Archiwa tagu: empatia

Światełko w tunelu!

Rok 1997, kiedy miasto Wrocław nawiedziła wielka woda, ale o tym potem.

Mam dziś taki płaczliwy dzień i ponownie odkryłam, że mimo wszystko jestem wielką patriotką i kocham mój kraj.

Wszystko zaczęło się, kiedy w programie rozrywkowym „Szansa na sukces” uczestniczka zaśpiewała piosenkę Ireny Santor, że „Powrócisz tu, gdzie nadwiślański brzeg” i się zaczęło.

Słuchając tej piosenki mam na myśli tych wszystkich, którzy z Polski wyjechali, albo noszą się z takim zamiarem z braku tutaj perpektyw.

Siąpiłam pod nosem także na spotkaniu Donalda Tuska z mieszkańcami Żywca, bo była energia i widać, że ludziom zależy na normalnej Polsce, takiej do życia, a nie afer i złodziejstwa PiS.

Tusk wrócił z UE do Polski, aby się o nią bić, a wrócił mądrzejszy i wyważony i tylko on może tego dokonać, o czym już pisałam.

Znosi pokornie hejt jaki na niego spada, a dziś kłamca notoryczny – Morawiecki zarzucił mu kłamstwo na Twitterze, a jest to oznaka jak się Tuska boją.

Nasz wielki strateg z Żoliborza nie domaga i prawdopodobnie nie będzie jego wojaży po Polsce, a więc jest tam niezły kocioł.

Robią błąd z błędem i taki Fogiel z PiS, dawniej piekarz popełnił błąd kardynalny, gdyż na Tik-Toku zapytał młodych ludzi, za co nie lubią PiS-u i się zaczęło.

Pod swoim postem otrzymał ponad 5 tysięcy, strasznie krytycznych komentarzy i tu zaczęłam doceniać młodych ludzi, bo oni naprawdę śledzą pisowską politykę.

Dostało mu się niemiłosiernie od młodych i poniżej jest fenomenalne zestawienie, które Fogla z pewnością wbiło w fotel – posłuchajcie:

Cd. – niżej Drodzy.

To PiS wywindował na powierzchnię wszystkie, ukryte kanalie, o których byśmy nie wiedzieli, że istnieją, a teraz przecieramy oczy ze zdziwienia, że oni nami rządzą.

Jednak uważam, że jako Polacy nie jesteśmy do końca zdemoralizowani, bo prócz zatwardziałego elektoratu w sumie jesteśmy świetnym narodem.

Jak pisałam – był rok 1997 i z M byliśmy na wczasach w Dziwnowie.

Słońce, gorący piasek i bryza, a z mediów dowiedzieliśmy się, że Wrocław został doszczętnie zalany wodą.

Wielu polityków dostało ostrzeżenie, ale kompletnie to sobie odpuścili, a potem jeden na drugiego zwalał winę.

Sławne słowa Cimoszewicza, że ludzie się nie ubezpieczali i to go pogrzebało i zostało zapamiętane do dziś.

Co się wydarzyło we Wrocławiu, pokazało, że my Polacy sobie nawzajem w tym nieszczęściu pomagaliśmy, co świadczy, że potrafimy się wspierać i dawać sobie siłę.

To samo się stało, kiedy w Ukrainie wybuchła wojna.

Tak, tak stanęliśmy na wysokości zadania i udostępniliśmy swoje domy, a także pomoc płynęła strumieniami i nadal płynie.

Jesteśmy w takich sytuacjach niezawodni i empatyczni, a w poniższym wideo są kadry z powodzi we Wrocławiu i przepiękny song mówiący o tym, że tylko miłość do drugiego człowieka nas uratuje, ale i nas określa, że jesteśmy dobrym narodem.

PS. Dwie osoby opuściły mojego bloga, bo pewnie wyznają politykę PiS – gratuluję i nie żałuję.

Filozoficzne o życiu człowieka!

Na swoim blogu często poruszam tematy o seniorach, gdyż sama się do nich zaliczam!

Mamy za sobą przeżyte lata i w naszym życiu różnie bywało, bo każdy z nas coś przeżył!

Były to chwile bardzo szczęśliwe, ale bywały też złe, mroczne, niepożądane, które mamy w swojej głowie – w pamięci!

Niektórym ludziom udało się przejść przez życie bezboleśnie, bo wszystko – na każdym etapie im się układało!

Moja śp. matka opowiadała mi, że groził mi poród kleszczowy, bo mi się na ten świat nie spieszyło!

Tak jakbym w łonie matki czuła, że moje życie będzie trudne i ze wszystkim, co mnie spotka będę musiała walczyć i tak właśnie  było, bo nawet będąc na emeryturze muszę walczyć o swoje!

Wielokrotnie na blogu opisywałam swoje doświadczenia choćby o tym, że ojciec zabrał mi dzieciństwo i młodość, bo byłam workiem treningowym.

Nie chcę być nuda więc  napiszę tylko, że nic mi w życiu łatwo nie przyszło!

Czasami się zastanawiam nad tym jak moje doświadczenia, często cholernie przykre i bolesne na mnie wpłynęły!

Jakim jestem po tym wszystkim człowiekiem, kobietą, matką, żoną i babcią i dochodzę do wniosku, że to wszystko, co przeżyłam zrobiło ze mnie człowieka dobrego, bo wszystko było po coś!

Patrząc na małżeństwo moich rodziców marzyłam, aby moja rodzina była lepsza!

Może nie wszystko się udało, ale jestem dumna z moich, szanowanych w społeczeństwie dzieci, z których jestem bardzo dumna!

Nie zawsze jest tak, że dziecko bite w dzieciństwie potem bije swoje dzieci!

Nie zawsze jest tak, że córka pijanej matki, też będzie piła i takich przykładów jest bardzo dużo.

Uważam, że moje przeżycia mnie ukształtowały i potrafię wykrzesać z siebie empatię do drugiego człowieka.

Przede wszystkim nie potrafię się kłócić z nikim – nawet o swoje, bo mi język staje w gardle i brakuje mi słów!

Dziś mnie totalnie rozwaliła wiadomość, że matki, które urodziły w czasie pandemii już od kilku miesięcy nie są wpuszczane na oddział, na którym leżą ich dzieci przytulane przez pielęgniarki!

Wyobraziłam sobie, że te dzieci na starcie pozbawione są jakże ważnej dla nich łączności z matką, jej dotykiem, głosem i zapachem.

Rozwala mnie bardzo często los poszkodowanych, pominiętych, biednych, opuszczonych i wiem jedno:

Moje przeżycia sprawiły, że bardziej rozumiem ten świat i ludzi żyjących na Ziemi!

Potrafię być krytyczna, ale w granicach dobrego wychowania, a także empatyczna, bo wiem, że każdy człowiek, to osobna historia i trzeba potrafić znaleźć symetrię i wspólny mianownik!

Do napisania tej notki skłonił mnie tekst znaleziony na FB:

„Nie.
Niczego nie żałuję. Bo nawet największe bagno z przeszłości nauczyło mnie jak ponownie do niego nie trafić. Bo życie nie jest różową, słodką bajką, pełną wróżek i lukrowanych jednorożców.
Życie to nie opowieść o księżniczce, księciu i zamku w chmurach… Bo życie to egzamin.
Egzamin z mądrości.
Z dojrzałości.
Z empatii.
Z miłości.
Z przyjaźni.
Z odpowiedzialności.
Z cierpliwości.
Z wyrozumiałości.
Egzamin z bycia człowiekiem, a nie tylko chodzącym przewodem pokarmowym…
Dlatego właśnie nie żałuję wszelkich pomyłek, potknięć, upadków, urazów i zadrapań życiowych.
Bo te „pomyłki” i „rany”, zrobiły ze mnie cholernie silnego człowieka…
Ale tak na serio.
Tak na poważnie.
Lubię tę swoją drogę…
Z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością.
Bo przecież to moja trasa… moje przeznaczenie.”

~ Misss G

Empatia, Serce, Miłość, Dobroczynność, Poparcia Pojęcie Ręka Rysujący Odosobniony Wektor Ilustracja Wektor - Ilustracja złożonej z spok, pomoc: 128559028

Na świecie są jeszcze sympatyczni ludzie!

Czy takie coś zdarza się w dzisiejszym życiu, w którym ludzie biegną jak szaleni za wszystkim? Gdy ludzie nie zauważają w pośpiechu takich niuansów jak dobroć, uczciwość, empatia, współczucie, dobre wychowanie?

Opowiem w skrócie historię jednego sms-a, który mnie wzruszył. Zdarzył się przedwczoraj i nie mogę o nim zapomnieć, bo siedzi mi w głowie i zadziwia. 

Napiszcie czy słusznie się wzruszyłam?

Mój Mąż oddał do naprawy swoją bluzę, w której zepsuł się zamek, ekler jak zwał, tak zwał.

Krawiec w punkcie krawieckim obiecał, że na jutro Mąż będzie mógł przyjść po swoją naprawioną rzecz.

Mąż oczywiście poszedł, bo mu na bluzie wyjątkowo zależało, ale okazało się, że krawiec zapomniał wykonać usługę i lekko mego Męża zdegustował.

Na następny dzień Mąż otrzymał sma-a o treści:

Zapraszam Pana do punktu krawieckiego i kajam się, że usługa nie była wykonana na czas.

Proszę się stawić u nas, a usługa nie wymaga żadnej gratyfikacji, czyli jest za darmo.

Zależy nam, by wspólnota naszego miasteczka miała wyjątkowo dobre imię o naszym zakładzie,

a więc liczymy na to, że mimo zwłoki, będzie Pan zadowolony, bez względu na karygodne zaniedbanie. To się więcej nie powtórzy!

 

Miłe, miłe! Można, można i nie chodzi o pieniądze, gdyż Maż zapłacił. Chodzi, że komuś się chciało wpisać sms-a i go wysłać.  Ja się zauroczyłam sms-em i dlatego znalazł się on na blogu.

Ta notka leżała długo w szkicach, a teraz nadaje się na okres świąteczny

Przychodzimy na ten świat i nikt nie zagwarantuje nam, że wędrówka przez życie będzie tylko po płatkach róż, i że będzie lekko.

Rodzice przeważnie chcą tylko szczęścia dla swojego dziecka, ale kiedy ich dziecko idzie w świat, to zawsze w jego życiu może wydarzyć się nieszczęście, bo na przykład może trafić na złych ludzi, złego partnera, złego szefa i tak dalej.

Nie ma chyba na tym świecie ludzi do końca szczęśliwych, a jeśli są, to po prostu są szczęściarzami, gdyż dobrze w życiu wybrali, bo potrafili się ustawić, bo mieli intuicję, aby omijać szerokim łukiem ludzi złych i toksycznych, albo się po prostu sprytnie kamuflują.

Niestety, ale większość przeżyło swoje wielkie traumy, albo przeżywa, ale sobie myślę czasami, że wszystko jest po coś, aby uczynić nas lepszymi ludźmi, choć bywało ciężko, nie do zniesienia.  Jednak kiedy to  się  przetrwa, to powinno czynić nas lepszymi ludźmi. Ludźmi wyrozumiałymi na ludzkie dramaty, a więc powinniśmy wyciągać wnioski, że to, co się wydarzyło powinno nas tylko wzmocnić życiowo i dodać nam mądrości tzw. życiowej.

Ze swoich doświadczeń życiowych powinniśmy starać się wynosić naukę i empatię, bo nie wszyscy ludzie na świecie są źli i nie wszyscy chcą nam zrobić krzywdę. Trzeba stosować zasadę, że nie wszyscy chcieli nas oszukać, zdradzić i nie można nieść w sobie pokładów zgnuśnienia i nienawiści.

Jeśli zdamy sobie z tego sprawę, że to, co się wydarzyło złego w naszym życiu było być może po coś – będzie nam się żyło o wiele lżej i nie wpadniemy w poczucie osoby totalnie przegranej, że coś nam tam w życiu nie wyszło.

Nie warto zabijać w sobie człowieczeństwa i nie warto obwiniać wszystkich za naszą porażkę. Nie możemy tego robić i pokazywać światu skrzywdzoną twarz, bo wszyscy się od nas odsuną, gdyż ludzie nie lubią ludzi o twarzach bez uśmiechu i wiecznie zmartwionych i roszczeniowych. Ludzie odsuwają się od ludzi markotnych, zgorzkniałych i tych, którzy nie potrafią rozmówcy patrzeć prosto w oczy.

Zmierzam do tego, że należy z siebie wykrzesać empatię i spojrzeć na życie bardziej słonecznie bez względu na to, ile życie dało nam w kość, a wtedy życie stanie się bardziej łaskawe i przez taką postawę znajdziemy osoby  -perełki na swojej drodze.

Ja znalazłam perełkę w sieci i z tego powodu ogromnie się cieszę. Ale i w życiu realnym mam swoje perełki, z którymi dogaduję się świetnie, choć te perełki przeszły w życiu też przez swoje traumy i piekło.

Ale znam też osoby, które przeszły przez piekło, bo nawet przez obóz koncentracyjny, a mimo tego wciąż tkwią w tym obozie i nie liczą się z drugim człowiekiem, bo żyją wciąż traumą przez jaką przeszły. Nie lubią ludzi i robią wszystko, by tych ludzi wyśmiewać, dokopać im, wyszydzić, co świadczy tylko o niskim instynkcie, że przeżytą traumą należy obdzielić wszystkich dookoła. Uważam, że taka osoba nie jest osobą szczęśliwą, gdyż zamknęła się w swojej nienawiści i takim ludziom tylko trzeba współczuć.

PS. Wiem, kiedy ja się stanę wściekła! Kiedy będzie mnie bolało całe ciało i lekarze nie przyniosą mi ulgi. Wówczas będę pomstować na cały świat, rozgoryczona, przestraszona i zła,  że mnie boli, a oni nie chcą mi tego skrócić. To jest jedyna moja forma agresji, bo tak bardzo się boję bólu. 

Jeśli jeszcze mnie nie boli, to potrafię kochać świat i ludzi i wciąż dostrzegam, że wielu z nich, to dobrzy ludzie.

Chyba przynudziłam 😀 – Wybaczcie starszej kobiecie 🙂

Bądźmy dla siebie dobrzy choćby na Wiosnę 😀

Senior i Seniorka klika – często z psychiatryka!

Muszę po pewnych refleksjach i obserwacji napisać, że gdyby nie Internet, to nie miałabym zielonego pojęcia o wielu sprawach. Prawdą jest, że komputer podłączony do sieci, stanowi wielgachne okno na świat, przez które można zobaczyć nie tylko swoje poletko za domem, ale i inne krajobrazy i można wyczytać dosłownie wszystko.

Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę daną frazę i wyskakują linki, wiele linków i tym sposobem można wyczytać jak pozbyć się niechcianej plamy, jak wychowywać dziecko, jak pozbierać się po stracie bliskiej osoby itd. Wchodzimy do Internetu, aby sprawdzić jak objawia się depresja, czy też nerwica i wszystkie choroby świata. To pudełeczko powie nam wszystko, co w danej chwili nas interesuje.

Możemy posłuchać muzyki, obejrzeć film, ściągnąć dostępne programy do malowania i grafiki, czy też pograć z innymi w brydża, czy jakieś tam literaki. Można zapisać się na forum i wymieniać z innymi poglądy i tam zamieszkać na lata.

Kiedy poruszałam się w realnym świecie, bo z komputerem jestem jakieś pięć lat, wierzyłam w człowieka i jego ludzkie odruchy i zachowania. Byłam i jestem otoczona dobrymi i prawymi ludźmi, a jeśli miałam wrogów, bo któż ich nie ma, już dawno spisałam takie osoby na straty i wywaliłam z pamięci, jako prymitywy i zamknęłam rozdział.

Zmierzam do tego, że czytając np. na Facebooku komentarze tam zamieszone pod artykułem, czy felietonem, rzuca się w oczy obrzydliwe hejterstwo i gnój jaki można przeczytać. Włos się jeży na głowie, że ludzie potrafią być tak podli bez grama empatii i zrozumienia. Nie jest tak, że to tylko młodzież i gównażeria się tak zachowuje – oj nie!

Zachowują się też tak Seniorzy, których nigdy o hejt bym nie podejrzewała. Zachowują się jak świry w sieci i wylewają na wszystko swoje frustracje pomieszane z fekaliami i śmierdzi okropnie. Seniorzy się nienawidzą i skaczą sobie do oczu i wiecie co? Oni są gorsi od gimbazy, która nie ma jeszcze sprecyzowanych poglądów na życie i w dupsko im się jeszcze nie nalało. Jestem w stanie zrozumieć gówniarza, który nie ma pojęcia, co to jest prawdziwe życie, bo jeszcze go nie przeżył i dopiero zbiera życiowe doświadczenia, ale Senior?  Wydawałoby się, że Senior brzmi dumnie. Wydawałoby się, że życie nauczyło go wyrozumiałości, taktu i tych różnych życiowych mądrości, ale się bardzo zawiodłam i wiecie co? Ubolewam nad stanem umysłowym tych ludzi i zastanawiam się jacy byli, kiedy jeszcze pracowali i obracali się między ludźmi. Jacy byli, kiedy byli mężami i żonami i wychowywali swoje potomstwo. Jacy byli, kiedy trzeba było pracować między ludźmi i się z nimi komunikować z najróżniejszymi sprawami? Niepojęte, że na starość tak można się zmienić i dokopywać sobie wirtualnie. Niepojęte, że starość kiedy dopada człowieka zamienia go w wampira.

Moi drodzy czytelnicy. Nie generalizuję, że wszystkie starsze osoby takie są. Przecież czytam wiele blogów, fantastycznych blogów, prowadzonych przez Seniorów i sama należę do tej grupy, ale jest pewna grupa taka, która w sieci potrafi tylko zrzędzić, obrażać, kląć, wyzywać i mieszać z błotem i wiem, co piszę, gdyż z racji wieku poruszam się w rejonach, gdzie piszą w moim wieku i mogłabym tutaj wkleić setki, dosłownie setki przykładowych wpisów Seniorów – świrów, którym zamiast dowodu powinni zabrać dostęp do komputerów.

Nie zaśmiecę swojego bloga takimi wpisami, bo wstydzę się za ludzi w moim wieku. Niektórzy kwalifikują się, że ten i owa klika i – powinno się zamknąć ich  do psychiatryka i na tym zakończę brutalnie ten wpis. Zniesmaczona Ela!

Empatia pilnie poszukiwana jak świeże bułeczki

Dzień dobry, a może dla mnie trochę mniej.

Mam dziś taką myśl, co by zamotać się w swoim łóżku, okręcić cieplutko kołdrą, wyłączyć się ze świata zewnętrznego i zatopić  tylko w swoich myślach, aby coś tam pomyśleć i przemyśleć i odciąć się i pobyć tylko ze sobą. Nie pamiętam kiedy udało mi się pospać, lub zdrzemnąć w ciągu dnia. Nie pamiętam kiedy zrobiłam sobie taki cichy dzień tylko dla mnie i sobie myślę, że ja po prostu nie umiem być odłączona od świata i mediów, bo taka ciekawska jestem i wszystko, no może prawie wszystko, muszę wiedzieć. Może to i dobrze, bo po przez informacje ćwiczę swój już nie młody mózg, który dzięki informacjom jest aktywny od rana do wieczora. Ludzie w moim wieku powinni dużo czytać, słuchać i pisać, a także zajmować się swoimi pasjami, czyli nie mogą ustawać – w nic mnie nie obchodzi i nic wiedzieć nie chcę. Gnuśnieją sobie tacy ludzie i robią się zgorzkniali i nie potrafią w sobie niczego rozwinąć, co by ich cieszyło. Była dziś u mnie, moja Mama, już sędziwa staruszka, która wszystko obok siebie zrobi, a komórki zmienia jak rękawiczki 😀 i opowiedziała mi, że miała  marzenie coś po sobie zostawić, w razie gdyby. Poszła do sklepu i kupiła drzewko magnolii. Planowała je posadzić przed blokiem, tak aby na wiosnę można by było pocieszyć oko, wspaniałym kwitnieniem. No więc posadziła tak, aby nikomu nie przeszkadzało, ale została przepędzona razem z drzewkiem przez inną sędziwą staruszkę, nawet starszą od mojej Mamy, bo tamta sobie nie życzy, aby drzewko sobie rosło i już. Czym prędzej drzewko Mama wykopała i oddała je komuś innemu. Cóż można powiedzieć, oprócz tego, że niektórzy ludzie mają nadzieję na wieczne życie, ale wcale z tego powodu nie są szczęśliwsi i przyjaźnie nastawieni do innych ludzi. Brak empatii i brak poczucia i wyczucia z niektórych ludzi robi dziwolągów podobnych do   ssaków, jakimi są ludzie i tak sobie myślę, jakie ciężkie ich życie musi być. No to sobie pogadałam o braku dobrej woli i jakoś nie udało mi się uciec od codzienności.