














My starsze pokolenie nie szalejemy na Walentynki, ale skoro się w Polsce przyjęły parę lat temu, to i różyczkę czerwoną od Męża dostałam.
Ja dla Niego zrobiłam prezent praktyczny i z tego się ucieszył, bo nigdy nie miał na to czasu, a może Mu nie przeszkadzało.
Zrobiłam mu porządek na półkach z ubraniami, bo mężczyźni nie dbają o to zupełnie, a może niektórzy dbają!
Na jutro -jeśli będzie słoneczna pogoda zaplanowaliśmy wyjazd na zdjęcia naszego jeziora w zimowej aurze i to będzie takie walentynkowe zwieńczenie pobycia we dwoje.
Mam tylko Męża i każdy miły gest dla siebie robiony jest naszą wartością, gdyż mamy tylko siebie na co dzień!
Jednak spotkało nas dziś coś bardzo miłego!
Zadzwonił do Męża nasz sąsiad, mieszkający w tej samej klatce i poprosił, by Mąż do niego zajrzał.
Okazało się, że przygotował dla nas kolację walentynkową i wprawił nas w osłupienie!
Sąsiad jest młodym człowiekiem i jak to młodzi przywiązują do Walentynek dużą uwagę i je celebrują!
Ponadto młodzi lubią eksperymentować w kuchni i ich potrawy są już zupełnie inne, aniżeli gotuje nasze, starsze pokolenie.
Sąsiad wręczył Mężowi talerz z potrawą, jakiej ja bym nie wymyśliła, ale za to mogę się jej nauczyć!
Na talerzu znalazły się malutkie pierożki z dość pikantnym farszem, a także krewetki!
Na boku talerza ułożył sałatkę z rukoli, czarnymi oliwkami, pomidorkami koktajlowymi, serem feta, a wszystko zostało polane sosem słodko – kwaśnym – pycha!
Wielu z nas nie uznaje tego święta, a ja sądzę, że skoro się przyjęło, to miło jest, kiedy jedno o drugim pamięta.
Kochani dziś wieczorem dobra wiadomość ze świata polityki – otóż:
„Porozumienie Jarosława Gowina nie widzi możliwości poparcia projektu ustawy w zaproponowanym kształcie – brzmi stanowisko partii Porozumienie w sprawie projektu ustawy o daninie od reklam”
Źródło: TVN24
Nie cieszmy się jeszcze oczywiście, że Gowin dał pstryczka w nos Kaczyńskiemu, bo sprawa jest rozwojowa i dużo może się jeszcze wydarzyć!
Może Gowin przeczytał mój wpis na Facebooku, a mianowicie:
To dzisiaj stuknęło nam 45 lat naszego wspólnego życia.
Mieliśmy ten dzień spędzić całkiem inaczej, ale niestety wredna pandemia pokrzyżowała nam wszelkie plany!
Mieliśmy zebrać się w restauracji z rodziną, ale wszystkie są zamknięte w naszej okolicy!
Trudno więc i spędziliśmy ten dzień we dwoje – w domu!
Zapaliłam świąteczną świeczkę, aby było uroczyście i zrobiliśmy sobie na pamiątkę selfi – po latach!
Spłynęły życzenia elektroniczne i telefonicznie i to by było na tyle, a nasze wspólne życie minęło jak jeden dzień! 😀
Jedno jest wiadome, że drugie 45 lat się już nie zdarzy!
Ponad pół roku temu zmarł Męża kolega, z którym razem pracował wiele lat.
Kolega był starszy od Męża i po śmierci żony pozostał sam w mieszkaniu.
On też z czasem zaczął chorować i Mąż dość często go odwiedzał, aby wpić z nim dwa drinki i aby powspominać dawne czasy!
Niestety, ale kolega także zmarł i pozostawił po sobie pustkę i puste mieszkanie, które było własnościowe.
Kolega miał dwóch dorosłych synów i żaden nie chciał mieszkać w mieszkaniu rodziców, a więc szybko je sprzedali.
Wszystko po rodzicach zostało wyniesione na śmietnik, a nie do żadnego PCK!
Ubrania spakowane w worki, a meble rozkręcone i tak nic nie zostało zachowane ku pamięci, bo może tylko jakieś bibeloty i zdjęcia pamiątkowe!
Od dwóch miesięcy obserwuję remont w tym mieszkaniu, bo mam okna bezpośrednio i czasami rzucę okiem!
Nowi właściciele zmienili wszystko, bo ściany, podłogi, okna – to wszystko, co widzę, bo remont wciąż trwa, ale są wielkie zmiany.
Po zmarłych właścicielach ostała się tylko osłona na balkonie, ale i ona zaraz zniknie z pewnością!
W takich sytuacjach robię sobie rachunek, bo żyjąc z Mężem 45 lat remontów w naszym życiu było bodajże 5 i zmiana sprzętów, mebli tyle także!
Przeglądając zdjęcia, to na nich najlepiej widać jak się zmieniało nasze mieszkanie.
Oboje z Mężem doszliśmy do wniosku, że na te starsze lata nie będziemy już inwestować w mieszkanie, bo nie warto!
Jest jak jest, chociaż kusi nas na zmiany, ale się nad tym zastanawiamy, bo remonty teraz nie są wcale tanie, choć w sklepach jest dosłownie wszystko!
W sumie finanse posiadamy, ale tak sobie rozmawiamy, że kiedy odejdziemy, to nowi właściciele wkroczą z kilofami, młotami i roztrzaskają wszystko, by zrobić po swojemu i mają do tego prawo!
Nasz czas już leci z górki i zdajemy sobie sprawę z tego, że zostanie po nas jeno pomnik na cmentarzu z datą urodzin i zgonu!
Pobraliśmy się 24 stycznia 1976 roku w piękny, mroźny, słoneczny dzień.
Pamiętam jak dziś jak wyglądały przygotowania do ślubu i sam ślub, choć byłam bardzo zdenerwowana i przejęta, jak to chyba każda panna młoda w takim momencie.
Sukienkę szyła krawcowa, bo już wówczas w sklepach prawie niczego nie było, a białe buty na koturnie kupowanie po znajomości!
W dzień ślubu biegłam do fryzjerki 3 kilometry, bo tylko jedna fryzjerka miała wolny termin, a makijaż robiłam sobie sama, gdyż nikt takich usług nie robił!
Bukiet kwiatów oczywiście z goździków, bo i w tej materii wyboru nie było!
Dość często z Mężem wspominamy ten dzień i mamy dla siebie piosenki, które tak jakby, opowiadają o naszym, wspólnym życiu!
Wychowaliśmy dwie, wspaniałe Córki, które ponad 10 lat temu odeszły z domu, a w międzyczasie robiliśmy domowe remonty i mieszkanie, co jakiś czas się zmieniało, co widać na zdjęciach! w albumach!
Dużo by pisać, ale nie chcę się powtarzać, bo na blogu znajduje się sporo wspomnień!
Wspomnę tylko, że raz była w sądzie sprawa rozwodowa, ale do tego nie doszło, a po tylu latach oboje wiemy, że nawet gdybyśmy ten rozwód dostali, to i tak po jakimś czasie byśmy do siebie wrócili, bo nie umiemy bez siebie żyć!
A oto nasz repertuar ha ha:
Na szczęście na stare lata mi nie odbiło i nie jestem typem kobiety Godek, a raczej typem złym z błyskawicą!
Dlatego, że mimo wieku będę popierała walkę polskich kobiet w obronie swoich praw!
To tak na marginesie!
Jemy sobie obiad – dziś dość późno, bo o 16 godzinie i nagle ktoś zadzwonił na nasz domofon.
Odebrał Mąż, a tam na dole Policja, która sprawdzała, czy siedzimy pokornie na kwarantannie, a więc ostrzegam – chorujecie, to nie wychylajcie się z domu, bo namierzą i będzie kara!
Policja pytała też o mnie, bo także mam siedzieć w chacie jeszcze przez 7 dni, czyli dłużej aniżeli mój Mąż!
Mężowi jutro kończy się kwarantanna i będzie mógł wrócić wreszcie do swojej pracy z czego oczywiście bardzo się cieszy!
Analizuję to nasze chorowanie i tak sobie myślę, że małżeństwo z tak długim stażem jak my – nawet tak samo choruje!
Rozłożyło nas dosłownie w tym samym dniu i przez wiele dni mieliśmy bardzo podobne objawy, czyli osłabienie, biegunka, brak apetytu, posmak metaliczny w ustach, kaszel, zawroty głowy i dreszcze, oraz wielka słabość skłaniająca tylko do leżenia, a w nocy siódme poty!
Dopiero dziś oboje zaczęliśmy jeść trochę więcej, bo jakby wracał nam apetyt, ale wciąż czujemy się jeszcze dość słabo!
Od marca siedziałam pokornie w domu i miałam nadzieję, że jestem bezpieczna, ale niestety wirus się przedostał, bo Mąż robił zakupy i był cały czas aktywny, choć zawsze z maseczką!
Niby zaatakowała nas grypa, ale to nie była grypa, bo Mąż otrzymał wynik pozytywny, a więc i ja się na COVID załapałam!
Pralka chodziła na okrągło, bo trzeba było prać wirusa z ubrań, a także z pościeli!
Dziś słuchałam wypowiedzi profesora Simona od wirusa, który powiedział, że ci, którzy przeszli pandemię, to nie będą musieli się szczepić, a co ze mną skoro nie miałam zrobionego testu – to nie wiem!
Nikomu nie życzę takich objawów i oboje posmutnieliśmy podczas tej choroby i na razie nie myślimy o magii świąt, bo otarliśmy się o straszne samopoczucie!
Mąż schudł 3 kilogramy, a ja 2, bo brak apetytu i osłabienie zrobiło swoje!
Powoli wyłazimy z tego i szczęście, że żyjemy, a wiec może powoli wróci radość życia!
Jedno wiemy, że w czasie naszej choroby nie byliśmy w tym sami, bo wielu, dobrych ludzi przynosiło nam pod drzwi wszelkie zamówienia, abyśmy mieli z czego ugotować obiad, a także wodę, której podczas pandemii trzeba pić bardzo dużo!
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie i naprawdę jesteśmy wdzięczni za wszelką pomoc, troskę i zainteresowanie.
Trzymajcie się zdrowo i uważajcie na siebie, bo licho nie śpi!
Dziś zainteresowała mnie widomość, że ORLEN wykupił tytuły lokalnych gazet, które będą pisały na zlecenie zamówień politycznych tak jak na Węgrzech, Rosji, Turcji, a więc Kaczyński dokonał tego!
Są to następujące tytuły: „Dziennik Bałtycki”, „Dziennik Łódzki”, „Dziennik Zachodni”, „Gazeta Krakowska”, „Głos Wielkopolski”, „Kurier Lubelski”, „Polska Metropolia Warszawska”, „Express Ilustrowany”, „Gazeta Krakowska”, „Dziennik Polski”, „Gazeta Lubuska”, „Gazeta Pomorska”, „Kurier Poranny”, „Gazeta Współczesna”, „Nowa Trybuna Opolska”, „Echo Dnia”, „Gazeta Codzienna Nowiny”, „Głos Dziennik Pomorza”, „Express Bydgoski” i „Nowości Toruńskie”.
Kochajmy Internet, bo tak szybko może odejść, a więc tylko usiąść i zapłakać nad Polską!
Może nadejdzie czas, że zablokują nam pisanie blogów, a więc być może – kiedyś się ze sobą pożegnamy!
Chodzą słuchy, że Rydzyk chce wykupić dotąd wolne media – TVN24 – a ja już jestem w to już skłonna też w to uwierzyć – idzie ciemność!
Wszyscy pamiętamy nasze młode lata, kiedy spotkaliśmy na swojej drodze drugą osobę i nagle zaczęło iskrzyć i budziło się zakochanie i miłość!
W narzeczeństwie, a potem w początkowym okresie małżeństwa jest tylko sielanka, kiedy oto dwoje ludzi poznaje się nawzajem i poznaje swoje ciała nie wychodząc z łóżka, bo seks jest w tym okresie – na samym początku bardzo ważny.
Mówią sobie, że oto jest ta jedyna i ten jedyny i przysięgają sobie, że oboje pragną się razem zestarzeć!
Oto za kilka lat wpadają w rutynę życia, kiedy rano pędzą do pracy i spotykają się późnym popołudniem, a po drodze jest do załatwienia masę spraw i obowiązków i nagle coś się psuje, choć oboje tego nie zauważają w tym pędzie przez życie!
Pojawiają się też dzieci, które sprawiają, że oboje się od siebie oddalają, a w łóżku brakuje żaru, bo padają ze zmęczenia po trudach dnia!
Kochają się raz na kilka miesięcy, wzajemnie się obwiniając za ten stan rzeczy i jakże często nagle kobieta dla tego mężczyzny jest za głupia, za mało wykształcona, za chuda, czy też za gruba a on za mało zarabia i jest dupkiem.
Nagle to ona jest obwiniana, że zaniedbuje dom, nie gotuje za dobrze, nie sprząta dokładnie – jest złą matką i żoną, a ona do niego, że nie dba o rodzinę i ma brzuch piwny stając się nieatrakcyjnym.
Przestają sobie robić drobne przyjemności i nie wychodzą wspólnie do kina, czy też do restauracji na pyszną kolację i w ogóle są na siebie wściekli i kipiący złością i niechęcią – trzaskając drzwiami!
W sieci znalazłam 10 jasnych znaków, że partner przestaje szanować swoją żonę, matkę jego dzieci i na odwrót.
Warto się z tym zapoznać, aby zdać sobie sprawę z tego, że w tym związku dzieje się źle i jeśli nad tym oboje nie popracują – oznacza to koniec związku, lub trwanie w toksycznym – na siłę dla dobra dzieci!
„10 jasnych znaków, że partner cię NIE SZANUJE. Nie ignoruj ich w związku.
Bez wzajemnego szacunku nie ma związku. A jak poznać, że nie jesteś szanowany? To proste. Wystarczy przyjrzeć się poniższej liście dziesięciu zachowań, które nie pozostawiają żadnych wątpliwości – twój partner nie traktuje cię z szacunkiem. A przecież zasługujesz na znacznie więcej, nie daj się!
Podkreślanie swojej władzy nad tobą to jedna z czerwonych flag sygnalizujących, że twój partner nie ma do ciebie szacunku. Łatwo jej jednak nie zauważyć, gdyż ta demonstracja wyższości objawia się często w małych rzeczach. Takich, jak, chociażby, mówienie w twoim imieniu w towarzystwie, a więc odbieranie ci głosu albo uparte milczenie po twojej krytycznej uwadze, co sprawia, że automatycznie czujesz, że to ty zawiniłeś. Partner, który nagle urwie kontakt i będzie podkreślał fakt, że jest obrażony, będzie czekał, aż padniesz przed nim na kolana i przeprosisz, nawet jeśli przepraszać nie masz za co. A ty w tym czasie będziesz torturować się myślą, że to wszystko twoja wina. Jeśli twój partner by cię szanował, dążyłby do rozmowy i nie „strzelałby focha” bez powodu.
Słowne zniewagi to przejaw przemocy werbalnej, który trudno zignorować. Jednak czasami partner ogranicza się „jedynie” do pasywno-agresywnych, rzuconych niby żartem uwag, które nadszarpują twoje poczucie własnej wartości. Zwraca uwagę, że przytyłaś i sugeruje, że nie jesteś już atrakcyjna, robi kąśliwe i krytyczne komentarze pod adresem twojej pracy, twoich zainteresowań lub twojego gustu, śmieje się złośliwie ze wszystkiego, co powiesz albo sprawia, że czujesz się jak życiowa porażka, gdy zdarzyło cię się upić na imprezie. To nie wszystko – partner, który cię nie szanuje, zwykle daje ci też do zrozumienia, że jest tobą zawiedziony albo znudzony, nawet jeśli robisz absolutnie wszystko, co możesz, żeby go zadowolić. W rezultacie czujesz się zupełnie bezwartościowy.
Szczerość i zaufanie to podstawy każdego związku. Nawet najmniejsze kłamstwo może wstrząsnąć związkiem nawet z najdłuższym stażem. Jeśli więc partner zaserwuje ci kłamstwo – czy to te białe, czy podchodzące pod zdradę – może to oznaczać, że w waszym związku sypie się komunikacja i obopólny szacunek. Prawdomówność to zawsze oznaka respektu”
https://natemat.pl/295957,szacunek-w-zwiazku-10-znakow-ze-partner-cie-nie-szanuje
Za parę miesięcy minie 45 lat jak jestem żoną, której jeśli coś mi się nie podoba w zachowaniu Męża, to mówię wprost:
Zazwyczaj mam rację i po przez rozmowę, oboje dochodzimy do konsensusu, bo rozmawiamy ze sobą tak jak mąż i żona, a to są lata pracy!
Pierwsza Dama – żona Adriana zamilkła ponownie na kolejne 5 lat, bo jej mąż wygrał następną kadencje, gdyż wybory w Polsce były sfałszowane!
Wiele ludzi za granicą otrzymało pakiety miesiąc po wyborach!
Gdybym była Pierwszą Damą, to bym swojemu mężowi zabroniła tych jego poglądów i mówienia, że LGBT, to nie ludzie, bo to jest ideologia!
Powiedziałabym mu, że czuję się niekomfortowo, kiedy mój mąż wygaduje takie androny i nie ma swojego zdana, bo boi się utracić apanaże i wygodne życie!
Powiedziałbym mu, że bez tej prezydentury nadal będą mogli żyć i chciałabym, aby zrezygnował z funkcji, skoro wiele razy złamał Konstytucję i ułaskawił pedofila, by się przypodobać prezesowi z łupieżem na marynarce!
Po prostu nie chciałabym brać udziału w tej szopce dla własnego, psychicznego komfortu!
Zastanawia mnie co jakiś czas, dlaczego żony polityków z PiS pozwalają swoim mężom robić z siebie pajaca, kłamcę, arycłgarza, dwulicowca, faryzeusza!
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i one godzą się na te mężowskie wybryki, bo przecież słuchają w mediach, co ich ukochani mężowie wyprawiają i jak się szmacą!
Dzisiaj ( z małej litery ) – rzecznik praw dziecka w Senacie- Mikołaj Pawlak powiedział, że widział jak do plecaków dzieci wkładane są tabletki zmieniające płeć dziecka!
Ten człowiek jest żonaty i ma dwóch synów, a więc pytam jak te brednie opowiadane przez niego znosi jego rodzina, bo chyba może jest tak, że ci ludzie dobierają się w parach według jakiegoś kodu genetycznego i ich żony na to się godzą!
Co dzieje się w rodzinie takiego Brudzińskiego, Horały, Gowina, Ziobry, Jakiego, Błaszczaka itp.?
Czy te żony są szczęśliwe mając takich pajaców za mężów, bo jeśli chodzi tylko o kasę, to szczerze tym żonom współczuję, iż mają za mężów takie świnie!
I tylko Kaczyński jest w komfortowej sytuacji, bo koty nie mówią!
Powyższe video znalazłam dzisiaj na Facebooku i jako seniorkę już – niezmiernie mnie wzruszyło.
Video ma 10 263 53 odsłon na całym świecie!
W opisie było, że oboje mają 102 lat, i jest to małżeństwo związane ze sobą do grobowej deski!
Video pochodzi z Chin i opisuje cudowną relację kobiety i mężczyzny i można jedynie się zastanowić nad tym – ile oni ze sobą przeszli i jakie były ich losy i wybory życiowe.
Ile mieli dzieci, czy się kłócili, mieli ciche dni, czy też razem walczyli o przetrwanie!
Można także się zastanowić, co on jako młody mężczyzna porabiał, bo może był na jakieś wojnie, a ona w tym czasie na niego czekała z gromadką dzieci.
Uważam, że to jest bardzo szczególna opowieść o tym – jak razem się zestarzeć!
Ja też bym tak chciała, aby mąż trzymał mnie za rękę, albo ja jego, kiedy kostucha zapuka!
Takim małżeństwom dedykuję wiersz mówiący o tym, że ci, którzy się razem zestarzeli mieli wielkie szczęście w życiu!
Teraz młodzi często się rozwodzą – znudzeni sobą i jest coraz więcej rozwodów z przeróżnych przyczyn i w zasadzie jest to bardzo przykre.
Małżeństwo
Anna Kamieńska
Że tak im było dane
zestarzeć się jak świątkom przy drodze
tak samo spróchniali
tak samo
poorani mrozem i zawieją
Że tak im dozwolono
iść serce w serce
biodro w biodro
zmarszczka w zmarszczkę
Że tak im darowano
istnieć w sobie podwójnie
i milczeć wzajemnie
Że tak im dopuszczono
by nawet w sen wchodzili razem
on ją obejmował na poduszce
by o kamień snu nie zraniła stopy.
Że tak ich wysłuchano
aby to on
czerwone jabłko niósł jej do szpitala
i ukląkł w jej ostatniej łzie
Skoro napisałam o starości, to nawiążę także do starości przedmiotów!
Pamiętam, że 45 lat temu w prezencie ślubnym – dostaliśmy prodiż!
Pamiętam, że jako młoda żona i kobieta używałam go nie tylko do pieczenia ciasta, ale także do pieczenia kurczaka, czy też innych mięs!
Pamiętam, że kurczak z prodiża był bardzo smaczny z chrupiącą skórką!
Teraz wszyscy mamy kuchenki z termoobiegiem, a więc po co się rozwodzić nad prodiżem?
Mój staruszek wciąż stoi w piwnicy jako relikt młodości!
Pamiętam, że zawsze mogłam kupić kurczaka u mojej znajomej na wsi, a więc musiałam go sprawić sama!
Potem taką sztukę nacierałam solą, czosnkiem, papryką i innym ziołami odstawiając go na noc do lodówki!
Na drugi dzień wkładałam na dno prodiża marchewkę pokrojoną w krążki i cebulę, aby zapachy przechodziły przez mięso!
Po godzinie pieczenia można było podawać pokrojoną tuszę do ziemniaków i surówki!
Takie to były ciekawe czasy i wspominam to – ku pamięci!
Philosophy is all about being curious, asking basic questions. And it can be fun!
spójrz, życie to nie bajka
365 days a lens LG/Samsung
mała cząstka mnie / little part of me
Bardzo miło Mi gościć was na moim blogu😊😍. Będę tu dodawała recenzje książek📚 i opisywać wrażenia, które dotyczyły mi podczas ich czytania. Przekaże wam ich minusy 👎i plusy👍. Abyście mogli zobaczyć jak wygląda książka pokazywać będę okładki i w postach umieszczę fragmenty🗨️książek. Następnym zadaniem mojego blog jest zachęcenie ludzi (najlepiej młodzieży👥) do czytania książek. Mam już wiele pomysłów na posty z tym związane. 🤗Zapraszam na mojego blog WikaKosczyta! mam już umieszczone na nim kilka recenzji
Travel, Poetry & Short Stories
O tym co było, co jest i czasem trochę marzeń
Wiersze, poezja, skryte myśli. Jestem słowem.
Zdrada - tak to można określić, chciałbym się wygadać o swoich zdradach, uzależnieniu od kobiet, etc.
pocztówki z Irlandii
I'm not sure what I did last time
Dzień po dniu
Darmowy program PIT Programy do rozliczenia PIT
blogging, travel, advertising, christianity, google, life, blog,
Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.
Mój punkt widzenia / My point of view
Blood Sport
No one let you down, we can move the mounds/mount
czyli spostrzeżenia, refleksje, moje spojrzenie na świat.
Poezja w słowach i obrazach
BLOG TADEUSZA HAFTANIUKA
Przemyslenia,wiersze,smutne,wesole./Wszelkie kopiowanie wierszy,tekstow bez mojej zgody zabronione.
Osobiste zapiski z mojego życia
Rozważ , jak trudno jest zmienić siebie , a zrozumiesz , jak znikome masz szanse zmienić innych. "(Wolter)
" Poczuj się jak słuchacz opowieści ojca wracającego po pracy do domu i dzielącego się z rodziną tym, co przemyślał i przeżył"
Subskrybuj moją twórczość.
my bez żadnego trybu
Tu i tam. O zmianach na lepsze, miejscach, codzienności i kulturze.
Rudolf Steiner, Antropozofia i inne
O życiu, podróżach i spełnianiu marzeń
strona byłych działaczy »Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża«
... na swą słabość patrząc postaraj się zrozumieć innych...
Wiek nie ogranicza człowieka w działaniu
Hajnowski blog lokalny - Piszcie o swoich sprawach na adres: teresa.ozimek@wp.pl
Mając 8 lat narysowałam swój pierwszy obraz. Po długiej przerwie znów powróciłam do kartki i ołówka. Cały czas się uczę i dążę do perfekcji
Moja DUSZA to bezdenna głębia Oceanu, czasem zmącona przez wzburzone fale Życia ...
Najlepszy blog o rzeczach oczywistych. Niby oczywistych