Archiwa tagu: terroryzm.

Francja spłynęła krwią!

Wczoraj o poranku oglądałam wielki marsz francuskich formacji wojskowych, które przemaszerowały przed Prezydentem Francji i zaproszonych gości z okazji wielkiego, francuskiego święta Bastylii.

Podziwiałam mundury francuskich formacji, jakże innych od wszystkich. Trzeba przyznać, że prezentowali się okazale i bardzo dostojnie.

Tak sobie pomyślałam, że to bardzo ważne święto dla każdego Francuza, który jest dumny ze swojego kraju, tak jak dumny jest każdy Polak podczas obchodzenia święta Konstytucji – 3 Maja.

Oglądając jednak czułam jakiś wewnętrzny niepokój, tak jakbym coś przeczuwała, że zdarzy się tragedia. Nie mówiłam nikomu o swoich obawach i kiedy kładłam się spać, tam we Francji zaczęli umierać ludzie, którzy właśnie z dumą świętowali.

Kiedy włączyłam dziś o poranku Internet – zdrętwiałam i chciało mi się wyć. 

Kogo obciążyć za to, że kolejny szaleniec się przecisnął i otworzył ogień do niewinnych niczemu ludzi? Kogo obciążyć, że Europa stała się celem i tarczą do zabijania?

Nie mam na to żadnej odpowiedzi i pewnie wielu, wielkich tego świata nie znajduje na te pytania odpowiedzi. 

To się dzieje na naszych oczach i teraz obawiam się o bezpieczeństwo ludzi, którzy przyjadą na Dni Młodzieży do Polski!

Czy nasze służby sobie poradzą z falą ataków? Oby!

Niech PiS nie zamydla mi oczu!

Spałam dzisiaj bardzo dobrze, bo prawie do godziny dziewiątej, co w zasadzie mi się mało zdarza. Z reguły całe życie byłam rannym ptaszkiem, ale na emeryturze mi się to zmieniło i dobrze – prawda? Gdzież tam emerytka ma się spieszyć w tym zwariowanym świecie.

Tak, zwariowanym świecie, bo zdradzę, że po obudzeniu zaraz pomyślałam sobie, jak nigdy, co też tam w świecie się wydarzyło i z ciekawości, jeszcze przed poranną kawą włączyłam telewizor i intuicja, oraz ciekawość mnie nie zawiodły.

Telewizor wrzeszczał, że dokonano w Brukseli ataku terrorystycznego i liczba zabitych rosła z minuty na minutę, a także liczba rannych.

Wezbrała we mnie złość, tak od razu i nie na terrorystów, którzy zabijanie i zemstę mają we krwi, wpojoną przez dziką religię. Wezbrała we mnie złość i wściekłość na uśpioną Europę i na bezradną stolicę Europy – Brukselę, gdzie dokonują się najważniejsze sprawy tyczące naszego kontynentu. To w Brukseli najważniejsi naszego kontynentu ustalają prawa i obowiązki, a nie potrafią zabezpieczyć swoich obywateli przed terroryzmem i nie potrafią współdziałać, aby ochronić swoich obywateli przed najazdem imigrantów. Nie potrafią także podjąć wiążących decyzji, aby zminimalizować napływ tych ludzi, którym nie potrafią zabezpieczyć dalszego bytu na jakimś tam poziomie.

Wlała się więc do Europy fala ludzi, którzy napływają w zastraszającym tempie i służby specjalne nie potrafią tego ogarnąć i mamy, to co mamy, że każdy fanatyk może wejść na lotnisko i zdetonować brudne bomby, by zaznaczyć obecność islamu w Europie.

Tak, jestem wściekła na Merkel, która jest odpowiedzialna za wpuszczanie do Europy ludzi, których służby specjalne nie są w stanie sprawdzić i zweryfikować i wiem, że Europa musi się przyzwyczaić do tego, że takie zamachy będą na porządku dziennym i  trudno będzie zgadnąć miejsce następnego ataku.

Polska szykuje się na Dni Młodzieży i kto jest taki do końca pewny, że następny atak nie zdziesiątkuje uczestników owych dni.

Zapewniają nas władze rządzące, że jesteśmy wolni od terroryzmu, a ja się pytam dlaczego opona z demobilu o mało nie zabiła Prezydenta?

Byle jakość w Polsce sprawia, że nic już nie jest takie pewne.

Gdzieś jest – Być może lepszy świat!

Szymborska Wisława

Terrorysta, on patrzy.

Bomba wybuchnie w barze trzynasta dwadzieścia. 
Teraz mamy dopiero trzynastą szesnaście. 
Niektórzy zdążą jeszcze wejść. 
Niektórzy wyjść.

Terrorysta już przeszedł na drugą stronę ulicy. 
Ta odległość go chroni od wszelkiego złego 
no i widok jak w kinie:

Kobieta w żółtej kurtce, ona wchodzi. 
Mężczyzna w ciemnych okularach, on wychodzi. 
Chłopaki w dżinsach, oni rozmawiają. 
Trzynasta siedemnaście i cztery sekundy. 
Ten niższy to ma szczęście i wsiada na skuter, 
a ten wyższy to wchodzi.

Trzynasta siedemnaście i czterdzieści sekund. 
Dziewczyna, ona idzie z zieloną wstążką we włosach. 
Tylko że ten autobus nagle ją zasłania.

Trzynasta osiemnaście. 
Już nie ma dziewczyny. 
Czy była taka głupia i weszła, czy nie, 
to sie zobaczy, jak będą wynosić.

Trzynasta dziewiętnaście. 
Nikt jakoś nie wchodzi. 
Za to jeszcze wychodzi jeden gruby łysy. 
Ale tak, jakby szukał czegoś po kieszeniach i 
o trzynastej dwadzieścia bez dziesięciu sekund 
wraca po te swoje marne rękawiczki.

Jest trzynasta dwadzieścia. 
Czas, jak on się wlecze. 
Już chyba teraz. 
Jeszcze nie teraz. 
Tak, teraz. 
Bomba, ona wybucha.

Dzień dobry. 🙂

Dochodzę do siebie po Francji, choć trudno mi wciąż!

Szukam dla siebie czegoś takiego, co by mnie oderwało od myśli złych o świecie, który się zmienia i idzie w złą stronę.

Nie jest łatwo przejść do porządku, jakby się nic właściwie nie stało! Bardzo trudno powstrzymywać łzy, które towarzyszą mi od dwóch dni.

Nie jest łatwo, ot tak sobie zapomnieć, ale szukam czegoś dla siebie pogodnego, by oderwać się od mediów i portali społecznościowych, gdzie toczą się przeróżne dyskusje, a nawet już kłótnie.

Nie chcę w tym uczestniczyć i się wciąż nakręcać.

Posłuchajcie mojego odkrycia muzycznego w wykonaniu Magdy Steczkowskiej. Cudna piosenka, która daje skrawek nadziei, że gdzieś jest, być może lepszy świat!

Miłej niedzieli kochani. 🙂

https://www.youtube.com/watch?v=c27C2NUnVrY

TEKST PIOSENKI

MAGDA STECZKOWSKA: GDZIEŚ BEZ NAS (FEAT. KUBA MOLĘDA)

Beze mnie nie potrafisz nic
Bo nie wiesz, czego chcesz
Cierpliwa jak twój wierny widz
Jestem potrzebna ci jak tlen
Dopiero kiedy stracisz mnie
Może usłyszysz wtedy głos
On powie jak naprawdę jest
Kiedy się traci cośGdzieś jest
Być może lepsze gdzieś
To jedno najwspanialsze z miejsc
Nie wiadomo jednak gdzie
Na pewno bez nas nie
Gdzieś jest
Być może lepszy świat
Bez problemów i bez wad
Nigdy go nie znajdziesz sam
A ze mną szanse maszBez ciebie nie potrafi nic
Nasz w sobie wielki dar
Potrafisz wytłumaczyć mi
Jak mam oswoić w sobie strach
Dopiero kiedy nie ma cię
To czuje że mi czegoś brak
Bo gorzej to nie znaczy źle
To tylko próbny czasGdzieś jest
Być może lepsze gdzieś
To jedno najwspanialsze z miejsc
Nie wiadomo jednak gdzie
Na pewno bez nas nie
Gdzieś jest
Być może lepszy świat
Bez problemów i bez wad
Nigdy go nie znajdziesz sam
A ze mną szanse masz
AUTOR TEKSTU: Marek Kościkiewicz

Życie musi się toczyć dalej!

 

Dobry wieczór. 😦

Smutny to był dzień i sądzę, że jeszcze długo na świecie będzie smutno odnosząc się do tego, co wydarzyło się we Francji.

Powstaje w każdej głowie pytanie – kiedy będzie następny taki atak i gdzie? Bo nastąpi!

Dopiero wieczorem, kiedy wyszli moi goście dotarło do mnie to, co się stało. Nie miałam w ciągu dnia za dużo czasu na przemyślenia. Gościłam małe, niewinne ludki u siebie z ich rodzicami, a więc obiad i wspólne pogawędki, a także rozmowa z wnukami, które nie za bardzo jeszcze wiedzą, że ktoś im ten świat chce podpalić i zniszczyć.

Nie rozmawialiśmy przy dzieciach o tych ważnych sprawach, ponieważ dzieciństwo ma swoje niezmienne prawa. Dzieci nie powinno się straszyć okropnościami tego świata.

Siedzę wieczorem w sieci i w Internecie wrze jak w kotle. Leją się strumieniami kondolencje pełne współczucia, ale leje się też nienawiść do wszystkich muzułmanów.

Nie biorę w tym udziału ponieważ jestem za małe Miki, a tylko pragnę zrozumieć dlaczego dochodzi do tak strasznych aktów terrorystycznych. Boję się!

Boję się o moje wnuki. Boję się o świat – tak po prostu. Boję się fanatyzmu! Boję się nieudolności polityków i służb antyterrorystycznych. Boję się wojny w Europie!

Tak sobie myślę, co przechodzą teraz rodziny we Francji, które straciły tak bezsensownie swoich bliskich i jak czuje się społeczeństwo we Francji?

Społeczeństwo zastraszone, a więc ilu ludzi wpadnie w psychozy i depresje, bo będą się bali wyjść na ulicę, aby nie zginąć w pubie, na stadionie, czy też na koncercie.

Myślę sobie, że psychologowie i psychiatrzy będą mieli pełne ręce roboty, bo robimy się społeczeństwem nie za bardzo odpornym na stres.

Ile zostanie wykupionych antydepresantów, aby jakoś poradzić sobie z traumą?

Niestety, ale życie musi toczyć się dalej i dziś miałam długą rozmowę ze swoim wnuczętami.

Moja wnusia dostała się do świetnej szkoły i wszechstronnie się rozwija z walkami  aikido włącznie. Uczy się gry na skrzypcach, uczęszcza na tańce i na basen, oraz uczy się języka angielskiego i włoskiego, a to wszystko w ramach lekcji w tej szkole.

Wszystko mi opowiedziała i zauważyłam, że jest bardzo szczęśliwa, że trafiła do tak przyjaznej szkoły. To była długa rozmowa i dla mnie bardzo pożyteczna, bo przecież nie widzę jej codziennie, a tylko od święta.

Wnusiu też zadowolony z cioć w przedszkolu, a do tego przyjęto do współpracy ciocię z Portugalii, która pokazuje dzieciom swój świat.

Jednym słowem moje wnuki się rozwijają, a czego więcej Babci i Dziadkowi trzeba?

Jest pięknie, jest cudnie, ale ja jako wrażliwiec już sobie wyobrażam, że potężny huk rozwala mi okno, bo terrorysta jest już w Polsce.

Muszę się bronić przed takimi myślami!

Dobrej nocy Polsko. 🙂 Dobrej nocy moi czytelnicy. 🙂

Czy fanatyzm jest gorszy od faszyzmu?

A w Paryżu wpadli uzbrojeni po zęby do redakcji czasopisma, zamaskowani i po nazwisku wywoływali dziennikarzy do egzekucji. Strzelali bezdusznie, nie bacząc na nic, bo mieli swój plan do wykonania i byli świetnie przygotowani do zabijania.

Taki mamy teraz świat!  Takie realia, że fanatycy religijni w imię Allacha rozstawiają świat po kątach i reszta już bez komentarza, bo tylko usiąść i wyć z rozpaczy!