w prezencie „Atlas kotów”. Może Brudziński znany ze współpracy z Prezesem i opieki nad nim, a może to był Błaszczak, albo Beata Mazurek.

Tak się zaczytał, że kompletnie nie dochodziło do niego, co opozycja z mówinicy wieszczyła, a było ostro!

Prezes jak aniołek zaczytany przez 3 godziny, wyluzowany i uśmiechnięty!

Terlecki co rusz pokazywał swojemu guru memy z sieci i oboje ryli ze śmiechu. Dawno nie widziałam tak wyluzowanego Prezesa, bo kompletnie skupił się na lekturze w  godzinach pracy.

Ryła ze śmiechu też Beata Mazurek – kochanica Terleckiego i tak się fajnie bawili – za nasze!

Oglądając ten, jakże przykry spektakl zobaczyłam bezczelną arogancję władzy, bo oni w Sejmie mogą wszystko!

Mogą czytać, dłubać w telefonach i nosie, tabletach i mogą bekać, pierdzieć i czkać, bo kto im zabroni.

Mają większość w Sejmie i zrobią z nami, co im się tylko zamarzy, a ja czuję na swojej szyi zaciskającą się pętlę, bo:

– upolitycznione sądy sprawią, że to nie sędzia będzie w todze na sali, a ich namaszczony polityk,

– zmieniona ordynacja wybrocza sprawi, że na wybory nie bedzie warto iść, bo je sfałszują,

– odbijemy się od drzwi sklepów w niedzielę, bo bedziemy mieć nakaz bywania na niedzielnych mszach i koniecznie mamy finansować Rydzyka,

– mamy już Państwo policyjne, kiedy w Warszawie stoją policjanci w tysiącach i ich sprzęt,

– mamy w Polsce już 700 procesów politycznych, za to, że ludzie biorą udział w legalnych jeszcze manifestacjach, ale nie tylko! Zabierają ludzom komputery za głoszenie sprzeciwu,

Ale oni uważają, że ta ich polityka jest dla dobra suwerena i dlatego traktują Polskę jak kuwetę kocią – pełną odchodów, ale oni uważają, że to perfumeria CHANEL No.5.

Pij, bracie, pij, na starość torba i kij!

15 lat temu pracowałam z pewnym, młodym człowiekiem. Miał tylko 27 lat, kiedy się poznaliśmy w pracy.

Młody, bardzo przystojny mężczyzna, o którego biły się młode dziewczyny.

Polubiliśmy się i od czasu do czasu przychodził na pogaduchy – jak to w urzędzie.

Zwierzał mi się, bo w  życiu osobistym nie za bardzo mu się układało, gdyż żona odchodziła i wracała.  Powodem tego było nadużywanie alkoholu przez tego młodego, ale jakże słabego mężczyznę!

Rozmawialiśmy i radziłam, aby poszedł na odwyk i ratował rodzinę, bo tylko droga trzeźwości spowoduje, że żona mu zaufa i wróci.

Dużo tłumaczyłam i podawałam przykłady, że temu się udało, a następnemu nie, gdyż alkohol nie jest dobrym doradcą w żadnej sprawie.

Z czasem nasze drogi się rozeszły i na parę lat straciłam z nim kontakt, ale wiedziałam, że  nadal pije.

Dwa razy spotkaliśmy się w mieście i zauważyłam degradację jego organizmu. Szedł o sztywnych nogach, poszarzał i posiwiał, choć liczył sobie zaledwie 40 lat. Zawsze przy spotkaniu mnie pozdrawiał i chwilkę porozmawiał, gdyż  mimo róznicy wieku się lubiliśmy. Może zastępowałam mu na chwilę Matkę, z którą też miał problemy.

Nie układało mu się całe życie i zawsze miał pod górkę, a problemy zapijał i to był taki jego sposób na życie.

Wiedziałam, że przyjdzie czas, iż marnie skończy, bo nie potrafił żyć bez alkoholu i na drugi dzień bez klina.

Wiem, że wiele lat nie pracował i zawsze mnie dziwi skąd tacy ludzie biorą pieniądze na codzienną dawkę alkoholu?

Przedwczoraj poszła fama, że mężczyzna chciał rozpalić w piecu i ten piec podlany beznyną spowodował gwałtowny pożar i mój dawny znajomy zginął w płomieniach!

Zawsze wiedziałam, że „R” marnie skończy. Miał zaledwie 44 lata.

Kurtyna i jest mi niezmiernie smutno, ale nie mogłam dla niego nic zrobić, bo kto chce pić, ten pić bedzie!

[*]

Jak dwie połówki jabłka!

Mój dzień od roku wygląda tak samo, bo idę do swojej chorej Mamy, aby podać Jej obiad i dziś też tak było.

Kiedy wróciłam do domu, to zabrałam się za przygotowanie obiadu dla mnie i dla Męża.

Usiadłam na swoim małym stołeczku i obrałam kilka ziemniaków, które wstawiłam na gaz.

W lodówce miałam usmażoną dzień wcześniej rybę i kiszoną kapustę, a więc zrobiłam  z niej surówkę.

Kiedy się gotowały ziemniaki wszedł do domu Mąż, który był w delegacji i wrócił o godzinie 13.30.

Ja siedziałam w pokoju i oglądałam wiadomości, a Mąż wszedł z marszu do tego pokoju i rzekł:

– Wiesz – mamy rybę w lodówce, a więc ją odgrzejemy, a ty obierzesz ziemniaki i zrobisz surówkę!

Spojrzałam na Niego zalotnie i ujawniłam, że właśnie to wszystko już zrobiłam!

Podobna sytuacja zdarzyła się wczoraj:

Podczas śniadania we dwoje oglądaliśmy feralne lądowanie samolotu, w którym podwozie do lądowania zawiodło i pilot lądował na brzuchu samolotu!

Lądowanie się szczęśliwie udało, ale ja w pewnym momencie powiedziałam, że wszystkie samoloty powinny na stałe mieć zamontowane malutkie, mocne, awaryjne koła, a Mąż zaskoczony rzekł, że  to samo sobie pomyślałem i zaczęliśmy się z siebie śmiać.

Po 42 latach małżeństwa jesteśmy jak dwie połówki jabłka i tylko śmierć nas rozłączy!

Ps. Jutro może nie będzie nowej notki, bo mam masę roboty z drukowaniem – do Prokuratury! 

Kaczyński jest chory i się leczy, a w PiS słychać chrzęst biorących się za gardła i tak trzymać!

To przysłowie to kłamstwo! Szyszko to zrujnował!

25 lat temu, a może 30 pojechałam z Mężem w ramach urlopu do lasu oddalonego jakieś 40 kilometrów od miejsca zamieszkania.

Mieliśmy wówczas na stanie Gaza – bodajże 69 i do niego zaczepił Mąż turystyczną przyczepę, w której spaliśmy i gotowaliśmy sobie obiady.

Zawsze lubiłam zbierać grzyby i co najważniejsze znam się na grzybach, a  w tamtym czasie trafiliśmy na ich wysyp.

Budziłam się o 5 rano i choć było jeszcze ciemno, wyruszałam w las – samotnie i napełniałam dwa, obszerne kosze zbiorami.

Mąż też zbierał grzyby, ale ja praktycznie z lasu nie wychodziłam, bo to była dla mnie ogromna przyjemność.

Mieliśmy zaprzyjaźnionego pana, który pozwalał nam na swojej kuchni suszyć nasze zbiory.

W ciągu 10 dni życia, w warunkach spartańskich, ususzyliśmy grzyby i do domu przywieźliśmy 3 kilogramy, pachnącego suszu.

Dużą ilość sprzedałam w wiosce, do której przyjeżdżał niemiecki kupiec  i o ile pamiętm – zarobiłam sporą kasę!

Nigdy nie zapomnę tego wydarzenia w swoim życiu – nigdy, bo to był ogromny relaks dla nas, a ja przemierzyłam kilometry w tym lesie.

W tym roku – w 2017 – poprosiłam Męża, abyśmy po tylu latach odwiedzili to miejsce!

Pojechaliśmy w sierpniu i okazało się, że las wciąż jest i wciąż są te miejsca, po których dreptałam i nikt nie zrobił temu miejscu krzywdy.

Dopiszę tylko, że to tam poznałam pewną Ukrainkę, która nauczyła mnie smażyć prawdziwka tak, aby smakował jak kotlet schabowy!

Wystaczyło takiego prawdziwka pociąć w kratkę i obtoczyć w panierce, a było to nawet smaczniejsze od kotleta schabowego.

Mieszam w województwie zachodniopomorskim i na szczęście nie dotarła tutaj zabójcza polityka Ministra Szyszki!

Polityka barbarzyńska, nieczuła, okrutna, bestialska!

Napiszę jeszcze, że jeśli spotkam na swojej drodze fanatyka pisowskiego, który twierdzi, że PiS chce dobrze dla Polski, to odwrócę się na pięcie i dyskutować z fanatykiem nie będę!

PiS czego się nie tknie, to popsuje, zrujnuje, zniszczy jak najgorszy morderca wszystkiego.

Przeczytajcie, co Szyszko zrobił z Puszczą i niech mi fantayk pisowski nie wciska, że PiS chce dobrze dla Polski!

Precz z PiS-em i jego niszczycielską polityką!

Jest nadzieja, bo Polska się śmieje, gdyż zaczyna mieć nadzieję, że długo pod patronatem Kaczyńskiego nie porządzą!

Kaczyński jest chory i się leczy, a w PiS słychać chrzęst biorących się za gardła i tak trzymać!

  

„Chodzę i płaczę, patrzę i nie poznaję”. Wajrak o rzezi Puszczy Białowieskiej”.

Adam Wajrak
21 listopada 2017 | 15:48
Nasza Puszcza wyjeżdża na sprzedaż w kawałkach. W każdym z tych kawałków, w każdym z tych świerków mogło żyć coś niezwykłego. Przez całe lata mogły służyć za dom za pokarm..

Nasza Puszcza wyjeżdża na sprzedaż w kawałkach. W każdym z tych kawałków, w każdym z tych świerków mogło żyć coś niezwykłego. Przez całe lata mogły służyć za dom za pokarm.. (Adam Wajrak)
Szedłem po leśnej dróżce, która przestała być dróżką, a zamieniła się w poorany głębokimi koleinami błotnisty tor przeszkód. Szedłem przez las, który doskonale znałem i którego już nie było. Został ścięty, zmielony i wbity w ziemię.
Nie czułem już ani złości, ani bólu, ani smutku, tylko potworną bezsilność i bezradność. Szedłem i przypominałem sobie: gdzieś tu dziuple miały dzięcioły czarne; gdzieś tu była ta tegoroczna dziupla trójpalczastych; gdzieś tu leżał ten omszony konar dębu z hubami, który lubiłem fotografować.To „gdzieś tu”? powtarzałem w myślach jak człowiek, który wraca do zbombardowanego miasta i jedyne, co może powiedzieć to, że „gdzieś tu” były miejsca, które kochał.

„Dzisiaj harwestery już nie pracowały”. W Warszawie konferencja po orzeczeniu unijnego Trybunału. Tymczasem w Puszczy Białowieskiej…

http://wyborcza.pl/7,75400,22671819,rzez-drzew-puszczy-bialowieskiej-wajrak-czuje-potworna-bezsilnosc.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza