Archiwa miesięczne: Grudzień 2015

Ten tekst powinny przeczytać wszystkie kochanki, bo czasami karma wraca!

Oto mamy za sobą czas pojednań i wybaczania i chcemy wejść w Nowy Rok z czystym kontem, ale nie zawsze się da – niestety! 

Przeczytałam w sieci taki oto tekst, który wklejam poniżej i od razu napiszę, że tak się składa, iż moja koleżanka miała bardzo podobną sytuację, kiedy to kochanka jej męża  po latach ją przeprosiła za to, co jej wywinęła.

Napisała do niej list z wielkimi przeprosinami, że wdarła się z butami w jej życie, bo zakochała się w jej mężu i nie patrzyła na to, że on miał z żoną dwoje maleńkich dzieci.

On oszukiwał żonę, a ona szła w ten romans jak to się mówi, jak w dym i bez skrupułów, bo tak się zakochała, ale kiedy romans został zdemaskowany zawinęła kuper i wyjechała daleko, bo on do żony jednak wrócił i zostało mu wybaczone.

Jednak kochanka po latach napisała list do jego żony z ogromnymi przeprosinami i napisała, że założyła swoją rodzinę, ale jest po ciężkiej operacji i nie wiadomo jak dalej z jej zdrowiem będzie. Napisała, że przeprasza, że ma wyrzuty sumienia i poprosiła o przebaczenie, bo nigdy by nie chciała, aby to samo ją spotkało!

Bardzo podobną historię przeczytałam w sieci i pytam, co o tym myślicie?

„Droga Była Żono, przepraszam, że zniszczyłam Twoją rodzinę. Teraz on zostawił mnie i zrozumiałam co czułaś”

Mam 34 lata i jestem samotną matką. Nie z wyboru, ale ewidentnie na własne życzenie. Teraz wiem, że związek z Nim miał mnie nauczyć pokory. I nauczył. Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe? Już wiem co to oznacza.

Droga Była Żono Mojego (jeszcze) Męża, przepraszam Cię. Z całego serca przepraszam Cię za to, co Ci zrobiłam. Tobie i Twoim dzieciom. Co zrobiłam z Twoją rodziną, domem i marzeniami. Dostałam nauczkę, której zapewne życzyłaś mi każdego wieczoru, gdy samotnie utulałaś do snu swoje płaczące za ojcem dzieci.

Nie chciałam zrobić Ci nic złego. Byłam młoda i głupia, zakochałam się w Twoim mężu bez pamięci. Nie miałam wpływu na to, co się między nami zrodziło, ale przyznam, że nie dbałam o Twój los, a jedynie o własne szczęście. Bo przecież tak się dzieje. Czasem małżeństwo jest pomyłką, ludzie się rozchodzą, opłakują rozstanie i żyją dalej. Pamiętam jak dziś, gdy mówił do mnie „Jesteś miłością mojego życia. Olga jest pomyłką.”

Zawsze byłam dobra dla Twoich dzieci, gdy Nas odwiedzały. Lubiłam je, a nawet na swój sposób pokochałam, bo były częścią jego. Gdy sama urodziłam dziecko zrozumiałam jak wielka jest miłość matczyna i jak bardzo chce się dla swoich dzieci szczęścia. Zburzyłam Twój dom, choć jak widać musiał być zbudowany na piasku.

Tak jak i mój.

Sądziłam, że czekaliśmy na siebie całe życie i łudziłam się, że na tym Twoim nieszczęściu uda nam się zbudować dom. Teraz wiem, że to, co zrobimy innym wróci do nas z podwójną siłą.

Proszę, nie chowaj do mnie urazy. Jeśli nie ja, to odbiłaby Ci go inna. Najwyraźniej ten typ tak ma. Dla mnie zostawił Was, zapewniał o swojej miłości i założył ze mną nową rodzinę. Jak mogłam być tak głupia i naiwna, by zaufać człowiekowi, który oszukał inną kobietę, zniszczył gniazdo, które sam budował i odszedł do innej. Do mnie.

Płakałam tak jak Ty, gdy pakował walizki i mówił, że odchodzi. Nasze dziecko stało w progu i patrzyło na to, tak jak niegdyś Twoje dzieci. Byłam tak samo żenująca, gdy prosiłam go o jeszcze jedną szansę, terapię, wyjazd we dwoje. Wpadłam w taką samą furię, gdy zatrzasnął za sobą drzwi. Teraz to ja patrzę na dziecięce łzy i tęsknotę za ojcem. I podobnie jak Ty nie wiem, jak dalej żyć.

Dziś szanuję Cię i podziwiam. Jesteś i byłaś silną kobietą. Czy przesadą będzie, gdy powiem, że jesteś dla mnie przykładem i wzorem? Czy wolno mi? Wypada? Czy sama poradzę sobie z wychowaniem dziecka tak dobrze jak Ty, choć on zostawił Cię z dwójką? Wiele bym dała za krótką i szczerą rozmowę z Tobą.

Zdobyłam cenną lekcję. Jeśli facet raz złamał dane słowo (Tobie), to zrobi to ponownie (Mi). Mężczyzna, który porzuca jedną kobietę dla innej nigdy nie będzie wierny. Nie powinien być też godzien zaufania. Zawsze będzie niezaspokojonym i chętnym do romansów dupkiem.

Za nami już dwie sprawy rozwodowe. Zawsze czeka na niego ona. Jest młodsza ode mnie i od Ciebie, ładna i taka… zakochana. Widzę w niej siebie sprzed czterech lat. Pięknie los ze mnie zadrwił, nie uważasz?

Przepraszam Cię jak kobieta kobietę.
Nauczył mnie pokory ten Nasz Były Mąż.

http://mamadu.pl/123953,droga-byla-zono-przepraszam-ze-zniszczylam-twoja-rodzine-gdy-zostawil-i-mnie-zrozumialam-co-czulas

Wchodzimy w Nowy Rok z pytaniem – jaki będzie?

Dzień dobry. 🙂

Zrobiłam filmik, aby pokazać, że na koniec roku moje miasto jest skąpane w słońcu i  oby takie było nasze życie w tym Nowym Roku. Wchodzimy w Nowe z pytaniem jednak na ustach – co będzie dalej?

Do Siego Roku kochani moi czytelnicy i wszyscy blogowicze.

 

 

To będzie straszny rok 2016!

Dobry wieczór. 🙂

Jutro cały świat będzie witał Nowy Rok – 2016.

Na całym świecie ludzie będą się cieszyli, że oto idzie nowe i lepsze w blasku fajerwerków, a ja?

Ja drżę! Boję się tych nowych czasów, które funduje nam nowy rząd bez Prezydenta i bez Premiera, ale za to z Prezesem i kotem, który nie chce się przeinaczyć w kasztankę Piłsudskiego. 😀

Demolują nam nasz kraj pod osłoną nocy. Niszczą wszystko to, co udało się osiągnąć przez 26 lat naszej wolności i cofają nas do średniowiecza i co mi pozostaje?

Pozostaje mi czekać na rozwój wypadków, a może być bardzo różnie i nieprzewidywalne, a więc idziemy w ramiona nocy, a o poranku budzimy się w coraz to innej Polsce, ale do cholery – nie lepszej, bo spieprzonej. 

Kochani! Boję się budzić w  moim kraju, bo wywrotowcy w nocy zmieniają moją stabilną w miarę rzeczywistość i nie wiadomo do czego Prezes jest jeszcze w stanie się posunąć, aby wreszcie poczuć, co to jest męski orgazm.

Zasłona milczenia i obiecywanie sobie, że nie będę się przejmować nie działa, ponieważ zawsze byłam obecna w swoim życiu w politycznej naparzance, ale takiego cyrku dawno nie widziałam.

Idzie nowe i aż strach się bać i chyba tylko trzeba liczyć na cud, że ktoś mądry powstrzyma tego chorego na władzę jednoosobową – malucha!

Idzie wielkie bezrobocie i idzie Polakom kościół na przeciw i tylko nam modły pozostaną, a nie jeden Polak zapłacze za Donaldem Tuskiem, bo tak przykręcą Polakom śrubę, że przestaną pamiętać jak się nazywają! Idzie nowe! Idzie dyktatura i tego Polacy zapragnęli sobie przy urnach. Nie zapamiętali rządów Prezesa w latach 2005-2007. Dziwię się, że Polacy cierpią na demencję, albo nie podnieśli tyłka, aby iść na wybory i mamy, to co mamy, a ludzie zdroworozsądkowi cierpią w ukryciu, albo walczą na portalach, ale co się stało, to się szybko nie odstanie. Oni już Was Polacy mają w de, co potwierdza niniejsze zdjęcie!

 

Polacy oddali Polskę w ręce frustratów, wampirów energetycznych i nie dokończonych stopni naukowych, którzy nie potrafią się posługiwać polskim językiem. Polacy oddali Polskę w ręce nierobów, którym kariery się nie udały, a więc niech się teraz Polacy nie dziwią, że taka persona do nich tak pisze:

Za niedługo napisze, że nieuków z Torunia będą wieszać na latarniach i będziemy mieć faszyzm w czystej postaci. 

Taki wstrząs w XXI wieku!

Horoskop polityczny na 2016 rok

Zbliża się Nowy Rok 2016 i oto nastał nam w Polsce nowy rząd, który ma wszystko już w garści od dwóch miesięcy, tak sobie byle jak liczę.

Polska nie ma Premiera i nie ma Prezydenta i nie ma Trybunału Konstytucyjnego, ale ma wciąż wkurzoną część Narodu, która jest wściekła na tą drugą część Narodu, która zagłosowała na Prezesa!

Mam szczerą nadzieję, że w życiu osobistym przeciętnego Polaka ułoży się całkiem dobrze w tym Nowym Roku i jakoś przeciętny Polak będzie ten wózek pchał, aby przeżyć od pierwszego do pierwszego, bezwzględnie, gdzie Polak będzie mieszkał.

Polak potrafi i zawsze sobie jakoś poradzi i przeżyje, bo zawsze tak było, że przeżyliśmy najazd szwedzki, to przeżyjemy i pisowski. Przeżyliśmy czasy stanu wojennego, kiedy trzeba było stać w kolejce po papier toaletowy i przeżyjemy obecne rządy Prezesa.

Ale do rzeczy, czyli dwie prawdy.

Pierwsza prawda jest taka, że Polska doczekała się miernoty Prezydenta, który nie słucha ojca, matki, ale słucha posłusznie Prezesa.

Nie mamy Premiera, bo kobieta z broszką kompletnie się zatraciła i to Prezes pociąga ją za apaszkę.

Jak długo to wytrzymasz Polaku?

Nie długo Polaku, bo nikt nie wytrzyma długo pod zabłoconym butem Prezesa i w końcu ta bańka z hukiem pęknie jak baloniku nasz malutki, rośnij duży okrąglutki, a tu pojawia się Ziobro i w baloniku zrobi dziurkę i bęc!

Prawda druga:

Mianowali sobie Ziobrę na Ministra Sprawiedliwości, zapominając jak zabił Barbarę Blidę i teraz ponoć mentalnie zabija Panią psychiatrę z Krakowa. Długa historia i na szczęście Pani doktor nie ma w domu broni, by nastąpiła powtórka z rozrywki.

Proszę zapamiętać moje słowa, że Ziobro jest bardziej groźny niż Prezes i to on zrobi zamach na Prezesa i to on będzie po trupach dążył do władzy i to on zrobi pucz na staruszka Jarosława, bo to on będzie chciał stanąć na czele rządu w Polsce i ogłosi się Cesarzem!

Obserwuję Zbynia i większego karierowicza w polityce nie widziałam. Ślizgacz obślizgły, który jest zdolny do wszystkiego. 

Zapamiętajcie mój wpis, bo Ziobro namiesza w polskiej polityce może bardziej jak Hitler w przedwojennych Niemczech.

Strach się bać, a jeśli się pomyliłam, to sprostuję i przeproszę, ale w sieci piszą:

Żałosny nieudacznik, tchórz, nieuk, łajdak, mały szpicel, obciach

14 września 2007, 16:54:03

menda wychowana w duchu chrześcijańskim, hiena, gnidopodobna kreatura, kapuś, kanalia, załgana miernota, wesz w okularach, maminsynek w krawacie, dewot całą gębą, mały karierowicz, fałszywy-taka gnida, donosiciel, niezly pojebik z niego, i to od malego, mierny ale wierny, kaznodziej, niepoważny, fanatyk, nie dziwie sie że niszczy kraj, mściwy parszywiec, stary kawaler, krętacz, podły do granic wytrzymałości, kablownik i wszystko co najgorsze, obrzydliwy wyjątkowo odrażający, wsza pierońska, bolszewik, drań, parszywa zahukana biedaczyna, mały człowiek o dużych ambicjach, zakompleksiony dzieciak, paranoik, świetny UBek by był z niego, typowa buźka lizusa i donosiciela, mierny aplikacina, łajdak, hipokryta, brata w brukseli ustawił, przykład ludzkiego dna, zacietrzewiony żałosny człowieczek PiS’owskiej propagandy, obleśny typ, wzorcowa kariera pisowsczyka, konfident -współpracował świadomie z komunistycznym wymiarem sprawiedliwości, takie jest sumienie PiSu, nawet nie zero, Miller się na nim szybko poznał, pseudoprokuratorek, pseudosledczy, pseudoministerek, odnowa moralna, nieudolny prawnik i kolekcjoner wpadek, zakompleksiony mały człowieczek, beznadziejny pieniacz, zero autorytetu, zero kręgosłupa, obłudnik, nic nie wart leszczyk, prymityw, ludzkie zero, mały obłudnik, zdrajca, agent 007, typ człowieka, który własną matke by wsadził do paki, szpieg i kapuś, masakra, gwóźdż, psychopata, jest chory, każdy normalny człowiek to widzi, porażka życiowa, straszny człowiek, dorobkiewicz, on jest nikim, prawy człowiek, idol IVRP, biedne ziobro, sama prawda, wszystko jasne, włos się na głowie jeży!, sam do siebie pisał te anonimy, chciał zniszczyć włanych przyjaciół zsałużył sobie na potępienie, skuteczny fachowiec, zadziwiająca kariera, na studiach kapował i donosił na swoich kolegow, powoływał fałszywego świadka, już po nim, współczuje takiego kolegi, mniej niż zero, popatrz synku, tak wygląda kapuś.

 

http://sem.jogger.pl/2007/09/14/zalosny-nieudacznik-tchorz-nieuk-lajdak-maly-szpicel-obciach/

Zimo przybywaj :)

Dzień dobry. 🙂

Lubicie zimę? Ja i owszem lubię, ale taką kiedy idzie się po śniegu i pod butami skrzypi, a do tego świeci cudowne słońce.

Czekam na taką zimę, bo bym zrobiła zdjęcia naszego jeziora porządne zamarzniętego, a w pokrywie śniegowej odbijały by się promienie słońca.

No cóż, bo jak na razie jest szaro i buro i śniegu brak. Gdzie zimo sobie poszłaś na tak długo – przybywaj!

No ale taka aura bez śniegu, to wielka oszczędność dla budżetu samorządów, a więc mówi i trudno i czeka się dalej!

Czy gdzieś już pobieliło w Polsce?

 

 

 

 

 

 

 

 

„Lepiej być człowiekiem, który głośno przeklina, niż MAŁYM, CICHYM SKUR…NEM!”

6 sierpnia dokonałam wpisu na blogu, w którym określiłam swoją nadzieję na dobrą prezydenturę Andrzeja Dudy i co się okazało? 

Okazało się, że jestem osobą wierzącą w ludzi i ich umiejętności oraz wykształcenie i razem z innymi Polakami myślącymi tak jak ja – dostałam w pysk!

Z tego wynika, że jestem mimo wieku wciąż naiwna, bardzo naiwna i nie przewidziałam do końca takiego obrotu sprawy dając NOWEMU przepustkę do mądrego rządzenia i przede wszystkim sprawiedliwego.

Czuję się jak pokiereszowana przez ciężki pojazd, a w moim sercu powstała potężna blizna, bo oto POLSKI już nie ma, a jest tylko Prawo i Sprawiedliwość, że chce się splunąć na to prawo i sprawiedliwość.

W świecie wrze. W Polsce wrze, a oni nam plują w twarz i wmawiają, że to pada deszcz.

Tak cudnie odpoczęłam w święta od polityki, a w poniedziałek walnęli mnie tak, że czuję się jakby po mnie walec przejechał, bo oto NIE prezydent zgwałcił najważniejszy akt państwowy – Konstytucję.

I teraz mały, szary Polaku zostajesz bez żadnej ochrony i mogą z Tobą zrobić, co tylko zechcą. Mogą Cię inwigilować, podsłuchiwać, szpiegować Twoje mejle i w końcu mogą zapukać do Twoich drzwi i zamknąć do ciurmy.

Tego chcieli Polacy, którzy na to sobie zagłosowali, zwabieni kwotą 500 złotych, a teraz niech sobie na te pieniądze czekają, bo szybko ich nie dostaną, bo ważniejsze jest jeszcze do załatwienia, jak na przykład zamach na media.

Teraz k…wa oni!

Jak Prezes rozkaże, tak Nie prezydent zatańczy i tylko jest nadzieja, że sami w środku się wykończą i oby!

Mój optymistyczny wpis z 6 sierpnia 2015 roku:

„I oto nastał ten bardzo oczekiwany dzień przez wiele milionów Polaków, czyli dzień zaprzysiężenia nowego Prezydenta Polski – Andrzeja Dudy.

Mamy piękną Konstytucję, wykaligrafowaną po mistrzowsku i na taką nowiutką owo zaprzysiężenie się odbędzie już na chwileczkę. 🙂

Andrzej Duda będzie Prezydentem mojego kraju, ale czy od razu będzie moim, to chyba raczej nie! Ja nie od razu dam się wciągnąć w tę machinę uwielbienia dla człowieka, którego prawie nie znam i nie mam pojęcia jak swoją politykę poprowadzi. Mam nadzieję, że będzie to mądra prezydentura i w końcu uda się nowemu Prezydentowi zrealizować ogromne zapotrzebowanie polskiego Narodu na mądrą politykę, uczciwą politykę i politykę skierowaną w kierunku europejskiego, a nawet światowego poziomu.

Chcę być dumna z mojego Prezydenta i chcę nosić wysoko głowę, że oto w końcu Polska nie będzie się musiała wstydzić za reprezentanta naszego społeczeństwa, ale tak jak napisał Janusz Palikot na swoim blogu bym sobie też życzyła, aby:

 

Blog Janusza Palikota

Mowa Kennedy’ego

sie 6, 2015 | Polityka |

John F. Kennedy – gdy zarzucano mu, że będzie reprezentował interesy kościelne, a nie wszystkich Amerykanów – powiedział:

Wierzę w Amerykę, w której nastąpił rozdział Kościoła od państwa – w której żaden katolicki prałat nie powie prezydentowi (nawet katolikowi) co ma robić, a żaden protestancki pastor nie powie parafianom na kogo mają głosować; w której żaden Kościół ani szkoła wyznaniowa nie mogą liczyć na publiczne dotacje albo polityczne preferencje i w której nikogo nie odsuwa się od urzędów publicznych tylko dlatego, że jest innego wyznania niż prezydent mianujący go lub tych, którzy by go wybrali.

Chyba jednak u nas się to nie uda, ale mam nadzieję, że wpływ kościoła na politykę w Polsce zostanie znacznie ograniczony, bo Państwo i Kościół powinny być to dwie odrębne instytucje. Tak więc życzę sobie słuchania w kraju nie tylko katolików, ale i ateistów i tu chciałabym mieć wiarę w to, że nowemu Prezydentowi uda się pogodzić wierzących i niewierzących, a także będzie sukcesywnie spełniał wszystkie wyborcze obietnice, których nie szczędził w kampanii wyborczej. Chcę, aby Prezydent nie rzucał słów na wiatr, a faktycznie zmienił oblicze funkcji Prezydenta i pokazał, że Prezydent w Polsce ma coś do powiedzenia i zrobienia, oprócz tylko przypinania orderów i medali.

Pragnę uczciwej prezydentury, niesłychanie kreatywnej, dynamicznej i pełnej mądrych decyzji i ustaw na korzyść wszystkich Polaków, a więc:

Dziękuję Bronisławowi Komorowskiemu za te 5 lat zachowawczej, trochę śpiącej, trochę nijakiej, ale bezpiecznej prezydentury, ale skoro ludzie wybrali inaczej, to trzeba schować urazy i życzyć nowemu Prezydentowi wszystkiego, co najlepsze, a także mądrych decyzji, bez wpadek i hitów za 5 lat.

Kochani idzie nowe, świeże i przyjmijmy to na klatę. Nie mdlejcie, nie załamujcie rąk, bo może się okazać, że Prezydent Andrzej Duda będzie najlepszym Prezydentem w historii naszego kraju”.


Sylwester za progiem

Dobry wieczór. 🙂

My, osoby już w kwiecie wieku będziemy Nowy Rok witali raczej w domowych warunkach, ale nie twierdzę, że wszyscy.

Ja tak, ale to nie oznacza, że nie uraczę się moim przebojami z dawnych lat, bo takie przeboje mam na zawsze w sercu.

Współczesna muza do mnie nie przemawia nic, a nic, a więc dodaję kilka propozycji na ten wieczór, kiedy to przywitamy 2016 rok.

Napiszcie jak będziecie się bawili w tą noc, bo może ja przesadzam z tym starszym wiekiem?

 

Świąteczne rozmowy

Święta i oto już po świętach i tymi słowami kończymy za zwyczaj ten czas. Jakie to wszystko jest ulotne i jakie w końcu banalne, kiedy na miesiąc wcześniej szykujemy się na te święta zabiegani i z wywieszonym jęzorem, aby wszystko było jak trzeba i aby kolejny raz pokonać siebie i swoje słabości, a tu nagle pstyk i magia świąt znika.

Tak, tak słabości, bo kiedy ma się na karku zaraz 60 lat, to już wiele nie jest takie proste i choć w głowie wciąż jestem osiemnastolatką, to niestety, ale wszystko idzie bardziej powolnie i trzeba mierzyć siły na zamiary i tu kłania się logistyka, a więc mądre planowanie, co kolejny raz mi się udało, ale nie wiem jak będzie za rok!

Moje święta przebiegły w cudownej, rodzinnej atmosferze w wnukami w tle. W mojej rodzinie udało się ominąć politykę i wszyscy uważali, by jej przy stole nie było zwyczajnie.

Udało się za to powspominać i wspólnie się pośmiać, a także pobyć z dziećmi i wnukami i oto tylko wszystkim chodziło, by wzajemnie się szanować i spędzić ten czas mile, aby zapamiętać go przez rok cały do następnej Wigilii.

Jednak nie zabrakło tematów dotyczących życia. Tak po prostu życia i tego jak należy żyć, by odczuwać pełnię szczęścia na te ostatnie lata jakie nam pozostały.

Kiedy dzieciaki cieszyły się z prezentów, to dorośli weszli w rozmowy na swoje tematy i tu padło stwierdzenie, że należy żyć pełnią życia.

Wówczas spytałam, co to znaczy żyć pełnią życia i tu nastąpiło lekka konsternacja, bo tak naprawdę nikt mi nie wytłumaczył, co to tak naprawdę znaczy?

Pociągnęłam więc temat i spytałam, czy podróżowanie i zwiedzanie, oraz podróż dookoła świata, to jest właśnie życie pełnią życia i poszłam dalej, że i owszem ja żyłam pełnią życia kiedy miałam te swoje, młode lata, kiedy mogłam góry przenosić, a teraz, kiedy to i owo już strzyka wzięłam poprawkę na spełnianie swoich marzeń i pragnień, bo już nie jestem w stanie wiele.

Kiedyś potrafiłam czerpać z życia i cieszyłam się gwiazdami odbitymi w jeziorze, gdy siedziało się godzinami przy ognisku w ciszy, gapiąc się w płomienie. Kiedyś potrafiłam siedzieć godzinami nad morzem obserwując horyzont, kiedy fale odbijały się o brzeg i to dawało siłę i to dawało moc. Zawsze umiałam obserwować otaczający mnie świat i zachwycała mnie przyroda, bo lasy i jeziora, a gdzieś biegały moje dzieci, które myłam do snu w jeziorze, a one całe dnie były na świeżym powietrzu i padały wieczorem jak kawki.

Zbieranie grzybów w lesie, to było moje hobby, bo to uwielbiałam i potrafiłam sama iść do lasu i przynosić pełne kosze tego dobra.

Cieszyły mnie przeprawy łodzią przez kanał na trzecie jezioro i czułam się jak zdobywca, który pokonuje dorzecza Amazonki, bo miałam taką wyobraźnię i uwielbiałam te chwile spędzone z mężem, który te wyprawy organizował.

I dobrze, że mam takie wspomnienia gwiazd odbitych w jeziorze i wciąż pamiętam płonące ogniska, ale to już jest poza mną, a teraz?

Teraz stałam się domatorką i dobrze mi z tym. Czym się teraz cieszę?

Cieszę się, że moje Córki mają dobrych mężów i dobrze im się wiedzie. Cieszę się, że wnuki rosną jak na drożdżach i tak wspaniale się rozwijają. Cieszę się, że wciąż chcą z nami spędzać święta i pobyć ze staruszkami, a więc to jest na ten czas, to moje życie pełnią życia.

Cieszę się, kiedy kupię coś nowego do mojego domu i cieszę się, że mogę teraz trochę poleniuchować i nie pędzić tak przez życie i mogę troszkę już stać obok wyścigu szczurów. Jestem w tym moim życiu szczęśliwa, bo oboje z mężem jeszcze pchamy całkiem sprawie ten wózek zwany życiem.

Jestem takiej konstrukcji, że nikomu staram się nie narzucać sposobu na życie i świetnie na tym wychodzę, a teraz kto ma ochotę niechaj przeczyta tekst, jak się bronić przed stereotypami, a może wszyscy staniemy się szczęśliwymi ludźmi niezależnie od wieku:

6 Rzeczy, Które Powinniście Odpuścić, By Żyć Pełnią Życia

Czasami kurczowo trzymamy się przekonań i zachowań, nawet jeśli od dawna nam nie służą (o ile kiedykolwiek nam służyły). Poniżej znajdziecie listę sześciu zachowań, których powinniście się pozbyć, jeśli chcecie wieść szczęśliwsze i pełniejsze życie.

szczęście

1 . Dążenie do ideału

Starasz się być idealny za wszelką cenę ? Niesamowite! Dlaczego? To po ludzku niemożliwe. Próbujesz osiągnąć nieosiągalne, a ciągłe dążenie do niego, pozostawia w tobie uczucie zmęczenia, zniechęcenia i beznadziei, aż w końcu doprowadza do wyczerpania i powoduje w tobie dodatkową frustrację. Próbujesz ścigać niedoścignione.

2. Stawianie potrzeb innych przed własnymi

Jako człowiek, jedną z twoich kluczowych życiowych ról, jest pomaganie ludziom w potrzebie. To bardzo ważna rola społeczna, jednak nie oznacza to, że powinieneś starać się zadowalać potrzeby innych za wszelką cenę, często kosztem twojego własnego samopoczucia. Nadal rób wszystko, co możesz, by pomóc słabszym, ale jednocześnie ustal granice dla swoich działań, by zminimalizować swoje wyczerpanie, a także możliwe uczucie odrzucenia.

3. Dążenie do materialnego sukcesu

Wielu ludzi uzależnia swój sukces i życiowe powodzenie od wyglądu, bogactwa, mieszkania, posiadanych rzeczy. A co się stanie, jeśli żadna z tych rzeczy nie sprawi, że będziesz szczęśliwy? Co jeśli zaczniesz określać sukces poprzez poczucie spełnienia, zaangażowania, samorealizacji lub jeszcze czegoś innego? Porzuć przyzwyczajenie mierzenia się miarą innych ludzi, a zamiast tego zacznij rozwijać własne wyznaczniki sukcesu, które będą miały znaczenie dla ciebie.

4. Robienie wszystkiego naraz.

Gdzieś po drodze, zaczęliśmy wyrabiać w sobie przekonanie do tego, że powinniśmy umieć robić wiele rzeczy naraz. Naszą wartość (choćby na rynku pracy), mierzy ilość umiejętności, które posiadamy. Takie przekonanie powoduje, że patrzysz się na innych, a inni zawsze robią (twoim zdaniem) więcej, w dodatku z uśmiechem na ustach, przez co ty starasz się im dorównać. W efekcie przepracowujesz się, robiąc kilkanaście rzeczy jednocześnie, zapominając o tym, że są to rzeczy, które nawet cię nie interesują, bo robisz je tylko dlatego, bo uważasz, że wypada.

5. Rozpamiętywanie przeszłości

Niektóre momenty z przeszłości zdają się żyć w naszej pamięci własnym życiem – przeżywamy je na nowo, robiąc scenariusze, zastanawiając się, co mogliśmy, a czego nie powinniśmy robić itd. O dziwo, o wiele łatwiej jest kurczowo trzymać się przeszłości, pamiętać przykre wspomnienia i nie pozwalać sobie na wybaczenie ich (nawet samemu sobie). Noszenie ze sobą poczucia żalu i winy tylko cię obciążą i czyni cię więźniem własnych wspomnień. Zamiast spoglądania wstecz, wykorzystaj swoją przeszłość – skup się na lekcjach, które możesz z niej wyciągnąć i zrób to!

6. Skupianie się na tym, co powinieneś lub czego nie powinieneś robić.

„Powinnam schudnąć”, „powinienem robić więcej”, „powinienem lepiej się odżywiać”, „powinnam być bardziej cierpliwa”, „powinnam więcej ćwiczyć” – brzmi znajomo, prawda? Być może część z tych „przypomnień” pomoże ci zabrać się do pracy, ale czy sprawi, że poczujesz się dzięki nim lepiej? Czy takie postanowienia, wynikające z powinności, faktycznie są w stanie zmienić twoje zachowanie, czy wręcz przeciwnie – sprawiają, że czujesz się przez nie jeszcze gorzej? Przypomnij sobie dlaczego twoje postanowienia mają dla ciebie znaczenie i co czyni je tak ważnymi. Dlaczego nadałeś im tak ogromne znaczenie? I wreszcie: jakimi małymi, acz stałymi i konsekwentnymi kroczkami, możesz poruszyć się we właściwym i ważnym dla ciebie kierunku już dziś?

http://www.portalyogi.pl/blog/jak-byc-szczesliwym/

„Przyjaciel u boku” – moje kino

Dobry wieczór 🙂

Odpoczywam dzisiaj i oddaję się słodkiemu lenistwu i rozpieszczaniu, a najlepiej odpoczywa mi się podczas oglądania mojego, wybranego kina.

Uwielbiam oglądać na ekranie Sophie Marceau w każdym filmie i oto dziś natrafiłam na film zrealizowany w 2009 roku pt. „Przyjaciel przy boku”

Melodramat, a może bardziej psychologiczny, ale niemniej bardzo wzruszający jest to film.

Tak bardzo w skrócie opiszę, że Ona po wypadku samochodowym i całkowicie sparaliżowana nie wraca do Francji, a pozostaje w Kolumbii, gdzie znajduje dobrą opiekę. Jednak jedna pielęgniarka to za mało, a więc zgłasza się do niej były bokser, alkoholik, bez doświadczenia, ale Ona podejmuje się przyjąć go do pracy.

Uczą się od siebie żyć na nowo i podejmują wyzwanie bycia ze sobą. On ją często zawodzi, a Ona go w końcu zwalnia z pracy za absencję i złe prowadzenie się, ale w  pewnym momencie oboje zauważają, że nie mogą bez siebie żyć.

Obejrzycie, bo film jest dostępny w sieci, a dowiecie się jak ten film się skończył, a do tego  jest w nim wiele ciekawych scen i dialogów, oraz cudowne krajobrazy.

Jest to film godny polecenia.

Miłego wieczoru 🙂