Dobry wieczór. 🙂
Dziś trochę o samotności, która chyba jest wpisana w nasze życie i tak trudno się od niej opędzić, bo dopada każdego z nas na tym ziemskim padole.
Niedawno obserwowałam pewną, młodą parę w restauracji. Oboje mieli na oko po trzydzieści lat. Podeszła do nich kelnerka i przyjęła zamówienie i to były jedyne ich wspólnie wypowiedziane słowa, bo on zamówił do posiłku piwo, a ona lampkę, czerwonego wina.
Siedzieli naprzeciw siebie i ona wbiła wzrok w drzwi wejściowe do restauracji, a on patrzył w okno.
Jedli, ale bez słowa i wyglądali na bardzo nieszczęśliwych ludzi, ponieważ nie było między nimi żadnej komunikacji.
Wyglądało to tak, że przyszli do restauracji coś wspólnie zjeść, może się pogodzić, a może coś uczcić, ale nie było między nimi żadnych emocji. Byli niemi! Byli niby razem, a jednak oboje wyglądali na bardzo samotnych ludzi.
Znam starsze małżeństwo, które przeżyło ze sobą 50 lat, ale oboje, na starość są w tym małżeństwie okrutnie samotni.
Jeśli rozmawiają, to na zasadzie kłótni, bo on jest cholerykiem i ze wszystkiego robi problem, a ona, by nie wysłuchiwać, to przestała się do niego odzywać. Samotni, starzy na własne życzenie, a jest to widok bardzo smutny, bo oboje zamiast cieszyć się, że coś im się w życiu udało, nie potrafią tego docenić, a wychowali trzech, fajnych synów.
Myślę sobie, że ludzie nie potrafią docenić tych chwil, kiedy są razem. Nie potrafią cieszyć się z tego, że są razem. Nie zdają sobie sprawy z tego, że to razem może się szybko skończyć. Kiedy w oczy im zajrzy ta najgorsza samotność i wyłonią się wyrzuty sumienia, że nie doceniali tego, że mogli być razem, a jednak gdzieś się zagubili i nie rozmawiali ze sobą.
Ileż na tym świecie jest samotnych ludzi. Wystarczy wyjść z domu, by ich zauważyć. Samotne starsze panie w parku i samotni panowie. Może kiedyś kogoś mieli. Może się zawiedli i w końcu kogoś stracili na zawsze.
Ileż ludzi samotnych jest w domach opieki społecznej, o których wszyscy zapomnieli. Ileż ludzi samotnych jest w naszych rodzinach, których nikt nie odwiedza, bo zapędzeni młodzi o nich na co dzień nie pamiętają.
Samotności są różne, bo z wyboru też takie bywają i są miedzy nami tacy, którzy wspaniale sobie z samotnością radzą i godzą się na nią, ale z reguły pragniemy mieć kogoś bliskiego, bo człowiek jest ssakiem stadnym.
Jednak jakże często będąc w tłumie i tak czujemy się samotni.
Weźmy na przykład wielkiego artystę, który po trasie koncertowej, przy pełnych salach idoli nagle ją kończy i zostaje zupełnie sam.
Jakże często taki artysta nie radzi sobie ze swoją samotnością i z rozpaczy sięga po narkotyki, alkohol, aby przedłużyć stan euforii. Ileż jest na to przykładów!
Do pewnego momentu wydawało mi się, że lubię swoją samotność, bo czasami jestem sama, kiedy mąż wyjeżdża służbowo i zdradzę, że jest mi okej dwa dni. Potem nie chce mi się przygotować tylko dla siebie posiłku, bo brakuje mi motywacji, a więc z tego jest taki wniosek, że nie akceptuję samotności na dłużej.
Boję się więc samotności!

Ulice
Po latach znów jestem
na ulicach tego miasta które
z dnia na dzień pięknieje
idę porzucony i
odnajduję w pamięci
szare odrapane mury starych
brudnych kamienic między
którymi kwitła młodość
krążyły pierwsze pocałunki
erotyczne pieszczoty
kochałem marzyłem i śniłem
w beztroskim śnie bez samotnej
przyszłości
Przystaję pod słupem
ogłoszeniowym studiuję nekrologi
z nieruchomego milczącego tłumu
starców nieuleczalnie chorych
ofiar wypadków drogowych
i pospolitych zbrodni
wyławiam
znajomych i rówieśników
Stoję na jaśniejącej wiosennym słońcem
ulicy wciąż tętniącej życiem tyle że
nie moim
Ryszard Mierzejewski
Sam ze smutkiem
samotny wieczór
przytulił się do mnie
– czego pan chce, panie wieczorze?
– zapomnieć
Tadeusz Żurawek
ks. Jan Twardowski
Przyszła
Znowu przyszła do mnie samotność
choć myślałem że przycichła w niebie
Mówię do niej:
– Co chcesz jeszcze, idiotko?
A ona:
– Kocham ciebie
Stanisław Misakowski
Dramat
Ludzie
którzy mnie otaczają
są mi obcy
ludzie
którzy do mnie mówią
są niemi
ludzie
którzy mnie dotykają
nie są ludźmi
rozgrywa się dramat
mojej obecności
w tłumie
Fotografia
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to – to jest bardzo mało…
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Roberto Juarroz
* * *
Jedna samotność w środku,
a druga samotność na zewnątrz.
Są chwile,
gdy obie samotności
nie mogą się zetknąć.
Człowiek pozostaje wtedy pośrodku
jak drzwi
nieoczekiwanie otwarte.
Jedna samotność w środku.
Druga samotność na zewnątrz.
A drzwi dudnią od uderzeń.
Największa samotność
jest w drzwiach.
tłum. Marta Eloy Cichocka
Maria Wine
Gdy się jest samotnym
Gdy się jest samotnym
tęskni się, aby być we dwoje
ale gdy się jest we dwoje
jest się zawsze w troje:
ten trzeci to ów samotny
który nadal jest samotny
tłum. ze szwedzkiego Zygmunt Łanowski
Magda Czapińska
Dokąd przed nią wciąż uciekasz?
Dokąd przed nią wciąż uciekasz?
I czemu myślisz,
Że to twój serdeczny wróg?
Ona, jak wierny pies,
Za progiem domu czeka,
Byś do niej wracał
Z najdalszych dróg.
Niekochana, niepotrzebna…
Tak łatwo może ją
Zastąpić byle kto.
Lecz kiedy lęk nie daje zasnąć,
Ona jedna
Czuwa przy tobie w bezsenną noc.
To ona,
Siostra łagodna,
Twój Anioł Ciszy,
Twój cień,
Spokojna przystań
I otchłań…
Jest lustrem,
Źródłem i snem
To ona,
Twoja samotność,
Jej adres ty jeden znasz.
Zostanie z tobą do końca
Jest wszystkim,
Wszystkim co masz.
W labiryncie tego świata,
W jego szaleństwie,
I okrutnych z nami grach,
Łatwo się zgubić,
Łatwo sprzedać diabłu duszę,
Za każdym rogiem
Czai się strach
Czego szukasz w zgiełku, w tłumie?
Kto cię wysłucha, poda rękę
W chwili złej?
Kto cię pocieszy, kto rozgrzeszy,
Kto zrozumie?
Tylko samotność.
Zaufaj jej.
To ona
Bliższa niż myślisz,
Jej adres ty jeden znasz
Zostanie z tobą
Do końca.
Jest wszystkim,
Wszystkim co masz.
To bez niej
Jesteś wędrowcem,
Co zgubił sie w gąszczu dróg,
Na końcu świata cię znajdzie,
Byś wrócić
Do siebie mógł.
To ona,
Twoja samotność,
Twój Anioł Ciszy,
Twój cień,
Spokojna przystań
I otchłań.
Jest lustrem,
Źródłem i snem.
Muzyka: Wojciech Trzciński, wykonanie: Michał Bajor
Jadwiga Zgliszewska
Niczyja róża
Moje serce
jest samotną
i usychającą różą
której płatki opadły
kolców – ciągle dużo
no bo to co złe – zostaje
a dobre przemija
po co komu kwiat
bez płatków?
ja – róża niczyja…
Krzysztof Karasek
Studium samotności
Człowiek jest samotny
z innymi.
Człowiek nie jest samotny
kiedy jest sam.
Góry mówią,
rzeki płoną,
mury płaczą,
chmury toną,
rozum tańczy.
Co tańczy?
Taniec trzech pomarańczy.
Człowiek jest sam
kiedy jest sam,
inni
to inni.