

Dobry wieczór. 😦
Smutny to był dzień i sądzę, że jeszcze długo na świecie będzie smutno odnosząc się do tego, co wydarzyło się we Francji.
Powstaje w każdej głowie pytanie – kiedy będzie następny taki atak i gdzie? Bo nastąpi!
Dopiero wieczorem, kiedy wyszli moi goście dotarło do mnie to, co się stało. Nie miałam w ciągu dnia za dużo czasu na przemyślenia. Gościłam małe, niewinne ludki u siebie z ich rodzicami, a więc obiad i wspólne pogawędki, a także rozmowa z wnukami, które nie za bardzo jeszcze wiedzą, że ktoś im ten świat chce podpalić i zniszczyć.
Nie rozmawialiśmy przy dzieciach o tych ważnych sprawach, ponieważ dzieciństwo ma swoje niezmienne prawa. Dzieci nie powinno się straszyć okropnościami tego świata.
Siedzę wieczorem w sieci i w Internecie wrze jak w kotle. Leją się strumieniami kondolencje pełne współczucia, ale leje się też nienawiść do wszystkich muzułmanów.
Nie biorę w tym udziału ponieważ jestem za małe Miki, a tylko pragnę zrozumieć dlaczego dochodzi do tak strasznych aktów terrorystycznych. Boję się!
Boję się o moje wnuki. Boję się o świat – tak po prostu. Boję się fanatyzmu! Boję się nieudolności polityków i służb antyterrorystycznych. Boję się wojny w Europie!
Tak sobie myślę, co przechodzą teraz rodziny we Francji, które straciły tak bezsensownie swoich bliskich i jak czuje się społeczeństwo we Francji?
Społeczeństwo zastraszone, a więc ilu ludzi wpadnie w psychozy i depresje, bo będą się bali wyjść na ulicę, aby nie zginąć w pubie, na stadionie, czy też na koncercie.
Myślę sobie, że psychologowie i psychiatrzy będą mieli pełne ręce roboty, bo robimy się społeczeństwem nie za bardzo odpornym na stres.
Ile zostanie wykupionych antydepresantów, aby jakoś poradzić sobie z traumą?
Niestety, ale życie musi toczyć się dalej i dziś miałam długą rozmowę ze swoim wnuczętami.
Moja wnusia dostała się do świetnej szkoły i wszechstronnie się rozwija z walkami aikido włącznie. Uczy się gry na skrzypcach, uczęszcza na tańce i na basen, oraz uczy się języka angielskiego i włoskiego, a to wszystko w ramach lekcji w tej szkole.
Wszystko mi opowiedziała i zauważyłam, że jest bardzo szczęśliwa, że trafiła do tak przyjaznej szkoły. To była długa rozmowa i dla mnie bardzo pożyteczna, bo przecież nie widzę jej codziennie, a tylko od święta.
Wnusiu też zadowolony z cioć w przedszkolu, a do tego przyjęto do współpracy ciocię z Portugalii, która pokazuje dzieciom swój świat.
Jednym słowem moje wnuki się rozwijają, a czego więcej Babci i Dziadkowi trzeba?
Jest pięknie, jest cudnie, ale ja jako wrażliwiec już sobie wyobrażam, że potężny huk rozwala mi okno, bo terrorysta jest już w Polsce.
Muszę się bronić przed takimi myślami!
Dobrej nocy Polsko. 🙂 Dobrej nocy moi czytelnicy. 🙂