Wiele możemy w swoim życiu przewidzieć, ale nikt nie jest w stanie zgadnąć jak odejdzie z tego świata i kiedy!
Dzisiaj odpoczywam od gotowania, naczyń i garnków i prawie cały dzień słuchałam polskich kolęd, bo są chyba najpiękniejsze na świecie.
Dumałam także, bo święta do tego skłaniają, aby zastanowić się nad naszym życiem i co znaczymy na tym świecie wobec jego wielkości i wszechświata.
Jesteśmy okruszkami po prostu, a życie dane nam jest tylko raz i do tego jest takie krótkie.
Kiedy się jest młodym, to jest zrozumiałe, że zupełnie nie myślimy o starości, bo i po co, kiedy ma się przed sobą całe życie.
U mnie było tak, iż kiedy stuknęła mi pięćdziesiątka, to pojawiły się automatycznie myśli o przemijaniu!
Człowiek zaczyna się zastanawiać ile mu jeszcze zostało i żyje w takim lekkim lęku, że śmierć może nas dopaść w każdej chwili!
Może to być zawał, wylew, udar, czy też stajemy się roślinami i warzywami nie potafiącymi żyć bez pomocy innych!
Codziennie budzę się i jestem szczęśliwa, że się obudziłam, a do tego mimo chorób współistniejących nie złamał mnie COVID, choć było ciężko!
Wszystko, co piękne, kiedyś się kończy i oto zadajemy sobie pytania, co z nami będzie, kiedy staniemy się zależni od innych!
Kto będzie się nami opiekował i czy znajdą się tacy odważni, bo chodzenie obok takiego chorego, to jest ciężka harówka!
Może oddadzą nas do domu opieki, albo do hospicjum i całą opiekę zwalą na personel, a sami będą niechętnie nas odwiedzać, bo staniemy się dla nich balastem.
Młodzi są zapędzeni i robią kariery, a do tego brzydzą się starością, bo nie myślą o swojej za chwilę!
Pędzą przez życie i taki stary rodzic staje się wielką przeszkodą, a więc jakże często oddają staruszków do szpitala, aby mieć chociaż wolne święta od opieki nad chorym.
Może i dopadają ich wyrzuty sumienia, a może zwalają opiekę na pozostałe rodzeństwo i kłócą się, kto więcej dla rodzica zrobił.
Najgorsze, że stary człowiek nie może sobie wybrać rodzaju i terminu śmierci i dlatego jest skazany na łaskę i niełaskę!
To jest taki moment w życiu starego człowieka, który po prostu staje się bezwolnym wobec przeznaczenia.
Umrzeć jak najszybciej, a najlepiej we śnie i nie być wobec swojej osoby tego niewygodnego, czegoś dla wszystkich, bo jakże często inni nie widzą w nas już człowieka!
Zawsze piszę, że eutanazja powinna być na życzenie i koniec i kropka!