Archiwa tagu: orientacja

W Polsce – zabić geja!

Obraz może zawierać: 1 osoba, tekst „Roman Kłoda ŻAŁOSNY PEDALE Το NIE JA JESTEM LACHOCIĄGIEM w DUPĘ RŻNIĘTYM TĘPYM CHORYMZ NIENAWIŚCI DO NORM NYCH LUDZI ZBOCZĘŃCEM TAK WIĘC SPERMOJADZIE GÓWNOŁYKU NIECH CIĘ WALI STADO DZIKICH PSÓW WŁAŚNIE w TAKI SPOSÓB TRZEBA ROZMAWIAĆ z TAKIMI JAK TY ZJEBAMI WON TFUUU”

Pamiętacie jeszcze kiedy to „Prezydent” Duda wypowiedział te słowa, że ludzie o odmiennej orientacji seksualnej, to nie ludzie, a ideologia!

Wyżej wkleiłam więc wypowiedź takiego jednego buraka, który słowa Dudy wziął dosłownie i bydlak wylał swoją nienawiść na Facebooku!

Pobrałam to ze strony na Facebooku – Ośrodka zachowań rasistowski i ksenofobicznych, a tam takich wypowiedzi jest cała masa i mam nadzieję, że tym bydlakom prawo dobierze się odpowiednio!

Duda ośmielił tych lumpów, a przecież ci ludzie nie pchają się na afisz i należy im się miejsce w tej, naszej Polsce!

Nikt nie ma prawa do obrażania tym bardziej, że w PiS-e także są geje, którzy udają, że nimi nie są i ze strachu nigdy nie wyjdą z szafy!

Mam pytanie, czy ktoś pamięta fakt, że gej, albo lesbijka okaleczyli swoje dziecko, czy też je bili, albo molestowali, bo ja sobie takiego przypadku nie przypominam!

Dlatego jestem za tym, aby te grupy miały prawo do wychowywania dzieci, bo oni nie robią im krzywdy, a i tak są narażenia na potężny hejt na całym świecie!

W Łodzi właśnie zostanie oddany do użytku dom, w którym znajdą się dzieci z rodzin heteroseksualnych, te dzieci bite, molestowane, na których rodzice gasili papierosy!

Tak, tak właśnie postępują z dziećmi w wielu katolickich rodzinach, a więc widzimy tę ogromną różnicę.

Nie jest tak, że jestem za gejami i lesbijkami, ale uważam, że skoro tacy się urodzili, to ludzkość, politycy powinni dać im normalnie żyć, a nie jak w Rosji – ci ludzie są karani i kompletnie wykluczani pod groźbą grzywny, albo więzienia.

Za chwilę będzie tak w Polsce!

Jak świat – światem od wieków byli geje i były lesbijki, ale jak piszę po raz drugi nie słyszałam aby robili krzywdę dzieciom w przeciwności do księży dopuszczających się nagminnie pedofilii.

Za panowania niejednego Papieża na przestrzeni wieków, dopuszczalne były związki kazirodcze i nadal takie są tolerowane przez kościół!

Piszę o tym dlatego, że obejrzałam dzisiaj film własnie o dwóch gejach, którzy pokochali się prawie od pierwszego wejrzenia.

Film nosi tytuł „Tamte noce, tamte dni” i każdemu ten film polecam, bo pokazana jest w nim właśnie wielka miłość między dwoma, młodymi mężczyznami!

Akcja filmu rozgrywa się we Włoszech w 1983 roku.

Przepiękna wioska z brukowanymi ulicami i gamą przecudnych budynków.

Zieleń jest tak soczysta, a także w sadzie kapiące sokiem owoce i słońce!

To wszytko sprawiło, że nawet przyroda zachęcała do tej wakacyjnej miłości!

Piękne zbliżenia twarzy, oczu i magnetyzm zachęca do obejrzenia tego filmu, który opowiada o rodzącym się uczuciu!

Film podany jest bardzo pięknie  i ani razu mnie nie zniesmaczył, a wręcz odwrotnie, bo zrozumiałam, że taka miłość może się zrodzić między dwoma,  inteligentnymi młodzieńcami i oni tę miłość zapamiętają do końca swoich dni!

Otoczenie wiedziało o tej relacji, ale nikt jej nie potępił, a wręcz odwrotnie,  bo kiedy romans wakacyjny się musiał skończyć, to każdy wiedział, że tych dwoje bardzo cierpi i ich wspierali!

U nas pewnie by zostali pobici do krwi, bo „Prezydent” Polski dał na to przyzwolenie!

Niedawno Mąż zadał mi pytanie, co bym zrobiła, gdyby nasze dziecko – opowiedziałam, że bym zaakceptowała, tak jak to zrobiła Agnieszka Holland!

Cd. niżej!

Dom z filmu „Tamte dni, tamte noce" został wystawiony na sprzedaż ...

Oto mam tutaj dowód, że dwóch gejów jest w stanie uczynić życie dziecka szczęśliwym i jeśli to odbywa się z pełną odpowiedzialnością i miłością do dziecka,  to mnie nic do tego!
MYŚLELIŚCIE, ŻE RODZINA GEJÓW NIE WYCHOWA DZIECKA? CI DWAJ ROBIĄ TO TAK, ŻE PIS MOŻE SIĘ GONIĆ.

Wychodząc z założenia, że fobie biorą się z lęku przed nieznanym, a zatem również z niewiedzy, dwóch amerykańskich gejów postanowiło rozprawić się z niechęcią do osób LGBT+.

Na celownik wzięli stereotypy i wątpliwości, z którymi najczęściej spotykają się homoseksualiści wychowujący dzieci. Kevin DiPalma i jego mąż Ivo rozbrajają hejterskie działa homofobów na swoim kanale na TikToku. Robią to w tak uroczy i zabawny sposób, że zaledwie w pół roku udało im się uzbierać w sieci grono ponad 200 tys. fanów.

@familyfab76

This had to be our version because we just could not get it together! #forupage #familyfab76

♬ –

 

Co oni zrobili z tą Polską!

Świat pamięta jak to kiedyś Amerykanie wybijali Indian, a także Murzynów.

Historia pamięta, kiedy to Hitler chcąc posiadać czystą, aryjską rasę zaczął eksterminować inne nacje, a nienawidził Żydów, których przepuszczał przez obozowe kominy.

Mija za chwilę 4 lata tego nierządu i napiszę wprost – jak ja tych ludzi nienawidzę!

Nienawidzę ich za to, że szczują Polaka na Polaka, a także jak Hitler – PiS boi się inności.

PiS boi się inności takiej jak środowiska LGBT, a także boi się innego koloru skóry!

Chociaż w PiS jest cała masa gejów, a w kościele pedofilów i też gejów, to dla nich nieważne, ale ważne jest skłócanie własnego Narodu.

PiS ośmieliło lumpów, którzy teraz nie boją się obrażać studentów z innych krajów i obrzucać wulgaryzmami  innych Polaków, którzy stoją w obronie inności.

„Gazeta Polska”, która sympatyzuje z PiS właśnie wypuściła nalepkę, którą będzie można umieścić w dowolnej strefie i zabraniać np. wypicia kawy w kawiarni, czy też zjedzenia obiadu w restauracji, bo będzie to strefa zakazana gejom, lesbijkom i innym ze środowisk LGBT!

To jest jawne napuszczanie Polka na Polaka i stygmatyzowanie ludzi pod względem orientacji seksualnej.

Ta partia sprawia, że w niskich intelektualnie budzą się demony i coraz śmielej sobie w Polsce urządzają nienawistne zachowania i czytam znalezione na Facebooku:

Rubi Birden – sztuki teatralne

Mam metr sześćdziesiąt trzy.

Z piątku na sobotę wracałam zatłoczonym autobusem nocnym do domu. Na przystanku Metro-Politechnika wsiadło razem ze mną dwóch dwudziestoparoletnich, rosłych młodzieńców, którym ewidentnie przeszkadzała obecność Hindusów – najpierw próbowali przeszkodzić jednemu w dostaniu się do pojazdu, potem nagle wsiedli na drugiego, który spokojnie słuchał muzyki, gapiąc się w podłogę.
– Wypierdalaj, ciapaty! – zaczęło się, na cały regulator.
Autobus był pełen ludzi. Nikt nie zareagował.
– Zrobisz mi kebaba, chuju? Wypierdalaj brudasie jeden! – znowu zero reakcji.
Rozejrzałam się dokoła, popatrzyłam na dobrze zbudowanych panów, rozpartych wygodnie na siedzeniach. Wszyscy byli bardzo zajęci gapieniem się w inną stronę. Przecież plecy współpasażera mogą być naprawdę fascynujące…
– Nie po to pracuję, żeby jakiś zasraniec brał dwadzieścia tysięcy! Wypierdalaj stąd, słyszałeś?
Biedy chłopak nie wiedział, co ma ze sobą zrobić, udawał, że go to nie rusza, że go tam nie ma, próbował wtopić się w tło. Ludzie dookoła – głusi i ślepi.

Zagotowało mi się, ale tak nagle i porządnie. Powiedziałam:
– Zostaw go.
– Ty kurwo! Ruchasz się z ciapatymi! Spierdalaj! Pedały jedne! (logika, jak widać, bez zarzutu) Niech wypierdalają z mojego kraju!
Uroczo. Jeden z nich zaczął nacierać na Bogu ducha winnego chłopaka. Poleciał dalszy ciąg inwektyw, aż trudno przytoczyć.
– Zostaw go – powiedziałam po raz drugi.
– Nie wpierdalaj się, pizdo jedna, bo ci przypierdolę!!!
– Dobrze – zgodziłam się. Uderz mnie.
Pajaca na chwilę zatkało. Ale tylko na chwilę. Zaraz potem postanowił uświadomić autobus, na czym polega mój problem:
– Stara jest, chuja szuka, to się z ciapatymi pierdoli! A może poczeka, aż przyjdą i ją zgwałcą, jak w Niemczech!
I zaczął jeszcze gorzej jechać na Hindusa.

Nadeszła odsiecz. Nie dla mnie. Dla młodego patrioty. Poleciał „intelektualny” wywód na temat upadku kultury zachodniej i tego, co stanie się z nami wszystkimi, jeśli nie powstrzymamy tej hołoty. Kolejny młody facet. Przystojny.

Próbowałam znowu coś powiedzieć, ale reakcja była przewidywalna – dostałam w pysk kolejnym zestawem bluzgów. Hindus był osaczony, jak zwierzę w pułapce. Koło mnie stała maleńka Hinduska, jakieś metr czterdzieści parę, drobniutka, przerażona.

Postanowiłam działać. Po prostu wepchnęłam się pomiędzy agresora a ofiarę. Całym ciałem. Na chama. Hindus uśmiechnął się do mnie nieśmiało. Maleńka Hinduska też.
– Kurwo! Nie napieraj na mnie, bo wezwę policję! – radośnie poinformował mnie obrońca polskości.
– Dobra, dzwoń. – Znowu się zgodziłam. Znowu go zatkało, ale znowu tylko na chwilę. Poleciała kolejna wiącha, ale mam za kiepską pamięć, żeby spamiętać takie rynsztokowe arabeski.
Oparłam się o faceta całym ciężarem, jak o ścianę. Filigranowa blondynka, która siedziała tuż obok, była lekko przerażona:
– Niech pani odpuści, będzie miała pani problemy.
– Ja się ich nie boję – powiedziałam. Był we mnie wkurw i spokój jednocześnie.
Dziwne.
Blondynce się coś odetkało. Wyciągnęła z torebki gaz pieprzowy i powiedziała:
– Ja ich kojarzę, wysiadają na tym samy przystanku co ja, już ja im dam popalić.
Postronni obserwatorzy posnęli. Jeden miał jakieś 190 cm wzrostu i był
napakowany, no ale to zmęczenie po całym tygodniu pracy, nawet wrzask tuż nad uchem człowiekowi nie przeszkadza…
Opierałam się nadal całym ciałem, jak bezwładny worek. Złamas w końcu się trochę usunął, ale poleciała kolejna składanka na temat moich talentów erotycznych i tego, jak i z kim spędzam mój wolny czas. Dziewczyna jednego z osiłków miała już dość:
– Przestań! Dosyć tego dobrego! Zamknij się wreszcie! Zaraz wysiądziemy i pójdziemy na piechotę, bo się nie potrafisz zachować!
Prawdziwy mężczyzna próbował udobruchać ją pocałunkiem, ale tylko odwróciła głowę. Uśmiechnęłam się do niego kpiąco. O dziwo zrobiło mu się głupio. Panowie zeszli na niższe rejestry i tylko między sobą wymieniali jakieś mądrości ludowe. Autobus powoli pustoszał, zostało kilka przystanków do pętli. Herosi postanowili wysiąść. Na odchodne jeden z nich napluł mi w twarz.

Popłakałam się. Z napięcia, z bezsilności, wściekłości, smutku… Nie chcę żyć w takim kraju, na takim świecie. Blondynka próbowała mnie pocieszyć. Na kolejnym przystanku podszedł do mnie chłopak.
– Przepraszam, powinienem był zareagować. – Wcisnął mi w rękę paczkę chusteczek i zniknął za drzwiami.
Przyszła pora i na mój przystanek. Razem ze mną wysiadło trzech Hindusów. Jeden podszedł do mnie.
– Can I give you a hug?
Wyściskali mnie wszyscy trzej. Naprawdę mocno.
Przeszliśmy kawałek razem, opowiadali mi, że studiują w Polsce zarządzanie, że takie sytuacje im się zdarzają, ale to ignorują, robili wszystko, żeby mnie rozśmieszyć.

Doszliśmy do akademika, w którym mieszkają. Zaczęłam się z nimi żegnać, ale oni jakoś tak nie bardzo…
– Gdzie mieszkasz?
Nie chcieli słuchać, że dam sobie radę. Odprowadzili mnie pod samą furtkę.

Rodacy! Jestem z was dumna! [żrąca ironia] (gdyby ktoś nie załapał)

PS.
Pozdrowienia dla filigranowej blondynki.

Rubi Birden

 

„Gazeta Polska” dołączy do nowego numeru naklejkę „Strefa wolna od LGBT”

Gazeta Polska,  konserwatywny tygodnik, którego redaktorem naczelnym jest
Tomasz Sakiewicz
, zapowiedziała, że do numeru, który pojawi się w kioskach 24 lipca,
dołączy naklejkę z napisem „Strefa wolna od LGBT”
.
Jak pisze niezależna.pl, „nalepka to znak sprzeciwu nie wobec konkretnych osób, ale wobec radykalnie lewicowej ideologii godzącej w rodzinę i wartości, na których od wieków opiera się europejska cywilizacja”.

Mateusz Goździkowski@MateuszGozdzik

Jedno ze zdjęć pochodzi z dodatku do Gazety Polskiej, czasopisma powiązanego z PiS. Drugie zdjęcie jest dziełem nazistów. Polska XXI w. i Niemcy lat ’30 XX w. Tak daleko, a tak blisko 😦

Znika tęcza z Warszawy!

W małym miasteczku, wszystkiego jest mało, bo jest mało mieszkańców, mało urzędów i mało szkół dla dzieci i młodzieży. W małym miasteczku wszyscy o wszystkich, wszystko wiedzą, albo prawie wszystko. Wyjątkami są osoby, których plotki nie interesują i w związku z tym żyją swoim życiem, ale większość nie może się powstrzymać od drobnych ploteczek, na rynku z fontanną – latem, bo zimą jest zimno.

Do małego miasteczka przyjechał ojciec z synem, który  znalazł pracę na kolei i syna posłał do jedynego liceum, do ostatniej klasy, tuż przed maturą. Tak życie się złożyło, że matka chłopaka zapadła na ciężką depresję i umieszczono ją w niedalekim szpitalu psychiatrycznym. Lekarze nie dawali jej żadnych szans na powrót do normalnego życia, a ojciec chłopaka kiedy tylko mógł, to się upijał na umór, bo nie godził się z tym, że musi wychowywać chłopaka sam.

W domu tym wybuchały awantury między synem, a pijanym ojcem, ale o tym nikt w mieście nie wiedział, bo chłopak zatajał prawdę o swoim życiu.

Chłopak wszedł niepewnie do klasy liczącej 30 uczniów i nauczyciel po przestawieniu chłopca, kazał mu usiąść obok drugiego w ostatnim rzędzie.

Ich relacja z początku, była bardzo chłodna, ale kiedy polonistka zleciła uczniom zadanie, aby nakręcili komórkami film na temat patriotyzmu, to chłopcy się do tego zapalili. Od tej chwili w zasadzie się nie rozstawali, a nawet spędzali wspólnie noce, kiedy ojciec, pijak znowu szykanował swojego syna i karcił go za wszystko.

Drugi chłopak mieszkał tylko z matką, wielce zapracowaną, która rozwiodła się z mężem z powodu zdrady, ale była szczęśliwa, że syn ma przyjaciela i nie robiła z tego powodu problemu.

Chłopcy spędzali ze sobą dużo czasu i innym uczniom zaczęło to podpadać. Nazwali ich ciotami, choć nic nie zaszło między nimi.

Lubili się i mieli wspólną pasję, ale kiedyś wybrali się na basen, kiedy nikogo tam nie było i doszło do pierwszego pocałunku, choć oboje byli zaskoczeni swoją, nagłą reakcję na swoje, obnażone, młode ciała.

Zakochali się w sobie i wyrywali każda chwilę, by być razem i poznać się bliżej i swoje ciała, Ukrywali się w hotelu, gdzie uprawiali seks, ale cierpieli z powodu, że  nie mogą pokazać swojej miłości w społeczności małego miasteczka.

Przysięgali sobie miłość, aż po grób, ale zaczęły się schody.

Ktoś ich przyuważył, że całowali się w parku i nagrał to na komórkę, a potem puścił do Internetu.

Zostali wezwani przez dyrektora szkoły, a ojciec pijak zlał chłopca kijem, tak, że znalazł się w ciężkim stanie w szpitalu.

Matka drugiego chłopca rozpaczała, że nie tak go wychowywała, aby pedałował się z innym mężczyzną i kazała się mu spakować i wynieść z domu.

Mieli już tylko siebie i nie zdając matury wyjechali z tego, przeklętego miasta. Założyli działalność i wzięli  potężny kredyt. Założyli profesjonalny zakład naprawy samochodów. Zamieszkali w osobnych mieszkaniach, aby już nikt więcej ich nie posądził o homoseksualizm.

Nadal spędzają ze sobą dużo czasu, bo w pracy i prywatnie. Wciąż realizują swoje plany związane z kręceniem filmów na różne tematy i stają do konkursów, odnosząc sukcesy, co wiąże się z nagrodami finansowymi. Radzą sobie doskonale i się kochają.

Od tamtych, złych chwil minęło 8 lat, a oni są najszczęśliwszymi gejami w Polsce, którzy jednak uważają na opinię społeczną, a więc wciąż ukrywają swoją orientację.

Moje kino – odskocznia od Ukrainy

Każdy człowiek na naszej ziemi, chyba od czasu do czasu zastanawia się dlaczego mamy tak różne orientacje seksualne. Ja sama, przyznam się szczerze, że zastanawiałam się jak to może kochać mężczyzna drugiego mężczyznę. Nie wyobrażałam sobie, że może to być tak wielkie uczucie i pożądanie, jak to jest między osobami przeciwnej płci. Miłość między kobietą i mężczyzną nikogo nie dziwi. Jest dla nas zupełnie normalna i nie podlega żadnym moralnym ocenom. Jednak, gdy spotykamy się w rodzinie z odmiennością, czy też w swoim środowisku zaczynamy się zastanawiać, czy to jest normalne? No bo nie mieści się w naszych głowach, że facet z facetem uprawia seks. Nie widzimy tego i najczęściej przyprawia nas to o obrzydzenie i posądzanie o zwykłą fanaberię, bo niby jak to!?

Zapraszam do obejrzenia bardzo dobrego, niemieckiego filmu pt. „Siła przyciągania”, z którego wynika, że odmienność znajduje się w głowie. Ktoś się taki rodzi i nie powinien się oszukiwać, że kobieta, założenie rodziny, albo przyszłe potomstwo zmieni orientację i zapobiegnie pójścia w tę drugą stronę, tę stronę nie akceptowaną i potępianą. Jest tak, że nie da się oszukać natury i czym prędzej zda się z tego sprawę, tym mniej będzie po drodze rozczarowań. Polecam, bo film jest mocny, dobrze zrobiony i nie ma czasu na nudę. Jest za to czas na refleksję, że czasami w życiu tak bywa i, że nic na siłę!

A u nas?

Kolejny raz zostałem uderzony na ulicy. I tym razem podobnie – za to, że jestem wg. panów ‚parówą’, ‚ciotą’ i ‚pedałem’. Ile jeszcze razy?