Dziwne życie!

rogalska

  • „Małe światy według Marzeny Rogalskiej”: Dlaczego Dagmara i Grzegorz zamieszkali z dala od cywilizacji?

Nie wszyscy marzą, aby mieszkać w ogromnym domu z basenem i ogrodem, bo niektórzy wybierają zupełnie inne życie, bo spartańskie. 

Pakują się i jadą w  wybrane dla siebie miejsce z dala od cywilizacji, aby się od niej oderwać i być i żyć w samotności z dala od ludzi.

Marzena Rogalska, która była prezenterką „Pytania na śniadanie” w szczujni została zwolniona, chyba ze względu na wiek.

W TVN Style dostała program dzięki, którym odwiedza dziwne miejsca i dziwnych ludzi, a program nosi tytuł „Małe światy wg. Marzeny Rogalskiej”

Pokazała ona nam życie Dagmary i Grzegorza – małżeństwa ludzi wykształconych, którzy zwiali w swoją dzicz w Beskidach.

W wybranym miejscu nie dostali zgody na budowę domu i zbudowali prostą jurtę jak ludzie w Mongolii.

Jurta bardzo prymitywna, w której żyją już 12 lat, a zbudowana jest z brezentu owiniętego sznurami i w środku jest prosty komin, bo oni palą w piecu, na którym podgrzewają wodę!

Powierzchnia jurty, to 24 metrów kwadratowych nie nie ma w niej ciepłej wody, stołu i porządnego łóżka, czyli straszna nędza.

Nie mają także dostępu do mediów i żadnego Wi -Fi – masakra. 

Nie ma też latryny, a więc potrzeby załatwiają w krzakach i pomyśleć, że przez tyle lat, co mnie zmroziło!

Wydaje się, że takie życie, to czyste szaleństwo, ale oni twierdzą, że są szczęśliwymi ludźmi i nie zamienili by na inne.

Czym się zajmują, a więc hodują krowy i  dziwnej rasy psy, dla których, co miesiąc kupują 40 kilogramów kości i zdaje się, że z tego żyją handlując tymi psami.

Ja też jestem minimalistką, ale nie wyobrażam sobie życia bez toalety i ciepłej wody i wydaje mi się, że ci ludzie są lekko szurnięci i dla mnie to jest brudne życie.

Nie szkodzi, że mają cudowne widoki, ale myć się trzeba niestety. 

Zajrzyjcie sobie do ich jurty!

 

4 myśli na temat “Dziwne życie!

  1. W Rosji toalety nie ma więcej ludzi niż żyje w Polsce 🙂 Prawda jest taka że przyzwyczailiśmy się do pewnych wygód i stały sie dla nas niezbędną normą a każdy kto z nich rezygnuje jest dziwakiem 🙂 Sam sobie nie wyobrażam żebym musiał latać do drewnianej budki na dwór żeby się załatwić, szczególnie zimą 🙂

    Polubienie

    1. No i mnie dziwi taka rezygnacja z tak podstawowych wygód. My na wyjazdach z namiotem nad jezioro mieliśmy po prostu latrynę.
      Rozumiem wybór, ale nie rozumiem, ze przez 12 lat nie wykopali sobie dołka ha ha

      Polubienie

Dodaj komentarz