Pamiętam doskonale, kiedy mój śp. Teść zawsze wszystko w domu naprawiał i potrafił samodzielnie remontować dom.
To były czasy socjalizmu, kiedy z częściami zamiennymi było krucho, ale Teść potrafił sobie poradzić i sam dorabiał potrzebne elementy.
Ja pamiętam, że miałam już swój dom i za czasów socjalizmu w sklepach nic nie było!
Nie było tapet, farb, bo podobno wszystko szło do Związku Radzieckiego!
Pamiętam, że jeździłam do innego miasta, do takiego małego sklepiku, bo tam były tapety.
Targałam je z daleka – pociągiem, aby tylko zrobić w domu remont!
Mój Teść szlifował, piłował, lutował i pamiętam jak siedział przy stole w kuchni i zawsze coś reperował, bo tak była z Niego „złota rączka”.
A to naprawił żelazko, a to radio, albo starą maszynę do szycia!
Jeśli ktoś z sąsiadów potrzebował naprawy, to Teść brał na siebie taką robotę.
Tego bakcyla połknęli Jego synowie, a więc mój Mąż i jego Brat, który sam wybudował dom dla swojej rodziny.
Nigdy na czas remontu mieszkania nie braliśmy pomocników z zewnątrz, bo zawsze robiliśmy to sami, gdyż Mąż potrafi prawie wszystko zrobić, czy naprawić!
W gospodarstwie domowym jest czasami tak, że coś się prosi o remont, odnowienie, reparację i tak dziś prawie cały dzień nam zeszło na wymianie kabiny prysznicowej.
Naprawdę nie jest to łatwe zadanie, bo dość czasochłonne, aby dopasować do siebie te wszystkie elementy!
Taka kabina jest w paczce i w niej wszystkie potrzebne śrubki, zatyczki, wkręty i to wszystko trzeba do siebie dopasować, a więc czasu trzeba, by zbudować konstrukcję!
Mąż jest kapitanem, a ja służę jak pomocnica do przytrzymania i podawania potrzebnych narzędzi.
Nadreptaliśmy się dzisiaj, ale efekt jest już i cieszy mnie, że jeszcze sobie – my seniorzy radzimy!
Kobiety chyba lubią takich facetów! 😀
Ja kocham!